|
Autor |
Wiadomość |
Szara
Wilkołak
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: że znowu!
|
Wysłany:
Nie 14:58, 08 Mar 2009 |
|
Tekst sponsorowany przez film Testosteron. Nawiązania erotyczne aktywne, oś obrotu tworu dość jasna, scen nie ma, gdzieś dwa przekleństwa i tyle. Ostrzegam z góry.
Pierwsza miniaturka mojego autorstwa. Całkowity debiut, jedyny tekst publikowany na jakimkolwiek forum, dlatego też proszę o pewną dozę wyrozumiałości. Zamysł niby jakiś był, jednak co z niego wyszło ciężko określić.
Serdecznie dziękuję Frill za błyskawiczną betę i kopnięcie mnie w tyłek bym to tutaj wstawiła. Tak więc nieco pretensji miejcie także do niej :D
I jeszcze raz DZIĘKUJĘ!
A teraz, to jest moja chwila prawdy (nie bijcie za mocno). Strach mnie oblatuje od pleców po palce u stóp.
KAZUAR AUSTRALIJSKI
Ogromna, ogrodowa altana, pomalowana białą farbą i obrośnięta bluszczem. W powietrzu unosił się zapach ciepłej nocy i passiflory, cicho cykały świerszcze. Przy okrągłym stole, zastawionym kryształowymi karafkami siedziało czterech mężczyzn i popijało karminowe ambrozje.
Jasnowłosy mężczyzna, wyglądający na najstarszego, mówił do jednego z towarzyszy, siedzącego naprzeciwko:
- Wiesz, Edwardzie, nawet ja, żyjąc trzy wieki temu miałem bardziej… Luźne podejście od ciebie. A uwierz mi, wcale nie było tak łatwo, jak teraz.
- Carlisle, to, że nie poszedłem z Bellą do łóżka… To… To... Nie chcę jej zrobić krzywdy! – Kasztanowowłosy chłopak o bladej skórze szybko podniósł kieliszek do ust i wypił napój do dna. Nie zaczerwienił się, jednak wyglądał na zawstydzonego. – Emmett, podaj mi pumę, proszę.
Umięśniony szatyn podał bratu przez stół karafkę z ciemnoczerwoną cieczą, a gdy ten dopełniał swój kieliszek, powiedział, tłumiąc śmiech:
- E tam, braciszku, pieprzysz głupoty…
- No właśnie w tym problem, że nie pieprzy! – Zachichotał dotychczas milczący chudy dryblas o nerwowych ruchach. Perlisty śmiech zgromadzonych pod altanką mężczyzn, rozległ się w ciemności.
- Teraz i tak macie łatwiej. Za moich czasów to był koszmar. Ciężkie suknie, gruba bielizna z nogawkami i wiara w piekło za utratę dziewictwa przed ślubem. Wiecie jak było mi ciężko?
- Nie wiemy i nie chcemy wiedzieć. Nie będziemy mogli spojrzeć Esme w oczy, jak już ujawnisz swoje mroki średniowiecza. – Jasnowłosy Jasper uśmiechnął się kącikiem ust i zamoczył usta w czerwieni, wypełniającej szampankę.
- Pamiętam jedną dziewczynę… Miała takie piękne włosy, reszty nie można było wtedy dojrzeć – ojciec uśmiechnął się znad pękatego kieliszka do koniaku i znów zapatrzył się w przestrzeń – Pamiętam jej szept, tuż przed tym jak…
- Carlisle! – Wykrzyknęło trzech chłopaków, jednak nie powstrzymało to blondyna przed dokończeniem jego myśli.
- Matko Boska bez grzechu poczęta, pozwól grzeszyć bez poczęcia! – Doktor wybuchnął niekontrolowanym śmiechem i dopowiedział:
– Nigdy nie zapomnę tego zdania! Tak wyglądały metody antykoncepcyjne w moich czasach!
Emmett podniósł kieliszek i z szelmowskim uśmiechem wygłosił toast:
- Za historię sztuki i rozwój nauki! Bęc, panowie!
Na parę sekund zapadła cisza. W pewnym momencie umięśniony brunet znów się odezwał:
- Dobrze, że mi się udało żyć jeszcze dość niedawno.
- Ty to wyrobiłeś normę za pół wampirzego rodu na tym świecie. – Edward był wyraźnie zadowolony, że wreszcie udało mu się dogryźć bratu. Oblizał wargi i uśmiechnął się szeroko, ukazując rządek białych siekaczy.
- Z kolei ty, boisz się o swojego jednookiego węża, bro – Carlisle i Jasper zasyczeli jak gady, by w chwilę później znów wybuchnąć śmiechem. Ogólnej wesołości nie było końca. – Chyba masz niedobór testosteronu, braciszku.
- Tobie on za to mózg zalał. A może tamten niedźwiedź też ci go uszkodził? – Edward zmrużył oczy, udając zirytowanego.
- A wiecie, że u kobiet testosteron powoduje zmniejszenie ryzyka depresji i wzrost libido? – Powiedział Jasper, wodząc palcem po brzegu kieliszka.
- Wiemy, a ty skąd wiesz? –Zapytał wszechwiedzący Carlisle i sięgnął ręką po karafkę z najciemniejsza cieczą. – Komuś wilka?
- Pamiętacie Marię? Ona była jak otwarty podręcznik Kamasutry. Po tym wszystkim, mógłbym uczyć jogi – Jasper uśmiechnął się pełnym garniturem idealnych zębów, lekko chichocząc.
- Dobrze, że o niej zbyt często nie myślisz, bo Niewinny Edward spłonąłby ze wstydu - dopowiedział Emmett i zaczął nucić, niby to do samego siebie, ale tak by wszyscy słyszeli „Like a virgin” Madonny. Jasper szybko podchwycił melodię i wraz z Carlislem zaczął się śmiać, ku potężnej konsternacji Edwarda.
- Jak ja was strasznie nie znoszę! – Roześmiał się najmłodszy rudzielec i cisnął, jakby nigdy nic, ciężką, wypełnioną do połowy kryształową karafką w swoich braci. Czarnowłosy Cullen rzucił się, by ją złapać, rozległ się huk i po chwili Emmett wydostał się spod stołu.
- Złapałem! – Wykrzyknął z triumfem, dumnie dzierżąc ponad stuletni przedmiot w swej wielkiej dłoni.
- Lepiej tam zostań, bo rozstrajasz nam Edwarda – powiedział przez śmiech Jasper i spojrzał znacząco na najpotężniejszego z braci.
- Ale samemu tak niedobrze leżeć, ale gdyby była tu obok mnie Rose… - Rozległy się znaczące pomruki przeplatane chichotem.
- Wiemy! Od pół wieku wszędzie was pełno. Jesteście jak króliki – rzekł Carlisle i odchyliwszy się w swym krześle do tyłu, zlustrował wszystkich zebranych. – Edwardzie, pomyśleliśmy, że skoro to twój wieczór kawalerski…
- To możemy ci już dać wcześniejszy prezent na noc poślubną. – Dokończył Jasper i pochyliwszy się pod stolik, wyciągnął niewielki słoiczek z ciemnego szkła.
- A skoro Bella ma być jedną z nas… To możemy ci nieco pomóc rozgrzać atmosferę, o ile już wiesz, co mamy na myśli – odparł Emmett, uśmiechając się.
- Krew kazuara australijskiego. Samice tej rasy mają najwyższy poziom testosteronu wśród zwierząt. – Powiedział Jasper, spoglądając spod rzęs na najmłodszego brata.
- I co ja mam z tym, niby zrobić? – Zagadnął Edward, jednak z jego twarzy można było wyczytać, że zaświtał mu już jakiś szatański pomysł.
- Daj jej posmakować wszystkiego, co masz do zaoferowania, Brutalu! – Emmett tubalnie się zaśmiał, a do niego dołączyli pozostali uczestnicy tego ostatniego wieczoru wolności Edwarda. Przystojny kasztanowowłosy mężczyzna popatrzył przez moment na pozostałą trójkę, bądź co bądź, zaśmiewającą się właśnie z niego, po czym sam roześmiał się perliście. Podniósłszy wysoką szampankę z płynnym karminem powiedział:
- Za wieczną przyjemność Panowie! Bęc!
Śmiech jeszcze długo rozbrzmiewał wśród nocy. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szara dnia Śro 20:10, 18 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
|
|
Bellafryga
Wilkołak
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 198 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 21:07, 09 Mar 2009 |
|
Dlaczego nikt tego nie skomentował?
Toż to dzieło najwyższych lotów. Pieknie napisane, z humorem i sensem
Zwierzęca krew w karafkach? Naprawdę świetny pomysł.
Carlisle i jego opowieści o "mrokach średniowiecza" - zapewne tak było :)
Emmett też mistrzowski, ogólnie minaiturkowy majstersztyk.
Edward pieprzący... No cóż. Mają sporo racji chłopaki.
Czytałam to kilka razy i za każdym razem coraz bardziej mi się podobało.
Mnóstwa weny na kolejne dzieła! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Pon 21:16, 09 Mar 2009 |
|
Hahahaha.. Przepraszam, ale padłam. Najbardziej rozbroił mnie Carlisle wspominający swoje średniowieczne podboje. Po prostu cud, miód i orzeszki xD A to wszystko napisane z klasą i dostojnością, bez bluzgania i robienia z bohaterów niewyżytych idiotów. Powinnaś napisać coś większego i dać szansę obejrzenia swojego tekstu szerszej publiczności, bo nie ukrywajmy, miniaturki niewiele osób czyta :)
Momentami naprawdę żałuję, że Edward - wampir nie może się rumienić xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anna_Rose
Wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany:
Pon 21:27, 09 Mar 2009 |
|
Może nie tyle, co mało osób czyta miniaturki - większości brakuje umiejętności, jaką jest chęć napisania dobrego komentarza.
Więc tak...
Przeczytałam dwa razy i nie wiem, jak określić swoje uczucia?
Podobało mi się, oczywiście, ale nie potrafię znaleźć określenia...
Powiem inaczej:
Wydało mi się to takie... szczerze, naturalne. Ot, żaden facet nie jest cnotką, że się tak wyrażę i albo uwielbiają trzymać kobiety w swoich ramionach, albo o tym fantazjują.
I naprawdę, nie poczułam się nawet zniesmaczona. Lekka miniaturka, z dobrym klimatem, czasami nawet się uśmiechnęłam. Dobry styl, nie zauważyłam błędów. Może mi się nie chciało xD
Ogólnie, mogłabyś napisać coś szerszego. To forum potrzebuje głębszych tekstów, jest ich naprawdę niewiele i zaczynają tonąć w edwardopodobnych masówkach, czy wielu, wielu innych, podobnych do siebie ficków.
Weny życzę
Z ukłonem :D,
A.Rose |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szara
Wilkołak
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: że znowu!
|
Wysłany:
Wto 16:33, 10 Mar 2009 |
|
Dziękuję serdecznie, moja umęczona biochemiczna dusza raduje się niezmiernie :)
Aż nie umiem przestać się uśmiechać - sądziłam że będzie gorzej, zaczęlam żałować swojej odwagi już w momencie gdy zobaczyłam temat na liście. A tutaj! SPODOBAŁO SIĘ! I to AŻ TAK zacnemu gronu :)
O dłuższej formie myślałam, prawie zakończona jest, jednak chyba zbyt pospolita w paringu, w fabule to zwykła wariacja zmierzchotematowa - tak więc jak coś jeszcze nowszego, oryginalniejszego napiszę to pewnie się pojawię. Jednak na razie poza pomysłem na coś nowego i paroma wstępami nic nie mam. Ale znając moje nocne maratony pewnie coś urodzę.
Naprawdę serdecznie dziękuję za Wasze komentarze. Bardzo mocno podnosicie mnie na duchu
W pas ukłony śląc
Sz. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ismena
Wilkołak
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 107 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Wto 17:35, 10 Mar 2009 |
|
Ja osobiście bardzo lubię miniaturki. Są lekkie i przyjemnie się je czyta. Taka też była twoja: w ciekawym klimacie, dobrym stylu i osadzona w miłej atmosferze żartu. Ogólnie bardzo ładnie. I pisz dalej biologiczno-chemiczny umyśle.
Edit / Post scriptum : Umarłam ze śmiechu przy "Like a virgin" xDD |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ismena dnia Wto 19:16, 10 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 18:13, 10 Mar 2009 |
|
O rany, świetny tekst
Jeśli masz coś jeszcze z takich miniaturek, to się nie bój i wklejaj ;> Strasznie mi się podoba, zgrabnie i lekko napisane i oryginalny pomysł ;] Historia Carlisla o jego podbojach miłosnych mnie rozwaliła ;p
wena. ;*
pzdr, n. |
|
|
|
|
anja
Zły wampir
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ze skórzanej kanapy
|
Wysłany:
Pią 20:36, 13 Mar 2009 |
|
zaczęłam cytować, ale doszłam do wniosku, że musiałabym przepisać połowę, jeśli nie całość...
Ogólnie - padłam!!!
Ryczę ze śmiechu i przepraszam, że napiszę tylko tyle, że to jest świetne...
Liczę, że jeszcze kiedyś coś wyprodukujesz... :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szara
Wilkołak
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: że znowu!
|
Wysłany:
Śro 20:14, 18 Mar 2009 |
|
Chyba znów mnie poniosło. Biochemiczna dusza daje się we znaki.
Bez dłuzszych wstępów - dziękuję Frill za błyskawiczną betę i ciagłe wspomaganie.
Tekst dedykuję wyżej wymienionej Pani oraz mojej najwspanialszej w świecie Fay. Dziękuję.
Proszę za mocno nie bić.
W HOŁDZIE TEORII EWOLUCJI.
„Ogon pawia czy poroże jelenia wymagają poświęcenia znacznych zasobów, a przy tym stanowią obciążenie utrudniające ucieczkę. Jaskrawe ubarwienie wielu ptaków też demaskuje je przed wrogami.”*
Pod szkołę w Forks podjechało srebrne Volvo, wyróżniające się wśród innych, zwykłych i poobijanych samochodów.
Wygląd osób wysiadających z auta w pełni uzasadniał jego markę. Najpiękniejsi ludzie świata nie mogli jeździć starymi furgonetkami.
Trzech mężczyzn i dwie kobiety. Każde z nich oszałamiająco piękne, a dzięki swej urodzie błyszczące w tłumie i zwracające na siebie uwagę.
„Odpowiedź kryje się w samej naturze doboru. Okazuje się, że cechy, jak okazałe ozdoby ciała lub barwne upierzenie poprawiają szanse przekazania genów.”
Pierwszy z samochodu wysiadł wysoki, smukły i bardzo umięśniony szatyn, swą posturą przywodzący na myśl niedźwiedzia. Chłopak był chodzącą definicją kapitana drużyny rugby, który samą swoją obecnością powoduje u dziewczyn palpitację serca.
Zaraz za nim, zza drzwi wysunęła się cudowna blondynka o długich, lekko falujących włosach. Na jej szyi lśnił delikatny naszyjnik z sercem, a idealnie dobrane ubranie podkreślało zgrabną figurę.
„Preferencje samic mogą przyczynić się do wymuszenia na samcach pewnych zachowań (np. popisów tanecznych ptaków na otwartej przestrzeni), jeżeli będą one swoistą przepustką do rozrodu.”
Następnie ludzkim oczom ukazał się blondyn o nerwowych, nieco sztywnych ruchach. Wyciągnął rękę do czarnowłosej dziewczyny, która z gracją i wdziękiem, jakiego mogłaby jej pozazdrościć niejedna baletnica, wyskoczyła z samochodu.
Poszli w stronę szkoły, trzymając się za ręce.
„Na ogół samice wybierają samce efektowniejsze.”
Ostatni z pojazdu wysiadł On. Bóstwo, grecki kalos kagathos. Lekko rude, złote włosy łapały wszelkie refleksy słońca, które i tak nieczęsto pojawiało się w deszczowym Forks. Jego skóra momentami zdawała się lśnić, tak gładka i blada jak marmur.
„Niekiedy w doborze płciowym oprócz stanu zdrowia i atrakcyjności zewnętrznej, ważną rolę odgrywają też inne kryteria. Przykładem może być ilość zasobów, jakie potencjalny partner może przeznaczyć na wspólne wychowywanie potomstwa.”
Kiedy ruszył szybkim krokiem w stronę budynku, głowy wszystkich zebranych na parkingu kobiet zdawały się poruszać za nim, wpatrując się w ten sprężysty krok zjawiskowego chłopaka.
Z kolei oczy mężczyzn skupione były na zaparkowanym nieopodal srebrnym Volvo. W porównaniu, pozostałe pojazdy zdawały się być nieledwie namiastkami samochodów.
Biedne, szarobure wróbelki w furgonetkach po raz kolejny nie były w stanie wygrać tego trudnego, ewolucyjnego wyścigu do serc kobiet.
_________
* Wszelkie teksty kursywą pochodzą z podręcznika do biologii, zakres rozszerzony, pod redakcją Waldemara Lewińskiego, wydawnictwo OPERON. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szara dnia Śro 20:46, 18 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Suhak
Zasłużony
Dołączył: 23 Lut 2009
Posty: 951 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 136 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: lubelskie
|
Wysłany:
Śro 22:23, 18 Mar 2009 |
|
Musiałam sobie troszkę pomyśleć i troszkę polenić nad tym tekstem.
Leniuszek jestem i zawsze mam dobre chęci i chcę coś napisać konstruktywnego, ale nie wychodzi. : <
Napiszę tylko, że mam mieszane uczucia. Niby pomysł fajny i orginalny, dopracowany, ładnie opisany, dobrze "ubrany" w słowa, elegancko przyozdobiony kolorową wstążeczką i przyozdobiony ekscesami rodem z książki od biologii - okej. Ale coś mi nie pasuje i nie wiem co... Może sam pomysł? Może to, że mogłaś to jeszcze bardziej rozwinąć? Dodać coś jeszcze... Może jakiś spór, walka o samicę (buhaha, np. najnowszą Skodę albo Kię : D)... Nie wiem.
Ale podoba mi sie mimo wszystko.
Pierwszej miniaturki nie czytałam, ale się kiedyś do niej zabiorę. : )
Pozdrawiam i życzę płodnego Wena. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 23:10, 18 Mar 2009 |
|
Pierwsza ciekawsza od tej drugiej, obydwie kładą na kolana :)
obietywnie: z wielkim humorem, nie święte ale i nie wulgarne, miły dla oka styl pisania.
Spadłam z krzesła, mam siniaki:
Cytat: |
- Matko Boska bez grzechu poczęta, pozwól grzeszyć bez poczęcia! – Doktor wybuchnął niekontrolowanym śmiechem i dopowiedział:
– Nigdy nie zapomnę tego zdania! Tak wyglądały metody antykoncepcyjne w moich czasach!
Emmett podniósł kieliszek i z szelmowskim uśmiechem wygłosił toast:
- Za historię sztuki i rozwój nauki! Bęc, panowie! |
Cytat: |
Biedne, szarobure wróbelki w furgonetkach po raz kolejny nie były w stanie wygrać tego trudnego, ewolucyjnego wyścigu do serc kobiet.
|
|
|
|
|
|
Verderben
Wilkołak
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 187 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Czw 20:30, 09 Kwi 2009 |
|
Nie dość, że uwielbiam Testosteron, to wmieszanie takich pomysłów do wątków z wampirami, po prostu mnie urzekło. Aż się zaraz cofnę i przeczytam jeszcze raz, i jeszcze, a potem wypiję jakąś kawusię i pójdę sobie obejrzeć Testosteron. :D
Jedyne słowo, które ta kulturalna część mojej duszy potrafi wykrzesać, to: dziękuje, że poprawiłaś mi humor. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Pią 14:04, 10 Kwi 2009 |
|
aaahahahahahahahahahah :D to jest cholerrrrrrrnie dobrze :D pierwsza miniatura to to, czego brakowało mi w BD :P 'Emmett, podaj mi pumę, proszę' :D hahahahahaha :D cóż za kultura :D no i te refleksje i przeżycia Carlisle'a :D to jest to :D
A druga miniatura, cóż... Niesamowite porównania :D w życiu nie wpadłabym na coś takiego :D może to dlatego, że nie mam już biologii? Nie wiem :D ale, jak widać, nawet szkolne podręczniki mogą wspomóc Wena :D
świetnie:D |
|
|
|
|
Lady Vampire
Wilkołak
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 197 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ni stąd, ni zowąd
|
Wysłany:
Pią 14:20, 10 Kwi 2009 |
|
Brak mi słów, aby to opisac. Boskie! Kurtuazja Edwarda zabija, tak jak i powiedzonko Carlisle'a.
Drugi tekst zaczerpnięty z podręcznika do biologii mnie rozbroił. Ewolucja jest brutalna. Wyścig o samicę tym bardziej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
KALLIYAN
Człowiek
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 98 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 20:20, 03 Maj 2009 |
|
Pierwszy tekst:
Nabijanie się z Edwarda - napisane w iście szatański i delikatny zarazem sposób. Umarłam przy 'like a virgin'. Carlisle i średniowieczne kłopoty? Jasper i gorąca Mary? Nie mogę opisać moich emocji. Tyle odczuć po przeczytaniu jednego fragmentu.
Drugi:
Skojarzyło mi się to z pewnym filmem, gdzie najpierw jest 'książkowa teoria' a następnie sytuacje życiowe. Tylko tam bardziej chodziło o 'prawa dżungli'. Porównanie do zwykłego wyjścia z samochodu - wspaniałe.
Może będziesz miała czas i wenę by napisać kolejną minaiturę? xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Szara
Wilkołak
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: że znowu!
|
Wysłany:
Pon 13:10, 04 Maj 2009 |
|
Dziękuję serdecznei za wasze opinie :) Mam nadzieję że po maturach uda mi się zminiaturyzować jeszcze coś. Co wam będzie odpowiadać, oczywiście.
Serdecznie dziękuję wam :) W tych ciężkich maturalnych dniach czytać wasze komentarze to miód na moje biologiczne serducho!
Z pozdrowieniami
Sz. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szara dnia Pon 13:11, 04 Maj 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
sandrixlp
Wilkołak
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 113 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Olsztyn
|
Wysłany:
Pon 13:37, 04 Maj 2009 |
|
tekst pierwszy:
genialnie napisany skecz pod adresem Edwarda i jego cnoty :D ze śmiechu nie mogłam zaczerpnąć oddechu! genialna satyra i napisane językiem Mayer- jak dla mnie nawet łatwiejszym, płynnym i pooprostu bez zarzutów!
drugi:
tez uwielbiam biologię i szacuneczek za ''nową'' teorie ewolucji a raczej ukłon w stronę Darwina! jesteś absolutnie genialana w każdym z tekstów!
P.S powodzenia na maturach!!!
pozdrawiam sandrix^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ariadna
Nowonarodzony
Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: I don't know...
|
Wysłany:
Sob 13:34, 09 Maj 2009 |
|
Tekst pierwszy jest świetny xDDD.
A drugi skojarzył mi się z filmem przyrodniczym xD, typowo sobie to wyobraziłam xDD.
Frill miała rację i dobrze zrobiła, że cię zmusiła do wstawienia tego xDD.
Po prostu: Świetne xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mrs. Moon
Gość
|
Wysłany:
Sob 21:05, 09 Maj 2009 |
|
Uśmiałam się jak dzika świnia :) masz lekkie pióro.
Lubie czytać o zalotach ptaków, są takie 'ludzkie' . :) np. altanniki i cudowronki :) |
|
|
|
|
KALLIYAN
Człowiek
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 98 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 0:39, 10 Maj 2009 |
|
Tak, to dobry pomysł.
Jeśli będziesz miała czas po maturach i odsapniesz oczywiście to zabieraj się do pisania xD
Spotkałam się ostatnio ze znajomą i co zrobiłam? Opowiedziałam po krótce Twój skecz (przepraszam za użycie tej nazwy, ale straszliwie mnie korciło), a potem przesłałam link.
Najpiękniejszy fragment:
Szara napisał: |
[b] – Emmett, podaj mi pumę, proszę.
Umięśniony szatyn podał bratu przez stół karafkę z ciemnoczerwoną cieczą, a gdy ten dopełniał swój kieliszek, powiedział, tłumiąc śmiech:
- E tam, braciszku, pieprzysz głupoty…
- No właśnie w tym problem, że nie pieprzy! – Zachichotał dotychczas milczący chudy dryblas o nerwowych ruchach. Perlisty śmiech zgromadzonych pod altanką mężczyzn, rozległ się w ciemności.
- Teraz i tak macie łatwiej. Za moich czasów to był koszmar. Ciężkie suknie, gruba bielizna z nogawkami i wiara w piekło za utratę dziewictwa przed ślubem. Wiecie jak było mi ciężko?
|
Nie mogę przeboleć. Czytam po raz n-ty i jest on dla mnie równie śmieszny co za pierwszym razem.
Dziewczyno! Masz talent komiczny!:)
Pozdrawiam,
Kalliyan. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|