|
Autor |
Wiadomość |
Ladywithweapon
Wilkołak
Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 21:14, 26 Mar 2009 |
|
Oto dwa dni temu wyłączono prąd w mojej wiosce (urocze miejsce). Siedząc z czterema świeczkami, chwyciłam za białą kartkę papieru i zaczęłam pisać. Od około pięciu lat słyszę, że mam duszę filozofa i chyba nic innego nie jestem w stanie napisać.
Rozmowa między Bella i Edwardem.
Temat: Śmierć.
I oto jedne wielkie ukłony dla Mikayo. Beta nad betami. Dziękuję jej stokrotnie - bez niej nie potrafiłabym sensownie tego napisać.
LadyWuu
__________________________________________________
- Naprawdę myślałeś o śmierci?
- Tak
- Opowiesz mi o tym?
Cisza
- Śmierć to tylko przystań, ogromna przystań. Codziennie przybywa do niej tysiące statków, ta sama ich ilość wypływa. Wpływając, każdy posiada jakiś bagaż. Jedni mają go więcej, drudzy mniej. Ilość czasu spędzonego tam, jest dla każdego inna. Ciężko się czasem rozstać z bagażami, które trzeba w przystani pozostawić. Chyba dlatego Śmierć jest istotą, dla której żyjemy.
- Dlaczego?
- Nadejdzie taki moment, kiedy będziesz chciała wymazać wspomnienia. Wszystkie.
- A co ma z tym wspólnego Śmierć? Zapominamy wtedy o nich?
- Te bagaże to wspomnienia, doświadczenia i przeżycia. Wszystkie je pozostawiamy.
- Więc, dlaczego tylko przystań? To chyba ważny moment, kiedy wymazujemy całe nasze życie.
- Nie. Ty tego nie wymazujesz. To jest dalej w tobie. Ty jedynie pozostawiasz kartki, na których jest to zapisane.
__________________________________________________
Liczę na KK.
ps. Cieszę się, że w ogóle to przeżyło. Przyznam się, że kartka jest delikatnie spalona. Miałam czas sprawdzania 'jak pali się wszystko pod ręką'. |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Ladywithweapon dnia Czw 21:39, 26 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Anna_Rose
Wilkołak
Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 248 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Tam, gdzie Diabeł mówi dobranoc
|
Wysłany:
Czw 21:38, 26 Mar 2009 |
|
Cytat: |
Ilość czasu spędzonego tam, jest dla każdego jest inna. |
Chyba nie zauważyłaś, że masz dwa razy słówko "jest".
Prosisz o konstruktywny komentarz, ale tekstu jest naprawdę malutko. Trudno ocenić, nim zaczęłam czytać, zdążyłam skończyć. I co? Pustka. Jeśli mam być szczera, to nie czuję nic. Może gdybyś to rozbudowała, opisała coś więcej...
Dla mnie jest to takie bezpłciowe. Na temat śmierci jest do powiedzenia tylko raptem siedem zdań? Przecież to temat, od zarania dziejów targający duszą ludzi. Średniowiecze przecież kręciło się głównie wokoło śmierci. Nawet nie wiesz, ile wspaniałych tekstów można byłoby napisać na temat śmierci. Przedstawić ją tradycyjnie, jako panią z kosą, lub jako dziennikarkę, tak jak w tekście "Wywiad" Mirona Białoszewskiego. To temat, nad którym można z przyjemnością i fascynacją siedzieć długimi godzinami, tym bardziej, jeśli masz zadatki na filozofowanie.
Ogólnie, jestem zwolenniczką opisów, nie samych dialogów. Tutaj niestety opisów nie ma wcale i bardzo nad tym ubolewam.
Myślę jednak, że chyba o to ci chodziło. Żeby było tajemniczno, krótko i filozoficznie.
Nie jest źle, aczkolwiek mogłoby być lepiej.
A.Rose |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
thingrodiel
Dobry wampir
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 148 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka
|
Wysłany:
Czw 22:34, 26 Mar 2009 |
|
LadyWW*, 128 słów? To już bardziej drabble niż miniaturka i po oznaczeniu [M] spodziewałam się czegoś dłuższego. Przeczytałam jednak i odnośnie długości to moje jedyne rozczarowanie. Przy czym, jak widzę, postawiłaś na jakość, nie na ilość.
Jest tak - malutki tekst, a w nim troszkę tej twojej duszy filozofa zaplątało. Wplotłaś przyjemne wyobrażenie o śmierci, łagodne i niegroźne. Spokojne. Statki? Przystań? Powiało mi Tolkienem, a powiew ducha Profesora dla kogoś takiego jak ja jest zawsze ożywczy i miły.
Ale ja miałam o tekście. Bella przyjmuje u ciebie rolę ucznia, zaś Edward - nauczyciela. I to nie takiego, jakiego znamy ze szkoły, ale takiego... Jak to ująć? Zrobiła się tu relacja Mistrza i Ucznia. Możliwe, że Bella, zadając kolejne pytania, jest po prostu ciekawa tego, jak to wszystko widzi Edward. Z drugiej strony brzmi tak, jak by nic na ten temat nie wiedziała (czyli należy do zdecydowanej większości ludzi) i nie zastanawiała się do tej pory nad tym, co będzie POTEM. Nie przeszkadza mi to. Zawsze uważałam, że Edward dla Belli powinien być nie tylko kochankiem**, ale także przewodnikiem, kimś w rodzaju nauczyciela wprowadzającego w świat o wiele większy niż tylko miłość, miłość, miłość między wampirami. Szmeyer spaprała to wszystko dokumentnie. Cieszę się, że ktoś stara się to nieco inaczej zbudować. To tylko takie maleństwo, a na związek Belli z Edwardem daje nowe światło. Teraz mnie się wzięło za filozofowanie.
Mam jednak mały niedosyt po tym. Już pal licho tę długość. Wszystko razem wydaje mi się takie... zbyt proste. Dialog o śmierci, stateczki, łagodność... jakbym to już gdzieś czytała. Nie tylko u Tolkiena. Nie mówię, że od kogoś ściągasz, nie w tym rzecz. Tylko, choć nadaje miły akcent związkowi IS/EC, to jednak... nie jest to jakoś szczególnie oryginalne.
Cytat: |
Więc, dlaczego tylko przystań? |
Nie jestem pewna względem tego przecinka.
Khh, komentarz mi się zrobił dłuższy od tekstu komentowanego. Nie bić.
Pozdrawiam i życzę wena,
jędza thin
* przepraszam, że tak skracam, ale o tej porze mogę nasadzić literówek we wszystkim, w czym się da, a nienawidzę kopiowania z touchpadem
** od razu zaznaczam - słowo "kochanek" nie jest dla mnie równoznaczne z kwestią łóżkową, oznacza raczej ukochaną osobę; skrzywienie wyniesione z książek pisanych dawno temu |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ladywithweapon
Wilkołak
Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 185 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 14:45, 27 Mar 2009 |
|
Siedzę i myślę nad czymś dłuższym.
W drabble tego nie przemienie, bo wolę się nie brać za coś, na temat czego nie mam wielkiego pojęcia.
Tolkena nie czytałam. W czasie ferii odebrałam swoją książkę po trzech latach i zamierzam w końcu go przeczytać.
Powiem, że lubie rozmowy niczym dziecko-rodzic.
Orginale być nie miało. Planuję się trzymać miniaturek. Temat być może kolejnej was odrzuci /wczoraj wieczorem nawiedziłą mnie wena, ale muszę to na kartkę przepisać/. Obiecuję, że będzie dłuższa.
ps. Co do tego przecinka to również pewna nie jestem. Zdałam się na worda /poprzez przeziębienie i mało snu mój organizm nie pracuję samodzielnie - wybacz/. Dziś planuję to wieczorem rozszyfrować.
ps2. Moj nick skracaj po prostu LadyWuu, czyli tak jak się podpsuje wszędzie. Dawnej używałam polskiego odpowiednika. I mogę powiedzieć tyle, że i ten nick ma 'filozoficzne' znaczeniem ^^
LadyWuu |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mikayo
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Sty 2009
Posty: 45 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 18:24, 27 Mar 2009 |
|
Nie napisałam Ci komentarza pod sprawdzonym tekstem, co daje mi pełną swobodę na napisanie komentarza tutaj, bez jako-takiego powtarzania się. Wstyd mi, że nie zauważyłam tego podwójnego "jest", a to i tak moja wina, bo to ja grzebałam przy tym zdaniu. Jednak za szybko Ci go oddałam, przepraszam. A co do tego przecinka... nad tym zastanawiałam się najdłużej, ale doszłam do wniosku, że jest to kwestia sporna - może tam stać, ale nie musi. A jeśli się mylę, to cóż... mea maxima culpa.
Co się tyczy tekstu. Może nie tyle czułam niedosyt, co nie do końca nad tym panowałam. Przesłanie przeszło koło mnie, choć mimo wszystko bardzo mi się podoba porównanie do Przystani. Nie mogę się do końca zgodzić z Anną_Rose, żeby nie popadać w skrajności - uważam, że faktycznie - można napisać o śmierci na wiele sposobów, zarówno poemat, jak i taką miniaturkę. Nie zapomniałam, że to rozmowa, i mimo, że zdecydowanie ma grunt filozoficzny, to jednak jest rozmową, do tego prowadzoną przez Bellę i Edwarda. Nie poczułam, ale dotarło do mnie. Dlatego pozostaje mi tylko życzyć Ci powodzenia i czekać na dalsze owoce tej filozoficznej natury. Jestem pewna, że wkrótce będę mogła i "poczuć".
Mika |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mikayo dnia Pią 18:50, 27 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Sob 15:32, 28 Mar 2009 |
|
Filozoficzne? Polemizowałabym. Jedno, krótkie porównanie śmierci do przystani, tudzież innego etapu przejściowego nie czyni tego tekstu głębokiem. Szczerze mówiąc, wchodząc tutaj oczekiwałam czegoś refleksyjnego, co pozwoli mi utonąć w słowach, zagłębić się w temacie, ale... Nic. Ni mnie to grzeje, ni to wietrzy.
Nie nazwałabym tego miniaturką.
Brakuje mi tutaj jakiegoś... nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa... morału? Załóżmy. Czegoś, co wyryłoby się w mojej głowie, czegoś, co Bella mogła wyciągnąć z wypowiedzi Edwarda. Jakiejś kwintesencji, celu... Whatever.
Poza tym... Mówisz, że nie chcesz zamienić tego w drabble, bo nie masz większego pojęcia o tej formie. I w tym momencie, jako czytelnik, czuję się oszukana. Dlaczego Edward mówi o śmierci? Osoba, która nigdy nie żyje i nie umiera. Jest zawieszona w dziwnej pustce między piekłem a niebem i już nigdy nie będzie miała okazji dotknięcia choćby jednego z tych miejsc. To on nie ma pojęcia o śmierci. Dlaczego stara się w pewnym stopniu uświadamiać Bellę w tym temacie i, mało tego, ona chce te nauki przyswajać. Prędzej ona mogłaby mu coś opowiedzieć o lęku przed nieznanym. Jego to nie czeka. Ją - tak.
Zasadniczo mam poczucie, jakby ten tekst został ograbiony z tego, co mogło być w nim piękne. I tutaj już nie chodzi o długość... Po prostu CZEGOŚ brakuje.
Rudzielec. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
moonynight
Wilkołak
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 135 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Torunia
|
Wysłany:
Pią 21:05, 03 Kwi 2009 |
|
Ja powiem tak: ciekawe, ładne metamorfozy, ale trochę niepasujące do charakterów bohaterów sagi. Wątpię czy Bella odważyłaby się spytać go o śmierć tak bezpośrednio. Zresztą pytanie "Czy naprawdę myślałeś o śmierci?" jest raczej pozbawione sensu, bo ona go od niej uratowała. A Edward raczej nie dzieliłby się z nią swoimi mądrościami życiowymi jak w jakiejś reklamie (a dlaczegooooo?).
Ale patrząc na całość wypadło dobrze.
Pozdrawiam i życzę weny,
m. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cascabel
Człowiek
Dołączył: 15 Sty 2008
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 21:23, 03 Kwi 2009 |
|
Wprowadza czytelnika <przynajmniej w moim przypadku> w nastrój dziwnej melancholii... Zamyślenia. Czym jest śmierć? Podoba mi się twoje porównanie jej do portu. Wszystko musisz pozostawić - kartki, na których spisane jest życie - ale pozostają z tobą wspomnienia. Coś, czego nikt nie może nam odebrać.
Stworzyłaś coś pięknego. Coś, co współgra z moją wizją piekła i nieba. Coś, co wywołało tajemniczy uśmiech na mojej twarzy.
Podoba mi się także wyraz Śmierć pisany dużą literą. Jakby była kimś, nie zwykłym przedmiotem. Zjawiskiem. Osobą.
Podoba mi się też to, że to jest po prostu rozmowa. Dialog. Prosty, ale proste rzeczy mają często największy wpływ na nasze myśli. Czasem dosłowność bardziej boli niż całe pustosłowie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mells
Zły wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 489 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 14:56, 10 Kwi 2009 |
|
Hmm. Jakoś średnio Ci to wyszło.
Edward opowiada o śmierci.. ale co on może o tym wiedzieć? Przecież tak właściwie to go ta sprawa nie dotyczy. Może gdyby było na odwrót, Bella by to mówiła, to może by mi się bardziej spodobało bo teskt ogólnie jest całkiem, całkiem.
I szkoda też, że tak krótko. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|