Wciąż jeszcze odrobina Ciebie... [M]

Billy's dead! <haha> xDD

Ekhemm... właśnie... zapomniałam dodać wcześniej...
Słodko opisałaś Jacobaaa! xDD ;P
Baaardzo się podobało!
Jecie, jecie, jecie!

Agawu! ;P Mary ma wenę... ale nie ma pomysłów. Pomóżcie jejj! LoL! xDD

Piękne! Chociaż, osobiście nie lubię tekstów o Belli i Jacobie, w jakiejkolwiek formie, nawet pożegnania, to ten... był taki wzruszający. Nie mam słów.

Czyli nie tylko ja się poryczłam? jak miło słyszeć że nie jestem jedyna
Choć tak jak zapewne większośc nie lubię Jacoba tutaj jest on przedstawiony naprawdę fajnie. Az mi się go żal zrobiło...
Czekam na inne teksty

Hej, to nie było zrobione pod to, żebyście miały polubić Jacoba xddd Ja sama go nienawidzę, i ogólnie, to dziwię się, że coś takiego wyszło spod mej ręki. Tak więc dziękuję baaaaardzi Wam wszystkim. Podnosicie mnie na duchu Wink

Swoją drogą, zastanawiam się, czy nie napisać czegoś kilkuczęściowego. Ale się boję, że wen mi w środku zwieje i będzie klapa.

Jedno słowo: GENIALNE!!!

Niesamowicie opisałaś uczucia Jacob'a. Nawet ja, twarda czytelniczka się wzruszyłam, a to nie lada wyczyn! Brawo dla Ciebie, to jest perfekcyjne, dopięte na ostatni guzik! Bardzo uczuciowe i napisane pięknym, aczkolwiek prostym w odbiorze językiem.

;*

Hm. Dziewczyny, czy ja mam was mieć na sumieniu? Każda ryczała? XD Ja nie chcę was wprowadzać w ciągły stan zmoczenia oczu xddd. Ale, niestety, muszę powiedzieć, że w humorystycznych rzeczach, to ja się raczej nie czuję. Więc będę raczej ciągle smęcić xD Wybaczcie.

I dziękuję za tak pozytywny komentarz Sophie. Bardzo ważne są dla mnie opinie osób, które same piszą. Podbnie jest z Arabellą. Nowym Życiem rozbiłaś mnie na kawałki.

ScaryMary utwórzmy kółko wzajemnej adoracji.... Ale taka jest prawda. Czasem jedno dobrze napisanie zdanie, rozmyślna kompilacja słów i uczucia między je wplątane mogą poruszyć nawet najtwardsze serce. A tobie się to udało. Nie muszę przypominać co powinnaś teraz robić?
Idź zmywać a potem pisz!

To jest genialne. Naprawde.. Wink

ScaryMary... Ja Cię po prostu nie poznaję... To było... takie ... hm... dramatyczne i nostalgiczne; jedno słownie wyciskacz łez. Gdzie się podział Paszczet..? Ale fanfick (mimo tego iż nienawidzę Jackoba i melanocholijnych bzdur) był niezaprzeczalnie piękny i wzruszający... Wink

Napisz następnym razem coś bardziej pozytywnedo... Wink

Przechodziły mnie dreszcze, gdy to czytałam. Wielkie dzięki za tę miniaturkę - za trafnie dobrane słowa, które zmieściły w sobie tyle emocji.
Moją uwagę przyciągnął tytuł. Później włączyłam piosenkę, która idealnie wpasowała się w nastrój Twojego tekstu. Sam pomysł - rozstanie Jacoba z Bellą - jest, jak sądzę, świeży i oryginalny i cieszę się, że po niego sięgnęłaś. Powiedzieć, że bardzo mi się spodobało albo że mnie urzekło, to mało. Myślę, że te dreszcze są dość wymowne. Wink

Naprawdę cudowny, liryczny tekst. ;*

Wstał ze ściętego pnia. Tak samo ścięte było teraz jego serce. Tuż przy brzegu. Pozostały teraz jedynie trociny miłości, porozrzucane po całej klatce piersiowej. Znikną gdzieś, pewnie, wchłoną się w krwioobieg i co chwilę będą powracać do serca, wraz z wiecznie gorącą krwią, by przypominać mu o straconej na wieczność miłości. Świetnie to ujęłaś. :)

Będę wyczekiwać kolejnych miniaturek Twojego autorstwa. Po raz pierwszy przeczytałam Twój tekst, ale wierzę, że inne są równie dobre. Ja jednak będę czekać na miniaturki. ;>

Życzę wena, bo na pewno znajdzie się w dobrych rękach. :)
Pozdrawiam. ;*

Ps. Ale beta by się przydała. ^^ Przynajmniej ja lubię, jak coś jest maksymalnie doszlifowane. ;>

Robaczku, Robaczku, dziękuję. A co do tej bety... No cóż. JA do osób cierpliwych nie należę, chciałam jak najszybciej poznać Wasze opinie Wink

ScaryMary napisał:

Robaczku, Robaczku, dziękuję. A co do tej bety... No cóż. JA do osób cierpliwych nie należę, chciałam jak najszybciej poznać Wasze opinie Wink

Rozumiem to doskonale.

Ale zdanie z niespełnioną miłością i słówko różność psują odbiór. Do mnie osobiście trociny miłości nie trafiły, bo mi się krzywo kojarzą, ale poza tym tekst jest dobry.

Granie na emocjach to sztuka sama w sobie.

Mery.... jak tam zmywanie? (dopytuję się czy Wena przychodzi). Czas się powzruszać nad dobrym tekstem.

Zmywanie? Wyręczają mnie, jak na razie. Pracuję nad całkiem innym tekstem nie dotyczącym Twilight, aczkolwiek mam w planach pewną łzawą miniaturkę. Chociaż nie mam pojęcia kiedy dopadnie mnie liryczny wen i zacznę pisać. Muszę nastąpić jakieś impulsy. Otwieram Worda i piszę. Ot tak. Nie mogę go otworzyć i się zastanawiać, bo od razu bierze mnie nerwica xD Poza tym jestem strasznie kaprysna, jeśli chodzi o wenę ;p i ona w stosunku do mnie także ^^

Nie spodzewajcie się niczego szybko. Ba Mery bezweniasta jest : (

Wspominałaś że przy odrabianiu pańszczyzny nachodzi Cię wena więc się pytam:D
To jak napiszesz coś innego poza Twilight, czy istnieje szansa, że to przeczytam?:)

Arabello, słońce, a owszem ; ) Jeżeli cokolwiek w tym stylu powstanie, dam Ci znać na PW : ) Aj promys.