|
Autor |
Wiadomość |
Briallen
Wilkołak
Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 111 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 19:22, 29 Gru 2008 |
|
Beta: bez
Ranking: PG -13
Rosalie jest młoda i śliczna: przypomina elegancką damę, ze swoimi złotymi lokami i powabnym uśmiechem. Ma na sobie błękitną sukienkę, błękitną jak niebo nad nią i jak rzeka, w której kiedyś uwielbiała się kąpać.
Chodziła tam często, nad tę rzeczkę, kiedy była jeszcze młodsza. Czasem nawet kąpała się nago, aż pewnego dnia Terry Farwell, powiedział jej, że wygląda jak leśna rusałka. Wtedy przestała odwiedzać to uroczysko. Niech Terry podgląda sobie wiejskie dziewczęta, pomyślała.
Dziewczyna uśmiechnęła się do swojego lustrzanego odbicia. Wpadające przez okno słońce zamigotało w jej naszyjniku. Rose poprawiła przyozdobiony kwiatami kapelusz, który dostała niedawno od matki. Westchnęła z zadowoleniem, zakładając białe rękawiczki.
Dzwony kościelne biły, obwieszczając, że czas już iść na niedzielną mszę. Szeleszcząc błękitnymi halkami wyszła na werandę.
Dzisiaj będzie królową,
***
Rosalie jest już nieco starsza i ma ogromne powodzenie u chłopców. Siedzi właśnie przy toaletce, czesze długie blond włosy i myśli o potomku Kingów. W świetle zapalonej lampy jej włosy mają złote refleksy. Rose odgarnia je na prawe ramię, myśląc, że nie potrzebuje korony.
Gasi lampkę i kładzie się spać.
Leży w łóżku wśród jedwabnych poduszek, na palcu ma pierścionek z złotym topazem.
***
Rosalie odwiedza swoją przyjaciółkę. Na zewnątrz już zmierzcha, a ona nie chce jeszcze wychodzić. Patrzy na jej synka, na jego czarne loczki. Jak to możliwe, myśli, że Vera ma już męża i dziecko. Czas jest łaskawy, one młode. Dużo jest życia do wykorzystania.
Maluch jest słodki; Rose jest nim zachwycona, zupełnie jakby był kunsztowną kolią, eleganckim grzebieniem. Nie może się nadziwić, jak idealne jest jego małe ciałko. Wszystko działa idealnie; wyciąga do niej rączki, łapie jej włosy i ciągnie do siebie. Rosalie śmieje się i głaszcze dzieciaka po czole.
Potem, wychodząc na zimną noc, potyka się na schodkach.
***
Jest zimno, ale nie tak, jak zazwyczaj. Chłód otula jej ciało, płatki śniegu są tak gorące, że parzą. Dziewczyna czuje ból. Zaciska powieki. Boli ją głowa, boli brzuch, bolą uda, bolą palce u nóg. Oprócz bólu nie ma nic.
Leży skulona w kłębek na chodniku. W oddali, widzi to jak przez mgłę, majaczą światła domów. Wiatr niesie ze sobą czyjś śmiech. Rose chyba rozpoznaje głos Royce'a.
Nagle zdaje sobie sprawę, że krwawi. Palce, loki, twarz, wszystko staje się nagle czerwone.
Jak róże, które przynosił jej Royce. I jak maki, które zrywała jako dziecko.
Chyba umieram, myśli Rosalie. Nagle jest przerażona.
Boże, zachowaj królową.
***
Rosalie budzi się. Nowa, silna, piękniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Razem z jej ciałem budzi się pragnienie; pod zamkniętymi powiekami widzi płatki maków.
Coś niedobrego musiało się stać, skoro nadal żyje. Kobiece ręce gładzą jej włosy, które ktoś zaplótł w warkocz. Rose ma ochotę się roześmiać: nie nosiła warkocza odkąd skończyła sześć lat.
Jakiś czas później dowiaduje się prawdy. Nagle, z dnia na dzień, widzi świat inaczej. W powietrzu tańczą drobinki kurzu.
Blondyn który z nią rozmawia, ma oczy nieokreślonego koloru; orzechowe, albo raczej w barwie miodu. Jego głos jest miękki, delikatny. Opowiada historię swojego życia, tłumaczy jak przywrócił jej życie i ciągle przeprasza.
Jesteś wampirem. Przepraszam. Nie krzywdzimy ludzi. Przepraszam. Nasza egzystencja różni się od pobratymców. Przepraszam. Musisz być silna. Przepraszam.
Jakbym czytała telegram, myśli.
Mężczyzna wychodzi na chwilę, zostawia ją samą w obcym pokoju. Na korytarzu słychać jeszcze jeden męski głos; to są tylko szepty, nie głośniejsze niż odgłos kurzu osiadającego na parapecie. Ale Rose je słyszy.
Blondyn wraca, jego twarz jest zmęczona, oczy smutne.
Możesz odejść, mówi.
Rosalie myśli przez jakiś czas, przyglądając się swoim bladym rękom. Szarpie nerwowo pasmo włosów, które wysmyknęło się z warkocza.
Podejmuje decyzję szybciej niż wypada.
Zostaje.
***
Rosalie ma na sobie fiołkową sukienkę, ozdobioną haftowanymi kwiatami. Rękawy mają bufki.
Siedzi przy oknie i podziwia swoje odbicie w szybie. Ma nową fryzurę, drobne loczki opadają jej filuternie na czoło, pełne usta wyginają się w uśmiechu. Spod gęstych rzęs patrzą czerwone oczy. Dziewczynę przechodzi dreszcz; coś złego jest w jej spojrzeniu.
Któregoś wieczora poznaje Edwarda. Wita się z nim królewsko, pozwalając by pocałował jej dłoń.
Edward jest młody, piękny, mądry. Ma złote oczy, rude włosy i aksamitny głos bajarza.
Rose zamyka oczy, choć nie łudzi się już, że zaśnie. Widzi ich przyszłość, bogatą i barwną. Będą wyglądać cudnie; on będzie królem, ona jego królową.
Chciałaby mieć dziecko. Musi porozmawiać z Carlisle'm
Jednocześnie dowiaduje się kilku rzeczy.
Nie będzie mogła mieć dzieci, żadna wampirzyca nie może.
Edward nie chce być jej królem i wytrąca jej z ręki berło.
Esme jest dobrą matką, pociesza ją i głaszcze po policzku. Mówi, że Edward zmieni zdanie z czasem. Mówi, że rozumie jej pragnienie założenia rodziny, urodzenia dziecka. Zapewnia, że czas to zmieni.
Czas umyka, nic nie zmieniając.
***
Rosalie jest starsza i mądrzejsza. Wygląda przez okno na poddaszu i patrzy jak błyskawice przecinają niebo. Krople deszcze opadają na jej wyciągniętą rękę.
Czasami żałuje.
Czasami nie.
Kupiła niedawno nowe pantofle i spódnicę. Gdzieś zapodziała diadem. Muszę poszukać, myśli. Już niebawem bal. |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
|
|
talia
Dobry wampir
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 962 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 19:31, 29 Gru 2008 |
|
Podoba mi się.
Lubię tą miniaturyzację, oszczędność, która jest tutaj pokazana.
Szkoda, że takie krótkie, ale na tym polega urok całej sprawy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mizuki
Zły wampir
Dołączył: 03 Gru 2008
Posty: 392 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 19:31, 29 Gru 2008 |
|
Świetnie napisane! Jak ja nie lubię Rosalie!
Nie wiem, czy taki był cel, ale teraz jeszcze bardziej jej nie lubię . Tekst wyzwolił we mnie emocje - tak trzymać :)!
Czekam na inne dziełka :D. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Marie-Antoinette
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 26 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 19:34, 29 Gru 2008 |
|
Wspaniałe!
"Jesteś wampirem. Przepraszam. Nie krzywdzimy ludzi. Przepraszam. Nasza egzystencja różni się od pobratymców. Przepraszam. Musisz być silna. Przepraszam."
- to mnie rozbawiło.
Świetnie napisane, trafne porównania i ta Rosalie...taka...Rosaliowata;)
Brawo! Brawo! Brawo! Pisz więcej!
M-A |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vampire
Wilkołak
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 168 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdansk
|
Wysłany:
Pon 19:42, 29 Gru 2008 |
|
Podoba mi się!
Ale i tak nie lubię Rosalie :D ona jest taka prózna...
Ten tekst tylko zapewnił mnie w tym, że jej nie lubię |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
PewnaPani
Zły wampir
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 436 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Pon 20:08, 29 Gru 2008 |
|
Chyba nie napiszę nic nowego: podoba mi się. Jest dokładnie tak, jakby pisała to sama Rosalie.
Oszczędnie, nic nie jest przekoloryzowane... Cóż więcej mogę dodać? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Wild Willy
Wilkołak
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 20:20, 29 Gru 2008 |
|
Świetne!
Zawsze chciałam poczytać o Rosalie, bo szczerze mówiąc lubię ją. Ma charakter. Napisane fajnie, w stylu Rosalie.
Czy będzie dalsza część? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nut
Wilkołak
Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
|
Wysłany:
Pon 21:08, 29 Gru 2008 |
|
BRAWA dla Ciebie!!!
Twoje opowiadanie to Rose w 100%.
Wspaniale to opisałaś, skrótami jakby, ale efekt genialny. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 22:07, 29 Gru 2008 |
|
Marie-Antoinette napisał: |
"Jesteś wampirem. Przepraszam. Nie krzywdzimy ludzi. Przepraszam. Nasza egzystencja różni się od pobratymców. Przepraszam. Musisz być silna. Przepraszam."
- to mnie rozbawiło.
|
A mnie wzruszyło Carlisle jest taki słodki, chociaż nie, to złe określenie... Ten cytat dopiero pomógł mi zrozumieć w pełni dobroć Carlisle'a, o której tak często mówił Edward. To proste zdania, ale w swojej zwyczajności nadzwyczajne...
A co Rosalie, to mój stosunek do niej nie uległ zmianie. Nie przepadam za nią, chociaż rozumiem jej antypatię do Bells. Jest Cullenem- wampirem, więc siłą rzeczy nie mogę jej nie lubić lub żywić do niej innych bardziej negatywnych uczuć. Fajnie byłoby, gdybyś opisała jak się czuła, gdy znalazła Emmett'a. To już kiedyś było, ale fajnie piszesz, więc myślę, że super Ci to wyjdzie.
Powodzenia |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 22:12, 29 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Snopy
Dobry wampir
Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |
|
Wysłany:
Pon 22:17, 29 Gru 2008 |
|
Przecudowne.
Rose nie lubię, chociaż tutaj jest całkiem sympatyczna :)
Czekam na inne dzieła :)
p,
Snopy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Greenpoint
Wilkołak
Dołączył: 07 Paź 2008
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 22:40, 29 Gru 2008 |
|
Briallen napisał: |
Kupiła niedawno nowe pantofle i spódnicę. Gdzieś zapodziała diadem. Muszę poszukać, myśli. Już niebawem bal. |
te kilka ostatnich zdań bardzo fajnie oddaje całą atmosferę tej miniaturki. Lubię Rose, ale to chyba dlatego, że mam kilka jej cech charakteru.
Porównanie Rosalie do królowej, pasuję idealnie.
Fajnie, że jest napisane bez zbędnych słów, właśnie tak, jak powinno. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
karolcia
Zły wampir
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 19:46, 01 Sty 2009 |
|
Rosalie- wreszcie coś tylko o niej ;P Rose jest lubianą przeze mnie postacią, ale w tej miniaturce, w niektórych momentach przypomina mi Dode Ale tylko wtedy, kiedy myśli o sobie jako królowej :D
Strasznie podoba mi się forma tej miniaturki :P Jest dość oryginalna :) Ogólnie opowiadanie całkiem ciekawe, ładnie napisane :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Magdolińska
Wilkołak
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Czw 20:09, 01 Sty 2009 |
|
Świetne. Bardzo dobrze mi się czytało, ciekawy sposób narracji, oryginalny. Zresztą, uwielbiam Rosalie. Im jej więcej, tym lepiej. Porównanie jej do królowej wyjątkowo przypadło mi do gustu.
Briallen napisał: |
Czas umyka, nic nie zmieniając.
***
Rosalie jest starsza i mądrzejsza. Wygląda przez okno na poddaszu i patrzy jak błyskawice przecinają niebo. Krople deszcze opadają na jej wyciągniętą rękę.
Czasami żałuje.
Czasami nie.
Kupiła niedawno nowe pantofle i spódnicę. Gdzieś zapodziała diadem. Muszę poszukać, myśli. Już niebawem bal. |
Najlepszy fragment, moim zdaniem przynajmniej. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
aciaaa
Człowiek
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 20:34, 01 Sty 2009 |
|
Cudo...przeczytałam jedynym tchem! Nie mam słów narazie...
Cytat: |
Któregoś wieczora poznaje Edwarda. Wita się z nim królewsko, pozwalając by pocałował jej dłoń.
Edward jest młody, piękny, mądry. Ma złote oczy, rude włosy i aksamitny głos bajarza.
Rose zamyka oczy, choć nie łudzi się już, że zaśnie. Widzi ich przyszłość, bogatą i barwną. Będą wyglądać cudnie; on będzie królem, ona jego królową.
(...)
Edward nie chce być jej królem i wytrąca jej z ręki berło. |
ten fragment jakoś szarpnął mnie za serce... zrobiło mi się szkoda Rose, a z drugiej strony nie dziwię się Edwardowi...
Gratuluję pomysłu i oryginalności :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Chapsidyl.
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 9 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: mafia tłajlajtowa
|
Wysłany:
Sob 0:05, 03 Sty 2009 |
|
bardzo mi się podoba.
oszczędne, niczego nie ujęłaś dosłownie, co zmusza czytelnika do przemyśleń. te metafory jak 'nie będzie moim królem, wytrąca mi z ręki berło'.
ja tam zawsze lubiłam Rose. uważam, że ona po prostu ma taką skorupkę, którą trzeba przebić, żeby ją naprawdę poznać. bo jest oschła w końcu przez ta swoją tragiczną historię, dobrze wiemy, że wolałaby umrzeć. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
alishaBlack
Człowiek
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 54 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z tamtąd skąd się niespodziewasz :P
|
Wysłany:
Pią 12:04, 16 Sty 2009 |
|
jest to śliczne :)
pokazanie Rose z zupełnie innej strony czyta sie to jednym tchem :)
i ukazała to jak Rose jest samotna ze swoją innością jak nie potrafi sie pozbierać po swojej przemianie ....ukazuje jej prawdziwe JA !!!!
piękne :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Isamar
Gość
|
Wysłany:
Pon 23:45, 02 Lut 2009 |
|
To jeden z nielicznych tekstów w fandomie, który poleciłabym komuś poza fanem "Zmierzchu" na głodzie.
Nie jest zbyt oryginalny - to dość powszechne spojrzenie na Rosalie, motyw królowej przy pięknej i zlodowaciałej bohaterce też nie jest niczym świeżym. Ale styl sprawia, że nie mam wrażenia powtarzalności. Wielki plus należy się za użycie czasu teraźniejszego - pomijając to, że w miniaturkach to zagranie często się sprawdza, przy wampirach nabiera dodatkowo symbolicznego znaczenia; bo przecież ich życie jest jednym wielkim "teraz", które nigdy nie mija.
Bardzo ładna kreacja bohaterów. W kilku zdaniach udało Ci się oddać to, co najważniejsze. Edwarda, który nie chcąc być jednym z tych głupich ofiar Rosalie, pogardza nią. Esme, która będąc dobrą matką, jednocześnie pociesza Rosalie i utożsamia się z nią. Sama Rosalie - królowa, którą trzeba zachować w nieskalanej postaci, odporną na stłuczenia, wiecznie młodą; dziewczynka, która nigdy nie przestała chcieć być piękna; i rozgoryczona młoda kobieta, która dostrzega już, że potrzebuje czegoś więcej i wie, że tego nie dostanie.
Aż wreszcie - Carlisle, którego tym jednym fragmentem
Cytat: |
Jesteś wampirem. Przepraszam. Nie krzywdzimy ludzi. Przepraszam. Nasza egzystencja różni się od pobratymców. Przepraszam. Musisz być silna. Przepraszam. |
zaznaczyłaś tak mocno, że w mojej pamięci już zawsze będzie taki.
Zabrakło mi tutaj Emmetta, nadziei. Ale to dobrze. On, Alice i Jasper, nowa era w życiu Rosalie, nie byli tutaj potrzebni. Ale mam nadzieję, że napiszesz o niej jeszcze, w nieco cieplejszych barwach. Akurat Tobie mogłoby się to udać.
Podoba mi się. Tekst ma w sobie pewną subtelność i delikatność, to coś, co sprawia, że jest ładny, a wszechobecna gorzkość sprawia, że naprawdę mogę go polubić. Nie jest to dla mnie nic wybitnego, czytałam wiele lepszych rzeczy - ale nie w tym fandomie. Należy Ci się nagroda festiwalu "Widzisz, Meyer? Można!". A ja szczerze gratuluję. |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 14:15, 08 Lut 2009 |
|
Wspaniałe. Art jest lekki, dobrze się go czyta. Jednocześnie ma w sobie pewną tajemniczość, bo w książce uczucia Rose nie są dokładnie opisane. Ty starasz się ją zrozumiec i opisujesz swoje przemyślenia. Mam nadzieje, że nadarzy się okazja do przeczytania czegos jeszcze co wyszłoby spod twojego pióra. |
|
|
|
|
Lonely
Wilkołak
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: droga mleczna
|
Wysłany:
Czw 15:50, 16 Kwi 2009 |
|
Piekne. Napisalas to w bardzo orginalny i ciekawy sposob. Podoba mi sie tez ze napisalas to w terazniejszosci i jakby troche sucho i obojetnie. Ale to dobrze, bo przez to jest to zupelnie inne.
Ten fragment bardzo mi sie spodobal:
Chciałaby mieć dziecko. Musi porozmawiać z Carlisle'm
Jednocześnie dowiaduje się kilku rzeczy.
Nie będzie mogła mieć dzieci, żadna wampirzyca nie może.
Edward nie chce być jej królem i wytrąca jej z ręki berło.
Esme jest dobrą matką, pociesza ją i głaszcze po policzku. Mówi, że Edward zmieni zdanie z czasem. Mówi, że rozumie jej pragnienie założenia rodziny, urodzenia dziecka. Zapewnia, że czas to zmieni.
Czas umyka, nic nie zmieniając.
Twoj tekst pomogl mi lepiej zrozumiec Rosalie. Jej bol ze nie moze miec dziecka, stracenie ludzkiego zycia, oraz sprawe z Edwardem z jej perspektywy.
Duzy plus za to.
Pozdrawiam, Lonely |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bubble
Wilkołak
Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 145 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z przyszłości
|
Wysłany:
Czw 16:07, 16 Kwi 2009 |
|
Bardzo ładne, chociaż krótkie i oględnie napisane. Podobał mi się moment, jak pisałaś o tym, że Edwar były królem, a Rose- królową. NIe było tutaj żacnych emocji bohaterki- coś jak opowiedzenie historii bez zbędbych szczegółów, ale jednak zauroczyła mnie ta miniaturka.
Pisz dalej. Weny życzę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|