|
Autor |
Wiadomość |
Ewelina
Dobry wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P
|
Wysłany:
Wto 21:07, 09 Cze 2009 |
|
Ogólnie rozdział jest wspaniały, tylko wiadomo, do czego się przyczepie: Edward - miłość - za szybko! Tempo jest bardziej błyskawiczne, niż pościg na autostradzie w Matrixie... Oprócz tego "szczegółu" wszystko jest cacy :)
Mam nadzieję, że następna część pojawi sie dosyć szybko!
Pozdrawiam.E/ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
angie1985
Wilkołak
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 21:14, 09 Cze 2009 |
|
Ta przemiana jest zaskakująca i taka nieprawdopodobna...
Dziwi mnie trochę że Bell mimo takich cierpień zadawanych przez ojca nie zamknęła się całkiem na świat i ma jeszcze swoją pasję...
Ostatnie zdanie w rozdziale jest porażające...
Zabic gnoja...oby mu się stało coś strasznego... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
faith
Człowiek
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 22:14, 09 Cze 2009 |
|
Mnie też zdziwiła ta szybka przemiana Edwarda. A końcówka... Ja bym mu chyba jaja ucięła... Ogólnie ten rozdział bardzo mi się podobał jak zresztą całe opowiadanie :) Ciekawa jestem dalszego rozwoju akcji. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Pozdrawiam i dużo weny życzę :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez faith dnia Wto 22:14, 09 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
niesmaczne.
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Kwi 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 16:32, 10 Cze 2009 |
|
Ten rozdział nie podoba mi się zbytnio.
Może i wytłumaczyłyście, że chodziło o tą szybka przemianę Edwarda, ale ja tego nie kupuję.
Przecież to nie wpojenie! Mógł odczuwać pożądanie, bla bla bla, to zrozumiałe i z pewnością nadało by ff jeszcze jakiegoś tam charakteru miź miź, ale miłość - raz, dwa, trzy i gotowe?! Nie podoba mi się ten pomysł.
I jeszcze podpadła mi kwestia:
Cytat: |
Po raz pierwszy zobaczyłem mojego anioła w bluzce z krótkim rękawkiem. |
błagam, skończcie z tymi moimi aniołami, bo to się już robi tradycja. Wszędzie - och och, mój anioł.
pozdrawiam, życzę powrotu do formy i WENY.
oczywiście jeśli kogokolwiek uraziłam, to przepraszam, ale ogólnie mam fazę na bycie wredotą.
niesmaczne, tak na serio. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez niesmaczne. dnia Śro 16:34, 10 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Nessie
Zły wampir
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 271 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia
|
Wysłany:
Pią 19:24, 12 Cze 2009 |
|
w temacie macie napisane 1-6 rozdziałów, a wstawione sa tylko 5. no chyba, że do rozdz, zaliczacie prolog, to sorry..
Edit: Już nalazłam ten 6..
Ogółem to podoba mi się ten ff i to bardzo. Miło było czytac o tym jak Emmett pomaga Bells.
Zastanawia mnie dlaczego wszyscy wokoło nagle zaczynają robią z Charliego takiego skurwie*la i gwałciciela... (tak na marginesie to go szczerze nie lubię. Ba! nienawidzę)
Chyba, że to modne Xd
życze Veny, wam Obojgu dziewczęta i czekam na ciąg dalszy, bo jak pewnie zauważyłyście, lekcji już nie ma, a zakończenie w piątek...
NMess |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nessie dnia Sob 11:32, 13 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Swan
Zły wampir
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P
|
Wysłany:
Pią 21:24, 12 Cze 2009 |
|
Dziś zmobilizowałam się i przeczytałam cały ten ff.
Nigdy jeszcze nie spotkałam się z takim przedstawieniem Belli... Wybrałyście trudny temat. Jednak dałyście radę.
Macie rację, przemiana Edwarda nieco mnie dziwi, choć bardziej zszokowało mnie jego szybkie wyznanie uczuć...
Gdy ją pocałował bałam się, że skojarzy jej się to z Charliem i będzie się bała Edwarda Ale nie... Jej się podobało, ale bała się, że skrzywdzi GO?! O matko... Ta dziewczyna zawsze była nienormalna... I zrozum taką!
Mam nadzieję, że się to jakoś ułoży :)
Macie lekki, przyjemny styl pisania. To opowiadanie niesamowicie mnie wciągnęło i liczę na szybkie pojawienie się kolejnego!
Weny życzę!
PS. Ten opis tańca - świetny :P Puściłam sobie piosenkę do tego i miałam wrażenie, że widzę to przed oczami... :D Macie dar, nie zmarnujcie tego!
Pozdrawiam,
Swan |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Prudence
Wilkołak
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta
|
Wysłany:
Pią 23:15, 12 Cze 2009 |
|
sceptycznie podchodzę do motywu tańca... całe to forum ogarnąła już przejedzona fascynacja nim... fuj, fuj, fuj.
dziewczyny, nierealna jest ta cała sytuacja kiedy Bella okazuje sie lepsza od Edwarda. heh sprzątaczka pokonała mistrza . czuje się jakbym czytała nowoczesną wersję kopciuszka w połączeniu z innymi bajkami.. A jeszcze ta nagła zmiana Eda-- leże i kwiczę...
a tak fajnie się zapowiadało, poruszyłyście mocny temat - chodzi mi o belle i charliego.. ale poszłyście wg mnie na łatwizne.
mam nadzieje ze skończy sie to love story tak szybko jak się zaczeło :P
pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AndziulaW
Człowiek
Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Pon 21:23, 15 Cze 2009 |
|
Wow dziewczyny brak mi słów !! To opowiadanie jest genialne !! Po prostu je uwielbiam. Kurcze zaczynam się powtarzać ale nic na to nie poradzę :D. Naprawdę jest mega wciągające i w ogóle a ten ostatni rozdział wow !! Szkoda mi Belli, to takie smutne ;/
Dziewczyny pozdrawiam !!!! I będę czekała na następny rozdział :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
xxkasia29xx
Wilkołak
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 141 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
|
Wysłany:
Śro 11:07, 17 Cze 2009 |
|
Na początek gratuluję Wam tak fantastycznego pomysłu :)
Wciągnęło mnie to opowiadanie i to bardzo :)
Mam nadzieję, że Edward zmieni trochę (albo i bardzo) zachowanie do swojej "ulubionej sprzątaczki", a teraz również partnerki w tańcu.
Cieszę się, ze Bella miała w końcu szansę odegrać się na Edwardzie i w pełni ją wykorzystała.
Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam i życzę Wam jeszcze więcej weny.
Kasia |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KinGa
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Paź 2008
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 20:32, 18 Cze 2009 |
|
Rozdział 7
beta: darysia... .;p Dzięki.;*
Stałem jak słup soli, nie mając najmniejszego pojęcia, co powinienem w takiej sytuacji zrobić. Próbowałem biec, ale nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Miałem kompletną pustkę w głowie. Nie wiedziałem jak działać. Biec za nią czy lepiej nie? Tłumaczyć się czy może zostawić to wszystko tak jak jest? Głowa pękała od nadmiaru różnorodnych myśli, jedna przez drugą wylewały się każdą szczeliną. Nagle uświadomiłem sobie, że powinienem jednak za nią pobiec, odgoniłem kłęby myśli na bok i wybiegłem na dwór. Na zewnątrz, deszcz lał się jak z cebra, więc nie było nic widać, jednak uparcie próbowałem wypatrzyć gdzieś dookoła smukłej sylwetki Belli. Zacząłem ją wołać, niestety nic to nie dało. Musiała być już daleko stąd. Czułem się jak ostatni śmieć, jak dupek jak… jak… najgorszy z najgorszych szmaciarzy. Nękały mnie wyrzuty sumienia. Jak mogłem być tak głupi, taki nierozważny? Nie miałem ochoty wracać na zajęcia. Poszedłem tylko po torbę, komórkę i kluczyki od samochodu. Przez całą drogę do domu myślałem o Belli, tylko dlaczego? Nie mam pojęcia? Jeden głos w mojej głowie mówił:
Dlaczego w ogóle zaprzątasz sobie nią głowę, przecież ona nic nie znaczy, jest zwykłą sprzątaczką!
Drugi z kolei
Edwardzie musisz się zająć Bellą, ona Cię potrzebuje.
Nie wiedziałem, którego mam słuchać. Z jednej strony fakt, była sprzątaczką, zajebiście seksowną sprzątaczką, a ja rozpuszczonym gnojkiem. A czy to ma znaczenie? Czy to jest naprawdę ważne? Przez tą całą sytuację odezwały się we mnie jakieś nigdy dotąd nieodkryte uczucia. Smutek, zdezorientowanie i troska, troska o drugą osobę? Ze mną naprawdę jest coś nie tak. Gdy dojechałem do domu, udałem się prosto do swojego pokoju i padłem na łóżko. Cały czas nie mogłem zapomnieć o Belli, nie mogłem zrozumieć jej zachowania. Może ona mnie po prostu nie chciała? Może ona ma kogoś innego i dlatego ode mnie uciekła? Szybko poderwałem się z łóżka do pozycji siedzącej. Jaki ja byłem głupi! I że ja czułem coś do niej?! Na pewno ma tam jakiegoś chłopaka, który na nią czeka, który ją kocha i najważniejsze, ona kocha jego! I pomyśleć, że mogłem coś do niej czuć, ja Edward Cullen, który pomiata wszystkimi dookoła! W jednej chwili, pod wpływem przypuszczeń stałem się tym samym zimnym skurwysynem. Nagle do pokoju wszedł Emmett.
- Ed, zbieraj się, zaraz wychodzimy, musimy jechać jeszcze po Rose. All i Jazz są już na dole, więc ruszaj się - powiedział i wyszedł. Ubrałem się w białą koszulkę z krótkim rękawem, na to założyłem szarą bluzę i rurki koloru czarnego.
- Czas się zabawić - powiedziałem sam do siebie i zszedłem na dół.
Piątek, godzina dwudziesta, impreza jak impreza. Po tym jakże cudownym tygodniu i po wydarzeniach, które miały miejsce dzisiaj popołudniu, musiałem zaliczyć jakąś panienkę i porządnie się wstawić. Emm zorientował się, że coś się stało, lecz po pierwszej próbie wyciągnięcia ze mnie informacji zwątpił, widząc moje zaangażowanie. Podjechaliśmy pod dom Rose, która stała już przy drzwiach. Wyglądała zjawiskowo. Krótka sukienka w kolorze głębokiej czerwieni doskonale podkreślała atuty dziewczyny. Cholera, mój brat to ma jednak szczęście. Impreza odbywa się dzisiaj u Setha. Duży dom, brak rodziców przez cały weekend, czegóż można chcieć więcej. Weszliśmy do środka, była tam chyba cała szkoła. Muzyka głośno grała. Em z Rose poszli zatańczyć, a Jazz z All poszli do baru po drinki. Takim sposobem zostałem sam. Normalnie super! Usiadłem na wielkiej skórzanej kanapie, czekając, aż towarzystwo do zabawy znajdzie się samo. Czekać długo nie musiałem.
- Cześć Edziu! Jesteś sam? – Tanya podeszła do mnie siadając na kolanach i całując jednocześnie w policzek.
- Taaa, sam.
- Och, naprawdę? Ja też, to może spędzisz tę imprezę ze mną? – dodała oblizując swoje wargi, i tym samym wpychając mi swój biust na twarz. Czy byłem, aż tak zdesperowany, żeby spędzać całą noc z tą pustą lalą?
- Nie, wiesz… - Z jednej strony nie chciało mi się czekać na odpowiednią dziewczynę na jedną noc. A z tego, co pamiętam Tanya w łóżku jest całkiem niezła. – Em… wiesz, ja potrzebuję tylko ostrej zabawy, jesteś w stanie spełnić moją zachciankę?
Nie potrzebowała dużo czasu do namysłu, bo bez żadnych ceregieli wpakowała mi język do ust. Tak, właśnie tego było mi trzeba. Teraz jeszcze wolny pokój na górze i będę w stu procentach spełniony. Gdy Tanya na chwile oderwała się od moich ust, by zmienić pozycje i odgarnąć włosy z twarzy otworzyłem oczy. To, co zobaczyłem wgniotło mnie w kanapę. Drobna dziewczyna o czekoladowych oczach i brązowych włosach wpatrywała się we mnie, po chwili odwróciła się i weszła w tłum tańczących. Bez namysłu zrzuciłem Tanyę z kolan i pobiegłem w jej, bliżej nieokreślonym, kierunku. Byłem prawie pewny, że to ona. Podszedłem do niej i załapałem za ramię. Odwróciła się, ale… to nie była ona, to nie była Bella. Nic nie mówiąc, ruszyłem w stronę ogrodu. Potrzebowałem świeżego powietrza. Usiadłem na trawniku i popatrzyłem na księżyc. Kompletnie nie wiem, co mnie napadło. Przecież ona nic do mnie nie czuje. Ja również próbowałem sobie wmówić to samo, ale to nie była prawda. Nie wiedziałem, co mam o tym myśleć. I znów te dwa głosy w mojej głowie.
Dlaczego dalej przejmujesz się tą sprzątaczką?
Ona na pewno kogoś ma.
Drugi z kolei
Edwardzie, co ty robisz?! Ty jesteś jej potrzebny!
- Edward? Co Ty tu robisz, nie bawisz się? Nie jest aż tak źle…
- Rose, bywaliśmy na lepszych – powiedziałem z przekąsem, bo tak faktycznie było.
- Ej, jest alkohol jest zabawa.
- No ludzie, tu jesteście, ja was wszędzie szukam! Ej, Ed, żadna laska nie spełniła Twych wymagań, że siedzisz tu? Rose, a Ty, co kazanie prawisz? – Powiedział z głupkowatym uśmiechem. Ta… Emmett i jego super śmieszne żarty.
Nagle nad moją głową zaświeciła się zielona lampka.
- Hej, Emm! Słuchaj, skoro tak wielkim uczuciem darzysz tą Swan, to może wiesz o niej coś więcej? –Starałem się, żeby ten mego głosu nie był zaciekawiony, lecz żeby brzmiał jak najbardziej lekceważąco. Ale chyba coś nie poszło po mojej myśli. Nagle zobaczyłem coś dziwnego w zachowaniu tej dwójki. Emmett spiął wszystkie mięśnie, a Rosalie spuściła wzrok. Coś mi tu nie pasowało, oni coś wiedzieli. Uniosłem brew w pytającym geście, lecz nikt nie uraczył mnie odpowiedzią.
- Co jest, ku***? Języków w gębie zapomnieliście? Coś wiecie, prawda?
- Co Cię tak nagle interesuje życie innych? – Nagle Rosalie podniosła wzrok i uraczyła mnie morderczym spojrzeniem.
- Chyba sobie ze mnie kpisz! Już, ku***, nie można po prostu zapytać? Co Ty, ku***, myślisz, że interesuje mnie ta Bella, która się pewnie puszcza z pierwszym lepszym, a w szkole udaje taką, ku***, cnotkę nie wydymkę?!
- Co Ty niby, ku***, możesz o niej wiedzieć? Jakie w ogóle możesz mieć pojęcie o kimkolwiek, skoro nie widzisz nic poza czubkiem własnego nosa!
- I niby Ty to mówisz o mnie? Sama, ku***, taka jesteś! Pomiatasz ludźmi jak szmatami, nie obchodzą Cię nic a nic. Liczy się tyko ta Twoja zasrana dupa… - Nie dokończyłem swojej wypowiedzi, bo nagle Rose zamachnęła się prawą ręką i nim zdążyłem zareagować poczułem ból na moim prawym policzku. Popatrzyłem na nią ze wściekłością w oczach i zobaczyłem, że od jej uderzyła wręcz kipiąca nienawiść.
- Co Ty sobie, ku***, dziwko myślisz… - Nie zdążyłem powiedzieć nic więcej, bo Emmett podszedł do mnie, złapał mnie za koszulę, przycisnął mnie do drzewa i naparł całym swoim ciałem.
- Nigdy. Nie. Nazywaj. Tak. Ku***. Mojej. Dziewczyny, rozumiesz? Nigdy nie nazywaj tak żadnej kobiety! Nic nie rozumiesz? Czy ty naprawdę nic nie widzisz? Nie widzisz, ku***, że Bella ewidentnie ma jakieś problemy? Chcesz, ku*** wiedzieć księciu o niej coś, to Ci, ku***, powiem! Jej ojciec ją notorycznie gwałci! - Moje oczy stały się wielkie jak spodki. - Tak kochany braciszku gwałci! Co Ty myślisz, że tak dla jaj odizolowuje się od ludzi? - Nagle wszystkie elementy układanki ułożyły się w całość. Pocałunek, uczucie, że muszę ją ochraniać, odcięcie się od ludzi, sińce na całym ciele. Popatrzyłem zdezorientowany na Emmetta. Jak mogłem myśleć, że ona kogoś ma, jak mogłem ją tak nazywać, wyzywać i wyśmiewać? Poczułem okropny wstręt do samego siebie...- I wiesz, co Ci powiem? Może, ku***, nawet teraz ją gwałci, może teraz Bella walczy o życie. – Tego było już za wiele, przed oczami miałem obraz Belli leżącej we krwi, jej ciało było całe pokiereszowane. Nie mogłem dłużej na to patrzeć, musiałem ją odnaleźć, musiałem ją chronić.
- Gdzie ona, ku***, mieszka? - zapytałem ze złością w głosie.
- Wiem tylko, że mieszka na osiedlu domków jednorodzinnych. – Po raz pierwszy od dłuższego czasu odezwała się Rosalie. Nie zastanawiając się dłużej, wyswobodziłem się z uścisku Emmetta i puściłem się biegiem do samochodu. Nie zwracałem uwagi za bardzo na to jak jadę, nie wiedziałem nawet czy jadę dobrym pasem. Nagle zza zakrętu wyjechało czarne bmw. Ledwo udało mi się wykręcić, by nie uderzyć w maskę owego samochodu i nie spowodować wypadku. Kierowca samochodu wpadł w poślizg i okręcił się parę razy dookoła własnej osi, ale w lusterku widziałem, że nic wielkiego się nie stało, dlatego pojechałem dalej. Boże jak ja mogłem się nie zorientować? Dlaczego byłem taki ślepy? Byłem już na osiedlu domków jednorodzinnych. Bez zastanowienia, zjechałem na pobocze i wybiegłem z auta. Biegłem przed siebie, zbytnio nie wiedząc, co mam zrobić. Osiedle było dość duże, więc było małe prawdopodobieństwo, że ją odnajdę…
Haha.xd Dziękujemy za komentarze.;d Za te złe i dobre.;d
Pozdrawiamy
KinGa and Olivia |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez KinGa dnia Czw 20:55, 18 Cze 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Prudence
Wilkołak
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta
|
Wysłany:
Czw 20:44, 18 Cze 2009 |
|
"Na zewnątrz, deszcz lał się jak z cebra, więc nie było nic widać, jednak uparcie próbowałem wypatrzyć gdzieś dookoła smukłej sylwetki Belli. Zacząłem rozglądać się, wypatrywać gdzieś smukłej sylwetki Belli."
popraw te powtórzenia, w ogóle 2 zdania powtarzają to samo
Popatrzyłem na nią ze wściekłością w oczach i zobaczyłem, że od jej uderzyła wręcz kipiąca nienawiść. - to zdanie jest bez sensu.
Pozdrawiam Prudence |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ewelina
Dobry wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P
|
Wysłany:
Czw 20:49, 18 Cze 2009 |
|
No nieee! W takim momencie, kiedy akcja się rozkręca, to Wy przerywacie??
Smutno mi, że teraz będę musiała czekać tydzień, żeby przeczytać, jak Edward ogrywa rolę bohatera :(...
Rozdzialik fajny, cieszę się, że Ed już wie o kłopotach Belli.
Czekam na kolejną część.
Pozdrawiam.E/ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
izka89
Człowiek
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 82 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 20:53, 18 Cze 2009 |
|
Rozdział świetny... błędów się właściwie nie dopatrzyłam.
Fajnie, że jest to taki duży fragment z punktu widzenia Edwarda i choć jego olśnienie co do uczuć przyszło błyskawicznie to i tak mi się podoba :)
Ale....
w tym tozdzialiku jedyne co mi się nie spodobało to te przekleństwa w ostatniej rozmowie. Ogólnie tam pasują ale troche ich jednak za duzo. W każdej wypowiedzi jego K**** i wydaje mi sie to troche nienaturlanie... takie przerzucanie się tym jednym przekleństwem...
I jeszcze umknął mi moment w którym Edward zauważył te sińce na cały ciele Belli... to że Emmet je widział to było ale Edward nie... a jak to tak specjalnie... to trochę dziwnie, że kiedyś zobaczył ją całą w sińcach i w ogóle na to nie zareagował... nawet żadną myśląi to też jest nienaturalnie, bo jakąś reakcję musiało to wywołać choćby widział tylko sińce na rękach. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
yunaa
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraina marzeń
|
Wysłany:
Czw 21:43, 18 Cze 2009 |
|
Mogę szczerze przyznać, że jest to jedno z moich ulubionych ff.. bardzo podoba mi się ta historia.. przemiana Edwarda: on skurwysy*a po faceta który jednak ma uczucia.. Fajnie, że Ed w końcu dowiedział się o problemach Belli.. teraz ją uratuje albo coś?:)
Ciekawie piszecie.. dobry styl itd..
Czekam na kolejny rozdział Nie każ mi dluuugo czekać...:)
Pozdrawiam, y;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
anula00
Człowiek
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Grudziądz
|
Wysłany:
Czw 22:16, 18 Cze 2009 |
|
Rozdział poprostu rewelacyjny
Ktoś wkońcu otworzył oczy na wiele spraw i pewnie zacznie sie dziać żeby tylko Bella tego chciała co on jej ofiaruje
Bardzo fajnie piszesz, błędy niewiem nie zwracam na nie uwagi bo sie nieznam.
Mam tylko jedną prośbe niekasz nam długo czekac na kolejne rozdziały PROSZE ŁADNIE |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
darysia...
Człowiek
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 78 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa-Polska
|
Wysłany:
Pią 11:43, 19 Cze 2009 |
|
było, było, ale przebrnęłaś przez to :)
rozdziały mi się bardzo podobają i pisze tutaj, mimo że pisałam wam już przy oddawaniu rozdziału...
idzie wam coraz lepiej :)
pozdrawiam
wasza niedobra
darysia... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
aramgad
Wilkołak
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 12:42, 19 Cze 2009 |
|
Pomysł mi się podoba, jest ciekawy. Chociaż akcja pędzi na łeb, na szyję, ale może to specjalnie, bo coś tam szykujecie, więc się nie czepiam.Z rozdziału na rozdział, piszecie coraz lepiej, ale nadal jest dużo błędów stylistycznych. Niektóre zdania są w ogóle bez ładu i składu i bardzo często piszecie kilka zdań, które dotyczą tego samego.
Myślę, że z czasem będzie już bezbłędnie, bo, jak już pisałam, poprawa jest widoczna w każdym kolejnym wpisie. Czekam na następny rozdział. Weny! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AndziulaW
Człowiek
Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Pią 19:02, 19 Cze 2009 |
|
No no ten rozdział był bardzo ciekawy a zwłaszcza kiedy Emmett przemawiał do rozsądku Edwardowi :D:D:D. No ciekawa jestem czy zdąży na czas jeżeli coś tam jej grozi ze strony Charliego :D:P
Pozdrawiam. :* |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez AndziulaW dnia Pon 12:27, 29 Cze 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
Frantic Bella
Nowonarodzony
Dołączył: 04 Maj 2009
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: lol
|
Wysłany:
Sob 20:28, 20 Cze 2009 |
|
Może i nie będę orginalna ale powinnaś trafiź do więzienia za uzależnianie od swojego ff
Gdy zaczęłam to czytać od razu przypadła mi do gustu twoja opowieść ponieważ uwieliam gdy postacie ze Zmierzchu w czyiś opowiadaniach są ludźmi i chodzą do szkoły tańca. Czytałam już wiele wyśmienitych ff i twoje wylądowało automatycznie na pierwszym miejcu! Ludzie ,dodawaj kolejny rozdział szybciutko bo chyba nie wytzymam :D
Ave Vena!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Swan
Zły wampir
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P
|
Wysłany:
Sob 21:09, 20 Cze 2009 |
|
W sumie dobrze, że Edward już wie co się dzieje z Bellą... Chociaż zdziwiło mnie to, że Emmett mu to tak otwarcie powiedział. Przecież obiecał jej. Nie wiem, czy powinien używać tego, jako elementu do dogryzienia samolubnemu bratu, egoiście.
Czy Emm i Rose coś zrobią, czy całkowicie zignorują jego zachowanie? No bo.. W końcu było dziwne.
Żałuję, że przerwałyście w takim momencie! Tak nie można!
Ciekawa jestem, czy on ją znajdzie...
Czekam niecierpliwie na cd!
Weny :)
Pozdrawiam,
Swan |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|