FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 I'm singing in the rain! [M] [17.03] Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Anna_Rose
Wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc

PostWysłany: Nie 12:05, 15 Mar 2009 Powrót do góry

UWAGA! To jest Parodia.
Proszę na mnie nie pluć jadem! ; D


Beta: ScaryMary ; **

Polecam włączyć w tle: [url] http://www.youtube.com/watch?v=p7QL46cK7B8 [/url]

I'm singing in the rain!

Coś chłodnego i lekkiego musnęło mój policzek. Wzdrygnąłem się, a moje ciało przeszedł elektryzujący prąd. Przymknąłem oczy, wpatrując się w otaczającą mnie czerń. Tysiące drobnych pocałunków dotykało mojej delikatnej skóry na twarzy. Skierowałem twarz ku niebu, oddając pocałunki deszczu. Zaśmiałem się gardłowo, wesoło, wręcz dziko.
Po chwili tysiące śmiejących się kropel wody obmywało moje ciało. Opięta, biała koszula ciasno przylegała do mojej klatki piersiowej, odznaczając wszystkie, doskonale wyrzeźbione mięśnie.
A tak, doskonałe! Dorobiłem się ich u mojej kochanej Belli. Nie chcąc się na nią rzucić jak jakiś pospolity samiec, którym oczywiście nie jestem, robiłem… przysiady i pompki.
No…
Gdzieś trzeba wyładowywać swoje napięcie.
Wracając do mojej radości – Byłem przeszczęśliwy! Otworzyłem usta, zagłębiając deszczowe pocałunki. Wyciągnąłem kolorową parasolkę, kręcąc nią i śmiejąc się przy tym jak wariat.
Wskoczyłem na latarnię, kręcąc się dookoła jej osi. Wymachiwałem dziko parasolką, zliczając jej kolory.
Otworzyłem szerzej usta i wydobyłem z siebie swój boski głos, śpiewając na całe gardło:

„I'm singing in the rain
Just singing in the rain
What a glorious feeling
I'm happy again
I'm laughing at Cloud
So dark up above
The sun's in my heart
And I'm ready for love
For love
Let the stormy clouds chase
Everyone from the place
Come on with the rain
I've a smile on my face
I'll walk down the lane
With a happy refrain
Singing, singing in the rain
In the rain!”


Śmiejąc się jak wariat, wbiegłem na ulicę, znajdującą się na przeciwko. Szturchnąłem jakiegoś staruszka, ukazując w całej okazałości swoje śnieżnobiałe zęby. Zacząłem wymachiwać swoją kolorową parasolką, próbując nakłonić nieznajomego do mojego szczęśliwego tańca.
Staruszek jednak, blady jak ściana ze strachu, umknął w głąb uliczki. Wzruszyłem ramionami, wciąż szeroko się uśmiechając. Doskoczyłem do wystawy sklepowej, całując w usta jakąś pannę, reklamującą środki do prania.
Miała nieco gorszy uśmiech ode mnie, ale to wcale mi nie przeszkodziło. Miała za to prostsze zęby od Belli…
Ale na dłuższą metę z plakatem z wystawy sklepowej – żyć się nie da.
Zostaję więc przy Belli. Chociaż z ciężkim sercem…
Bardzo niewielki jest teraz wybór!
Zostawiając smutki swojego egzystowania na później, krzyknąłem radośnie, skacząc jak króliczek po chodniku, ciesząc się chwilą. Zrobiwszy parę zgrabnych piruetów oraz zakrztusiwszy się deszczem, w mgnieniu oka podskoczyłem do próbującej obejść mnie szerokim łukiem staruszki.
- „I'm singing in the rain! Just singing in the rain!” – Zaśpiewałem, ująwszy jej delikatną dłoń. Spojrzałem w jej wypełnione lękiem oczy, otoczone gęstą siateczką zmarszczek (Bella też takie będzie miała?!) i porwałem kobiecinę do tańca.
Wymachując jak szaleniec, którym w jej oczach zapewne byłem, moją kolorową parasolką, zrobiłem wokół kobiety parę idealnych piruetów. Podałem jej torebkę, która upadła na chodnik i ukłoniłem się nisko.
Kobiecina coś tam wymamrotała i odeszła szybkim krokiem.
- Chce mi się śpiewać! – zawyłem na całą ulicę, biegnąc w stronę domu Belli. W tym samym czasie niebo się rozdarło i rozpętała się ogromna ulewa. Wcale na to nie zważając, wskoczyłem na latarnię przy domu Belli, kręcąc się wokoło niej.
Oczywiście, z moją nieodłączną parasolką.
„I'm singing in the rain! Just singing in the rain, for you, Bella!” – zaryczałem jak lew w okresie godowym i zacząłem uprawiać taniec brzucha. W tym samym momencie z domu wyszedł ktoś na miarę terminatora...
Charlie, uzbrojony w granaty ręczne, pod postacią jajek i pomidorów, oraz z ogromną dubeltówką, zacharczał:
- It’s over, baby. – huknęło, a z kłębów dymu wydobyła się tylko kolorowa parasolka...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna_Rose dnia Nie 21:22, 22 Mar 2009, w całości zmieniany 5 razy
Zobacz profil autora
ScaryMary
Dobry wampir



Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 583
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza ściany.

PostWysłany: Nie 12:47, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Anno, to było niesamowite. Genialne. Piękne. Świetnie. SUPER.
Śmiałam się jak głupie, naprawdę.
Uwielbima czytać coś takiego =P
Kolejny przedsmak tego, co się będzie działo na forum =P
Ach, ach, ach. :D

Wena, ofc.
I dużo cierpliwości, żebyś mogła pisać tysiące takich cudów :D

Mary =*


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Nie 12:53, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Pozwól, że wyrażę swoje odczucia cytatem:
"It's over, baby".

Koniec, kochana, koniec z moją nauką xD Rzucam wszystko i idę czytać jeszcze raz xD

Mam ostatnio ogromną ochotę na dobre parodie, a tych pojawiło się kilka. I nawet mi się podobają! ^^
Muszę wyrazić się schematycznie,bo nie wytrzymam:
Taaaaaaaaaaaak! To jest boskie! Tak mi dobrze, tak mi rób!
[koniec popisywania się głupotą]


Dawka bardzo dobrego humoru na początek dnia (tak, tak moja niedziela zaczyna się o pierwszej xD). Doprowdziłaś mnie do łez. Edward biegający w deszczu?! Nie miałam żadnych problemów z zobaczeniem tego. Swoją drogą powinni sprzedawać miniaturowe figurki Pattinsona skaczącego po meblach z kolorową parasolką rodem z reklamy witaminy C :P To bym kupiła. Jahahahahahaha! ^^
Napisane lekko, z przymróżeniem oka, bez robienia z bohaterów idiotów. Przerysowane, aczkolwiek nie spłaszczone. Urzeka mnie swoją prostotą, a jednocześnie doprowadza do takich myśli i skojarzeń, że łohoho! xD Naprawdę coraz bardziej jestem zajarana na czytanie parodii, więc mam nadzieję, że podzielisz się z nami jeszcze jakąś, bo wychodzi Ci to prześwietnie xD


EDIT
Z tego wszystkiego zapomniałabym :P
ZAIMKI!

Cytat:
Podałem jej torebkę, która jej upadła na chodnik i ukłoniłem się nisko.


Ten można spokojnie usunąć tym bardziej, że pojawia się jeszcze kilkakrotnie w bliskim sąsiedstwie :)


Pozdrawiam :)


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rudaa dnia Nie 12:55, 15 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Nie 14:08, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Okej, nie widziałam Terminatora (no co? Są jeszcze tacy ludzie!), ale wiem, że bardziej by tu zapasował tekst, który znają nawet tacy jak ja: "Hasta la vista, baby!" Laughing

Poza tym... hmm, były momenty przezabawne i tu Edward ryczący jak lew w okresie godowym czy ćwiczący przysiady i pompki, by się, ekhm, wyżyć. Jest też puenta, co doceniam w pełnej rozciągłości. Ale całości czegoś brakuje. Jakby w tej parodii było za mało iskry. Może zamiast tańca brzucha Edward powinien zrobić coś innego? Albo też można przemienić ten tekst w lekką miniaturkę, niekoniecznie parodię. Stepujący w deszczu Edward byłby sympatycznym, choć nie zwalającym z nóg motywem.

Ogólnie napiszę ci tak - nie jest źle. Masz pomysł, niezły warsztat i zacięcie do lekkich tekstów (tak przynajmniej wnioskuję po powyższej miniaturce). Spod twojego pióra (czy też klawiatury) z pewnością jeszcze wypłynie sporo sympatycznych tekstów, czego i tobie i sobie serdecznie życzę. Może i nie jest to tekst powalający, ale z pewnością zachęca do przeczytania jeszcze czegoś twojego autorstwa. Jestem bardziej na tak.

Pozdrawiam i życzę weny,
jędza thin


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna_Rose
Wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc

PostWysłany: Nie 14:30, 15 Mar 2009 Powrót do góry

"Hasta la vista, baby!" Mi nie pasowało. Poza tym, jest to takie... zwyczajne, oklepane.

O to chodzi w parodiach, że nie zrobiłam sympatycznej miniaturki z refleksyjnym Edwardem - Mam takie poczucie humoru, nie inne. Jestem zdystansowana do wszystkiego. Wyobraziłam sobie takiego Edwarda i tyle ; ).
Poważnymi tekstami zajmuję się cały czas, moją twórczość możesz znaleźć w temacie "Bezmierne morze".
Tutaj jest to moja pierwsza parodia ; ).

Dziękuję wam za opinię, cieszę się, że zapewniłam parę chwil wesołości.
Cieszę się też, że w oczach innych mam jakieś pomysły i nienajgorszy warsztat ; ) To dla mnie bardzo ważne.

Mile widzane opinie większego grona czytelników ; )

Pozdrawiam,
A.Rose


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
thingrodiel
Dobry wampir



Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 148 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka

PostWysłany: Nie 15:11, 15 Mar 2009 Powrót do góry

Jasne, że nie jest to refleksyjny Edward. Chociaż, żeby było śmieszniej, sam początek twojej parodii to właśnie sugeruje.

Właśnie to mi zgrzytnęło, że robisz cytat z filmu, a potem jakbyś stwierdziła, że ten cytat przerobisz. Akurat konwencja (nic, że wytarta) by się w tym przypadku sprawdziła.

Nie znaczy to jednak, że żądam, byś zmieniła swój tekst. Pisanie pod publikę czy pod jedną wredną złośnicę to nie jest dobry pomysł. Ja wolę parodie graniczące ze skrajnym absurdem, ty masz inne poczucie humoru i bardzo dobrze. Na pochwałę zasługuje to, że nie jest to (przepraszam za wyrażenie) humor kiblowy czy kręcący się gdzieś w tych okolicach. Nie ryczałam ze śmiechu, ale zrobiło mi się sympatycznie po tym opowiadaniu, a to też jest dobra rzecz.

Pozdrawiam,
jędza thin


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
memisia
Zły wampir



Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 320
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Nie 15:26, 15 Mar 2009 Powrót do góry

omijam miniaturki dalekim lukiem, sama nie wiem czemu.
ale jak juz sie skusialam na jakas to oczwiscie... nie pozalowalam.

miniaturka fajna, napisana lekko, zwiezle i na temat. nie lejesz wody, zeby tylko bylo dluzej.
chociaz wole prace, w ktorych jest wiecej dialogow, niz same opisy, bo tak sie latwiej czyzta to przez Twoja miniaturke przebrnelam bez kropli potu.

ten Charlie na koncu. heh usmialam sie.
tanczacy, calujacy i straszacy dziadkow Edward to cos noewgo. a nieoklepane pomyslz sa dobre!

moye napisz jeszcze jakas miniaturke, najlepiej tez parodie, musze upewnic sie, ze warto yagladac do miniaturek.

EDIT: zapomnialam napisac, ze to jak okreslilas deszcz to poprostu majstersztyk! pocałunki z nieba. musze to sobie zapamietac.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez memisia dnia Nie 21:43, 15 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Anna_Rose
Wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc

PostWysłany: Wto 21:39, 17 Mar 2009 Powrót do góry

Ołkej xD Chciałam założyć do tego nowy temat, ale nie wolno mi. Muszę dodać tutaj xD

Jest to lekki, mało śmieszny tekst, można go uznać za: rzeczowinkę-lekko-poprawiającą-hoomor xD Ale mam schizy, wybaczcie... XD
NIE SPODZIEWAĆ SIĘ BÓLU BRZUCHA! : D
To są działania mojego umysłu po godzinie 22.00 xD


Aluzja do sceny z filmu, którego notabene, nie za bardzo lubię, ale co tam XD
Scena, gdzie Bella wyjawia Edwardowi prawdę o nim w lesie ; D


Wpatrywałam się pusto przed siebie. Zewsząd otaczały mnie młode i sędziwe drzewa, wysoko pnące się ku niebu. Delikatne kropelki rosy oblepiały moją skórę, włosy i ubranie, a oczy niewidząco wpatrywały się w przerażającą prawdę.
Prawdę o Edwardzie. Prawdę o mężczyźnie, do którego zaczęłam pałać gorącym uczuciem.
Usłyszałam kroki za sobą, ale nie odwróciłam się.
Wiedziałam, że to on. Wiedziałam też, że on wie, że ja wiem.
Musiałam z siebie wydusić przerażającą prawdę, którą odkryłam!
Wprawdzie, gdyby nie parę książek i google.pl, to kto wie, ale…
Moich uszu dobiegł dźwięk łamanej gałązki. Usłyszałam jego cichy, miarowy oddech.
Zamrugałam parokrotnie powiekami, chcąc się otrząsnąć z szoku, w którym się znajdowałam.
- Jesteś niemożliwie sprytny… - zaczęłam wyjaśniać, ale głos uwiązł mi w gardle.
Czułam całą sobą, jak stoi za mną i z trwogą czeka na moje dalsze słowa. Nabrałam powietrza w płuca, głęboko w sobie odnajdując potrzebną mi odwagę do wyjawienia tej strasznej wiadomości.
- I szybki… Twoja skóra jest sina jak ser pleśniowy i równie obrzydliwa w widoku… - przełknęłam głośno ślinę, bojąc się wybuchu wściekłości ze strony Edwarda. Nic takiego jednak do mnie nie dotarło.
Odetchnęłam głęboko, ściskając dłonie w pięści.
- Twoje oczy często pałają niewytłumaczalną dzikością i podnieceniem… Czasami mówisz też niezrozumiałe, dwuznaczne rzeczy… - moje ciało przeszły dreszcze. Poczułam, że mój towarzysz przystanął za moimi plecami, wsłuchując się z uwagą i lekkim strachem w każde moje słowo.
- Nosisz tę rzecz w każdy, słoneczny dzień… - szepnęłam.
- Jak długo go masz? – przymknęłam oczy, czekając na jego reakcję.
- Już ci mówiłem. Dosyć długo. – dobiegł mnie jego cichy, głęboki głos, przepełniony napięciem i dziwną tajemniczością.
Przewróciłam oczami, zniecierpliwiona i przerażona jednocześnie.
- Jak długo trwa to dosyć długo? – poczułam, jak głos mi drży.
„Idiotka!” krzyknęłam w myślach. Wyczułam jego wahanie.
- Jakiś czas. – odparł wymijająco.
W powietrzu dało się wyczuć trwogę i ciężkie, duszące uczucie prawdy. Tak, jakby szczerość bawiła się nami, naigrywała się z nas…
- Wiem, kim jesteś. – rzekłam hardo, z zaciętą miną wpatrując się w drzewo przede mną. Zauważyłam, jak jakiś robaczek dokucza drugiemu robaczkowi, ale tak naprawdę mało mnie one teraz obchodzą…
Ja i Edward w tej chwili też byliśmy takimi robaczkami. No, robiliśmy inne rzeczy…
Ale wkrótce miałam wyjawić mu to, co wiem. A wiem niebywale dużo…
- Powiedz to… - dobiegł mnie jego wściekły głos. Po plecach przeszły mi ciarki.
- Ekshibicjonista. – zamknęłam oczy, gdy moich uszu dotarł jego boski głos.
- Powiedz! – wrzasnął.
- Ekshibicjonista. – szepnęłam, czując, jak moje tętno przyśpiesza a głos ulega załamaniu.
- Boisz się? – zapytał śmiertelnie poważnym tonem.
Westchnęłam, spuszczając głowę z rezygnacją. Po chwili jednak przybrałam zacięty wyraz twarzy i wolnym ruchem, odwróciłam się do niego przodem.
Wpatrywałam się w jego przeciętne oblicze, starając się nie skrzywić na widok jego sinej skóry, miejscami odmrożonej.
Skutki przebywania na silnym mrozie bywają przerażające.
- Nie. – odrzekłam pewnym siebie tonem, wpatrując się z ukrywanym strachem w jego obszerny płaszcz, którego wieku za Chiny ludowe nie chce mi zdradzić.
Kto wie, co ten człowiek tam skrywa…
- Więc zadaj mi podstawowe pytanie! – warknął.
- Co skrywam pod płaszczem?!
- Nie skrzywdzisz mnie. – odparłam hardo, podpierając się pod boki.
Z wypisaną wściekłością na twarzy, odwrócił się na pięcie i nerwowo zabrał się do rozpinania swego obszernego płaszcza.
Nie ukrywam, że ogarnęło mnie najprawdziwsze przerażenie, pomieszane z podnieceniem. Na takim mrozie, to sprzęt ledwo będzie spełniało swoje zadanie, biedaczysko!
Taką płaci się jednak cenę, żebym mogła sobie pooglądać co nie co…
Edward wolnym krokiem zaczął odwracać się w moją stronę, odsłaniając swoje ciało spod płaszcza…
Stanął przede mną w pełnym rozkroku, z dumą prezentując swój skarb.
- Suszareczki, ręczniczki, bawełniany papier toaletowy czy może coś do przepychania rur kanalizacyjnych? Bierz co chcesz! – wyszczerzył się, prezentując liczne sprzęty łazienkowe.
W tym samym momencie oczy i usta rozszerzyły mi się w głębokim szoku, a serce zapomniało, jak powinno funkcjonować.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna_Rose dnia Wto 21:46, 17 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
frill
Człowiek



Dołączył: 07 Sty 2009
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: miasto spotkań

PostWysłany: Wto 23:23, 17 Mar 2009 Powrót do góry

końcówka bardzo mi się kojarzy z reklamą prince polo :)
najpierw może odniosę się do Twojej pierwszej miniaturki. Przyznam szczerze, że uwiodła mnie swoim humorem, stylem a przede wszystkim pomysłem! Tańczącego, śpiewającego, szalejącego w deszczu z parasolką i całującego nieznajome Edwarda jeszcze sobie nie wyobrażałam:) miało być lekko i przyjemnie i z całą pewnością było. Zakończenie z dosadnym tekstem Charliego - strzał w dziesiątkę, wtedy na mojej twarzy pojawił się wielki banan:)
jeśli chodzi natomiast o drugi twór Twojej szalonej, zeschizowanej wyobraźni :P to muszę powiedzieć, że przeszkadzała mi troszkę ilość wielokropków, bo uważam, że ich funkcję można uzyskać poprzez zastosowanie na przykład dodatkowego zdania, lub wyrazu lub czegokolwiek innego, co w tej chwili nie przychodzi mi do głowy, a efekt może być jeszcze lepszy:)
a jeśli chodzi o treść to domyślałam się od samego początku, że to będzie coś w tym stylu :) ale w żaden sposób nie pomniejszyło to mojej przyjemności czytania. Co prawda na widok porównania do sera pleśniowego, który uwielbiam lekko się skrzywiłam, jakoś mi to nie pasowało. Kilka powtórzeń rzuciło się w oczy, ale moim zdaniem to nic wielkiego. Jednakże pod wieloma względami zdecydowanie bardziej podoba mi się miniaturka pierwsza :) chętnie sięgnę jeszcze po coś Twojego :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rudaa
Dobry wampir



Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 102 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame

PostWysłany: Śro 9:03, 18 Mar 2009 Powrót do góry

Dobra, przyznam szczerze, że do połowy byłam niemal pewna, że chłop ma simplusa ^^.
Oczywiście humorystyczny majstersztyk. Kocham wszystko, co ośmiesza film (chyba, że tekst tyczy się aktorów - to już gorzej), a ta scena była wyjątkowo beznadziejna xD Mogłabyś jeszcze wymyślić coś z pseudo polaną i cud - miód - ser pleśniowy.

Nie mogę zdzierżyć tylko jednej rzeczy. Wystarczy, że wszystkie drabułki opływają w dzikie podteksty erotyczne rodem z główek napalonych nastolatek. Oczywiście Twój tekst jest ponad tym, ale z ciężkim sercem muszę przyznać, że jednoznacznie kojarzy się z tymi nieudolnymi 101 słowymi szmirami. Nie chcę tego wrzucać do jednego worka, bo by bolało, najbardziej mnie, ale... No rozumiesz, prawda?

Widzę, że FWK rozrasta sie coraz bardziej, również jednostkowo i to napawa moje wiedźmie serce ogromną radością :)

Oczywiście deszczowa piosenka była "x" razy lepsza, ale sama nie lubię, kiedy ktoś porównuje moje teksty, więc możesz o tym zapomnieć^^

Rudzik.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Anna_Rose
Wilkołak



Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc

PostWysłany: Śro 16:38, 18 Mar 2009 Powrót do góry

Co do prince polo - taki był zamiar.
Rudaa, ja nigdy nie strzelam focha, zapamiętaj to ; D.
Nie chciałam też obrazić sera pleśniowego! Nic do niego nie mam, przysięgam! xD
Ja jestem bardzo dziwną, pozytywną i trochę zwariowaną osóbką, więc cóż... Czasami mam nasrane we łbie, wybaczcie mi to xd
Także uważam, że Deszczowa Piosenka jest o niebo lepsza, ale sama nie wiem dlaczego w mojej głowie ukazał się ten żałosny tekst xD Ot tak, nie lubię tego filmu, w moim mniemaniu jest to szmira, więc ja jeszcze bardziej go ośmieszyłam. Tekst nie miał powalać ani nic z tych rzeczy, on po prostu jest ; ).
I też dopiero po fakcie zaczęłam walić głową w ścianę, że zrobiłam podtekst erotyczny.
Ale chyba nie było tak tragicznie, prawda? xd na to trzeba machnąć ręką i tyle ^^'
Dziękuję za szczere uwagi, bardzo mi pomagają. Wolę usłyszeć prawdziwe, szczere komentarze, że poprzedni tekst był dużo lepszy, ponieważ coś tam...
niż puste pochlebstwa. Dziękuję! ; **
Prawdopodobnie za parodię już nie będę się łapać, dopiero przy FWK ; D
Te dwa teksty to taka mała próba była, ale fakt faktem jest, że przy ośmieszeniu sceny filmowej miałam humor na pograniczu dobrego z melancholijnym, chciałam się rozerwać i dlatego wyszło to coś.

Pozwólcie, że zrobię sobie autoreklamę ; D
I zapraszam na moje inne teksty [miniaturki] w temacie Bezmierne morze.
Dziękuję, koniec autoreklamy XD

A.Rose ; **


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Anna_Rose dnia Śro 17:01, 18 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Ismena
Wilkołak



Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin

PostWysłany: Wto 18:15, 24 Mar 2009 Powrót do góry

Co do twojej drugiej miniaturki:
Ogólnie ładnie. :) (i tu możesz przestać czytaj, bo reszta jest bezsensowna)
A więc, zatkało mnie... Naprawdę nie wiem co konkretnie napisać. Rozwaliło mnie to, chociaż nie umierałam ze śmiechu. Nie spodziewałam się czegoś takiego. Masz wprawdzie specyficzne poczucie humoru, ale nie zrozum mnie w złym tego słowa znaczeniu, bo naprawdę nie chcę, abyś tak to odebrała. Wink

Tylko ten fragment:
"Zewsząd otaczały mnie młode i sędziwe drzewa, wysoko pnące się ku niebu. (...) oczy niewidząco wpatrywały się w przerażającą prawdę."

Młode i sędziwe zarazem? Tak to brzmi - sformułowałabym inaczej.
"oczy niewidząco wpatrywały się" - Hmm... Skoro się wpatrywały, to jak mogły robić to niewidząco? - tu jakieś inne słówko Wink Może i się czepiam, ale przeczytałam sporo książek, a to mi zgrzyta.


P.S. Masz kolejnego grzybka (czyt. komentarza) - one mogą rosnąć nawet w suszy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Loona
Wilkołak



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rybnik / Piekiełko

PostWysłany: Śro 21:35, 25 Mar 2009 Powrót do góry

Powiem tak:
obydwa teksty spodobały mi się.
Co do drugiego naprawdę nie domyśliłabym się końcówki, i to fakt, że skojarzyła mi się z reklamą prince polo. :)
Życzę więc oczywiście wena na inne ciekawe teksty.
pozdrawiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Atomówcia
Wilkołak



Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Myślibórz

PostWysłany: Czw 12:53, 26 Mar 2009 Powrót do góry

Dziewczyno, jesteś boska! Obie miniaturki...
*leży i kwiczy*
Dobra, już, już. Spokój! Ja jestem chora, powinnam odpoczywać, a nie ćwiczyć mięśnie brzucha!
To było naprawdę genialne. Jeszcze chcę!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Olcia
Zły wampir



Dołączył: 13 Sty 2009
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Leszno

PostWysłany: Sob 17:43, 28 Mar 2009 Powrót do góry

Dawno nie czytałam parodii, w dodatku bardzo dobrej parodii. Był humor, był ładny styl i lekkość, które sprawiały, że tekst czytało się lekko i w dodatku bez kłopotów, z przebrnięciem. Co do samej treści zwłaszcza drugiego tekstu. Na tym nie wytrzymałam, a brzuch nie mógł już tego znieść, zwłaszcza początek z serem pleśniowym, a potem z tym ekshibicjonistą, to już było za dużo jak dla mnie. Rodzice patrzyli na mnie jak na chorą psychicznie. No i ten urok prince polo.
Co do pierwszego teksu, jest niezły chociaż szczerze powiedziawszy nie dotarł do mnie w pełni. Chociaż jak wyobraziłam sobie Edwarda tańczącego z kolorowy parasolem, to uśmiech sam pojawił się na mojej twarzy.
Jednym słowem genialnie.
Dziękuję za uwagę
Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
bluelulu
Dobry wampir



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 85 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo

PostWysłany: Wto 2:38, 07 Lip 2009 Powrót do góry

suszareczki?! kuchenne ręczniczki?!

dwie miniatury w jednym temacie w dodatku idealnie!
idealne!


boskie, uwielbiam uwielbiam i czczę ;*!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 9:08, 07 Lip 2009 Powrót do góry

Przeczytałam obie miniaturki... i jakby to powiedzieć. Mam mieszane uczucia.
Od razu powiem, że pierwsza podobała mi się o wiele bardziej od drugiej.
Wizja Edwarda tańczącego w deszczu była naprawdę ciekawa. W mojej głowie pojawiła się wizualizacja... Bezcenne :P Edward czepiający się latarni z kolorową parasolką xD zatrzymujący emerytów na ulicy :D chciałabym to naprawdę zobaczyć... No i końcówka - Charlie uzbrojony po pachy :) również boskie :D
Za to druga miniaturka... Czytałam już kilka dotyczących owej sceny i Twoja jest gdzieś po środku jakbym miała je uszeregować w kolejności tego jak mi się podobały. Końcówka była bardzo dobra - skojarzenie z reklamą batona było fajne Wink pomysł ciekawy, ale końcówka najlepsza :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin