FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Zaskoczeni przez miłość! [NZ][+18]-->+R7 31.10 Zawieszony Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
Shira
Nowonarodzony



Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 21:20, 26 Maj 2009 Powrót do góry

Faktycznie, trochę przewidywalny był ten rozdział. Tak szablonowo to wyszło, impreza, cała ekipa, za dużo alkoholu, pocałunek na parkiecie itd. Myślę, że punkt widzenia Edwarda byłby lepszy w tej części. Ale to Twoje FF Wink Liczę jednak na to, że w kolejnych rozdziałach nas zaskoczysz i jeszcze będziemy zbierać szczękę z podłogi :)
Weny ! :D


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
marcela1715
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Maj 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 18:04, 28 Maj 2009 Powrót do góry

Sorry ale nie wiem po co przytaczacie fragmęty tego opowiadania, skoro wam się nie podoba to nie czytajcie autorka tego opowiadania chyba jasno się wyraziła że nie jest profesjonalną pisarką i logicznie wiadomo że mogą zdarzyć się błędy ale to nie jest powód żeby kogoś krytykować jeśli chcecie profesjonalnego opowiadania to polecam książki tam znajdziecie profesjonalną pisarkę ale jeśli dziewczyna postanowiła spróbować napisać takie opowiadanie co powiem że nie jest to łatwe to nie ma powodów żeby ją zniechęcać krytykowaniem


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
niobe
Zły wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 481
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 96 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 21:26, 28 Maj 2009 Powrót do góry

Litości. Czy ja napisałam choćby słowo że wymagam od oleczki9216, żeby pisała jak "profesjonalna pisarka"? Nie. A dodatkowo uważam, ze akurat na tym forum jest dużo osób które stylem dorównując Meyer, a niektórzy piszą nawet lepiej. Ale to tylko moja subiektywna opinia. Poza tym pisząc komentarz nie starałam sie znaleźć błądów na siłę, przykro mi że Was rozczaruje ale mam ciekawsze zajecia.

Dwa błędy rzuciły mi sie w oczy dlatego o nich napisałam, a robicie tutaj awanturę jakbym co najmniej zacytowała połowę opowiadania i poprawiała każdą literówkę. Poza tym zostawcie w spokoju tą biedną interpunkcję nie zauważyłam, żeby ktokolwiek zwracał uwagę, że są jakieś niedociagnięcia w tym temacie.
Droga marcelo1715, nie napisałaś ani słowa dotyczącego Twojej opinii na temat tego ff, ja przynajmniej starałam się sformułować jakiś komentarz na ten temat, a nie tylko krytykowałam cudze. Poza tym to jest forum. Jeśli autor nie chce usłyszeć krytyki to niech nie wkleja na nie opowidania, a skoro się na to zdecydował to powinien sie liczyć z tym, że jego dzieło może się nie spodobać. Czy mam pisać, że mi sie coś podoba skoro tak nie jest, żeby kogoś zachecić do pisania? A może w ogóle powinniśmy wychwalać pod niebiosy każdego kto zdecydował się cokolwiek napisać?
Ale już dość offtopu. Przykro mi oleczko9216, jeśli pozbawiłam Cię motywacji. Mi jest osobiście miło jeśli ktoś sugeruje mi sporotowanie jakiś błędów, bo czasem zdarza się komuś coś przeoczyć, dlatego się wysiliłam na komentarz, ale skoro on przyniósł więcej szkody niż pożytku to mogę się powstrzymać w przyszłości od ponownego komentowania.
Pozdrawiam

PS Miss Juliet podziwiam za szczerość ^^ poza tym to nie Ty robisz błędy i sądzę, że nie powinnaś ich brać na siebie. Osobiście podziwiam każdą osobę, która decyduje sie na betowanie bo to bardzo nużące zajęcie, a skoro przyznałaś sama że było dużo błędów to tym większa Twoja zasługa, że uchowały się tylko dwa :P


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez niobe dnia Czw 21:31, 28 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
AnnEdward
Człowiek



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pią 13:07, 29 Maj 2009 Powrót do góry

taki inny ten ff , Bella i Edward prawnikami x] heh
ale ogólnie mi się podoba , chociaż mam nadzieje że nie wyjdzie z tego jakaś telenowela w której najpierw sie nie lubią a później wielka miłość bo to było blee . A tak to weny życzę ^^


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez AnnEdward dnia Pią 13:18, 29 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Miss Juliet
Wilkołak



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 18:00, 29 Maj 2009 Powrót do góry

niobe, myślę, że trochę źle mnie zrozumiałaś. Troszkę ponarzekałam, ale ogólnie, to uważam, ze autorka naprawdę się stara. Szczerość szczerościa, ale bez przesady. Ona naprawdę wszystko bierze sobie do serca, a nie chcemy przecież, aby pisać przestała. Nie mówię tu o tym, że początkujący potrzebuje forów, ale spokojnie, dziewczyny. Ona dopiero się rozkręca. Wdech, wydech. Już się nie kłóćmy :D.
Nie wiem jak wy, ale nie mogęsię doczekać kolejnego rozdziału.
Oficjalnie życzę weny i chęci :)

Miss Juliet


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Milenkaa
Człowiek



Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Edbertowa.

PostWysłany: Sob 18:49, 30 Maj 2009 Powrót do góry

taa. rozdział bardzo fajny, tylko Bella mnie strasznie denerwuje.
najpierw taka wściekła na Edzia, bo to on wygrał sprawę. Później też zła, później się do niego lepi jak mucha do masła i na końcu znowu wściekła. litości! Co ona okres ma, że tak humory zmienia? To jest bardzo denerwujące z jej strony. Ale po za tym spoko.
Czekam na zemstę Belli Twisted Evil
I zgadzam się z wypowiedzią mojej poprzedniczki ; )
M.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Milenkaa dnia Sob 18:50, 30 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
AndziulaW
Człowiek



Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Pon 21:38, 01 Cze 2009 Powrót do góry

WOW oryginalny pomysł oni prawnikami mmm . . . ciekawe ^^ Niezły był ten ruch Edwarda na parkiecie :D no i zobaczymy co zrobi Bella :D ach ta Bella jest takie nieprzewidywalna w tym opowiadaniu że ciekawość wzrasta :D. Pozdrawiam i czekam na kolejne rozdziały


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
oleczkaa9216
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów

PostWysłany: Śro 6:07, 03 Cze 2009 Powrót do góry

BETA: Miss Juliet (jesteś wielka;*)



Rozdział 4 cz.2

Bella

Pierwszym i ostatnim punktem mojego nowego planu, było doprowadzenie Cullena do szału. Musiałam zacząć od razu, ale najpierw, potrzebowałam trochę alkoholu, aby dodać sobie odwagi. Podeszłam do baru i zamówiłam setkę wódki. Po przechyleniu kieliszka, od razu poczułam, jak płyn zaczyna krążyć po moim ciele. Nie zadziałało, więc poprosiłam o następną. Gdy już zamierzałam ją wypić, u mojego boku, niespodziewanie pojawił się Emmett. Zauważyłam, że chciał wyrwać mi z ręki kieliszek. Nie ze mną takie numery – pomyślałam rozbawiona. Widać, alkohol zaczął już działać ze zdwojoną siłą. Posłałam mojemu braciszkowi pogodne spojrzenie i jednym zwinnym ruchem dopiłam drinka.
- Bello, wydaję mi się, że na dzisiaj już wystarczy. Może odwieźć cię do domu? – zapytał z troską w głosie. Prychnęłam tylko na niego.
- Braciszku, nie mam pięciu lat i wiem, co robię. Poza tym, ja się dopiero rozkręcam - odpowiedziałam, chichocząc. Chciał jeszcze coś powiedzieć, lecz ja, jednym zwinnym ruchem go wyminęłam. Kiedy szłam, zauważyłam parę zielonych oczu, silnie we mnie wpatrzonych. Ja tylko jeszcze szerzej się uśmiechnęłam i zaczęłam się rozglądać za moim adoratorem. Nigdzie nie mogłam go znaleźć. Jakby zapadł się pod ziemię. Gdy już miałam zaprzestać swoich poszukiwań, tłum nagłe się rozstąpił i go zauważyłam. Stał do mnie tyłem, lecz najważniejsze było to, że go poznałam. Wracam do gry – pomyślałam. Wolnym krokiem podeszłam do mojego absztyfikanta i zaczęłam z nim flirtować. Kątem oka, zauważyłam Cullena, który nam się przyglądał. Obiekt moich zainteresowań zaproponował mi taniec, a ja, bardzo chętnie się zgodziłam. Przytuliłam się do niego bardzo mocno, mimo że leciała właśnie szybka piosenka. Zrobiłabym wtedy wszystko, aby popsuć humor Edwardowi. Obracaliśmy się bardzo powoli, więc miałam okazję dobrze się wszystkiemu przyjrzeć. Zauważyłam, że moi przyjaciele wraz z Edwardem, otwarcie się na mnie gapią, co jeszcze bardziej mnie ucieszyło. Przyjrzałam się każdej twarzy z osobna i nie wiedziałam, co o tym myśleć. Twarz Alice wyrażała strach, Jaspera zmieszanie, Rosaline zniesmaczenie, Emmetta zatroskanie, a Edwarda... Jego twarz nie wyrażała nic, kompletnie nic. Siedział jak posąg, który nie wyraża żadnych emocji i patrzył na mnie z głębią swoich zielonych oczu.
Postanowiłam postawić wszystko na jedno kartę. Raz się żyje – pomyślałam i zaczęłam się wyginać przed niejakim Mike'iem, którego znałam od godziny i o którym nie wiedziałam praktycznie nic. Nie obchodziło mnie, jak to wygląda, jak mogą to zinterpretować moi znajomi. Liczyła się tylko zemsta. Albo zyskam, albo stracę – pomyślałam. Zaraz, zaraz! Przecież ja nie mam nic do stracenia. To jest tylko i wyłącznie odwet – powtarzałam sobie w myślach. Zerknęłam kątem oka na Edwarda i zauważyłam, że mój plan odnosi sukcesy, gdyż siedział z grobową miną, a ręce miał zaciśnięte w pięści. Na mojej twarzy pojawił się triumfujący uśmiech. Skoro tak dobrze mi idzie, to czemu by tego nie pociągnąć dalej? – zapytałam sama siebie.
Postanowiłam przedstawić Mike'a moim przyjaciołom. Stanęłam na palcach i przybliżyłam się do jego ucha, by szepnąć, że chce go poznać z moja paczką. Ten w odpowiedzi tylko się uśmiechnął. Pociągnęłam go za rękę w stronę stolika. Wtedy naprawdę chciało mi się wybuchnąć gromkim śmiechem, gdyż miny moich przyjaciół, wyrażały zdezorientowanie. Powolnym krokiem dotarłam do stolika, zajęłam miejsce obok mojej kochanej przyjaciółki Alice i poklepałam miejsce obok, aby Mike przy mnie usiadł. Z uśmiechem na twarzy powiedziałam:
- Moi kochani, chciałabym wam przedstawić Mike'a.
Siedzieli tak, wcale się nie odzywając i patrząc tak, jakbym kogoś zabiła.
- Ok… Widzę, że odjęło wam mowę, więc pomogę – powiedziałam i zachichotałam cichutko, na co moi przyjaciele posłali mi mordercze spojrzenia.
- Mike, to jest Alice, Jasper, mój kochany braciszek Emmett, Rosaline i Edward – wymieniłam po kolei, pokazując mu ręką poszczególne osoby.
- Miło mi was wszystkich poznać – powiedział Mike, zupełnie rozluźniony.
- Nam również – odpowiedział szybko Jasper.
Poczułam, że atmosfera robi się ciężka, więc postanowiłam zareagować Jednak, jak zwykle, ten mały chochlik musiał popsuć moje plany. Poczułam, że ktoś mocno kopnął mnie pod stołem. Z mojego gardła wydobyło się głośne „Auuuuuuu”. Wszyscy na mnie spojrzeli, a ja grzecznie przeprosiłam. Podniosłam wzrok i zobaczyłam Alice, która intensywnie się we mnie wpatrywała. Więc to ona była sprawczynią tego zamieszania – pomyślałam i posłałam jej groźne spojrzenie.
- Bello, możemy porozmawiać w cztery oczy? – zagadnęła Alice, akcentując ostatnie dwa słowa. Popatrzyłam na nią pytająco, a ona tylko pokręciła głową. Spojrzałam w kierunku Mike'a, który uśmiechnął się do mnie i przytaknął, dając tym samym znak, żebym poszła. Ally ciągnęła mnie za rękę, przez prawie pół sali. O co może jej chodzić? – myślałam.
Wreszcie się zatrzymała, odwróciła przodem do mnie i posłała zabójcze spojrzenie. Wiedziałam, że ta rozmowa nie będzie należała do przyjemnych.
- Co to wszystko ma znaczyć? – zapytała, wyrzucając z siebie słowa z prędkością karabinu maszynowego, aż ciarki przeszły mi po plecach.
- Ale co? – zapytałam zdezorientowana.
- Nie udawaj, że nie wiesz! O co chodzi z tym Mike'iem? – zapytała, coraz bardziej na mnie zła.
- Fajny jest, prawda? – odpowiedziałam, chichocząc.
- Bello, odpowiedz mi na jedno pytanie: co cię z nim łączy? – W jej głosie było słychać troskę.
- Nic. A co miałoby łączyć? – odpowiedziałam szczerze.
- Nie wiem i dlatego właśnie chcę się tego dowiedzieć. Skoro nic was nie łączy, po co to wszystko? Po co ta cała szopka, Bello? – zapytała z nadzieją na szczerą odpowiedź, ale ja nie mogłam jej takiej udzielić. Bo niby, co miałam powiedzieć? Że to przez twojego brata? Nie, ta opcja odpada.
- Bo....- Nie wiedziałam, co powiedzieć. - …Bo chciałam zaszaleć - odpowiedziałam szybko, chyba nawet za szybko, gdyż moja przyjaciółka zaczęła mi się uważnie przyglądać. Wyglądała tak, jakby coś kalkulowała, jakby się nad czymś głowiła. Teraz jej twarz wyrażała wielkie zdziwienie.
- Tu chyba nie chodzi o Edwarda? – zapytała, patrząc mi intensywnie w oczy. Nie mogłam znieść jej spojrzenia, więc odwróciłam wzrok i w tym momencie ona miała już dowód, na to, że właśnie o niego chodziło. Czy jest jakieś wyjście z tej chorej sytuacji? – pomyślałam zrozpaczona tym, że Ally jest o krok od dowiedzenia się prawdy.
- Oczywiście, że nie. Czy jeśli chcę zaszaleć, to musi się to wiązać z Edwardem? Odpowiedź jest prosta: NIE. A zresztą, my się nawet nie lubimy – odpowiedziałam. Jak na kompletnie pijaną, mówiłam całkiem sensownie.
- No tak, oczywiście, a szczególnie było widać to w waszym tańcu. Mnie, Bello, nie nabierzesz – powiedziała i puściła mi oczko.
- Nie mam pojęcia, o co ci chodzi. Lepiej wracajmy do loży, bo chłopaki się zniecierpliwią – odpowiedziałam szybko, gdyż chciałam jak najszybciej zakończyć tę rozmowę. Alice przez chwilę mi się przyglądała, a później wybuchnęła gromkim śmiechem. Nie miałam pojęcia, o co chodzi. Już otwierałam usta, aby zapytać, z czego tak chichocze, ale niestety nie dane mi to było, gdyż moja kochana przyjaciółka pociągnęła mnie w stronę loży. Już z daleka zobaczyłam chłopaków. Nieprzyjemna atmosfera, aż unosiła się w powietrzu, musiałam więc szybko działać. Podeszłam do stolika, usiadłam Mike'owi na kolanach i pocałowałam w policzek. Obróciłam głowę, by sprawdzić reakcję Edwarda i muszę przyznać, że szło mi coraz lepiej. Mój kochany „przyjaciel” siedział z rękoma wbitymi w sofę. Wiedziałam, że mój plan przynosi efekty. Zaczęłam szeptać Mike'owi różne rzeczy na ucho, a on tylko w przerwach śmiał się coraz głośniej. Wiedziałam, że Edward tego nie wytrzyma i nie myliłam się. Wyszedł z loży tak szybkim krokiem, że myślałam, że po drodze potknie się o własne nogi. Musiałam jakoś ukryć swój śmiech, więc postanowiłam przytulić się do Mike'a. Jednak nic to nie dało, bo zaczęłam chichotać jeszcze bardziej. Musiałam jakoś ratować sytuację.
- Mike, idę do baru. Pójdziesz ze mną? – zapytałam, starając się ukryć rozbawienie. Ten tylko kiwnął głową i się uśmiechnął. Podniósł mnie ze swoich kolan i oplótł jedną ręką wokół mojej talii, przyciągając bliżej siebie. Podeszliśmy do baru, a ja zaczęłam jeszcze bardziej korzystać z życia.
Jakąś godzinę później, po kilku drinkach, wszystko kręciło się wokoło. Edward gdzieś się ulotnił. Kilkanaście razy przeszukiwałam salę wzrokiem, lecz bez skutku, więc dałam sobie spokój. Moi przyjaciele dalej siedzieli w loży, ale chyba też nie byli już na siłach. Chociaż, co do nich, to zawsze się myliłam. Mogli pić do upadłego i wciąż utrzymywać pełną przytomność. Okazało się, że Mike był kompletnym nudziarzem, któremu brak, choć krzty dobrego humoru. Godzina spędzona z nim, wydawała się wiecznością. Szczerze powiedziawszy, nie mam pojęcia, jak ją przetrwałam.
Musiałam zacząć działać, gdyż siedzenie i udawanie zafascynowanej Mike'iem, nie przyniosło żadnego rezultatu. Jedynym wyjściem, było po prostu odejście jak najszybciej od tego mężczyzny i stworzenie nowego planu. Widziałam, że był już kompletnie pijany, więc myślałam, że szybko pójdzie mi pozbycie się jego. Jak bardzo się myliłam.
- Wiesz, Mike, myślę, że powinniśmy zakończyć nasz wieczór – powiedziałam uprzejmie.
- Co? – spytał, jakby nie zrozumiał tego co powiedziałam. Chociaż tu się nie zdziwiłam, gdyż był kompletnie wstawiony.
- Wracam do przyjaciół. Nasz wieczór dobiegł końca. Pa – powiedziałam i zaczęłam się powili podnosić z miejsca. Gdy już stałam na własnych nogach, mój towarzysz zastąpił mi drogę z nieodgadnionym wyrazem twarzy. Czy tak trudno zrozumieć, że nie mam ochoty na jego towarzystwo? – pomyślałam ironicznie.
- Kotku, zostań! Zabawa dopiero się rozkręca – powiedział, obejmując mnie w talii i przyciągając do siebie.
- Po pierwsze: nie jestem żadnym kotkiem, a jeśli nawet, to już na pewno nie twoim. A po drugie: łapy przy sobie, ok? – powiedziałam już lekko poirytowana tą całą sytuacją.
- Skarbie, widzę, że wolisz niegrzecznych chłopczyków. Trzeba było tak od razu – powiedział i zaczął mnie bezwstydnie obmacywać, co wcale mi się nie podobało.
- Mike, puść! Ja nie chcę – powiedziałam i zaczęłam się wyrywać. Byłam jednak zbyt słaba i zbyt pijana, by cokolwiek wskórać.
- Ależ ja wiem, czego chcesz. Wzniosę cię na wyżyny rozkoszy – odpowiedział, śmiejąc się. Wtedy naprawdę zaczęłam się bać.
- Mike… Puść, proszę - powiedziałam histerycznie, lecz on nie zważał na moje próby. Nie wiedziałam, co mam robić.
- Puść ją – Usłyszałam za sobą jakiś znajomy głos, lecz przez silne ramiona Mike'a nie mogłam się obrócić, aby sprawdzić, kim jest mój wybawca.
- Przeszkadzasz nam, więc może się ulotnisz – powiedział Mike i znowu zaczął się do mnie migdalić.
- Bella chyba nie ma ochoty na twoje towarzystwo – powiedział to z taką agresją w głosie, że wzdłuż kręgosłupa przeszedł mi nieprzyjemny dreszcz.
- To ja będę decydował, na co ma ochotę, a na co nie. Przeszkadzasz nam – powiedział dobitnie Mike, akcentując ostatnie dwa słowa.
Przymknęłam oczy, by zapomnieć o tym wieczorze, choć na chwilę. Najpierw spotkanie Edwarda w towarzystwie moich znajomych, co było dla mnie bardzo dużym szokiem. Później ukradkowe spojrzenia, które Edward przez cały wieczór rzucał w moją stronę, co mnie kompletnie irytowało, a za razem rozbawiało. Nasz taniec, którego z pewnością tak szybko nie wymażę w pamięci, choć tak bardzo bym chciała. Obudziły się wtedy we mnie uczucia, których nie umiem odpisać. Przez ułamek sekundy, zrobiło mi się ciepło na sercu, lecz szybko odgoniłam tę myśl. A na sam koniec mojej wieczoru – Mike. Wszystkie te wydarzenia przelatywały w mojej głowie, jak w zwolnionym filmie.
Do rzeczywistości przywołały mnie jakieś krzyki. Tak pogrążyłam się w rozmyślaniach, że nawet nie spostrzegłam, iż jestem już wolna. Powoli uniosłam powieki i to, co zobaczyłam, wprawiło mnie w osłupienie. Edward z Mike’iem się szarpali. Byłam tak zahipnotyzowana, że nie mogłam się poruszyć, wydać z siebie choćby najmniejszego dźwięku. Obróciłam się i kątem oka dostrzegłam Jaspera i Emmetta, którzy biegli w naszą stronę z drugiego końca sali. Zauważyłam też ochroniarzy, którzy szybkim krokiem zmierzali w naszą stronę. Wróciłam do poprzedniej pozycji i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Mike leżał na ziemi, a z nosa leciała mu krew. Gdy tylko dostrzegłam ten płyn, zrobiło mi się słabo. Połączenie alkoholu z osłabieniem, nie jest dla mnie dobre. Po chwili poczułam, jak tracę panowanie nad własnym ciałem. W oddali usłyszałam tylko czyjeś krzyki i poczułam, jak ktoś mnie łapię. Potem nastała zupełna ciemność.
Powoli zaczynałam wracać do rzeczywistości.. Coś mi się tylko nie zgadzało. Przecież byłam na dyskotece – pomyślałam. Nagle wszystko ułożyło się w spójną całość. Wydarzenia wieczora przewijały się w zwolnionym tempie. Ostatnie, co pamiętałam, to krew Mike'a i czyjś krzyk. No właśnie, gdzie ja, do cholery, jestem? – pomyślałam z gniewem, gdyż nie słyszałam żadnej muzyki, ani szumu. Powoli postanowiłam uchylić powieki. Światło oślepiło mnie całkowicie i musiałam ponownie je zamknąć. Chciałam unieść powoli głowę, jednak bezskutecznie. Ból w czaszce był nie do zniesienia. Usłyszałam jakieś kroki w pomieszczeniu i przeraziłam się nie na żarty.
- O, widzę, że Śpiąca Królewna już się obudziła. Leż spokojnie i się nie kręć, to nie będzie bolało. Przyniosłem ci jakieś tabletki przeciwbólowe – powiedział aksamitny głos, tuż przy moim uchu. Podniosłam głowę i znów spróbowałam unieść powieki. Zamarłam. Przy moim łóżku, w moim domu, siedział Edward Cullen. Byłam tak zaszokowana, że nie wiedziałam, co powiedzieć, Ostatkami sił zdołałam wydukać:
- Co się stało? I… Co ty w ogóle tutaj robisz?
- Tak w skrócie: na imprezie zemdlałaś, więc przywiozłem cię do domu - powiedział szybko i bardzo spokojnie.
- A dlaczego, to ty mnie przywiozłeś? – spytałam już poważnie.
- A dlaczego, to nie miałem być ja? – odpowiedział ze swoim łobuzerskim uśmiechem, który obudził we mnie złość.
-Bo jesteś facetem, moim przeciwnikiem, moim wrogiem… Mam wymieniać więcej argumentów? – zapytałam, już na granicy wytrzymałości.
- Nie, nie musisz. To nie zmienia jednak faktu, że to ja jestem tu z tobą – powiedział, a w jego oczach dostrzegłam wesołe iskierki.
- Cullen, nienawidzę cię – wybuchnęłam. Już nie miałam siły, na udawanie uprzejmej.
- Zawsze to jakieś gorące uczucie – powiedział i nagle znalazł się tuż przy moim uchu. Od jego oddechu przy mojej szyi, aż ciarki przeszły mi po plecach.- Mogę cię o coś zapytać?
Nie byłam pewna swojego głosu i nie chciałam, aby usłyszał, jak drży, więc skinęłam tylko głową.
- Co chciałaś mi udowodnić? O co chodziło z tym Mike'iem? – zamruczał mi do ucha. Nie umiałam wykrztusić z siebie ani słowa. Nie mogłam mu przecież powiedzieć, że chodziło tylko o zemstę. Myśl, myśl, Bello! – krzyczałam w myślach.
- Nic nie muszę ci udowadniać. A to, co było pomiędzy mną, a Mike'iem, to tylko i wyłącznie moja i jego sprawa – odpowiedziałam szybko, chyba nawet za szybko, gdyż zaczął mi się dziwnie przyglądać. Świdrował mnie wzrokiem, jakby myślał, że zajrzy na dno mojej duszy. Nie mogłam wytrzymać siły jego spojrzenia, więc odwróciłam wzrok.
- Tu chyba chodzi o zemstę, prawda? O nasz taniec? – zapytał i koniuszkami palców obrócił moją twarz w jego stronę.
- A nawet, jeśli tak, to co? – powiedziałam wściekła, że mnie rozszyfrował. Teraz ja przejęłam inicjatywę i zbliżyłam się do niego.
- Zemsta była słodka. – wyszeptałam z uczuciem, ale gdy chciałam wrócić do poprzedniej pozycji, uniemożliwiły mi to silne ramiona Edwarda. Odwróciłam się do niego, lecz nawet nie zdążyłam zamrugać oczyma, gdyż naparł na mnie swoimi ustami. Przez chwilę, czułam się jak posag, który nie może wykonać żadnego ruchu, lecz po chwili, odpowiadałam na pocałunek z taką samą pasją, jak on. Jego wargi były tak miękkie, czułe i delikatne, że chciałam, aby ta chwila trwała wiecznie. Napieraliśmy na siebie tak mocno, że czułam każdy zarys jego klatki piersiowej. Myślałam, że zaraz wybuchnę, od natłoku uczuć. Gdy już oderwaliśmy się od siebie, każde z nas łapczywie łapało powietrze. Edward przysunął się do mnie jeszcze bliżej, na co mój oddech znacznie przyspieszył.
- Masz rację, zemsta jest słodka – powiedział rozbawiony.
Zamarłam. Więc to była tylko gra? – pomyślałam z goryczą. Patrzyłam, jak wstaje i wychodzi, lecz nie mogłam nic powiedzieć, poruszyć się choćby o milimetr. Powoli zaczęło do mnie docierać, co przed chwilą się wydarzyło. Jak mogłam być tak głupia? – pomyślałam, już na granicy wytrzymałości. Gniew zawładnął moim umysłem. Teraz, jedyne, czego pragnęłam, to prawdziwej zemsty, zgładzenia Edwarda Cullena z powierzchni ziemi. To, co było wcześniej, to była tylko zabawa. Teraz przechodzimy do wojny. Nie pozwolę, aby jakiś mężczyzna, a szczególnie Cullen, tak mnie traktował – pomyślałam z pasją. Przechodzimy do Fazy B, czyli zemsty Belli Swan. Teraz pozna, moją gorszą stronę natury.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Nati0902
Człowiek



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Śro 10:23, 03 Cze 2009 Powrót do góry

Hahahah dobre to jest genialne te ich zemst, pomysły na nie no po prostu genialne !!! Jestem ciekawa co wymyśli tym razem Bella mam nadzieje że coś naprawdę wrednego!! Ojjj już nie mogę się doczekać!! Czekam na następny rozdział!!

Dużo WENY!!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Śro 10:55, 03 Cze 2009 Powrót do góry

Wow! Czyli Edward tez potrafi być bad boy :) Widzę, że po raz kolejny Mike jest "tym złym" (nie żebym się czepiała-absolutnie). Fajna akcja, chociaż ta zemsta jest trochę dziecinna. Już lepie by było, gdyby na siebie nawrzeszczeli :)
Wszystko cud, miód i orzeszki, więc czekam na dalsze części!

Pozdrawiam.E/


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lady Vampire
Wilkołak



Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ni stąd, ni zowąd

PostWysłany: Śro 11:28, 03 Cze 2009 Powrót do góry

Jak dzieci we mgle w drodze na Nową Zelandię... Teraz czeka nas taniec godowy wykonaniu Belli i Edwarda.
Powtarzam: ja chcę EPOV! (tzn. grzecznie proszę, taka moja sugestia).
Dobrze opisałaś ten rozdział: wszystko po kolei, wiemy co z czego wynika, nie musimy się domyślac. Styl masz coraz lepszy. Oby tak dalej! Ale dużo też w tym chyba zasługi bety, więc pięknie dziękujemy.
WENY! I chęci.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Milenkaa
Człowiek



Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Edbertowa.

PostWysłany: Śro 13:05, 03 Cze 2009 Powrót do góry

huh. tak naprawdę nie wiem co napisać. xD Hahahaaaaa. W końcu Bella zaczęła mi się podobać xD Nie wiem czemu, ale podobały mi się ostatnie zdania w tym rozdziale xD
może jestem zboczuchem, ale ja chcę więęęęcej miziu-miziu!! (tak. jestem zboczuchem) no cóż. rozdział bardzo fajny, zwłaszcza zemsta Edzi xD Czekam na dalsze rozdziały. i Weny ;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AnnEdward
Człowiek



Dołączył: 24 Maj 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 14:34, 03 Cze 2009 Powrót do góry

haha , świetny rozdział xD jak zwykle Edward musi ratować Belle przed jakimiś oblechami , ale cóż ^^ Ciekawe jak dalej Bells będzie mścić , zresztą zemsta pewnie będzie taka że wylądują w łóżku , co oczywiście by świetne ^^ Weny życzę : Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
AndziulaW
Człowiek



Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Śro 15:19, 03 Cze 2009 Powrót do góry

WOW ale rozdział to było genialne a zwłaszcza końcówka ZEMSTA BYŁA SŁODKA ^^ naprawdę super. Taaak ciekawe co za zemstę tym razem wymyśli Bella Twisted Evil


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Never_Think
Nowonarodzony



Dołączył: 09 Mar 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 15:31, 03 Cze 2009 Powrót do góry

W porównaniu do poprzedniego rozdziału ten był o wiele lepszy.
Mimo to nie powalil mnie...
Mysle, ze stac cie na duzo wiecej.

Postaraj sie szukac roznych, nieprzewidywalnych zwrotow akcji.

***
Co do samej tresci:
Edward jest tutaj taka ciepla klucha.
Gratuluje B. rozprawy, pozniej zamiast cos powiedziec gdy B. przychodzi z M. to sobie wychodzi, a potem wraca i jest "wielkim bohaterem", bo "uratował" B.

Pozdrawiam,
Never.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Miss Juliet
Wilkołak



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 214
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:43, 03 Cze 2009 Powrót do góry

Dziewczyny, a może by napisać coś bardziej konstruktywnego, niż "Fajne. Ja chcę miziu-miziu"?! Proszę...

Dobra... Na początek o błędach. Jak już wyżaliłam się w poprzednim poście, błędów było naprawdę dużo. Było. Po mojej maleńkiej radzie autorka zaczęła robićo wiele mniej błędów. Oczywiście, nie od razu Kraków zbudowano. Literówki, niepoprawność językowa czy niejasności sięzdarzają, ale w mniejszych ilościach. Bardzo mnie to cieszy. Nie chodzi tu, o moje lenistwo, tylko o dobro autorki, ale też czytelnika. Autorka czyta kilka razy tekst, wyłapuje trochę błędów, poprawi je, nie będzie więcej ich popełniać (mam taką nadzieję Wink), cośdopisze, zmieni. Same korzyści. Dlaczego też czytelnika? Bo beta mimo wszystko człowiekiem jest i czegośnie zauważy. Kiedy błędów jest mniej, to i jest szansa, że wyłapie ona wszystkie.
Co do treści... Jestem mało obiektywna. Nie chcę wyjść na hipokrytkę, jeśli powiem, że mi się podoba. Po prostu wszystkim innym autorom tzw. komedii romantycznych piszę, żeby wymyślili coś bardziej oryginalnego. Może to jest miejsce na przeprosiny. Otóż przepraszam, jeśli uraziłam kogoś tego typu tekstem. Dlaczego przepraszam? Bo "piszta co chceta". Ja wolę poczytać coś nowego, oryginalnego, ale niektórzy wolą proste (albo raczej zawikłane) historie miłosne, kończące się Happy Endem.
Dla mnie jest to lekko śmierdzące tandetą, ale jak już mówiłam: nie gustuję w tego typu tekstach.

Dobra, dobra, już nie przynudzam.
Na co czekam?
Na niesamowite zwroty akcji. Na coś nowego. Może na ingerencję innych bohaterów? Albo na zazdrość Bells?
A przy okazji na małe spojlerki Wink

Dziękuję za przychylne komentarze i mam nadzieję, że pojawi się ktoś, kto wytknie mi błędy.

Pzdr
Miss Juliet

EDIT No bez przesady Embarassed


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Miss Juliet dnia Śro 19:59, 03 Cze 2009, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
oleczkaa9216
Nowonarodzony



Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Głogów

PostWysłany: Śro 19:30, 03 Cze 2009 Powrót do góry

Miss Juliet: Jesteś po prostu wielka i niezastąpiona. A co do mniejeszej ilości błędów, to tylko i wyłącznie twoja zasługa, gdyż twoje rady działają :D :D . Naprawdę wielkie dzięki :P


A tak poza tym to chciałam podziekowac za pozytywne komentarze. Następny rozdział najprawdopodobniej będzie z perspektywy Edwarda. A co do spojlerka to nie mam jeszcze gotowego rozdziału (szczerze nawet jeszcze go nie zaczełam), ale postaram się wymyślec cos nowego, oryginalnego i oczywiście wejdziemy na temat wojna: Edward Cullen - Bella Swan :D :D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez oleczkaa9216 dnia Śro 19:30, 03 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Saphira2082
Nowonarodzony



Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 42
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Podhale

PostWysłany: Śro 20:11, 03 Cze 2009 Powrót do góry

Ach, ach wojennnka :D Cudnie poprostu. Powiem szczerze, że na początku obawiałam się żeby z tego opowiadania nie wyszła Magda M, ale teraz jestem pod wrażeniem. Tylko Bella szybko mięknie...jakoś tak. Za to Edward mnie na kolana powalił :
"Cullen, nienawidzę cię – wybuchnęłam. Już nie miałam siły, na udawanie uprzejmej.
- Zawsze to jakieś gorące uczucie – powiedział i nagle znalazł się tuż przy moim uchu. Od jego oddechu przy mojej szyi, aż ciarki przeszły mi po plecach."
Taki....drapieżny i zmysłowy mrrau :)
Czekam z niecierpliwośćią na zemstę Bells, ale taaaką okrutną i dotkliwą.
Weny życzę
Saphira


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
angie1985
Wilkołak



Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 9:33, 04 Cze 2009 Powrót do góry

Powiem tak opowiadanie jest ogólnie fajne. Ładnie piszesz, bo lekko się czyta...
Ale pomysł wymaga szlifu, bo takie zachowanie, czyli jakieś "zemsty" charakterystyczne są raczej dla dzieci w gimnazjum niż dla dorosłych ludzi. Również zachowanie Eda przez całą imprezę jest strasznie naciagane bo przecież on widział ją dopiero po raz drugi a zachowywał się jakby była jego dziewczyną, śmieszne to trochę. Ale niewątpliwą zaletą twojego story jest twój styl pisania....i tego ci gratuluje. Reszta też jest w miarę ok ale nic zaskakującego.:)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez angie1985 dnia Czw 9:35, 04 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Vivienne Grace
Człowiek



Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 78
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Czw 16:47, 04 Cze 2009 Powrót do góry

Na początku moją uwagę przykuł temat prawniczy. Mam słabość do tego typu wątków, więc musiałam to przeczytać :)

Przyznam iż pomysł wydał mi się nawet całkiem ciekawy. Niestety z czasem zaczełam to zdanie powoli zmieniać. Poprostu w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać o co tu wogóle chodzi? Nie jestem przekonana do takich relacji między Bella a Edwardem. Zgadzam się z angie-to poprostu dziecinne. Dorośli ludzie się tak nie zachowują. Owszem wymyślają różne intrygi żeby się odegrać, ale bez przesady. Mam nadzieję, że tym razem Bella wpadnie na jakiś bardziej poważny i wymagający pomysł. Czytać będę dalej, bo mam nadzieję, że to tylko moje przejściowe zniechęcenie :D

Tradycyjnie weny Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin