FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 Asystentka [T] [+18] Rozdział 22,part2. - 24.09 Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
kirke
Dobry wampir



Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 169 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów

PostWysłany: Pon 18:49, 15 Mar 2010 Powrót do góry

to ja tylko kilka słów może... skomentuję udając, że nie wiem co będzie dalej...

Edward ma poważne kłopoty, bo skoro Bells działa na niego tak jak on na nią... ona będzie go unikać jak ognia, więc będzie cierpieć, a znając zapędy młodych pisarek - Swan nie powiem mu o co kaman i będzie to tak trwać w zawieszeniu, dopóki od nie wydobędzie z niej prawdy, a ona nie uwierzy mu w cokolwiek on jej powie (przepraszam, ale jestem po kolejnym odcinku Majki, a przecież ona zaszła w ciąże będąc na cytologii - ja tego badania już nie zrobię! będę protestować :P )

nie wiem jak wyrazić to co teraz czuję - powiem tak... kiedy Stanley zadzwoniła byłam niemal pewna, że ktoś ich nakrył, a ona powiadamia ich o tym, bo nie zauważyli - wiem... mam płodną wyobraźnię :D

dziękuję za wspaniały rozdział :* Reilee :* i scully - dostajesz uśmiech specjalnie dla ciebie :D

pozdrawia
rozwydrzona
kirke


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Ewelina
Dobry wampir



Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 574
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 58 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z biblioteki:P

PostWysłany: Pon 20:06, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Witam i na wstępie dziękuje za Asystentkę. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Wierzę jednak, że dziecko Angeli nie jest również dzieckiem Edwarda. I jak znam życie facet powie, iż zakochał się w Belli, ona mu nie uwierzy i da mu po pysku. Może mu się należy? Nie wiem co myśleć, spodziewałam się, że będą jakieś komplikacje, ale takie coś? Teraz rozumiem dlaczego Carlisle był taki surowy. Nie wini Belli za obściskiwanie się z jego synem, bo to nie jej wina. Znalazłam kilka błędzików, jednak wymienię tylko dwa:

Cytat:
Podstawową różnicą, by fakt, że zwracał się do niego „ojcze”, zaś jego bracia „tato”.


za "różnicą" przecinek jest niepotrzebny

Cytat:
Zrozumiałam, że to jakaś część Edwarda sprawiała, że relacja między nimi nie była najlepsza, miałam...


"relacje między nimi nie były najlepsze"

Dziękuje pięknie za tłumaczenie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sleeping_Beauty
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Pon 20:25, 15 Mar 2010 Powrót do góry

ahhhh, uwielbiam to
niech mu dokopie!:)
oczywiście nie mogłam się powstrzymać i zerknęłam do oryginału, co tylko zaostrzyło apetyt na kolejną część:)
ha! super, ze tak szybko, i, tradycyjnie - czekam na kolejny rozdział:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
meadow
Człowiek



Dołączył: 11 Lut 2010
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibylandia

PostWysłany: Pon 20:58, 15 Mar 2010 Powrót do góry

*oddychaj, oddychaj*

Droga Reilee, zacznę najpierw od tego, że JAK TAK MOŻNA. Jak można kończyć w takim momencie. Aż cała się gotuję. I okropnie, potwornie korci mnie, żeby zajrzeć do oryginału. Nie. Będę silna. *Daj spokój, wytrzymasz*. Aha. Będę silna i będę czekała na tłumaczenie z wielką nadzieją, że jak najszybciej zlitujesz się nade mną i resztą osób (nie będę egoistką) i wstawisz kolejny rozdział już niedługo. Ten wstawiłaś po dwóch dniach, to jak będzie z kolejnym, co? *robi maślane oczka* ;)

Zamurowało mnie kompletnie zakończenie rozdziału, Edward, Angela i dziecko. Sama nie wiem co mam myśleć na ten temat, muszę się z tym jakoś oswoić.

Reilee napisał:
- Właśnie macałem Isabellę Marie Swan na korytarzu przez dwadzieścia minut! – ogłosił dumnym tonem, skłaniając mnie do zastanawiania się, czy ma aż tak dobrą pamięć, by pamiętać moje drugie imię z danych pracowniczych.
- Zgadza się – przyznałam. – Twój ojciec czekał na ciebie tak samo długo w biurze.
To mnie rozbroiło. Rozpadłam się na kawałki, a potem posklejałam i nadal miałam wielkiego banana na twarzy. ;p

mnóstwo czasu, mnóstwo ochoty, mnóstwo litości ;>
pozdrawiam, m;*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bella*swan*cullen
Nowonarodzony



Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 21:29, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Cholera co za dupek!!!!
Jak on mógł tak bezczelnie wykorzystać (albo próbować wykorzystać)Belle...
Ech az mi się smuyno zrobiło...
Zastanawia mnie tylko zachowanie Jaspera i Emmetta...
Jak mogli zrobić coś takiego Belli chyba, że o niczym nie wiedzieli...
Teraz z niecierpliwością czekam na następny rozdział :)

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rainwoman
Człowiek



Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: południe Polski

PostWysłany: Pon 21:41, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Wow, to było naprawdę mocne uderzenie Rolling Eyes
Mimo wszystko jakoś w to nie wierzę Wink
Niechlubna sława młodego Cullena co prawda przemawia za tym, że jest to całkiem możliwe, ale... No właśnie, ale... Jakieś szepty w mojej głowie uparcie wmawiają, że to niefortunny zbieg okoliczności, opatrznie zinterpretowany fakt albo nadinterpretacja Very Happy
Kurcze, mogę się mylić, ale nie tracę wiary, że wiecznie napalony Edward nie jest aż takim draniem, za jakiego się go przestawia.
Akcja z tatusiem była boska, zwłaszcza moment powitania z Bellą, który nie ukrywam był zaskakujący. Może tatusiek pozazdrościł synkowi akcji z dnia poprzedniego Twisted Evil
No cóż, pozostaje czekać na rozwój wypadków i modlić się, o jak najszybsze wstawienie nowego rozdziału.
Dziękuję za przyjemność czytania i jak zawsze życzę weny i czasu na tłumaczenie :)
Pozdrawiam cieplutko, bo wiosny jakoś nie widać :)
Rain


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Pon 22:15, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Nie będę wcale lepsza i dołączę do orszaku "Nienawidzimy Edwarda Cullena , dziecioroba oraz nimfomana" Powiem szczerze, że zbierałam szczękę z podłogi. Ponieważ ten grzeczny, ułożony, spokojny chłopiec, Edward Cullen posiada dziecko i prawdopodobnie jest zaręczony... Po prostu szok i nic więcej. Zastanowiło mnie to teraz i muszę przyznać, że wiem czemu Carlisle jest tak nastawiony do syna i vice versa ; ponieważ zna jego prawdziwe oblicze które umknęło przed asystentkami , nawet bracia go takiego nie znają. Co za potwór. Kiedy ojciec Edwarda opuścił gabinet a ten rzucił się na Bellę, dialog pomiędzy nimi był taki..dziwny? Dało się wyczuć, że rozmowa nie poszła tak jakby tego młody Cullen chciał. No i później to zdjęcie ... Jednakże, wierzę w dobrą stronę tej postaci. Może to jakaś fatalna pomyłka która ma swoje racjonalne wyjaśnienie, może to sprawka Jessiki? Nie wiem, a właściwie przyszło mi do głowy ,że Edward zgodził się zaopiekować nie jego dzieckiem? Nie wiem. Pomyślę wszystko byleby ten Edward nie okazał się tym złym. No cóż, będzie ciekawie i fascynująco. Jak zwykle tłumaczenie jest perfekcyjne w każdym calu, ubawiłam się do łez. Życzę czasu i chęci na tłumaczenie tego opowiadania, bo naprawdę warto. Pozdrawiam, Uskrzydlona.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
cullens_fan
Dobry wampir



Dołączył: 27 Lut 2010
Posty: 1654
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 22:19, 15 Mar 2010 Powrót do góry

Matko, uwielbiam ten fan fic. Dzięki wielkie za tłumaczenie! Czytałam go i po angielsku, ale w języku polskim brzmi tak bardziej "pieprznie" jak dla mnie.
Uwielbiam takiego Edwarda i taką Bellę. Czekam z niecierpliwościa na tłumaczenie następnego rozdziału bo ten zakończył się w takim momencie, że aż prosi się o ciąg dalszy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sarabi
Człowiek



Dołączył: 19 Sty 2010
Posty: 79
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 9:27, 16 Mar 2010 Powrót do góry

Z niecierpliwości sięgnęłam po oryginał :-( Złamałam się i teraz żałuję. Jednak podobnie jak dla cullens_fan , tekst po polsku jest dla mnie bardziej pieprzny (po prostu brak mi słownictwa w tym zakresie, wstyd, wstyd).
Akcja w restauracji - hmmm może trzeba to wypróbować? Natomiast ta w samochodzie była mniej romantyczna - myślałam tylko o tym, jak Belli jest niewygodnie Smile
miejmy nadzieję, że już niedługo (po rozwiązaniu sytuacji z Angelą i dzieckiem, jeśli oczywiście takie nastąpi) wylądują w wygodnym i miękkim łóżku.
Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg i idę szkolić się w moim "pieprznym" angielskim Smile


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zaczytana__
Nowonarodzony



Dołączył: 17 Mar 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zimny Gdańsk

PostWysłany: Śro 16:57, 17 Mar 2010 Powrót do góry

Boże mój Ty najukochańszy!
Ja się po prostu zakochałam w tym opowiadaniu! Przesłałam je mojej przyjaciółce i też się nie może od niego oderwać. Fantazje Belki na samym początku mnie po prostu rozwaliły! Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział! Jak minie miesiąc to ja może wrzucę swoje wypociny ;P.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anex Swan
Wilkołak



Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piwnicy... ech, tam gdzie internet i książki ^^

PostWysłany: Śro 19:54, 17 Mar 2010 Powrót do góry

Ostatnio zostawiłam swój komentarz pod rozdziałem dziewiątym, trochę daleko. A więc szybciutko kładę łapy na klawiaturze i nadrabiam. Chciałabym napisać coś więcej poza super, bo usprawiedliwienie, że jestem tylko człowiekiem nic tu nie pomoże. A więc może zrobię tym razem inaczej, omówię każdy rozdział osobno, jak to mi się często zdarza przy komentowaniu innych ff.
Rozdział 10
Muszę przyznać, że Bella prowadzi naprawdę niebanalną grę wstępną, a jej odwaga jest tu ujawniania. Chciałabym zapytać o jedno. Pamiętacie tą Belle z pierwszego odcinka, pełną fantazji, ale za to z barkiem śmiałości? To porównajcie ją sobie z tą Bella, odważną prowokującą, a do tego brnącą do celu niczym struś pędziwiatr. Widać niezłą różnicę.
Reilee napisał:
To wszystko gówno prawda.
Tym, co naprawdę robiłam było desperackie powstrzymywanie się od sprawdzania, czy ciągle jest fizycznie pobudzony.
A tym, czego nie mogłam przestać powtarzać było: podnieciłam Edwarda, podnieciłam Edwarda.

I jak tu się nie śmiać? Laughing

Reilee napisał:
- Jak myślisz, Bello? Dałem radę? – wysyczał, ale delikatnie włożył mi przy tym kosmyk włosów za ucho.
Nie chciałam mu tego powiedzieć. Poczekałam aż mój oddech się uspokoi, bym nie brzmiała na zbyt zachwyconą i powiedziałam swobodnie:
- Nie wiem.

Oj, dałeś.

Tych cytatów jest naprawdę dużo, a żeby wymienić wszystkie musiałabym pewnie zacytować trzy czwarte tekstu.

Rozdział 11
Reilee napisał:
Tak? – zaśmiał się, oblizując usta w oczekiwaniu. – Cóż, obiecuję ci, Bello, że poczujesz efekty mojej kontroli, gdy będziesz zasypiać dzisiejszej nocy.

To tak na początek. Czego można się było po tym spodziewać :D

Edward zaprasza na obiad, tu już miałam oczy wybałuszone z ciekawości. Bella oczywiście dała radę. Tylko jak ona wytrzymuje? Tuż to złoty medal się jej należy. Na początku bardzo brakowało mi fantazji Belli, bo były one jakąś ważną częścią tego ff. Teraz już mi ich nie brakuje, marzenia zaczynają być prawdą, a przyznam, że ona to akurat miała bardzo realistyczne fantazje.

Rozdział12
... Mogę to zostawić bez komentarza? Laughing Naprawdę nie wiem co powiedzieć, było gorąco, tyle wiem na pewno. Jejciu, to było nasycone erotyzmem, porządny kopniak fantazji, naprawdę. A jeszcze wiedząc, że byli w samochodzie, to aż mnie w siedzenie wgniatało. A to:

Reilee napisał:
- Posłuchaj mnie, pierdolony niedźwiedziu. Właśnie mam Bellę pod sobą, poważnie, Bellę. Więc jeśli nie leżysz w kałuży własnej krwi ja… ja…, och, witaj, ojcze.
ku*** mać.
Tatuś Cullen wrócił do miasta.

No przecież to jest największa perełka. ^^

I przy okazji dziękowanie Supermanowi, te teksty sa naprawdę mocne.

Rozdział 13
I tu się pojawia Zonk. Pomieszanie z poplątaniem. I nawet wiem co się niby dziać będzie. Będzie wielki foch, i Bella nie będzie się do niego odzywać. Edward nie będzie wiedzieć o co chodzi. Nie mówiąc co będzie mogło dziać się podczas nieodzywania się do siebie. Później Bella powie wreszcie Edwardowi o co chodzi, on jej będzie próbować wytłumaczyć, ona nie uwierzy. I tak będzie do końca, następnie wreszcie padną sobie w ramiona i będzie happy end. Ale czy nie wspomniałam, że będzie też pewnie dużo śmiechu? I jeszcze jedno, bardzo lubię Carlise'a Laughing

Teraz już ogólnie podsumowując. Rozdziały są bardzo dobrze przetłumaczone ( wie, bo sama ślęczałam kiedyś ze słownikiem w ręku, żeby wiedzieć co będzie dalej ) pełne humoru, romantyzmu i tym podobnych wzlotów i upadków. Bracia Cullen są zabójczy, Rose i Alice zresztą też. Zastanawiam się jak mogę tego ff nie lubić, jak mogę mieć do niego jakieś zastrzeżenia. Chyba nie mogę. Z niecierpliwością będę czekać na kolejny rozdział. Życzę weny, czasu i nastroju na tłumaczenie kolejnych rozdzialików.

Pozdrawiam, Anex


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
maraa17
Nowonarodzony



Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pią 8:03, 19 Mar 2010 Powrót do góry

Ten rozdział jest znakomity :)
Super tłumaczysz, sama nie zrobiłabym tego lepiej.
Świetna robota!!!

Trzymaj tak dalej . Czekam na kolejny rozddział :)

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez maraa17 dnia Pią 8:58, 19 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
kju
Dobry wampir



Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 836
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pią 8:44, 19 Mar 2010 Powrót do góry

witam :)
wciagnal mnie ten ff, bardzo, bardzo mi sie podoba
optymistycznie jestem nastawiona co do losow E&B, w koncu na zdjeciu jest napisane, ze E. bedzie dobrym tatusiem niekoniecznie dla tego szkraba, ktory jest na fotce nieprawdaz ? Wink


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Silverova
Człowiek



Dołączył: 04 Wrz 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tarnów

PostWysłany: Pon 19:06, 22 Mar 2010 Powrót do góry

ahh ! to jest wspaniałe ! :) Brak mi słów normalnie !
To opowiadanie to jak noc poślubna w PŚ xD
Ale wyobrażacie sobie żeby Edward miał w sadze dziecko z Angelą ? Byłoby ciekawie z pewnością.

Bardzo dobre tłumaczenie. Czekam na resztę rozdziałów :D

Pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Reilee
Zły wampir



Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gloomy Swamp

PostWysłany: Wto 19:41, 23 Mar 2010 Powrót do góry

Rozdział 14.

Autorka: [link widoczny dla zalogowanych]
Link do oryginału: [link widoczny dla zalogowanych]


beta: Tejki ^^

Mój Anioł

Punkt widzenia Edwarda

Byłem przyzwyczajony do budzenia się w ten sposób.
To już prawie pięć miesięcy, pięć miesięcy zawieszenia między niebem a piekłem.
Isabella Swan była niebem, ale ja byłem w piekle.
Tak jak każdego ranka w ciągu ostatnich pięciu miesięcy mój twardy jak kamień penis był pode mną boleśnie uwięziony. Leżałem twarzą w dół na łóżku, pragnąc, by moje biodra się uspokoiły. Czasami budziłem się , gdy było już po wszystkim, z mokrą ścieżką na brzuchu, z jej imieniem na języku i ciągle drżącym ciałem.
To było ku*** nie do zaakceptowania.
Nie miałem już czternastu lat, cholera. Byłem dwudziestoczterolatkiem i miałem więcej kobiet, niż mogłem zapamiętać.
Kobiet jak Bella… Bella, która trzęsła się w moich ramionach, gdy była przerażona… która jęczała moje imię, kiedy ją całowałem… która zrobiła mi dobrze stopą… która pozwoliła mi pieprzyć tę wspaniałą cipkę językiem… której piersi idealnie pasowały do moich dłoni.
- Nie. – Mój głoś brzmiał jak zdesperowane warknięcie. Jak długo mogłem się tak zachowywać i nie zwariować, ku***?
Ale było za późno. Z powodu myśli o niej, o tych wszystkich wspaniałych doświadczeniach z ostatnich tygodni, zacząłem ocierać się o łóżko, wystarczająco mocno, by zgrzytać zębami.
Więcej.
Wspomogłem się na dłoniach spoczywających pod poduszką i podniosłem biodra, by znowu opaść na materac. Byłem uwięziony w bokserkach i pomimo że ten sposób ocierania się o łóżko sprawiał mi ból – przyjemność była ważniejsza. Zrobiłem to ponownie, przypominając sobie ten dźwięk, który wydawała, gdy zaciskała się na moich palcach. I znowu, wspominając, jak dobrze smakowała jej boląca łechtaczka, gdy znajdowała się w moich ustach.
Więcej.
Podniosłem się na kończynach, gorączkowo podpierając na jednym ramieniu, więc mogłem pocierać erekcję drugą ręką. Czułem się jak zwierzę, skulony i mocno chwytający samego siebie, próbując złagodzić moje zauroczenie nią. Ale to nie wystarczało, nigdy nie było dość.
Więcej.
Odwróciłem się szybko. Leżałem na plecach, podnosząc biodra i ściągając bokserki. Mój ku*** boleśnie wyskoczył na wolność z wyciekającym ejakulatem na główce. W tych dniach nie potrzebowałem za wiele.
Zacisnąłem powieki i pozwoliłem opaść głowie na poduszkę. Mogłem wyobrażać sobie, że to jej mała, delikatna dłoń sięga w dół i układa mojego penisa tak, że był zwrócony w kierunku brzucha. Przebiegłam palcami po jądrach, wzdłuż trzonu, aż dłoń znalazła się płasko przy główce. Mój penis był tak niewiarygodnie wrażliwy, że zadrżał, a ja wyjęczałem do niej moją prośbę.
- O Boże, Bello.
Roztarłem wyciekający ejakulat na główce i splunąłem na dłoń, by szybko zwilżyć resztę. Wilgotny dźwięk przypomniał mi, jak ruszałem w niej palcami. Zacząłem powoli podnosić biodra w górę i w dół, zawijając dłoń, gdy sięgała główki.
- ku***, Bello, proszę!
Wspominałem, jak ciasna była jej śliczna, mała ci**a na moich palcach i wyobraziłem sobie mojego ku***a ściśniętego w jej ciasnej, mokrej szparce, jak zwilża mojego penisa swoimi sokami. Podniosłem biodra, wbijając się w pięść.
- Bello, Aniele!
Sięgnąłem w dół i zacząłem pocierać jądra wolną ręką, ciągle zaciskając drugą na penisie i wyobrażając sobie, jak porusza się w jej słodkich ustach. Moje biodra podniosły się, wbijając mnie w ciasny otwór uformowany przez dłoń. Widziałem, jak Bella patrzy na mnie tymi wielkimi, niewinnymi oczami podczas ssania. Pamiętam, jak powiedziała mi przy obiedzie, że chce mieć mojego penisa w buzi, więc pieprzyłem w wyobraźni jej usta tym wielkim ku***em, a ona jęczała z zadowolenia.
- Bello, tak dobrze jest cię czuć – wydyszałem jak zwierzę, którym w rzeczywistości byłem.
Znowu zacząłem poruszać ręką, przyspieszając i pieszcząc się dłużej i mocniej. A potem pomyślałem o jedynej rzeczy, o której wiedziałem, że do końca mojego życia będzie sprawiać, że będę dochodził: jej łechtaczka przy ustach, jej ci**a otwarta i mokra nade mną i ona mówiąca mi rzecz, którą pragnąłem usłyszeć od chwili, gdy ją spotkałem: „Ty. Ty mnie kontrolujesz”.
Mój ku*** zadrżał mi w dłoni, sperma wytrysnęła z koniuszka kilkoma długimi strzałami, plamiąc moje nagie mięśnie brzucha, gdy ciągle dyszałem jej imię.
- Bella, Bella, Bella…
Jak pierdoloną modlitwę.
Jak sonet desperacko zakochanego człowieka.

Nie byłem zaskoczony, gdy zauważyłem, że furgonetki Belli nie ma w garażu, ale nie mogłem pozbyć się uczucia rozpaczy, które ogarnęło mnie, gdy zobaczyłem niezaprzeczalny dowód na to, że nie chce ze mną jechać. Po tym jak Jessica powiedziała mi wczoraj, że Bella wyszła wcześniej i że potrzebuję towarzyszki na dzisiaj, wiedziałem, że coś jest nie tak. Nie to, iż oficjalnie powiedziała, że ze mną pójdzie, ale ta wiadomość ciągle była aluzją skierowaną w moją stronę.
Ostatniej nocy próbowałem dodzwonić się do niej pięćdziesiąt razy. W okolicach pięćdziesiątego pierwszego telefonu mój otumaniony pożądaniem mózg zauważył, że Bella musi unikać mnie celowo.
Resztę nocy spędziłem chodząc w kółko po moim wielkim apartamencie, analizując wszystko, co zrobiłem i myśląc o wszystkich błędach, które prawdopodobnie popełniłem.
Przez tydzień zachowywałem się jak dupek. Ponieważ brakowało mi samokontroli i byłem pieprzonym idiotą, wszystko odbiło się na niej.
Przycisnąłem do niej ku***a jak pierdolony, napalony palant.
Pocałowałem ją po raz pierwszy zbyt ostro.
Próbowałem się jej oprzeć, ale to tylko sprawiało, że całowałem ją jeszcze brutalniej za każdym razem, gdy dorwałem ją w windzie. Nigdy nie pocałowała mnie pierwsza, poza tym jedynym razem przed kolacją. Najprawdopodobniej wcześniej nie chciała.
Pozwoliłem jej doprowadzić mnie do najwspanialszego orgazmu podczas kolacji, na którą zabrałem ją bez jej zgody.
Wkładałem jej palce i język na przednim siedzeniu mojego pieprzonego Volvo.
Mało brakowało, a wziąłbym ją jak bestia w tej samej niedorzecznej lokalizacji, a byłem prawie pewien, dzięki szczątkowym informacjom od moich braci i moim obsesyjnym obserwowaniu jej, że była dziewicą.
Poturbowałem ją w korytarzu prowadzącym do jej apartamentu, macając jej biust jak chłopiec w okresie dojrzewania.
Nie ma sensu mówić, że byłem bardziej niż zwykle zniecierpliwiony, by dotrzeć do pracy i ją zobaczyć. Co było nie lada wyczynem, biorąc pod uwagę fakt, że od miesięcy żyłem tylko po to, by patrzeć jak każdego ranka wysiada z furgonetki . Musiała myśleć sobie, że jestem świrem, kiedy rozpromieniałem się na jej widok. Nie mogłem wyobrazić sobie, jak odwraca się teraz ode mnie. To było tak, jakby ktoś dał mi kawałek nieba, a po chwili brutalnie go wyrwał.
Jeśli chciała zwolnić w fizycznej części naszego związku, byłbym szczęśliwy, dając jej czas, którego potrzebowała. Jakiego związku?!, zapytał wstrętny głos w mojej głowie. Jeden raz zabrałeś ją na randkę, na obiad, który na niej wymusiłeś.
Nie, nie mogę myśleć w ten sposób. Musi coś do mnie czuć, po prostu musi. Wszystko, co czułem było skoncentrowane wokół niej, teraz konieczne było, by ona też coś czuła, ku*** cokolwiek.
Nie tak dawno temu robiłem wszystko, co mogłem, by się od niej odgrodzić. Kiedy tylko zobaczyłem Bellę, wiedziałem, że jej pragnę. Wydarzyło się to podczas jej pierwszego dnia w CIC, kiedy stała tyłem do mnie i rozmawiała z Angelą. Już wtedy poczułem szarpnięcie w okolicach krocza, widząc jedynie jej warty łez tyłek i te wspaniałe błyszczące włosy. Planowałem, jak położyć ją na swoim łóżku, zanim zobaczyłem jej twarz.
Potem odwróciła się, a ja zacząłem od jej szpilek wędrować wzrokiem w górę. Wiedziałem, że ktoś w niebie chciał, byśmy się spotkali. Mogłem wyobrazić sobie te wspaniałe nogi obejmujące moją szyję, kiedy błaga, bym pieprzył ją językiem. Wyobrażałem sobie jej szeroko otwartą cipkę, wilgotniejącą dla mnie i jak rżnę ją tak mocno, że nie będzie nigdy chciała innego mężczyzny. Widziałem mojego twardego penisa pomiędzy tymi boskimi piersiami, gdy znaczę je nasieniem. Potem jej usta, te wszystkie fantastyczne rzeczy, które mógłbym zrobić z tymi pełnymi wargami. Jak świetnie wyglądałyby, lśniąc, gdyby obejmowały mnie całego.
Do czasu gdy dotarłem do jej oczu byłem piekielnie twardy i planowałem zabrać ją do gabinetu i po prostu uwieść. Kompletnie zapomniałem o dziewczynie, z którą aktualnie się umawiałem. Zacząłem zaś myśleć o wszystkich miejscach w budynku, gdzie mógłbym pieprzyć Bellę. Ale to co zobaczyłem w jej oczach zrujnowało moje plany.
Niewinność.
Miała oczy anioła.
Była pierdolonym Aniołem.
Widziałem mały rumieniec, który ozdobił jej policzki, gdy na mnie spojrzała, kiedy jej mała dłoń zadrżała, gdy nią potrząsnąłem. Isabella Swan nie była tym typem kobiety, która pozwala kolesiowi, którego dopiero co poznała, pieprzyć się na jego biurku. Co gorsze, miałem być jej szefem. Nie było możliwości, bym mógł wykorzystać ją w ten sposób, nawet jeśli pragnienie jej bolało.
Więc starałem się od niej odgrodzić. Byłoby prościej, jeśli traktowałbym ją jak dupek od pierwszego dnia, ale nie byłem do tego zdolny. Nawet ten profesjonalny dystans, który utrzymywałem między nami, zabijał mnie. Nazywałem ją panną Swan, ale każdej nocy wykrztuszałem jej imię, gdy dochodziłem.
Obserwowałem ją w ciągu tych pierwszych kilku miesięcy bardziej intensywnie niż byłoby to zdrowe. Miałem w małym palcu jej rutynowe zachowania. Wiedziałem, że jeśli przejdę o tej godzinie tego dnia tym korytarzem, zobaczę jej uprzejmy uśmiech, którym obdarzała mnie za każdym razem, gdy ją mijałem.
Ten uprzejmy pieprzony uśmiech, który był jak cios nożem w brzuch, gdy widziałem jak zaprzyjaźnia się z moimi braćmi. Odsunąłem się od nich z powodu sekretu Carlisle’a, ale fakt, że spędzała z nimi czas sprawiał, że rzadko mogłem z nimi rozmawiać bez zaciśniętych zębów. Torturowałem się myślą, że jeden z nich może ją gdzieś zaprosić, że jeden z moich własnych braci może mieć to, czemu ja tak usilnie starałem się oprzeć.
Niewiedza była agonią, więc w końcu poruszyłem jej temat podczas spotkania naszej trójki. Bella właśnie przyniosła kawę (wiedziałem, że było to zadanie poniżej jej możliwości, choć lepiej było dla mnie, bym nie marudził), a Emmett i Jasper przywitali ją ich charakterystycznymi żarcikami i znanymi mi uśmiechami. Zanim zdążyłem powstrzymać się, zapytałem ich, czy panna Swan umawia się z którymś z nich.
Moi starsi bracia wyśmiali mnie tak strasznie, że chciałem im przywalić. Przecież znali mnie na tyle, by wyczuć moje gorliwe zainteresowanie ich odpowiedzią.
- Oooch, Eddie, zabujałeś się w naszej małej Bellie? Eddie i Bellie siedzą na drzewie… - Emmett naśmiewał się ze mnie przez dziesięć minut, zanim przyznałem, że jest możliwe, bym miał maleńki interes do panny Swan.
Interes w stylu, że nie jestem w stanie dotknąć innej kobiety, gdyż pragnąłem tylko jej.
Interes w stylu, że dostaję niekontrolowanego orgazmu podczas snu, ponieważ wyobrażam sobie jej włosy rozsypane na mojej poduszce.
Interes w stylu, że tak bardzo ją kocham, że znam na pamięć każdy cal jej twarzy.
To naprawdę nic szczególnego.
Jasper wiedział o, co chodzi, więc nalegał, bym po prostu ją gdzieś zaprosił. Moje powątpiewające zdanie na ten temat, wzmożone przez miesiące męczarni spowodowało, że warknąłem na mojego zszokowanego brata.
- Żartujesz sobie ze mnie, Jazz?! Ona ma dwadzieścia lat. – Widziałem, że zamierza wspomnieć, że ja jestem tylko cztery lata starszy, ale szybko się poprawiłem. – Ona nie należy do tego świata, a ja pieprzyłem połowę Nowego Jorku! Poza tym jestem jej szefem, jak mogę zaprosić ją na randkę i oczekiwać, że się zgodzi nie z obowiązku?! To byłoby tak, jakbym prowadził małą, ufną owieczkę prosto do rzeźni. Dodatkowo moje życie to jakiś burdel.
Myślałem o Angeli, o jej stopniowo powiększającym się brzuchu i jej smutnym, wyrozumiałym uśmiechu. Moi bracia oczywiście o tym nie wiedzieli, więc po prostu zaczęli śmiać się z powodu mojej przesadzonej reakcji i zaczęli wk***iać mnie „małą owieczką” za każdym razem, gdy się spotykaliśmy.
Wszystko zmieniło się na lepsze i zarazem na gorsze, gdy Angela poszła na urlop macierzyński. Nagle Bella, odgrodzona ode mnie jedynie drzwiami, była obecna w moim życiu od momentu, gdy przychodziłem do pracy do chwili, gdy z niej wychodziłem. Wiedziałem, że nie powinienem zgadzać się, by była pierwszą asystentką, ale moje usta same powiedziały „tak”, zanim zdążyłem pomyśleć.
Dni mijały, Bella powoli coraz bardziej zmniejszała zapasy mojej samokontroli, a ja przenosiłem najbardziej przyziemne czynności typu ssanie przez nią końcówki długopisu do erotycznych fantazji, które dręczyły mnie w nocy.
Zastanawiałem się, czy dałbym radę się powstrzymać, gdybym nie przyszedł do pracy dwa tygodnie temu i nie znalazł jej ubranej jak niegrzeczna uczennica, jak Bella z moich marzeń, pochylającej się nad biurkiem i przypominającej mi to pierdolone porno, które widziałem, gdy byłem dzieckiem.
Potem podczas lunchu musiała czytać książkę, z której także zapożyczyłem kilka fantazji zestawionych z nią. Jeśli moi bracia by mi nie przeszkodzili, wciągnąłbym ją sobie na kolana i zgwałcił w tej restauracji na oczach moich pierdolonych pracowników.
Ale najgorsze z tego wszystkiego było pożądanie, które myślę, że zauważyłem w jej oczach, szczególnie gdy złapałem ją za nadgarstek, by wciągnąć ją na siebie (oczywiście nie posunąłem się aż tak daleko). Wizja Belli pożądającej mnie była czymś, czego nie mogłem zignorować. Musiałem zwalić sobie w łazience, zanim mogłem w ogóle podjąć próbę, by wrócić do gabinetu.
Przez resztę tygodnia mógłbym przysiąc , że specjalnie próbowała mnie torturować, pokazując się w pracy i wyglądając jak uosobienie seksu. Wiem, że traktowałem ją bezdusznie, że raniłem ją, ale to wszystko robiłem dla jej dobra. Moja zdolność do samozaparcia była oficjalnie wyczerpana. Jeśli nie traktowałbym jej z dystansem i nie unikał, musiałbym paść na kolana i ku*** błagać ją, by pozwoliła mi się zadowolić.
Potem zepsuta winda zapewniła mi najbardziej cudowne, najwspanialsze doświadczenie mojego życia. Moja kochana, słodka Bella w moich ramionach, pozwalająca przycisnąć usta do jej czoła, pozwalająca ukryć twarzy w jej truskawkowych włosach.
Wiedziałem wtedy, że walka jest skończona.
Jej wabiący syreni śpiew wygrał, nie mogłem dłużej się opierać.
Zrobiłbym wszystko, by była moja.
Myślałem o tym, gdy wyszedłem z windy w piątek rano (tej samej windy, która powodowała wzwód na samą myśl o Belli mówiącej mi, że chce bym ją kontrolował).
Noc nerwowego chodzenia w kółko nie pozwoliła mi się uspokoić, a kiedy zobaczyłem Bellę i Jessicę rozmawiające przy biurku i odwracające się, by na mnie spojrzeć, moje najgorsze lęki zostały potwierdzone.
Jessica, choć nie patrzyłem na nią zbyt długo, gapiła się na mnie i Bellę spojrzeniem, które mogło być opisane jedynie jako „solidarność, siostro”.
Oczy Belli były całkowicie puste, pozbawione zarówno radości, złości jak i pożądania. Wyglądało na to, że nie czuje niczego, gdy na mnie patrzy. Było tak, jakby ktoś usłyszał mój niemy apel, by czuła coś, cokolwiek do mnie, i upewnił się, że obudzę się dziś rano, by żyć w najgorszym możliwym koszmarze.
Poczułem, jak serca obija mi się o żebra, a także jak jabłko Adama widocznie podskakuje, gdy przełykałem ślinę ze zdenerwowania. Jeśli mam zamiar to naprawić – cokolwiek to było – muszę być spokojny i kontrolować się. Ty. Ty mnie kontrolujesz.
- Muszę porozmawiać z tobą w gabinecie, proszę kochanie.
Coś przebiegło po twarzy Belli, a Jessica pisnęła cicho z zaskoczenia. Starałem się przeanalizować, co było złego w tym, co powiedziałem. Poprosiłem jedynie, by porozmawiała ze mną w biurze. Co w tym zaskakującego?
Bella kiwnęła głową do Jessici, która odeszła, ponownie zerkając w moich kierunku. Kompletnie o niej zapomniałem, gdy Bella wstała i przeszła na wprost mnie. Poczułem, jak mój ku***, drżąc, powrócił do życia jedynie godzinę po tym, jak ulżyłem sobie w łóżku. Miała na sobie skórzaną spódnicę i wysokie do nieba szpilki, od razu wyobraziłem sobie jak owijają się wokół moich ud, i białą koszulę tak ciasną, że od razu zobaczyłem kształty jej biustu bez stanika pod spodem.
- Wyglądasz niesamowicie… - Mogłem jedynie jęknąć, natychmiast zapominając, że coś było między nami nie tak. Zacisnąłem ramiona wokół swoich boków, by powstrzymać się od złapania jej. Dlaczego, och, dlaczego ona musi wyglądać, jakby wyszła z moich dziecięcych pornosów?
- Wiem – odpowiedziała, uśmiechając się do mnie w sposób tak dziki i złośliwy, że od razu wyobraziłem sobie, jak wbija mi paznokcie w plecy, gdy uderzam nią o ścianę. Zauważyłem też, że jej uśmiech nie miał nic wspólnego z przytłumionym blaskiem w jej oczach.
Weszła do mojego gabinetu, zostawiając mnie gapiącego się na jej kołyszące się biodra, zanim odzyskałem władzę nogach i poszedłem za nią.
Kiedy odwróciłem się, by na nią spojrzeć po zamknięciu drzwi, kolejny suchy jęk wyrwał mi się z gardła. Siedziała dokładnie na rogu biurka, pochylając się do tyłu i opierając na rękach, z rozłożonymi nogami.
Nie miała na sobie bielizny i znowu uśmiechała się złośliwie.
Na usprawiedliwienie mojego następnego działania - cała krew popędziła wprost między moje nogi, pozbawiając mnie kontroli rozumu nad kończynami. Lub mówiąc wprost, myślałem ku***em.
Podszedłem do niej, zderzając się z jej ciałem i przycisnąłem się do miejsca pomiędzy jej nogami, chcąc otrzeć się o tę piękną cipkę. Rękoma chwyciłem jej uda, podnosząc ją delikatnie, bym mógł poczuć ciepło dokładnie w miejscu, gdzie mój ku*** walczył z rozporkiem. Starałem się przycisnąć usta do jej, gdy pchnąłem w jej ciepło, ale jej głowa odwróciła się złośliwie na bok, by mnie uniknąć. To zachowanie przywróciło mi bardzo potrzebne funkcje mózgowe.
Niechętnie puściłem jedno z jej gładkich ud, ciągle trzymając drugie i ująłem jej policzek. Nie walczyła ze mną i odwróciła się do mnie, a ja zobaczyłem w jej oczach podniecenie. Mój pierdolony Anioł.
- Co się dzieje? – Powiedz mi, a przejdę po tłuczonym szkle, by to naprawić.
- Nie chcę cię już. – Okrutny uśmiech rozszerzył jej idealne wargi. Tak słodki i okrutny uśmiech, na jaki Bella mogła sobie pozwolić. Czułem ciepło promieniujące spomiędzy jej nóg, tak jakbym był przyciśnięty do pieca. Wiedziałem też, że jest już mokra lub zaraz będzie.
- Kłamiesz – zauważyłem szybko, przyciskając się do niej, by to potwierdzić. Oboje zadrżeliśmy, gdy się ruszyłem. – Dlaczego kłamiesz? Co się zmieniło?
- Już cię nie chcę. – Opadła gwałtownie na łokcie, podniosła biodra, by móc poruszać nagą cipką przy szorstkim materiale moich spodni. Widziałem, jak jej głowa opada w tył tak, że jej piękna szyja była wyeksponowana, a ona zaskomlała, gdy powtórzyłem jej ruch. Ejakulat już ze mnie wyciekał, sprawiając że niesamowicie trudno było mi myśleć o jej sprzecznych słowach i zachowaniu.
- Chcesz, chcesz mnie. Dlaczego to robisz? – Nie poddam się teraz.
Bella zaczęła się śmiać, śmiać ze mnie i przesunęła się na biurku tak, że nasze ciała już się nie dotykały. Spojrzała na mnie z triumfalnym uśmieszkiem.
- Czy mówię niewyraźnie? – zapytała chłodno. –Już. Cię. Nie. Chcę. Mam nadzieję, że dobrze się bawiłeś, gdyż nigdy nie będziesz mnie miał.
Pieprzyć to.
Ona była moim Aniołkiem.
Moim.
Wszystkie zaborcze, grabieżcze, tkliwe, namiętne uczucia zawrzały we mnie, gdy słuchałem, jak mnie odrzuca. Powiedziała mi, że ja kontroluję. Była w końcu moja, moja tak jak ja byłem jej od momentu, gdy na nią spojrzałem. Nie odpuszczę sobie jej, nie teraz, nigdy ku***.
Nie po tym, jak słuchałem jej wzdychań, gdy ją całowałem. Nie po tym, jak słuchałem jej westchnień, gdy wkładałem w nią palce. Nie po tym, jak skomlała, gdy poruszałem wewnątrz niej językiem. Każdy dźwięk, który wydała znaczył to samo, „Jestem twoja”, „Jestem twoja”, „Jestem twoja”.
Zmrużyłem oczy, bardziej osaczając moją ofiarę. Uśmiech Belli zmienił się z triumfalnego na wyzywający, szydzący ze mnie. Pocierała udami, bo, cholera, podnieciłem ją.
Moja ręka wróciła szybko na jej udo, użyłem największej siły i psychotycznej zaborczości, by przyciągnąć ją z powrotem, by znowu mnie objęła. Uśmiechnęła się jeszcze szerzej z powodu moich działań.
Chciałem chwycić jej twarz, ale bałem się, że zrobię jej krzywdę, gdyż trząsłem się z powodu szału i pożądania.
- Nie zamierzam bawić się z tobą w żadne gierki. – powiedziałem jej, ściskając te wspaniałe uda, by nadać wartość moim słowom. – Możesz wziąć sobie wolne na resztę dnia, a ja przyjadę po ciebie o ósmej przed balem.
Biorąc pod uwagę jej obecny nastrój spodziewałem się, że mnie uderzy. Zamiast tego, wijąc się, zeszła z biurka, ześlizgując się po moim ciele. Czułem, jak wywracam oczami w tył głowy, gdy te wszystkie ledwo co okryte krągłości ocierały się o mnie. Poczułem jej zimny oddech na uchu, gdy szeptała:
- Do zobaczenia wieczorem, Edwardzie. Do czasu, gdy skończę z twoją przykrą dupą, będziesz żałował, że w ogóle mnie zaprosiłeś.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
zawasia
Dobry wampir



Dołączył: 25 Lut 2010
Posty: 1044
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 20 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Barcja:D

PostWysłany: Wto 20:44, 23 Mar 2010 Powrót do góry

już nie mogę się doczekać balu, co zrobi kobieta pragmąca zemsty, oj czuję, że to będzie przykre i bolesne dla kogos;) ale o to chodzi w końcu, niech Ed ma za swoje.
fajnie, że cały rozdzialik jest opisany z perspektywy Eda i pokazane również wspomnienia co do Angeli
ciekawi mnie czy w następnym będzie coś z rozmowy Belli z dziwczynami czy może razem knuły jakaś zamstę...
czekam już na nastepny
pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
izka89
Człowiek



Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 82
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 21:22, 23 Mar 2010 Powrót do góry

Kocham ten FF. Bella jest niesamowita... pierw sie prawie nie kontroluje a tu prosze... zimna msciwa i seksowna :) Az mi szkoda Edwarda bo umiem sobie wyobrazic co Bella moze zaczac wyprawiac :) Ciekawe czy trafie ale mam takie wrazenie ze z ta Angela to nieporozumienie bo to Carlisle mial z nia romas a nie Edward i stad ta tajemnica... klotnia z ojcem ktory popelnil wlasne bledy itp... Pieknie jest wszystko opisane no i oczywiscie PRZETLUMACZONE. Gratuluje ci i nie bede zagladac do oryginalu by nie psuc sobie radosci z twoich rozdzialow i dlatego ze moj angielski nie jest zbyt dobry wiec czekam niecierpliwie na zemste Belli :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Wto 21:46, 23 Mar 2010 Powrót do góry

Na początek:

Cytat:
"Myślałem o Angeli, o jej stopniowo powiększającym się brzuchu i jej smutnym, wyrozumiałym uśmiechu."
- przy tym zdaniu po prostu zszedł mi uśmiech z twarzy. Bardzo chce żeby ta sytuacja się wyjaśniła. No bo przecież jak to. Edward jest "niby" ojcem i nie robi sobie z tego totalnie nic? Na Boga, co to się dzieje. Bo sytuacja zaczyna się robić żenująca. Edward podrywacz i dzieciorób , nic więcej na ten temat. Niech to się w końcu wyjaśni...

Co do zachowania Belli , zostałam w pełni zaskoczona. Myślałam że opuści pracę, ewentualnie się zwolni albo zmieni piętro czy coś w tym stylu, jednakże postąpiła rewelacyjnie wykorzystując swoją seksualność przeciwko niemu, stał się jej więźniem i to ona właściwie zaczęła go kontrolować a nie jak było na początku. Jej zachowanie było zabójcze, ale pewnie cierpi w jakiś sposób a ta zemsta do końca nie koi jej wewnętrznej rozpaczy związanej z zdradą ukochanego, któremu chciała podarować dziewictwo na tyle samochodu... Ciekawe jakie będzie rozwiązanie tej całej sprawy. Nie mam na myśli "niespodzianki" jaką szykuje Bella na balu dla Edwarda a ogólnego zakończenia i wyjaśnienia kwestii dziecka Angeli, szukam w tym logiki i obawiam się że nie znajduję jej - skoro sam Edward przyznaje się ,że jest przeleciał niejedną mieszkankę kuli ziemskiej, łóżkowy kosmopolita z niego ;d

Nie mam pojęcia co w tej sprawie powiedzą bądź zrobią bracia Cullena a mianowicie Jasper i Emmett, czy się dowiedzą czegokolwiek na temat sytuacja między kochankami a tym co "dzieje" się pomiędzy Edwardem a jego ex-asystentką Angelą. Jestem ciekawa ich reakcji, jakiejkolwiek.

Świetny przekład.
Życzę dużo czasu na tłumaczenie kolejnego rozdziału, chciałam pogratulować świetnej pracy betom tego opowiadania (:
Rozdział jak zwykle: interesująco pikantny Twisted Evil i ciekawy ;D
czekając na więcej...

pozdrawiam, Uskrzydlona.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez bluelulu dnia Wto 21:48, 23 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Sleeping_Beauty
Nowonarodzony



Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 21:48, 23 Mar 2010 Powrót do góry

To jest, hmmmm... dosyć nietypowy sposób na zemstę. Większość kobiet - dam głowę - wybrałaby dwa wyjścia. Pierwsza, mało inteligentna grupa - natychmiastową awanturę, druga - uważająca się za opanowaną i cywilizowaną - ograniczyłaby kontakty do minimum, A POTEM zrobiłaby awanturę. Nie należy blokować hormonów:) Cóż, takiej reakcji nikt by się nie spodziewał i to było cool. Ponadto... w kocu jakiś EPOV. Czekałam na to od pierwszych rozdziałów:) Rozdzialik fajny, więcej w nim seksualnej frustracji niż samego seksu, ale może to i dobrze...:) Jakby nie było, tradycyjnie,czekam na kolejny:)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
kamosoka
Człowiek



Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 18:54, 24 Mar 2010 Powrót do góry

a ja wierzę, że to nie Edward jest ojcem dziecka Angeli, mam przeczucie, że
bardziej powinnam podejrzewać Carlisla powinam podejrzewać, że Jessica coś przekręciła, albo źle usłyszała.

Cieszę się, że w końcu pojawił się EPOV i tu dla mnie zaskoczeniem był fakt,
że Edward wie, że Bella jest dziewicą. Chyba nie będę już w stanie dłużej się opierać i zajrzę do oryginału.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin