|
Autor |
Wiadomość |
Marsi
Zły wampir
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 410 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Konin
|
Wysłany:
Nie 13:03, 19 Kwi 2009 |
|
że co?! dedykacja dla mnie? za co? ;O
i się nie zgodzę, bo czasami zawodna...
w każdym bądź razie dziękuje :D ( z tym lizakiem to sobie zapamiętam xD )
rozdział jak zawsze świetny i mi nie marudź, że nie, bo się nie znasz xd fajnie, że coraz więcej myśli wrzucasz. szczerze to zaskoczyła mnie część ''JPOV''. myślałam że ''gadać'' bd tylko Ed i Bella :P
jak będą jakieś niepoprawione błędy to krzyczeć na mnie! :P |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
|
|
s.mapet
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.
|
Wysłany:
Nie 13:30, 19 Kwi 2009 |
|
Mega xD
Kozaczki rlz i agentki też ;P
Jak zwykle nas nie zawiodłaś. Rozdział ciekawy, tylko szkoda, że nie rozwinęłaś bardziej wizyty u Jacoba, ale mam nadzieję, że innym razem. Zastanawiam się co takiego chciał przekazać Edward Belli na temat Jessici. Szczerze nie wiem co się stało, że tak jakby mu mózg wyparował xP
Weny! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
memisia
Zły wampir
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 320 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 13:52, 19 Kwi 2009 |
|
Dziękuje bardzo za dedykację:):*
A teraz do rzeczy. Po Twoich gadkach-szmatkach na SB, że to nudy trochę tak do tego podeszłam. Chciaż, nie. Ja właśnie chciałam Ci udowodnić, że tak nie jest. Jednak początek rozdziału był średni. Ale od momentu pójścia na plaże, znów wszystko się rozkręca i jest cacy:) Tamten rozdział był chyba fajniejszy, aczkolwiek temu nic nie brakuje, chociaż ten początek mógły być lepszy, ale zły nie był. Nie, był fajny, ale w porównaniu do całości gorszy. Wiesz o co cho, nie? Z całego rozdziału najbardziej podoba mi się JPOV i jestem mega zdziwiona, bo Jacoba nie lubię. Ale jego mysli były ciekawe i fajnie opisane. Podobały mi się też myśli Belli, właśnie po JPOV. I ta wymiana zdań, boska:D i kozaczki. HAHAHAHAHA.
Styl utrzymałaś, więc jest super. W Twoim wydaniu wolę więcej dialogów, jednak te fragmenty z myślami, co wyżej wymieniłam są naprawdę dobre.
a teraz błędy:
Cytat: |
- Tato, mogę jechać do Blacków? Chętnie porozmawiałabym z Jake’m – przełknęłam niepewnie ślinę, czekając na odpowiedź Charliego. |
Przełknęłam ślinę to osobne zdanie, więc po Jake'm kropka, a później wielka litera.
Cytat: |
Zawsze, gdy pojawiałam się w La Push mój humor jeszcze bardziej się poprawiał. |
To jeszcze bardziej jakoś mi nie gra. Może samo mój humor się poprawiał, bo tak jak jest brzmi bardzo dziwnie.
Cytat: |
Cicho westchnęłam i przepraszając na chwilę chłopaków i odebrałam. |
Za dużo ,,i". Może być: Cicho westchnęłam i przepraszając na chwilę chłopaków, odebrałam.
Jestem na tak:) Czekam na kolejne części z nadzieją, że trochę częściej będziesz je wstawiać. Pozdrawiam memisia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ewelina
Dobry wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P
|
Wysłany:
Nie 14:00, 19 Kwi 2009 |
|
Nie no, kozaczki masssakra. Miałaś świetny pomysł. Bardzo spodobał mi się ten rozdział, a Bella i jej riposty - po prostu bomba.
Swoją drogą, Edward mnie zadziwia. Kocha Bellę ale umawia się z Jess.
Czekam na moment, w którym wreszcie weźmie Bells w ramiona, mocno pocałuje i powie, że nigdy jej nie zostawi.
Z takim oto marzeniem czekam na więcej :)
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
NaNo__lAdy_bY_...
Człowiek
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 14:03, 19 Kwi 2009 |
|
Hahahha. Jessica jako królowa błękitnych kozaczków rozwaliła mnie na łopatki.
Błędów się nie dopatrzyłam.
Wracając do fabuły, to podoba mi się Bella jaką stworzyłaś. Ta książkowa jest za bardzo cnotliwa i czasami wręcz nudna, a u Ciebie umie pokazać pazurki, chociaż w głębi duszy nadal jest tą wrażliwą i kruchą Bellą którą tak wszyscy kochamy.
Związek pomiędzy Edwardem a Jessicą wydaje i się dość dość surrealistyczny, więc mam nadzieję, że duet E&B' w najbliższej przyszłości się pojawi.
Rozdział jak zwykle wspaniały. Nie mogę się już doczekać ich babskiej imprezki, na której mam nadzieje dojdzie do ocieplenia stosunków między Bellą a Rosalie.
Zastanawia mnie również, czy Jacob i Seth są już wilkołakami.
Pisz dalej , a ja moge życzyć Ci tylko dużo weny i czasu.
Pozdrawiam N. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
CoCo
Zły wampir
Dołączył: 14 Sty 2009
Posty: 263 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TomStu's bed.
|
Wysłany:
Nie 15:15, 19 Kwi 2009 |
|
Nie no, szacun ;P
Tak samo jak new life - gdy zobaczyłam fragment o kozaczkach, przed oczami stanęła mi moja wizja fotograficzna i wy, jako agentki przy Pani Błękitny Kozak ;D
Co do samego rozdziału: dojrzałam parę błędów, nie tylko te, co memisia, ale nie będę się na tym skupiać ;D jak nikt ich nie widzi, to tak ma być ^^
Jeśli chodzi o spotkanie Belli, Jake'a i Setha - kurcze, musieli ją mocno przydusić ;D szkoda, że tak krótko się widzieli, ale mam nadzieję, że to nadrobisz w przyszłości :>
Co do konfrontacji Jess-Bella. Bella wymiata, jej riposty są świetne, a na miejscu Jess, dałabym sobie spokój z obrażaniem Belli, bo, póki co, Jess ciągle przegrywa ;D Poza tym panna Stanley jest przerażająca w swojej głupocie, ale muszę powiedzieć, że takie dziewczyny naprawdę istnieją - niestety znam jedną taką ...
Edzio: taki trochę mało męski, cholera no. Zamiast bronić swojej 'dziewczyny' to się z niej nabija ;D ja rozumiem, że za nią nie przepada, ale mógłby z nią wreszcie skończyć, bo już nie mogę patrzeć i myśleć, co oni robią razem we dwoje! ;D
W ogóle to się cieszę, że jest tyle myśli w tym rozdziale ;> uwielbiam je czytać i oczywiście, co do rozdziału, nie zawiodłam się ;]
JPOV było dla mnie ogromnym zaskoczeniem, ale nie powiem, miłym : )
A jeśli chodzi o długość rozdziałów: mogą być takie krótkie, jak teraz, tylko pisz często ;> wtedy to się wyrówna, o ;] oczywiście czekam na następny, który, mam nadzieję, pojawi się niebawem ;P
new life napisał: |
Pamietaj my z Lana6 oferowałyśmy sie napisać pewną scenkie a CoCo ją zbetuje wiec pamietaj my zawsze ci pomozemy |
Tak, tak! Podpisuję się pod tym rękami i nogami! W razie czego, wszystkie jestesmy chętne, ale ostrzegam z miejsca, że opis tej scenki będzie zapewne dość ... ostry ;D prawda dziewczyny ? ;D
Chciałam napisać jakiś konstruktywny komentarz, który nie będzie jednolinijkowcem i mam nadzieję, że mi się to udało ;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agatek
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Sty 2009
Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Busko Zdrój
|
Wysłany:
Nie 17:08, 19 Kwi 2009 |
|
Hmm ;] Bardzo miłe opowiadanie... Fajnie się czyta, tak przyjemnie, w sam raz na poprawienie humoru ;]
Styl tez masz ładny, czasami delikatnie zajeżdżało tandetą, ale nie spotkałam sie jeszcze z tekstem który by mi odrobinę nią nie zajechał ;]
Ciekawy pomysł, może podobny do wielu innych, ale mnie się podoba. Taki, sympatyczny.
Mam cichą nadzieje, że rozwiniesz troszkę wątek Belli i Jacoba, niekoniecznie jako, że Jake jest zakochany w Belli ale jako jej dobrego przyjaciela. Tyle jeśli chodzi ogółem o tekst.
Co do bohaterów. Wykreowałaś Bellę na taką jaka lubię... Kanoniczna mi zupełnie nie przypadła do gustu. Natomiast Twoja jest jadalna, a nawet więcej niż jadalna jest smaczna ;]
Mike też mi się podoba, nie zrobiłaś z niego idioty za co plus dla Ciebie.
Podoba mi się tez świta Belli, czyli Angela i Lauren... Co do tej pierwszej to nie zmieniłaś w niej nic, ale to dobrze... Natomiast druga... Hm, ona potrafi być wredna. Dla Belli taka była, więc nie wiem dlaczego teraz nie jest taka dla Jess? Teraz to jej nie lubi, więc powinna pomagać Belli ;] Mam nadzieje, że zrobisz coś w tym kierunku...
Edward... jakieś takie to pokręcone wszystko z tym ich rozstaniem, nie zarysowałaś dokładnie sytuacji przez które się rozstali. Jest tu pewne niedopowiedzenie...
Co do Jessiki... Nie lubię kiedy dziewczyny rywalizują o faceta tuż pod jego nosem. Wiem, że jako rywalizacje odbiera to tylko Jessika i Edward, Bella tylko się broni, ale to właśnie tak wygląda. One powinny załatwić to między sobą, nie wplątując w to Edwarda.
Zrób coś, nie wiem. Niech Bella do niej pojedzie albo coś... Niech wytłumaczą sobie co i jak w cztery oczy. Bella powinna jej powiedzieć, że nie musi się obawiać, bo ją już nic z Edwardem nie łączy i, że daje jej zielone światło. Taka otwarta walka o faceta, to moim skromnym zdaniem jest niesmaczna, w dodatku one się wykłócają mu pod nosem.... Muszą to załatwić między sobą, bez osób trzecich ;]
Nie mam nic do kłótni, bo są ciekawe i się idzie pośmiać, ale nie lubię rywalizacji o względy płci brzydkiej ;]
Mam nadzieje, że przeczytałaś ten komentarz xD Piszę go drugi raz, bo za pierwszym razem musiałam zresetować kompa, a już go kończyłam ;] Chyba mogę mieć nadzieje, że przemyślisz to, co tu napisałam i weźmiesz to pod uwagę? To wszystko z miłości ;] Ja oczywiście nic nie każę i nie narzucam, bo kimże jestem, żeby to robić? Ja tylko sugeruję jak poprawić, żeby się lepiej czytało ;]
Dobra, to ja już kończę to moje marudzenie...
Życzę odwiedzin panny Weny i pana zwanego czasem wolnym... ;]
Pozdrawiam,
A.
EDIT;
No jak ja mogłam o tym zapomnieć??!
Muszę Ci pogratulować arcygenialnej sceny z Królową Błękitnych Kozaczków ! Scena absolutnie fenomenalna, leżałam i kwiczałam ;] Zwłaszcza jak zobaczyłam zdjęcie xD Genialne ;]
"I jeszcze jedno – pamiętaj, odlotowe agentki patrzą, a ich najbliższym celem jesteś ty, królowo błękitnych kozaczków."
I teraz powinna wkroczyć Lauren ze swoją wrednością. Mam nadzieje, że nie oszczędzisz nam tego w następnych rozdziałach ;] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Agatek dnia Nie 17:20, 19 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Miss Juliet
Wilkołak
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 214 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 19:02, 19 Kwi 2009 |
|
Przegenialne
W twoim ff fajne jest to, że wprowadziłaś zupełnie nowe sytuacje i zmieniłaś trochę charaktery bohaterów i jednocześnie nie zaczęło mi śmierdzieć tanią tandetą. To się ceni.
Podoba mi się przede wszystkim przedstawienie Belli. Taka powinna być
Nasuwa mi się oczywiście bardzo dużo pytań:
-O co chodzi Edowi?
-Jak się rozwinie wątek z Jacobem?
To na początek.
początek tak poza tym: Skąd ty bierzesz takie genialne pomysły? Błękitne kozaczki?! Ja nie mogę. Leżę i kwiczę :D.
Cytat: |
I jeszcze jedno – pamiętaj, odlotowe agentki patrzą, a ich najbliższym celem jesteś ty, królowo błękitnych kozaczków |
Boskie
życzę wielkiej, kozaczkowej weny
Miss Juliet |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Veronique_Tussaud
Nowonarodzony
Dołączył: 28 Lut 2009
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 19:14, 19 Kwi 2009 |
|
To teraz szybciutko dodaj następną część.
:D Podobają mi się te starcia między Bellą a Jess, masz pomysły nie ma co...
Z niecierpliwością czekam na ten babski wieczór a raczej noc.
Masz świetny styl pisania. Czekam na następny rozdział...
Pozdrawiam
Ave Vena
Veronique_Tussaud |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Veronique_Tussaud dnia Nie 19:15, 19 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
caroline200
Człowiek
Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 99 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Opole Lubelskie / Lublin / Razem z Cullenami.;p / "Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc..."
|
Wysłany:
Wto 17:45, 28 Kwi 2009 |
|
A więc.
Niedawno zaczęłam czytać Twoje opowiadanie. Sam tytuł mnie zainteresował. Tak więc przeczytałam.
To opowiadanie mi się podoba. To, że Edward stał się inny, nie taki jak u Meyer, przypadło mi do gustu. Już nie jest taki idealny. Zmienił się. I nie na lepsze, i to mi się podoba.
Po duo: fajne jest to, że Bella on niego odeszła, że nie było tak słodko i po prostu ona zaczęła mieć tego innego, zmienionego Edwarda dość. Brawa dla niej. No i ona wyjechała.
Ale wreszcie wraca. 'I znów historia się powtarza'. Znów jest 'nową lśniącą zabawką' i atrakcją Forks. A Edward ma nową dziewczynę. Ale Bella także się zmieniła i nie jest już taka uległa, staje się niezależna. I to też mi się podoba.
Ale w końcu, myślę, że jak każda dziewczyna, znowu zaczyna ulegać Edwardowi Cullenowi. Bo jemu nie da się oprzeć.
Kocham dialogi Belli i Jessici.:D
Podoba mi się Twój styl pisania, lekko się czyta.
Pozdrawiam i Wena życzę,
C. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xxkasia29xx
Wilkołak
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 141 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
|
Wysłany:
Wto 18:08, 28 Kwi 2009 |
|
To jedno z lepszych opowiadań jakie czytałam, naprawdę. Bella przestała być nieśmiałą "sierotką", nareszcie potrafi zripostować głupie zaczepki. A teksty jej i Jessici są po prostu the best. Mam nadzieję, że już niedługo wstawisz kolejny rozdział, bo już nie mogę sie doczekać.
Pozdrawiam i dużo weny życzę |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
samilp
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Środa Wielkopolska
|
Wysłany:
Pon 19:29, 04 Maj 2009 |
|
Taa... Fajnie, że Bella nie jest już cichą sierotą. :D
Szczerze? Znudziła mi się 'wszystkim uległa Bella' no i cieszę się, że już nią nie jest
Dodatkowo zadziwiło mnie zachowanie Lauren, Edzia i Mike'a :D
Leah napisał: |
W tej samej chwili podszedł do nas Mike i pocałował nas wszystkie w policzki. Spojrzałam na dziewczyny a potem na uśmiechniętego chłopaka. Obie miały zaskoczone miny. Tak samo jak ja nie wiedziały, co odbiło blondynowi. |
No i jeszcze teksty Bells vs. Jess ;D
Dziękuję Ci za tego Ff-a :D Dostarcza mi humoru, gdy mam zły dzień :)
Pisz jak najszybciej, żebym miała co czytać. :) Chociaż nie. Nie pisz jak najszybciej... Bo się szybciej skończy... xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
whatever94
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Mar 2009
Posty: 44 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ZG
|
Wysłany:
Pon 21:26, 04 Maj 2009 |
|
Coś innego, przez co ciekawego Spodobał mi się twój ff, bo jakoś tak lekko mi się go czyta. I oczywiście co było wspomniane potyczki słowne Bella vs. Jessica, to po prostu coś cudownego :D Ogólnie Bella sama w sobie ciekawa jest i nie taka zwyczajna i ogólnie wyróżniająca się co jest oczywiście plusem :D Nie mogę się doczekać cd. i zastanawiam się kiedy możemy się go spodziewać
Pozdrawiam, W |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Czw 18:37, 07 Maj 2009 |
|
No dobra. Zacznijmy od strony technicznej. Jest od groma błędów interpunkcyjnych, czasami składnia trochę leży. Zdania są kosmicznie za krótkie, ale o tym już Ci mówiłam.
Poza tym, pomysł wydaje mi się dość ciekawy. Bella, jako silna, twarda baba - to mi się podoba. Edziu i Jess? Ni w ząb mi to nie pasuje. Po prostu nie! Rozdziel ich natychmiast! Przeczytałam całość jednym tchem. Momentami akcja toczy się odrobinkę za szybko, ale ogółem mi się podoba.
Czekam na kolejny i mam nadzieję, że dasz radę napisać to, z czym aktualnie masz trudności
Pozdrawiam i weny życzę,
M. |
|
|
|
|
Leah
Wilkołak
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 172 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 22:38, 09 Maj 2009 |
|
Witam was dziewczyny. Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale moja wena postanowiła bawić się ze mną w kotka i myszkę i ciągle mi uciekała. Jednak złapałam ją i powstał ten oto rozdział. Uprzedzam, że nie jest taki jak poprzednie. Same ocenicie, jaka jest jego treść. Przy końcówce pomogły mi dziewczyny z mojego TWT(Twilight Warsaw Team) i to im dzisiejszą cześć dedykuję.
Beta: marsi_vampire :*
***
.8.
LPOV:
Stałam przy swoim samochodzie i czekałam na Jessice. Chciałam zobaczyć, o jakich kozaczkach cały dzień Bella rozmawiała z Mike’m. Nie widziałam dzisiaj Jess i musiałam się upewnić, o co jest ten cały szum. Spojrzałam w stronę szkoły, z której właśnie wychodziła dziewczyna. Mike miał rację, wyglądała jak gdyby urwała się z choinki albo co gorsza jakby dopiero skończyła swoją pracę. Podeszła do mnie z uśmiechem.
- Cześć Lauren. Mogę cię o coś poprosić?
- Zależy o co.
- Możesz przekazać Swan, żeby się nie wpieprzała w moje życie?
- A ty nie możesz? Boisz się, że Bella znowu cię obrazi?
- Lauren, dlaczego ty też taka jesteś? Co ja ci zrobiłam?
- Stałaś się pieprzoną księżniczką, która myśli, że wszystko jej wolno.
- Lauren, dlaczego mi to robisz?! Kiedyś byłyśmy przyjaciółkami.
Zazdrościsz mi, że to ja jestem dziewczyną Ediego?
- Mówisz na niego Edi? Kobieto, opanuj się. Straciłaś wszystkich znajomych, bo myślisz, że będąc dziewczyną Cullena wszystko ci wolno? Maleńka, zejdź na ziemie. Robisz z siebie pośmiewisko.
Spojrzała na mnie wilkiem. Gdyby wzrok mógł zabijać, jestem pewna, że Jessica by z tego skorzystała i chciałaby w tej chwili to przetestować.
- Nie masz chłopaka i jesteś zazdrosna o to, że ja mam najcudowniejszego faceta z całej szkoły?
- Masz o sobie zbyt wysokie mniemanie. Zero gustu, do tego głupota. I czego ja mam ci zazdrościć? Tego, że jesteś pośmiewiskiem całej szkoły? Nie mam zamiaru. Zastanów się nad sobą i zacznij leczyć, bo niedługo może być już za późno. A tak apropo, te twoje kozaczki były modne jakieś trzy lata temu, królowo.
Wsiadłam do swojego samochodu i odjechałam. Było mi żal Stanley. Od kiedy zaczęła pojawiać się z Cullenem uważała, że jest kimś. Myślała, że jest gwiazdą całej szkoły i chciała pokazać, że mamy się z nią liczyć. Po raz pierwszy musiałam przyznać się do tego, że gdy Bella chodziła z Edwardem, było dobrze. Nie próbowała się wywyższać i chciała być w cieniu. Żałowałam, że byłam dla niej taka niemiła. Robiłam wszystko, aby sprawić jej przykrość, a nie miałam do tego powodów. Teraz nadszedł czas, żeby to naprawić. Tylko czy potrafię być miłą dziewczyną? Każdy uważa mnie za najgorszą zołzę, a ja nie miałam nic przeciwko temu, bo tak się zachowywałam. Było mi z tym dobrze i nie chciałam nigdy tego zmieniać, ale teraz nadszedł czas na niewielkie zmiany.
*
BPOV:
Jadąc z Angelą do domu Cullenów zastanawiałam się, czy aby napewno dobrze postąpiłam przyjmując zaproszenie Alice. Lubiłam spędzać czas z moimi przyjaciółkami, ale tym razem miała nam również towarzyszyć Rosalie. Blondynka nigdy nie była dla mnie miła i nie mogła znieść mojego towarzystwa. Każdy tłumaczył mi, że to tylko dlatego, że jestem człowiekiem i ona i tego zazdrości. Nie wiedziałam, jak będzie dzisiaj, bałam się zachowania blondynki.
Po chwili z przemyśleń wyrwał mnie głos Angeli.
- Bella, stało się coś? Jesteś taka zamyślona.
- Nie, nic się nie stało. Zastanawiam się tylko, co Alice mogła wymyślić.
- A do czego jest zdolna? Zaskoczyło mnie, że dostałam od niej zaproszenie.
- Alice jest zdolna do wszystkiego. A zaprosiła nas obie, bo jesteśmy jej przyjaciółkami.
Cieszę się, że będziesz tam ze mną.
- Bells, a co zrobisz, jak zobaczysz Edwarda?
Spojrzałam na Angelę. Zadała mi pytanie, o którym nie chciałam myśleć. Nie miałam pojęcia, co zrobię jak go ujrzę i on będzie chciał porozmawiać. Wierzyłam w to, że go nie zobaczę i nie będę musiała się tym przejmować.
- Angela, nie mam pojęcia, co wtedy zrobię, ale mam nadzieję, że go nie będzie. Ostatecznie kto wie, może wtedy będzie tam Jessica, więc nie będzie miał czasu dla innych.
Przez resztę drogi żadna z nas się nie odzywała, tylko cicho śpiewałyśmy piosenki, które leciały w radiu. Po chwili byłyśmy już przy domu Cullenów. Zdążyłyśmy tylko wysiąść, a już stała obok nas Alice.
- Jak super, że już jesteście. Mówię wam będzie fajnie. Już wszystko przygotowałam. Zrobimy sobie manicure, pooglądamy filmy, a Rosalie powiedziała, że poprosi Emmetta, żeby też nam zrobił masaż. Czyż to nie cudowne?
Spojrzałam na moją przyjaciółkę ze strachem. Jeszcze nigdy nie widziałam jej takiej szczęśliwej i rozgadanej, chyba, że chodziło o wyprzedaż butów, albo kolację z Jasperem. Weszłyśmy za roześmianą Alice do domu. Rosalie czekała w salonie i delikatnie się uśmiechnęła na nasz widok.
- Cześć Bella, cześć Angela.
- Cze…cześć Rosalie. Miło cię widzieć.
Dziewczyna skinęła głową w naszą stronę i zaczęła przeglądać naszykowane filmy. Wymieniłam z Angelą spojrzenia. Nie byłyśmy pewne, co nas czeka. Bałam się trochę o Angie.
Nie wiedziała, że jest właśnie w domu wampirów, a każde zadrapanie i pojawienie się krwi może doprowadzić do tragedii. Była pewna, że jest w grupie zwykłych nastolatków.
Nasz wieczorek przebiegał bez zarzutów. Na sam początek Alice z Rosalie zarządziły, że zrobimy sobie manicure. Włączyły również muzykę. Angela szybko wpadła w rytm i razem z dziewczynami dobrze się bawiła, a ja jak zwykle się zamartwiałam. Chciałam wierzyć w to, że wszystko będzie dobrze, ale cały czas czułam, że wydarzy się coś, czego nikt nie przewidział. Gdy już uporałyśmy się z manicurem wszedł do salonu Emmett. Jak zwykle szeroko się uśmiechał.
- Witam piękne panie. Któraś zamawiała masaż?
- Emmett, a jesteś pewien, że potrafisz?
- Bella, nie wierzysz we mnie? Rose jakoś nie narzeka.
- W końcu jesteś jej chłopakiem, więc musi udawać szczęśliwą.
Wszyscy zaczęli się śmiać, oprócz Emma, który z nieodgadnionym wyrazem twarzy podszedł do mnie. Po chwili szeroko się uśmiechnął.
- Czyli jesteś pierwsza. Ściągaj bluzkę.
Przełknęłam ślinę, ale posłuchałam go i położyłam się na brzuchu. Następnie poczułam na plecach zimne dłonie chłopaka. Jego ruchy były płynne i bardzo miłe. Zamknęłam oczy, aby zrelaksować się i poczuć jak całe napięcie znika. Mogłam teraz wszystko przemyśleć i podjąć jakieś kroki. Nie widziałam jeszcze Edwarda. Cieszyło mnie to, ale też byłam zaskoczona. Czyżbym rzeczywiście miała rację, że jest u niego Jessica i nie przyszedł się przywitać? Może wiedząc, że pojawię się tutaj z Angelą, postanowił pojechać na polowanie, aby tylko mnie nie zobaczyć. Poczułam, że niczyje dłonie już nie dotykają moich pleców i zdezorientowana otworzyłam oczy patrząc na twarze przyjaciół.
- Bella, czyżbyś przysnęła?
- Nie, Emmett. Muszę Ci zwrócić honor, bo to było miłe.
- Widzisz, mówiłem. A teraz poproszę o nagrodę.
Pokazał na swój policzek, a przy tym uśmiechał się do mnie, szczęśliwy z tego, że jednak podobał mi się jego masaż. Spojrzałam na Rosalie, ale ta tylko przytaknęła głową i również się uśmiechnęła. Wszyscy patrzyli na mnie z wyczekiwaniem, więc z małym ociąganiem musnęłam ustami policzek Emmetta, na co ten rozweselił się jeszcze bardziej. Po mnie nadeszła kolej na Angelę, która nadal była onieśmielona tym, że jest w domu Cullenów. Założyłam bluzkę, stanęłam w drzwiach do salonu opierając się o framugę i patrzyłam jak z każdą chwilą również moja przyjaciółka się rozluźnia. Gdy tak patrzyłam na wykwitający na jej twarzy uśmiech poczułam jak czyjaś dłoń oplata mnie w talii i ciągnie na górę. Chciałam krzyknąć, ale ta osoba zatkała mi usta. Serce zaczęło mi walić jak oszalałe i nie wiedziałam co zrobić, bo nie domyślałam się, kto wpadł na taki głupi pomysł. Jednak, gdy tylko ta osoba otworzyła drzwi do jednego z pokoi wszystko zrozumiałam – Edward. Zamknął za moimi plecami drzwi i oparł o nie dłonie tym samym będąc twarzą przede mną. Patrzył na mnie, a ja nie umiałam się ruszyć, ani nie wiedziałam, co powiedzieć, czy też zrobić.
- Edward, co ty do cholery robisz?!
- Nie chciałaś ze mną porozmawiać po dobroci, to teraz musisz mnie wysłuchać.
- Nie muszę i na pewno nie będę cię słuchać.
- Bells, proszę. Wysłuchaj mnie.
Odwróciłam twarz w bok, aby więcej nie patrzeć na niego, bo był zdecydowanie zbyt blisko. Edward jednak nic sobie z tego nie robił i złapał mnie za podbródek i skierował znowu mój wzrok na siebie.
- Bella, proszę nie rób tak. Przecież wiesz, że ja się zmieniłem i nie jestem taki jak wcześniej.
Przesunął dłonią po moim policzku, a ja poczułam jak rozpływam się pod wpływem jego wzroku. Cały czas patrzył mi głęboko w oczy i lekko się uśmiechał.
- Edward, puść mnie. Nie chcę z tobą rozmawiać, ani przebywać. Chcę wrócić do salonu.
Chłopak przysunął się jeszcze bliżej, tak, że teraz już nie miałam, jak mu się wyrwać. Nadal trzymał dłonie, na wysokości mojej twarzy, a odepchnąć go nie miałam szans, bo był ode mnie silniejszy. Zaczął zbliżać swoją twarz do mojej. Dzieliły nas tylko centymetry, a ja nie wiedziałam jak to przerwać. W tej samej chwili ktoś zaczął pukać do drzwi. Wstrzymałam oddech, patrząc na Edwarda, który zacisnął mocno szczękę. Po chwili usłyszałam najbardziej znienawidzony głos na świecie. Głos dziewczyny Cullena – Jessici Stanley. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Leah dnia Nie 12:40, 10 Maj 2009, w całości zmieniany 10 razy
|
|
|
|
new life
Zły wampir
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Sob 22:42, 09 Maj 2009 |
|
dziekuje/my za dedukacje :D pamietaj myzsawsze coś doradzimy ale chyba najblizsze rozdziały nie bedziemy miały co co pomagać, nie laski z TWT :D
a co do rozdziału :D
ahh to było super :D naprawde ci to wyszło :)
w tym rozdziale nie powiem ale podobała mi sie Lauren. Bardzo dobrze jej powiedziała tylko szkoda ze tak łagodnie :)
Emm i jego mazażżżż tylko pozazdrościć a Edward to co zrobił było naprawde hmmm "słodkie" ?!?! nie wiem jak to określić ale bardzo mi sie podobało tylko ta Bella taka niedostępna buuu widać że się zmianił i mam nadzieje ze wyjdzie im to na dobre :D z resztą co ja sie przejmuje.....my juz sie o to postaramy no nie TWT !!!
życze veny |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez new life dnia Sob 22:58, 09 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Ewelina
Dobry wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P
|
Wysłany:
Sob 22:50, 09 Maj 2009 |
|
Nowy rozdział, nowe emocje :) Znalazłam kilka błędów, ale za bardzo nie rzucają się w oczy. Podoba mi się, że zmieniłaś Lauren z wrednej zdziry na dosyć przyjazną nastolatkę. Chyba jesteś pierwszą osobą, która postanowiła zrobić z niej "coś" pozytywnego. Kiedy Edward porwał Belle do pokoju tak się cieszyłam, że wreszcie ją pocałuje a tu masz - Jessica.
Rozdział jak dla mnie za krótki, nie zdążyłam się wkręcić. Pozostaje mi czekać na dalsze (i dłuższe) części. Coś czuje, że w następnym rozdziale będzie niezła wojna między Bellą a Jessicą :D
Pozdrawiam i czekam. E. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lana6
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 23:03, 09 Maj 2009 |
|
NOOOOOOO a ja czekam od 21!!!!
Kochana moja - super !!!!!
Ale dziś ci powiem też cos innego tzn napisze :) chyba sie śpieszyłaś troszke bo jest dużo literówek ale nie ciaży mi to jakoś :D ważne że dobrze wyszło :)
to co następny jutro
Ahhh... dziękuje za dedykacje - zawsze do usług bo pomysłów ci u nas dostatek
TWT RULESSS |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lana6 dnia Sob 23:07, 09 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Leah
Wilkołak
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 172 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 23:11, 09 Maj 2009 |
|
Powiem tylko kilka zdań. Jeżeli ktoś widzi błedy, to niech mi je wypisze tutaj, albo napisze do mnie na PW, a ja napewno je poprawię. J
a i moja beta sprawdzałysmy dzisiaj obie ten tekst i już naprawde nie wiem gdzie sie pojawiły błedy.
Jeśli ktoś nam je wypisze, to napewno będziemy za to wdzieczne, bo naprawde juz nie wiem co jest źle. A staram się, żeby z każdym rozdziałem było coraz lepiej.
Pozdrawiam
Leah :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Leah dnia Sob 23:16, 09 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Wyjątkowa
Wilkołak
Dołączył: 12 Mar 2009
Posty: 154 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wiecie, że Święty Mikołaj nie istnieje?
|
Wysłany:
Sob 23:16, 09 Maj 2009 |
|
Wow! Ależ to świetne opowiadanie. Szkoda tylko, że tak rzadko dodajesz rozdziały. :P Oczywiście ten jest fantastyczny. Naprawdę długość okey (choć jak dla mnie i tak za krótki ^^), styl, akcja i w ogóle super. :) Znalazłam trochę błędów. Albo przecinków nie ma, albo są tam, gdzie nie powinny. :D Oczywiście nie mam ochoty tego wypisywać, więc zdam się na kogoś innego. :) Tylko coś mi zgrzyta w zdaniu "gdy spojrzałam w stronę szkoły..." Nie lepiej byłoby usunąć "gdy"? Uważam, że jest zbędne i w gruncie rzeczy dziwne brzmi. :) "Mike miał rację, wyglądała jak gdyby urwała się z choinki albo co gorsza jakby dopiero, co skończyła swoją pracę." I tutaj jeszcze. Też mi nie pasuje. :P Taka już jestem. przed "jak gdyby..." przecinek i drugi po "co gorsza...". I usuń ten przed "co skończyła...". On jest zbędny, nie powinien tu stać. To na tyle z tego co mnie drażnie. Na razie właściwie więcej nie wypiszę, bo tylko przeleciałam wzrokiem po tekście i dopiero jutro, na trzeźwo, się nim dokładniej zajmę. :D Więcej takich "zgrzytów" nie było, ale parę przecinków, owszem. :) Ależ mnie końcówka wkurzyła, szkoda, ze nie ma żadnego spoilera, bo bym chętnie go przeczytała. :) No i po co tam ta całą Jessica?! Wtf? :P To niech chociaż w następnej części Bella się z niej po wyśmiewa. To mi to trochę zrekompensujesz. Plusem jest też to, że przedłużasz ich powrót do siebie, ale nie w sposób nudny, że chce się to już obejść, a przyjemnie się czyta i czeka. :P Masz lekki styl i w ogóle świetny pomysł. Bardzo lubię twoje opowiadanie i w ogóle... ^^ A tak przy okazji, czy wiesz już mniej więcej, ile pozostało jeszcze rozdziałów do końca? Iii... Kiedy można się spodziewać następnego? :D Bo mnie to ciekawi... :D
Weny, pozdrawiam. :* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|