|
Autor |
Wiadomość |
Ariana
Wilkołak
Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 16:27, 11 Sty 2009 |
|
Tym razem na poważnie. Migawka z życia Jaspera i Alice. Jeśli chodzi o czas, to należy to wcisnąć gdzieś niedługo po tym, jak dołączyli do Cullenów. Mam nadzieję, że się spodoba
W strugach deszczu
Deszcz cicho bębnił o dach altanki. Niebo było szare i ponure, za to rośliny w ogrodzie porażały wręcz czystością zieleni. Jasper stał oparty o drewnianą balustradę i wpatrywał się w strugi wody, które zmywały ze wszystkiego kurz i brud, ujawniając prawdziwy wygląd świata. Czuł, jak spływają po nim, moczą włosy i ubranie. Żałował, że na niego te krople nie zadziałają. Potrzebował czegoś, co oczyściłoby go z tego wszystkiego, co się dzisiaj stało. Miał świadomość, że coś takiego nie istnieje, jednak nie przeszkadzało mu to w snuciu marzeń.
Jedno z tych spełnionych właśnie do niego szło. Oczywiście wyczuł ją i usłyszał na długo przed tym, gdy jej drobne ręce oplotły go od tyłu w pasie.
- Tu jesteś – powiedziała cicho Alice, przytulając się do niego całym ciałem, ale on nieznacznie się od niej odsunął. W żadnym wypadku nie zasłużył na te pieszczoty. Dziewczyna posmutniała, wyczuł to, ale cofnęła się nieco. Tylko jej dłonie pozostały w tym samym miejscu.
- Co się stało? – spytała. Tak jakby nie wiedziała, pomyślał Jasper z nagłą irytacją. Przecież ona zawsze wszystko wie. – Edward nie chciał mi nic powiedzieć – dodała. Nie mógł dłużej milczeć.
- Znów to samo! – wybuchnął, odwracając się gwałtownie, by spojrzeć jej w oczy. – Alice, znów chciałem to zrobić! – jęknął. – W lesie była dziewczyna. Gdy ją zwietrzyłem, nie potrafiłem racjonalnie myśleć, rozumiesz to? Całe doświadczenie, cała samokontrola zniknęła! Nie było szansy, bym zawrócił – mówił coraz szybciej i głośniej, słowa płynęły nieprzerwanie. Nagle umilkł, jakby coś się w nim załamało. Demony z przeszłości wciąż go prześladowały, przekleństwo dawnego życia wciąż na nim ciążyło. Jasper osunął się na ziemię ukrył twarz w dłoniach. – Alice, ja chciałem zaatakować Edwarda – wyznał cicho. – Gdyby nie to, że on czyta w myślach, prawdopodobnie zabiłbym jego i tę dziewczynę. – Dziewczyna uklękła obok niego, gotowa, by być tak blisko, jak on tego chciał. Ostrożnie objęła go, bacząc pilnie na każdą jego reakcję. Nie było żadnej.
- Jazz, ale nie stało się nic złego – powiedziała łagodnie.
- Ale mogło! To, że zabiłbym człowieka, nie jest tak straszne. Alice, ja mogłem dzisiaj zabić najbliższego mi brata! – emocje znów wzięły górę nad tym, który zawsze kontrolował je u siebie i u innych.
- Edward nie ma ci tego za złe, on cię rozumie – Alice szukała argumentów przeciw osądowi Jaspera, ale nie znajdowała ich. Te rozmowy, powtarzane regularnie przy każdej wpadce, zawsze były trudne. Zawsze powtarzała te same słowa. Kochała go, wierzyła w niego, ale dla niego to było za mało, gdyż on sam zaczynał w siebie wątpić w takich chwilach, jak ta.
- Co z tego? Alice, ja tu nie pasuję! Zrozum, to nie życie dla mnie. Ja nie potrafię tak żyć, nie umiem. Jak mam nad sobą panować? Żywię się krwią zwierząt, wystarcza mi to – do czasu, gdy w moim otoczeniu pojawia się człowiek. Wtedy tracę rozum, nie umiem się opanować!
- Jazz, wiem, że tobie jest najtrudniej. Ale nie próbuj zmieniać teraz decyzji, którą podjąłeś dwa lata temu, gdy zdecydowaliśmy się dołączyć do naszej obecnej rodziny. Wiedziałeś, z czym to się będzie wiązało, i zaakceptowałeś to – mówiła spokojnie Alice, po raz setny powtarzając to samo.
- Alice, ja wiem – jęknął Jasper. Znał te argumenty na pamięć i wiedział, jak kończyła się każda ich rozmowa. – Ale gdy po raz kolejny o mało nie dochodzi do najgorszego, zaczynam wątpić w to, czy kiedykolwiek dam radę panować nad sobą na tyle, by móc pójść do szkoły razem z wami. Nawet nie wiesz, jak bardzo bym chciał. – Znów mówił cicho. Alice była jedyną osobą, której mógł powiedzieć wszystko otwarcie, bez zażenowania. Oczywiście drugą osobą, która zwykle wiedziała o wszystkim, był Edward, ale on nigdy nie słyszał tego wprost. Mimo łączącej ich silnej więzi, Jasper nie umiałby otworzyć się przed nim całkowicie. Chociaż musiał przyznać, że to ciche porozumienie, zawarte kiedyś między nimi, czasem się przydawało. Gdyby nie Edward, Jasper miałby na swoim koncie o wiele więcej rzeczy, których by żałował. Edward nigdy nie mówił na głos o tym, co słyszał w jego myślach. Czasem tylko rozmawiał z Alice, ale oboje robili to, by oszczędzić mu bólu i on o tym wiedział.
- Jasper – odezwała się znów Alice, tym razem używając pełnego imienia. – To nie przyjdzie ci tak łatwo. Pamiętasz, jak Edward opowiadał o swoim powrocie do diety zwierzęcej? Zajęło mu to grubo ponad rok. A polował na ludzi tylko dziesięć lat, nie prawie sto! Daj sobie więcej czasu. Nikt od ciebie nie wymaga, byś zmienił się z dnia na dzień. Jeśli naprawdę zdecydujesz się odejść, prędzej czy później wykończysz się. A nawet jeśli będziesz dość silny i wrócisz, będzie ci dużo ciężej. Wierzę w ciebie. I ja, i Edward, i cała nasza rodzina.
Jasper milczał. Słowa Alice brzmiały pocieszająco. Zawierały obietnicę tego, że w przyszłości będzie taki, jak reszta. Że będzie mógł normalnie przebywać wśród ludzi bez obawy, że ich skrzywdzi. Tylko kiedy to nastąpi? Za pięć lat? Dziesięć? Pięćdziesiąt? Podniósł wzrok na Alice. W jej oczach widział tylko ogromną miłość. A w tej miłości kryło się wszystko – pomoc, wsparcie, obietnica. Dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie. Znów wygrała walkę z demonem. A może nie, może nazwanie tego wygraną było przesadą. Może po prostu odsunęła tego demona w kąt, przynajmniej na jakiś czas. Jednego mogła być pewna – za każdym razem odpychała go coraz dalej. Pewnego dnia wyrzuci go zupełnie. Kiedy to nastąpi, jeszcze nie wiedziała, ale nastąpi na pewno.
Jasper niepewnie odwzajemnił uśmiech. Wstał, podnosząc jednocześnie Alice. Oboje byli mokrzy i brudni, ale co z tego? Przecież byli razem, razem zwyciężyli demona. Stali tak długo, jak najbliżej siebie, a deszcz zmywał z nich resztki błota. Może jednak i mnie oczyścił, przemknęło mu przez myśl, gdy widział, jak do jego serca wraca radość. Tą radością była jego Alice, ona była tą kroplą, która przyniosła ukojenie.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ariana dnia Nie 20:23, 11 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Snopy
Dobry wampir
Dołączył: 25 Wrz 2008
Posty: 727 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin |
|
Wysłany:
Nie 16:37, 11 Sty 2009 |
|
Ariana, jesteś mistrzem.
To ja wiedziałam długo przez Twilightem.
Taa, Mirriel robi swoje.
Co za tym idzie, każda Twoja praca jest cudowna.
Genialne.
Więcej, więcej!
p,
Snopy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 18:00, 11 Sty 2009 |
|
Strasznie mi się spodobało ^^
Szkoda że to tylko miniaturka, ale ja będę czytała twoje opowiadania bez względu na bohaterów
My chcemy więcej! xP |
|
|
|
|
wampirek
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 18:08, 11 Sty 2009 |
|
wow, super, ekstra :D jestem bardzo, ale to bardzo heppi ze to napisałaś :D
napisz coś więcej o nich, tak mało jest historii o Alice i Jesperze. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alalaa
Wilkołak
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 231 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Nie 18:57, 11 Sty 2009 |
|
MMm.. super sie delikatnie czyta..
Przepięknie.
Czekam na jakies inne twoje prace:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zgredek
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa
|
Wysłany:
Nie 19:11, 11 Sty 2009 |
|
Mi też się bardzo podoba. Szczerze mówiąc, nie przepadam za twoimi utworami, które mają być parodiami (nie wiem, jak to nazwać - wybacz). Za to w takich poważniejszych formach spisujesz się o niebo lepiej (mam nadzieję, że cię nie uraziłam, to tylko moje osobiste zdanie i być może wynika z mojego poczucia humoru) - czytałam na Mirriel ff o Ciri i jest świetny :D
Jedno zdanie mi nie pasowało:
Cytat: |
Dziewczyna posmutniała, wyczuł to, ale cofnęła się nieco. |
- trochę nielogiczne.
I małe sugestie:
Cytat: |
Alice szukała argumentów przeciw osądowi Jaspera, ale nie znajdowała ich. |
- to zdanie jest poprawne, ale uwiera mnie "nie znajdowała ich". Może "nie mogła znaleźć żadnego" brzmiałoby lepiej?
Cytat: |
W jej oczach widział tylko jej ogromną miłość. |
- bez drugiego jej
Wena życzę :) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zgredek dnia Nie 19:11, 11 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
A_siunia2
Człowiek
Dołączył: 17 Gru 2008
Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Nie 20:07, 11 Sty 2009 |
|
Bardzo mi się podoba, och Jazz chciał zabić Edwarda...
Ale się powstrzyma a raczej powstrzymał go Edward...
Fajnie by było poczytać coś jeszcze, jakiś CD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ariana
Wilkołak
Dołączył: 09 Paź 2008
Posty: 159 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 20:28, 11 Sty 2009 |
|
Dziękuję bardzo za komentarze i cieszę się, że się podobało.
Zgredku, ja się o niebo lepiej czuję w poważniejszych tekstach, co nie zmienia faktu, że mojemu wenowi często strzelają do łba różne dziwne pomysły, z wierszami włącznie. Absolutnie nie czuję się urażona. Jak pierwszy raz opublikowałam parodię to bałam się, że nikomu się nie spodoba. Więc jak najbardziej rozumiem twoje stanowisko. A jeśli chodzi o poważne teksty lub przynajmniej nie-parodie - jeśli cię to pocieszy to mam jeden nie-parodiowy tekst w postaci rozbebranej i pomysł na tekst o Rosalie, jak najbardziej poważny. Te parodiowe teksty zwykle powstają pod wpływem chwili, ot, bo wen chciał. Te poważne są zwykle bardziej pomyślane. I cieszę się bardzo, że podobał ci się ten tekst o Ciri. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anna Scott
Zły wampir
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 335 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New York- Kerry -Londyn- Trondhaim ... Tam gdzie Diabeł mówi "Dobranoc"...
|
Wysłany:
Nie 20:29, 11 Sty 2009 |
|
Hmmm... po cóż będę pisać i roztkliwiać się nad tekstem. Zrobiły to z znacznym stopniu moje poprzedniczki
Za to powiem, że nadal cenie sobie Twoje ff na forum. Są jednymi z niewielu tak bardzo oryginalnych i doszlifowanych, choć czasem zdarzają się drobne wpadki
Ale nawet mistrz je popełnia :D
Ave Vena |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 19:57, 12 Sty 2009 |
|
Miód na mą duszę, bo brak Belli i Edwarda, którzy się już przejedli, przynajmniej mnie.
Alice i Jasper to jedne z moich ulubionych postaci. O ile Alice jest taka łatwa do rozgryzienia: dusza-człowiek można by powiedzieć, chodzący entuzjazm, zawsze gotowa do pomocy, to Jaspera trudno rozgryźć. Już zawsze będzie biedną, czarną owcą, bo chociaż twój ff dzieje się zaraz po jego dołączeniu do Cullenów, wiemy, że Jazz będzie miał wciąż sporo problemów z samokontrolą. Trudno się dziwić, znając jego przeszłość, ale tym bardziej mi go żal. Jest zamknięty w sobie, pokrzywdzony (nie tylko przez Meyer xP). Niby wszyscy Cullenowie pracują nad sobą, Carlisle doprowadził swoje opanowanie do perfekcji, ale to Jasper naprawdę najbardziej się stara. Każdego dnia od początku.
I dlatego szkoda mi trochę, że Bella po przemianie jest taka opanowana (czytałaś BD, wiesz, o co mi chodzi, a nie chcę spoilerować).
Tekst dobrze napisany, nie zgrzytał mi, a dobrze się czytało i nawet w taki melancholijny nastrój wpędza.
Więcej proszę? :) |
|
|
|
|
PewnaPani
Zły wampir
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 436 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin
|
Wysłany:
Pon 20:24, 12 Sty 2009 |
|
Strasznie lubię A&J, a w książce jest mi ich stanowczo za mało, więc chętnie czytam FF o tej parze. Twój jest... co najmniej świetny. Płynny język, starannie dobrane słowa, brak błędów, wszelakiej maści. No cóż, zdecydowanie czekam na więcej. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 22:10, 12 Sty 2009 |
|
Alice i Jasper sa jedną z moich ulubionych par i bardzo mi sie podoba, ze pojawiaja sie w tak wielu ff :D A jak ktoś, taki jak ty, zaczyna o nich pisać to jest jeszcze lepiej
Świtnie (swietnie xD) i oby tak dalej :) Weny życze
Cód miód i orzeszki |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 22:12, 12 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
=DiAnKa=
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 14:58, 12 Kwi 2009 |
|
Strasznie podobają mi się twoje wszystkie prace
Można się wczuć w uczucia bohaterów i to co mają na mysli.
Kiedy czytałam tą miniaturkę czułam się tak jakbym była gdzieś tam i sama widziała tą scene.
Mam nadzieje, że jeszcze wiele twoich prac będę mogła przeczytać
Dużo wena życzę ;D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
solas
Człowiek
Dołączył: 08 Cze 2009
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany:
Wto 12:00, 16 Cze 2009 |
|
Ciekawy masz styl i bardzo lekko mi się to czyta. Szkoda, że to tylko miniaturka... A o Jasperze i Alice faktycznie mało FF. Dobrze, że ktoś się za to wziął. Pozdrawiam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bluelulu
Dobry wampir
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 85 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo
|
Wysłany:
Nie 16:07, 28 Cze 2009 |
|
przyznam uroniłam łzę , nigdy nie przekonywały mnie miniatury bo uwielbiam się zaczytywać , chociaż niektóre ff zdają się być za długie i za nudne. ale w przypadku tego tekstu nie ma chęci by ciągnąc go dalej , wszystko co potrzebne autorka zawarła w tych zdaniach i to mnie bardzo ujęło. mam nadzieje natrafić na więcej tekstów Ariany. No i kolejny raz kiedy głównymi postaciami nie są B&E. :) uf.
pozdrawiam i życzę weny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cocolatte.
Wilkołak
Dołączył: 11 Maj 2009
Posty: 221 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 42 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 16:21, 28 Cze 2009 |
|
Miniatura piękna.
Prawie się popłakałam... :)
Łatwa, przyjemna i wzruszająca. Dobrze, że opisuje właśnie A. i J., bo, jak już ktoś przede mną wspomniał, bardzo mało o nich w oryginale.
Pozdrawiam,
Latte. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|