|
Autor |
Wiadomość |
abstrakcyjna.
Wilkołak
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: puszka coca-coli.
|
Wysłany:
Sob 22:06, 25 Paź 2008 |
|
oryginał: [link widoczny dla zalogowanych]
moje pierwsze tłumaczenie. fanfic sam w sobie mi się nie podobał ;), jest dość naiwny xP nie czepiać się, że nie przekładałam dosłownie, ale czasem to trudniejsze niż obejście dookoła jakiegoś znaczenia xD zalecenia wiekowe według autorki.
autorka fanfica poleca jako podkład muzyczny piosenkę "ashes and wine" zespołu a fine frenzy.
-------------------
Jestem chora na myśl o twoim pocałunku
Kawa odurzająco zaprawia jej usta
Odrzucić to
Teraz nie mam do ciebie żadnych praw
Nie wolno mi zniszczyć twoją wolność
Czy istnieje jakaś szansa?
Plamka światła na końcu tunelu?
Powód do walki?
Czy istnieje szansa, byś zmienił zdanie?
Czy jesteśmy prochami i winem?
(A Fine Frenzy – Ashes And Wine)
Mogłam zadzwonić.
Powinnam zadzwonić.
Nie, powinnam po prostu zostać w domu i trzymać buzię na kłódkę.
Nie byliśmy razem. To nie był mój interes.
Ale ile obrazów widziałam tego tygodnia, sama? Ile dziewczyn przewinęło się tu w tym tygodniu?
Byłam tylko dobrą przyjaciółką, sprawdzającą, czy wszystko z nim w porządku…jasne?
Naprawdę jestem fenomenalną aktorką. Mogę nawet zmusić się do uwierzenia w najbardziej ewidentne kłamstwo.
Moja pięść z wahaniem zatrzymała się w powietrzu przed jego wypolerowanymi na błysk drzwiami. Tak, jakbym uderzała w kamień – każde stuknięcie wprawiało moje serce w drżenie, wibrujące w dół, głęboko, zwijające mi żołądek w supeł.
Trzy razy.
Poczułam mdłości.
Początkowo było cicho. Mało brakowało, a odwróciłabym się na pięcie i zniknęła w ciemności nocy. Ale potem po drugiej stronie drzwi dało się słyszeć szuranie. Chwila szperania w zamku i drzwi były otwarte…
Nie mogłam oddychać.
Wtedy pojawił się on, wysoki i chudy, w bokserkach odsłaniających kościste nogi i koszulce rozmiar za małej na jego ramiona. Piękne włosy były potargane, niechlujny zarost na wydatnej szczęce. Był wyraźnie zaspany. Przetarł oczy, by po chwili szeroko je otworzyć, gdy spojrzał na mnie, lekko rozdziawiając usta.
Zamarłam, zmrożona przez nerwy których nie przewidziałam układając ten plan. Część mnie chciała uciec, ale nie mogłam przekonać moich stóp do poruszenia się. Utknęłam, a wpatrzone we mnie oczy zmrużyły się.
- Jezu, Kris, jest prawie druga w nocy! – wyszeptał szorstko, przeczesując dłonią splątane włosy.
Dźwięk mojego imienia wypływający z jego ust przyprawił mnie o dreszcz na jaki nie zasługiwałam. Kurczowo trzymając się za łokieć ścisnęłam ręką klatkę piersiową, przygryzłam usta. Chciałam powiedzieć wszystko, co miałam powiedzieć przychodząc tu: zapytać o dziewczyny, z którymi był odkąd przeniósł się do Los Angeles, powiedzieć mu, że straci wszystko, na co tyle pracował, jeśli wciąż będzie tak pogrywał…
Słowa miałam na końcu języka, tańczące tam, tak blisko…ale nie mogłam tego zrobić. Czułam się tak, jakby ten węzeł w żołądku miał pęknąć, zżerały mnie nerwy i po prostu nie mogłam tego zrobić.
Przechylił się nad progiem, z wciąż zmarszczonymi brwiami.
- Kris? Halo? Co się z tobą, do cholery, stało? – zapytał, krzyżując ręce na piersiach. – Posłuchaj. Nie wiem, co tu robisz. Nie rozmawiałem z tobą od ładnych paru tygodni i oto jesteś, łomocząc mi do drzwi w środku nocy.
W moich oczach pojawiły się łzy. Nie chciałam ich, nie miły w tej rozmowie. Oznaczały, że byłam zaangażowana uczuciowo, a przecież nie byłam…nie mogłam być. Nie pozwoliłabym sobie na to.
Jego wzrok złagodniał, gdy spojrzał mi w oczy.
- Jezu, Kristen - wydukał, prostując się. Wyszedł z domu, wprost do mnie. Cofnęłam się o krok i poczułam, że moje plecy opierają się o barierkę. – Czy wszystko w porządku?
Wzięłam głęboki wdech. Musiałam to powiedzieć, po prostu musiałam. Nie miałam pieprzonego prawa, by to zrobić, ale musiałam.
- Robert – zaczęłam, a mój głos zadrżał, jak zawsze, gdy wypowiadałam jego imię. – Ja…ja przepraszam, że przyszłam tak późno. Nie sądziłam nawet…że będziesz w domu.
Widać było, że się zmieszał. Wyprostował ramiona.
- Okej…więc po co w ogóle wpadłaś?
Na jego pieprzonych ustach pojawił się uśmiech, przez który nie mogłam się skupić na tym, co miałam powiedzieć.
- Bo martwię się o ciebie, Rob – odparłam sztywno, ze wzrokiem wbitym w jego dziwne, wielkie stopy. – Widziałam twoje zdjęcia w plotkarskich magazynach, słyszałam w radiu o nocnych imprezach i martwię się o ciebie – powiedziałam na jednym wydechu. Odważyłam się unieść wzrok i od razu tego pożałowałam – jego twarz była sina ze złości.
O Chryste.
- Czy to naprawdę wszystko, co chciałaś mi powiedzieć? W tym momencie? – wysyczał przez zaciśnięte zęby.
Moje serce drżało, a jeszcze nie powiedziałam najgorszego.
- I ile dziewczyn, Rob? Ile dziewczyn powitało cię w Los Angeles? Jestem przekonana, że z twoim statusem i tym akcentem nie potrzeba nawet wielu drinków, by rozchylić im nogi – prychnęłam.
Słowa wypływające z moich ust brzmiały wulgarnie i ostro, ale taka była prawda. Nie mogłam przestać o tym myśleć odkąd kilka tygodni temu zobaczyłam go w gazecie. Wydawało się, że codziennie jest nowy klub, nowa dziewczyna…Po prostu martwiłam się o niego.
Przygotowałam się na odpowiedź.
Przysunął się bliżej mnie, dłonie ściskając w pięści. Spróbowałam zrobić krok w tył albo nawet w bok, ale oparł pięści o barierkę, łapiąc mnie w pułapkę. Przełknęłam głośno ślinę i próbowałam zachować zimną krew.
Czułam jego ciężki, nierówny oddech na mojej twarzy gdy spojrzał na mnie.
- Och, no dalej, Kris – powiedział niskim głosem. – To już nie jest fair.
- Nie fair? Co? Że się o ciebie martwię? – zapytałam, usiłując zebrać energię na słowną obronę.
Pokręcił głową, uśmiech znowu drżał w kącikach jego ust.
- Nie, nie martwisz się o mnie – wymruczał. – Chyba nie oczekiwałaś, że będę czekał na ciebie wiecznie, co?
Moje serce zatłukło o żebra gdy przysunął się jeszcze bliżej. Jego kolana znalazły się między moimi, klatka piersiowa otarła się o moją. Tak blisko…był tak blisko…
- O czym ty mówisz? – wyszeptałam.
Nie wiem nawet, po co pytałam, skoro i tak znałam odpowiedź.
Zaśmiał się cicho. Poczułam, jak jego klatka piersiowa lekko uderza o moją.
- Wiesz, Kris. Wiesz. Nie oczekiwałaś, że będę krążył wokół udając durnia, prawda? Mogę cieszyć się swoim nowym życiem, dziękuję. Przykro mi, że jesteś zazdrosna.
Zmrużyłam oczy, pchnęłam rękami jego klatkę piersiową usiłując go odepchnąć.
- Zazdrosna? Rob, jestem zmartwiona i nic więcej.
- Kris, tak bardzo cię pragnąłem – wyszeptał, muskając ustami moją szyję. – Wciąż cię pragnę – westchnął, jego dłonie rozluźniły się i spoczęły na moich rękach.
Zamknęłam oczy i pochyliłam się ku niemu, walcząc o oddech.
- Rob – wyszeptałam – też cię pragnę.
Objął mnie, przyciskając mocno do siebie. Będąc w jego uścisku odetchnęłam głęboko. Tutaj było moje miejsce.
Cholerny on.
- Kris…te dziewczyny, o których słyszałaś…miały tylko odwrócić moją uwagę – wymruczał do mojego ucha. Objął mnie mocniej, przycisnął usta do mojego czoła.
- Odwrócić uwagę? – powtórzyłam.
Oparł swoje czoło o moje.
- Od jedynej osoby, której pragnąłem najbardziej…jedynej, której nie mogłem mieć.
- Och – nie mogłam sklecić zdania, pytania, odpowiedzi. Przy nim byłam słaba.
- I, co zabawne, ta osoba pojawiła się tu dziś w nocy, gdy przez parę tygodni desperacko chciałem do niej zadzwonić – odsunął się o krok i ujął moją twarz w dłonie. – Rozumiesz, Kris? Przykro mi, że te dziewczęta cię raniły…ale musiałem mieć cokolwiek – westchnął i obrysował kciukiem linię moich ust. – Zwłaszcza bez ciebie…zwariowałbym.
Łzy, które powstrzymywałam wcześniej powróciły i popłynęły po moich policzkach.
- Ja…ja…nie miałam prawa tu przychodzić. Wiem, że nie miałam – wybąkałam, usiłując nie szlochać. – I masz rację. Jestem zazdrosna. Jestem.
- Sza – wyszeptał, gładząc moje policzki, by mnie uspokoić.
- Rob, zerwałam z Michaelem.
Zobaczyłam, jak się zawahał. Jedna z dłoni zsunęła się z mojej twarzy, ale druga pozostała. Zerknął na mnie, przez chwilę pozostając w ciszy, jakby się na coś decydował. Zanim ponownie przemówił, oblizał wargi.
- Kiedy?
- W zeszłym tygodniu – wymruczałam. – I…chciałam do ciebie zadzwonić. Ale bałam się, że będziesz…zbyt zajęty dla mnie.
Pozostała na mojej twarzy dłoń poruszyła się, kciuk znowu przesunął się po moich wargach. Przycisnęłam do niego usta, mały pocałunek, zastanawiając się, czy zauważył.
- I przyjechałaś tu…bo… - jego aksamitny głos ucichł. Nachylił ku mnie głowę.
Spojrzałam mu w oczy i poczułam się, jakby świat przestał się kręcić.
Wszystko było dobrze. Albo miało być.
- Przyjechałam, bo cię pragnę, Rob. Pragnę być z tobą. I wariowałam mając nadzieję, że wciąż chcesz tego samego – wyszeptałam.
Uśmiechnął się – tym chytrym uśmiechem, który przyprawiał mnie o dreszcz od palców stóp aż po czubek głowy – i przysunął do mnie.
Jego usta, delikatne i natarczywe zarazem, chcące wyrazić miesiące tłumionego pociągu i uczuć. Przesunęłam językiem po jego wargach, prosząc o dostęp, który od razu uzyskałam. Jego dłonie zsunęły się w dół, ręce uniosły moje biodra – owinęłam nogi wokół jego talii. Za długo, czekaliśmy na to za długo.
Byliśmy ze sobą splątani, owinięci wokół siebie na frontowych schodach jego mieszkania, a jedynymi świadkami byli księżyc oraz gwiazdy nad naszymi głowami.
Wpadłam w niego, a on mnie schwycił.
Kopnięciem otworzył ponownie drzwi i zaniósł do środka mieszkania, a jego dłonie badały skórę pod moim t-shirtem gdy usiłowałam złapać oddech w jego ustach.
Jak dobrze, że nie zadzwoniłam dziś w nocy.
----------------------- |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
ukos
Zły wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 10:35, 26 Paź 2008 |
|
ladnie przetlumaczone
tresc faktycznie lekko naiwna - mam wrazenie, ze wszystkie ff Kristen/Robert sa takie same, zmieniaja sie tylko dekoracje |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Briallen
Wilkołak
Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 11:57, 26 Paź 2008 |
|
Hm. Tłumaczenie jest wyborne; czyta się przyjemnie i bez zgrzytów, ale mam jedną uwagę: po wielokropkach stawiamy spację. Poza tym trochę za dużo ich. Wiem, w oryginale też są, ale tutaj mogłaś trochę je przyciąć, w ten sposób tekst staje się mniej rozmemłany. Tak my się wydaje. Jeśli chodzi o treść ficka, trudno mi napisać coś konstruktywnego. Przeczytałam furę ff Kstew/Rpttz po angielsku i, tak jak pisze ukos, w istocie większość z nich jest napisana na jedną modłę. Znalazłam kilka perełek, które według mnie są ciekawsze, jednak przeważają te zwyczajne. Jakkolwiek, za tłumaczenie należą się oklaski : ).
Pozdrawiam,
Briall |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Briallen dnia Nie 12:33, 26 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
s.mapet
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 476 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce.
|
Wysłany:
Nie 12:26, 26 Paź 2008 |
|
Czytałam po angielsku i czytałam po polsku.
Tłumaczenie świetne, czyta się bardzo lekko i przyjemnie. Błędów nawet nie szułam, a same w oczy tez mnie nie kolą. Co do samej treści to dość ciekawa i nic więcej. Jak sama napisałas dość naiwna. Mimo wszystko podobało mi się. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 20:56, 16 Lis 2008 |
|
Tłumaczenie wręcz cudowne. Naprawdę świetne. Tylko pozazdrościć. Czyta się przyjemnie. Błędów się nie doszukałam, starość nie radość xD
Treść, jak już pisały osoby przede mną odrobinę naiwna. Wszystkie ff tego typu kończą się tak samo. Ale no cóż. Co poradzić. |
|
|
|
|
Manika
Człowiek
Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 56 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Wto 16:45, 18 Lis 2008 |
|
nie lubię fan-ficków o Stewart i Pattisonie. nie rozumiem co one mają do książki, tym bardziej że dwójka tych aktorów (na szczęście) nie jest parą.
opowiadanie nie jest jakieś powalające, także tym bardziej nie jestem zachwycona. tłumaczenie całkiem okej ^^.
tekst nie jest zły, ale mi się nie podoba. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anahi
Dobry wampir
Dołączył: 06 Wrz 2008
Posty: 2046 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 150 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: wlkp.
|
Wysłany:
Pon 13:57, 01 Gru 2008 |
|
A ja właśnie lubię FF o Robie i Kris , do końca niewiem dlaczego ale cóz,.
Całe opowiadanie podobało mi się i to nawet bardzo .
Poradziłaś sobie z tłumaczeniem ;P Bardzo lekko się czyta . Gratulacje! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
abstrakcyjna.
Wilkołak
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: puszka coca-coli.
|
Wysłany:
Pon 14:46, 01 Gru 2008 |
|
pierwszą rzeczą, jaką zobaczyłam zerkając teraz na tekst, jest błąd. powtórzenie. ale nie powiem gdzie xD
cieszę się, że się wam podoba. jak mówię, ff nie jest mój i nie ja odpowiadam za treść (w życiu bym czegoś takiego nie napisała, prawdę mówiąc xP). |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
new life
Zły wampir
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Śro 15:21, 03 Gru 2008 |
|
no jasne ze sie podoba :D
naprawde podobaja mi sie ff o Kris i Robie |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez new life dnia Śro 16:42, 03 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
sheila
Zły wampir
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 428 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Hogwart w La-Push, na Upper East Side.
|
Wysłany:
Śro 20:45, 03 Gru 2008 |
|
Haha. Kris zachowuje sie przy Robie jak Bella przy Edwardzie,.
Robert tak samo boski jak Edward. xd.
Spoooko, ale fajneee to :p.
Dobre tłumaczenie nie wiem co Ty sie czepiasz |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 16:01, 15 Gru 2008 |
|
Są jeszcze inne opowiadania typu Kristen i Rob? Czy powstały tylko te co są umieszczone na forum? Byłabym wdzięczna gdyby ktoś mnie uświadomił |
|
|
|
|
moniq
Dobry wampir
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 1553 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 16:39, 15 Gru 2008 |
|
Jest ich od cholery, jak klikniesz na link do orginału i poźniej na autorkę to wyświetli ci sie jej strona i cała masa jej opowiadań. Dla mnie to straszny shit, ale jak lubisz :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 16:45, 15 Gru 2008 |
|
Miło się czyta A one są przetłumaczone czy są po angielsku? |
|
|
|
|
moniq
Dobry wampir
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 1553 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 71 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Pon 16:47, 15 Gru 2008 |
|
po angielsku |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 16:49, 15 Gru 2008 |
|
To szkoda, nie znam na tyle angielskiego, żeby sobie przetłumaczyć |
|
|
|
|
xehtia
Zły wampir
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 262 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok
|
Wysłany:
Czw 19:29, 26 Mar 2009 |
|
Cytat: |
Nie chciałam ich, nie miły w tej rozmowie. |
??
Dość naiwne.
Niezbyt przypadło mi do gustu, jeśli mam być szczera.
Ale nie o treść Ci pewnie chodzi, ale o samo tłumaczenie.
Co do tego nie mam większych zastrzeżeń.
Przetłumaczone dość zgrabnie, bez większych zgrzytów.
Nie rzuciło mi się nic zbyt dosłownie przetłumaczonego, a więc możesz być z siebie dumną, bo nie odbiega ta miniaturka niczym od tych napisanych oryginalnie w języku polskim.
Życzę cierpliwości w innych tłumaczeniach.
Pozdrawiam,
Izabella |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Monika W
Wilkołak
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 127 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 6:52, 01 Paź 2009 |
|
Czytałam orginał.
A teraz przeczytałam tłumaczenie. Bardzo dobre. :)
Powiem, że nawet lubię ff o K. i R. Znaczy się kiedys lubiłam bardziej a teraz... teraz jest ich za dużo.
Jednka sama histoai zgrabna, nawet ciekawa. .
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kirke
Dobry wampir
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 1848 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 169 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z obsydianowych tęczówek najmroczniejszego z Czarnych Magów
|
Wysłany:
Czw 17:52, 01 Paź 2009 |
|
ekhm... jakieś takie... no naiwne.. urocze... takie na +13 :)
ale w sumie która z nas nie bywa naiwna i urocza :) to takie słodkie
mnie się podoba jak wszystko, co ładnie opisane
pozdr.
kirke |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Renesmeee
Nowonarodzony
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Gdańska, takie małe Forks; )
|
Wysłany:
Sob 16:41, 17 Paź 2009 |
|
podobało mi się, no, ale... Brakuje mi tu czegoś.
Jednakże, fajne.
dobre tłumaczenie,
pozdrawiam, Ania. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|