|
Autor |
Wiadomość |
majetta
Człowiek
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa - Zielony Tarchomin :)
|
Wysłany:
Śro 9:35, 15 Kwi 2009 |
|
oł maj Gad...To jest cudowneee:D
Genialne opisy, wszystko ujęte ze szczegółami ale również ze smakiem, lekko i delikatnie!! To już trzeba mieć talent, żeby takie rzeczy tu wypisywać...i jeszcze się podoba! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Arabella
Zły wampir
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 345 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z łóżka Pattinsona.
|
Wysłany:
Śro 9:39, 15 Kwi 2009 |
|
Genialne opisy? Ze smakiem?:) Hahaha. Ten rozdział seksualnością przebił poprzednie. Serio. Z odcinka na odcinek robi się ciekawiej, śmieszniej, ale i tez bardziej pieprznie, bynajmniej do tej chwili. Chyba samcze umysły są bardzo w złym stanie po tak szczegółowym fantazjach. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agnes_scorpio
Zły wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 88 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Śro 10:06, 15 Kwi 2009 |
|
Dziewczyny, za przetłumaczenie tego tekstu, wielki szacun, srlsy!
Poczucie humoru autorki, rozwalające, tak samo, jak i seksualność opisów. Z jednej strony, zapędza się bardzo, ale zaraz wszystko niweluje, poprzez jakiś zabawny tekst.
Tak jak, myśli Edka, co by było, gdyby rozszarpały go dzikie zwierzęta i znalazłby go komendant Swan, z wiadomo z czym w dłoni. Hehehee, to było świetne :P
Jak zawsze podziw wielki, dla tłumaczki i dla bety.
I powodzenia, przy kolejnych rozdziałach :)
Pozdrawiam
A. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Pernix
Moderator
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 208 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera
|
Wysłany:
Śro 10:14, 15 Kwi 2009 |
|
Poza opisami fantazji sekskualnych Edwarda, które są coraz bardziej wyszukane i szczegółowe, tak że jeśli którakolwiek z użytkowniczek forum będzie chciała opisać miziu-miziu, może czerpać wprost z tego ff, bo niewiele chyba da się jeszcze wymyślić (pomijam poetyckie porównania :D), opowiadanie powala na łopatki humorem i świetnym ukazaniem głównego bohatera. Szczerze cieszę się, że podjełaś się tłumaczenia i nawet nie chce mi się zaglądać do oryginału, bo Twoja wersja wystarczająco mnie przyciąga, żeby czytać dalej i czekać.
Gratuluję Tobie i becie. Z niecierpliwością czekam na dalszy ciąg. Ten ff jest no 1 na mojej liście ulubionych. :) za humor! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Śro 14:31, 15 Kwi 2009 |
|
Na wstępie, powiem o błędach:
Cytat: |
Przepraszam za bycie takim fiutem. Albo za posiadanie takiego fiuta. Nieważne za którego. |
Uważam, że to zdanie jest źle przetłumaczone. W oryginale brzmi ono:
Cytat: |
Sorry for being such a dick, Bella. Or having such a dick. Whichever. |
Nie jest to jedno i to samo. W Twoim tłumaczeniu brzmi to, jakby Edward miał dwa penisy... Hm, oczywiście, możnaby uznać, że miał w domyśle coś innego, jednak w tłumaczeniu oznacza to dokładnie "Przepraszam za bycie takim fiutem. Albo za posiadanie takiego fiuta. Którokolwiek". Nie brzmi to zbyt gramatycznie, jednak lepiej oddaje to, co pomyślał Ed.
Druga sprawa:
Cytat: |
Serio, spowodował, że Bill Gates wydawał sie być jak Johny Deep. |
*wszystkie wierne fanki Johnny'ego wyciągają widły i pochodnie, napierając tłumem na Arabellę*
Nawet w oryginale jest Johnny Depp!
A co do reszty tekstu... Cóż, te perfidne aluzje do Zmierzchu/MD rozbrajają totalnie. Kocham ten tekst, mimo że nie jestem jakąś wielką fanką tego całego "miź". Ten tekst jednak ma w sobie tyle humoru i jest tak cudownym odstępstwem od marnego poczucia humoru pani Meyer, że aż mi się śmiać chce, jak tylko pomyślę, że ten FF w ogóle powstał :)
Odwalasz kawał dobrej roboty, gratuluję. Wbrew pozorom, mimo że nie komentuję, zaglądam jak tylko pojawia się nowy rozdział. Masz ciekawy język, jednak chciałabym coś Ci pokazać...
Fragment Twojego tekstu:
Jej nagie ciało wyginałoby się ku mnie, wywołując falę zachwycających wibracji przepływających przez moje ciało. Byłbym zaskoczony, kiedy odepchnęłaby mnie lekko, lecz zrozumiałbym później, że chciała w ten sposób mieć dostęp do mojej koszuli. Zatrzymałbym się, pozwalając jej delikatnym palcom rozpinać każdy guzik, podczas gdy moje oczy szczegółowo oglądałyby jej cudowne ciało, jej bladą skórę świecącą w księżycowej poświacie. Pomagałbym jej zdejmować koszulę, a jej reakcja na widok mojego obnażonego torsu podnieciłaby mnie jeszcze bardziej. Świadomość, że samo patrzenie na mnie, dotykanie mnie sprawiałoby jej przyjemność, byłaby niesamowicie pasjonująca. To, że mógłbym czuć jej ciało tuż obok mojego byłoby tak niesamowite, że nagle nie mógłbym znieść żadnych barier między nami. Wstałbym, aby usunąć resztę odzieży, nie odrywając spojrzenia od jej oczu. Bella wyciągnęłaby ku mnie ramiona, chcąc zachęcić mnie do powrotu, jednak ja wahałbym się przez moment, chcąc nauczyć się na pamięć obrazu jaj cudownego ciała. Podczas gdy kładłbym się ostrożnie, moje usta powróciłyby na jej szyję, ponownie smakując jej skórę. (...) Zdawałbym sobie sprawę z tego, że nie będę mógł się długo opierać.. Kiedy siła orgazmu wprawiłaby moje ciało w drżenie, poczułbym jak wnętrze Belli zaciska się wokół mnie. Wtedy powróciłbym do świadomości. Jak w filmie odgrywanym w mojej głowie, z wielkim entuzjazmem rozsiewałbym swoje nasienie wewnątrz ciała Belli, podczas gdy ona drżałaby wstrząsana orgazmem.
W języku angielskim nie kładzie się takiego nacisku na powtórzenia, ja wiem. Ale to "ciało" tak strasznie zgrzytało, gdy to czytałam. To mnie naprawdę, naprawdę wybijało z rytmu. Każde kolejne "ciało" sprawiało, że coś się we mnie gotowało. Polkowski, tłumacz sagi o Harrym Potterze, powiedział kiedyś:
Cytat: |
Tłumaczenie jest jak żona - albo wierne, albo piękne. |
No właśnie. Jednak co język, to inny sposó pisania, cóż. Dla przykładu, angielscy pisarze zachowują się, jakby uważali swoich czytelnikó za głupków i zazwyczaj po KAŻDEJ wypowiedzi bohatera dodają, kto to powiedział. W języku polskim jest to wręcz niepoprawne, dlatego powinniśmy czasem odstąpić od tłumaczenia, a zacząć interpretować. Tego właśnie od Ciebie wymagam... i myślę, że nie tylko ja :) Interpretuj, a nie tłumacz. Na Mirrielu widziałam kiedyś poradnik dobrego tłumacza. Nie tłumaczmy zdań, a piszmy je na nowo. Interpretujmy. Gdy opisujemy krajobraz, przeczytajmy go, wyobraźmy sobie i napiszmy od nowa. Oczywiście, zachowując jako-taką kolejność ustaloną przez Autora.
Czy to "ciało" nie mogłaby czasem zastąpić "skóra"? Albo "organizm"? "Krągłości"? I wiele, wiele innych, w zależności od kontekstu... Podjęłaś się tłumaczenia i robisz to bardzo dobrze, jednak nie oznacza to, że nie musisz się rozwijać.
Sama popełniam błędy tego typu, jednak wiadomo - w swoich tekstach ciężej dostrzec powtórzenia. Ale od czego są bety? Wiem, że i beta człowiek, błąd popełnić może - ale z drugiej strony i Ty sama mogłabyś czasem spróbować zbetować samą siebie, zanim odeślesz to do oficjalnego betareadera. :)
No cóż, pochwaliłabym jeszcze treść, ale w sumie to tłumaczenie i nie na tym skupia się tne temat. Powiem tylko, że uwielbiam ten FF a i Ty bardzo przyjemnie to tłumaczysz. Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Suhak dnia Śro 14:39, 15 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Arabella
Zły wampir
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 345 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z łóżka Pattinsona.
|
Wysłany:
Śro 15:12, 15 Kwi 2009 |
|
Dzięki Suhak za Twoja wypowiedź. To ja zacznę od początku:)
Cytat: |
Cytat: |
Przepraszam za bycie takim fiutem. Albo za posiadanie takiego fiuta. Nieważne za którego.
|
Uważam, że to zdanie jest źle przetłumaczone. W oryginale brzmi ono:
Cytat: |
Sorry for being such a dick, Bella. Or having such a dick. Whichever. |
Nie jest to jedno i to samo. |
Tak sobie teraz siedzę. Siedzę i myślę. Faktycznie. Któregokolwiek jest trafniejsze. Choć tłumacząc pasowało mi również nieważne za którego.
Dalej.
Z Johnnym. Chyba nie śmiem się już więcej nazwać jego fanką.
Kontynuując.
Cytat: |
Jej nagie ciało wyginałoby się ku mnie, wywołując falę zachwycających wibracji przepływających przez moje ciało. Byłbym zaskoczony, kiedy odepchnęłaby mnie lekko, lecz zrozumiałbym później, że chciała w ten sposób mieć dostęp do mojej koszuli. Zatrzymałbym się, pozwalając jej delikatnym palcom rozpinać każdy guzik, podczas gdy moje oczy szczegółowo oglądałyby jej cudowne ciało, jej bladą skórę świecącą w księżycowej poświacie. Pomagałbym jej zdejmować koszulę, a jej reakcja na widok mojego obnażonego torsu podnieciłaby mnie jeszcze bardziej. Świadomość, że samo patrzenie na mnie, dotykanie mnie sprawiałoby jej przyjemność, byłaby niesamowicie pasjonująca. To, że mógłbym czuć jej ciało tuż obok mojego byłoby tak niesamowite, że nagle nie mógłbym znieść żadnych barier między nami. Wstałbym, aby usunąć resztę odzieży, nie odrywając spojrzenia od jej oczu. Bella wyciągnęłaby ku mnie ramiona, chcąc zachęcić mnie do powrotu, jednak ja wahałbym się przez moment, chcąc nauczyć się na pamięć obrazu jaj cudownego ciała. Podczas gdy kładłbym się ostrożnie, moje usta powróciłyby na jej szyję, ponownie smakując jej skórę. (...) Zdawałbym sobie sprawę z tego, że nie będę mógł się długo opierać.. Kiedy siła orgazmu wprawiłaby moje ciało w drżenie, poczułbym jak wnętrze Belli zaciska się wokół mnie. Wtedy powróciłbym do świadomości. Jak w filmie odgrywanym w mojej głowie, z wielkim entuzjazmem rozsiewałbym swoje nasienie wewnątrz ciała Belli, podczas gdy ona drżałaby wstrząsana orgazmem. |
Faktycznie. Gdy podkreśliłaś "ciało" wyszedł niezły galimatias. Ale... ale nic się z tym nie da zrobić! Nie staram się tłumaczyć tego dosłownie, jota w jotę. Tekst tłumaczony to w 60 % moja własna interpretacją. Sugerując się twoimi propozycjami synonimu ciało.... nie uda mi się stworzyć logicznego sensu. Przykład - zamienić ciało na organizm?
Jej nagie ciało wyginałoby się ku mnie, wywołując falę zachwycających wibracji przepływających przez mój organizm. <= jakoś mi to nie leży.
Tłumacząc tekst, słowo krągłości najczęściej stosuję mając na myśli krągłości kobiecego ciała, a nie stricto ciało.
Akurat ten rozdział ma tę specyfikę, że w 3/4 jest to kolejny opis jego snu [ wiadomo:D]. Nie udało mi się uniknąć powtórzeń. Mizuki coś o tym wie. Jesteśmy świadome, że w tekście występują powtórzenia, ale czasem nie da się nic z nimi zrobić, by nie zagubić sensu zdania. Czytałam poradnik dobrego tłumacza na Mirrielu. Poza tym z rozdziału na rozdział mam coraz większe doświadczenie i rozbudzam w sobie instynkt.
I przed wysłaniem wpierw sprawdzam go ja, potem beta odsyła do mnie poprawki, ja akceptuję, znów do niej odsyłam i tak do skutku. I za to sobie Mizuki chwalę. Przyznaję Ci rację co to pierwszego cytatu, tak też tutaj nie wiem czy w pełni się z Tobą zgadzam. Bo z jednej strony powtórzenia są widoczne, ale mam wrażenie, szczególnie teraz że język polski jest czasem ubogi jeśli chodzi o synonimy. Choćby synonim słowa uśmiech, który też często pojawiał się w tym rozdziale.
EDIT: Trochę pozmieniałam. Muszę to na spokojnie przemyśleć, ale cierpię na chorobę podyngusową. Jakiś palant mnie oblał i zmarzłam. Dobra, styka zwierzeń. Dzięki Suhak za Twojego posta:)
No to na razie tyle. Podkreślę raz jeszcze, nie jestem profesjonalnym tłumaczem, choć sam fakt, że się tego podjęłam obliguje mnie do dążenia ku doskonałości. Każdym rozdział mnie rozwija. Wyrabiam w sobie, nie wiem jak to nazwać, wyczucie? Instynkt? Z każdym tłumaczonym odcinkiem czuję się pewniejsza. Jeśli są błędy, to i w moim interesie leży by je pokazać. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia Śro 15:47, 15 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Śro 15:54, 15 Kwi 2009 |
|
Tłumaczenie jest naprawdę świetne.Srsly :D Jestem Ci wdzięczna że zdecydowałas się ten ff tłumaczyć , ponieważ ja sama nie ma czasu usiąść przy orginale. :)
co do rozdziału. Faktycznie położył na łopatki wszystkie poprzednie.
Edwardzio jest tutaj tak zabawny że ja cały czas prawie ryczałam ze śmiechu.
Zamiast mu wspólczuć poprostu się niego nabijałam.
Autorka miała świetny pomysł na ten ff. Really.
A te wszystkie niegrzeczne momenty są z rodziału na rodzial coraz bardziej namiętne i pikantne. nie odrzuca mnie to w żadnym wypadku, raczej rozśmiesza na całego . Edward ma strasznie ciekawą wyobrażnie. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Allie
Zły wampir
Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 252 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Śro 15:59, 15 Kwi 2009 |
|
Arabella wielkie ukłony dla tłumaczenia. Opowiadanie bardzo mi się podoba. Siedziałam na programowaniu i pochłaniałam je, zamiast słuchać nauczyciela, który mówił o kolejnej, zawikłanej części języka C++. Jeju! Jak bardzo chciałabym przeczytać dalsze części! :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Pernix
Moderator
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 208 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera
|
Wysłany:
Śro 16:11, 15 Kwi 2009 |
|
Cytat: |
Jej nagie ciało wyginałoby się ku mnie, wywołując falę zachwycających wibracji przepływających przez moje ciało. Byłbym zaskoczony, kiedy odepchnęłaby mnie lekko, lecz zrozumiałbym później, że chciała w ten sposób mieć dostęp do mojej koszuli. Zatrzymałbym się, pozwalając jej delikatnym palcom rozpinać każdy guzik, podczas gdy moje oczy szczegółowo oglądałyby jej cudowne ciało, jej bladą skórę świecącą w księżycowej poświacie. Pomagałbym jej zdejmować koszulę, a jej reakcja na widok mojego obnażonego torsu podnieciłaby mnie jeszcze bardziej. Świadomość, że samo patrzenie na mnie, dotykanie mnie sprawiałoby jej przyjemność, byłaby niesamowicie pasjonująca. To, że mógłbym czuć jej ciało tuż obok mojego byłoby tak niesamowite, że nagle nie mógłbym znieść żadnych barier między nami. Wstałbym, aby usunąć resztę odzieży, nie odrywając spojrzenia od jej oczu. Bella wyciągnęłaby ku mnie ramiona, chcąc zachęcić mnie do powrotu, jednak ja wahałbym się przez moment, chcąc nauczyć się na pamięć obrazu jaj cudownego ciała. Podczas gdy kładłbym się ostrożnie, moje usta powróciłyby na jej szyję, ponownie smakując jej skórę. (...) Zdawałbym sobie sprawę z tego, że nie będę mógł się długo opierać.. Kiedy siła orgazmu wprawiłaby moje ciało w drżenie, poczułbym jak wnętrze Belli zaciska się wokół mnie. Wtedy powróciłbym do świadomości. Jak w filmie odgrywanym w mojej głowie, z wielkim entuzjazmem rozsiewałbym swoje nasienie wewnątrz ciała Belli, podczas gdy ona drżałaby wstrząsana orgazmem. |
Z uwagi na to, że podniesiono dyskusję na temat ciała, dodam swoje trzy grosze. :) Faktycznie trudno jest czasami uniknąć powtórzeń, sama borykam się z tym problemem w tłumaczeniu, ale do ciała można wynaleźć pasujące synonimy, oto moje propozycje:
-> moje oczy szczegółowo oglądałyby jej krągłości
-> wahałbym się przez moment, chcąc nauczyć się na pamięć obrazu jej cudownej sylwetki
-> rozsiewałbym swoje nasienie we wnętrzu Belli (czasami po prostu lepiej jest pominąć kłopotliwe słowo)
Polecam słownik: [link widoczny dla zalogowanych]
Wyratował mnie z wielu kłopotliwych sytuacji przy pisaniu magisterki, sama też edytowałam jego treść (w niewielkim zakresie, ale zawsze):) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mizuki
Zły wampir
Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 16:20, 15 Kwi 2009 |
|
Wow, Pernix, dzięki za ten słownik - cudo *o*! Naprawdę czasem brak nam słów, więc bardzo się przyda :D Mało się na studiach posługuję słowem pisanym (za wyjątkiem projektów technicznych, ale tam o glebie, sadzeniu, zaprawach itepe XD), więc nawet nie mam w pokoju słowników :(. No i dzięki za podpowiedzi - sylwetka, rewelacja! Nie ma to, jak ktoś spojrzy świeżym okiem na tekst :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mizuki dnia Śro 16:45, 15 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Arabella
Zły wampir
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 345 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z łóżka Pattinsona.
|
Wysłany:
Śro 16:21, 15 Kwi 2009 |
|
Ale ja umiem korzystać ze słowników, a ten który podałaś jest moim ulubionym:) Pozmieniałam kilkanaście minut temu ten fragment. Jest lepiej. Tak mi się wydaje.
Cieszy mnie to, że tak bardzo się angażujecie. Serio. Nie zależy mi na pochwałach tylko na realizmie wypowiedzi.
Cytat: |
-> moje oczy szczegółowo oglądałyby jej krągłości
-> wahałbym się przez moment, chcąc nauczyć się na pamięć obrazu jej cudownej sylwetki
-> rozsiewałbym swoje nasienie we wnętrzu Belli (czasami po prostu lepiej jest pominąć kłopotliwe słowo)
|
Dzięki za pomoc:)
EDIT: Robaczku dzięki. Ale musicie tez zrozumieć i mnie i moją betę. Tłumaczenie MD trwa teraz zwykle 5-6 dni. Jeden dzień zajmuje mi tłumaczenie, drugi dzień przepisuję to do Worda, zmieniam stylistykę zdań, dokonuję korekty. Po dwóch dniach pisania, nie jestem wstanie dojrzeć wszystkiego. Później odsyłam tekst do mizuki, która dostaje teraz oczopląsów bo betowanie trwa zwykle u nas dwa dni. Tekst jest wielokrotnie przerabiany. Mizuki wkłada w pracę wiele serca i zaangażowania (świetna robota, mimo tego co przed chwilą poprawiałam). Tekst który betuje oddaje mi wielokrotnie do konsultacji i poprawek, by wyszedł jak najdoskonalej. Ale jak kiedyś w tym temacie powiedziała Martishia... Im więcej siedzisz nad opowiadaniem, tym coraz mniej widzisz. Taka jest prawda. Nie mam nic więcej na usprawiedliwienie, bo jak pokazał Robaczek, można to zrobić. Ale świadomość, że coś się robi źle, przynajmniej mnie motywuje do działania. Mam nadzieję że w kolejnej części uda nam się zwrócić większa uwagę na zaimki i powtórzenia słowa ciało, bo raczej Ed znów będzie szczegółowo fantazjował:) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia Śro 17:35, 15 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Robaczek
Moderator
Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 1430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 227 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 16:38, 15 Kwi 2009 |
|
Arabello, ja uważam, że nie ma aż takiego problemu, by zamienić to ciało.
Przykładowo:
Jej nagie ciało wyginałoby się ku mnie, wywołując falę zachwycających wibracji przepływających przez moje ciało.
Jej nagie ciało wyginałoby się w moją stronę, wywołując falę przepływających przeze mnie zachwycających wibracji.
Zatrzymałbym się, pozwalając jej delikatnym palcom rozpinać każdy guzik, podczas gdy moje oczy szczegółowo oglądałyby jej cudowne ciało, jej bladą skórę świecącą w księżycowej poświacie.
Zatrzymałbym się [...], podczas gdy moje oczy szczegółowo oglądałyby jej cudowne krągłości, jej bladą skórę [...]
To, że mógłbym czuć jej ciało tuż obok mojego byłoby tak niesamowite, że nagle nie mógłbym znieść żadnych barier między nami.
To, że mógłbym czuć ją tuż obok mnie [...]
Bella wyciągnęłaby ku mnie ramiona, chcąc zachęcić mnie do powrotu, jednak ja wahałbym się przez moment, chcąc nauczyć się na pamięć obrazu jaj cudownego ciała.
Bella wyciągnęłaby ku mnie ramiona [...], jednak ja wahałbym się przez moment, chcąc na nauczyć się tego cudownego obrazu na pamięć.
czy też
Bella wyciągnęłaby ku mnie ramiona [...], jednak ja wahałbym się przez moment, chcąc zapamiętać tę cudowną chwilę, jej nagość, jak najdokładniej.
czy też jeszcze inaczej
Jak w filmie odgrywanym w mojej głowie, z wielkim entuzjazmem rozsiewałbym swoje nasienie wewnątrz ciała Belli, podczas gdy ona drżałaby wstrząsana orgazmem.
[...] rozsiewałbym swoje nasienie wewnątrz Belli, podczas gdy [...]
Mnie martwi jednak jeszcze inna rzecz. Ciało to przy tym sprawa drugorzędna. (Ukłony dla Najrudszej, która zwróciła moją uwagę na zaimki - teraz już nie sposób, by coś takiego, jak w tekście poniżej, nie rzuciło mi się w oczy). Bazuję na tym samym fragmencie.
Jej nagie ciało wyginałoby się ku mnie, wywołując falę zachwycających wibracji przepływających przez moje ciało. Byłbym zaskoczony, kiedy odepchnęłaby mnie lekko, lecz zrozumiałbym później, że chciała w ten sposób mieć dostęp do mojej koszuli. Zatrzymałbym się, pozwalając jej delikatnym palcom rozpinać każdy guzik, podczas gdy moje oczy szczegółowo oglądałyby jej cudowne ciało, jej bladą skórę świecącą w księżycowej poświacie. Pomagałbym jej zdejmować koszulę, a jej reakcja na widok mojego obnażonego torsu podnieciłaby mnie jeszcze bardziej. Świadomość, że samo patrzenie na mnie, dotykanie mnie sprawiałoby jej przyjemność, byłaby niesamowicie pasjonująca. To, że mógłbym czuć jej ciało tuż obok mojego byłoby tak niesamowite, że nagle nie mógłbym znieść żadnych barier między nami. Wstałbym, aby usunąć resztę odzieży, nie odrywając spojrzenia od jej oczu. Bella wyciągnęłaby ku mnie ramiona, chcąc zachęcić mnie do powrotu, jednak ja wahałbym się przez moment, chcąc nauczyć się na pamięć obrazu jaj cudownego ciała. Podczas gdy kładłbym się ostrożnie, moje usta powróciłyby na jej szyję, ponownie smakując jej skórę. (...) Zdawałbym sobie sprawę z tego, że nie będę mógł się długo opierać.. Kiedy siła orgazmu wprawiłaby moje ciało w drżenie, poczułbym jak wnętrze Belli zaciska się wokół mnie. Wtedy powróciłbym do świadomości. Jak w filmie odgrywanym w mojej głowie, z wielkim entuzjazmem rozsiewałbym swoje nasienie wewnątrz ciała Belli, podczas gdy ona drżałaby wstrząsana orgazmem.
Można by to zmienić chociażby tak:
Jej nagie ciało wyginałoby się w moją stronę, wywołując falę przepływających przeze mnie zachwycających wibracji. Byłbym zaskoczony, gdy odepchnęłaby mnie lekko, lecz zrozumiałbym później, że chciała w ten sposób mieć dostęp do koszuli, którą miałem na sobie. Zatrzymałbym się, pozwalając delikatnym palcom rozpinać każdy guzik, podczas gdy oczami wodziłbym dokładnie po tych cudownych krągłościach, bladej skórze, świecącej w księżycowej poświacie. Pomagałbym Belli zdejmować koszulę, a jej reakcja na widok obnażonego torsu podnieciłaby mnie jeszcze bardziej. Świadomość, że samo patrzenie, dotykanie mnie, sprawiałoby jej przyjemność, byłaby niesamowicie pasjonująca. To, że mógłbym czuć ją tuż obok, byłoby tak niesamowite, że nagle nie mógłbym znieść żadnych barier między nami. Wstałbym, aby usunąć resztę odzieży, nie odrywając spojrzenia od jej oczu. Bella wyciągnęłaby ku mnie ramiona, zachęcając do powrotu, jednak ja wahałbym się przez moment, chcąc nauczyć się tego cudownego obrazu na pamięć. Podczas gdy kładłbym się ostrożnie, ustami powróciłbym na jej szyję, ponownie smakując delikatną skórę. [...] Zdawałbym sobie sprawę z tego, że nie będę mógł się długo opierać... Kiedy siła orgazmu wprawiłaby moje ciało w drżenie, poczułbym jak wnętrze Belli zaciska się wokół mnie. Wtedy powróciłbym do świadomości. Jak w wyświetlanym mi w głowie filmie, z wielkim entuzjazmem rozsiewałbym nasienie wewnątrz ciała Belli, podczas gdy ona drżałaby wstrząsana orgazmem.
(To nie są dokładne rozpiski. Nie uwzględniłam zaimków wskazujących i zwrotnych, jedynie te, które najbardziej rzucały się w oczy).
Spójrz na zysk w tym przypadku: stosunek podkreślonych zaimków wynosi 29 do 14. To połowa mniej.
Wiem, że niektóre powtórzenia zaimków używane są celowo, jako środek stylistyczny, podkreślenie lub wyolbrzymienie. Jednak w większości przypadków sprawiają, że tekst gorzej się czyta lub są zupełnie niepotrzebne. Gdy już nie można ich wyeliminować, powinno się chociaż przerobić tekst tak, by zastąpić je innymi, nie powtarzać wciąż tych samych.
Ogólnie tłumaczenie jest ładne, więcej powiedzieć nie mogę, przyznaję, gdyż czytałam po łebkach, ale jak tylko będę mogła, zapoznam się z całością. Ale wystarczy spojrzeć na ten fragment czy przejrzeć tekst, by wiedzieć, że powtórzeń jest naprawdę za dużo. Sama wiem, jak trudno czasem je wyeliminować w przypadku tłumaczenia, jednak dla mnie oznacza to po prostu to, że po przetłumaczeniu rozdziału spędzam z nim jeszcze dwa razy tyle czasu, ile spędziłam, przekładając, zanim odeślę do bety. I czytam cały czas od początku, poprawiając stylistykę, gdy nie mogę nic zrobić z jakimś zdaniem w danym momencie, idę dalej, ale następnym razem lub jeszcze później w końcu uda mi się je zmienić.
Sądzę, że i tłumaczka, i beta, mogłyby jeszcze nad tekstem posiedzieć. Owszem, rozdziały są długie i zawsze mogą się jakieś błędy wkraść (patrz - interpunkcja), jednak nie można pozwolić na to, by stylistyka za bardzo wymknęła się spod kontroli.
Życzę przede wszystkim mnóstwa czasu, chęci i samozaparcia w pracy z tekstem - Tobie, Arabello i Twoim betom.
Pozdrawiam,
robal
edit
Widzę, że gdy to pisałam, jeszcze odezwano się na ten temat, no ale trudno. :D |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Robaczek dnia Śro 17:19, 15 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
yunaa
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 43 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: kraina marzeń
|
Wysłany:
Czw 0:27, 16 Kwi 2009 |
|
To jest boskie! Wiem, że wcześniej nie wypowiadałam się na tym ff ale od jakiegoś czasu go śledzę.. podoba mi się.. nawet bardzo;)
Naprawdę Edward ma niezaciekawie ze swoim "problemem" :D heh.. jestem ciekawa jak teraz postąpi.. przecież jak było wspominane wcześniej, Ed nie ma zbytniego doświadczenie z dziewczynami.. a tu musi wykazać się pomysłowością i zaprosić gdzieś Bells:] pożyjemy..zobaczymy;)
Czekam na kolejny fragment, i życzę dużo cierpliwości w tłumaczeniu:)
Pozdrawiam;* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Pernix
Moderator
Dołączył: 23 Mar 2009
Posty: 1991 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 208 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z alkowy Lucyfera
|
Wysłany:
Czw 9:44, 16 Kwi 2009 |
|
Arabella napisał: |
Tłumaczenie MD trwa teraz zwykle 5-6 dni. Jeden dzień zajmuje mi tłumaczenie, drugi dzień przepisuję to do Worda, zmieniam stylistykę zdań, dokonuję korekty. Po dwóch dniach pisania, nie jestem wstanie dojrzeć wszystkiego. Później odsyłam tekst do mizuki, która dostaje teraz oczopląsów bo betowanie trwa zwykle u nas dwa dni. Tekst jest wielokrotnie przerabiany. Mizuki wkłada w pracę wiele serca i zaangażowania (świetna robota, mimo tego co przed chwilą poprawiałam). Tekst który betuje oddaje mi wielokrotnie do konsultacji i poprawek, by wyszedł jak najdoskonalej. Ale jak kiedyś w tym temacie powiedziała Martishia... Im więcej siedzisz nad opowiadaniem, tym coraz mniej widzisz. Taka jest prawda. Nie mam nic więcej na usprawiedliwienie |
Całkowicie rozumiem, dlatego uważam, że czasami trzeba przymknąć oko na pewne niedociągnięcia. Nie żeby tłumacz i beta myślały, że są najlepsze i lepiej nie dałoby się przetłumaczyć, ale z szacunku dla ich pracy. Twoje tłumaczenie jest płynne i jak czytałam 6 część nie zauważyłam zgrzytu z ciałem czy zaimkami. Dopiero jak ktoś pokolorował owe nieszczęsne ciało pomyślałam, że faktycznie możnaby coś z tym zrobić
Za pracę nad tłumaczeniem należy Wam się wielkie dzięki! a w sprawie ciała jako obiektu seksualnego to pomyślę nad synonimami jeszcze
mizuki- a propos słwnika- nie ma za co :) jest jeszcze taka alternatywa [link widoczny dla zalogowanych] w tym czasami można znaleźć inne propozycje. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
sandrixlp
Wilkołak
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn
|
Wysłany:
Czw 22:07, 16 Kwi 2009 |
|
zajefakenbisty tekst! :) jeeeeeju naprawde rozbroił mnie monster- mały Edzio jest geniuszem :D a co do 'niedociągnięć'- przecież to nie jest żaden konkurs ortograficzny czy coś wtym stylu, ani nie jest to tekst pisany dla gazet- to poprostu świetny ff pisany i tłumaczony bardzo dobrze :) Pernix masz całkowitą racje- należy WAM się szcunek i podziękowania, bo to niełatwe zadanie :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ginger!
Zły wampir
Dołączył: 13 Gru 2008
Posty: 448 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 24 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 1:17, 17 Kwi 2009 |
|
Ja Was dzidewczyny podziwiam. Naprawdę, z każdym rozdziałem coraz bardziej.
Treść jest mi znana, ale wiadomo, że co po polsku, to po polsku :)
Tłumaczenia czepiać się nie będę, bo jak dla mnie nie ma czego.
Co do treści. Edward mnie zabijał kilkakrotnie w tym rozdziale.
Cytat: |
Przepraszam za bycie takim fiutem. Albo za posiadanie takiego fiuta. Któregokolwiek |
Tu po raz pierwszy. No genialny, genialny tekst :)
Cytat: |
W rzeczywistości zapładniałem drzewo, w lesie przed jej domem. |
Powinno chyba wystarczyć za komentarz samo w sobie :)
Co jeszcze mi się podoba? To, że Bella nie zgodziła się od razu na randkową propozycję Edwarda. Nikt nie przeczy, że jest boski, ale nie trzeba z tego powodu mu ulegać, przynajmniej nie tak od razu. Niech chłopak pogłówkuje (tą dobrą główką)
Jeszcze raz, gratulacje i podziękowania dla tłumaczki i bety i każdej osobie, która pracowała nad tym tekstem[/quote] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
AngelsDream
Dobry wampir
Dołączył: 17 Sty 2009
Posty: 591 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 108 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pią 9:09, 17 Kwi 2009 |
|
Postanowiłam napisać parę słów od siebie.
Cóz, nie raz i nie dwa pisałam o seksie. W delikatniejszy sposób, a czasem w zupełnie wulgarny, chociaż bardziej w moim mniemaniu, niż ogółu. Z ciekawości, sięgnęłam po MD i nie zawiodłam się wcale. Tłumaczenie, mimo niewielkich usterek, jak ta ze świątynią [mówcie co chcecie, to było urocze potknięcie] jest bardzo zgrabne.
Samo MD zdecydowanie skierowane jest w stronę osób ciut starszych, których opisy fantazji Edwarda nie zażenują, nie zgorszą, etc. Ja po lekturze tych VI rozdziałów nie mogę się doczekać, co on jeszcze wymyśli i jak to będzie, jak w końcu dostanie ją w swoje ręce i co zrobi Potwór?!
Duży plus dla autorki za dotychczasową kreację Belli - może się mylę, ale wydaje mi się, że ona jeszcze pokaże pazurki.
Gratulacje dla tłumacza za wybór tekstu.
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mrs.Edwardowa
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Kwi 2009
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wsia. xd
|
Wysłany:
Pią 23:35, 17 Kwi 2009 |
|
Przed chwilą przeczytałam FF-a. Świetne tłumaczenie pomimo malutkich wspomnianych wcześniej błędach, praktycznie nieistotnych. FF - jest całkiem obiecujący < ;. Jaki z tego Edwarda marzyciel ( czy jest jakieś określenie na tego co cały czas fantazjuje ? Fantazjiciel xD, Fantazjotwórca ? ? ). Bardzo ciekawa jestem co się jeszcze wydarzy i co będzie robił Ed. aby zbliżyć się do Bells.
Życzę, niczego innego jak, czasu , a no może jeszcze chęci.
Pozdrawiam Mrs. Edowa. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Arabella
Zły wampir
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 345 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z łóżka Pattinsona.
|
Wysłany:
Pon 7:22, 20 Kwi 2009 |
|
BETA: Mizuki
Rozdział 7
Po niepowodzeniu z Bellą usiadłem w dusznej klasie. Czy kiedykolwiek zrobię coś dobrze? Byłem bardzo zdesperowany, aby być z nią i spędzać wspólnie czas. Naprawdę nie obchodziło mnie kiedy i gdzie. Lecz oczywiście, wydaje się być normalnym, że najpierw wypadałoby zabrać wybrankę serca na randkę. Mój brak doświadczenia z dziewczynami zaczął dawać o sobie znać.
Ona ciągle nie dała mi kosza, prawda? No i uśmiechnęła się do mnie. Może łudziłem się, ale byłem prawie pewien, że gdy staliśmy koło ciężarówki, a nasze spojrzenia się spotkały, to był „ten właściwy moment”. Wmawiałem sobie, że były to małe, ale znaczące zwycięstwa.
Miałem ochotę odnaleźć Bellę podczas lunchu i przekonać ją, żeby ze mną usiadła. Jednak wyraźnie nie byłem na to gotowy. Nawet jeśli kiedykolwiek zdobędę się na zaproszenie jej na randkę, prawdopodobnie nie będę w stanie poprowadzić spójnej rozmowy. Potrzebowałem innego planu. Zarówno pierwszy, jak i drugi etap Planu OBS (czyli Planu Oparcia się Belli Swan) były całkowitym niepowodzeniem. Teraz musiałem opracować Plan Atrakcyjności Belli Swan – w skrócie ABS. A może Plan Zdobycia Belli Swan – ZBS? Przestań rozmyślać nad tymi pierdołami, Edwardzie. Plan Belli Swan, to jest to.
Musiałem spędzić trochę czasu w samochodzie. W porze obiadowej pojechałem na moją ulubioną, opuszczoną drogę. Zacząłem zastanawiać się nad możliwymi, tradycyjnymi miejscami odbywania się randek. Myślałem o pójściu do kina, ale w ten sposób nie moglibyśmy się naprawdę poznać. Kolejną opcją było wybranie się na obiad, ale mogłoby być krępujące patrzeć na siebie ponad stołem w zatłoczonej restauracji. Może po prostu zabrać Bellę do siebie, do domu? Choć z drugiej strony może to zbyt intymne jak na pierwszą randkę? Należało zatem przedyskutować kolejna kwestię. Przez następne kilka dni mogłem być z rodziną poza miastem, więc najbliższy weekend odpada. Zostaje w takim razie któryś wieczór w tygodniu – albo sobota w ciągu dnia, od kiedy Bella jest wieczorami zajęta.
Spodobała mi się ostatnia z opcji. Jeśli byłoby to w miarę przyzwoite, moglibyśmy spędzić ten czas na świeżym powietrzu w jakimś cichym, odizolowanym miejscu. Rozmyślając nad tym, wpadłem na ciekawy pomysł.
Byłem z siebie zadowolony, więc nagrodziłem się szybką masturbacją, zanim udałem się z powrotem w kierunku szkoły. Po tym wszystkim musiałem być… spokojny, jeśli zamierzałem na biologii po raz kolejny porozmawiać z Bellą. Wszedłem do klasy i niecierpliwie oczekiwałem jej przybycia.
Jak zwykle odprowadził ją Newton. Musiałem coś z tym zrobić. Przede wszystkim z powodzeniem realizowałem PBS, a Plan Belli Swan przewiduje, że nie będzie on oprowadzał jej po szkole, ani nigdzie indziej.
Kiedy usiadła obok mnie, odwróciłem się, aby przywitać ją z uśmiechem. Jednak zanim w ogóle zdołałem się odezwać, pan Banner wszedł do klasy, prowadząc przed sobą wózek. Wyglądał na bardzo zadowolonego z siebie, kiedy ogłosił, że na zajęciach będziemy kroić żaby.
Sięgnął po jeden z pojemników stojących na wózku i otworzył go. Klasę zaczął wypełniać smród formaliny. Zapach stawał się coraz intensywniejszy, ponieważ pan Banner rozdał więcej takich naczyń.
Gdy zbliżył się do naszego stolika, Bella wyglądała jakby miała zaraz oszaleć. Miała szeroko otwarte oczy, a na jej twarzy malowało się zdenerwowanie.
- Wszystko porządku? – zapytał nauczyciel.
- Nie. Ten zapach, panie Banner – powiedziała na wydechu – przyprawia mnie o mdłości.
- Czy ktoś może zabrać Bellę do pielęgniarki? – spytał. Wyglądał na niezadowolonego, ponieważ jego cudowna niespodzianka nie została przez wszystkich dobrze przyjęta.
Newton zerwał się z miejsca niczym wystrzelony z łuku, zgłaszając się do pomocy. Po moim trupie… Nie powiedziałem tego na głos, ale gdy tylko Bella wstała na trzęsących się nogach, wziąłem ją na ręce i wyniosłem z klasy, posyłając Newtonowi najbardziej triumfujące spojrzenie na jakie tylko było mnie stać. Pieprz się, dupku!
Bella była zbyt wrażliwa na tego typu praktyki. Owinęła ręce wokół mojej szyi. Miałem wrażenie, że zaraz umrę z zadowolenia. Trzymałem ją tak blisko siebie, że mogłem czuć jedną z jej piersi naciskającą na mój tors. Gdy tak leżała na moim ramieniu, miałem ochotę całować czubek jej głowy. Kiedy pchnąłem drzwi wyjściowe, odzyskała przytomność.
- Możesz postawić mnie na ziemi. Po prostu potrzebuję świeżego powietrza – wysapała.
Byłem temu niechętny. Cudownie było trzymać ją w ten sposób w swoich ramionach – było to spełnienie marzeń. Ziszczały się moje mokre sny. Niezliczone ilości sennych marzeń i fantazji stawały się prawdą. Jednak byłem dżentelmenem, więc zastosowałem się do jej prośby.
Delikatnie opuściłem ją na nogi tak, by mogła stanąć, ale w dalszym ciągu nie wypuszczałem jej z objęć, aby mieć pewność, że nie straci równowagi. A ona nie odtrąciła mnie! Oparła się tylko o moje ciało, układając głowę na klatce piersiowej, jednocześnie delikatnymi rękoma kurczowo ściskając ramię. Nigdy wcześniej nie napinałem tak mocno bicepsów.
Śmiało pogłaskałem jej włosy. Wyglądało to na pocieszający gest.
- Jak się czujesz? – zapytałem z niepokojem. Proszę, powiedz, że czujesz się fatalnie, abym mógł cię trzymać w ten sposób!
- Mam lekkie zawroty głowy – odpowiedziała z trudem.
Obudził się we mnie syn doktora. Pewny siebie zarządziłem:
- Powinnaś usiąść, trzymając głowę między nogami. – Albo to ja mogę wsadzić głowę między twoje nogi…
Znalazłem w miarę suchy stopień na schodach, na których staliśmy i pomogłem Belli usiąść. W dalszym ciągu obejmowałem ją ramieniem, gdy pochyliła się do przodu, głęboko wdychając powietrze. Usiadłem cierpliwie, starając się myśleć o kolejnym powodzie, dla którego znów powinienem ją objąć. Przycupnąłem, a potwór się zgodził.
- Wszystko w porządku, Bello? - dopytywałem się co chwilę.
Powoli podniosła się, biorąc kolejny, głęboki oddech i posłała mi niepewny uśmiech.
- Nie, nie czuję się porządku – przyznała. - Czuję się jak idiotka.
- Nie bądź śmieszna – odparłem. Poznaj chłopaka specjalizującego się w byciu idiotą. - Co sprawiło, że źle się poczułaś?
- Ten zapach. Ten okropny zapach. Rok temu w Phoenix musiałam kroić zapłodnioną świnię na zajęciach biologii. Pracowaliśmy nad tym codziennie przez dwa tygodnie. Przed końcem tego czasu, z trudem mogłam znieść ten smród. Myślę, że dzisiaj po raz pierwszy od tamtych wydarzeń poczułam zapach formaliny, który przywrócił wszystkie wspomnienia – jej głos słabł z każdym wypowiadanym słowem.
- Czujesz się już lepiej? – zapytałem łagodnie. Jeśli nie, to jestem pewien, że znam kilka sposobów, aby polepszyć twoje samopoczucie.
- Tak. Dziękuję – Po raz pierwszy spojrzała mi prosto w twarz, a następnie oblała się rumieńcem.
- Za co? – spytałem z sympatią.
- To krepujące – oznajmiła. – Zaopiekowałeś się mną po wyjściu z klasy.
Tak, i był to najpiękniejszy moment mojego życia!
- Byłaś chora. Nie ma w tym nic krępującego.
Ja to dopiero wiem, co oznaczają krępujące sytuacje…
- To co teraz robimy? – zaśmiała się Bella. - Jeszcze pięćdziesiąt minut lekcji, a ja nie mogę tam wrócić.
- Dlaczego by nie zabrać cię do domu? – zapytałem, próbując ukryć radosne podniecenie. Byłem pochłonięty wyobrażeniami siebie niosącego Bellę po schodach jej domu i wchodzącego do jej sypialni. Oczywiście, wtedy nie będzie już potrzebowała opieki, ale gdybym tylko mógł znaleźć trochę więcej formaliny… Szybko odrzuciłem propozycję potwora, aby schować marynowaną żabę do kieszeni mojego plecaka. Może będzie potrzebowała jakiegoś wsparcia z mojej strony…?
- Pójdę po nasze rzeczy. Czekaj tu na mnie – zarządziłem.
Przytaknęła z wdzięcznością.
Chwilę później wróciłem z naszymi plecakami i kurtkami. Bella nie chciała opuszczać szkoły bez wcześniejszej wizyty u pielęgniarki.
- Nie martw się – zapewniłem ją. – Wiem jak usprawiedliwić naszą nieobecność u pani Cope.
Wziąłem oba plecaki, zarzucając je na jedno ramię i podałem Belli rękę, aby mogła się na mnie oprzeć. Wyglądała na bardzo chorą, jednak wciąż była bardzo piękna. Objąłem ją w pasie, pomagając dojść do mojego auta. Czułem się po prostu świetnie, mając ją otumanioną koło siebie.
Gdy otwierałem drzwi do Volvo, pomagając jej wsiąść do środka, odwróciła się do mnie z niepokojem wymalowanym na twarzy.
- Poczekaj, jak jutro dostanę się do szkoły, skoro zostawiamy tutaj moją ciężarówkę? – Gdy była zdezorientowana, wyglądała uroczo. Jak w mojej fantazji o uwiedzeniu uczennicy. Ach, dobre czasy – w każdym razie w mojej głowie. Zachowuj się, mały potworze!
- Zmuszę Alice, żeby pojechała nią pod twój dom, a ja będę ją śledził. Byłbym szczęśliwy móc cię jutro rano podwieźć do szkoły, ale zaczynamy wcześniej weekend, więc nie będzie mnie na zajęciach.
- Jesteś pewien? Nie będzie to wielki kłopot?
Zapewniłem ją, że nie.
- Dziękuję – zgodziła się Bella, z radością podając mi klucze do swojego auta.
Gdy znaleźliśmy się pod jej domem, przez chwilę siedzieliśmy w samochodzie i rozmawialiśmy. W końcu odważyłem się, aby ponowić zaproszenie na randkę. Byłem bardzo zdenerwowany.
- Bello, zastanawiałem się nad tym co powiedziałaś, kiedy zadałem ci te pytanie rano. Miałaś oczywiście rację. Powinienem bardziej się do tego przyłożyć. Zgaduję, że zależało mi po prostu na tym, żeby z tobą przebywać i poznać cię lepiej…
To znaczy poznać cię bardzo dobrze, od tej intymnej strony też. *
- W każdym razie – kontynuowałem – zastanawiałem się, czy jesteś wolna w przyszłą sobotę. Pomyślałem, że jeśli będzie ładny dzień, to możemy iść na piknik – Wiem, co chciałbym zjeść.
- W przyszłą sobotę… - zamyśliła się Bella.
- Tak. Wiesz, w dzień szkolnej potańcówki…
Bella przewróciła oczami.
- No tak. Jak mogłabym zapomnieć… – Potrząsnęła głową jakby z niedowierzaniem.
Szybko dodałem:
- Zasugerowałbym wcześniejszą datę, ale tak jak wspomniałem, jutro po południu wyjeżdżam z rodziną z miasta i nie wrócę wcześniej, niż we wtorek.
Czy tylko to sobie wyobraziłem, czy rzeczywiście wyglądała na zawiedzioną? Była smutna, bo wyjeżdżałem? Zatęskni? Pomyśli o mnie? Czy mógłbym już nigdy nie być tak niepewnym siebie? Na miłość Boską, znów to robię…
- Gdzie jedziesz? – zapytała Bella.
- Będziemy przez weekend w San Francisco. Esme, moja matka, uwielbia mieszkać w małych miasteczkach, ale jeśli tylko może, choć raz w miesiącu, wybiera się do wielkiego miasta, aby zachować zdrowie psychiczne. Zwykle rodzice jeżdżą sami, ale tym razem zabieramy się wszyscy.
- Brzmi świetnie – westchnęła.
Byłoby jak w niebie, gdyby to nasza dwójka tam jechała…
- Co zamierzasz tam robić? – zapytała zazdrośnie.
- Dziewczyny jak zwykle pójdą robić zakupy. Nie jestem do końca pewien, co zaplanowała reszta, ale Emmett lubi łowić ryby na otwartym morzu, więc możemy właśnie tym się zajmować. Ja generalnie preferuję spędzać swój czas w muzeach.
- Jestem zazdrosna! Ależ byłoby wspaniale, gdybym mogła tak spędzić ten weekend – powiedziała.
Kochanie, gdybyś była tam ze mną, w ogóle byśmy nie wyszli z pokoju hotelowego.
Nagle uświadomiłem sobie, że nie odpowiedziała na moje zaproszenie. Z niepokojem ponowiłem pytanie:
- Więc, w sprawie pikniku… Zdaję sobie sprawę, że nie jest to szczególnie efektowne. Istnieje zatem może coś jeszcze, co chciałabyś robić? Na przykład pieprzyć się ze mną na świeżym powietrzu?
- Och, przepraszam.
Ach-och.
- Zamyśliłam się nad twoim weekendem. Tak, oczywiście, z przyjemnością urządzę z tobą piknik. Świetny pomysł. To naprawdę słodkie - Posłała mi olśniewający uśmiech.
To ja – słodki do szpiku kości.
Mimowolnie na mojej twarzy pojawił się wyraz zadowolenia. Potwór ponownie dał o sobie znać.
- Wspaniale. Dziękuję ci, Bello. Naprawdę nie mogę się już doczekać – Czy ja nie przesadzam? Chciałem, żeby wiedziała jak jest to dla mnie ważne.
Odpowiedziała mi szerokim uśmiechem.
- Dziękuję za zaproszenie – powiedziała łagodnie, zanim spuściła wzrok. Och, taka nieśmiała, taka wstydliwa. Potwór zachichotał.
- A ty? Jakie masz plany na nadchodzący weekend? – zapytałem uprzejmie.
- Możesz wierzyć lub nie, ale zgodziłam się pojechać z grupą przyjaciół do La Push. Ciągle nie mogę uwierzyć, że tutejsi ludzie jadą na plażę przy takiej pogodzie – dodała, kręcąc głową z niedowierzaniem.
- Kto jedzie? – zadałem pytanie, starając się, aby mój głos brzmiał normalnie.
- Mike Newton, Tyler Crowley, Eric i Jessica oraz kilka innych osób – odpowiedziała.
Zacisnąłem zęby. Cały bus wypełniony facetami, którzy zaprosili Bellę na imprezę i którzy będą jej towarzyszyć na plaży. Długi weekend w San Francisco przedstawiał się obecnie jako czyste tortury.
- Domyślam się, że teraz podwieziesz rodzeństwo?
Cholera jasna – znowu prawie o nich zapomniałem. Spojrzałem na zegarek i uświadomiłem sobie, że mam tylko dziesięć minut, żeby wrócić do szkoły na czas i porozmawiać z panią Cope, aby usprawiedliwić nasze wagary. Wyskoczyłem z samochodu i otworzyłem drzwi od strony pasażera.
Wymruczała szybkie podziękowanie i posłała mi kolejny, pełen zachwytu uśmiech. Niezły ruch, Edwardzie.
Czekałem, aż Bella dojdzie do domu. Odwróciła się i pomachała w moim kierunku. Potwór i ja byliśmy tego samego zdania. Boże, jaki ona ma cudny tyłek…
Tak jak przewidziałem, weekend był istnym piekłem. Jedyną rzeczą o której byłem w stanie myśleć, była Bella. Starałem się przetłumaczyć sobie, że z tyloma ludźmi jest bezpieczna, ale każdy z tych facetów z osobna, jak sama wspomniała, próbował ją poderwać. A tylko o nich wiedziałem! Kontynuowałem własne przypuszczenia. Pewnie w La Push była otoczona tyloma chłopakami ze szkoły, gdyż ci ubiegali się o jej względy i uwagę. Czy pozwoli któremuś z nich się dotykać? Zgodzi się chodzić z jednym z nich? Nie mogę tego znieść!
Sytuację pogarszało to, że nie mogłem przestać wyobrażać sobie jakby to było, gdybym był w San Francisco razem z Bellą. Dzieliłem pokój hotelowy z braćmi, więc za każdym razem, gdybym pomyślał o tym, jak niesamowicie byłoby widzieć Bellę kładącą się w poprzek łóżka, popatrzyłbym w górę i zobaczyłbym tłustą dupę Emmetta.
Dodatkowo, przypominano mi o niej na każdym kroku. Gdy widziałem dziewczynę z długimi, brązowymi włosami, miałem opóźnione reakcje. Pomimo że wiedziałem, iż żadna z nich nie może być Bellą, nie mogłem powstrzymać szybszego bicia serca za każdym razem, gdy zauważałem podobieństwo. Gorzej, podczas gdy mimochodem przeglądałem magazyn hotelowy, nie mogłem oderwać oczu od reklamy sklepu z damską bielizną. Modelka miała na sobie granatowy gorset, sprawiający, że jej piersi wystawały w bardzo interesujący sposób. Wyglądem przypominała Bellę. Potajemnie wyrwałem stronę z magazynu, mogłem więc zabrać ją do domu w celu… dalszej nauki.
Jeszcze bardziej wkurzające było to, że nie mogłem zrobić nic, aby złagodzić mój… dyskomfort. Uświadamiałem sobie jak bardzo uzależniłem się od czerpania przyjemności z moich bajecznych fantazji o Belli. Teraz, bez jakiejkolwiek prywatności, byłem zmuszony to raptownego odstawienia… Nie uprawiałem seksu wcale – było to ekstremalnie bolesne.
Starałem pocieszyć się faktem, że przyszły weekend spędzimy razem. Bella i ja będziemy całkiem sami na romantycznym pikniku. Problem był innego rodzaju. Wizja naszych wspólnych chwil spowodowała u mnie wybuch pikantnych myśli, które nie mogą być znane Jasperowi i Emmetowi.
Wiedziałem, że gram każdemu na nerwach, ale sam sobie nie mogłem pomóc. Pomiędzy martwieniem się o wszystkich facetów pożądających Belli a moją frustracją wynikająca z braku możliwości ulżenia własnej żądzy, byłem nieszczęśliwy. Nigdy bym nie pomyślał, że wprost nie będę mógł się doczekać powrotu do Forks.
* W oryginale jest "poznać cię o biblijnej strony". Po licznych poszukiwaniach, Mizuki odkryła, że chodzi tutaj o takie poznanie drugiej osoby, że można uprawiać z nią seks. Pozwoliłyśmy sobie na interpretację tego wyrażenia.
Pierwszy rozdział w którym nie było słowa penis, cycki, łechtaczka. Aż dziwne:)
W związku z tym, że jestem teraz bardzo zajęta (jutro wyjeżdżam na Konferencje naukową, łącznie nie będzie mnie pięć dni, a później od razu jadę na szkolenie) na pewno wynikną pewne opóźnienia z dodaniem kolejnego rozdziału. Ponad 24 h spędzę w pociągu w ciągu tego tygodnia, więc może z nudów przetłumaczę kilka chapterów, ale kiedy to wrzucę do worda, nie wiem. Chyba, że uda mi się wziąć ze sobą laptopa, ale trasa Warszawa-Katowice nocą nie napawa mnie poczuciem bezpieczeństwa^^
Opcjonalny termin, jak dobrze pójdzie, to środek przyszłego tygodnia, ale nie chcę twierdzić, że będzie to ostateczny termin. Realistycznie przewiduję, że najpóźniej ósmy rozdział pojawi się na początku maja. To tyle co miałam do dodania od siebie. Odpoczniecie sobie od wszechobecnych penisów. Kuracja odwykowa....
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Arabella dnia Wto 7:12, 21 Kwi 2009, w całości zmieniany 5 razy
|
|
|
|
Allie
Zły wampir
Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 252 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Pon 7:53, 20 Kwi 2009 |
|
Cytat: |
Byłem bardzo zdesperowany, aby być nią i spędzać wspólnie czas. |
Byłem bardzo zdesperowany, aby być z nią i spędzać wspólnie czas.
Jakoby iż, nie jestem dostateczna dobra z polskiego nic innego nie wyłapałam. Jeśli moja uwaga jest błędna, bo sens zdania można odebrać na dwa sposoby, z góry przepraszam :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|