|
Autor |
Wiadomość |
Midnight
Wilkołak
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 195 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów
|
Wysłany:
Wto 12:42, 30 Mar 2010 |
|
"W kawiarni"
W kawiarni
dwie łyżki optymizmu
(spienionego,
żeby wyglądał na większy,
niż w rzeczywistości)
Jestem samotnikiem
(To znaczy
podmiot liryczny -
- ja jestem Justyna C.)
I chyba lubię poezje
bo lewy margines równy
prawy - postrzępiony,
a środek, co tu mówić,
chory.
A ja przecież od zawsze
jestem zakochana
bez wzajemności
w samej sobie |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Midnight dnia Śro 19:07, 31 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
losamiiya
Dobry wampir
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 212 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.
|
Wysłany:
Wto 12:56, 30 Mar 2010 |
|
Midnight, gdy tylko zobaczyłam coś nowego, musiałam przeczytać. I wiesz co? - skończyłam z wielkim bananem na twarzy, którego dawno nie miałam (:
Wow, oryginalność tu aż kipi.
Kurcze, tak mi się to podoba, jest na pewno inne, wydaje się być odą osoby samotnej (tu ten samotnik), która jest... zagubiona? Taak, i tu jest właśnie ten mankament, że każdy wszystko rozumie innaczej, interpretacji jest tysiąc, a odpowiedzi na pytania- co autor miał na myśli, brak.
Ja odczuwam pewne zagubienie, być może osamotnienie przez to, że podmiot liryczny jest egoistką?
Wyczuwam również pewne zachwianie, brak zaufania do życia, do samej siebie.
Dziewczyna chce się wyłamać, przełamać, polubić otoczenie, zostać optymistką, lecz wciąż coś staje jej na drodze.
Och. Ciesze się, że mogłam to czytać, bo jest to stu procentowo TWOJE, z Ciebie.
Uwielbiam nutkę tragizmu połączoną z ogólnym śmiechem (wybacz, jeśli się mylę, ale takie wrażenie odniosłam).
Natchnęłaś mnie.
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez losamiiya dnia Wto 12:56, 30 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
kirke
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 169 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów
|
Wysłany:
Wto 12:57, 30 Mar 2010 |
|
cóż...
bardzo przyjemny miszmasz... musiałam go przeczytać kilkakrotnie, żeby wychwycić całość... a może raczej ją objąć...
przepraszam, że będę pisać o tobie, ale chyba w ten sposób to po prostu rozumiem...
masz w sobie dużą dawkę humoru, dystansu i sarkazmu... inteligentnie bawisz się słowem, a co najlepsze - naprawdę to potrafisz...
zresztą - wystarczy popatrzeć na sam temat :)
Cytat: |
]A ja przecież od zawsze
jestem zakochana
bez wzajemności
w samej sobie
|
powinnam chyba skopiować całość, bo wciąż się zachwycam, ale te cztery wersy są chyba najlepszym podsumowaniem... wykluczenie samo w sobie... jak przesławny paradoks kłamcy...
to całkiem przyjemny powiew... mam nadzieję, że ta bryza się powtórzy :)
pozdrawia
kirke |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Midnight
Wilkołak
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 195 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bełchatów
|
Wysłany:
Śro 18:03, 31 Mar 2010 |
|
"Światła, kamera, akcja"
Światła, kamera, akcja -
- co do minuty jak w filmie
typowy przykład
dramatu bez happy endu.
To nie jakaś hollywoodzka produkcja
Główna bohaterka schodami w górę
wspina się nieudolnie,
a strach jej przecieka przez rzęsy
bo wie, że umrze na końcu.
Takie zakończenia dodają dramatyzmu
Główny bohater leży nieruchomo
na drodze na lewym pasie
wygodnie w światłach reflektorów
wyczekuje napisów końcowych.
Ona uciekła z planu,
jego rolę wycięto,
bo scenarzysta zdradził zakończenie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Sob 9:04, 24 Kwi 2010 |
|
Twoje wiersze stwarzają iluzję ciebie. Prosty chłop z Mazur przyszedłby i powiedział, że jest w tym odwaga i nieszablonowość. A ja ci powiem, że po prostu grasz i tak naprawdę jeszcze nie masz pojęcia, czym jest atmosfera tajemniczości, którą próbujesz roztoczyć.
Jeśli chodzi o pierwszy wiersz, to początek był naprawdę obiecujący. Tam rzeczywiście bawiłaś się słowem i wychodziło ci to, ale w momencie, kiedy wywlekasz w wierszu kwestię podmiotu lirycznego, który jest całkowicie różny od autora, musisz się pokusić o większą dawkę liryzmu i niedopowiedzeń. W końcu czym jest uśmiech bez źródła szczęścia? Pomysł jest ciekawy i mógłby być dobry, gdybyś go zrealizowała i pozwoliła czytelnikowi wysilić mózgownicę. Miast tego podajesz wszystko na tacy i zwalniasz go z jakiegokolwiek myślenia. To samo można powiedzieć o trzeciej strofie. Rozczłonkowanie poezji na marginesy było jakimś zamysłem, który mógł się sprzedać, ale tego nie zrobił przez usilne akcentowanie osoby autora (który powinien odchodzić na dalszy plan i zwalniać miejsce podmiotowi) i odwoływanie się do nieszczęsnej strofy drugiej. Ostatnia zwrotka może i jest podsumowaniem, które elegancko zamyka kompozycję, ale problem polega na tym, iż czuję, że jako autorka próbujesz na siłę usprawiedliwić swoją obecność w tekście.
Jeśli chodzi o drugi wiersz, to nie przekonał mnie swoim początkiem. Dwie ostatnie strofy są dobre i czuję w nich dokładnie to, czego w poezji szukam. Jednak jeśli chodzi o to, co znajduje się wcześniej, odnoszę wrażenie, że utwór został przegadany. Dwie ostatnie strofy mogłyby być autonomicznym wierszem i poradziłyby sobie. Właśnie w nich czuję tę metaforę – nagle to nie tylko streszczenie kiepskiej produkcji, ale odwołanie do życia, odwołanie do eschatologii i smutku egzystencji zmierzającej wyłącznie w jednym kierunku. Słowem – masz potencjał, ale za bardzo pędzisz. Powinnaś się zatrzymać i spojrzeć na swoje wiersze bardziej obiektywnym okiem, bez zachwytu i miłości od pierwszego wejrzenia.
Pozdrawiam,
R. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rudaa dnia Sob 9:05, 24 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|