Zbiór drabbli by mikusia

Napisałam ten drabbel natchniona Michaela Jacksona napisałam:

Wyglądał niczym lew, tylko że jego ofiarą byłam ja. Objął moją twarz w swoje ręce i … jego twarz zbliżyła się do mojej. Pocałował mnie taj jak nikt inny mnie nie całował. Ma na imię…
-Jane!
-Alec! Mówiłam ci że jestem zajęta!

Mam nadzieje, że nie jest okropne

mikusia napisał:

Objął moją twarz w swoje ręce i … jego twarz

Powtórzenia. I myślę, że powinno być napisane : "objął moją twarz rękoma". Tak brzmiało by lepiej.

mikusia napisał:

taj jak nikt inny mnie nie całował.

Chyba "tak" .

mikusia napisał:

-Alec! Mówiłam ci że jestem zajęta!

Przecinek po "ci" . I dialogi zapisuje się ze spacją po myślniku.

Bardzo dużo błędów. Co do treści:
Nie mogę powiedzieć, że mi się podobało, ale nie użyłabym słowa
"okropne". Wcale nie jest takie złe. Przez te błędy dziwnie mi się
czytało. Ale to moja opinia. Smile

Pozdrawiam
Larissa

Panuje taka dziwna moda zaczynania od drabbli. Ty co prawda nie zaczynasz, ale wypadałoby trochę poczytać o tej formie.
Jest to krótka forma literacka, licząca sobie okrągłą liczbę słów, ustaleniem jest sto. Bardzo trudno jest ją napisać, ponieważ nie musi zawierać puenty czy dwuznacznych skojarzeń.
Aczkolwiek tego drabble'a nie rozumiem. I zgubiłam się: miała być puenta, czy nie? Jeśli tak, to jaka?
Poza tym.... błąd na błędzie, błędem poganiany. Ja rozumiem, że pisałaś to pod natchnieniem, ale wypadałoby dać komuś do sprawdzenia. Wink

No i... po przekopiowaniu tekstu do Worda wywalił mi on 42 słowa. Ponieważ mój Word jest głupi, liczy odstępy (niektóre) i myślniki, zabrałam się do tego zajęcia jeszcze raz. 40. Wybacz, ale coś takiej długości to nie jest nawet kwit z pralni. Drabble zazwyczaj mają 50/100/150 słów, ale autor musi w nich zawrzeć wszystkie emocje, przemyślenia bohatera, którego chce pokazać. Dlatego właśnie jest to takie trudne. U Ciebie niestety, zauważyłam coś, co pisałaś może na dłoni w kolejce do lekarza.
Radziłabym to rozwinąć... chciałam powiedzieć - w miniaturkę, ale może byłby to całkiem niezły materiał na opowiadanie? O Jane i jej... em, miłości? A na razie miniaturka by wystarczyła.
Tylko nie wiem, na ile uda Ci się rozwinąć ten pomysł.
Nie poddawaj się - praktyka czyni mistrza. I pisz, pisz jak najwięcej.
Może niekoniecznie drabbli, ale opowiadań na pewno Smile

Ta już trochę dłuższa. Trzy razy poprawiana. No i mam nadzieje że będzie się podobać.

Plac cały zapełniony był ludźmi w czerwonych płaszczach. Dziewczyna biegła w stronę wieży. Wbiegła do Fontany. Zegar wybijał już godzinę dwunastą. Kiedy dziewczyna wpadła w ręce chłopaka za wszelką cenę chciała go wepchnąć w głąb zaułka z którego wyszedł. On cos powiedział. Nagle koło nich pojawiły się postacie w pelerynach. Nie było widać ich twarzy ponieważ byli w kapturach. Zaciągnęli gdzieś tę parę. Pobiegłam ile miałam siły w nogach. Wiedziałam kto to był. Volturi. Wiedziałam, że już za późno , ale i tak biegłam dalej. Zniknęli. Zostałam bez wyjścia, powróciłam do mojej rodziny, ale cały czas ta dwójka, wampir i dziewczyna, siedziała w mojej głowie. Aż do śmierci.

Ten drabble już bardziej mi się spodobał.
W wielu miejscach zabrakło przecinków,
gdzie indziej napisałaś "cos" zamiast coś.
A to "aż do śmierci" tak dziwnie mi się
czytało.
Pozdrawiam.
L.

Pierwszy niby drabble miał być jak mniemam o fantazjach Jane? Jeśli tak to super pomysł. Szkoda tylko, że zmarnowany.
Drugiego w ogóle nie zaczaiłam. Wiadomo (chyba) kim byli "dziewczyna i wampir", ale obserwator? Za dużo niedopowiedzeń, za dużo pytań o samą treść i sens. Ale i tak widać postępy, więc powodzenia w dalszym pisaniu.

Peace (and chocolate) for everyone!

pewnie będę dziwna jeśli stwierdzę, że pierwszy D był bosski :)
z zasady nie czytam tego typu twórczości bo nim się człowiek rozpędzi już treść znika, ale spojrzałam z ciekawości i nie żałuje...

pierwszy naprawdę mnie rozbawił :) Jane piszaca romans... urocze :)

niestety drugi... cóż, może i dłuższy, trzy razy poprawiany, ale kompletnie nic to nie dało, bo nie kumam o co kaman - pojechałam ostro teraz :)
nie wiem kim jest obserwator... nie wiem czy chcę wiedzieć i nic z tego nie wynika... cóż... ja bym an twoim miejscy została przy parodiach :)

pozdrawia
kirke