Czas (rpttz/kstew) [M] [+13]

Uwaga, uwaga, możecie mi zrobić kuku.*

Nieoczekiwanie nawiedziła mnie Wena. Zmusiła do napisania fanficka. A ja, osoba podatna, popełniłam tę zbrodnię, w pełni zdrowia umysłowego i pomna na wszystkie konsekwencje.
Jest patetycznie i, generalnie, depresyjnie (żadna nowość). Mam fioła na punkcie rpf'ów z Kristen i Robertem, po części dlatego spłodziłam to... coś.

Tekst niebetowany, rating: +13.
W Wasze ręce.

Czas

Tylko chwila dzieli ich od błędu. Tak łatwo to przewidzieć, szczególnie teraz. Fatalne romanse między aktorami zawsze są pomyłkami; aktor ma życie na scenie a prywatnie nie umie powiedzieć kim jest: sobą, czy swoim charakterem. Ona to wie najlepiej.
Postacie z kolorowych filmów, książek i tabloidów wirują Kristen w głowie, krzyczą i czepiają się kurczowo jej każdej myśli. Kim jestem? Kim jestem? Kim jestem?
“Może jestem Bellą, gdzieś w głębi siebie”, pomyślała. “Każda z nas jest Bellą. Każda z nas jest Śpiącą Królewną i Szeherezadą. Każda kobieta umie być inną kobietą.”

Kristen potrafi grać bardzo dobrze. Wychowała się na grze i teraz z czystym sercem może mówić, że jest profesjonalistką. Dlatego tak długo udaje, że nie widzi jego wzroku, nie czuje zapachu jego ciała i ignoruje każdy inny element tej przeklętej układanki. Kamienna twarz, uprzejmy uśmiech i obojętne wzruszenie ramionami – wszystko z czasem staje się trudniejsze, bardziej bolesne i niemożliwe.

Ale ona jest wytrwała.
***
Kilkaset nieprzespanych nocy i kilkadziesiąt życiowych faux pas później, budzi się po południu i siada na łóżku. Tonie w pogniecionym prześcieradle i wspomnieniach przeszłego wieczoru; ze stolika nocnego sięga paczkę papierosów i zapala jednego. Zapach jest znajomy i chociaż na chwilę może poczuć się jak w domu. Ryzykuje spojrzenie na śpiącego obok jej chłopaka. Jego oddech jest spokojny, sen głęboki.
Gdzieś daleko, może w ramionach innej dziewczyny spał jej mężczyzna. Przed oczami, jak wspólne zdjęcia z dobrych, dawnych czasów, migały jej obrazy, każdy związany z nim. Twarz, włosy w nieładzie, uśmiech i długie palce, palce pianisty.

Wasza pamięć jest jak sita. Czas leczy wszelkie wasze rany.

Dym papierosowy rozwiewa się, a relikwie w jej pamięci blakną. Czyjeś usta suną po jej szyi, gorące, chciwe ręce rzeźbią ciało. Kristen zamyka oczy. Na miękki dywan upada pet. Jego końcówka wciąż się żarzy.

* Nie miałam pojęcia, w którym dziale to zamieścić. Przepraszam z góry moderatorów, jeżeli jest w nieprawidłowym. (:

Naprawdę super Ci to wyszło!!!
Myślę, że zainteresuje to dziewczyny, które ciekawią relacje między K. i R. Laughing

Pracuj dalej :D Oczywiście jeśli masz ochotę. :)

Uh, ten temat mnie tutaj razi ale nie mam go gdzie przenieść. To zrobimy tak: jak jeszcze chociaż ze dwie osoby pokuszą się o fanficka to stworzy się osobny dział Wink

A co do treści to króciutki ale ładny i schludny ff. Psychologiczne podejście do postaci. Rzeczywiście wiele osób chciało by tak widzieć Kristen doszukując się w jej spojrzeniach na pana P jakiegoś drugiego dna :) Któż to wie jaka jest prawda.
Podoba mi się też tutaj wplecenie cytatu z KwN. Drobne nawiązanie, a cieszy.

Jeżeli chodzi o dalsze części to dla mnie to zakończenie jest właśnie idealne. Od tego momentu każdy sobie może dopowiedzieć resztę. Ja to już widzę jak Kristen ginie w pożarze spowodowanym od peta co nasuwa oczywiście gorzki morał o niespełnionych pragnieniach. Heh, jak słodko Twisted Evil

Dziękuję bardzo za komentarze, bo jak wiadomo, komentarze karmią Wena.

Iskra: wiem, wiem, dział niezbyt pasuje, ale nigdzie indziej się to nie nadaje. Zbudowałabym Ci pomnik szczerozłoty, gdyby z czasem pojawił się dział na fanficki.

Co do tekstu: ciągu dalszego nie będzie, dlatego, że jest to lekko przerośnięte drabble (powinno być 100 słów, jest 294, czyli za mało, żeby była miniaturka).

Myślę natomiast, że napiszę coś jeszcze; niekoniecznie kstew/rpttz*. Mam kilka pomysłów i jak czas i Wen pozwoli, zapewne je wykorzystam.

*kstew/rpttz pewnie też napiszę niejedno, bo to mój nowy fiJoł jest.

Pozdrawiam,
Briallen.

Super uwielbiam teksty w takim klimacie.
Dawniej dużo pisałam.
Obecnie coś się rodzi.
Zobaczymy . . .

Pozdrawiam.

Patetyczne, mmm, czyli takie jakie najbardziej lubię :)
Bardzo mi się podoba, jak na początek.
Czekam na ciąg dalszy.

Naprawdę bardzo mi się podoba ;D
Czekam na więcej - z pewnością będę czytać ;p
Dzięki ;*

podoba mi się .. Wink

mam nadzieję że będziesz pisać dalej , napewno będę czytać ..; *

Świetny tekst..
i uderza w serducho, krótki ale wzruszający <przynajmniej mnie wzruszył, często się rozklejam Confused

>

pisz dalej, czekamy :)
a co napiszesz na 100% przeczytam :)

Ugh...
Potrafi zdołowac Wink

Ale jest fajne- super wcieliłaś sie w postac, prawie jak nanaliza psychologiczna :D
Extra fanfick

SUPER!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Ja także lubie opowiadania w tym klimacie i na dodatek o K i R:D
Mam nadzieje , że napisze jakąś dalszą część .
SZTBKO(wiem ,że jestem okropnie nierpliwa).

Weszłam do tego działu z nudów. Po prostu nie mam co robić i postanowiłam poczytać sobie jakieś krótkie tworki. Zeby było ciekawiej to zaczęłam od końca, gdzie było Twoje "przerośnięte drabble". Może i zwróciłam uwagę na to rpttz/kstew czy jakoś tak w tytule, ale nie miałam pojęcia, co to może oznaczac i nawet mnie to nie obchodziło. Po prostu przeczytałam.
Nie wypowiem się na temat samego tematu, czyli relacji między Robertem a Kristen, bo mnie one nie obchodzą, lecz na temat samego tworka: wow. To jest zdecydowanie dobre. Fajnie wpasowany cytat z KwN, zupełnie niezakonczone zakończenie, jesli wiecie, co mam na myśli... dla mnie bomba. Błędów też nie zauważyłam.
Życzę weny do pisania innych tworków i pozdrawiam.
.wymyślona.

Przykre...

Tekst świetnie napisany, rzeczywiście, z takim psychologicznym podejściem! Super dobrane określenia, idealny cytat z Księżyca. Szkoda, że tak mało jest ff o rzeczywistych postaciach.

Weny oczywiście. Wink

Podoba mi się.
Lubie twórczośc o R i K. Niekóre kawalki sa niezłe.
To tez jest fajne. Bardzo dobrze wcieliłas się w postać...
Zyczę weny :)