|
Autor |
Wiadomość |
Caroline.
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Mar 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z bębna Kings of Leon.
|
Wysłany:
Śro 16:29, 05 Sie 2009 |
|
Słodki Jezu.
Jedyne co mi teraz przychodzi do głowy to:ja mogę mu powiedzieć, jak może mnie ściągnąć do łóżka.
Jestem już uzależniona od tego fanficka po zaledwie...pięciu rozdziałach?Powinnam się leczyć :D
Tłumaczenie świetnie się czyta, czuć ten...nadmorski klimat Jeśli Twoim celem było rozbudzenie ciekawości czytelnika, udało Ci sie i to jak.Siedzę tutaj jak na szpilkach i powstrzymuję się przed rzuceniem okiem na oryginał, ale obiecałam sobie, że wytrwam i poczekam na twój trans, bo naprawdę warto.Ukłon dla bety, bo należycie wykonuje swoją robotę i tak trzymać.
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
ilyre18
Człowiek
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 53 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Śro 17:47, 05 Sie 2009 |
|
Nie,no ja chcę już natychmiast dalszy ciąg!!!
Dzięki Ci za to tłumaczenie,a w razie potrzeby dodatkowego tłumacza to skromnie polecam swoją osobę ;p;p.
Bardzo fajnie,zgrabnie i bez większych błędów(nie czytałam jeszcze oryginału...).
Ogółem super i czekam na kontynuację! ;D
Pozdrawiam Ilyre ;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wymyślona
Wilkołak
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 222 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 21:28, 05 Sie 2009 |
|
Jezu, Jezu xD
Dziewczyny przestańcie zjadać Mille, bo kto Wam będzie tłumaczył dalej? xD Wytrzymajcie jeszcze trochę, zaraz się zabieram za betowanie! xD Tekst ukaże się jeszcze tej nocy, o ile Mille nie pójdzie spać wcześniej niż ja skończę.
Co do błędów, które wytknęła whisper. przy poprzednim rozdziale: dziękuję Ci Oczywiście, wszystkie biorę na siebie, bo nie wiem, w jaki sposób, ale je przeoczyłam. No, ale w końcu jestem tylko człowiekiem
Jeszcze tak prywatnie dodam, bo nie mogę się powstrzymać: O w... mordę
Cytat: |
masz fantastyczną betę. |
Witness, zaszczyt mnie kopnął. Dziękuję za słowa- hm, jak by to nie było- uznania :D
Pozdrawiam i uciekam do pracy Be still my heart!
.wymyślona. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wymyślona dnia Śro 21:34, 05 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Swan
Zły wampir
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P
|
Wysłany:
Śro 23:14, 05 Sie 2009 |
|
O... No to się rozkręca! :D
Na początku: cieszę się, że oni się w końcu powoli... schodzą xD No i że Alice zainterweniowała. Ona zawsze wniesie w opowiadanie nieco humoru :) Ciekawa jestem, czy Bella odważy się przyznać jej, że wysłała list w butelce. Niby to nic takiego, ale Bella to Bella... Ona zawsze robi problemy z niczego.
Jestem bardzo wdzięczna za to tłumaczenie! Czyta się szybko, lekko i przyjemnie :)
Weny, czasu i chęci do dalszej pracy :)
Pozdrawiam,
Swan |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marta_potorsia
Wilkołak
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda
|
Wysłany:
Śro 23:25, 05 Sie 2009 |
|
Cytat: |
- Edwardzie – zaczęła ze śmiertelną powagą – Z uwagi na fakt, że poznaliście się przez Internet...
- Nie poznaliśmy się przez Internet – sprostowaliśmy jednocześnie…
Ciąg dalszy nastąpi wkrótce:D |
No ja mam szczerą nadzieję, że "wkrótce". Chociaż Ty mnie akurat nie zawodzisz :)
Rozdział świetny. Alice - rewelacyjna i przezabawna. Edward - słodko zarumieniony (i niesamowicie seksowny), Bella - zauroczona. Zobaczymy, co dalej i jednak nie zabrałam się a oryginał. Poczekam na Twoje cudo.
Oczywiście czyta się bardzo dobrze, nie wyłapałam błędów (nie wiem, czy to dlatego, że zwykle o tej porze śpię, czy po prostu ich nie było), ale w każdym razie gratulacje dla Ciebie i dla bety również.
Czekam na kontynuację i pozdrawiam,
Marta. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mille
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Wschodu, nie wiadać? xd
|
Wysłany:
Śro 23:37, 05 Sie 2009 |
|
Betowała i dzielnie wspierała niezastąpiona .wymyślona. , której wisimy lodówkę tymbarków, wysłaną obowiązkowo kurierem;]
z dedykacją dla wytrwałych:]
Rozdział V
część 2
- Edwardzie – zaczęła ze śmiertelną powagą – Z uwagi na fakt, że poznaliście się przez Internet...
- Nie poznaliśmy się przez Internet – sprostowaliśmy jednocześnie. Alice spojrzała na nas zaskoczona.
- Ach, tak? W takim razie jak?- zapytała z zaciekawieniem. Moja twarz gwałtownie oblała się purpurą. Zerknęłam na Edwarda, który uśmiechnął się do mnie uspokajająco.
- W marcu, kiedy pewnego wieczoru pracowaliście, napisałam list, zamknęłam go w butelce i wrzuciłam do oceanu - powiedziałam cicho. Alice przyłożyła dłoń do twarzy w geście zdziwienia i popatrzyła na mnie szeroko otwartymi oczyma.
- Znalazłem go w lipcu, na plaży niedaleko domu moich rodziców i odpisałem do Belli. Od tego czasu utrzymujemy ze sobą kontakt. - Moja przyjaciółka wpatrywała się we mnie ze łzami w oczach. Wyglądała naprawdę słodko i niewinnie, gdy była wzruszona.
- Bello, to najpiękniejsza historia, jaką kiedykolwiek słyszałam – zawołała, obejmując mnie ramionami i zaszlochała. – Poznałaś swojego niesamowitego męża, wysyłając wiadomość w butelce! - Pogłaskałam ją po plecach i jąkając się, próbowałam coś powiedzieć.
- Będziecie mieli o czym opowiadać swoim dzieciom. - Alice odsunęła się, ocierając łzy. Wyrzuciła notatnik za głowę, trafiając przy okazji w moją lampę, i obdarzyła Edwarda szerokim uśmiechem.
- Zważając na fakt, że byłeś wystarczająco porządny, by odpisać na list - masz moją zgodę. Dobra robota, panie Cullen – powiedziała, pozorując przybicie piątki.
- Alice, to nie znaczy, że od razu pobiegniemy szukać kaplicy – wysyczałam. Przyjaciółka wywróciła oczami. Przez chwilę obserwowałam zadowolonego Edwarda, aż nagle podniósł wzrok znad laptopa i jego twarz spochmurniała. Wraz z przyjaciółką zamarłyśmy, nie wiedząc, co się dzieje. Chłopak wydał okrzyk przerażenia w chwili, gdy coś rzuciło się na łóżko, wykrzykując jego imię.
- Emmett, złaź ze mnie! - wrzasnął spod swojego przyjaciela. Wybuchnęłyśmy śmiechem, a wielki brunet spojrzał z zaciekawieniem na ekran.
- Co ty tutaj robisz, Ed? - zapytał łagodnie, przyglądając się nam. Edwardowi w końcu udało się uwolnić, więc wyprostował się i poprawił laptopa.
- To jest właśnie dziewczyna, którą poznałem – odparł miękko. Znów parsknęłam śmiechem, przypominając sobie zdarzenie sprzed kilku tygodni. Oczy Emmetta rozszerzyły się, gdy uświadomił sobie, o czym myślimy i diabelsko się wyszczerzył.
- Ty mała szujo! Spałeś z nią przez cały ten czas! - Alice zaśmiała się głośno, ale my byliśmy zbyt zszokowani bezpośredniością jego wypowiedzi.
- NIE! - krzyknęliśmy naraz i Edward szturchnął przyjaciela w bok. Brunet zachichotał donośnie w reakcji na nasze zachowanie, przez co został obdarzony złowrogim spojrzeniem.
- Tak czy inaczej, miło mi ciebie poznać – powiedział w końcu. - Jestem Emmett, jedyny przyjaciel Edwarda. - Chłopak przewrócił oczami, a ja wesoło zachichotałam.
- Mnie również miło cię poznać. Mam na imię Bella, a to Alice, jedna z moich najlepszych przyjaciółek. - Dziewczyna pomachała, po czym podniosła do góry paczkę.
- Otwórz swój prezent, Bello – odezwał się Edward radośnie. Zerknęłam na niego, po czym wzięłam przesyłkę od Alice. Mówiłam mu, żeby mi nic nie kupował, ale nie posłuchał. Zerwałam delikatnie brązowy papier i rozpakowałam ostrożnie pudełko. Po tym jak usunęłam gazety zabezpieczające przedmiot przed ruchem, nabrałam powietrza. Książka.
- Edwardzie, to najwspanialszy prezent! Dziękuję bardzo! - zawołałam, obracając okładkę, aby przeczytać streszczenie. Usłyszałam jego śmiech, zanim powiedział, abym sprawdziła podziękowania. Przeleciałam wzrokiem po liście nazwisk, aż dotarłam na dół strony: Edward Cullen.
- Pracowałeś przy tej książce! To fantastycznie! - Najchętniej od razu zaczęłabym ją czytać, ale wiedziałam, że powinnam skupić uwagę na moich przyjaciołach.
- A to co? - spytała Alice łagodnie, wyjmując kilka kartek z dna pudełka. Wstrzymałyśmy oddech. Bilety LOTNICZE! Przeczytałam przelotnie szczegóły: dwa bilety na lot do Londynu za trzy tygodnie i dwa powrotne, niemal miesiąc później.
Zaczęłyśmy krzyczeć i machać nimi.
- Edwardzie! - wrzasnęłam. - Chyba nie mówisz poważnie! To całkowicie niedorzeczne wydawać na mnie tyle pieniędzy. Nie mogę tego przyjąć.
- Możesz i przyjmiesz – powiedzieli jednocześnie moi przyjaciele, tonem nieznoszącym sprzeciwu.
- Podróż od Europy to jedyna taka szansa w twoim życiu, Bello - wyjaśnił Edward. Myślę, że powinnaś ją wykorzystać, zobaczyć zabytki i wreszcie spotkać osobiście swojego najlepszego przyjaciela.
- Hej – wtrąciła Alice. - To ja nim jestem! – Chłopak zachichotał w odpowiedzi. – No dalej, Bello – kontynuowała poważnie moja przyjaciółka. - Pomyśl o wszystkim, co można robić w Londynie. Bilety są dwa! Możesz mnie zabrać! Nie zapominaj o cudownych zakupach, które mamy przed sobą! - Zerknęła z powrotem na Edwarda i Emmetta, którzy omawiali jakiś najnowszy samochód. – Chociaż lepiej byłoby, gdybyś zabrała ze sobą Rose. Chyba powinna poznać tego wielkiego bruneta. - Myślę, że mogliby przypaść sobie do gustu.
- Czyżbyś znowu przepowiadała przyszłość? - zapytałam, śmiejąc się, a Alice skinęła głową. - Nie wiem. Chodzi mi o to, że to poważna sprawa. Muszę wziąć pod uwagę mój interes, poza tym Londyn mógłby nie wyjść mi na zdrowie. Co, jeśli będę chorować przez cały pobyt?
- Zaopiekuję się tobą – zaoferował Edward. - Mój tata jest lekarzem, możemy odwiedzić rodziców i wtedy mógłby cię przebadać, w razie potrzeby. Poza tym wizyta tutaj może wpłynąć całkiem korzystnie na twoje zdrowie, nie wiesz tego na pewno. - Uśmiechnęłam się do niego ciepło w odpowiedzi.
- Jasper i ja zajmiemy się kateringiem, Bello. Musimy się tylko upewnić się, że nie weźmiesz już żadnych specjalnych ani dodatkowych zamówień, a wtedy z Jazzem przyjmiemy tylko kilka zleceń. Powiedzmy, raz na tydzień, jakieś niewielkie. - Przedstawili naprawdę dobre argumenty i - jeśli mam być szczera - naprawdę chciałam się spotkać z Edwardem. Zatrzepotałam biletami w dłoni, w kącikach moich ust pojawił się uśmiech.
- Cześć wam! - zawołała Rosalie, opadając obok mnie na łóżko. Jęknęłam, a ona tylko zaśmiała się, odrzucając włosy na ramiona. Alice wskazała palcem na Emmetta na ekranie. Niemal parsknęłam na widok wyrazu twarzy Rose. Edward również obserwował z zadowoloną miną, jak dziewczyna wpatruje się w jego przyjaciela, który nadal był pogrążony w dyskusji o częściach do samochodu.
- A to kto? - wymamrotała Rosalie.
- To mąż Belli, Edward, i jego najlepszy przyjaciel Emmett – zaszczebiotała Alice. Blondynka rzuciła mi nieme pytanie: „jakim cudem wzięłaś ślub z tym uroczym Brytyjczykiem i nie zaprosiłaś mnie, abym dostała upominek dla gości weselnych?!” zanim posłała kolejne spojrzenie pod tytułem „jak mogłaś nie zapoznać mnie z tym uroczym Brytyjczykiem?!”.
- Nie pobraliśmy się – powiedziałam zirytowana.
- Bella wysłała wiadomość w butelce – powiedziała Alice trochę kiepskim, ckliwym tonem. Znowu wywróciłam oczami i poczekałam, aż skończą swoje „o jejku”.
- Hej, Emmett – odezwała się Rosalie. Edward odwrócił się do przyjaciela, który zamilkł i szybko podniósł wzrok. Jego oczy rozszerzyły się na widok Rose i wyglądał, jakby zabrakło mu powietrza.
- Cześć – odparł nieśmiało. Moja przyjaciółka uśmiechnęła się do niego i jestem pewna, że widziałam mały rumieniec na jej twarzy.
- Zgadnij co, Rose! - krzyknęłam wesoło, przedrzeźniając się. - Jedziesz ze mną do Anglii! - Pomachałam jej biletami przez oczyma. To niesamowite, jak bardzo zaczęła wariować na tą wiadomość. Oczy niemal wyszły jej na wierzch i pisnęła głośno, chowając się za poduszką. Edward i Emmett wyszczerzyli się do siebie. Wydawali się bardzo dumni ze swoich dokonań.
- Przykro mi to powiedzieć – zawołałam, przekrzykując Rose. - Ale one są tu z konkretnego powodu, musimy przygotować się do wesela na dzisiejsze popołudnie. Postaram się odezwać do ciebie później, Edwardzie. - Przez chwilę wyglądał na smutnego, nawet lekko wydął usta, ale w końcu skinął głową i pomachał mi. Rosalie, ciągle podekscytowana, poderwała się z materaca i pozdrowiła ręką Emmetta, po czym wybiegła z mojego pokoju, wrzeszcząc coś jeszcze.
- No dalej, Bello. Ja pozamykam. Musisz się jeszcze ubrać - zaoferowała Alice. Zgodziłam się i rzuciłam Edwardowi kolejne „pa” zanim zeskoczyłam z łóżka.
Nim wybiła jedenasta, w końcu wróciłam do domu. Jasper podrzucił mnie vanem kateringowym, po czym przesiadł się do swojego samochodu i pojechał do Alice. Powlokłam się zmęczona do mieszkania, zrzucając po drodze buty gdzieś w okolicy drugiego piekarnika. Przekuśtykałam koło szuflad do spiralnych schodów, wspinając się po nich, by dostać się do swojej łazienki. Przebrałam się w piżamę i cisnęłam robocze ubrania do kosza na brudną bieliznę. Skierowałam się do sypialni, gdzie rzuciłam się na moje białe łóżko, niepościelone od rana.
Uruchomiłam komunikator i poczułam lekkie ukłucie w sercu, widząc, że Edward nie jest dostępny. Oczywiście, przecież u niego była druga w nocy! Zapewne spał teraz mocno. Ziewając ciężko, umieściłam laptopa na podłodze i naciągnęłam na siebie przykrycie, pogrążając się w długiej i bezsennej nocy.
Chwilę później zadzwonił mój telefon. Podskoczyłam i sięgnęłam po niego ręką. Włożyłam go pomiędzy ucho a poduszkę i odezwałam się zaspanym głosem.
- Halo?
- Dobranoc, panno Swan – przemówił bardzo rozkoszny, melodyjny głos z angielskim akcentem. Miałam ochotę pisnąć, ale byłam zbyt zmęczona.
- Jak udało ci się zdobyć mój numer? - zapytałam, próbując brzmieć gniewnie, choć skryło się to pod moim zachwytem i zmęczeniem.
- Dostałem od Alice. Dzwonię zza Atlantyku tylko po to, by życzyć ci słodkich snów i dobrej nocy – powiedział Edward czarująco. W jego głosie także można było usłyszeć senność. Musiał specjalnie wstać, by wykonać ten telefon.
- Jesteś niemożliwy, wiesz? Nigdy bym nie zadzwoniła do ciebie o drugiej nad ranem.
- Tak, ale tam byłaby pewnie szósta - zachichotał. Wywróciłam oczami.
- Twój rachunek będzie ogromny - powiedziałam w końcu. Wydał dźwięk, jakby to bagatelizował.
- Poradzę sobie.
- Dobranoc, Edwardzie. Miłych snów.– Miałam nadzieję, że usłyszy choćby odrobinę namiętności w moim głosie.
- Tobie także, kochanie – ziewnął i rozłączył się.
Tej nocy miałam najpiękniejsze sny na całym świecie. Gdyby nie pragnienie obudzenia się, by spotkać prawdziwego Edwarda Cullena, chciałabym śnić już bez końca. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mille dnia Czw 1:18, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
marta_potorsia
Wilkołak
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda
|
Wysłany:
Czw 7:59, 06 Sie 2009 |
|
Kobieto!! Ale jestem wściekła (na siebie)! Wstawiłaś kolejną cześć kilkanaście minut po moim komentarzu!! Grrr... Dobrze, że wcześnie wstałam.
Jeśli chodzi o konkrety, to rozdział oczywiście genialny.
Cytat: |
- Hej, Emmett – odezwała się Rosalie. Edward odwrócił się do przyjaciela, który zamilkł i szybko podniósł wzrok. Jego oczy rozszerzyły się na widok Rose i wyglądał, jakby zabrakło mu powietrza.
- Cześć – odparł nieśmiało. Moja przyjaciółka uśmiechnęła się do niego i jestem pewna, że widziałam mały rumieniec na jej twarzy. |
Nigdy bym nie pomyślała o Emmecie, jak o tym nieśmiałym i zawstydzonym. :D
Fajnie, że E. wysłał B. taki prezent. Pewnie w następnym rozdziale polecą lub ewentualnie w następnym po następnym, hehe.
Nadal czytam, opowiadanie nie schodzi na psy, czekam na ciąg dalszy wkrótce.
Pozdrawiam, Marta. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
shantibella
Wilkołak
Dołączył: 26 Sty 2009
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mannatu ;)
|
Wysłany:
Czw 8:09, 06 Sie 2009 |
|
Epicko cudowne opowiadanie :) Kocham to miejsce że trafia się tutaj na takie perełki, choć czasem trzeba szukać :)
Oczywiscie, pochłonęłam je już po angielsku ale Twoje tłumaczenie jest tak cudownie cudowne że i tak śledzę je na bierząco :)
Ok, kończe mój krótki wywód zanim liczba słów cudownie przekroczy dopuszczalny poziom lukru :)
Weny życze, go on! :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez shantibella dnia Czw 9:08, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
ilyre18
Człowiek
Dołączył: 27 Lip 2009
Posty: 53 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Czw 8:53, 06 Sie 2009 |
|
Cudnie,cudownie,ślicznie,bosko i nie wiem jak jeszcze!!! ;***
Dziewczyny jesteście poprostu SUPER!!! ;D
Czekam jak zwykle na dalszy ciąg!
Pozdrawiam, Ilyre |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
seska
Dobry wampir
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 864 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 9:55, 06 Sie 2009 |
|
Ach! To jest takie sweeeet! :D
Gdy tylko natrafiłam na pierwszy rozdział, wiedziałam, że to będzie fantastyczne opowiadanie :) Urocze ogromnie!
Niecierpliwie oczekuję na c.d. Pomijając głównych bohaterów, jestem ciekawa losów Rose i Emmetta (nieśmiałość i zażenowanie w ich przypadku to wyjątkowa rzadkość ).
Tłumaczenie świetne, idealnie przedstawiasz zdarzenia, błędów nie widać (a przynajmniej takich nie zauważyłam, bo skupiam się po prostu na czytaniu ).
Życzę dużo wena i czasu oczywiście :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
nieznana
Zły wampir
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 410 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z cudownego miejsca
|
Wysłany:
Czw 10:21, 06 Sie 2009 |
|
Druga część rozdziału lepsza, może dla tego, że więcej się działo. Bella wylatuje z Rose do Anglii, wszyscy się poznali, no prócz Jaspera, ale coś mi mówi, że długo to jeszcze nie potrwa. Jasper też się dowie :) Oczywiście podobało mi się i nie mogę się doczekać ich spotkania. Ten miesiąc w Anglii na pewno dużo zmieni :)
pozdrawiam
n/z |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Swan
Zły wampir
Dołączył: 20 Lut 2009
Posty: 406 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks, Phoenix... ok no... Śląsk :P
|
Wysłany:
Czw 12:42, 06 Sie 2009 |
|
No nie! Jak ja mogłam nie zauważyć aktualizacji wczoraj?! Siedziałam tu przecież do 2 w nocy! Aaa! Ślepota nie jest fajna...
A więc.. cd rozdziału jest niesamowity xD Zawstydzony Emmett?! No nie wytrzymam xD Dobrze, że Rose nie widziała jego wejścia.. A może szkoda... xD Chciało mi się śmiać z tej dwójki.
Tłumaczenie jak zwykle jest niesamowite, genialne, płynne, oddające charakter oryginału :)
Weny, czasu i chęci do dalszego tłumaczenia!
Pozdrawiam,
Swan |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Sonea
Wilkołak
Dołączył: 01 Maj 2009
Posty: 104 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Czw 13:41, 06 Sie 2009 |
|
Ta część rzeczywiście jest lepsza. Jest ciekawsza i dlatego lepiej się ją czyta. Zgadłam co do Emmetta i Rosalie. Wiedziałam, ze spotkają się przy okazji.:p Już nie mogę się doczekać spotkania na żywo. Ja chcę już!
:) Podoba mi się tempo dodawania rozdziałów.;d
Czekam na kolejne i wiem, ze będą już coraz ciekawsze.
Pozdrawiam, Sonea. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
wymyślona
Wilkołak
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 222 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 14:33, 06 Sie 2009 |
|
och, och, och! Nowy rozdział xD łaaał xD Dobra, pełna powaga.
Co ja tu mogę mówić o tłumaczeniu, podoba mi się ono w wykonaniu Mille ( i wcale teraz nie słodzę!). Zastrzeżeń żadnych już nie mam, bo wszystkie zostały omówione podczas pracy. Jednak gdyby ktoś takowe miał ,to uprzejmie proszę o ich wypisanie.
Treść również mi się podoba. Jest ładnie, fajnie, lekko i przyjemnie. Podczas czytania piątego rozdziału śmiałam się jak głupia. Całe szczęście, że byłam sama w domu, bo moja rodzicielka naprawdę nie potrzebuje dodatkowych powodów, przemawiających za tym, by wsadzić mnie do wariatkowa. xD I tak ma ich aż za wiele.
Strasznie się cieszę, że ten tekst się podoba. Wiem, jestem dziwna, ale ja się czuję z nim emocjonalnie związana. Patrzę jak on powstaje, rozwija się, dojrzewa... Czuję się jak jakaś matka chrzestna czy coś
No dobra, dziewczyny: teraz wdech i wydech. No bo ile razy z rzędu można zarywać noce? Dajcie sobie troszkę ( ale tylko odrobinkę) na wstrzymanie z tym nagabywaniem o kolejny rozdział, bo nam w końcu padnie nasza droga tłumaczka i będzie... I dupa będzie, za przeproszeniem. xD
Be still my heart! ja tego już zaczynam używać jako pozdrowienia, przynajmniej w tym temacie, nie mogę się powstrzymać, bo to jest po prostu zajekurczybiste xD Podobnie jak pewien dźwięk... xD
.wymyślona.
edit: ja mam coś do dźwięku przypominającego wzruszenie ramionami?! Skądże znowu, on jest cudowny! Ale Edzio musiałby mieć nieźle pogruchotane kości, żeby to było słychać przez telefon xD
I ja nic nie dawałam do zrozumienia, tym bardziej wyraźnie : P Mi to tam nie przeszkadza, mogę dalej zarywać noce nad tym tekstem, bo inaczej bym tylko nabijała sobie posty na forum xD Także tymbarków nie trzeba. A poza tym, mówiłam Ci już, Mille, że współpraca z Tobą to czysta przyjemność xD i lekkie szaleństwo do tego : P
P.S: Ze skruszoną minką przepraszam za offtop, którym jest ta edytowana część komentarza. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wymyślona dnia Czw 15:57, 06 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Mille
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Wschodu, nie wiadać? xd
|
Wysłany:
Czw 14:46, 06 Sie 2009 |
|
.wymyślona. masz coś do dźwięku wzruszania ramionami?
Miałam sobie dać wolne chociaż na dziś, ale już zaczęłam trochę tłumaczyć, ale spokojnie... lojalnie uprzedzam, że nowy rodział pojawi się na pewno nie dziś i raczej nie jutro... chociaz... kto wie;]
.wymyślona. dała wam wyraźnie do zrozumienia, że to ONA zarywa noce na sprawdzaniu, kiedy ja przysypiam na fotelu, więc podziękować ładnie tymbarkami;)
Żeby nie było całkiem offtop powiem, ze i mnie urzekło nieśmiałe "cześć" Emmetta;D Niedzwiadek jest słodki xD
Dzięki za wszystko komentarze, nie spodziewałam się, że tekst zostanie tak dobrze przyjęty, zwłaszcza w moim wykonaniu [tłumaczenia]
Pozdrawiam,
Mille;) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AlicjaC
Wilkołak
Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 150 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z krainy czarów
|
Wysłany:
Czw 15:22, 06 Sie 2009 |
|
O cholercia ten ff jest super, tak jak twoje tłumaczenie Coś czuję, że w tej Anglii będzie się działo. Rosalie rumieniąca się?? Emment nieśmiały?? Tego jeszcze nie było!! Na pewne wpadnę przeczytać dalsze rozdziały |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cullen Alice
Wilkołak
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 155 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Białystok
|
Wysłany:
Czw 16:25, 06 Sie 2009 |
|
Mille wybrałaś sobie bardzo ciekawy FF do tłumaczenia. Fabuła jest bardzo interesująca. I jestem bardzo ciekawa tego, jak bedzie wyglądał pobyt Belli u Edwarda . Jestem też pełna podziwu twojego tłumaczenia. I czekam na kolejne części.
Zachwycona Cullen Alice.
PS.Przepraszam za powtórki :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Invisse
Zły wampir
Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 16:54, 06 Sie 2009 |
|
Oooo Jak romantycznie Chyba zacznę wrzucać butelki z listami do pobliskiego jeziora... Kurczę, ale niesamowity ten rozdział. Wszyscy się poznali, a Emmett na widok Rose się zawstydził <3 Nigdy bym tak o nim nie pomyślała, ale co kobiety robią z facetami |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ewelina
Dobry wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P
|
Wysłany:
Czw 18:27, 06 Sie 2009 |
|
Droga Mille, czekałam wczoraj w nocy na tłumaczenie, jednak o 1.32 dałam sobie spokój :) Przeczytałam dzisiaj i jestem ciągle pod wielkim wrażeniem tego opowiadania. Dzisiaj było niezwykle romantycznie... Dziwie się tylko, że Alice tak szybko zaakceptowała Edwarda. Emmett mnie zaskoczył, pewnie zatkało go, kiedy zobaczył Rose. Bilety były miła niespodzianką. Myślę, że pobyt Belli i Rose będzie bardzo... owocny :)
Czasu do pisania życzę.
Pzdr |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
rani
Dobry wampir
Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 2290 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 244 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Smoczej Jamy
|
Wysłany:
Pon 16:03, 10 Sie 2009 |
|
Achhh, dlaczego namawiana już od początku tego dopiero teraz się za to zabrałam? To jest absolutnie i niezaprzeczalnie cudowne
Usta mnie bolą, bo od pierwszego, no może drugiego rozdziału szczerze się do monitoru
Kocham tą Alice, a Edward jest taki słiiit :D
Czuję, że następny rozdział i ich spotkanie, to będzie Coś.
Chce więcej |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rani dnia Pon 16:12, 10 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|