|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Annie_lullabell
Zły wampir
Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 292 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Pon 20:38, 25 Maj 2009 |
|
Łał, masz talent dziewczyno.. Takiej wersji to ja się nie spodziewałam. Uważam, że pomysł jest świetny i mam nadzieję, że napiszesz wiele kontynuacji.. Tylko troszkę dłuzszych, bo te rozdziały, troche krótkie są. ;] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
unintended.
Wilkołak
Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 6:50, 01 Cze 2009 |
|
Ogólnie ff spoko nie mam zastrzeżeń i bardzo mi się podoba i kochana uwierz w siebie twoje dzieło jest super a nie moje ;]
Ha ja wiem co będzie dalej ;D dziękuje autorce za dedykacje.!!
I dziewczyno wrzucaj dalsze części ;* |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez unintended. dnia Pon 6:52, 01 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Crim.
Wilkołak
Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Wto 15:28, 02 Cze 2009 |
|
Kolejny rozdział mojego "badziewia".
Dedyk for unintended., która podtrzymuje mnie na duchu (hahaha).
I oczywiście dla Demona Seksu xd.
beta: niezastąpiona Green*Eyes <3
Pisałam przy piosence zespołu Sum41 "With me" http://www.youtube.com/watch?v=ez_HBLbZr28
Rozdział 3.
E.
Gdy patrzyłem jak ten cały Mike podchodzi do Belli i całuje ją w polika poczułem się jakoś dziwnie. Chciałem chwycić ją w ramiona i już nigdy z nich nie wypuścić. Kurde! Ze mną jest coś nie tak! Zdecydowanie nie tak! Przecież ja jej wcale nie znam. Kiedy Angela szeptała coś na ucho Belli, Emmett podszedł do mnie i powiedział:
- Co Edziu? Zabolało? - zachichotał.
- Emmett, daj "se" siana! - warknąłem.
Mój brat znowu się zaśmiał.
- Co? Uraziła twoje ego? - dodał.
- Nie. Będzie moja prędzej czy później.
- Naprawdę? Jakoś nie chce mi się wierzyć - uśmiechnął się.
- Chcesz to się założymy
- No dawaj, w ciągu 10 dni masz się z nią przespać.
- Zgoda.
B.
Gdy wracaliśmy do domu, zobaczyłam parę całującą się pod jemiołą i wpadł mi do głowy pewien pomysł. W domu był pęczek jemioły, gdyby tak... Postanowiłam powiesić go w moim pokoju przy lampie.
Kiedy weszliśmy do mieszkania Emmett, Alice i Edward poszli do jadalni. Ja natomiast pobiegłam do kuchni i wzięłam jemiołę. Powiesiłam ją u siebie i poszłam do jadalni.
- Bello, coś się stało? - spytała Alice przechodząc ze mną do salonu.
- Hm... Alice, mam do ciebie prośbę - zaczęłam.
- Słucham.
- Wymyśl coś żeby Edward przyszedł do mojego pokoju. Sam. - popatrzyła na mnie zaskoczona. - Chcę mu pokazać, że są dziewczyny, które potrafią mu się oprzeć.
- Co ci chodzi po głowie? - spytała.
- Nic takiego. Pomożesz mi, Alice?
Pokiwała głową chichocząc.
- Masz moją komórkę - podała mi telefon. - Poproszę Edwarda, żeby mi ją przyniósł.
- Dzięki - Alice wyszła z pokoju i udała się do jadalni.
E.
Zapukałem do drzwi pokoju Belli i usłyszałem jak woła: Proszę! Wszedłem do środka.
- Alice, przysłała mnie po telefon.
- Już ci go daję - Bella podeszła do szafki i podniosła z niej komórkę. Odwróciła się twarzą do mnie i uśmiechnęła się gestem prosząc mnie, żebym się zbliżył. Podszedłem do niej blisko. Wpatrywała się w moje oczy. Odwzajemniałem jej sporzenie. Staliśmy tak dopóki Bella nie uniosła głowy do góry i nie zaśmiała się dźwięcznie.
- Co cię tak bawi? - spytałem.
- Spójrz w górę.
O cholera! Staliśmy pod jemiołą.
- Wiesz, jest taki przesąd - Bella spojrzała na mnie spod rzęs zbliżając swoją twarz do mojej. Byłem zaskoczony jej zachowaniem, ale tym lepiej dla mnie. Muszę wygrać ten zakład!
15:59:44
Wpatrywałem się w jej piękne oczy dopóki ich nie zamknęła, uchylając jednocześnie odrobinę usta. Ująłem jej twarz w dłonie. Bella westchnęła cicho i zarzuciła ręce na moją szyję. To zdecydowało za mnie. Musnąłem jej usta swoimi wargami. Gdy tylko to zrobiłem, drzwi otworzyły się gwałtownie.
- Ed, zbieramy się - Emmett zawołał z progu. W końcu nas zauważył i spojrzał na mnie pytająco. Odskoczyliśmy od siebie z Bellą jak oparzeni. Odwróciłem się i chciałem odejść, ale dziewczyna złapała mnie za ramię. Przez moją rękę przeszedł dreszcz. Nie powiem, był bardzo przyjemny.
- Edwardzie, telefon - powiedziała puszczając mnie.
- No tak. Dzięki
Wyszliśmy we trójkę z pokoju. Podałem Alice komórkę i pożegnałem Renee i Charliego. Bella odprowadziła nas do drzwi rozmawiając cicho z moją siostrą. Em, Carlisle, Esme i Alice już wyszli, lecz ja nadal się ociągałem.
- Dobranoc, Edwardzie - powiedziała miękko Bella.
- Śpij dobrze, piękna - pożegnałem ją i wyszedłem.
Wiedziałem, że Emmett mi nie odpuści i będę musiał porozmawiać z nim o "pocałunku". |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Crim. dnia Wto 15:31, 02 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
aramgad
Wilkołak
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 16:03, 02 Cze 2009 |
|
Masz bardzo fajny pomysł. Podoba mi się. Odpowiada mi także twój styl, lekki i przyjemny w odbiorze. Żałuję, że rozdziały są dość krótkie i rzadko dodawane.
Uwielbiam niegrzecznych chłopców, więc Twój Edward odpowiada mi bardzo. Bella też jest niekanoniczna, nie jest wiecznie przewracającą się pierdołą za co masz plusa :)
No i należy Ci się mały ochrzan za nazywanie swojego ff - "badziewiem", bo nim nie jest :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xxkasia29xx
Wilkołak
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 141 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
|
Wysłany:
Wto 16:04, 02 Cze 2009 |
|
No cóż, przeczytałam nowy rozdział, wiec przydałoby się go skomentować....
Podobało mi się, choć w moim odczuciu było to strasznie krótkie... :P
Zabrakło mi troszkę uczuć i przemyśleń, bo cały rozdział opiera sie na dialogach - ale to tylko takie moje wybredzanie :)
Zaciekawiła mnie kwestia podwójnego zakładu. Będzie się działo - a ja uwielbiam akcje
Zastanawiam sie jak to rozkręcisz dalej, bo z wygraniem zakładu raczej (tak mi sie przynajmniej wydaje) większych trudności nie będzie, skoro i Bella i Edward mają ten sam cel....
Mam takie małe pytanko - jak już pisałam kiedyś wcześniej ubóstwiam FF związane z tańcem, więc czy będzie coś więcej o turnieju, o którym wspominałaś ? :)
Pozdrawiam i życzę dużo weny i jeszcze więcej czasu na pisanie :)
Kasia |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xxkasia29xx
Wilkołak
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 141 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
|
Wysłany:
Wto 17:32, 02 Cze 2009 |
|
I bardzo dobrze ^^
Bo spodobało mi się Twoje FF i chciałabym je czytać jeszcze przez bardzo, bardzo długi czas...
Więc życzę wielu ciekawych pomysłów :)
Ps. Sorry za mało konstruktywny komentarz |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
unintended.
Wilkołak
Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Wto 18:53, 02 Cze 2009 |
|
Ej cioTo ja mam być cytryną.!? O co ty mnie podejrzewasz ale i tak dzięki ;*
Paula twoój ff jest dobry poprostu zacytuj sobie słowa "I Believe I Can Fly, I Believe I Can Touch The Sky..." <3 |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Crim.
Wilkołak
Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pon 18:22, 08 Cze 2009 |
|
Kolejny rozdział mojego "dzieła". Taki trochę dziwny wyszedł, ale...
Dedyk. dla Martyny; dla Ciebie są owłosione uda Belli! Poczuj się wyróżniona! :D
Piosenka do rozdziału: "A Moment Like This" Kelly Clarkson ( http://www.youtube.com/watch?v=vSSoMw3R-E8 ).
Beta: Green*Eyes . Kocham Cią, Kochanie Moje.;**. Twoją siostrę również. I nasze rozmowy.
Rozdział IV.
Co jeśli bym powiedziała Ci,
Że to wszytsko było podłe.
Wierzyłeś we mnie,
Zgadzasz się.
To prawie jak uczucie
Przed poznaniem.
Powiedz mi, że nie myślisz, że jestem szalona.
Kiedy powiedzialam Ci o miłości która jest tu i teraz.
Na chwilę jak ta,
Niektórzy czekają całe życie.
Na chwilę jak ta,
Niektórzy szukają zawsze
tego jednego specjalnego pocałunku.
Och, Nie moge uwierzyć w to co się ze mną dzieje.
Niektórzy czekają całe życie
Na chwilę jak ta.
Wszystko się zmienia
Ale piękno pozostaje.
Coś jest tak czułe.
Nie potrafię tego wyjaśnić.
Cóż, być może śnię
Ale wciąż leżę i budzę się.
Możemy śnić o tym ostani raz?
Zachowuje całą miłość, której jesteśmy częścią.
Na chwilę jak ta,
Niektórzy czekaja całe życie.
Na chwilę jak ta,
Niektórzy szukają zawsze
tego jednego specjalnego pocałunku.
Och, Nie moge uwierzyć w to co się ze mną dzieje.
Niektórzy czekają całe życie
Na chwilę jak ta.
Może to być najlepsza miłość ze wszystkich.
Chcę wiedzieć czy złapiesz mnie, gdy upadne.
Pozwól mi powiedzieć Ci to,
Niektórzy czekaja całe życie
Na chwilę jak ta.
Niektórzy poświęcają dwa całe życia
Na chwilę jak ta.
Niektórzy szukają zawsze
tego jednego specjalnego pocałunku.
Och, Nie moge uwierzyć w to co się ze mną dzieje.
Niektórzy czekają całe życie
Na chwilę jak ta,
jak ta,
Och, jak ta.
Niektórzy szukają zawsze,
Niektórzy czekają całe życie
Na chwilę jak ta .
Kelly Clarkson "A Moment Like This"
B.
To była magiczna chwila. Całowałam się już z chłopakami tak "na poważnie", ale nigdy nie czułam czegoś nawet w najmniejszym stopniu podobnego, co w chwili, gdy Edward zaledwie musnął wargami moje usta. Chciałam zbliżyć się do niego jeszcze bardziej, wpleść dłonie w jego piękne włosy. Gdy rozwierałam usta nieco bardziej, do pokoju wpadł Emmett. Odskoczyłam od Edwarda natychmiast. Napięcie między nami prysło jak bańka mydlana. Edward odwrócił się i ruszył w kierunku drzwi.
- Edwardzie, telefon.
- No, tak. Dzięki - wziął telefon nawet nie patrząc na mnie.
Poszłamn za nimi do przedpokoju rozmawiając cicho z Alice.
- I co? - spytała podekscytowana.
- Co, co? Nic. Twój brat chciał mnie pocałować, ale do pokoju wpadł Emmett i przerwaliśmy. A tak ciekawie się zapowiadało! - westchnęłam.
- Chyba cię wzięło! - Alice chichotała jak idiotka.
- Alice! - spojrzałam na nią wrogo. - To tylko...
- Mnie nie oszukasz - dziewczyna wyszła. - Spotkamy się jutro?
pokiwałam głową.
- Wszystko mi opowiesz! Ze szczegółami! - jej oczy błyszczały z ciekawości. Wiedziałam, że nie odpuści.
***
Następnego dnia popołudniu wybiegłam z domu lekko spóźniona. Spieszyłam się na próbę do mojego starego domu dziecka. Nasz zespół musiał ćwiczyć teraz dużo ciężej. Zbliżały się zawody i nie mogliśmy zawalić ich tak, jak rok temu.
Biegłam nie rozglądając się wokół. Nagle wpadłam na kogoś. Nie patrząc w górę wybąkałam przeprosiny i chciałam pędzić dalej, ale usłyszałam głos mojej ofiary:
- Nic nie szkodzi, piękna. Możesz wpadać na mnie tak często, jak ci się podoba.
To był Edward Cullen! Cholera. Czy ja zawsze muszę mieć takiego pecha?!
- Dzięki za propozycję. Może z niej skorzystam. - Uśmiechnęłam się złośliwie. - A tak właściwie, to co ty tu robisz?
- Wczoraj nam tak brutalnie przeszkodzono, że nawet nie zdążyłem spytać, czy ci się podobało. - Uśmiechnął się zawadiacko.
- Bywało lepiej - spojrzałam na niego sceptycznie. - I tylko po to tu przyjechałeś?
- Niezupełnie. Chciałem cię gdzieś zabrać.
- Czy ty właśnie zaproponowałeś mi randkę?
- N-no... tak. - Przeczesał ręką swoje cudowne włosy. - To jak?
- Z przyjemnością. - Jego twarz pojaśniała. - Ale teraz nie mogę. Spieszę się.
- Ach tak. To może następnym razem.
- Napewno. - Uśmiechnęłam się zalotnie. - Chyba, że...
- Chyba, że co?
- Masz wolne popołudnie?
- Yyy... tak.
- To chodź - pociągnęłam go za rękę.
- Czekaj. Mam tu samochód - teraz to on mnie prowadził. Ruszyłam za nim w kierunku srebrnego volvo.
Otworzył mi drzwi od strony pasażera i wsiadłam do auta. Edward obszedł samochód, wsiadł do niego i włączył radio.
Leciał właśnie jeden z moich ulubionych utworów. Matt Pokora "They Talk Shit About Me".
- Co teraz? - spytał Edward, patrząc na mnie.
- Teraz jedziemy do mojego studia tanecznego, a potem... potem będę do twojej dyspozycji - byłam ciekawa jego reakcji.
Nie zawiodłam się. Uśmiechnął się zawadiacko.
- Cała?
- Możliwe - spojrzałam na niego spod rzęs. Starałam się powstrzymać śmiech, który usilnie starał się wydostać na zewnątrz. Jak łatwo było manipulować biednym, niezdającym sobie sprawy z tego, o co naprawdę mi chodzi, Edwardem. Faceci są naprawdę komiczni z tą swoją wiarą, że żadna dziewczyna się im nie oprze. - Ale teraz już jedźmy, nie chcę się spóźnić.
Gdy Edward zaparkował pod budynkiem studia, spytałam go, wysiadając:
- Idziesz?
Pokiwał głową.
Gdy weszliśmy do sali, pierwsze co zobaczyłam, to była Jesica schylająca się w swojej zabójczej mini.
- Cześć drużyno - zawołałam.
- Bells! - Angela podbiegła do mnie i wymownie spojrzała na Edwarda.
- Nieważne - mruknęłam.
Podeszłam do odtwarzacza rzucając torbę w kąt. Gdy włączyłam muzykę, poczułam, jak ktoś kładzie dłonie na mojej talii. Moje serce przyspieszyło. Odwróciłam się w jego stronę. Okazało się, że to tylko Mike.
- Cześć - rzucił całując mnie w polika. - Kino wieczorem?
- Nie dziś. Jestem już umówiona.
- Z tym lalusiem? - wskazał głową Edwarda. - On nie jest dla ciebie.
- Czemu tak sądzisz? - spytałam zaczepnie.
- Nie jest w twoim typie.
- A kto twoim zdaniem jest w moim typie?
- Hm... szaleni faceci, nie takie cioty* jak on.
- A ty do której grupy się zaliczasz?
- Do pierwszej.
- Szalony facecie, weź się do pracy! - Zatrzymałam jego twarz zbliżającą się do mojej. - Powstrzymaj swoje żądze... Albo idź do Jess. Ona chętnie pójdzie z tobą do kina i nie tylko.
- Hej, gołąbeczki! - Taylor przerwał naszą jakże interesującą rozmowę. - Nie mamy całego dnia.
Odwróciłam się od Mike'a i wcisnęłam "play". Z głośników popłynęła piosenka "Step up" Darina.
Szło nam bardzo dobrze. Nawet nie zauważyłam, gdy minęły dwie godziny. Po skończonym treningu poszłam szybko się odświeżyć. Pamiętałam, że spędzę wieczór w towarzystwie Edwarda i czułam się dziwnie podekscytowana. Pożegnałam się ze znajomymi i podeszłam do Edwarda.
- Już - uśmiechnęłam się lekko. - Jestem gotowa.
- Świetnie tańczysz - szepnął mi do ucha, otwierając mi drzwi swojego volvo.
- Dzięki.
Jechaliśmy chwilę w milczeniu. Wsłuchiwałam się w melodię "We made You" Eminema.
- Co teraz? - spytałam.
- Niespodzianka - uśmiechnął się zawadiacko. Zaparło mi dech w piersiach. Nie zauważyłam wcześniej, jak piękny jest ten uśmiech.
Po jakimś czasie zajechaliśmy pod mój dom.
- Pomyślałem, że chciałabyś powiedzieć Renee, że wrócisz późno...
Pokazałam mu język jak pięciolatka i poszłam do domu. Wbiegłam swojego pokoju i zastanawiałam się w co się ubrać. Nie wiedziałam czego spodziewać się po dzisiejszym wieczorze... i po Edwardzie. Zdecydowałam się na fioletowo-białą plisowaną spódniczkę, biały top i czarną kamizelkę podkreślającą talię i biust. Założyłam do tego fioletowe rajstopy i wyprostowałam szybko włosy. Umalowałam rzęsy i usta. Włożyłam na rękę bransoletki.
Złapałam po drodze swoją brązową skórzaną kurtkę i pobiegłam powiedzieć Renee, że wychodzę i wrócę późno.
Założyłam w przedpokoju czarne buty na małym obcasie. Wyszłam przed dom i zobaczyłam opierającego się niedbale o swój samochód Edwarda.
- Mm... wyglądasz bardzo kusząco - zamruczał, gdy podeszłam do niego.
- Taki był plan - zachichotałam.
Otworzył drzwi i wsiadłam do jego volvo. Edward usiadł za kierownicą i spojrzał na mnie.
Spojrzał! On pożerał mnie wzrokiem. Po chwili jego spojrzenie ześlizgnęło się na moje nogi. Uśmiechnął się szeroko.
- No co? - spytałam, zastanawiając się o co mu chodzi.
- Nic, nic - nie spuszczał wzroku z moich ud.
Podążyłam za jego sporzeniem i zamarłam. Wsiadając zapomniałam co mam na sobie i moja już i tak króciutka spódniczka, podwinęła się do góry. Zasłaniała teraz tylko moje majtki. Dobrze, że miałam rajstopy.
Postanowiłam jednak wykorzystać ten fakt... (xD)
- Chcesz dotknąć? - spytałam miękko.
E.
- Chcesz dotknąć? - przerwała ciszę Bella.
- Co? Aaa... - nie mogłem się skoncentrować.
- Tak na nie patrzysz... Może chcesz dotknąć?
- Taak... - byłem na maksa rozkojarzony.
Zachichotała.
- Czy ja to właśnie powiedziałem?
- Tak - nie mogła opanować śmiechu.
ku***! Czy ja jestem aż takim idiotą, żeby mówić dziewczynie na pierwszej randce, że mam cholerną ochotę dotknąć jej ud?!
Zdecydowanie jestem.
Edward! Opanuj się!
Chichocząc Bella poprawiła spódniczkę, uwalniając mój wzrok z jej ud.
Odpaliłem samochód i po pół godzinie szybkiej jazdy zaparkowałem przed domem Jaspera i Rosalie.
- Gdzie mnie wywiozłeś? - spytała Bella.
- Mój kumpel i jego siostra bliźniaczka mają dziś urodziny i robią imprezę.
- Przecież ja nie jestem zaproszona, więc...
- Nie wykręcaj się. Miałaś być CAŁA do mojej dyspozycji, więc korzystam ze swoich praw - jej twarz miała dziwny wyraz. - Poza tym, miałem przyjść z osobą towarzyszącą - wzruszyłem ramionami.
Wysiadłem z auta i otworzyłem jej drzwi. Wysiadła cały czas trzymając krawędź swojej spódniczki, żeby się nie podwinęła. Dziękowałem jej za tą przezorność. Gdybym jeszcze raz zobaczył jej uda, nie wytrzymałbym i rzucił na nią.
Poprowadziłem ją w stronę mieszkania Jazza i Rose. Zadzwoniłem do drzwi, ale pewnie i tak nikt nie usłyszał. Otworzyłem je i pociągnąłem delikatnie Bellę za rękę. Opierała się, więc postanowiłem zastosować inną taktykę. Wycofałem się z powrotem przed dom.
- Co robisz? - spytała dziewczyna.
- Wejdziesz ze mną do środka - byłem pewny swego.
- Nie. Nie jestem zaproszona, więc nie wejdę.
- A jak cię ładnie poproszę?
- Hm... nie? - zaczęła się cofać.
- Jesteś tego pewna? - zrobiłem krok do przodu. Pokiwała głową. Zrobiłem kolejny krok, i następny. Bella cofała się. - Jesteś całkowicie pewna? - zamruczałem jej do ucha.
Dziewczyna przestała się cofać i oparła się plecami o ścianę domu. Uniosłem ramiona i oparłem je o budynek nad głową Belli.
- T-tak - wyjąkała. Chciała jeszcze coś powiedzieć, ale musnąłem wargami jej szyję. Przymknęła oczy, a jej oddech przyspieszył.
Zaśmiałem się w duchu. To zawsze działało. Nie ważne jak dziewczyna twarda była na początku, po takiej akcji zawsze miękła, a ja miałem wszystko, czego od niej oczekiwałem.
- Nadal nie chcesz ze mną iść?
Przełknęła głośno ślinę i pokręciła głową. Zaśmiałem się cicho i pocałowałem ją tym razem za ucho. Zadrżała pod moim dotykiem. Spojrzałem jej prosto w oczy. Musiała toczyć ze sobą jakąś wewnętrzną walkę.
Z domu płynęły dźwięki "4ever" The Veronicas.
Bella oblizała usta i przez ten jeden malutki gest, zapłonąłem z pożądania.
Jeszcze nigdy nie pragnąłem żadnej dziewczyny tak bardzo. Nawet, gdy stała przede mną nago.
Bella z pewnością zauważyła, że moje oczy pociemniały, bo spojrzała mi głęboko w oczy i przeczesała dłonią moje włosy, przyciągając mnie delikatnie do siebie. Przysunąłem swoje wargi do jej nagrzanej skóry. Gdy dotknąłem nimi obojczyka Belli, poczułem rozlewającą się po moim ciele rozkosz. Powoli, nie omijając nawet kawałka jej pięknej szyi, obsypywałem ją pocałunkami. Bella wplątała dłonie w moje włosy, wzdychając cicho. Gdy dotknąłem wargami jej ust, usłyszałem jak ktoś woła mnie po imieniu.
- ku***! - westchnąłem odsuwając się od Belli. Uśmiechnąłem się do niej smutno. - Może to później dokończymy?
- Mam nadzieję - przygryzła swoją dolną wargę.
Spróbowałem oddychać spokojnie i głęboko, żeby nie warknąć do intruza, żeby spieprzał.
- Edward, druhu! - poznałem głos Jamesa. - Czekamy na ciebie.
- Cześć James! Nie widzisz, że jestem zajęty?
- A właśnie. Lauren pytała o ciebie.
- Lauren? - zmarszczyłem brwi. Jak mogłem zapomnieć, że moja była dziewczyna też będzie na tej cholernej imprezie?! ku*** mać!
- Już idziemy - powiedziałem, łapiąc Bellę za rękę i pociągając w kierunku drzwi do mieszkania. - Bello, to mój znajomy James. James to Bella.
- Cześć - dziewczyna uśmiechnęła się tym swoim kuszącym uśmiechem.
James sporzał na nią pożądliwym wzrokiem. Cholera, czy ona musi działać tak na wszystkich facetów? A co gorsza, czy musi to wykorzystywać?
Weszliśmy do salonu. Od razu podbiegła do nas Lauren.
- Cześć kochanie! - uwiesiła mi się na szyi. Poczułem jak Bella próbuje wyrwać swoją dłoń z mojego uścisku.
- Mógłbyś mnie puścić? - jej wzrok ciskał gromy. - Nie będę wam przeszkadzać.
- Nie przeszkadzasz. Lauren właśnie idzie - spojrzałem na dziewczynę uwieszoną na mnie. - Już ci mówiłem, że między nami wszystko skończone. Rozumiesz? A teraz, ku***, spierdalaj!
Lauren spojrzała na mnie z miną pobitego dziecka.
- Edward, proszę, porozmawiajmy.
- Nie rozumiesz? Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego! Bello, chodźmy.
- Widzę, że znalazłeś sobie nową dziwkę! - wskazała na Bellę, która uwolniła rękę z mojej dłoni i podeszła do Lauren.
- Szmato! Odpierdol się ode mnie! Słyszysz? Czy mam ci to przeliterować, żeby twój tępy móżdżek załapał o co mi chodzi? - nigdy nie widziałem jej w takim stanie. Lauren stała jak wmurowana w podłogę.
Bella odwróciła się i ruszyła w stronę drzwi. Nie zdążyła nawet przejść przez połowę pokoju, gdy na jej drodze stanęła Alice.
- Bella, nareszcie jesteś!
B.
Co ta zdzira sobie myślała wyzywając mnie od dziwek?
Nie jestem kolejną zdobyczą cudownego Edwarda Cullena! To jest tylko zakład. I ja pokażę, że są dziewczyny, które potrafią mu się oprzeć. Wystarczy, że będziemy parą, a potem powiem mu: żegnaj!
Chciałam wyjść z tego domu i wrócić do siebie, jednak na mojej drodze stanęła Alice.
- Bella, nareszcie jesteś!
Podbiegła do mnie i uwiesiła na szyi. Odwzajemniłam uścisk, choć kipiałam gniewem.
- Chodź, zapoznam cię z Jasperem i Rose.
- Alice, właściwie to chciałam wyjść...
- Nie ma mowy! - poprowadziła mnie w głąb pokoju. Mijałyśmy mnóstwo ludzi. Oczywiście, nikogo nie znałam. - Chciałam sama po ciebie przyjechać, ale Edward uparł się, że on to zrobi.
Westchnęłam. Co miałam zrobić? Zostałam zmuszona do udziału w tej cholernej imprezie.
- No dobrze - dałam za wygraną. Alice podskakiwała z radości. - Ale niedługo wychodzę.
- Ok. O, a to mój chłopak, Jasper - wskazała na wysokiego chłopaka z blond włosami, zmierzającego w naszą stronę. - Jasper, to Bella.
- Cześć - uśmiechnął się do mnie przyjaźnie. - Alice, Rose cię szuka - pocałował swoją dziewczynę i ruszył w kierunku Edwarda.
- Chodź - Alice pociągnęła mnie za rękę. Po chwili stałyśmy przed piękną, wysoką blondynką o niebieskich oczach. - Rose, to moja przyjaciółka Bella.
Przyjaciółka? Hm... ciekawe.
- Cześć, jestem Rosalie - podała mi rękę. Uśmiechnęła się do mnie, ale widać było, że nie darzy mnie sympatią. Trudno. Poza tym, nie zależy mi na przyjaciółkach w stylu "Barbie".
- Może pójdziemy potańczyć? - Alice nie zauważyła, że nie przypadłyśmy sobie do gustu.
Poszłyśmy na parkiet. Tańczyłyśmy dość długo. Gdy leciała piosenka "Private Party" Seana Paula, poczułam jak ktoś podchodzi do mnie z tyłu i obejmuje w talii. Odwróciłam głowę i zobaczyłam, że to Edward. Tańczyliśmy tak do końca piosenki.
- Może chcesz się czegoś napić? - krzyknął mi do ucha. Pokiwałam głową.
Złapał mnie za rękę i poprowadził do stołu z napojami.
- Jak się bawisz? - spytał.
- Może być - napiłam się piwa.
Zaśmiał się.
- Muszę już lecieć. Nie chce sobie narobić więcej wrogów w jeden wieczór.
- Nie przejmuj się Lauren.
- Nie chodzi o nią - pokręciłam głową.
- To z kim jeszcze zadarłaś? - spytał z ciekawością.
- Z Rosalie - odstawiłam puszkę i spojrzałam w oczy Edwarda.
- Ostra jesteś - uśmiechnął się zawadiacko.
Wzięłam swoją kurtkę, podeszłam do niego i pocałowałam w polika. Poczułam, jak zastygł w bezruchu. Zachichotałam.
- Mm... Co to było? - spytał, gdy odsunęłam się od niego.
- Buziak na pożegnanie - ruszyłam w kierunku wyjścia.
- Odwiozę cię - złapał kurtkę i pobiegł za mną.
- Nie fatyguj się. Zostań i baw się dobrze.
- Bez ciebie nie ma żadnej zabawy.
- Czy ty zawsze tak flirtujesz? - spytałam, gdy otwierał przede mną drzwi swojego volvo.
-Nie, to pierwszy raz - uśmiechnął się łobuzersko.
- Taa... - zamyśliłam się. Wyobrażałam sobie jakby to było, gdyby nam nie przeszkodził James.
- Bello? - przerwał moje niewinne rozmyślania Edward.
- Tak?
- Wpadnę po ciebie jutro.
- Hm... ok.
- Musimy dokończyć w końcu pocałunek - uśmiechnął się zawadiacko.
Zachcichotałam. Zatrzymał wóz przed moim domem. Chciałam otworzyć drzwi i wysiąść, ale zobaczyłam jak Edward na mnie patrzy. Znów mi się podwinęła ta cholerna spódniczka czy co?!
Spojrzałam na swoje uda, ale były zasłonięte.
- Wiesz, tak sobie myślę, że nie wytrzymam do jutra - wymruczał Edward.- Moja cierpliwość jest na wyczerpaniu.
Zaśmiałam się cicho. Edward powoli zbliżył swoją twarz do mojej.
- Zamknij oczy - szepnęłam z ustami przy jego ustach. Posłusznie przymknął powieki. Dotknęłam wargami jego ust i, gdy zaczynało się robić gorąco... odsunęłam się od niego i wybiegłam z auta śmiejąc się przy tym jak wariatka. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Crim. dnia Pon 18:43, 08 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Wyjątkowa
Wilkołak
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 154 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiecie, że Święty Mikołaj nie istnieje?
|
Wysłany:
Pon 18:39, 08 Cze 2009 |
|
Ojej. Jak wariatka. :D Ciekawe. Ostra jest, ale nie "boli" mnie tutaj to, że może być trochę puszczalska, bo nie odnoszę nawet takiego wrażenia. :) Pomysł jest fajny, styl pisania też. :D Ale zdziwił mnie ten wybuch Belli w stosunku Lauren. Jakieś to takie za mocne i przesadzone, ale reszta okey. ^^ No i niech się w sobie zakochają... <marzy> Co do strony technicznej, nie znalazłam błędów, choć ich nawet nie szukałam, bardziej zajęłam się treścią. :D Tylko pousuwaj te godziny, bo chyba na gadu przesyłałaś rozdział. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xxpaolaxx
Wilkołak
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Rzeszów
|
Wysłany:
Pon 20:22, 08 Cze 2009 |
|
Bella i taka silna wola? To niespodziewane! Podoba mi się! Na błędy nie zwracałam uwagi, bo zabardzo skupiałam się na tekście! Lecz parę migło mi przed oczami :) Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!
Weny^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Annie_lullabell
Zły wampir
Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 292 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Pon 20:31, 08 Cze 2009 |
|
Kilka błędów wyłapałam, ale są one niczym, przy tak wspaniale rozwijającej się fabule. I troszkę mi przeszkadza, że w niektórych momentach robisz z Belli na siłę takiego podwórkowego dizkusa, który tylko klnie <moment z Lauren>
Czekam z niecierpliwością, jak rozstrzygnie się ten zakład i co z tym turniejem tańca :)
Pozdrawiam i życzę dużo weny.! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marisa:*
Człowiek
Dołączył: 25 Lut 2009
Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 21:19, 08 Cze 2009 |
|
No no... Wspominałam już o tym, że lubię tą Bellę? Jest taka twarda, chamska ahh. A Edward? Typowy playboy, który myśli, że każda może być jego.... Jak bardzo się myli:D Podobało mi się jak Bella skoczyła do Lauren i pokazała jak jest OSTRA:D Mam nadzieję, że nie każesz nam czekać zbyt długo na kolejny rozdział, w którym w końcu zadowolisz biednego Edwarda przynajmniej porządnym pocałunkiem. pozdrawiam m. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
unintended.
Wilkołak
Dołączył: 25 Maj 2009
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 21:32, 08 Cze 2009 |
|
Jeszcze ci źle, że podtrzymuje cię na duchu.?! Kiedyś ci to przypomnę.
I powtarzam po raz setny to mój jest badziewny.!
Dawaj dalej, w ogóle przynieś mi ten zeszyt do szkoły bo skończyłam na spotkaniu z Jamesem o ile się nie mylę.!
\/ peace |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez unintended. dnia Pon 21:34, 08 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Crim.
Wilkołak
Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pon 21:36, 08 Cze 2009 |
|
Emila, weź nie offtopuj, babo.
Co do kolejnego rozdziału, powinien ukazać się w tym tygodniu. Kończę go przepisywać i, jeśli szczęście dopisze, wyślę go dziś do bety.
A co do ich pocałunku... to Edward nie będzie zachwycony rozwojem wypadków w rozdziale 5. Ale o tym jeszcze cicho.^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
smileforme
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Maj 2009
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Baranówka k/Lubartowa
|
Wysłany:
Wto 20:43, 09 Cze 2009 |
|
Po przeczytaniu tych pierwszych rozdziałów natchnęło mnie na napisanie komentarza.
1. Znalazłam parę błędów.
Rozdział I
untouched. napisał: |
On również byłby bardzo szczęśliwy gdy mu zaproponowałam abyś Cię zaprosić, i stwierdził, że to świetny pomysł - w jej oczach widać było prośbę. |
przed 'gdy' powinien być przecinek.
czy nie powinno być przypadkiem 'aby' i przed nim nie powinien stać przecinek?
untouched. napisał: |
- W takim razie przyjadę - nie potrafiłam jej odmówić. |
'Nie' powinno być z dużej litery.
Rozdział II
untouched. napisał: |
Podczas kolacji patrzyłem tylko na Belle. |
powinno być 'Bellę', bo to jest biernik.
Rozdział IV
untouched. napisał: |
pokiwałam głową. |
'Pokiwałam' powinno być z dużej litery.
jest ich parę więcej, ale nie miałam ochoty wypisywać wszystkiego. Te rzuciły mi się najbardziej w oczy.
2. Treść - nawet mnie zaciekawiła. Zobaczymy co będzie dalej. xD
3. Twój styl pisania - podoba mi się. :]
Gdy przeczytam kolejne rozdziały to powiem więcej.
pozdrawiam i życzę weny.
smileforme. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lotte_
Nowonarodzony
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Emmettowe łoże.
|
Wysłany:
Wto 20:43, 09 Cze 2009 |
|
Wielki uśmiech nie schodzi mi teraz z twarzy.
nie obraź się za to, co powiem, bo mówię to z jak najlepszymi intencjami - potrzebowałam czegoś takiego w tym dość dramatycznym świecie ff twilight - czegoś prostego, nieskomplikowanego. Przypomina mi to strasznie to, co ja pisałam przez całe życie.
We wszystkim jest przemycony taki erotyzm i podteksty, ze zapewne, gdyby przeczytał to jakiś chłopak, który całymi nocami męczy swojego "kolegę", bo żadna dziewczyna nie daje mu powsadzać, stałby mu na bank.
Edward - Playboy, a raczej by mi pasowało - Player - mnie kręci.
Bella jest... zbyt doskonała, ale podoba mi się to i nie chcę, aby coś pod tym względem sie zmieniło. Ona taka po prostu musi być...
Co do stylu... hmm... piszesz ciekawie, opowiadanie mnie wciąga i jestem pewna, że przeczytam kolejny rozdział.
Naprawdę nie mogę się wysilić na nic konstruktywnego, bo cały czas się szczerzę jak głupi do sera. Chyba przedawkowałam. (;
Czekam niecierpliwie na nowy rozdział i obiecuję następnym razem napisać coś... logiczniejszego.
Lotte. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ada14
Gość
|
Wysłany:
Wto 11:01, 16 Cze 2009 |
|
Bardzo podoba mi się ten ff :)
Bella - twarda, i sexowna, Edward - Playboy :)
Jestem ciekawa co z tego wyniknie - miłość czy nie - ale radze byś przez jakiś czas zaostrzyła ich relacje żeby ten ff nie stał się jak każdy inny - CUKIERKOWY :)
Ale to tylko taka moja osobista, mała sugestia ;p
Błędów troche wyłapałam ale to nie jest przecież najważniejsze :):)
Życzę weny i czekam na kolejny chapik :) |
|
|
|
|
KALLIYAN
Człowiek
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 98 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 23:11, 07 Lip 2009 |
|
Czuję, że Bella straciła kontrolę nad tym zakładem i Edward dostanie, to co chciał. Szkoda, że już nie piszesz, bo chętnie bym przeczytała dalsze rozdziały. A piszesz nieźle muszę przyznać. Nie wchodziłam przez dłuższy czas na tego ff, bo odstraszył mnie tytuł. Nie lubię tej całej akcji " ŁI LOF DANS", ale po dłuższym nic nie robieniu po kolei wchodziłam na ff i gdy coś mnie interesowało - już nie patrząc na tytuł - czytałam. Lubię, gdy z Edwarda robi się kompletnego dupka, a historia nie kończy się love story. Bardzo podoba mi się, to co rozpoczęłaś - chyba mogę tak napisać, bo sądzę, że to dopiero początek. Czekam na więcej i życzę dużo weny. Gorąco pozdrawiam!
Kalliyan |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mirell.
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 148 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wROCK | Tam gdzie szczęście wchłania się z powietrzem.
|
Wysłany:
Czw 18:15, 09 Lip 2009 |
|
Jak patrzyłam na tytuł to długo zastanawiałam się czy tu wejść, czy nie. W końcu weszła, przeczytałam i spodobało mi się! Edward playboy jak zwykle mi pod pasował, Bella też jest niezła, ma charakterek dziewczyna... ale pewnie mu ulegnie i bd kniapa. Mam nadzieję, że mimo wszystko rozwiniesz jakoś fajnie akcje!
Na razie mi się podoba, czekam na dalsze części i mam nadzieję, że szybko coś wrzucisz
życzę dużo veny!
p,Mirell |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agness91
Nowonarodzony
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Turów
|
Wysłany:
Pią 18:17, 31 Lip 2009 |
|
ojj, a co tu taki zastój?? tak fajnie się zapowiadało...
Twoi bohaterowie bardzo przypadli mi do gustu, zwłaszcza Bella taka stanowcza choć coś czuje że nie na długo :)
Mam ogromna nadzieje że nie porzuciłaś tego FF i już niedługo uraczysz nas nowym rozdziałem
Pozdrawiam Agness. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|