|
Autor |
Wiadomość |
A-M
Zły wampir
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 418 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 6:40, 02 Paź 2009 |
|
Lys napisał: |
-Boże, Lys ADHD-owcu, uspokój dałna! |
Padłam.
Lys napisał: |
zalewała się kisielem |
Stary, dobry przyjaciel kisiel.
Lys napisał: |
- O Boże, nie wiem, idźcie pić wodę po ogórkach. – to Puszkens-Królowa-Ciętej-Riposty. |
Buahaha! Nie ma to, jak woda po ogórkach. Perełka.
Lys napisał: |
Love_Edward wyrywała sobie włosy z głowy, Ewelik dostała ślinotoku, Vicky Oliv przeżywała superhiperturbowentylacje, Eunika zaczęła mieć drgawki z podniecenia, Leah zemdlała, a w jej ślady poszła DarkSide. Lys wrzeszczała do Feltona, żeby ją wziął na tylnim siedzeniu w jego aucie, Marud. zaczęła się masturbować (tak, wśród tych wszystkich ludzi), a Anyanka oblizywała wargi patrząc na Roba. I nagle Cullenowa się przewróciła. Leżała tam plackiem na tym czerwonym dywanie, ale kto by się nią przejmował! |
Poleciał mi kisiel, ale tym razem ze śmiechu. ;D
Lys napisał: |
- Sikam na stojąco – wyznała.
- O Boże, ja też! – wykrzyknął Alex. |
Ach, perełka jakich mało. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez A-M dnia Pią 6:40, 02 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Maruda
Dobry wampir
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 932 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 7:06, 02 Paź 2009 |
|
Teraz Lys:
Trzepiesz dziewczyno tekstami
Cytat: |
- Słuchajcie, wiem, że nie jest łatwo żyć z debilizmem wrodzonym, ale musicie się przyzwyczaić. Okej, a teraz spadajcie!
- Gdzie?! Po co? – no cóż, do inteligentnych one nie należały.
- O Boże, nie wiem, idźcie pić wodę po ogórkach. – to Puszkens-Królowa-Ciętej-Riposty. |
To mogła powiedziec tylko Puszka; buahahah :D
Cytat: |
Co tam się działo, proszę państwa! Love_Edward wyrywała sobie włosy z głowy, Ewelik dostała ślinotoku, Vicky Oliv przeżywała superhiperturbowentylacje, Eunika zaczęła mieć drgawki z podniecenia, Leah zemdlała, a w jej ślady poszła DarkSide. Lys wrzeszczała do Feltona, żeby ją wziął na tylnim siedzeniu w jego aucie, Marud. zaczęła się masturbować (tak, wśród tych wszystkich ludzi), a Anyanka oblizywała wargi patrząc na Roba. I nagle Cullenowa się przewróciła. Leżała tam plackiem na tym czerwonym dywanie, ale kto by się nią przejmował! |
Taa, pełen spontan przy tych wszystkich ludziach buhahaha xD
I rozwaliło mnie to: Clln leży, ale kto by się przejmował xD
no leże.
I mój ulubiony moment:
Cytat: |
Justin udawał, że rzyga na widok Roba, na co Marud. dostała orgazmu. |
Tak, to musiał byc podniecający widok. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lys
Zły wampir
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 352 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka Klausa.
|
Wysłany:
Pią 7:12, 02 Paź 2009 |
|
łał, dziękuje wam wszystkim :D
nawet nie sądziłam, że kogokolwiek może ta miniaturka rozśmieszyć. ; O.
Biorąć pod uwagę, że to mój pierwszy w życiu krótki tekst, to chyba daję rade, coo? XDDDDDDD
:*:*:*: < 3 |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anyanka
VIP Grafik
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 362 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop
|
Wysłany:
Pią 9:26, 02 Paź 2009 |
|
Miałam tym razem nic nie cytować, ale nie udało się
Anna-Maria napisał: |
wysłali mnie do waszej zasranej dziupli |
Myślałam, że się posikam w tym momencie, bo dla mnie z DS będzie to taki Private Joke ^^ Nasza mama ma galerię "Dziupla" Skojarzenie momentalne xD
Cytat: |
Szok macic w środku lata. |
Cytat: |
„ruchańskie orgie w klasie” |
Kod: |
Skoczę umyć sobie Robusia Juniora, bo od kilku tygodni nie był pod bieżącą wodą. |
Cytat: |
- W mordę różowego misia! |
Ja nie wiem skąd ty bierzesz pomysły na takie zwroty...
Ogólnie brak mi słów. Ja nie wiem jak mam Cię komentować. Trzeba by pisać same Och, Ach, Tak! xD
Cytat: |
i Anyanka (która ma oryginalne imię Ania, nie wiemy skąd ku*** wziął jej się ten szajski przód „Any”, ale nie wnikajmy, bo coś czujemy, że będzie to płaczliwa historia |
Spadły mi majtki xD
Na przyszłość to nie jest [Any-anka] czyli, że jakaś anka, tylko [anjanka]
[link widoczny dla zalogowanych]
Cytat: |
”Pytanie pierwsze: miejsce w którym chciałabyś mnie rozdziewiczyć? Proszę o odpowiedź kandydatkę numer jeden.”
- „Sądzę, że byłby to skup metalu i puszek.” – odpowiedziała płynnie Panna Puszkins
- ”Dziękuję. Kandydatka numer dwa?”
- „Rozdziewiczyłabym cię w jakimś mHrocznym lesie.” – rzekła powoli DS.
- ”Ciekawe doświadczenie mogłoby to być. I na koniec, kandydatka numer trzy.”
- „Jako że, sama jestem nieśmiała, sądzę, że zrobilibyśmy to w ciemnym pokoju, w łóżku, pod kołdrą. Cicho i bez uniesień. Tak, jak trzeba to robić. – spojrzała wilkiem na towarzyszki. – Wy wyuzdane sucze! – warknęła cichutko bardziej sama do siebie, niż do kompanek. |
Nieeeeeee, ja bym w życiu tak nie powiedziała
Cytat: |
„Wybierz mi. Spłodzę ci wiele dzieci. Będą tak samo idealne i piękne co ty. Obiecuję, że nie będę cię zmuszać do kąpieli, ani ścinać twoich lubuju kłaczków.” |
Ej, jak nie napisze już nic na forum znaczy, że umarłam ze śmiechu
Cytat: |
Walić bobra. Pojechał jak dzik po szyszkach. Jego sprawa. |
Jesteś moją idolką ^^
Lys napisał: |
Ma twarz jak skonfundowany koń |
Następna co wyskakuje z nowymi wyrażeniami xD
Cytat: |
Wypadło na Leah.
- Najbardziej krępująca rzecz o Tobie.
- Sikam na stojąco – wyznała.
- O Boże, ja też! – wykrzyknął Alex. |
Hahahaha, wiedziałam, że są dla siebie przeznaczeni
Pięknie kochana, czekam na more and more :D
Landryna napisał: |
-Kurczę, mają najbliżej a i tak się spóźniły – |
Standard :P
Landrynko, toż ty PT Moblie wynalazłaś:
[link widoczny dla zalogowanych] jesteś genialna :D
Cytat: |
-A coś ty myślała? Że Meyer sama to wszystko wymyśliła? Chyba musiałoby ją ostro popiepszyć. |
Zgadzam się
Cytat: |
Anyanka, DS., Ewelik i Landryna poszły z Alice oglądać jej garderobę (tak naprawdę łudziły się, że da im kilka ciuchów, których i tak już nigdy nie założy). |
To 2 rzecz którą bym chciała zrobić, pierwsza to wiadomo co z E. ^^
Marud. zajefajne wierszyki, więcej!
No, kończę xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Caroline Cullen
Dobry wampir
Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 697 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: La Push / jakaś tam dziura na śląsku ;P
|
Wysłany:
Pią 14:45, 02 Paź 2009 |
|
Czas na mnie ;D
Casino Royal
Polecam słuchać przy czytaniu, nastrój xD - http://www.youtube.com/watch?v=7YUuyzQDmjY
W upalny letni dzień, gdzieś na samotnej pustynnej drodze w okolicach Las Vegas słychać było krzyki i piski, pomieszane z turkotem silnika jak u starej motorówki. Drogą tą jechało specjalnie zaprojektowane dla tłajlajtowych czikasów porsche cabrio, coś na wzór limuzyny, tyle, że bez zadaszenia. Ciężko było nam ruszyć z miejsca, bo DS uparła się, że weźmie dwie walizki rzeczy, ale po dwudziestu próbach domknięcia bagażnika się udało. Naszym kierowcą została Any, która przez całą drogę nuciła biesiadne przyśpiewki. Honorowe, środkowe miejsce między fotelami zajął nie kto inny jak Rob, którego przepocona koszulka przyprawiała siedzącą za nim Lys o mdłości. Ale to się wytnie, kochamy go i tak.
- No dziewczynki, bluzeczki w górę, spodnie w dół, będziemy się całować! – wykrzyknął Rob, a Any niemal wcisnęła hamulec.
- Nie zatrzymuj się, bo już nie ruszymy! – Puszka pociągnęła naszego kierowcę za włosy, znajdując w luźno zaplecionym warkoczu jakieś chwasty, pamiątkę po szybkim numerku z Robem w krzakach. Od tamtej pory przyrzekła nigdy nie myć włosów.
- Ach Pattinsonku, tak bardzo bym chciała, ale mam już mężczyznę swoich marzeń – powiedziała Leah, wzdychając z namiętnością w oczach do fotografii półnagiego Alexa Meraza, znajdującej się w jej portfelu.
- Ja zawsze jestem chętna – Ewelik otarła ślinę z brody – bierz to pod uwagę.
- Robciu, Robciu, daj buziaka! – jęknęła Landryna miętoląc rękaw jego koszulki.
- Ej, nie śliń się tak, bo się odwodnisz! No żaaaal – Lys przewróciła oczami.
- Laseczki, nie kłóćcie się, wszystkie jesteście zaje***te – Rob puścił oczko do Cullenowej, która dostała ataku spazmu – kur*a ale mnie przestraszyłaś, aż mi stanął włos na jaju!
Nagle minęłyśmy kogoś po drodze.
- Kur*a Any, stój! To był Dżastin! – wykrzyknęła Marud.
- Co by robił Dżastin na środku pustyni?! – Anna-Maria puknęła się w czoło – zresztą macie w bagażniku jeszcze Kellana, możecie się z nim pieprzyć do woli.
- O cholera! – Puszka poleciała otworzyć bagażnik, wykonując przy tym dziwne akrobacje, by nie wylecieć z auta. Wróciła z miną prostytutki po pozytywnym teście ciążowym.
- Bardzo, kur*a, śmieszne! – pokazała nam ogromny, złoty wibrator z wygrawerowanym napisem „KELLAN”.
- Ej laski, lać mi się chce – skrzywiła się Leah.
- O nie, nie zatrzymam się! Na fajkę nie mogłam, to wystawiaj dupę za auto i lej w trakcie jazdy! – wykrzyknęła Any.
- Ok, nie patrzcie tylko! – powiedziała Leah i wystawiła goły tyłek. Wszyscy odwrócili głowy. Wszyscy oprócz Landryny.
- Ej, widzieliście to?! Ma zafarbowane ŁONIAKI NA ZIELONO! Muahahahaha! – krztusiła się Landryna, a nikt nie wiedział czy ze śmiechu, czy przez dym tytoniowy.
- Nieprawda! Nieprawda! – broniła się Leah przed łapskami Takeme, próbującej rozpiąć jej rozporek.
- E tam, ja lubię kolorowe fryzurki! – uśmiechnął się Rob.
- Tak? A lubisz… - Cullenowa już ściągała spodnie.
- No żaaaaal! Przecież Rob słyszał już o twojej błyskawicy na wzgórku, śpiewałaś o niej w nocy przez sen… - powstrzymała ją Lysia.
- „Cry me a riveeeeeeerrr! Cry me a riveeeeerrrr jeee jeee jeee!” – zaczęła zawodzić Marud.
- Zamknij się! Znajdziesz sobie w LV jakiegoś lokatego blond fagasa i będziesz się z nim pieprzyć śpiewając „Sexy Back”! – krzyknęła Any - Laski, do Las Vegas jeszcze tylko 20 mil! Wyobraźcie to sobie, super ekstra apartament z basenem tylko dla nas, pokoje w panterkę i wielka szafa, do której w końcu zmieszczą się nasze gadżety!
- I pieprzenie na okrągło! – dodała Anna-Maria.
-Taaak! – zgodziły się wszystkie i już nie mogły doczekać się aż dojadą na miejsce.
Część II
Szalone czikasy dojechały już do Las Vegas. Hotel, był pię… zajebisty wręcz! Za pobyt płaciłyśmy platynową kartą kredytową Roba, więc miałyśmy full wypas. Specjalnie dla Anny-Marii sprowadzono filiżanki z uroczymi peniskami zamiast uchwytów. Super ekstra umięśniona obsługa zaniosła nasze walizki do apartamentu.
- A obsługujecie też w zakresie masaży erotycznych? – zapytała Anyanka bardzo przystojnego szofera, szukając owej usługi w folderze hotelu.
- Czyżbyś wątpiła w moc mojego członka?! W jego niesamowitą siłę?! – Rob zalał się łzami.
- Nie Robciu, dobrze wiesz, że mam w domu ołtarzyk poświęcony twojemu peniskowi – uspokoiła go Any.
- No żaaal, Any, nie podrywaj, mamy Roba do wykorzystania. Jakby był tu Tom… - rozmarzyła się Lys.
- Tom srom, daj sobie z nim spokój – popchnęła ją Leah.
- Łatwo ci mówić, jak Alex przyjedzie do nas wieczorem i będziecie się… - Lys zaczęła piszczeć ze wściekłości jak facet, którego złapali za jaja.
- Zamknijcie się bo wykastruję!!! – wydarła się Any, przez co Cullenowa zahaczyła o chodnik i zaliczyła glebę – ale twojego peniska oszczędzę – pogłaskała z czułością Roba po kroczu. Jego maszyna uniosła się do góry i utworzyła mega namiot.
- Natychmiast do apartamentu! – wykrzyknęła się Swan i całe stado czikasów porwało biednego mężczyznę.
- Jezu, zachowujecie się jakby miał problemy z erekcją i korzystałybyście z okazji! – krzyknęła Anna-Maria, ale w ostateczności pobiegła za resztą.
Dziewczyny wskoczyły wraz z Pattinsonem do salonu, rzuciły go na kanapę i zaczęły rozbierać. Gdy dobrały się do cukierka, spotkało je zaskoczenie.
- O nieeee! Obwisł! – ogłosiła Puszka.
- Ej, patrzcie! On jest OBRZEZANY! – Landryna odkryła kolejną rewelację dnia.
- Ale fajniusi piku piku piku… - DS dotykała penisa roba z miną kotka ze Shreka.
- Eee tam, przynajmniej sera nie hoduje – zauważyła Takeme, przez co Rob się zaczerwienił.
Dziewczyny zajęły się chwilowo Robem, a sam zainteresowany czuł się, jakby łyknął pudełko viagry. Po całej akcji (szczegółów oszczędzę), dziewczyny postanowiły pójść do kasyna.
- Jupiiiiii! – krzyczała Lys, siedząc w ruletce i kręcąc się.
- Lysia, tam jest Tom Felton! - Eunika pokazała jej bliżej nieokreślone miejsce, a zakochana w nim bez pamięci pognała przed siebie.
- Ja tam Feltona nie widzę – zauważyła Any, ale zignorowano jej komentarz.
Anna-Maria zaczęła grę w Black Jacka.
- Stawiam na… - zaczęła.
- Postawisz mi później – Rob puścił do niej oczko, a ona zalała się kiślem.
- PATRZCIE PATRZCIE! ALEX! – Leah skakała w miejscu i rzuciła się w objęcia przystojnego mężczyzny. -To my sobie idziemy i przeżyjemy mega erotyczną noc, o jakiej się Wam, zboczone dziewuchy nawet nie śniło!
Wszystkim popsuło to humory, więc postanowiłyśmy zaciągnąć Roba powrotem do apartamentu. Zgwałciłyśmy go przy użyciu naszych narządów, sztucznej pochwy, kulek analnych, wibratora oO i w różnych miejscach: basen, kanapa w salonie, łóżko w pokoju, dywan, wanna, umywalka, szafa, stół i na ścianie (nie pytajcie w jaki sposób).
Na drugi dzień zabrałyśmy do auta rozjechaną na maksa Leah i równie rozjechaną Lys (znalazła w końcu Feltona) i pojechaliśmy do domu. Nie ma to jak LV! |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Caroline Cullen dnia Pią 18:58, 02 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Anyanka
VIP Grafik
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 362 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop
|
Wysłany:
Pią 15:07, 02 Paź 2009 |
|
Caroline Cullen, kocham Cię!!!
Musiałabym zacytować całość, żeby dać najlepsze momenty.
Ale nie chciałybyście mnie mieć za kierowcę.
Szczegóły w pogaduchach^^
Jesteś mistrzu :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Maruda
Dobry wampir
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 932 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 15:09, 02 Paź 2009 |
|
Ja stwierdzam, że całe PT powinno się leczyc
przecież to kolejna zajebista miniaturka! Ja naprawdę nie wiem skąd wene czerpieta
CC, za 'Dżastina' Cię wielbię.
Bez cytowania się nie da :
Cytat: |
- Ej, widzieliście to?! Ma zafarbowane ŁONIAKI NA ZIELONO! Muahahahaha! – krztusiła się Landryna, a nikt nie wiedział czy ze śmiechu, czy przez dym tytoniowy.
- Nieprawda! Nieprawda! – broniła się Leah przed łapskami Takeme, próbującej rozpiąć jej rozporek.
- E tam, ja lubię kolorowe fryzurki! – uśmiechnął się Rob.
- Tak? A lubisz… - Cullenowa już ściągała spodnie.
- No żaaaaal! Przecież Rob słyszał już o twojej błyskawicy na wzgórku, śpiewałaś o niej w nocy przez sen… - powstrzymała ją Lysia. |
buahahhauhauabauhauahuahauhauha - tyle powiem
Cytat: |
- „Cry me a riveeeeeeerrr! Cry me a riveeeeerrrr jeee jeee jeee!” – zaczęła zawodzić Marud.
- Zamknij się! Znajdziesz sobie w LV jakiegoś lokatego blond fagasa i będziesz się z nim pieprzyć śpiewając „Sexy Back”! – krzyknęła Any - Laski, do Las Vegas jeszcze tylko 20 mil! Wyobraźcie to sobie, super ekstra apartament z basenem tylko dla nas, pokoje w panterkę i wielka szafa, do której w końcu zmieszczą się nasze gadżety! |
Zauważyłam, że w każdym opowiadaniu Any na mnie krzyczy
No, że zawodzę masz rację
CC, wstawiaj szybko kolejną częsc <33 |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cull
Dobry wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1101 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu
|
Wysłany:
Pią 15:10, 02 Paź 2009 |
|
Caroline Cullen napisał: |
- O cholera! – Puszka poleciała otworzyć bagażnik, wykonując przy tym dziwne akrobacje, by nie wylecieć z auta. Wróciła z miną prostytutki po pozytywnym teście ciążowym.
- Bardzo, kur*a, śmieszne! – pokazała nam ogromny, złoty wibrator z wygrawerowanym napisem „KELLAN”. |
haha. teksty zaje***te
Caroline Cullen napisał: |
- Ej, widzieliście to?! Ma zafarbowane ŁONIAKI NA ZIELONO! Muahahahaha! – krztusiła się Landryna, a nikt nie wiedział czy ze śmiechu, czy przez dym tytoniowy. |
tu sie prawie udusiłam ze smiechu
Caroline Cullen napisał: |
- - Tak? A lubisz… - Cullenowa już ściągała spodnie.
- No żaaaaal! Przecież Rob słyszał już o twojej błyskawicy na wzgórku, śpiewałaś o niej w nocy przez sen… - powstrzymała ją Lysia. |
pff harry potter, kurde ;p :D
a w tym momencie, powinnam spiwac z Marudą :D :
Caroline Cullen napisał: |
- „Cry me a riveeeeeeerrr! Cry me a riveeeeerrrr jeee jeee jeee!” – zaczęła zawodzić Marud. |
haha. MEGA jednym słowem XD
oczywiscie bez cytowania nie dałam rady :P
czekam na ciąg dalszy!
PS. racja. LEah sie załamie xD znowu siku |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cull dnia Pią 15:12, 02 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Lys
Zły wampir
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 352 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka Klausa.
|
Wysłany:
Pią 16:44, 02 Paź 2009 |
|
wstawiam cz.2. ; D
nie wyszła długa, ale chciałam już ten ff zakończyć. ; D przyjdę w najbliższym czasie z zupełnie inną historią i już możecie się zacząć bać. a tymczasem możecie poudawać, że was rozbawiłam:
Teraz kręcił Rob. Wypadło na Eunikę, która zrobiła taki wytrzeszcz, że wszyscy mieli wrażenie, że zaraz jej gałki oczne wyskoczą.
- Opowiedz o najgłupszej rzeczy jaką w życiu zrobiłaś – i uśmiechnął się szeroko, a z jego buzi wydobył się zielony dymek smrodu.
- Próbowałam golić nogi maszynką do mięsa…
- O matkooooooooooooooo, to ty golisz nogi?! ADHD masz czy jak?! Ja od czasu do czasu przycinam je nożyczkami do paznokci, ale to bardzo rzadko, bo słyszałam, że jak się je narusza to potem mają zapach psiej kupy, a bądź co bądź, ale zapachu Taylora to ja na sobie nie chcę mieć.
- Puszka! Ja uwielbiam zarośnięte kobiety, są mraaaał – to Kellan rzucił się na Puszkensa, która tylko w chwili zetknięcia się ich skóry już miała orgazm.
Eunika wykręciła na Vicky Oliv, która miała całą koszulkę mokrą od płynącej z jej buzi śliny; to Rob tak na nią działał.
I tak oto mijały kolejne minuty spędzone na graniu w butelkę. Miały tam miejsce niecenzuralne sceny, ale ja, autorka, ich nie przytoczę, bo czyta nas młodzież poniżej 18 lat. Zdradzę tylko tyle, że żadna osoba wyszedłszy z pokoju, w którym odbywała się cała szopka, nie pozostała dziewicą. Lys odtąd zwana była jako Panna Felton, a Tom nauczył się Lysiowego ‘żaaaaaaaaaaal’ i teraz na świecie chodziły dwie istoty z zespołem żaaaaaaaaaaaaaaalu, Leah gwałciła na każdym kroku Alexa, a on nie pozostawał jej dłużnym, Puszkensica co chwilę macała Kellana po genitaliach, na co on zawsze reagował zdaniem: ‘ o Boże, Puszka, ty ogórku kochany ‘ i zaczynał ją posuwać. Marud. uszczęśliwiona gryzła suty Justinowi. A Rob… Rob się oddawał całej reszcie. Anyanka obiecała, że zrobi dokładną kopię penisa Pattinsona i rozprowadzi po PT, co sam zainteresowany przyjął gorącym ‘ mhrrrrrrraaaaaał , ależ kochane po cóż wam wibratory, skoro możecie mieć MNIE? Zawsze i wszędzie czekam gotowy ‘. Kilka dziewczyn zemdlało pod wpływem emocji, takemeaway stanęły suty, a Love_Edward wraz z Landryną poszły wypalić całą paczkę mocnych. |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
Anyanka
VIP Grafik
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 362 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop
|
Wysłany:
Pią 16:50, 02 Paź 2009 |
|
Lys napisał: |
- Próbowałam golić nogi maszynką do mięsa… |
Buhaha, Lys, nie wpadłabym w życiu na taką zajefajną głupotę xD
Cytat: |
Anyanka obiecała, że zrobi dokładną kopię penisa Pattinsona i rozprowadzi po PT |
Fuck, dziewczyno ja nie wiem jak ty to zrobiłaś, ale właśnie zaczęłam pisać ff i lepię tam właśnie dla was TO ^^ Synchronizacja myśli :P
A i oznaczyłam i tak temat jako +18 bo szalejecie ze słownictwem ,a nie chce, żeby ktoś się przyczepił |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anyanka
VIP Grafik
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 362 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop
|
Wysłany:
Pią 17:59, 02 Paź 2009 |
|
No to macie na podwieczorek:
Kiedy PT się zebrało w Krakowie,
był na miejscu burdel, każdy wam to powie.
DS schowała przed A-M wszystkie zabawki,
Ania weszła za nimi nawet do sadzawki,
Ale niestety ich nie znalazła,
Bo w złe miejsce se polazła.
Żeby przykro jej nie było,
Zrobiłam coś co majtki moczyło.
Z czegoś giętkiego i gumowego
Ulepiłam Małego Roba autentycznego.
Jak to PT zobaczyły,
To się w kiślu utopiły.
Leah ręczniku rzucała,
Ale na nic pomoc się ta zdała.
Cullenowa swą zabawkę przytulała,
Puszka swoją głaskała,
DS wąchała,
Lys ją olała,
A-M oczami wywróciła
i jedyna dobrze tę zabawkę użyła.
Leah w kącie płakała,
Bo 'podobiznę' Alexa chciała.
Lysia ją pocieszała,
bo sama z brakiem Feltona się borykała.
Swan zaginęła ze swoją w akcji,
bo stwierdziła, że A-M ma trochę z użyciem racji.
CC próbowała swoją szlifować,
Żeby ją na Deppa wykreować.
Landryna swoją zabawkę podpaliła,
Bo chciała zobaczyć czy ładnie by się dymiła.
Take zadzwoniła do Roba,
Żeby powiedzieć, że się jej podoba.
Ale jak jego głos usłyszała.
To chwyciła zabawkę i w łazience się schowała.
Rob się zmartwił i szybko przyjechał,
Po pierwszym spojrzeniu na nas już się uśmiechał.
'Ale macie ładne zabaweczki,
rzućcie je bo jestem już, aniołeczki.
Po co wam jakieś gumowe imitacje,
Przerwijcie tą masturbacje.
Bo przybyłem zadowolić całe PeTe,
bo jesteście bardzo sexowne i złe.' |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anyanka dnia Pią 18:03, 02 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Leah
Wilkołak
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 172 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 18:30, 02 Paź 2009 |
|
ej no żaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaal!
Protestuje!!!
Dlaczego ja na każdym kroku gram dałna? :(
Czy ja aż tak bardzo nienormalna jestem?
CC mam na ciebie FOCHA :(
I mi nie minie o! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cull
Dobry wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1101 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu
|
Wysłany:
Pią 18:50, 02 Paź 2009 |
|
nie, koniec z cytowaniem na dzis! :P za duzo by tego bylo ;d
wszystko mnie rozbawilo *-* no bo macie te poczucie humoru w koncu! XD PT wie najlepiej co jest smieszne XD
Any, wierszyk wymiata musimy sie zebrac w tym Krakowie kiedys.
rządzicie, głupole :*
i Leah, nie ma sie co obrazac ;p
to ma byc do posmiania się, a nie stypa ;p
ja wszędzie wale o sciane a raz nawet zanurkowałam w spodniach Roba [lol ] i zyje XD |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cull dnia Pią 18:51, 02 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Reilee
Zły wampir
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 320 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gloomy Swamp
|
Wysłany:
Sob 10:30, 03 Paź 2009 |
|
Cytat: |
Wyobrażacie sobie jaka byłaby reakcja kogoś zupełnie z zewnątrz gdyby to przeczytał? |
Taa, ja jestem z zewnątrz, nie przeczytałam jeszcze wszystkiego, ale tyle mi wystarczy, żeby stwierdzić, że wszystkie jesteście szalone xDDDDDDDDDDD
Cytat: |
Dziewczyny wskoczyły wraz z Pattinsonem do salonu, rzuciły go na kanapę i zaczęły rozbierać. Gdy dobrały się do cukierka, spotkało je zaskoczenie.
- O nieeee! Obwisł! – ogłosiła Puszka.
- Ej, patrzcie! On jest OBRZEZANY! – Landryna odkryła kolejną rewelację dnia.
- Ale fajniusi piku piku piku… - DS dotykała penisa roba z miną kotka ze Shreka.
- Eee tam, przynajmniej sera nie hoduje – zauważyła Takeme, przez co Rob się zaczerwienił. |
OMG |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anyanka
VIP Grafik
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 362 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop
|
Wysłany:
Sob 13:09, 03 Paź 2009 |
|
Caroline Cullen napisał: |
- A obsługujecie też w zakresie masaży erotycznych? – zapytała Anyanka bardzo przystojnego szofera, szukając owej usługi w folderze hotelu.
- Czyżbyś wątpiła w moc mojego członka?! W jego niesamowitą siłę?! – Rob zalał się łzami.
- Nie Robciu, dobrze wiesz, że mam w domu ołtarzyk poświęcony twojemu peniskowi – uspokoiła go Any.
- No żaaal, Any, nie podrywaj, mamy Roba do wykorzystania. Jakby był tu Tom… - rozmarzyła się Lys. |
Haha, ten moment oprócz wymienionych wcześniej mnie rozwalił xD
cała ja
tylko ołtarzyka nie mam w domu :( |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
A-M
Zły wampir
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 418 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 18:42, 03 Paź 2009 |
|
Wampajer i Kurtyzany, czyli Brudny Rob i PT’owe Zdziry
Wyobraźmy sobie miasto gdzieś na południu Polski, może być Gdańsk, ale lepszy do naszej opowiastki będzie Kraków, jedno z najbardziej zajebistych miast Polski, zaraz obok Poznania oczywiście.
Na jednej z mHrocznych uliczek znajdował się elegancki i obskurny dom uciech dla ciała. Miał lekką i przyjemną nazwę „Burdelowo 2000”.
Owe miejsce prowadziła burdel-mama Anyanka, która gromadziła same najlepsze panienki z tłajlajtowego forum. Właśnie przyprowadziła nowicjuszkę Marud. i kazała Pannie Lutz i Eunice wprowadzić ją we wszystkie tajniki i tajemnicze tajemnice domu.
- Leah, wypłucz Caroline Cullen bo już pełna jest. – krzyknęła burdel-mama do dziewczyny z blond włosami.
Właśnie od Caroline wychodził kolejny klient. Uśmiechnął się szeroko i powiedział:
- Dzięki Caro. Było jak zwykle wspaniale. A, i za te chipsy pod poduszką.
Leah zaczekała dopóki gość nie wyszedł i syknęła do Caroline Cullen:
- Mogłabyś wysprzątać te zrogowaciałe paznokcie od stóp spod tej poduszki. Kolejny klient, który myślał, że to chipsy.
- Przynajmniej się najedzą. – uśmiechnęła się złośliwie Caroline.
Leah tylko wywróciła (jak zwykle) oczami.
- DZIEWCZYNY! – wydarła się Anyanka. – Czas na cotygodniowe strzyżenie i wypłukiwanie.
Wszystkie wzorowo wybiegły ze swoich komnat i weszły wesoło do ogromnego pomieszczenia, w którym było wiele gumowych węży, golarek i pianek „Dżilet”
Po tym rytuale, burdel-mama robiła inspekcje, czy wszystkie lachony się nadają do wysłania do klientów.
- Lys, znów się zacięłaś. Czy ty naprawdę masz problemy z koordynacją maszynki? – warknęła Anyanka – Jak potem masz się pokazać klientowi z piczą zaciętą jak morda dziadka Kazimierza?
Lys zawstydzona tylko zwiesiła głowę.
- Następnym razem pomoże ci któraś z dziewczyn. Już dobrze. – poklepała po głowie dziewczynę.
- Leah, twoje slikony znów się przemieściły. Zrób coś z nimi, bo jak tak dalej pójdzie, trudno będzie je odróżnić od zgniłych melonów, a ty Puszkin musisz jednak iść na poprawkę tej dupy. Trzecie implanty w pośladkach, to chyba nie był dobry pomysł.
Po zakończonej przeglądzie, dziewczyny wróciły do swoich pokojów w oczekiwaniu na następnych klientów.
„Puk, puk” – pukanie do drzwi (bo, do czego ku*** innego?)
- Ja pierdolę, tutaj się nie puka. Tutaj się rucha. – warknęła Any gramoląc się do drzwi.
- Czego? – Nawet nie spojrzała na swojego gościa. – To nie hotel.
- Eee… Nie przyszedłem tu przenocować, chociaż jak mi się spodoba to, kto wie. – powiedziała wesoło postać stojąca w progu.
- O żesz w pizdę woła! – zawołała burdel-mama. – No, nie. To jakiś żart. Chłopie, to naprawdę Ty? – wybałuszyła oczy.
- Boże kobieto, wpuścisz mnie, żebym mógł sobie pomoczyć, czy będę tu stał jak jakiś pachoł? – powiedział z niesmakiem gość.
- Nie, nie. Jasne, wchodź mój drogi, wchodź. – zaprosiła gestem gospodyni domu.
Akurat był zastój w klientach, bo była pora pójścia na coniedzielną mszę.
Zawołane czikasy zleciały szybciutko na hol.
- Japierdolękurwajegomaćzarazocpiejęioszalejęisięzesram! – krzyknęła Swan.
- To. Jest. Robert. Pattison. Ten zajebisty brudas!!! – kwiknęła niczym mała świnka Lys, sięgając zaraz po papierosem, bez których się nie ruszała.
- Leah, ręcznik. Szybko! – wrzasnęła Anyanka.
Gość tylko uśmiechnął się drapieżnie i omiótł wzrokiem na wszystkie zgromadzone panie.
- Jesteście piękne. Wszystkie. Nie wiem, na którą mam się zdecydować, więc pozwólcie że wezmę każdą po kolei, a potem wszystkie naraz. A co! – zaśmiał się wesoło.
W tym momencie wystrzeliły ręce w górę.
- Ja pierwsza! – błagała DarkSide.
- Nie! Ja! Mam ciaśniejszą, ona jest większa klapiocha. – powiedziała Landryna.
W tym momencie musiała zainterweniować burdel-mama i stanęła między czikasami a Robertem.
- Spokój!
Wszystkie jak na komendę się uspokoiły.
Dobrze, że te tabsy działają, co im wsypuję do napojów. – pomyślała z dziką satysfakcją.
- Moje drogie, jak wy się ku*** zachowujecie? Jak stado zawszonych dziwek! To jest porządny burdel, a nie pierwsza lepsza speluna. Nie zapominajcie.
Dziewczęta w mig się ogarnęły.
- Przepraszamy. – powiedziały chórem.
- Tak już lepiej. – uśmiechnęła się Anyanka.
Robert stał z boku i z wielkim zaciekawieniem obserwował przedstawienie.
Anyanka wyznaczała po kolei dziewoję, która szła zaspokoić Pattisona.
- Nie zawiedź mnie. – szeptała do kolejnej która wchodziła do najlepszego pomieszczenia jakiego posiadały. Nazywały go Komnatą Zajebiekurwistycznej Rozkoszy.
Cały czas słychać było tylko jęki panienek, a Roberta ani trochę.
Burdel-mama zaczęła się niepokoić, czy dziewczyny potrafią go zaspokoić.
Zaczęła obgryzać paznokcie od rąk, a potem przeszła na stopy, kiedy już nie było, co obgryzać u dłoni. Później okazało się, że niepotrzebnie, bo Robert lubił zabawy typu sado-maso i wsadzał sobie gumową kulką do buzi przyczepioną do czarnej lateksowej maski.
Po kilku godzinach, wszystkie ledwo trzymały się na nogach.
- Ale ogier z tego Roba. – sapała Cullenowa, która przykurwiła w drzwi z wrażenia.
- Nic mi nie mów, jak mnie wziął na „dogi stajl”, to myślałam, że mi gębą wyjdzie. –uśmiechnęła się marzycielsko Landryna.
W końcu nadeszła pora na wielką, orgię z udziałem wszystkich czikasów domu.
To było kosmiczne. Nieprawdopodobne. Nadawało się to wręcz do Rooswell. Było to gorsze niż Sodoma i Gomora, i kulminacyjna scena zbiorowego ruchaństwa z „Pachnidła”.
Siedzące na zewnątrz kundle z zaciekawieniem przekrzywiały łebki przysłuchując się odgłosom wydobywającym się z domu.
Po zakończonej wielogodzinnej orgii, Robert wstał, zapiął spodnie, podziękował i dał każdej z dziewcząt tłajlajtowy breloczek.
- Łiii!!! – skakała ze szczęścia Marud.
Leah mruknęła, że wolałaby z Paulem, ale zaraz wpadła na genialny pomysł i obkleiła breloczek wizerunkiem wilkołaka.
Parę miesięcy po wizycie Roba do drzwi znów usłyszeć znajome pukanie.. Dziewczyny, gdy zobaczyły swoich gości, padły jak muchy. Tylko Anyanka trzymała się hardo poręczy schodów.
Tym razem, nie był to sam Pattison, ale towarzyszyli mu koledzy z tłajlajtowego planu.
Jednak zanim przystąpiono do uciech i zabaw, biedna Leah musiała działać z ręcznikami, żeby zatamować potop, jaki zrobił się w głównym korytarzu.
Orgazmów nie było końca.
THE END |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez A-M dnia Sob 18:47, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
Anyanka
VIP Grafik
Dołączył: 22 Lis 2008
Posty: 2873 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 362 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: krypta Spike'a, bo William the Bloody może mi czytać wiersze non stop
|
Wysłany:
Sob 18:50, 03 Paź 2009 |
|
A-M, ja już nie wiem jak mam komentować twoje twory...
zaje***te?nie.Zajeku***?nie. to wszystko za mało.
To jest:
kur**jegomaćmaszpizdokochanatalent
Robgirls Manson:
[link widoczny dla zalogowanych]
trochę nie wyraźne bo telefonem :(
edit:
zapomniałam o perełce:
Cytat: |
- Ja pierdolę, tutaj się nie puka. Tutaj się rucha.. |
xD |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Anyanka dnia Sob 18:52, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Cull
Dobry wampir
Dołączył: 20 Gru 2008
Posty: 1101 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 49 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z domu
|
Wysłany:
Sob 18:53, 03 Paź 2009 |
|
Anna-Maria napisał: |
Jak potem masz się pokazać klientowi z piczą zaciętą jak morda dziadka Kazimierza?
- Leah, twoje slikony znów się przemieściły. Zrób coś z nimi, bo jak tak dalej pójdzie, trudno będzie je odróżnić od zgniłych melonów, a ty Puszkin musisz jednak iść na poprawkę tej dupy. Trzecie implanty w pośladkach, to chyba nie był dobry pomysł. |
hahaha. poprawka dupy szczególnie mnie ruszyła XD
Anna-Maria napisał: |
„Puk, puk” – pukanie do drzwi (bo, do czego ku*** innego?)
- Ja pierdolę, tutaj się nie puka. Tutaj się rucha. – warknęła Any gramoląc się do drzwi. |
o jaaaaaaaaa. umarłam
Anna-Maria napisał: |
- Ale ogier z tego Roba. – sapała Cullenowa, która przykurwiła w drzwi z wrażenia. |
ku***! znowu...
krótko mówiąc, kocham Cie! jestes mistrzu!
przy czytaniu kazdej Twojej miniaturki musze sie podnosic z podłogi! wszystko przez ten smiech :D szczena opada xd
:*
hahahah. Ania XD
schowek na ręczniki!
mam łózko koło Lys. ojaa bajer
a DS pod lozkiem. haha :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cull dnia Sob 18:56, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Landryna
Zły wampir
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 353 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Zawiercie/Ogrodzieniec / łóżko Pattinsona :D
|
Wysłany:
Sob 19:03, 03 Paź 2009 |
|
Anna-Maria przysięgam, kocham cię nad życie. :D
Anna-Maria napisał: |
[b]
Owe miejsce prowadziła burdel-mama Anyanka |
zgon nr 1
Cytat: |
- Lys, znów się zacięłaś. Czy ty naprawdę masz problemy z koordynacją maszynki? – warknęła Anyanka – Jak potem masz się pokazać klientowi z piczą zaciętą jak morda dziadka Kazimierza?
Lys zawstydzona tylko zwiesiła głowę.
- Następnym razem pomoże ci któraś z dziewczyn. Już dobrze. – poklepała po głowie dziewczynę.
- Leah, twoje slikony znów się przemieściły. Zrób coś z nimi, bo jak tak dalej pójdzie, trudno będzie je odróżnić od zgniłych melonów, a ty Puszkin musisz jednak iść na poprawkę tej dupy. Trzecie implanty w pośladkach, to chyba nie był dobry pomysł. |
Zgon nr 2
Cytat: |
- O żesz w pizdę woła! – zawołała burdel-mama. – No, nie. To jakiś żart. Chłopie, to naprawdę Ty? – wybałuszyła oczy.
- Boże kobieto, wpuścisz mnie, żebym mógł sobie pomoczyć, czy będę tu stał jak jakiś pachoł? |
Zgon nr 4
Cytat: |
- Nie! Ja! Mam ciaśniejszą, ona jest większa klapiocha. – powiedziała Landryna. |
Zgon nr 5
Cytat: |
- Ale ogier z tego Roba. – sapała Cullenowa, która przykurwiła w drzwi z wrażenia.
- Nic mi nie mów, jak mnie wziął na [i]„dogi stajl”, to myślałam, że mi gębą wyjdzie. –uśmiechnęła się marzycielsko Landryna. |
Zgon nr 6
Jednym słowem : buhahahahahaha xD
Nie no nie mogę ;d
Aniu kocham cię, kocham cię, kocham cię! ;d
Rozjaśniasz mi dzień słonko :D
Czekam na kolejne dwie miniaturki ;D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
A-M
Zły wampir
Dołączył: 28 Gru 2008
Posty: 418 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 19:12, 03 Paź 2009 |
|
Łee tam, u mnie możesz. ;d
Landrynko. :*
„Kopciuszek”
Dawno, dawno temu, tak dawno, że pamiętają to jeszcze dinozarły, żyła sobie wieśniaczka w ch*j. Na imię miała Kopciuszek, bo wciąż zakopywała ciuszki, żeby nikt ich nie zajebał i którą pieszczotliwie nazywali Landryną, bo skórą miała tak przepełnioną cukrem, że można by ją lizać i lizać.
Nasza bohaterka była sierotką i zamieszkiwała w wiejskiej chacie razem z dwiema wrednymi siostrami o dość oryginalnych imionach Puszkin i Lys. Ich matką, była jeszcze bardziej wredna sucz – Matka Cullenowa. Miały też trochę zwierzątek, m.in. maciorę Eunikę, kaczkę Love_Edward i klacz takemeaway. Landryna żyła jak żyła. Wciąż musiała usługiwać swoim przyrodnim siostrom i macosze. Jednymi jej przyjaciółmi były oborowe zwierzątka, z którymi prowadziła liczne konwersację po wypiciu „Leśnego Dzbana” albo „Komandosa”.
Była to kochana dziewoja, wszystkim usługiwała, była radosna i wesoła. Nie przeszkadzał jej taki żywot, brała to, co dostawała. Uroku niestety też jej los poskąpił. Miała krzywe zęby, albo lepiej powiedzieć, że prawie w ogóle ich nie miała, była płaska jak deska, miała mega garba i tłuste włosy. A, i czasem jakiś obleśny pryszcz wyskoczył jej na nosie.
Pewnego razu przybył z Zajebistego Królestwa jeździec bez głowy, ogłaszając, że Zajebisty Książę Robert Pattison II organizuje orgię, ups… Miało być BAL, na którym będzie szukał swojej jedynej zdziry, ups, oczywiście chodziło o wyśnioną księżniczkę.
Wszystkie dziewki ze wsi, posikały się, posrały i poleciał im kisiel. Jeszcze trochę i trzeba by było ogłosić stan klęski żywiołowej, bo zalewało główne wiejskie drogi.
- Ach, będę najpiękniejszą panną na balu! – Cieszyła się Lysia.
- Ta, jak założysz worek na ryj, to może i tak. – odpowiedziała jej Puszkins.
- Spierdalaj, sama masz ryj jakbyś wpadła pod kombajn. – odgryzła się siostra.
Rozmowę podsłuchiwała nasza główna bohaterka Landrynkowy Kopciuszek.
- „Cóż to by była za okazja! Iść i obejrzeć zamek i księcia.” – myślała rozmarzona dziewczyna.
W tym momencie zobaczyły ją pozostałe siostry i dosłownie jakby czytały w jej myślach odpowiedziały:
- Ty z tym szkaradną mordą, to tylko możesz się rozpędzić i zapierdolić w ścianę, bo i tak ci nic nie pomoże. – syknęła jadowicie Puszka. Lys zawtórowała jej wybuchając gromkim śmiechem.
Landryna zwiesiła swoją krzywą głowę i podreptała do swojej klitki, która znajdowała się w boksie obok klaczy takemeaway.
- Gdybym tak tylko mogła być piękną księżniczką. – załkała cichutko i wgryzła się w siano.
Mijały dni, a wieś żyła zbliżającym się balem. W domu Landrynki również dało się odczuć podniecenie.
- ku***, zajebałaś mi moje pantalony! – wydrała się Lys na Puszkinową.
- Te twoje babcine stringi? Chyba ci do reszty mózg wypłynął.
Siostry zaczęły bójkę słowną, rzucając takimi epitetami, że nawet autorka tego opowiadania takich nie znała.
- Kopciuchuuuuu! – krzyknęła z wanny Puszka. – Chodź tu szybko.
Kopciuszek przybiegła tak szybko, jak tylko pozwalały jej na to krzywe, nierówne nóżki.
- Tak, kochana siostro?
- Musisz mi ogolić odbyt, bo mam tam już busz w ch*j. – wypięła swoją wielką cellulitową dupę w stronę twarzy Landryny.
Dziewczynka niechętnie wzięła piłę łańcuchową, założyła gogle i zaczęła strzyżenie.
Nadszedł wielki dzień.
Kopciuszek przez cały dzień biegała wokół sióstr i macochy, które skrzętnie nie dawały jej chwili wytchnienia.
W końcu po wielu godzinach męki cała mHroczna trójka była gotowa.
Wystrojone jak pindy na Plac Pigala, wyszły dumnie ledwo oddychając w swoich gorsetach i pękatych sukniach.
Landrynka smutno spoglądała na nie za firanki. Pokręciła głową i szurając girkami poczłapała do swojej sieni.
Kiedy tak leżała i chlipała nagle usłyszała głośne pierdnięcie.
- Cholera, znów te gazy. – mruknął głęboki baryton.
Kopciuszek podniosła się powoli i spojrzała w głąb stajni. Ku niej płynęła malutka, grubiutka osóbka, ubrana w oczojebny różowy komplecik. Prócz świetlistej poświaty, bił od niej smród zgniłych jaj.
- Kim jesteś? – spytała dziewczyna marszcząc nos.
- Jestem Wróżka Wagina, ale mów mi Swan.
Kopciuszek się rozdziawiła.
- Przybywam, aby ulżyć ci w cierpieniu, które widać gołym okiem. – zmierzyła dziewczynę, która wyglądała gorzej niż pół dupy za krzaka.
- Jak wiesz, zaczyna się właśnie wielki, zajebisty bal w zamku królewskim. Wszystkie panny tam są, i dlaczegóż ciebie tam nie ma? Choć, patrząc wcale się nie dziwię, ale mniejsza o to. Jako że, mam dziś dzień dobroci dla raszpli, pomogę ci.
Zamachnęła się różdżką i wbiła ją sobie w oko.
- ku***, jednak te nowe modele są rozjebane w pizdu. – mruknęła rozcierając sobie gałkę oczną.
Kopciuszek jeszcze bardziej się rozdziawił.
- Na czym stanęłyśmy? Ach, tak. Zaczynajmy. – klasnęła w ręce Wróżka.
- Fiku miku, lody na patyku, umcyk, umcyk jabadabaduuu, będziesz brał ją w aucie, oł yeaah! – wygłosiła magiczną formułką Wagina.
Nic to nie dało.
- ku*** jebana mać, musieli zaktualizować zaklęcie. – mruknęła niezadowolona. – Okej, łon mor tajm.
- Mada faka zajebali jej składa, sialalal, sialalal boom, boom ajm łont ciu yn maj rum, smerfna smerfetka!
Nagle… Landrynka zaczęła przeobrażać się w …. Jeszcze brzydszą i jeszcze obleśną postać niż była (autorka nie może uwierzyć, że to jeszcze możliwe, ale jednak tak było).
- O ku***… No, to ja już będę lecieć. - zawołała Wróżka Wagina, pstryknęła krzywymi palcami i znikła.
Landrynka zawyła ze złości w niebogłosy.
Spojrzała w odbicie w kałuży i ogarnęła ją furia, jakiej nigdy nie poznała. Pomyślała: „Basta! Wszystkie zdziry bawią się na przyjęciu, to i ja ku*** będę!”
Ubrała się w najlepsze szmaty, jakie miała, zaczesała tłuste włosy, wsiadła na takemyaway i pomknęła w stronę pałacu.
Kiedy dotarła do zamku, małe Pudziany które pilnowały wejścia, rozstąpiły się widząc jak szarżuje wyleniałym koniem.
Z wielkim impetem wjechała na salę, na której zabawa trwała na całego.
Wszyscy zaniemówili. Jedna matka zamknęła oczy córeczce, a inna krzyknęła:
- O maj gad, to Kwasimodo!
Książę spojrzał na przybyłą z niemałym zdumieniem.
Landrynka zeskoczyła z konia, podbiegła do Roberta Pattisona II i wpiła swe zrogowaciałe wary w aksamitne usta mężczyzny.
W tym momencie stało się coś, czego nikt nie spodziewał! Było to straszniejsze, niż inteligentna blondynka albo to, że Mandaryna potrafi śpiewać.
Jej pocałunek sprawił, że Robert zamienił się w kopciuszkowi męski odpowiednik!
Miał jeszcze większego garba niż Landryna, pryszcz rósł na pryszczu, a paznokcie zrobił się długie, żółte i co najgorsze – rozdwojone!
Wszyscy najpierw zamarli, a potem wybuchła panika, niczym podczas promocji w Markecie Nie Dla Idiotów.
Kiedy cała sala opustoszała, Pattison II podszedł powoli do Kopciuszka i pocałował jej wary-obciągary.
- Dziękuję ci moja raszplo, miałem już dość tego przyjęcia i tych wszystkich zdzir, wypinające się obleśnie. – skrzywił się Książę. – Dzięki twojemu mięsistemu pocałunkowi jestem w końcu sobą. Po tylu latach siedzenia w tych wymemłanym ciele tego geja… Kiedy się urodziłem, pewna wiedźma wsadziła mnie do kadzi z gównem i rzuciła zaklęcie, które mówiło, że tylko największa raszpla na świecie odmieni mnie w prawdziwego mnie.
I oto, po tylu latach męki, w końcu to się udało. Tobie moja kochana. – Wziął ją w swoje sflaczałe ramiona i wtulił w zapadniętą klatę.
- Ach, jestem taka szczęśliwa! – zapłakała ze szczęścia Landryna.
Jak to w bajkach bywa, Książkę i Kopciuszek żyli długo i szczęśliwie mimo swojej szpetności i krzywych mord, a także urodziły się im pięcioraczki, którym nadali imiona: Marud, Caroline Cullen, DarkSide, Anyanka i Ewelik, a pozostała reszta mieszkańców żyła w mega traumie.
THE END |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez A-M dnia Sob 19:17, 03 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|