|
Autor |
Wiadomość |
Masochista
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 14:18, 28 Lut 2009 |
|
Ciociu offco proszę napisz jeszcze kilka bajek na dobranoc na pewno mi i innym forumowiczkom będzie się lepiej spało czytając je na dobranoc... Mam racje dziewczyny ??? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
NewMoonen
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Lut 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 17:39, 28 Lut 2009 |
|
to jest genialne,, czekam na cd. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
offca
Zły wampir
Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 452 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: szóste niebo
|
Wysłany:
Sob 19:29, 28 Lut 2009 |
|
ghym. nowa bajka. długa i inna. bliżej jej do znanego wam już czerwonego kapturka niż reszty bajeczek. paru osobom się mike-kapturek podobał więc zaryzykowałam powrót do tej stylistyki. zresztą niektórzy może pamiętają, że od dłuższego czasu pracowałam nad 'Brzydkim kaczątkiem' i właśnie je dzisiaj prezentuję. nie jest tak pokręcone jak większość moich bajek i jeśli w ogóle zabawne to na innych zasadach. ale może sie spodoba.
a jeśli nie... to jakoś to zniosę
aha spoilerowe to
Brzydkie kaczątko (tudzież ‘ugly Swan’ :P)
Czasem zastanawiam się jak to możliwe, że w Forks pokochało mnie tyle osób. Kiedy wspominam dzieciństwo spędzone w Arizonie, nie potrafię przypomnieć sobie choćby cienia aprobaty dla mojej osoby.
Szkoła to było jedno wielkie pasmo upokorzeń i ostentacyjnej niechęci. Co prawda nikt nigdy nie powiedział mi niczego otwarcie, ale zawsze wiedziałam, że mnie nie akceptują. Byłam za bardzo inna. Decydował o tym nie tylko wygląd – nie chodziło tylko o to, że nigdy nie byłam specjalnie atrakcyjna – miałam ‘nie taką’ karnację, ‘nie takie’ włosy i ‘nie takie’ ubrania, a na domiar złego nigdy nie podzielałam zainteresowań moich rówieśniczek. Nie byłam popularna. Ba, czasem miałam wrażenie, że ludzie w szkole ledwo zdają sobie sprawę z mojego istnienia.
Oczywiście nigdy nie interesował się mną żaden chłopak.
Typowo amerykański kult sportowców też mocno dawał mi się we znaki. Wszyscy uwielbiali zgrabne, śliczne cheerleaderki, czy dziewczyny ze szkolnej reprezentacji siatkówki. Ja, z moim zatrważającym brakiem koordynacji ruchowej, ustawicznie byłam pośmiewiskiem.
Sądziłam, że nie może być już gorzej.
Mogło. Po przeprowadzce do Forks nagle wszyscy zaczęli mnie zauważać.
Teraz jestem szczęśliwa – mam wszystko o czym kiedykolwiek marzyłam i to wszystko o czym nawet nie ośmielałam się marzyć.
Ale czasem wracam jeszcze myślami do Phoenix.
Zatrzasnęłam drzwiczki czarnego Asthona Martina. Edward spojrzał na mnie z dezaprobatą, niezadowolony, że nie pozwoliłam mu otworzyć ich przed sobą. Nadal uważałam takie gesty za zbędne. Oczywiście, że Edward był gentlemanem – to tylko ja ciągle nie czułam się damą.
Wybraliśmy się na brodwayowski spektakl, na który nalegał mój ukochany. Nie miałam nic przeciwko – Nessie i tak nie wymagała jakiejkolwiek opieki, a nawet jeśli czasem wymagała to Rose i Jacob dosłownie bili się o możliwość zajęcia się nią. Tak więc mogłam spokojnie zrelaksować się u boku Edwarda.
Mieliśmy jeszcze dużo czasu do spektaklu i błąkaliśmy się po Manhattanie. W pewnej chwili, wśród bezosobowego tłumu wyłowiłam znajomą twarz. Przez chwilę nie mogłam zupełnie przypomnieć sobie kim była mijającą mnie dziewczyna. Wiedziałam, że musiałam znać ją jeszcze będąc śmiertelną, bo w przeciwnym razie nie miałabym problemów z identyfikacją. Oczywiście nim cokolwiek wymyśliłam dziewczyna zniknęła w tłumie. Potrząsnęłam głową, zniechęcona.
- Zdradź mi o czym myślisz, moja piękna – poprosił Edward, przyglądając mi się ciekawie.
- Zobaczyłam… kogoś – mruknęłam.
Rzucił mi pytające spojrzenie.
- Nie jestem pewna, kto to mógł być. Ktoś z czasów, kiedy nie znałam ciebie – odparłam, uśmiechając się do niego ciepło. Nic z tych czasów nie wydawało się istotne, bo jakież mogło mieć znaczenie coś, co nie wiązało się z Edwardem?
Stałam w holu teatru i starałam nie rzucać się w oczy. Edward poszedł po bilety, a ja zabijałam czas przyglądając się wchodzącym do budynku ludziom. Po chwili znów spostrzegłam tę samą dziewczynę, która mignęła mi na ulicy. Ona także spojrzała w moim kierunku i oczy rozszerzyły jej się ze zdumienia. Kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały nadeszło olśnienie. Mary! Zupełnie irracjonalnie ucieszyłam się na jej widok, mimo, że nigdy nie darzyła mnie jakąś szczególną sympatią. Siedziałyśmy razem na angielskim, ale nasze kontakty ograniczały się do wykonywanych w parach zadań i kilku banalnych uwag wymienianych na początku lekcji. Nigdy nie uważała mnie za towarzyszkę godną siebie i swej popularności.
Mary była wzorem idealnej amerykańskiej nastolatki – opalona, szczupła, o złocistym odcieniu włosów, długich rzęsach i panoramicznym uśmiechu. Nie była oszałamiająco piękna, ale wystarczająco ładna, żeby podobać się chłopakom. Nie była też szczególnie inteligentna, czy dojrzała. Ale nie mnie ją oceniać.
Przecisnęła się przez tłum i stanęła przy mnie.
- Bella Swan! – wykrzyknęła. Oczy jej iskrzyły. Już czuła, że będzie miała o czym opowiadać znajomym przez najbliższy miesiąc. – Co za zbieg okoliczności!
- Mary Thomas – odparłam, uśmiechając się. - Faktycznie, interesujący traf. Ale gwoli ścisłości, teraz nazywam się Bella Cullen. – dodałam, tonem pełnym samozadowolenia.
Poczułam jak znika ono błyskawicznie pod spojrzeniem Mary. Patrzyła na mnie jak na wioskowego przygłupa. Czułam w jej wzroku oskarżenie o niechcianą ciążę i dziesiątki innych domysłów na mój temat. I jeszcze coś. Kiedy na mnie patrzyła, zazdrość powodowana moim wyglądem praktycznie sączyła jej się uszami.
- Jesteś mężatką?! – spytała nieco za głośno, ściągając na nas zdziwione spojrzenia. Mało nie westchnęłam z irytacji.
- Tak – odparłam – od paru miesięcy.
Spojrzała na mnie zdumiona. Jej wzrok ześlizgnął się na mój brzuch, szukając zaokrągleń. ‘Za późno’ – pomyślałam. ‘Moje dziecko już samo poluje na łosie.’ Tymczasem dołączył do nas Edward. Teraz sytuacja nabrała rumieńców - biorąc zapewne przykład z Mary.
- To właśnie mój mąż, Edward. Edwardzie poznaj Mary, moją dawną znajomą z Phoenix.
- Witaj Mary – odparł Edward z (celowo!) oszałamiającym uśmiechem. Jednocześnie objął mnie w talii i wręczył bilety. – Mam nadzieję, że nie czekałaś zbyt długo, kochanie – powiedział do mnie, niemal przepraszającym tonem. W jego oczach zamigotał jakiś złośliwy ognik. Niedostrzegalnie dla Mary uśmiechnął się kpiąco. Zrozumiałam, że czyta w jej myślach. Miałam nadzieję, że opowie mi o nich.
Tymczasem wystarczyło wyczytać je z jej twarzy.
Pożerała Edwarda wzrokiem, lustrując jego postać od stóp do głów. Zachłannie wpatrywała się w jego nieludzko piękną twarz i rozpaczliwie usiłowała znaleźć wyjaśnienie, które usprawiedliwiałoby fakt, że owo bożyszcze należało to tej głupiej niezdarnej Belli.
Sekundy mijały, a Mary wciąż nie zdobyła się na jakąkolwiek odpowiedź. Opamiętała się jednak i potrząsając głową, wybąkała niepewne „cześć”. Musiałam się powstrzymywać, żeby nie wybuchnąć śmiechem. I choć mina Edwarda nie zdradzała nawet śladu drwiny, na dnie jego złocistych oczu czaiło się rozbawienie. Żałowałam, że nie mogę poznać jej myśli – byłam ciekawa czy nadal uważała mnie za równie mało interesującą, co dawno temu w Phoenix. Być może jednak nic się nie zmieniło i znów zapomniała o mojej obecności. Tym razem jednak i to było źródłem mojej satysfakcji. Edward był mój i nikt na świecie nie mógł mi go odebrać. W chwilach takich jak ta byłam mu niewysłowienie wdzięczna za decyzję o ślubie.
Jakby podążając za moimi myślami wzrok Mary ześlizgnął się na nasze splecione dłonie i połyskująca na moim palcu obrączkę. Pokręciła głową z niedowierzaniem.
- No, Bella… trzeba przyznać, że poszczęściło ci się po tym jak wyjechałaś z miasta – powiedziała, odzyskując najwyraźniej zdolność mówienia pełnymi zdaniami. – Wygląda na to, że dużo się zmieniło.
- Zmieniło się chyba wszystko – odparłam zgodnie z prawdą. Nie przypominałam sobie, by choć jedna rzecz była nadal taka sama, jak wtedy gdy mieszkałam w Arizonie. A Mary chyba to dostrzegała. Z ociąganiem odrywając wzrok od Edwarda, spojrzeniem pełnym niechętnego uznania lustrowała moją postać. Moja metamorfoza musiała wydawać jej się jeszcze bardziej nieprawdopodobna niż Jessice czy też mnie samej. Dziwiłam się, że w ogóle mnie rozpoznała.
- Co cię tu sprowadza, Mary? – spytałam, próbując nie dopuścić do tego by zauważyła jakieś wampirze oznaki. Rzuciła mi roztargnione spojrzenie.
- Pracuję w Nowym Yorku od kilku tygodni, a ten bilet dostałam od znajomej. Rozchorowała się, a szkoda jej było zmarnować bilet. – wzruszyła ramionami. – Nie miałam tyle szczęścia co ty, nie stać mnie, żeby przyjść to za swoje. – stwierdziła chłodno.
Pomyślałam o tym jak bardzo los potrafi być przewrotny. Teraz to ona zazdrościła mi tego kim byłam, czując się gorszą w całej rozciągłości.
Edward zerknął za zegarek.
- Cóż, drogie panie, sadzę, że powinniśmy iść zająć swoje miejsca. Przedstawienie niebawem się zacznie – stwierdził tym swoim aksamitnym głosem. Wyobraziłam sobie co właśnie działo się z biedną Mary i zdusiłam chichot.
Moja dawna znajoma miała bilety na parterze, a my na balkonie więc rozeszliśmy się w przeciwnych kierunkach. Czułam jej spojrzenie na moich plecach i celowo nadałam swoim ruchom nieco drapieżnej gracji. Edward tylko zaśmiał się cicho i pokręcił głową.
- Myślałem, że to Tanya wspięła się latem na wyżyny zazdrości, ale teraz widzę, że daleko jej do klasy Mary. – kpiąco wygiął kąciki ust. - Sądziłem też, że tylko my jesteśmy jadowici, ale myślę, że jej myśli mogłyby zabijać równie skutecznie – szepnął rozbawiony, kiedy sadowiliśmy się w fotelach.
Dopiero kiedy uniosła się kurtyna i wybrzmiały pierwsze nuty utworu rozpoczynającego spektakl, uświadomiłam sobie jakie przedstawienie wybrał dla nas Edward. Musiał widzieć je w swoim życiu już z milion razy, więc tkwił tu ze względu na mnie.
Siedziałam nieobecna, a na scenie trwało „Jezioro łabędzie”. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez offca dnia Pon 20:15, 02 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
So
Wilkołak
Dołączył: 01 Lip 2008
Posty: 166 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany:
Pon 12:21, 02 Mar 2009 |
|
offca napisał: |
- Witaj Mary – odparł Edward z (celowo!) oszałamiającym uśmiechem. Jednocześnie objął mnie w talii i wręczył bilety. – Mam nadzieję, że nie czekałaś zbyt długo, kochanie – powiedział do mnie, niemal przepraszającym tonem. W jego oczach zamigotał jakiś złośliwy ognik. Niedostrzegalnie dla Kate uśmiechnął się kpiąco. Zrozumiałam, że czyta w jej myślach. Miałam nadzieję, że opowie mi o nich.
|
uwielbiam twoje bajki w każdej stylistyce:P
a długość tej była miodem:D
tylko znalazłam mały błąd- raz Mary pojawia się pod imieniem Kate:> |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
thingrodiel
Dobry wampir
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 1088 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 148 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka
|
Wysłany:
Pon 20:42, 02 Mar 2009 |
|
Offca... jesteś... ge-nial-na! Świetne są te bajki! Przeczytałam je wszystkie na raz. Pierwsze były przekwikaśne (kapitalnie przełożyłaś kanon na kanon i wszystko pozostało kanonem), ostatnia już miała spokojniejszy ton, ale wciąż była całkiem zabawna. Miała posmak satysfakcji i dumy, którą niejedna dziewczyna chciałaby poczuć wobec dawnych przeciwników. Wszystko jedno czy chwaląc się super facetem u boku czy po prostu mogąc pokazać jakoś, że jej się udało w życiu.
Sporo w tym wszystkim było perełek, których wymieniać nie będę, bo musiałabym tyle rzeczy zacytować, że chyba moderatorzy zaszlachtowaliby mnie pod płotem za drobiazgowość.
Gdzieś nieśmiało napisałaś, że bajki idą ci coraz gorzej - bzdura. Trzymasz poziom. Mam nadzieję, że przerobisz ich jeszcze trochę.
Pomysł świetny. Wykonanie takoż. Pozdrawiam i życzę wena w wielkiej obfitości. :)
thin *roześmiana* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rudaa
Dobry wampir
Dołączył: 09 Lut 2009
Posty: 684 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 102 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: dzwonnica Notre Dame
|
Wysłany:
Wto 13:49, 03 Mar 2009 |
|
Nie przeczytałam tylko "Brzydkiego kaczątka", ale muszę już iść i obiecuję, że później nadrobię, zedytuję post i napiszę coś więcej xD Ale muszę! Tylko jedno: siedmioro krasnoludków vel. serdmioro Cullenów - śmiałam się przez piętnaście minut i do tej pory ocieram łzy!
Offca, kocham Cię!
EDIT
Doczytałam, więc piszę.
"Brzydkie kaczątko" jest inne, to prawda. Nie wiem czy powinnam to porównywać z innymi bajkami. Tamte mają być ewidentnie śmieszne, a tu... No cóż. To jest takie bardziej w Twoim stylu :) Biorąc oczywiście pod uwagę Twoje teksty, które czytałam do tej pory.
Naprawdę przy niektórych płakałam ze śmiechu. Nie potrafię wydusić z siebie aboslutnie nic konstruktywnego po tekiej lekturze.
Pozostaje mi życzyć WENY i CZASU :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Rudaa dnia Śro 15:15, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Nana153
Człowiek
Dołączył: 28 Maj 2008
Posty: 54 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Śro 11:57, 11 Mar 2009 |
|
Doczytałam wszystkie twoje bajki, bo muszę przyznać, że od momentu ukazania się Jasia i Małgosi, nie zaglądałam do tego tematu. Teksty były świetne - napisane z humorem, trzymają się kanonu bajek, do których nawiązują. Najbardziej jednak podobało mi się Brzydkie Kaczątko - było "inne", jak wspomniała Rudaa, ale zachowało cechy wcześniejszych bajek choć w nico mniejszy stopniu i miało w sobie takie coś. Oczywiście oczekuję kolejnych bajeczej
EDIT: Błędy ortograficzne. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nana153 dnia Śro 12:02, 11 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gabrielle
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice Cz-wy
|
Wysłany:
Wto 22:00, 17 Mar 2009 |
|
No i teraz mogę już iść lulu.
Jesteś genialna. Twoje teksty wymiatają.
A cytaty z Twoich bajek ustawiłam sobie jako opisy giegie ^^.
Edwardowych snów. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
an_mo
Wilkołak
Dołączył: 09 Wrz 2008
Posty: 143 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Muppetowa xd
|
Wysłany:
Pon 19:37, 23 Mar 2009 |
|
Jestem Twoją absolutnie i nieodwołalnie fanką
Bajki ( o ile tak można powiedziec, bo nie wiem czy przeczytałabym je dziecku - no chyba, że zapoznało by sie już z sagą i miało koło 15 lat xd ) są całkowicie fantastyczne ! :D
Musze przyznać się również, że wszystkie je mam w pliku i kiedy już wyczerpią Ci się pomysły ( a wierze, że nie nastąpi to szybko - w tym momencie moge powiedziec - Ave Vena ) postanowiłam je wydrukować, ładnie oprawić ( nie wykluczam dodanie 'jakiś' obrazków ) i w gorsze dni poprawiać sobie i innym humor
pozdrawiam Ann |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez an_mo dnia Pon 19:39, 23 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
darkeyeslady
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2009
Posty: 63 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: BdG ;D
|
Wysłany:
Śro 18:01, 25 Mar 2009 |
|
Ciociu offco !!
Bajeczki są cudowne!! Niektóre śmieszą do łez (dosłownie), a niektóre, tak jak na bajki przystało, mają morał.
Muszę przyznać, że bajka ‘ugly Swan’ jest... hmmm... z pewnością inna od poprzednich, również bardzo mi się podoba, ale nie da się ich porównywać, bo są to różne kategorie
Wyobraź sobie, że jak byłam mniejsza to moją ulubioną bają była "Księżniczka na ziarnku grochu" haha i Twoja wersja jeszcze bardziej mi się podoba... ;D
Cytat: |
Łóżko było wygodne i miękkie (jakoś tak wyszło, że nie wszystko w okolicy okazało się miękkie i to chyba nie był groszek) |
jedno słowo: genialne !!!
PeEs: tekst o 7 wampirkach wymiata !! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez darkeyeslady dnia Śro 18:03, 25 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
wymyślona
Wilkołak
Dołączył: 09 Kwi 2009
Posty: 222 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 22:28, 21 Kwi 2009 |
|
[quote="Glamooorous"]Droga ciociu offco, twoje bajki są zabójcze. W przenośni i dosłownie. (Nie należny niczego jeść, pić, żuć itp. podczas czytania).
tsaaa... tu się zgadzam. Zadławiłam się jogurtem i to czytając te bajeczki po raz drugi, a rzadko się zdarza, by rozśmieszyło mnie coś, co już znam.
Krótko mówiąc: Ciociu Offco, wielbię Cię! Masz niezwykły talent literacki i polecam go wykorzystywać także poza forum, jesli jeszcze tego nie robisz.
Nie ukrywam, że liczę na to, iż napiszesz jeszcze jakieś bajeczki. Przecież jesteśmy grzeczne, ciociu... Ale narazie wszystkie 7 sztuk sobie drukuję (opatrzywszy wcześniej tytułem i zaznaczywszy do kogo należą prawa autorskie) i położę na honorowym miejscu.
P.S: Wyłapałam jedną literówkę w Ugly Swan: "Nie miałam tyle szczęścia co ty, nie stać mnie, żeby przyjść to za swoje. – stwierdziła chłodno. " Prawdopodobnie miało być tam "tu". Brzydka, złośliwa klawiatura! |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez wymyślona dnia Wto 22:32, 21 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
J.K.StoneHeart
Nowonarodzony
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
|
Wysłany:
Śro 13:15, 22 Kwi 2009 |
|
Po przeczytaniu kilkunastu tekstów z forum, niektórych bardzo patetycznych i wzniosłych, niektórych smutno-dołująco-frustrujących stwierdziłam, że Twoje teksty to nie bajki a niezastąpione antydepresanty.Najlepsze antidotum na ponury nastrój, jaki pozostawiają po przeczytaniu niektóre opowiadania.Najbardziej przypadły mi do gustu Czerwony Kapturek (chociaż osobście wolałabym, żeby wielki wilk połknął głupiego Mike'a ale pal licho) i Księżniczka na ziarnku grochu a jak dla mnie " Księżniczka na (lub pod jak kto woli) betonowym księciu".
Wielki ukłon w stronę Twojego poczucia humoru. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez J.K.StoneHeart dnia Śro 13:27, 22 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 15:01, 17 Maj 2009 |
|
Mike Newton = czerwony kapturek <hahaha>
Jak to czytałąm o mało co z fotela nie spadłam, świetne opowiadanie. Biedny Mike nie będzie mógł spać po nocach a co dopiero wybrać się na spacer po lesie. Z chęcia przeczytam jeszcze inne opowiadania w tym stylu :D |
|
|
|
|
VampiresStory
Zły wampir
Dołączył: 19 Maj 2009
Posty: 325 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Wto 15:29, 19 Maj 2009 |
|
Hm. Właśnie zdałam sobie sprawę, ile wnosił ten post...
Cytat: |
Teraz w bajce powinien nastąpić ślub, ale książę Edward był strasznie konserwatywny i ślub był wcześniej. Za to byli lepsi niż standardy bajkowe przewidują (a przecukrzenie osiągnęło poziom niebezpieczny dla wszystkich diabetyków), bo żyli wiecznie i szczęśliwie. Na dodatek wszyscy.
|
Ha! No, idealne podsumowanie całej sagi Zmierzch. Krytycy byliby zadowoleni, a nawet bardziej, szczególnie z tej ostatniej bajki. Wszyscy chyba ostrzą sobie pazury.
Offco, Twoje bajki są genialne, ciepłe, wesołe, przepełnione humorem. Mam nadzieję, że będziesz pisać jak najwięcej, oraz że wena nigdy Cię nie opuści, teraz i zawsze i na wieki wieków. Amen. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez VampiresStory dnia Czw 15:07, 19 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
bluelulu
Dobry wampir
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 85 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo
|
Wysłany:
Wto 2:20, 07 Lip 2009 |
|
najbardziej przypadł mi do gustu Czerwony Kapturek , uwielbiam parodię czerwonego kapturka (zboczenie , grałam już w parodii tejże bajki)
słodkie kochane ;-D
i dosadne! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
alice222
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 18:11, 12 Lip 2009 |
|
droga offco, twoje bajki są niesamowite. Poprostu można z nich śmiać i śmiać. Najlepsza była chyba śpiąca królewna. I ten Jacob z uśmiechem nr. 5 genialne, wymiatasz!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ellis
Nowonarodzony
Dołączył: 24 Lis 2008
Posty: 35 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Nie 18:25, 09 Sie 2009 |
|
Offca, twoje bajki sa niesamowite!
Najbardziej przypadla mi do gustu "Jane i Alec". Pomysl ze zlosliwoscia Jane, i popadaniem w poteienie Aleca... Niasamowity. Niezwykle rozbawila mnie postawa Kajusza, Aro jak zwykle w swoim stylu ze swoja "kolkcja".
Zycze Ci veny, abys nadal zachwycala nas swoimi ff, miniaturkami i innymi perelkami. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ellis dnia Nie 18:26, 09 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Michelle
Człowiek
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 68 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: blablabla
|
Wysłany:
Sob 20:34, 15 Sie 2009 |
|
Twoje bajki są cudowne. Nie sądziłam, że to możliwe, ale po twoich bajkach - kiedy, śmiejąc się, wylałam cole na klawiaturę (działa-uff) i wsadziłam łokieć w lody(nie ma to jak zdrowe odżywianie :D ) - moja rodzinka uważa mnie za jeszcze większą wariatkę.
Moja "faworytka" to zdecydowanie Czerwony Kapturek.
W ostatniej wyłapałam jedno powtórzenie
Cytat: |
- Pracuję w Nowym Yorku od kilku tygodni, a ten bilet dostałam od znajomej. Rozchorowała się, a szkoda jej było zmarnować bilet. |
Dwa razy bilet.
Weny i błagam o więcej, Offco. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Michelle dnia Sob 20:34, 15 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Nelennie.
Zły wampir
Dołączył: 27 Kwi 2009
Posty: 289 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: tak bardzo Wrocław
|
Wysłany:
Wto 16:38, 20 Paź 2009 |
|
Drofa offco!
Twoje bajki mnie powaliły. Przez kilka minut tarzałam sie i kwiczałam.
Podziwiam pomysł i wykonanie ----> świetne. Jestem zakochana w Pańskich bajkach Ciociu offco.
Wiem, że pewno już więcej nie powstanie. A szkoda. Ale i tak more, more please!
Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Olena
Nowonarodzony
Dołączył: 09 Lis 2009
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Milicz
|
Wysłany:
Czw 14:53, 12 Lis 2009 |
|
offca napisał: |
i żyli długo i szczęśliwie, aż do powrotu Edwarda. Bo potem się sypnęło |
To mnie kompletnie i nieodwołalnie zabiło-śmiałam się jak głupia,aż Menszu przyszedł sprawdzić czy nie uderzyłam się w głowę i nie uszkodziłam mózgu przy upadku |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|