|
Autor |
Wiadomość |
kirke
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 169 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów
|
Wysłany:
Pon 21:40, 07 Gru 2009 |
|
normalnie... czekałam na ten rozdział...
o ile zawsze mi się wydawało, że połączenie Alice, wolnej woli i pomysłów daje niespodziewane rezultaty to dołączenie do tego Jaspera, Rose i Emmetta jest niepojętym wprost szaleństwem...
jeśli ktoś jeszcze nie załapał, że warto czytać powiem jeszcze raz... kto to przegapi to jego problem... bo zabawa dopiero teraz się zaczyna...
będzie boossskooo... już jest świetnie... ale będzie lepiej... dobrze to wiem Jasper i Emmett to bardzo zdradliwe stworzenia... tak wystawiać własnego brata
haha... i okaże się, że Bella jest bardzo oczytana
pozdrawia
kirke |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
marta_potorsia
Wilkołak
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Ostróda
|
Wysłany:
Pon 22:40, 07 Gru 2009 |
|
Okej, to zacznijmy od błędów. Chociaż nie ma ich jakoś bardzo dużo - zdaje się, że tak, ale to w końcu to cztery rozdziały. Jak na debiut, jest bardzo dobrze, bo są to głównie małe, nic nieznaczące potknięcia. Ogólnie dobrze się czyta.
Prolog
brakuje jednej kropeczki
Cytat: |
Podniósł się delikatnie, upewniając się |
usunęłabym drugie "się"
Cytat: |
‘jestem już gotowa’? |
w języku polskim nie stosujemy apostrofów. Zastąp je ""
Cytat: |
Kto nie chciałby spędzić nocy, myśląc o tym brązowowłosym bogu dotykającym go? |
Cytat: |
Kto nie chciałby spędzić nocy, myśląc o dotykającym go brązowowłosym bogu? |
Tak brzmiałoby ładniej. A jeśli wolisz zostać przy poprzedniej wersji, to tylko wstaw brakujący przecinek, bo ogólnie też nie jest źle.
Rozdział 1
Cytat: |
Po prostu ciesz się, że możesz zapłacić czynsz. |
Nie pasuje mi tu coś. Lepiej by było: „że masz za co opłacić czynsz”.
Cytat: |
Byłabym szczęśliwa, mieszkając samotnie |
Brak przecinka
Cytat: |
mój stopień naukowy wymagał odbycia rocznego stażu pomiędzy drugim a trzecim rokiem. Stopnie miałam wystarczająco dobre, |
Powtórzenie. Drugi wyraz bym zmieniła na „oceny”.
Cytat: |
Szef, Carlisle Cullen, starał się ustąpić ze stołka, |
Brak przecinka
Cytat: |
Nie ma sensu mówić, że to Lauren przypisała sobie wszystkie zasługi, ale kiedy pojawił się problem z komputerami, a pierwsza asystentka Angela Weber poprosiła Jessicę, by zainstalowała program ponownie, prawda wyszła na jaw. |
chyba ta Jessica miała być Lauren.
Cytat: |
Angela stała się pośrednikiem wszystkich bezpośrednich kontaktów z Edwardem, |
Masło maślane. Może usuń "bezpośrednich"
Cytat: |
zdolny do koordynowania bilion dolarową firmą |
firmą wartą bilion dolarów.
Cytat: |
zastanawiam się, jak udawało mu się być tak radosnym o 6.45 rano, nie tylko dziś, ale każdego ranka mnie zadziwiał) |
Liczby piszemy słownie. Poza tym nawiasy źle wyglądają. Usuń je lub zastąp myślnikami - w zależności od kontekstu zdania.
Cytat: |
że to odpowiedź na jego pytanie. Szybko wyrzuciłam z siebie odpowiedź: |
Powtórzenie. Obejdzie się bez drugiej "odpowiedzi"
Cytat: |
że usłyszałam jego parsknięcie tuż za mną. |
tuż za sobą.
R2
Cytat: |
że łokcie oparł na oparciu |
położył, nie oparł
Cytat: |
klękaj na wprost mnie |
przede mną
Cytat: |
Zrobiłam to, o co prosił, – |
bez drugiego myślnika
Cytat: |
Przytaknęłam, oblizując usta. |
brak przecinka
Cytat: |
Widząc to, zamknął oczy, wiedziałam, że zapłacę wysoką cenę za takie kuszenie go wtedy, gdy pragnął mnie tak mocno. |
Rozdzieliłabym to na dwa zdania. Po oczy postawiłabym kropkę.
Cytat: |
- Pochyl się, rozepnij moje spodnie i uwolnij mojego k u t a s a. I nie waż się k u r w a odwracać wzroku |
Nie musisz tak pisać przekleństw :) a poza tym przed i za "ku***" brak przecinków - jest to wtrącenie.
Cytat: |
Kiedy to zrobiłam, biodra Edwarda natychmiast uniosły się gwałtownie, a on warknął: |
brak przcinka
Cytat: |
mamrotał przez cały czas, ciężko oddychając. |
brak przecinka
boską
Cytat: |
ostatniej bazy? Pewnie, zdobyłam wszystkie pozostałe bazy, |
powtórzenie - bez drugiej "bazy"
Cytat: |
co wyrwało mnie z fantazji, był ten sam człowiek z marzeń, który teraz pochylał się nad moim biurkiem, wymachując ręką na wprost mojej twarzy. |
brak przecinków
Cytat: |
zastanawiając się, kto do diabła mógł przyjść tutaj o tej porze |
brak przecinka
Cytat: |
Potem zaczęłam rozważać, jak smutne musi być to |
jak wyżej
Cytat: |
Od tamtej pory, często jadałam z nimi lunch |
tu z kolei nie powinien stać przecinek
Cytat: |
jak przeczesuje ręką zmierzwione włosy, irytując się na brata. |
znów brak
Cytat: |
dziewczyna była blondynką , |
bez spacji przed przecinkiem
Cytat: |
że znowu pochylał się nad moim biurkiem, ciągle marszcząc brwi |
brak p.
bez spacji
Cytat: |
- Zrobię to, jeśli obiecasz |
brak p.
Cytat: |
Przemknął przez moje biuro, nawet na mnie nie spojrzawszy |
j/w
Cytat: |
Spędziłam resztę dnia, niepokojąc się jak idiotka |
j/w
R3
Cytat: |
jak by to było, gdyby mój szef wygrzmocił mnie jak zwierzę na swoim łóżku… Bello, skup się! |
brak p.
Cytat: |
jeśli jeszcze raz usłyszę, jak cudowny jest Edward Cullen, |
j/w
Cytat: |
były jak moje siostry na pewno nie miałyby pojęcia, |
przedzieliłabym na dwa zdania: po siostry kropka.
Cytat: |
Ale, odkąd zdałam sobie sprawę |
bez przecinka
Cytat: |
Emmet wziął sobie do serca moje wskazówki, co do tego |
bez przecinka
brak literki
Cytat: |
jak rekin uśmiecha się, widząc swoją ofiarę na dnie oceanu |
brak p.
Cytat: |
Emmett ani Jasper nie wyśmiali mnie, mówiąc |
j/w
Becie radziłabym popatrzeć na zachowanie przecinków w zdaniach (szczególnie z imiesłowami). Ale nie martw się - każdy miewał lepsze czy gorsze początki. A Twój naprawdę nie jest aż taki zły. :)
Ogólnie tekst bardzo mi się podoba. Na pewno jeszcze tu wrócę.
Dziewczyny mają rację – jest w tym coś podobnego do TO – a ten ff po prostu kocham. Zobaczymy jak to się rozwinie. Cholera, mam ochotę przeczytać ciąg dalszy, a mam dużo nauki. Trudno, chyba jutro na religii coś odrobię i się pouczę – pokusa jest zbyt wielka. Właśnie dlatego planowałam więcej nie czytać nowych ffów. I widać, jak mi wyszło…
Edward – w sumie nie wiemy o nim zbyt wiele. Jest miły, mądry, przystojny i seksowny. Już go kocham.
Bella – mam mieszane uczucia. Chociaż zaczyna przemawiać na plus to, że wie, czego chce i planuje to zdobyć. No i jej sny :D
No cóż, pozostaje mi tylko życzyć weny do tłumaczenia.
Pozdrawiam, Marta. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marta_potorsia dnia Pon 22:42, 07 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
k8ella
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 729 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 63 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod spojrzenia towarzysza Belikova
|
Wysłany:
Pon 23:21, 07 Gru 2009 |
|
Nie, no po prostu Reilee wpędzisz mnie do grobu!
Ja chciałam iść już spać, a tu proszę, nowy rozdział. Ślinka mi pociekła i zamiast udać się na spoczynek, zaczęłam czytać.
To jest po prostu boskie. Wiem, wiem, nic konstruktywnego. Jednak po czymś takim nikt normalny nie może myśleć konstruktywnie.
Poczucie humoru bohaterów jest rozbrajające, niecne knowania braciszków biednego Edka wraz z gorącymi babkami przyprawia o drżenie rąk i brzucha (od śmiechu). No, no... Edziu z pornosami w liceum. Mmm. Brzmi niezwykle apetycznie. W ogóle nie ma się czego przyczepić.
Jak zwykle wyrażę swe głębokie uczucie do Ciebie, Reilee! Jestem gotowa nawet wpaść do Ciebie do domu i zrobić Ci pedicure.
Jedyne co mi wpadło w oczka, to kilka przecinków, ale masz je wyłuszczone przez laskę wyżej, zatem nie będę przynudzać.
Spadam, życząc weny do tłumaczenia.
k8ella |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Viv
Dobry wampir
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 1120 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 103 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z 44 wysp
|
Wysłany:
Wto 11:23, 08 Gru 2009 |
|
Małe ciągoty do naszego brata ? Po tym tekście miałam banana na twarzy . Kurcze, aż mi szkoda Edwarda , co oni mu chcą zrobić ? Jak się taka banda zbierze razem to ąz strach co mogą wymyslić !
Świetne to opowiadanie , normalnie nie mogę się doczekac na następne rozdziały .
Pozdrawiam Viviaan |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Reilee
Zły wampir
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 320 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gloomy Swamp
|
Wysłany:
Wto 13:06, 08 Gru 2009 |
|
Marto! Nawet nie wiesz jak mnie przestraszyłaś! Myślałam, że to błędy tylko z 3 rozdziału XD Dziękuję bardzo, że Ci chciało wypisać to wszystko. Z częścią się nie zgadzam, ale z reszty skorzystam i poprawię, jak znajdę czas
Kirke, przeczytałaś do końca?
Dowód na oczytanie będzie w 5. ;P
hahahha XD
k8ella xDDD Uwielbiam Twoje komentarze xDD
Viviaan, będą się nad nim znęcać xD Ale mnie nie jest go żal, bo zasłużył, a poza tym, jemu się to później bardzo spodoba.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Larissa
Wilkołak
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 222 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z dwóch miast: Piaseczno [PL] i Zohor [SK]
|
Wysłany:
Wto 17:35, 08 Gru 2009 |
|
Reilee! Dziękuję ci za to, że zaczęłaś tłumaczyć
to opowiadanie. Uwielbiam je jak nie wiem co!
(ja to dopiero jestem mistrzynią w pisaniu konstruktywnych
komentarzy... )
Coś czuję, że Edwardowi Bella podoba się dokładnie tak samo,
jak on jej. :)
Na następne rozdziały czekam z wielką niecierpliwością.
Pozdrawiam i życzę czasu i chęci na tłumaczenie. :)
Larissa |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Landryna
Zły wampir
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zawiercie/Ogrodzieniec / łóżko Pattinsona :D
|
Wysłany:
Wto 19:02, 08 Gru 2009 |
|
Reilee, słonko, dlaczego ty mnie do cholery nie gonisz z miotłą i nie każesz komentować "Asystentki"?! Serio, na mnie nie ma innych sposobów. Taka Rath na przykład, która już zna mnie trochę, pisze mi nawet sms'y w środku nocy, że mam skomentować jej ff, a ty? Shame on you, Reilee! xDD
Okej, teraz co do opowiadania. Kocham go miłością szczerą i prawdziwą. Serio, jest boskie :D. Poczucie humoru, sama historia i tłumaczenie oczywiście .
I kocham Edwarda! Jest taki cipkowaty xD. Niby nieśmiały i wgl. Strasznie mi nie pasuje ten jego władczy charakter, jaki jest ukazany w snach Belli, bo w pracy jest zupełnie inny. Poważny i strasznie oficjalny. Chociaż w sumie nie mogę za duzo o nim powiedzieć, bo przecież do tej pory wymówił raptem kilka zdań, no ale wiemy trochę z opowiadań Emmetta. Bynajmniej mam nadzieję, że nie okaże się taką cipą w seksie, jaką jest w życiu xD. Ale i tak go będę kochać :D.
Mam tylko jedno zastrzeżenie do tłumaczenie. Chociaż właściwie jest to sugestia, ale co tam^^. Mogłabyś tłumaczyć też tytuły rozdziałów? Wiesz, dobrze jest tłumaczyć wszystko itepe, a niektórych czytelników właśnie tytuły przecież zachęcają do czytania .
Ściskam, Landryna ;*. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bluelulu
Dobry wampir
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 85 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo
|
Wysłany:
Wto 23:29, 08 Gru 2009 |
|
Powinnam od godziny chrapać wśród miękkiej pościeli mojego łóżka, ale zauważyłam , że przeoczyłam aż dwa rozdziały asystentki , po prostu epicki błąd. Przed snem taka lektura nie jest zbyt dobra, bo jeszcze skończę jak Bella wykrzykując głośno imię mojego chłopaka i błagając o więcej, nie chciałabym zaznajamiać moich rodziców z moim życiem seksualnym lub jego brakiem ;p
Cytat: |
- Większą część nocy spędziłem z erekcją twardą jak kamień, a to ty byłaś tego przyczyną. I jak mi się teraz odpłacasz? Ignorujesz mnie przez cały ranek. |
Boże, normalnie szczeka mi opadła. Nie wiem co powiedzieć ;p To co się później wydarzyło w głowie Belli udowadnia , że takie ' ciche myszki ' mają najbardziej niepoukładane w głowie ;p
Sytuacji w klubowej toalecie dziwnie mi się skojarzyła , pada hasło "Bella jako Szwajcaria" ale ja miałam inne wyobrażenia . Alice jako mały aniołek na ramieniu Belli podszczypuje jej dusze, szepcze do uszka , a Rose jako istna diablica podburza ją , dobija ... każe brać się za Edwarda od razu , z miejsca , bez zastanowienia.. ;p
dobra! idę spać!
pozdrawiam, U. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LewMasochista
Wilkołak
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Śro 8:42, 09 Gru 2009 |
|
Moje perełki na początek:
"Minutę później mój telefon zadzwonił, a ja starałam się nie wyobrażać sobie, że to Edward zaprasza mnie na lizanie swojego k u t a s a jak gigantycznego lizaka, kiedy odpowiadałam: (...)"
Hahahaha, myslałam, ze zdechne xD
"Wyjątkiem było zasypianie i wyobrażanie sobie, jak by to było, gdyby mój szef wygrzmocił mnie jak zwierzę na swoim łóżku… Bello, skup się! "
"Rose jedynie uniosła brew, a ja wiedziałam, że zamierza mi przypomnieć, że kiedy pierwszy raz prosiłam ją o pomoc w tej sprawie, ona doradziła mi usiąść okrakiem na nim, na jego krześle obrotowym i zacząć ujeżdżać go jak kowboj byka. "
...itd. itd.
FENOMENALNY! Brak mi słów:D
Ciekawa jestem jak zakończy sie ta cała akcja z podrywem na Edku....juz widze Emmetta w akcji:p
Świetne, świetne, świetne!
Nie stać mnie na bardziej konstruktywny komentarz xD
WENY!
Pozdrawiam-Lew |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anex Swan
Wilkołak
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 170 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piwnicy... ech, tam gdzie internet i książki ^^
|
Wysłany:
Pią 18:28, 11 Gru 2009 |
|
Właściwie zacznę od małej sprawy. Jak piszesz Emmett to przez dwa "t", dobrze zrobiłaś potem, ale na początku imię pojawiło się przez jedno "t". Koniec. Ten rozdział ( jak i wszystkie zresztą ) jest cudowny! Nie napiszę konstruktywnego komentarza, bo czytając Twój ff ta zdolność ( która jest jaka jest, ale cii ) ulatnia się. Rozdział na pewno jest dłuższy, i za to Ci dziękuję ^^ Podoba mi się styl, podoba mi się tłumaczenie, podoba mi się wszystko, jak to było w "Mam talent": jestem na tak I jak zwykle Emmett jest cudowny, Jasper ależ oczywiście, że też, a Edward... nie wiem co powiedzieć, sztywniak z niego, ale to może nawet lepiej.
Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Potrzebuję dużo, dużo więcej żeby się nasycić Życzę weny, czasu i nastroju na tłumaczenie kolejnych rozdziałów abym je mogła potem w całości pochłonąć
Pozdrawiam Anex |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Reilee
Zły wampir
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 320 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gloomy Swamp
|
Wysłany:
Sob 23:52, 12 Gru 2009 |
|
Rozdział 4.
Autorka: [link widoczny dla zalogowanych]
Link do oryginału: [link widoczny dla zalogowanych]
Tłumaczenie: Reilee
Beta: takemeaway23 [dziękuję :*]
Chcę klapsa [Spank Me]
Usłyszałam za sobą stukot windy. Natychmiast pochyliłam się nad biurkiem, udając, że grzebię w papierach.
Przylegająca do ciała, ołówkowa spódnica, którą miałam na sobie, opięła ciasno moje uda, ledwo co ukrywając stringi. Doskonale zaś było widać czarne, ściskające moje nogi pończochy, sięgające kolan. Myślałam tylko o tym, co zrobi Edward, gdy zobaczy mnie w takiej pozycji.
Pomimo że pluszowy dywan skutecznie tłumił kroki, od razu byłam świadoma jego obecności, a co więcej, on także wiedział, że ja wiem. Nie dotknął mnie, to prawda, ale odniosłam wrażenie, że jego ręka jest ciut za blisko mojego tyłka.
- Dzień dobry, panie Cullen – powiedziałam bardzo spokojnym głosem. Jak nic, zasłużyłam na Oscara. - Czy przyjemnie spędził pan weekend?
Nagle poczułam dłoń na moim pośladku, a raczej mocnego klapsa, który sprawił, że zaskoczona, podskoczyłam. Kątem oka zobaczyłam, jak odstawia swoją teczkę tuż obok mojego biurka.
- Jak może pani podejrzewać, że przyjemnie spędziłem weekend, panno Swan? Kiedy miałem świadomość, że coś mojego paradowało sobie po klubie w piątkową noc? – zapytał tak spokojnie jak ja, ale wydawało mi się, że dało się wyczuć w jego słowach zduszoną wściekłość.
Byłam oszołomiona tym, co miał na myśli i popełniłam błąd, próbując się wyprostować. Zanim ruszyłam się na dobre, Edward przycisnął swoją klatkę piersiową do moich pleców, a następnie owinął wokół mnie swoje żelazne ramiona tak, że nie mogłam nawet drgnąć.
- Najpierw paradowałaś po „Victory” w sukience, która, wiem, bo brat mi powiedział, sprawiała, że wyglądałaś jak „do-wyjebania”, a teraz próbujesz odejść bez mojego pozwolenia. Zamierzam dać ci lekcję, panno Swan. Wiesz może na jaki temat?
Gorący oddech przy moim uchu sprawił, że zadrżałam. Zbyt długo ociągałam się z odpowiedzią, więc ugryzł mnie w płatek ucha – mocno.
- Jestem twoja – wysapałam z bólu. – To jest ta lekcja. Jestem twoja.
Natychmiast zaczął ssać miejsce po ugryzieniu, łagodząc pieczenie. Zrobił krok do tyłu.
- Bardzo dobrze, panno Swan. Niestety, obawiam się, że to nie pozwoli ci uniknąć kary. Ściągaj spódnicę i pochyl się nad biurkiem jak grzeczna dziewczynka.
Trzęsąc się, rozpięłam suwak i zrobiłam to, o co prosił. Usłyszałam jego jęk, spowodowany moim widokiem, tuż przed tym, jak jego blada dłoń chwyciła linijkę z biurka.
- Jęcz dla mnie, panno Swan.
Uderzył mnie linijką prosto w tyłek, tak mocno, że aż poczułam pieczenie, ale jednocześnie było to tak przyjemne, że zdałam sobie sprawę, że zwilżam sznureczek moich majtek.
Zrobił to jeszcze dwa razy, za trzecim musiałam przygryźć wargę, by stłumić jęk. Edward zaprzestał swej czynności, zauważając, że nie wydaję z siebie dźwięków.
- Stawiasz mi się, tak? Jeżeli nie przestaniesz, nie uczynię nic, by ci ulżyć, dopóki nie zaczniesz mnie błagać na kolanach.
Linijka poszła w ruch jeszcze sześć razy, a ja musiałam złączyć nogi, by móc poradzić sobie z uciążliwym pulsowaniem powstającym pomiędzy nimi.
- Czy sprawiłem, że jesteś wilgotna, panno Swan?
- T-tak, panie Cullen – wyjęczałam.
- Hmmm, zaraz to sprawdzimy. Mogę? – Włożył linijkę pomiędzy moje nogi, a następnie dotknął łechtaczki.
Jęk, który wydałam z siebie tym razem, był tak głośny, że na pewno go usatysfakcjonował. Zaczął na mnie napierać, przyciskając twardą erekcję do mojego tyłka.
Poczułam jego rękę, sunącą po moim udzie, a potem dwa palce, które przesuwały się wokół mojej szparki, jeszcze bardziej mocząc tkaninę stringów.
- P-proszę, panie Cullen – błagałam. Moje biodra poruszyły się, pragnąc, by te palce zrobiły coś więcej, cokolwiek.
- Powiedz. Powiedz to, a dostaniesz wszystko, czego chcesz. – Składał mokre pocałunki na moim karku. Ciągle czułam, że ociera się o mój tyłek.
- Jestem twoja. Zawsze twoja.
Sekundę po mojej deklaracji rozszerzył moje wargi, ciągle przykryte majtkami. Zaczął pocierać łechtaczkę końcem paznokcia. To idealne połączenie bólu i przyjemności sprawiło, że jęczałam tak głośno, że prawdopodobnie było słychać mnie w holu. Zaczęłam ruszać biodrami w synchronizacji z ruchem jego palca.
Teraz kciuk spoczywał na łechtaczce, a palec odkrywał wejście, po to by w nim zatonąć. Po chwili dołączył do niego drugi, a następnie koniuszek trzeciego. Wsuwały się i wysuwały, zaś kciuk ciągle pocierał jedno miejsce.
- Mmmm, jesteś tak gorąca i ciasna. Nie mogę się doczekać, by poczuć to moim penisem.
Te słowa połączone z tym, że zgiął palce wewnątrz mnie sprawiły, że odczułam cudowne, budujące się napięcie w okolicach żołądka, tak jakbym wiedziała, że zaraz nadejdzie szczyt.
Edward pochylił się i wyszeptał do mojego ucha:
- Dobra dziewczynka. A teraz szczytuj dla mnie. Tylko dla mnie.
Potem uszczypnął moją łechtaczkę, a ja nagle zacisnęłam się wokół jego palców, przygryzając wargę, by stłumić krzyk, tak mocno, że aż poczułam krew.
Kiedy poziom ekscytacji opadł, zauważyłam, że Edward ciągle się o mnie ociera. Wiedziałam, że niewiele mu brakuje. Usłyszałam, jak majstruje przy klamrze paska, co potwierdziło moje przypuszczenia.
- Teraz pochylisz się nad biurkiem, a ja cię zerżnę. Tak mocno, że ujrzysz przed oczami pierdolone gwiazdy.
Tak, właśnie takie fantazje przychodziły mi do głowy.
W rzeczywistości, kiedy usłyszałam, że drzwi windy się otwierają, szybko pochyliłam się nad biurkiem i zaczęłam grzebać w papierach, denerwując się, czy aby moje poczynania nie są zbyt oczywiste. Jednak byłam gotowa na wszystko.
Usłyszałam, jak Edward wychodzi z windy, stresując się tym, czy aby na pewno nie słyszy łomotania mojego serca. Zatrzymał się tuż za mną.
- Jesteś tu dziś wcześnie, panno Swan – wychrypiał. Czy to mój widok sprawił, że jego głos brzmiał w ten sposób? Bardziej prawdopodobne jest, że po prostu imprezował podczas wczorajszej nocy. Zapomniałam spytać Emmetta, czy możliwe jest, że umrę z zażenowania robiąc to, co miałam zamiar zaraz zrobić.
Powoli wyprostowałam się, tak jak tłumaczyli mi Em i Jasper. Potem odwróciłam się, przerzucając moje świeżo umyte, obcięte i kręcone włosy przez ramię.
- Zostawiłam tu coś, bez czego nijak nie mogę sobie poradzić – zacytowałam, najbardziej pewnym siebie głosem, na jaki było mnie stać, mając nadzieję, że Emmet i Jazz zapamiętali wszystko dokładnie. Sądzę (a może było to tylko pobożne życzenie), że usłyszałam, jak jego oddech przyspiesza.
Ponieważ ciągle nie odpowiadał, a minęła już minuta, spojrzałam na niego, trzepocząc rzęsami i starając się wyglądać niewinnie. Zauważyłam, że szybko odwrócił wzrok z mojego biustu. Przejechał końcówką różowego języka po swojej dolnej wardze. Byłam pewna, że w każdej chwili mogłabym znienacka zacząć szczytować.
Ale, co ważniejsze: sądzę, że Edward Cullen się na mnie gapił! Miałam ochotę wykrzyczeć to stojąc na dachu tego budynku, wysłać notatkę z tą wiadomością do każdego działu naszej firmy, a także wytatuować sobie to cudowne zdanie na czole.
- Oh, a co to takiego? – warknął tak, jakby słowa wyszły z jego ust bez pozwolenia. Tym razem musiałam zacisnąć dłonie w pięści, żeby powstrzymać się od okrzyków radości. On się ze mną bawi. Naprawdę się ze mną bawi.
W tym momencie zdecydowałam odrobinę odejść od scenariusza, po prostu nie chciałam być zbyt oczywista. A już najbardziej nie chciałam, by zdał sobie sprawę, że korzystałam z pomocy jego braci. O bogowie, to byłaby najbardziej niezręczna rozmowa na świecie.
- Mój telefon, oczywiście. – powiedziałam pogodnie, z szerokim i niewinnym uśmiechem na twarzy, rezygnując z uwodzicielskiego tonu. Miałam nadzieję, że Emmett i Jasper nie mylili się, mówiąc mi, bym zostawiła go oszołomionego, ale ciągle pamiętającego naszą rozmowę.
Gapił się na mnie pustym wzrokiem tak, że przez minutę podejrzewałam, że go zamurowało. Kiedy odchrząknęłam i uniosłam jedną brew, potrząsnął lekko głową i ruszył w stronę swojego biura. Byłam prawie całkowicie pewna, że on także się zarumienił! Jednak prawdopodobnie było to tylko pobożne życzenie. Poza tym, kiedy przemówił, jego głos był bardzo spokojny. Teraz już wiedziałam, że wszystko sobie wyobraziłam.
- Powiedz, proszę, pannie Stanley, żeby przyniosła mi kawę. I pamiętaj, żeby za dziesięć minut przełączyć do mnie rozmowę z Londynu.
Uśmiechnęłam się do niego jak dziecko, a potem, kiedy wchodził już do biura, najbardziej rozpustnym głosem, na jaki mnie było stać, wypowiedziałam zdanie, które sprawiało wrażenie, jakby przeszło przez moje-gardło-które-aż-bolało-od-wykrzykiwania-twojego-imienia-Edwardzie.
- Jest coś, co jeszcze mogę dla pana zrobić, panie Cullen?
Dostrzegłam błysk w jego szybko ciemniejących oczach, tak krótki, że nie byłam w stanie odpowiednio go sklasyfikować. Teraz jego twarz była całkowicie spokojna, a on uśmiechał się do mnie z zaciśniętą szczęką.
- Nie, na razie to wszystko, dziękuję, panno Swan.
Sekundę po tym, jak jego drzwi się zamknęły, wybiegłam z mojego biura i wpadłam na korytarz. W recepcji nie było nikogo, ale ja wiedziałam, że Emmett i Jasper będą tutaj, żeby wspierać mnie duchowo.
W biurze Ema nie zastałam żywej duszy, więc pognałam sprintem do Jaspera. Nie przejmując się pukaniem, wpadłam do środka. Emmett rozciągnął się na skórzanej kanapie, a Jasper siedział przy biurku i odsłuchiwał wiadomości nagrane na automatyczną sekretarkę. Zanim zdali sobie sprawę z mojej obecności, wybełkotałam histerycznie:
- Zrobiłam to! Udało mi się! Kiedy wszedł, prawie leżałam na biurku, a potem zaczęłam się podnosić, tak jak kazaliście, a potem on powiedział: „Jesteś tu dziś wcześnie, panno Swan”, co doskonale pasowało, więc powiedziałam, to co miałam powiedzieć, a on zareagował: ,, Oh, a co to takiego?”.
Zanim skończyłam mówić, złapała mnie zadyszka. Zaczęłam podskakiwać w miejscu z podekscytowania i nerwów. Potem zdałam sobie sprawę, że Emmett i Jasper gapią się na mnie z szeroko otwartymi oczami i opuszczonymi szczękami, które prawie sięgały podłogi.
- Co? – zapytałam zirytowana tym, że nie przyjęli do wiadomości mojego podniecającego sukcesu.
- Odegrałaś początkową scenę pierwszego pornosa, jakiego oglądał mały Eddie, wyglądając tak jak teraz?!
Spojrzałam w dół na mój strój skompletowany przez Alice zgodnie ze wskazówkami chłopaków. Miałam na sobie prostą, białą koszulkę z dziewczęcymi rękawkami, która idealnie opinała mój biust. Bluzka była wpuszczona w nieprawdopodobnie obcisłą, szarą spódnicę ołówkową z podwyższonym stanem, która kończyła się kilka cali przed moim kolanem. Do tego włożyłam pończochy, które ukazywały kawałek ciała poniżej zakończenia spódnicy. Nie związałam włosów, tak jak zwykle w kok, a usta musnęłam czerwonym błyszczykiem. Żeby wykończyć strój założyłam czarne, czterocalowe szpilki od Manolo.
Wydawało mi się, że wyglądam fanta-ku***-stycznie, ale sądząc po minach chłopaków, najwyraźniej się myliłam. Poczułam, jak moje poczucie sukcesu ulatuje ze mnie, jak powietrze z przekłutego balonu.
- Co jeśli tak właśnie zrobiłam? Przecież powiedzieliście mi, że Edward jako dzieciak kochał się w Lois Lane. Alice właśnie nią się inspirowała - powiedziałam, tak jakby trochę się broniąc.
Emmett wybuchnął śmiechem, po chwili dołączył do niego Jasper.
- Jazz, chłopie – wykrztusił Em, ciągle się śmiejąc – to jest kurewsko idealne! Wyobrażasz sobie, jak się teraz miewa „mały Eddie”?
Tupnęłam noga w irytacji i popchnęłam Jaspera, który był bliżej, w klatkę piersiową.
- Wytłumacz to!
Jasper chichotał jeszcze przez chwilę, a potem objął mnie ramieniem.
- Przepraszam, Bello. Nie śmialiśmy się z ciebie, ale z Edwarda. Wyglądasz świetnie, a raczej olśniewająco. Sam seks. Faktycznie wyglądasz identycznie, jak ta dziewczyna z video, a to na pewno bardzo pomogło.
Pierwszą z sugestii, jakie Em i Jazz podsunęli mi w piątkową noc, było odtworzenie kilku fantazji Edwarda. Najwyraźniej mój szef miał duży sentyment do pierwszego z pornosów, które Emmett pokazał chłopakom, kiedy byli młodzi. Głównym wątkiem fabuły był nauczyciel, dający klapsy swojej uczennicy. W pierwszej scenie on złapał ją w swojej klasie podczas lunchu i pomimo jej narzekań postanowił ją ukarać.
Kiedy Edward wszedł dziś do biura, ja odegrałam część pierwszej sceny, a on mi odpowiedział! Wyszło to automatycznie, ale coś wreszcie zaczęło się dziać. W końcu zacznie mnie kojarzyć z seksem, a to było naszym ostatecznym celem.
- Więc, Eddie zareagował, tak? – Emmett zapytał z delikatnym uśmieszkiem na twarzy. Oczy miał utkwione w moim biuście. – Jak mógłby tego nie zrobić? Kto by się spodziewał, że ty masz cycki?!
Przewróciłam oczami.
- Myślę, że zareagował. Ale nie jestem pewna.
Jasper musiał wyczuć, jak bardzo byłam zmartwiona, gdyż uścisnął mnie mocno.
- Nie martw się, Bello. Misja numer dwa: Sprawić-By-Jaja-Edwarda-Zsiniały-Zanim-Zda-Sobie-Sprawę-Z-Naszego-Planu zacznie się podczas lunchu. A wtedy ja i Em ocenimy jego reakcję.
Tak.
Lunch.
Rumieniłam się na samą myśl o tym, co zamierzaliśmy zrobić. Ale, jeśli chłopcy mieli rację, to będzie długi dzień, najpierw dla Edwarda, a potem dla mnie. |
Post został pochwalony 2 razy
|
|
|
|
patronuska
Dobry wampir
Dołączył: 16 Lip 2009
Posty: 726 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 37 razy Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Oleśnica
|
Wysłany:
Nie 1:07, 13 Gru 2009 |
|
Cytat: |
- Teraz pochylisz się nad biurkiem, a ja cię zerżnę. Tak mocno, że ujrzysz przed oczami pierdolone gwiazdy. |
o tak, tak, tak :) Powala mnie Bella i jej sny, cały czas jestem cholera ciekawa czy Edward będzie dokładnie taki, jakiego widzi go jej chora wyobraźnia haha :)
Cytat: |
Odegrałaś początkową scenę pierwszego pornosa, jakiego oglądał mały Eddie, wyglądając tak jak teraz?! |
zabiło mnie to zabiło, ale na którego faceta to nie zadziała? każdy tylko marzy o tym, aby odwalić przed nim jakąś scenkę z porno :)
Genialne tłumaczenie Reilee :) haha |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
k8ella
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 729 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 63 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod spojrzenia towarzysza Belikova
|
Wysłany:
Nie 3:54, 13 Gru 2009 |
|
Czy Ty Reilee wiesz, która jest godzina?! Zdajesz sobie sprawę z tego, że nie należy tak katować ludzi?!
Jesteś doprawdy niesamowita! Wyraz uwielbienia na mojej twarzy przybrał wersję zbaraniałych oczu i strużki śliny spływającej po brodzie (jak po lobotomii ).
To jest po prostu idealne, cudowne, niesamowite, radosne i podniecające (czy ja to właśnie powiedziałam???). Jeeezzz! Jak tak dalej pójdzie, to przy następnym rozdziale zaoferuję Ci się... (dyszę).
Twoja działalność zostawia mnie w stanie, który Ci opiszę:
- z mózgu zostaje dymiąca papka
- drżące dłonie, które nie są w stanie wybrać odpowiedniego klawisza (piszę dwie godziny po przeczytaniu - musiałam się uspokoić)
- oczy świecą się, jak, nie przymierzając, lampki na choince
- banan na twarzy rozciąga się tak szeroko, że chyba kąciki ust stykają się z tyłu
- reszta mojego bezwładnego ciała spoczywa na krzesełku, drżąc i błagając o litość .
A teraz konstruktywnie (chyba zdurniałam całkiem, jeśli sądzę, że napiszę coś konstruktywnego?)...
Em i Jazz to są świntuchy najwyższej jakości (kocham ich za to) !
Scena z pornosa jako powitanie szefa w pracy ! (moderatorki dadzą mi ostrzeżenie za ilość wykrzykników w tym poście)!
Wyobrażam sobie małego Eddiego, gdy ujrzał Swan na biurku w takim stroju. I do tego jej głos! Żaden facet nie przepuściłby tego płazem... Zatem następna akcja będzie doprawdy gorąca (on musi się nakręcić!).
Wyobraźnia Belli jest baaaaaaardzo plastyczna i nie zostawia na człowieku suchej nitki. Przepraszam, uściślę, na panu Cullenie. Facet napoci się!
Reilee, jeśli chodzi o uwagi, to znalazłam brak przecinka. Wierz mi, że chciałam ogromnie go znaleźć, ale moje oczy szukają jedynie świństewek, zatem pozwolę innym to zaznaczyć. Poza tym tekst jest rewelacyjny. Myślę, że autorka może być z Twojego tłumaczenia dumna (znam wersję angielską od pierwszej do ostatniej literki). Wierz mi, odwaliłaś kawał świetnej roboty...
Całując czubek Twego buta w geście głębokiego oddania i służalczego uwielbienia, oddalę się, by jeszcze raz przeczytać ten rozdział... Co mi tam, przeczytam wszystko, zaszaleję.
Pozdrawiam, życzę weny
k8ella |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez k8ella dnia Nie 3:56, 13 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Anex Swan
Wilkołak
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 170 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z piwnicy... ech, tam gdzie internet i książki ^^
|
Wysłany:
Nie 12:35, 13 Gru 2009 |
|
Do tej pory nie mogę pozbyć się banana, który powstał na mojej twarzy Od następnego posta będę grzeczna teraz zaszaleję! Cholera, to jest cudowne. Pięknie przetłumaczone i jak w takim stanie można szukać błędów? k8ella, dziwię się, że znalazłaś ja nie mogłam ^^ Ale teraz do rzeczy Reilee co ja mogę ci powiedzieć... *zastanawia się * gdybym miała coś powiedzieć na ten temat to moderatorzy dodali mi ostrzeżenie za nadmiar przekleństw ( niestety inaczej teraz nie mogę ). Postaram się trochę uspokoić, a więc wszystko jest ładnie napisane, dzięki Ci za wybranie tak fajnego ff, dzięki któremu przez jakiś czas nie jestem w stanie pisać komentarzy. Opis Edwarda ( bynajmniej podczas rozmowy ) genialne! Emmett i Jasper, nie mam tu dużo do gadania, super, bomba itp. Bella ( i jej strój ) niewyobrażalne. Ogólnie ff jest cudowny ( zabrakło mi synonimów ) i bardzo, ale to bardzo wciągający.
Ta cała akcja podrywu Edwarda jest świetnie zorganizowana. Pornosy zawsze trafiają do faceta Już nie mogę się doczekać drugiej fazy, lunch... hm, będzie się działo A co do Belli jej "marzenia", a raczej fantazje są naprawdę realistyczne ( czy ja naprawdę to powiedziałam ?! ops ) Do tej pory nie mogę się skupić nad pisaniem, nie wiem co napisać. Z moim mózgiem chyba jest coś nie tak.
Pozostaje mi chyba bić brawa dla Ciebie i czekać na kolejny rozdział. A ja taka niecierpliwa, już nie mogę się doczekać. Życzę weny czasu i nastroju na tłumaczenie nowych rozdziałów.
Pozdrawiam, Anex |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
villemo
Wilkołak
Dołączył: 29 Sie 2009
Posty: 114 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wzgórze czarownic
|
Wysłany:
Nie 13:25, 13 Gru 2009 |
|
Owacje na stojąco za ten rozdział. Trzeba przyznać, że jest bardzo pikantny:D Bella ma "ciekawe" sny, jak długo Edward wytrzyma i co robił w swoim biurze po tej akcji z Bellą? Hmm... pewnie mu ciężko. Ach i jeszcze tytuł rozdziału powalający.
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Invisse
Zły wampir
Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 355 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 16:07, 13 Gru 2009 |
|
Podryw na pornosa i ten sentyment
Gorące fantazje Belli, które chyba coraz bardziej mnie zaskakują. Jeszcze jak sobie pomyślę, że ona jest tu kreowana na taką cnotkę, która po nocach wyje różne sprośne rzeczy Autorka wiedziała, co robi. Ten fanfick można tylko pokochać
Jeju, co się stanie podczas lunchu?
pozdrawiam,
I. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kamosoka
Człowiek
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 93 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Nie 19:25, 13 Gru 2009 |
|
Już sam tytuł rozdziału wywołam u mnie szeroki uśmiech, a dalej
było jeszcze lepiej:) Aż się boję, co też Bella wraz z Emmetem i Jasperem
wymyślili, żeby podręczyć słodkiego Edwarda. No cóż, cokolwiek to jest,
na pewno się już sprawdza:P
"Odegrałaś początkową scenę pierwszego pornosa, jakiego oglądał mały Eddie, wyglądając tak jak teraz?!"
Strasznie lubię to opowiadanie i cieszę się, że
pojawia się tu bez żadnej cenzury. Oczywiście bardzo bym chciała, by rozdziały pojawiały się częściej, bo jestem szalenie ciekawa, co będzie dalej |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Pech
Człowiek
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 19:51, 13 Gru 2009 |
|
Może najpierw zacznę od reakcji mojego chłopaka jak to przeczytał. Zostawiłam otwartą tę strone i poszłam po herbatę, po jakiś pięciu minutach usłyszałam śmiech mojego faceta. Idę w tamtą stronę, staję w drzwiach salonu i co widzę? Mojego chłopaka zwijającego sie ze śmiechu. Teraz moja opinia: Rozdział fantastyczny! NIe moge doczekać się kolejnego, żeby dowiedziec sie co też chłopaki i Bella wymyślili.
Weny, weny i czasu
Pozdrawiam,
Pech |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kirke
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 169 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów
|
Wysłany:
Nie 22:50, 13 Gru 2009 |
|
hahaha... nie mogłam się doczekac początku... początku podrywania... otóż... moje drogie to dopiero początek uwodzenia i przekonywania do Panny Swan Edwarda Cullena... normalnie... jak sobie przypominam co jeszcze będzie to aż mnie nosi...
przypominanie Edwardowi jego kinematografii z lat dziecinnych musi być całkiem miłą torturą... nie dość, że erotyczne ze względu na pomysłowość Alice... to do tego paczka Em & Jazz w przypływie braterskiej miłości wspierają Bellę... nie zapominajmy o wspomnieniach... z własnego pokoju... i własnego telewizora
Ivisse napisał: |
Podryw na pornosa |
genialnie to ujęłaś...
do następnego... bo akcja nabiera tempa... i już mnie nosi :)
pozdrawia
kirke |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
LewMasochista
Wilkołak
Dołączył: 31 Lip 2009
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 10:23, 14 Gru 2009 |
|
"Misja numer dwa: Sprawić-By-Jaja-Edwarda-Zsiniały-Zanim-Zda-Sobie-Sprawę-Z-Naszego-Planu zacznie się podczas lunchu. A wtedy ja i Em ocenimy jego reakcję. "
Hahahahaha...umieram!
Podryw "na pornosa" to mistrzostwo świata xD Juz wyobrażam sobie mine Edka jak ja zobaczył i zdyszana Bellę, która opowiadała o wszystkim chłopakom:)
Dowalić mu! A co! xD
Hm...może pokaze ten ff MOJEMU szefowi???:D:D:D
Ciekawe co na to mój mąż, ale dobra:p
Fenomenalny rozdział! Podoba mi sie jak piszesz.
WENY! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|