|
Autor |
Wiadomość |
BlackMeadow
Nowonarodzony
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 15:20, 12 Sty 2009 |
|
Chociaż dopiero pierwszy post sporo juz przeczytałam na tym forum (nie wiem czy dobrze czy źle xD). Aha, jeszcze nie obczaiłam jak tutaj akapity wstawić.
Miłego czytania.
Śnieżne szaleństwo
Kolejne porwanie przez Alice nie zwiastowało niczego dobrego. Bella stała w holu i wypatrywała kogokolwiek. Wampirzyca zostawiła ją tutaj i kazała czekać. Tak więc czekała. Cokolwiek wymyśliła ona lub Edward, przestawało jej się to podobać.
Nagle na schodach ujrzała swojego młodego boga. Chłopak szybko do niej doskoczył i objął, całując czule w głowę. Bella rzuciła mu zaciekawione spojrzenie.
– Niespodzianka – odparł, nim dziewczyna zdążyła zadać pytanie. Kiedy Bella ujrzała Jaspera schodzącego z białym snowboardem, trzymanym za głową, wszystko stało się jasne.
– Nie. Nie ma mowy!
***
Ustawili się w kolejce do gondoli, która w dalszym ciągu nie ruszała. Rosalie pogładziła puchate, różowe nauszniki. Swoje malinowo-białe narty i kijki oparła o potężne plecy Emmeta. Pogrążony w rozmowie z Jasperem na temat zalet swoich desek, nawet tego nie poczuł.
– Jazz, twój parapet od Rossignola nie dorównuje mojemu Nitro – powiedział głośno, szczerząc się do brata. – Najesz się śniegu, goniąc mnie.
Alice otwierała już usta, aby powiedzieć, kto wygra planowany wyścig, lecz, widząc gniewne spojrzenie Emmeta, rozmyśliła się.
– Kolejka ruszy za dziesięć sekund – mruknęła i poprawiła kask na głowie. Nie był jej potrzebny tak samo jak Rosalie nauszniki czy Jasperowi czapka. Jednak, gdy zobaczyła to cudo o na półce w sklepie nie mogła go tam zostawić. Ciemnofioletowy, matowy idealnie pasował do jej nart, był w tym samym odcieniu.
Edward rozcierał ramiona Belli, jakby bał się, że zaraz zamarznie. Co chwilę szeptał jej do ucha pytania. Dziewczyna kiwała bądź kręciła głową. Nie podobało się jej to od początku. Nie lubiła miejsc, gdzie jej oddech natychmiast zamieniał się w parę. Spojrzała na swoje niebieskie narty. Jej ukochany osobiście je wybierał. Były dokładnie dwadzieścia centymetrów krótsze od niej. Damskie, lekkie, mocno taliowane. Cokolwiek miało to znaczyć, pomyślała.
Wagoniki ruszyły. Cullenowie przeszli przez bramki, które czytając ich wcześniej nabyte karty magnetyczne, otwierały się. Bella była nieco podenerwowana. Patrzyła, jak jakaś kobieta niebezpiecznie zamachnęła się kijkami, po czym zwinnie wskoczyła do gondoli. Na samą myśl o przejażdżce kilkadziesiąt metrów nad ziemią robiło się jej niedobrze. Nawet wzmocniony włóknem tytanowym kask nie sprawiał, że czuła się bezpiecznie. Nawet siódemka towarzyszących jej wampirów nie potrafiła tego zmienić! No, może poza Jasperem, ale on zrezygnował po piątej próbie.
– Edwardzie, czy ja naprawdę mu… – urwała, widząc jego oczy. Zatroskany wzrok spowodował, że kolana momentalnie jej zmiękły. Jedynie buty zapinane na cztery klamry sięgające połowy łydki, utrzymywały ją w pionie.
***
– Och Bello, to jest dziecinnie proste! – zawołał. Koło niego przemknęło dziecko mające około metra.
– Może dla ciebie! – krzyknęła, wywalając się po raz kolejny. Edward wywrócił oczami i podszedł do niej, zostawiając narty na środku stoku.
– Na dole jest ośla łączka. Hmm, powinniśmy od niej zacząć…
– Nie! Emmet będzie się nabijał do końca życia! – zaprotestowała. Mając w planach przedłużenie swojego życia, musiała pamiętać o takich szczegółach, jak uprzykrzający życie osiłek.
– W porządku. Jednak wciąż uważam, że popełniliśmy błąd od razu wjeżdżając na górę… Jeszcze raz. Chcąc skręcić musisz przenieść ciężar ciała na… – urwał, gdy dziewczyna znów wylądowała na śniegu. – Bello, czy mogłabyś chwilę ustać prosto?
***
Trzy dziewczyny siedzące naprzeciwko nich, szeptały między sobą i chichotały. Siedząca po środku ładna szatynka, intensywnie wpatrywała się w Edwarda. Bella poruszyła się nerwowo. Nieznajoma piękność wyglądała oszałamiająco w kostiumie narciarskim. Niemal tak dobrze jak szusująca gdzieś pod nimi Rosalie. Sama Bella czuła się niezgrabnie i bardzo grubo. Edward objął ukochaną i uśmiechnął się mimowolnie, słysząc myśli cudzoziemek.
Kiedy wagonik dojechał na samą górę, Bella zapytała:
– O czymś rozmawiały te dziewczyny? Nic nie zrozumiałam.
– O mnie – mruknął zakłopotany Edward. – Po polsku.
***
– Widzę Bellę i Edwarda – powiedział Emmet i ustawił się na wyznaczonym przez Jaspera starcie. Do dolnej kolejki było około dwustu metrów. – Rosalie, ty też się ścigasz. Alice, nawet nie mów, kto wygra.
Brunet zagwizdał z uznaniem, widząc, że Bella utrzymuje się na dwóch deskach. Kiedy podjechali bliżej, mruknął:
– Śmierć w oczach.
Edward skrzywił się. Bella w dalszym ciągu nie czuła się pewnie. Jasper spróbował ją uspokoić, ale szósta próba również nie wypaliła.
– Ścigamy się wszyscy. I żadnych wykrętów typu ja mam narty, ty masz snowboard, Edward – odezwał się Emmet po raz kolejny.
– Bello, poradzisz sobie chwilę beze mnie? Nie zrobisz nic głupiego?
– Nie. Powoli, pługiem zjadę za wami – odpowiedziała nie wierząc własnym uszom. Chłopak zawahał się lecz ustawił się równo z rodzeństwem. Jasper przeciągnął się i poprawił szare gogle.
– Gotowi! Do startu! Start! – krzyknęła Alice.
Ruszyli w dół. Nagle Bella poczuła, że zaczyna zjeżdżać. Wrzasnęła, lecz jej krzyk stłumił ratrak i armatki, które pracowały na stoku obok.
Co Edward mówił o skręcaniu? Na którą nogę miałam przenieść ciężar?!
Ludzie zjeżdżali jej z drogi. Jazda na krechę była podręcznikowym przykładem, jak jeździć nie należy. Wyminęła Rosalie, która zagapiła się i wpadła na Edwarda. On również zobaczył pędzącą na złamanie karku dziewczynę. Nie bez powodu miała z tyłu wielki, odblaskowy kwadrat. Dwójka wampirów wleciała w skręcającego Jaspera. Spadając zahaczyli o Alice, aż w końcu podcięli również Emmeta.
Piątka Cullenów sturlała się aż na sam dół. Tam, Bella kurczowo trzymała się jakiejś zdezorientowanej kobiety w podeszłym wieku. Emmet podniósł głowę i spojrzał na dziewczynę.
– Niech cię diabli, Bella. Wygrałaś. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez BlackMeadow dnia Pon 18:49, 12 Sty 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
|
Anna Scott
Zły wampir
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...
|
Wysłany:
Pon 16:21, 12 Sty 2009 |
|
Hem... Mam mieszane uczucia... Bells i snowboard Ona zapierałaby się rękami i nogami, byleby nie jechać z Cullenami na narty Po pierwsze nie chciałaby się ośmieszyć.
Po drugie czuła by się dziwnie w miejscu publicznym <stok narciarski> w otoczeniu pięknych wampirów, a ona byłaby tą niezdarną, brzydką czarną owcą.
Po trzecie ewentualnie zgodziła by się <może>, gdyby jechała sama z Edwardem.
Po czwarte...
Co ja będę pisać. To po prostu nie w typie Bells
Może ff opiera się na fikcji-fantazji fanów, ale dla mnie tego za dużo w tym opowiadaniu.
+ dialogi między Emmettem i Jasperem
- <i to mnie wkurzyło> Rose jako różowa lejdi
Może inne forowiczki wypowiedzą się pozytywnie.
Liczę, że napiszesz jeszcze lepszy ff od tego. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vampire
Wilkołak
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 168 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: gdansk
|
Wysłany:
Pon 16:26, 12 Sty 2009 |
|
hm... taki sobie ten tekst...
a) jak Bella dała się namówic na narty?
b)dlaczego Edward pozwolil jej upadac i wjechac na samą górę?
c)dlaczego Edziu nie probowal jej złapaxc?
masz takie rózne blędy, ktore nie do konca zgadzają sie z ksiazka,no ale to w koncu ff.
tekst jest taki sobie, jakos mi sie tak caly nie podoba..
ahas. i Bella nigdy nie myslala o sobie jako o "grubej", bo byla, bardzo, bardzo chuda... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ariana
Wilkołak
Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 16:57, 12 Sty 2009 |
|
Black Meadow, moje zdanie już znasz, ale się powtórzę. Ale zanim to zrobię, to chciałabym zwrócić uwagę na jedną rzecz:
Anno Scott i vampire - rozumiem i akceptuję wasze zdanie, ale dziwi mnie nieco argument "to nie Bella". Dziwi, bo na tym forum jest tyle tekstów, w których postacie SM nie są takie, jak w oryginale, a jakoś nikt nie wytacza tego jako argumentu przeciwko fanfikowi. Jak dla mnie to taka wersja Belli mi się podoba, czasem nawet bardziej niż to, co stworzyła SM. No bo jeśli można spłycić Emmetta do seksu to równie dobrze można dodać Belli trochę osobowości, żeby nie była taka nijaka, nie?
A co do samego tekstu - jak już pisałam, sympatyczna miniaturka. Że niekanoniczna, fakt, ale w sumie temu tekstowi tylko na dobre to wyszło. Różowe nauszniki lekko zgrzytnęły. Jest lekko, zgrabnie i zabawnie - czego chcieć więcej na szybką lekturę pomiędzy jednym podręcznikiem a drugim? Podobało mi się. Ciekawym akcentem były te dziewczyny z Polski, które obgadywały Edka. Chociaż może nie powinnam się cieszyć, że takie puste, obgadujące urodę chłopaka coś robiło reklamę polskim nastolatkom xD. Na szczęście to tylko fikcja.
POzdrawiam i Wena życzę
Ariana |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Snopy
Dobry wampir
Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |
|
Wysłany:
Pon 18:30, 12 Sty 2009 |
|
"Alice otwierała już usta, aby powiedzieć, kto wygra planowany wyścig, lecz, widząc gniewne spojrzenie Emmeta, rozmyśliła się."
Mwhahaha.
Genialne.
Połączenie dwóch moich miłości.
Narty+Twilight.
Ach, można chcieć czegoś więcej?
Tak, ha! Zaskok, nie?
Chcę coś innego! Inną miniaturkę :D
p,
Snopy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Magdolińska
Wilkołak
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 205 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Pon 18:30, 12 Sty 2009 |
|
J mam tylko jedno pytanie: co to za kolor jest, ten "matowy"? :D
Rose jako Pink Princes... no cóż... za bardzo ją kocham, by to zaakceptować.
Ale generalnie może być. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
BlackMeadow
Nowonarodzony
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 39 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 18:48, 12 Sty 2009 |
|
Pozwolę odpowiedzieć w swoim temacie
Nie chciałm zrobić z Rose różowej panienki. Po prostu tak sobie ją wyobraziłam. Koniecznie w białym kombinezonie z różowymi nausznikami i nartami w nieco ciemniejszym kolorze. Lubię Rose, więc specjalnie bym z niej Barbie nie robiła. Przyrzekam.
Co do kasku. Miał być ciemnofioletowy,matowy. Mój błąd. Miałam na myśli to, ze większośc kasków jest połyskliwa.
Pozdrawiam,
Adder |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 19:44, 12 Sty 2009 |
|
Arabella napisał: |
Jakieś takie mdłe. |
Jeżeli masz na myśli mój dzisiejszy obiad to zgadzam się z tobą w stu procentach.
Bo tekst mdły nie jest. Moim zdaniem przynajmniej.
Jest bardzo zabawny. Co prawda narty przestały mnie już bawić parę lat temu, ale narty z Cullenami... To jest coś. Chłopcy konferujący o sprzęcie przypomnieli mi o "Skokach narciarskich 2002", takiej grze, w którą grałam i mogłam sobie przed każym skokiem nawoskować narty :P
Bella jest całkiem książkowa, bo chociaż nie podobał jej się pomysł nart, to jednak się zgodziła, nawet jeśli nie sprawiało jej to przyjemności (przyład: impreza po zakończeniu roku w "Zaćmieniu").
Co do Rosalie... Nie rzuciło mi się w oczy, żeby była różową paniusią. Modne są teraz mocno rzucające się w oczy kombinezony, dodatki, choćby i różowe xD Dobrze się w takich wygląda na stoku. Chociaż Rose mogłaby w worku po ziemniakach zjechać i też by się za nią oglądali.
Tekst ładniutki, zgrzytów nie zauważyłam, a jeszcze uśmiałam się z kilku dialogów. Polskie dziewczyny, jedzenie śniegu, obstawianie wygranej w wyścigach i wygrana Belli - boskie. |
|
|
|
|
wampirek
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 20:08, 12 Sty 2009 |
|
parskałam śmiechem jak koń na wybiegu, to jest jedno z najbardziej zabawnych ff jakie czytałam na forum, olej te smutaski - nie mają humoru.
Właśnie to jest najlepsze w tym, że wreszcie robią coś innego niż ciągłe całowanie, ratowanie życia, śmierć któregoś z bohaterów czy coś równie często powtarzającego się.
Błagam pisz dalej i sprawiaj bym ciągle śmiała się tak głośno jak dziś po przeczytaniu tego ff. :D :D :D :D :D :D
GRATULAJE |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 20:34, 12 Sty 2009 |
|
śmierć którewgoś z bohaterów akurat nie zdarza się często, ale znowu to mi się podobało :P
napisane z humorem, fajny styl :) z chęcią przeczytałabym coś jeszcze, więc pisz kolejną miniaturkę, bo moim zdaniem dobrze Ci to wychodzi :) |
|
|
|
|
Alalaa
Wilkołak
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 231 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Pon 20:43, 12 Sty 2009 |
|
Jezeli chodzi o mnie to sie podobało..:) Stanowczo jestem na TAK! JAk wczesniej juz napisała snoopy połoczyłas moje dwie najwieksze miłosci: Twilgiht i narty:) Poza tym zrobiłas to zgrabnie. Poza tym było to całkiem zabawne. Nie ma to jak sie usmiechac do monitora xD:)
Czekam na kolejne miniaturki. Pisz! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mistletoe
Moderator
Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Wto 10:46, 13 Sty 2009 |
|
Mnie się nawet podobało. Dość ciekawy pomysł, fajnie napisane, choć czasem można było wyłapać jakieś błędy. Mnie osobiście raziło po oczach pisanie w 3. osobie, ale to nie błąd, po prostu jestem przyzwyczajona do tekstów w 1. osobie. . Nie pasowała mi co prawda Bella myśląca że wygląda grubo i "turlający" sie Cullenowie
Hmmm mam jeszcze jedno pytanko; bo mi się strasznie ten tekst kojarzył z Bridget Jones :D. Czytałaś może? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Valerie_Cullen
Gość
|
Wysłany:
Wto 12:44, 13 Sty 2009 |
|
Uwielbiam to! :D
Wreszcie Culleni jako normalne (na tyle na ile to możliwe :P)
rodzeństwo. Bardzo przyjemnie i ogólnie dobrze się czytało.
Trzy słowa:
czekam na więcej :D |
|
|
|
|
Giraffaaa
Człowiek
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 62 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam, gdzie diabeł mówi dobranoc!
|
Wysłany:
Sob 19:20, 24 Sty 2009 |
|
Moim skromnym zdaniem fakt, że Bella jest tu inna niż w książce to zaleta. Naprawdę. Każdy inaczej wyobrażałby sobie Bellę w swoim opowiadaniu. Narty, które z resztą kocham, to dobry pomysł. Bardzo podobała mi się twoja miniaturka.
A te dialogi pomiędzy Emmetem a Jasperem xD miodzio
Pozdrawiam i liczę na inne twoje dzieła !! |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 19:26, 30 Sty 2009 |
|
Bardzo mi się podobało :D
Odbiega od reszty, nareszcie jakaś odmiana
Mam nadzieje, że nie zrazisz się pierwszymi komentarzami chociaż nie uważam żeby były ona złośliwe i napiszesz jak najszybciej kolejną część :D |
|
|
|
|
marina710
Gość
|
Wysłany:
Pon 11:22, 09 Lut 2009 |
|
Trochę inaczej, ale dzięki temu fajne.
Cullenowie na nartach to sobie mogę wyobrazić, ale Bellę... i do tego wygrywa. Zakończenie zaskakujące. Mina Emmertta musiałabyś boska... ze zdziwienia |
|
|
|
|
Bells
Wilkołak
Dołączył: 25 Lip 2008
Posty: 130 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pon 20:01, 09 Lut 2009 |
|
Mi też się podobało - w końcu to fanfick - nie weszytsko musi być jak w oryginale Meyer - a ten mi sięc podobał był... "śmiechiwy" :D A przecież o to chyba chodziło, prawda? xD :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mille
Wilkołak
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 190 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ze Wschodu, nie wiadać? xd
|
Wysłany:
Sob 10:48, 23 Maj 2009 |
|
Mnie się bardzo podobało:)
Nie rozumiem, dlaczego tak wiele osób czepia się, że "to nie w stylu belli, a tamto nie w stylu Cullenow"... DLa mnie jak najbardziej opowiadanie jest twilightowe (po prostu czytalam wiele innych opowiadan, ktore bardziej odstają od sagi, a takich które idealnie wtapiają sie (w sagę) jest jak na lekarstwo). Ok - postacie czy zdarzenia odrobinę odbiegają ale taki urok ff. Poza tym nie rozumiem zdziwienia, ze Bella dala sie namowic na snowboard - właśnie to jej zażenowanie i strach były fajnie opisane: "Co chwilę szeptał jej do ucha pytania. Dziewczyna kiwała bądź kręciła głową. Nie podobało się jej to od początku." cała Bella:)
A Rose w różowych nausznikach? Czy mogłoby być inaczej?:D
No ciekawa uwaga o tym, ze Cullenowie nie potrzebuja kasków, czapek itp, ale Alice nie mogła sie oprzec:) Świetnie!
Chętnie przeczytam inne twoje teksty, bo ten pochłonełam jak czekoladę - lekko, przyjemnie ( ale za szybko:P[czyt. chce jeszcze] ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Aliss.
Wilkołak
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 237 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 18:06, 31 Maj 2009 |
|
Mille napisał: |
Mnie się bardzo podobało:)
Nie rozumiem, dlaczego tak wiele osób czepia się, że "to nie w stylu belli, a tamto nie w stylu Cullenow"... DLa mnie jak najbardziej opowiadanie jest twilightowe (po prostu czytalam wiele innych opowiadan, ktore bardziej odstają od sagi, a takich które idealnie wtapiają sie (w sagę) jest jak na lekarstwo). Ok - postacie czy zdarzenia odrobinę odbiegają ale taki urok ff. Poza tym nie rozumiem zdziwienia, ze Bella dala sie namowic na snowboard - właśnie to jej zażenowanie i strach były fajnie opisane: "Co chwilę szeptał jej do ucha pytania. Dziewczyna kiwała bądź kręciła głową. Nie podobało się jej to od początku." cała Bella:)
A Rose w różowych nausznikach? Czy mogłoby być inaczej?:D
No ciekawa uwaga o tym, ze Cullenowie nie potrzebuja kasków, czapek itp, ale Alice nie mogła sie oprzec:) Świetnie!
|
Hah. Święta racja;) Bella ma różne style, a Rosalie może kojarzyć się z różową lalą Mi bardzo się podobało dobrze oddałaś tak bardzo różne style i zainteresowania osób
A wiesz, na białej szkole zastanawiałam się z koleżankami jakby to było jakby Ed na nartach jeździł I proszę - już wiem;]
WEny! ;D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bluelulu
Dobry wampir
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 85 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo
|
Wysłany:
Wto 1:46, 07 Lip 2009 |
|
słodkie, ckliwe zakończenie.
lubię
miła odmiana od krwiożerczych tekstów.
raz ckliwe raz kriwożercze i znów ckliwe, lubię tak |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|