|
Autor |
Wiadomość |
Justine
Wilkołak
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 15:02, 06 Mar 2009 |
|
No, no, bardzo pomysłowe FF, nowatorki pomysł, a to bardzo się chwaili, biorąc pod uwagę z jaką częstotliowością pojawiają się na tym forum nowe opowiadania :)
W twoim ff urzekło mnie wszystko - twój styl, fabuła, to, jak nakreśliłaś postacie, a w szeczgólności Belle. W końcu mamy do czynienia z BadBellą i bardzo mi się to podoba. No i twój Edzio - kujonek - miooodzio. Juz nie mogę się doczekać, jak rozkręci się pod wpływem Belli...
Hmm, chociaż można pójść też w drugą stronę, i to Bella zmieni się pod wpływem Edzia... Dobra, dobra, już nie będę wyskakiwać z hipotezami.
Bardzo mi się podoba, jestem ciekawa jak pokierujesz fabułą, pomysł jest zaje***** więc mam nadzieję, że z wykonaniem tak samo będzie. Oczywiście jak na razie wszytko jest na plus :)
Życzę weny,
p. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
A_siunia2
Człowiek
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 15:41, 06 Mar 2009 |
|
Och....
FF jest super!
Przeczytałam kiedyś pierwszy rozdział, ale jest tutaj tyle tego wszystkiego, że całkowicie o nim zapomniała. Teraz gdy przeczytałam kolejne dwa jestem pewna, że będę dokładnie pamiętać o wpadaniu tutaj. Bardzo mi się podoba to, że odwróciłaś rolę. Czekam na jakiś rozwój wydarzeń XD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 15:57, 06 Mar 2009 |
|
Podoba mi się taka Bella :D. Tylko błagam, niech Ed nie bierze Angeli do Europy!! Niech pojedzie z Bellą ;d. Weny życzę |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 19:00, 06 Mar 2009 |
|
Aż się dziwię, że wcześniej tego nie przeczytałam.
To jest genialne.
Od dawna nie czytałam tak dobrego i w dodatku naprawdę oryginalnego ff. Choć bohaterowie mają niewiele wspólnego z książkowymi, są świetni, tacy prawdziwi.
Czekam na kolejny rozdział. Weny ;*
pzdr, n. |
|
|
|
|
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Pią 22:05, 06 Mar 2009 |
|
mam nadzieje, ze Ed nie wyjedzie do Wloszech tylko zajmnie sie resocjalizacja Belli. chyba, ze wyjada razem i tam sie beda resocjalizowac:]
oh, Edzio jak zawsze chce byc dla wszystkich za dobry, niech zostawi te Angele, przeciez i tak jej nie kocha. tylko sie chlopak meczy.
tekst swietny i wciagajacy.
czekam na jakas akcje i cd
Wenki |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
grenouillle
Nowonarodzony
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: byydzia ;D
|
Wysłany:
Pią 22:21, 06 Mar 2009 |
|
po przeczytaniu pierwszego akapitu myślę "łoł"
czytam dalej i muszę przyznać, że ubawiło mnie to wszystko. Postaci bardziej zmienić by się już chyba nie dało xD.
Przyjemnie się czyta, bo to z pewnością coś zupełnie innego niż reszta opowiadań^^
Weny rzecz jasna. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ScaryMary
Dobry wampir
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza ściany.
|
Wysłany:
Pią 22:22, 06 Mar 2009 |
|
Ruda, świetny rozdział! Znów zaskoczyłaś mnie tą złą Bellą =D Uwielbiam ją w Twoim wykonaniu =*
No i fabuła zaczyna nabierać porządnego kształtu, za co jestem Ci niezmiernie wdzięczna =D W ogóle jestem wdzięczna z ten fanfick. Bo już wiem, że będę czytać każdą jego część =)
Kiedy możemy spodziewać się kolejnej części? ; )
Oby jak najszybciej, bo uwielbiam czytać takie rzeczy. Nie są zblazowane, ani ciężkie, są po prostu boskie, odpowiadające moim wymaganiom po naprawdę ciężkim dniu. I dziękuję Ci, że nie serwujesz nam jakichś skomplikowanych, poetyckich zdań, bo z tymi nie dałabym rady po całym dniu szkoły =D Uwielbiam Twój styl, naprawdę =D
Powodzenia w pisaniu, słońce.
Mary ; * |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
NaNo__lAdy_bY_...
Człowiek
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 15:33, 07 Mar 2009 |
|
Ojj ! Edward młodszy ! mam nadzieje że nie zdał i sie nawróciłm i kujonek pozostał .. bo skoro Bella o klase wyżej to napewno tak szybko im nie pójdzie.. ah i jeszcze te kłopoty z narkotykami .. hah .. Bella sie stacza .. Uhh. mam nadzieje że Edward ją nawróci
a tak w wogóle to bardzo ciekawe to FF ..
a najbardziej żal mi Angeli ... Edzio powinien ją zostawić i pozwolić by była szczęśliwa z kimś innym a nie sie męczyła z nim skoro on jej nie kocha ..
WENY życze ! pisz PISZ pis zdalej !! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Nie 1:07, 08 Mar 2009 |
|
Akcja Bella kontra Mike - bezcenna xD No i Jessica z przeżartym mózgiem. Świetne.
Edward i stypendium. Co zrobi? Jestem ciekawa jak to pociągniesz.
Styl masz nienaganny więc orginalna nie będę jak powiem, że bosko piszesz :)
Wciągasz mnie coraz bardziej w tą historię )
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cleopathraa
Człowiek
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 51 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom
|
Wysłany:
Nie 11:41, 08 Mar 2009 |
|
Przede wszystkim do tego FF przyciągnął mnie sam tytuł.
Pomyślałam: "A co mi tam, przeczytam".
No i przeczytałam i ... jestem pod ogromnym wrażeniem.
To coś nowego - Bella mająca problemy z alkoholem.
Jestem ciekawa jak to wszystko się potoczy.
Czekam na kolejne rozdziały.
Duuuuużo weny :* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ania160391
Nowonarodzony
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 12:51, 08 Mar 2009 |
|
Wczoraj przeczytałam dotychczasowe rozdziały ff i przyznaję, że ten najbardziej mnie zaciekawił.
Zastanawiam się jak to będzie z dalszą znajomością B i E. , co ich zblizy.
Więc oczywiście co parę godzin sprawdzam forum i czekam na kolejny fragment. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rainbowtail
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Mar 2009
Posty: 22 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 16:27, 08 Mar 2009 |
|
Coś innego :)
Przeczytałam całość i bardzo mi się spodobało.
Może nie przepadam za grzecznym Edwardem, ale i tak chcę więcej! :D
Życzę weny! ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kithira
Wilkołak
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 167 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Any Other World
|
Wysłany:
Nie 17:19, 08 Mar 2009 |
|
Przeglądałam forum i przypadkiem wpadłam na Twój ff, bo zaintrygował mnie tytuł.
Postacie dobrze zbudowane :) Aj BadBella wreszcie jakaś odmiana :P Powiem szczerze, że mnie to zaciekawiło. Jestem ciekawa jak pociągniesz ich losy.. A może Bella przeciągnie Eda na złą stronę?eee.. dobra bo mnie wyobraźnia zaczyna ponosić. Życzę powodzenia w dalszym pisaniu i czekam na kolejne rozdziały :)
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Nie 19:42, 08 Mar 2009 |
|
Ojj dziewczynki nadal kiepsko kombinujecie... Mogę Wam obiecać, że nadużywanie przez Bellę alkoholu to pikuś w porównaniu z jej prawdziwymi problemami :) I... Prędko się to nie wyjaśni :)
Beta - Klecza :)
_________________________________________
~ 4.
EPOV
Popołudnie spędziłem jak prawdziwy nastolatek. Alice wyciągnęła Jaspera, Angelę i mnie do Port Angels, do jakiejś kawiarni. Początkowo przeraził mnie wygląd tego miejsca. Ściany były różowe, wyjątkowo stare krzesła stały przy wyjątkowo starych stolikach przykrytych jakimiś narzutami. Wszędzie paliły się świeczki, a zapach kadzidła podrażniał śluzówki. Czekałem tylko na cygankę w spódnicy z kwiecistym wzorkiem proponującą nam wróżenie z fusów w wozie cyrkowym na zapleczu. Rzeczywiście, wkrótce pojawiła się ciemnowłosa kobieta w długiej sukience, na szczęście nie była cyganką i nie miała w ręku talii kart do tarota.
Nudziłem się niemiłosiernie. W takich momentach miałem okropne wizje przyszłości. Ja i Angela jako stare, dobre małżeństwo. Uwielbiałem towarzystwo Alice i Jaspera, ale moja dziewczyna zasługiwała na kogoś, kto choć w połowie byłby nią zainteresowany, tak jak ja ją olewałem.
– Edward! – Alice wyrwała mnie z zamyślenia.
– Co? – Nie miałem ochoty na wdawanie się w żadne dyskusje.
– Dlaczego to robisz? Musisz z nią w końcu porozmawiać! – Już ją chciałem skarcić, ale zauważyłem, że przy stoliku brakuje Angeli i Jaspera.
– Powtarzałem ci to milion razy. Ta sprawa jest przegrana. Jestem na nią skazany do końca swoich dni.
– Nie kochasz jej – to nie było pytanie. Ona to wiedziała, lepiej niż ja.
– Nie – odparłem ze smutkiem.
– Więc w czym problem? – Dlaczego dla niej zawsze wszystko musiało być takie proste?!
– A co, jeżeli ona kocha mnie?
– To zrób jej prezent i przestań ją unieszczęśliwiać. – Powinienem zastosować się do tej rady już dawno temu, ale naprawdę nie potrafiłem jej skrzywdzić. Była moją siostrą – w pewnym sensie.
Milczałem.
– A co z Isabellą? – Hę?
– O co ci chodzi? – Zapytałem z miną niewiniątka.
– Dobrze wiesz, o co. Gapisz się na nią, gdy tylko pojawia się na horyzoncie, Angela też to widzi. Nagle przestałeś udawać, że nas słuchasz, odpływasz i wciąż o niej myślisz. Przestań ze sobą walczyć, to może uda ci się upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu.
– Alice!
– Co? Spójrz prawdzie w oczy. Jesteś najbardziej zgorzkniałym siedemnastolatkiem pod słońcem! – Nie potrafiłem jej tego powiedzieć, ale miała rację.
Nie chciałem kontynuować tej rozmowy.
Po wyjściu z kawiarni poprosiłem Angie o krótki spacer.
Poszliśmy do parku. Była zima, ale w tych stronach rzadko pojawiał się śnieg. Szliśmy mokrymi od deszczu alejkami. Czekała, aż zacznę mówić, a ja odpływałem myślami coraz dalej. Angela była dla mnie bardzo ważna. Nie chciałem psuć naszych relacji. Bałem się, że opatrznie wszystko zrozumie. Była moją przyjaciółką i nie chciałem żeby nasz kontakt się urwał, ale nie potrafiłem z nią być w pełnym znaczeniu tych słów.
Patrzyłem na łyse korony drzew, zastanawiając się nad tym, czy w moim życiu jest miejsce dla kogoś, kogo byłbym w stanie pokochać miłością bezinteresowną, bezwarunkową, pełną i piękną.
Isabella… Bella. Dlaczego ja wciąż myślałem o tej dziewczynie?! Jej jako pierwszej udało się wprawić moje serce w ruch i obudzić w nim jakieś ciepłe uczucia. Jedno spojrzenie na nią sprawiło, że zrozumiałem, iż do tej pory żyłem jak robot. I teraz już wiedziałem, że nie wytrzymam tego ani minuty dłużej.
– Dostałem stypendium – wydukałem w końcu.
– To fantastycznie! – Angela naprawdę się ucieszyła. Była obdarzona wyjątkową empatią.
– Ale…
– Coś jest nie tak? – zapytała zatroskana.
– Ten uniwersytet znajduje się we Włoszech – powiedziałem powoli.
Zamilkła. Biła się z myślami.
– Pojedziesz? – Zapytała bardzo cicho.
– Nie wiem. – To była prawda. – A chciałabyś żeby pojechał? – Musiałem znać jej zdanie na ten temat. Mimo wszystko bardzo się z nią liczyłem i w pewnym stopniu musiałem uzależniać swoje decyzje od niej. W końcu, teoretycznie, była częścią mojej przyszłości.
– Edward, ja… Wiesz, że cię kocham i cieszę się twoim szczęściem, ale… Nie chcę opuszczać kraju – wypowiedzenie tych słów musiało ją wiele kosztować.
– A co, jeżeli ja nie oczekuję, że pojedziesz ze mną? – Te słowa wypłynęły z moich ust zanim zdążyłem ugryźć się z język.
Szybko odwróciłem głowę, nie byłem w stanie patrzeć jej w oczy w tym momencie.
To musiał być błąd.
Na mokrej ławce kilka metrów dalej siedziała Isabella. Nagle zapomniałem, że jest ze mną Angela. Wciąż trzymając ją za rękę, przyśpieszyłem żeby móc się lepiej przyjrzeć mojemu aniołowi. Siedziała sama. W jej drobnej dłoni znajdował się papieros. Mocno się zaciągała, mrużąc czekoladowe oczy. Pomimo wyjątkowo niskiej temperatury powietrza i faktu, iż był środek zimy, miała na nogach, jak zwykle, stare, zniszczone, czerwone trampki. Wyglądała gorzej niż zwykle, a mimo tego biło od niej niesamowite ciepło.
– Co robisz?! – krzyknęła Angie.
– Co? – Nie wiedziałem, co robię, a sens jej słów w ogóle do mnie nie docierał.
– Ała! Dokąd mnie tak ciągniesz?! Uspokój się! – krzyczała coraz głośniej.
Stanąłem przed Isabellą. Spojrzała na mnie z pogardą.
– Co jest? – Głos tej intrygującej brunetki był bardzo słaby.
– Ja… – Właściwie nie miałam pojęcia, dlaczego do niej podszedłem.
– Mam na imię Angela. Ty musisz być Isabella Swan, miło mi cię w końcu poznać. – Moja dziewczyna wyciągnęła dłoń w powitalnym geście.
BPOV
Miałam po dziurki w nosie wszystkiego i wszystkich. Przez kłótnię z Mike’em moja kondycja psychiczna była gorsza niż zwykle. Oczywiście za dwa dni wszystko miało wrócić do normy – powrót do imprezowania i moich „przyjaciół” zbliżał się wielkimi krokami. Nie potrafiłam sobie odmówić używek, nawet, gdy byłam sama. Zaraz po szkole udałam się do baru w Port Angels o najgorszej reputacji w stanie Waszyngton. Spotkałam tam kilkoro znajomych, którzy chętnie się ze mną napili. Oczywiście, nie wytrzymałam tam długo. Nie lubiłam ciasnych pomieszczeń, miałam jakiś skrajny przypadek klaustrofobii.
Siedziałam na mokrej ławce, odmrażając sobie tyłek. Nagle stanął przede mną ten rudzielec ze szkoły w towarzystwie jakiejś laleczki. Nie docierały do mnie jej słowa, ale wyglądało na to, że chce mi się przedstawić. Czy oni wszyscy oszaleli? Gdzie się podział ich instynkt samozachowawczy? A może to był tydzień dobroci dla świrów?
I nagle poczułam ukłucie zazdrości – dotąd nieznanego mi uczucia. Nie byłam zadowolona ze swojego życia, ale nigdy nie zniżyłam się do poziomu pożądania czegoś, co nie było w zasięgu moich możliwości. Przez lata ograniczyłam swoje potrzeby do minimum, nauczyłam się nie wychylać przed szereg i nie wymagać zbyt wiele. Jeżeli Bóg istniał, już dawno przestał wysłuchiwać moich modlitw, więc nie miałam, po co się trudzić.
Chciałam być na jej miejscu. Howard Gullen, czy jak mu tam, trzymał tę dziewczynę za rękę i wyglądało na to, że mu na niej zależy. Dlaczego nikomu nie zależało na mnie? W moim wnętrzu była już tylko ciemność. Organy zapadały się w nicość, zostawiając po sobie uczucie pustki.
Musiałam odejść.
Wstałam z ławki i, nawet na nich nie patrząc, ruszyłam przed siebie. Dlaczego ten chłopak budził we mnie takie uczucia? Potrzebowałam czegoś nowego.
Po chwili uświadomiłam sobie, że idę środkiem ulicy. Jakiś samochód prawie we mnie wjechał, jego kierowca zaczął mnie wyklinać i proponować spotkanie z dobrym psychiatrą. Czy to miało jakiekolwiek znaczenie?
Isabella Swan była dziwną istotą żyjącą we wnętrzu mojej podświadomości. Czasami jej cichy, melodyjny głosik chciał mi przekazać coś ważnego, ale nigdy nie udało mu się przekrzyczeć autodestrukcyjnych myśli obijających się wewnątrz mej czaszki. Niejednokrotnie próbowałam z nią rozmawiać, ale ona nigdy się ze mną nie zgadzała. Uważała, że jest mądrzejsza, jakby pozjadała wszystkie rozumy. Proponowała mi przejście na jasną stronę mocy. Moja własna, prywatna gra, w której główny bohater – potwór w piekła rodem – alterego panny Swan – zawsze odnosił zwycięstwo, nigdy nie miała końca. Pokonywałam kolejne poziomy, przynosząc zagładę.
Chciałam ominąć znajomy zaułek, ale jakimś cudem, znów się w nim znalazłam. Nogi musiały nieść mnie znajomymi trasami, kompletnie odłączając się od mózgu.
Instynkt samozachowawczy, głosem niewiasty o imieniu Isabella, nakazywał mi natychmiast uciekać. Zmusiłam swoje nogi do biegu. Czułam, że kończyny mam jak z waty, oczekiwałam upadku w każdej chwili, ale zamiast niego, doczekałam się głośnych kroków dochodzących zza mnie. Ktoś mnie gonił i miałam wrażanie, że wiem, kto.
Poczułam silne uderzenie i smak asfaltu.
Użyłam całej swojej słabej woli, by zmusić się do powstania, ale coś mnie blokowało. Nagle zza zakrętu wyjechał samochód, oświetlając całą ulicę. Mój prześladowca musiał uciec, bo ktoś zdjął osiemdziesięciokilogramowy ciężar z moich pleców.
Wstałam i uciekłam.
Z tyłu głowy słyszałam cichy głosik – „i znów się udało”.
EPOV
Na bezchmurnym niebie już od dawna gościł księżyc otoczony miliardami gwiazd. Szyby wyschły, co w Forks było rzadkim zjawiskiem, woda przelewała się już tylko w rynnach. Sąsiad z naprzeciwka umył dziś samochód, a jego dzieci wystawiły małe rowerki z garażu. Trzecia latarnia od prawej strony znów się przepaliła, drugi raz w tym tygodniu trzeba będzie wzywać elektryka.
Zasłoniłem rolety w oknie i usiadłem w dużym, skórzanym fotelu. Ogień w kominku już dogasał, więc pokój był pogrążony w półmroku. Obracałem w dłoniach małą, srebrną komórkę, zastanawiając się, czy nie jest za późno na wykonanie tego telefonu. Nie… Carlisle miał nocny dyżur, nie powinien się obrazić. Wykręciłem numer i czekałem aż mój przyjaciel obierze, licząc sygnały.
Dwa.
Trzy.
Cztery.
– Słucham? – Odezwał się ciepły głos.
– Carlisle?
– Tak. W czym mogę ci pomóc o tak późnej porze? – W jego głosie nie było ani nutki pretensji. Zapewne zastanawiał się po prostu, dlaczego jeszcze nie śpię.
Wziąłem głęboki oddech.
– Myślę, że spodoba mi się we Włoszech – po krótkiej przerwie odparłem spokojnie i powoli.
– Miło mi, że się zdecydowałeś. Wkrótce porozmawiamy o szczegółach, trzeba wysłać sporo dokumentów na uczelnię. A tymczasem życzę ci miłych snów. – Był zadowolony.
– Do jutra – rozłączyłem się.
Właśnie podjąłem najważniejszą decyzję swojego życia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
karolciaw
Człowiek
Dołączył: 14 Lut 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wałbrzych
|
Wysłany:
Nie 19:52, 08 Mar 2009 |
|
swietny rozdzial
w BPOV poprostu genialnie opisalas jej uczucia. bardzo szczegolowo i obrazowo
czekam na ciag dalszy, bo nie mam pojecia, co wykombinowalas....
ogolnie pomysl tego ff i wykonanie bardzo mi sie podoba :)
tak wiec pozdrawiam i zycze weny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anabells
Zły wampir
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: ni stąd ni zowąd
|
Wysłany:
Nie 20:21, 08 Mar 2009 |
|
Rudaa napisał: |
Ojj dziewczynki nadal kiepsko kombinujecie... Mogę Wam obiecać, że nadużywanie przez Bellę alkoholu to pikuś w porównaniu z jej prawdziwymi problemami :) I... Prędko się to nie wyjaśni :)
|
Musisz nas tak męczyć. Co się stało? Zapewne jakaś chora przeszłość...
Kiedy Ed powie Angeli, że z nimi koniec???
I kiedy Bella poczuje coś pozytywnego do Edzia?
Proszę, postaraj się napisać następny rozdział jak najszybciej.
WENA!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agnes_scorpio
Zły wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 88 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Nie 20:23, 08 Mar 2009 |
|
Odczucia Belli, jej myśli, jak dla mnie pierwsza klasa!
Edward trochę mnie denerwuje, taki niezdecydowany, skoro nie kocha, to niech poszuka swoich jaj i powie to tej Angeli! No....się zdenerwowałam.
No i jezcze jedno, on na poważnie z tym wyjazdem do Włoch? Nieeee....
A coś Ty tam wykombinowała dziewczynko odnośnie naszej Izabelli Swan, hę?
Bardzo mnie zaintrygowałaś i dlatego czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy.
Trzymam kciuki za ciąg dalszy i życzę czasu do pisania, bo wiem, ze z tym czasami cięzko :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Nie 20:40, 08 Mar 2009 |
|
Anabells napisał: |
Musisz nas tak męczyć. Co się stało? Zapewne jakaś chora przeszłość... |
O nie! Żadnego WA na pewno nie będę serwować. Mam już po dziurki w nosie tekstów o ciężkiej przeszłości tych dwojga. Rośnie tego jak grzybów po deszczu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Nie 22:34, 08 Mar 2009 |
|
Odmrażając tyłek - dobre xDDD
Cóż, co ja ci mogę moja droga powiedzieć? :)) To, że piszesz genialnie powinnaś już wiedzieć.
Wciągasz mnie w swoją opowieść. Co rozdział, bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że muszę cię zakatować, bo dajesz tak krótkie części xD
Postaraj się, pomyśl o nas złaknionych czytelnikach :))
Podobało mi się. Bardzo.
Edward jednak się zdecydował? Hmm.. jednak czuję w tym mały przekręt xD
Ale kto wie co ci w główce siedzi? :)
Tak więc czekam na część dalszą :))
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
host
Zły wampir
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 332 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: nysa
|
Wysłany:
Nie 22:37, 08 Mar 2009 |
|
o nieee, mam nadzieje, ze Ed nie wyjedzie do Wloszech. ja nie chce;/
a moze jednak zostanie sobie w domciu i zajmie sie lepiej opuszczona przez swiat Bella?
oj, ten cienias powinien w koncu dac jasno do zrozumienia swojej dziewczynie, ze jej NIE kocha. niech sie chlopak tak nie meczy i wyrzuci to z siebie.
co do przeszlosci Belli, mam nadzieje, ze nie torturowal ja ojciec i ze nie zabila matki albo zostala brutalnie zgwalcona czy cos w tym stylu. moze zostala porwana przez ufoludkow i zostala poddawana jakims badaniom? mam nadzieje, ze nas zaskoczysz jakims oryginalnym rozwiazaniem.
juz nie moge sie doczekac.
Wenki |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|