|
Autor |
Wiadomość |
Anabells
Zły wampir
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd
|
Wysłany:
Czw 17:27, 12 Mar 2009 |
|
Taka mała, drobniutka Alice z brzuchem... Jakoś tego sobie nie wyobrażam.
W czyim wykonaniu będzie ta masakra? Eda czy Belli? Świętoszkowaty Ed przesadzi z nerwów? A może organizm Belli znów się przeciąży?
Uh... Dawaj szybciutko następny odcinek!
WENA!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 17:58, 12 Mar 2009 |
|
Świetny pomysł i wykonanie. Za tego ffa zabrałam się dopiero dzisiaj, czytało mi się bardzo dobrze. Bella-Bad Girl, Edward-świętoszek i do tego jeszcze Alice z brzuchem...
Po prostu GENIALNE!!! Czekam na następny rozdział. WENY!!! |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 18:13, 12 Mar 2009 |
|
Bella i... cieplejsze uczucia? Tak szybko się z niej wylewają.., a co do Angeli. Zachowała się... głupio? Wiedziała, że On z nią nie jest tak naprawdę, a mimo to... niespodziewałam się takiej reakcji.
Czekam na masakrę... i następną część. |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 19:36, 12 Mar 2009 |
|
Tak na początku dziękii za dodanie, dość szybko nowego rozdziału. :*
Najpierw moze napiszę co myśle na temat 6. części . A więc, końcówka mnie troszkę rozczarowała. Wyobrazałam sobie ją troszkę inaczej. Znaczy się miałam nadzieję ze Bella po przebudzeniu zacznie jakoś "przyjażnie" rozmawiać z Edem. A tu co. ? Jakiś wielki foch. Trochę dziwne, obudzić się w domu jakiegoś kolesia ( mhmm Boskiego kolesia xD ) i tak się zachować. Tak, tak wiem że Bella ma małe problemy, i z tego powodu sie tak zachowuje. Ale zwykłe "Dzięki" chyba nic by jej nie zrobiło.
Jeśli chodzi o 7 rozdział ... Ciąza . ? oO Małe zaskoczenie . Tego naprawdę sie niespodziewałam. I to najbardziej lubię w ff . Potrafią mnie zaskoczyć w naj mniej oczekiwanym momencie :D.
Coż mogę jeszcze dopisać. ?
Chyba weny i cierpliwości. To najbardziej Ci sie przyda. |
|
|
|
|
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Czw 19:50, 12 Mar 2009 |
|
niezle urzadzilas Alice. w koncu w jej zyciu tez musi sie cos dziac. oh, Jasper jest kochany, ze sie tak o nich martwi.
oh, Ed dalby sobie juz spokoj z ta Angi. niech ja zostawi i powie ze jej nie kocha. meczy sie chlopak i tyle.
i spoiler sie pojawil. widze, ze szykuje sie niezla impreza, chyba slono zakrapiana;] Ed tez tam bedzie, Pan Porzadnicki na imprezie. niemozliwe. moze w koncu cos miedyz E i B zaiskrzy. co do tej masakry, to nie wiem co myslec. moze Ed sie spije i jakas rozrobe zrobi.
rozdzial swietny jak zawsze, teraz czekam tylko na cd i na owa Masakre;]
Weny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Czw 23:18, 12 Mar 2009 |
|
Ruudaaa ty mnie zabijasz powolutku i z premedytacją na dodatek xDD Nie wybaczę ci tego xDDD
Rozdział jak zwykle cacuszko, dopracowane i świetne.
Jąkający się Jasper - mniami xD No i ciąża Alice - szok po prostu :) Ale z drugiej strony ciekawe xD
No i zachowanie Eda w stosunku do Angeli - hmm nie może po prostu z nią skończyć xDJa nie wiem - przedłużasz ich katusze xD
Niech jej powie, że woli "wywłokę" Swan i po krzyku xD
Bosko moja droga i ten spojler xD
No ta masakra - ja nie wiem jak wytrzymuję xD
Uff < wdech, wydech > :>
Nie katuj mnie :))
EDIT:
Będę cię lać biczami, kablami i czym tam tylko popadnie, byś była coraz lepsza w tym co robisz A więc bój się cioci Cornelie xDD |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cornelie dnia Czw 23:57, 12 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Pią 18:34, 13 Mar 2009 |
|
Jestem beznadziejna, bo nic dzisiaj nie napisałam. Cały dzień siedzę na forum, piszę na SB i nic nie wykombinowałam twórczego, więc w ramach pokuty macie nową część. Wiem, że jestem leniem, ale trudno.
Beta - Klecza (oczywiście :P)
~ 8.
EPOV
Wpadłem wściekły do domu. Co ona sobie myślała? Nie jest pępkiem świata. Byłem tak pogrążony w swoich ponurych myślach, że nie usłyszałem wymownych dźwięków dochodzących z salonu. Otworzyłem drzwi i zobaczyłem Emmetta i Rosalie w wyjątkowo jednoznacznej pozycji z wyrazami niedowierzenia, zaskoczenia i zawstydzenia malującymi się na ich twarzach.
– O, przepraszam. – Już chciałem zamknąć drzwi, kiedy coś mnie tknęło. – Co wy tu robicie?! Przecież mama może wrócić w każdej chwili! Nie mogliście iść do twojego pokoju?! – Spojrzałem na Emmetta z wyrzutem. Właściwie, miałem gdzieś czy Esme ich zobaczy, musiałem na kimś wyładować swoją frustrację, a on nadawał się do tego idealnie.
Trzasnąłem drzwiami i poszedłem do siebie. Co się ze mną działo?! Od kiedy wyżywałem się na innych? Od kiedy uważałem Angelę za pustą?! Przecież zawsze była taka dobra… Doskonale wiedziałem, że jej zachowanie nie jest spowodowane egoizmem, tylko strachem. Bała się o nas. Czy w ogóle mogłem jeszcze mówić „my”? To wszystko było takie skomplikowane.
Rzuciłem się na czarną, skórzaną sofę. Musiałem zgodzić się z Angelą. Isabella miała mnie gdzieś, a ja sobie coś uroiłem i chciałem zostawić wszystko, co było dla mnie do tej pory ważne. Tylko dla tych czekoladowych oczu. Potrzebowałem spokoju, czasu… A miałem tylko masę problemów. I jeszcze, żeby tego było mało, Jasper i Alice zafundowali mi taką rewelację. Nie miałem ochoty zostać wujkiem w wieku siedemnastu lat. Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku! Czy oni słyszeli o antykoncepcji?! No i znów...! Co się ze mną dzieje?! Normalnie starałbym się im pomóc, a tymczasem leżałem, gapiąc się w sufit i obwiniając o wszystko wszystkich dookoła i każdego z osobna. Byłem żałosny.
Usłyszałem ciche pukanie do drzwi i zobaczyłem głowę Emmetta.
– Mogę? – zapytał nieśmiało.
– Yyyy… Tak.
– Sorry za to w salonie. Miałeś rację, matka mogła wejść w każdej chwili. – Czy Emmett, ten półgłówek, egoistyczny cham i prostak, mnie przepraszał?
Nie miałem ochoty przekonywać go o tym, że nic się nie stało.
– Co jest? – spytał w końcu pewniejszym głosem.
– Nic – warknąłem.
– Oooo, święty Edward ma zły humor. Angela miała dość i rzuciła cię? – Wyraźnie go to bawiło.
– Zamknij się. – Nie miałem ochoty na wdawanie się w żadne dyskusje, zwłaszcza z nim.
– Oj, Edi, nie bądź taki. Opowiedz coś bratu. – Tłumił w sobie śmiech.
– Wynoś się!
– Ok, znaj moje dobre serce. Nie masz ochoty iść na imprezę? – Czy on żartował?!
– Daj mi spokój. – Ja z Emmettem na imprezie? To jakby anioł zaczął urządzać sobie piesze wycieczki do piekła, od czasu do czasu wstępując do diabła na wódkę.
– Przestań być taki idealny. Jak raz się zabawisz, to nic złego ci się nie stanie…
Nie wiem, jak to się stało, ale godzinę później siedziałem w BMW Rosalie i jechaliśmy na imprezę. Ostatnio robiłem dziwne rzeczy, porzucałem swoje ideały. W jakiś dziwny sposób mnie to kręciło, a jednocześnie tak strasznie odrzucało. Tego dnia nie obchodziło mnie nic. Chciałem o wszystkim zapomnieć chociaż na parę godzin.
Zajechaliśmy pod spory dom w nieciekawej okolicy. Było słychać głośną muzykę, krzyki wtórujące wokalistom i piski rozchichotanych dziewczyn, co najmniej jakby zespół grał na żywo. To nie był mój świat.
BPOV
Oczywiście, gdy tylko padło słowo „impreza”, zapomniałam o wszystkich urazach do Jessiki. Potrzebowałam tego. To była nieodłączna część mojej egzystencji, z którą nie potrafiłam i, póki co, nie chciałam się rozstać.
Stałam z drinkiem w jednej dłoni i papierosem w drugiej, opierając się o ścianę. Przyglądałam się wszystkim. Nie chciałam ich oceniać, ale taka już jest ludzka natura. Nie było źle. Co chwila migała jakaś znajoma, pijana twarz. Jess i Mike’a nie widziałam już od jakiejś godziny, pewnie zmyli się do pokoju na górze. Nie ukrywałam tego, że po alkoholu robiłam się łatwa. Szukałam ofiary.
I nagle zobaczyłam moją siostrę i jej ograniczonego chłopaka, którzy właśnie wchodzili z zadowolonymi minami. A z nimi… Nie, to nie możliwe. Najbardziej prostolinijna osoba, jaką w życiu poznałam nie mogła znaleźć się w takim miejscu. Jak w amoku ruszyłam w ich kierunku. Edward sprawiał wrażenie zagubionego. No cóż, to był jego szczęśliwy dzień – właśnie znalazł przewodnika.
– Witaj, mój Cherubinie – szepnęłam mu o ucha.
– Isabella? – Odwrócił się gwałtownie w moją stronę.
Pociągnęłam go za rękę w stronę stołu i nalałam trochę wina.
– Rozumiem, że nie pijesz nic mocniejszego?
– Zazwyczaj nie, ale dziś mogę zrobić wyjątek. – Głos miał stanowczy, ale miałam wrażenie, że w jego wnętrzu rozgrywa się jakaś niewyobrażalna walka.
Wzięłam butelkę i zaprowadziłam go na górę, gdzie było o wiele ciszej.
– Moje uszy. – Przyłożył sobie palce do skroni i zaczął je powoli masować.
– Nie za często bywasz w takich miejscach, co?
– Zazwyczaj bawię się w bardziej cywilizowanych klimatach – przyznał z dziwnym grymasem na twarzy.
Otworzyłam drzwi najbliższego pustego pokoju i zaprosiłam go gestem do środka.
– Panie przodem – powiedział z pewną godnością, którą można było zaobserwować jedynie u prawdziwych dżentelmenów.
– Dziękuję. – Uśmiechnęłam się i weszłam, jednak zamiast odwrócić się w kierunku kanapy poczekałam przy drzwiach aż on też znajdzie się w środku i przekręciłam mały, srebrny klucz w zamku. Spojrzał na mnie, a jego oczy były dwoma wielkimi znakami zapytania. Nie miałam ochoty mu nic tłumaczyć, przynajmniej nie w sposób werbalny.
Usiadłam na łóżku i nalałam wina do dwóch przyniesionych przez niego kieliszków.
– To za co pijemy? – zapytał.
– Nie piszesz nigdy bez okazji? – Dobrze znałam odpowiedź, ale miałam ochotę trochę się z nim podroczyć.
– Zazwyczaj nie piję – przyznał szczerze. Tego się nie spodziewałam.
Odstawiłam kieliszek i przybliżyłam się do niego. Położyłam dłoń na jego policzku. Dotykałam delikatnie tej zjawiskowej, wręcz idealnej twarzy – od skroni do linii szczęki, wokół ust. Wplotłam palce między rude włosy i bezceremonialnie przyciągnęłam jego twarz do swojej. Oddech mi przyśpieszył, gdy patrzyłam w te zielone oczy. Widziałam w nich strach, który paradoksalnie, tak bardzo mnie uspokajał. Nigdy mi się coś takiego nie zdarzało, pragnęłam rozkoszować się tą chwilą przez wieczność. Czułam ciepły oddech na swoich ustach, które znajdowały się tak blisko jego ust, dzieliły nas milimetry, a odległość ta z sekundy na sekundę się zmniejszała.
Alkohol szumiał mi w głowie. Nasze wargi już prawie się stykały. Rozchyliłam delikatnie usta i pocałowałam go. Natychmiast jego ręce powędrowały w moim kierunku. Mocno mnie do siebie przytulił i oddał pocałunek z ogromnym zaangażowaniem. Czułam w jego miękkich wargach zdenerwowanie i niepewność. Nie obchodziło mnie już nic. Pragnęłam go – natychmiast. Zaczęłam rozpinać jego czarną koszulę, wodziłam dłońmi po perfekcyjnie wyrzeźbionym torsie, zabrałam się za rozpinanie rozporka i…
– Nie! – Odepchnął mnie od siebie.
– Co?! – krzyknęłam. Jeszcze nikt mnie nigdy nie odtrącił.
– To znaczy, to nie powinno tak wyglądać. Za bardzo cię szanuję, ja… Poza tym, ja nie jestem sam.
– Tchórz! – Zabrałam wino i wyszłam z pokoju, trzaskając drzwiami.
Byłam wściekła. Miałam ochotę dać mu w twarz, chciałam zniknąć z powierzchni ziemi. Jeszcze nikt, nigdy mnie tak nie upokorzył.
________________________
Cornelie obiecała bić ^^ Wy też możecie xD |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rudaa dnia Pią 19:19, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
olaczek
Człowiek
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Pią 19:00, 13 Mar 2009 |
|
Nieeeee no, przerwac w takim momencie! Miejze litosc! xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Pią 19:16, 13 Mar 2009 |
|
No więc słonko moje xD
Zaczynam xD
Wyłapałam coś co mnie po oczkach poraziło :
Rudaa napisał: |
Angela miała rację. Isabella miała mnie gdzieś |
Miała, miała - można by tu jakiś zamiennik wstawić xDDD
Po drugie to mnie rozwaliło :
Rudaa napisał: |
Żyjemy w dwudziestym pierwszym wieku! Czy oni słyszeli o antykoncepcji?! |
Zawsze tak mówię, jak dowiaduję się, że kolejna koleżanka jest w ciąży xDD
Co do rozdziału, faktycznie wiele nie wnosi, jednak pojawia się malutki wątek B&E xD Lekko namiętny.
Chłopak jak widzę ma trochę oleju w głowie i nie poleciał na seks. Bardzo dobrze, szacunek xD
Chyba zmieniałbym o nim zdanie, gdyby bedąć z Angelą, przeleciał Bellę.
Tak więc jest ok.
Poza tym - czekam na więcej akcji, czegoś co mnie sieknie w głowę.
A masz batem po dupie xD Na lepsze pisanie xD
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anna Scott
Zły wampir
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...
|
Wysłany:
Pią 19:16, 13 Mar 2009 |
|
O TAK! ! !
Z całą pewnością i wszystkimi konsekwencjami przyłączam się do masowego linczu na Tobie pod przewodnictwem Cornelie
No zakończyć rozdział w TAKIM miejscu??!!
<wdechwydechliczydodziesięciupijełykmelisy...mmmm>
No, z Edwarda robi się powoli a very bad boy, także niedługo będzie idealnie pasował do Bells Szkoda tylko, że z niej taka bitch, a w tej całej historii najbardziej chyba cierpi Angela, której Edy nie ma oswagi powiedzieć, że jej nie kocha!!! Nosz kurka-wasza-mać !!!
A Alice w ciąży... i stremowany młody-ojciec Jasper...
<muhahahaXD>
gratulejszyn
Mnóstwo Vena życzę :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greenpoint
Wilkołak
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 19:30, 13 Mar 2009 |
|
och, do tej pory siedziałam sobie cichutko i czytałam, nie wyrażając swojej opinii, ale nie dziś! Jak mogłaś.. <beszta>
nie mam pojęcia, jaki diabeł podkusił Cię do napisania tak krótkiego fragmentu, który notabene, jest bardzo ważny..
styl pisania - świetny. Nic dodać, nic ująć. Podobają mi się Twoje opisy, gra słów jaką prowadzisz, sformułowania. Wszystko jest tak, jak być powinno. Podoba mi się, że nie skupisz się tylko na E&B, ale też na pozostałych postaciach; jąkający się Jasper, w ogóle, cały wątek z Alce i ciążą.. miodzio :) albo, tak jak ten ostatni fragment, w którym Eduardo przyłapuję Emmetta i Rosalie.. xD
tak więc, jestem pełna podziwu i szacunku dal Twojej twórczości, która jest jednak na 'poziomie'(nie ubliżając innym piszącym ff, of course)
czekam na kolejne fragmenty(mam nadzieję, w najbliższej przyszłości) oraz BIJE(mocno i dotkliwie), za to, co zrobiłaś^^
pozdrawiam, Green. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Greenpoint dnia Pią 19:32, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Anabells
Zły wampir
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd
|
Wysłany:
Pią 19:48, 13 Mar 2009 |
|
Ej! Dlaczego teraz przerwałaś? Ja tu czytam, rozkręcam się, rozkręcam i... Koniec.
Uh... Czy on nie mógł wcześniej zerwać z Angelą? I jej i jemu wyszłoby to na dobre. Kiedy wreszcie zbierze się na odwagę?
A teraz chłopak ma u Belli przechlapane... No chyba, że ona wspaniałomyślnie mu wybaczy, w co stanowczo wątpię...
No i żebyś pokonała lenia, nabrała mnóstwo chęci do pisania. I wena! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vipera
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wejherowo
|
Wysłany:
Pią 19:53, 13 Mar 2009 |
|
Jak można przerywać w takim momencie?! Normalnie zabiłaś mnie. Bella dzi*ka?? Edward odmawia sexu?? no no... o ile to drugie jest możliwe to w to pierwsze trudno mi uwierzyć.... Ale cóż moja wyobraźnia pokazuje mi coraz ostrzejsze obrazy...Opowiadanko jest fantastyczne i czekam na więcej.
Pozdrawiam i veny życzę
Vipera :* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nel
Człowiek
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Pią 21:19, 13 Mar 2009 |
|
To może dostosowując się do komentarzy pozostałych czytelników: o jaaaaa jaak mogłaaaś o nieee, nie zasneee jaa oo jaa oo <gleba> jaa oo <z>
Tak na serio, to podoba mi się Twoje opowiadanie. Psioczymy w temacie o ff, jak to strasznie czytać po raz setny to samo, zła Bella, zły Edward, trauma, ale w rzeczywistości większość zdaje sobie pewnie sprawę z tego, że urzec może najbardziej oklepany temat o ile autor potrafi zaczarować słowem. Całe szczęście w sumie, że nie ma tu dobrze nam znanego Edwarda "ciągle mi stoi" Cullena i Izabelli "rób mi wolno, jestem dziewicą" Swan, bo to mi się lekko przejadło. Wierzę jednak, że gdybyś podjęła się takiego tematu to wyszłoby Ci to i zjadliwie i poczytnie :)
Gratuluję pierwszych rozdziałów, szczególnie narracji Belli. Napisałaś to super i tak jak być powinno czyli - wciągająco. Mnie przynajmniej wciągnęło, mimo że przy ostatnich rozdziałach (pomijając rozwój akcji, bo tego się nie czepiam) mam wrażenie, jakbyś pisała lekko na siłę. Nie wiem, może to z braku wolnego czasu, albo chęci, albo trochę pomysłu, ale wydaje mi się, że czuć różnicę między dopracowaniem tego co było na początku i tego co jest teraz.
Poza tym, czytając osiągnęłam ten poziom ekscytacji, że zaczynam wyzywać na wiecznie uciekającą Bellę (wiem, jest ze mną źle) i na mało stanowczego Edwarda - ale rozumiem, to Twoi bohaterowie i pewnie nie raz nas czymś zaskoczysz.
Czekam na ciąg dalszy, mam nadzieję, że pojawi się niebawem. Czekam mimo, że niestety nie warczę z rozkoszy i cierpienia na myśl o przerwanej scenie dzikiego seksu, mam nadzieję, że szybko do niej nie dojdzie (to nic, że tłum chce kopulacji gladiatorów! Pamiętaj kto tu jest cesarzem!)
Życzę Ci na koniec ( żeby zyskać akceptację innych i wtopić się w tłum) niezbędnej wenusi i wena, niech skopulują ze sobą i stworzą jakiegoś wenowego mutanta. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nel dnia Pią 21:21, 13 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 21:24, 13 Mar 2009 |
|
Jak można przerywać w takim momencie to nie ludzkie!!!
na początku piszesz że Bella to nie dz***a a teraz czytam że po alkoholu robi się łatwa
to jaka w końcu jest?
zdecydowanie za któtko więc mam nadzieję że szybo się poprawisz POZDRAWIAM |
|
|
|
|
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Pią 22:00, 13 Mar 2009 |
|
zaczne tak, Ed zachowal sie naprawde jak prawdziwa dzentelmen. mogl wykorzystac nadajaca sie okazje i zaliczyc szybki numerek z Bella. jednak porzadny i dobrze wychowany panicz umial zachowac rozsadek. boje poklony w strone Edzia;]
podoba mi sie ta Bella, jest taka inna, zagubiona i moze sie wydawac, ze nad wszystkim panuje lecz jednak nie radzi sobie sama ze soba. ma kompleksy i pod ta cala maska tej drugiej Belli, tej, ktora mowi baw sie i szalej kryje sie mala dziewczynka, ktora szuka zrozumienia i pocieszenia.
takze jak w kazdej bajce jest ksiaze, ktory przybywa damie na ratunek i w tej mamy rycerzyka Edwarda, ratujacego krolewne Belle przed zlym i zepsutym swiatem.
podobaja mi sie bardzo te postacie, ktorym nadalas jakas glebsza, psychiczna glebie. nie sa to dwie puste jednostki niczym nie wyrozniajace sie w tlumie, lecz dwie mocne postaci, z charakterem.
budujesz ladnie zdania i nie mam nic do zarzucenia. czytam ten ff zawsze z wielkim zainteresowaniem i emocjami. bo to tez jest najwazniejsze dla autora, ze umie wywolac u czytelnika emocje, potrafi tak sprytnie operowac slowami zeby wciagnac go w ten wyimaginowany swiat. Tobie udaje sie to zrobic, czego ja jestem dobrym przykladem.
czekam na cd
Weny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kithira
Wilkołak
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Any Other World
|
Wysłany:
Pią 22:05, 13 Mar 2009 |
|
No ja tutaj siedzę grzecznie i czekam. Patrzę BUM nowy rozdział pyk 3 sekundy i koniec? Można prosić więcej *robibłagalneoczka* . Podoba mi się postawa Eda, no cóż w ramionach siedzi mu jego anioł, którym się fascynuję i nagle zaczyna myśleć racjonalnie ;D hehe no i Bella upokorzona ! Należało się jej :P
Przyłączam się do wspólnego linczowania ! A masz ty niedobra :P Nie wolno tak kończyć !
Pozdrawiam ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Snopy
Dobry wampir
Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |
|
Wysłany:
Pią 22:25, 13 Mar 2009 |
|
Nadal nie mogę się przyzwyczaić do Belli, która robi, z braku lepszych określeń, za sukę. Po innych niekanonicznych FF'ach jestem przyzwyczajona raczej do Bad Edwarda. Ach, muszę się przestawić chyba :D
Szczerze? Mogliby już zacząć ze sobą konkretniej jakoś kręcić, bo koszmarnie szkoda mi Edwarda, ale to już się robi normalne :D
Ale Emmett jest przecudnwny, więc siedzę cicho.
Wena, Rudaa, wena :)
p,
S. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mloda1337
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 288 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wspaniałe miasteczko pod Poznaniem
|
Wysłany:
Pią 23:30, 13 Mar 2009 |
|
Tera moja kolej!!!
Uwaga: wyrażam właśnie swój szacunek do autorki:
Jak mogłaś skończyć w taki momencie? Przecież tak nie można. Ogólnie super. Weny.
A teraz wyrażę go po mojemu.
Rudaa. Tobie się na serio ten kop w dupę należy. Podoba mi się to, że skończyłaś rozdział właśnie w tym miejscu, bo co byś napisała dalej w tym rozdziale? "Schlałam się, bo mnie odtrącił"! Tak to by było to. A tym czasem moje drogie koleżanki forumowiczki: czeka nas miły rozdzialik o tym co przeżywała Bella na następny dzień na kacu, a Edward jak się pierwszy raz upił w życiu, bo odtrącił kobietę swojego życia.
Widzę, że Edward się rozbestwia. Zostawił Angelę w tak trudnej sytuacji, i nie pomógł Alice i swojemu bratu mimo, że zaszli w ciążę! Straszne wręcz. Ale mnie się to podoba. Bo ja nie lubię facetów "ciepłych kluch", a badboyami na tym forum ostatnimi czasy gardzę... brak umiejętności robi swoje.
To jak Edward przyłapał swojego brata w dziwnej sytuacji w salonie tylko pozwala mi na stwierdzenie, że większość FF nie ma nic wspólnego z sagą. Bo już nie raz czytałam jak to E zostawał w tekiej sytuacji zauważony i oczywiście życie mu legło.
Bardzo mi się podobało. Co najważniejsze: z rozdziału na rozdział coraz lepiej. Jedyne co mi tu nie pasowało to to samo co z Bellą wcześniej, ale tu już w ekstremalnie mniejszym stopniu bo jest to wytłumaczone i wytłumaczalne.
Co do drogich fanek miziania: chętnie bym się poużalała z Wami, ale błagam! Pomyślcie! Co by było gdyby teraz uprawiali namiętny seks, kiedy Bella była nachlana, a na dole była wielka impreza? Pewnie na tym by się kistoria skończyła, a jakby się nie skończyła to straciłaby sens, bo byłaby to kompletna porażka. Powiedzcie mi? Ile związków po takim "szybkim numerku od wpływem chwili" jest kontynuowanych? 1 na 100? Byłoby dziwne gdyby im się udało, więc efekt by był taki, ze tak wspaniały FF jak ten straciłby swoją wartość. Spadłby na psy. Nie wiem jak Wy, ale ja nie mam zamiaru czytać kolejnej akcji w stylu "kocham cię! Ja też cię kocham! Ale ja mam problemy! To nic, razem je pokonamy! Dobrze, w takim razie pobierzmy się!... I żyli długo i szczęśliwie w Forks."
Dla tych, które nie zrozumiały mojego wywodu dam Wam prostszy powód (dla mnie bez sensu, ale chcę mieć poparcie nie tylko tych inteligentnych) Pomyślcie! Jakie wyrzuty sumienia miałby Edward po takim stosunku?
Rudaa! nie poddawaj się! I pamiętaj! Obserwuję Cię!!!!
I żeby nie było!
Wena! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
agasyg
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Sob 12:59, 14 Mar 2009 |
|
Heh...
Rudaa niezłe to opo ;D;'D;D
Bella odważna, a Edwrd....
no i tak dobrze, że od razu nie uciekł, jak ona tylko zamknęła drzwi ;D;D;D
Czekam na dalsze losy ;D:D
Ciekawa jestem jaka bedzie jego reakcja i czy bedzie goraco ;D;D
Veny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|