The Host

Dzięki przynajmniej nie będę szukać dalej Wink

Gość

ja też poczekam na polską wersję xD
książka zapowiada się ciekawie ;D

magnolia napisał:

Nie wiem co mam myśleć o Host, to całkiem inna bajka, zaczęłam czytać początek no i jakoś nie chciało mi się dalej czytać, temat kosmitów jakoś mnie nie przyciąga tak bardzo jak wampiry:)

Ja tak samo. Zaczełam, ale jakoś specjalnie mnie nie wciągnęło. Wampiry mi bardziej odpowiadają ^^.

Gość

Co do upodobań to prawda. Trudno będzie dorównać tak dobrej książce jak zmierzch.
Wiele fanów na świecie nie może się pogodzić z tym, że BD będzie ostatnią książką z sagi. The Host jednak też ma coś w sobie, może nie jest o wampirkach *nic nie zastąpi wampirków*, ale uważam, że warto będzie przeczytać tę książkę xD.

Hm... po przeczytaniu tłumaczeń zamieszczonych na tym forum... stwierdzam że The Host mi się nie podoba. Ot tak, po prostu. Nawet nie mam konkretnego powodu. Jestem pewna, że nie osiągnie takiego sukcesu (choćby w połowie), jak "Zmierzch". Cóż... a spodziewałam się czegoś innego...

Gość

nie bądź tak sceptycznie nastawiona :D napewno będzie się w tej książce dużo działo :D jak to w książce SM :D

Co ja zrobię... Już nic na to nie poradzę... :(

na stronie autorki przeczytałam to zdanie na temat ,,The Host'':
,,Science fiction for people who don't like science fiction''

Ciekawe^^

a tak w ogóle to co znaczy ,,The Host'' ??

no host to gospodarz.

Miałam nieodparte wrażenie, że juz gdzieś cos podobnego czytałam. I przypomniałam sobie o animorphsach. Tam też byli kosmici wchodzący do głowy, więc pomysł mniej więcej podobny.

Nie mniej i tak kupię. Chyba oczywiste Wink

ja też kupię... zpowiada sie ciekawie a pozatym to ksiażka Meyer...!

piwnooka napisał:

Hm... po przeczytaniu tłumaczeń zamieszczonych na tym forum... stwierdzam że The Host mi się nie podoba. Ot tak, po prostu. Nawet nie mam konkretnego powodu. Jestem pewna, że nie osiągnie takiego sukcesu (choćby w połowie), jak "Zmierzch". Cóż... a spodziewałam się czegoś innego...

Piwnooka ja na początku też tak myślałam. Pierwsze ileśtam (koło 60 Wink

) stron czytałam ze 3 tygodnie, ale potem wydarzenia zaczęły się toczyć całkiem innym torem i książka tak mnie wciągnęła, że skończyłam w 4 dni :D Ale co do popularności się zgodzę, szczególnie, że sam temat nie jest na pierwszy rzut oka zbyt zachęcający Confused

Moze przeczytam...ale to nie to samo co Zmierzch...ehhh...

Ja mam prośbę - jeśli ktoś posiada e-booka to bardzo proszę o podesłanie mi go.
Będę bardzo wdzięczna.

Ja pewnie przeczytam, ale nie wiem czy kupię. Kosmici zupełnie mnie nie interesują ;P

Hmm, czytałam Hosta miesiąc. Zgadzam się, że początek nie jest wcale wciągający. W międzyczasie zdążyłam przeczytać BD, Dumę i uprzedzenie, kilka razy Zmierzch, Księżyc w nowiu. Więc jakby tak odliczyć czas przeznaczony na te książki, to wcale tak długo tego Hosta nie czytałam :P

Wszystkim uprzedzonym lub zniechęconym tematem książki lub jej początkiem, radzę NIE RZUCAJCIE TEJ KSIĄŻKI W KĄT!

Naprawdę później akcja nabiera tempa, a ostatnie 20 rozdziałów przeczytałam jednym tchem. Czułam się trochę tak, jakbym czytała sagę Wink

Edwarda co prawda tam nie ma, ale jest Ian, który wiele wynagradza. Obecnie mam fazę na niego... Już nawet mi się przyśnił Wink

Mocną stroną książki są Wanda i Mel, których połączone osobowości stanowią mieszankę wybuchową. Dzięki Bogu za Mel, bo już uwierzyłabym, że Meyer nie potrafi stworzyć bohaterki z charakterem.

Ogólnie od kilku dni mam fazę na Hosta, nawet dobrze chwilę odpocząć od Twilight. Chciałabym przeczytać drugą część. Meyer wspominała, że może ją napisze. Byłoby super, jakby zabrała się za to po Midnight Sun. No i ciekawie byłoby zobaczyć tę historię sfilmowaną, ale nie wiem, czy to nie zepsułoby mojej wizji.

Dzięki tej historii zaczęłam dostrzegać coś wyjątkowego w pustynnej Arizonie. Wcześniej pustynia kojarzyła mi się z westernami, których serdecznie nie znoszę. Ewentualnie z Roswell :D

A kiedy dokładnie jest premiera u nas, bo ja czytałam że w listopadzie????

Wydaje mi się, że książka będzie ciekawa * z tego, co tu napisałyście*. Będą jakieś wątki, na których się ryczy? ? ?Wzruszające sceny wyznania miłości itd. ? ? ?

No ja płakałam prawie na końcu, ale ogólnie to nie ma tam zbyt wielu takich scen. Dopiero końcówka nadrabia. Historia miłosna jest trochę zagmatwana i rozwija się dosyć nieoczekiwanie dla wszystkich zainteresowanych.

Od Wydawnictwa Dolnośląskiego otrzymałam wiadomość, że w listopadzie ma się ukazać w Polsce, pt. "Intruz"...:) w sumie jeszcze "tylko" 2 miesiące..:)

Ta, ten Intruz mnie rozwalił, brzmi lepiej niż Gospodarz (u nas to słowo ma trochę inne konotacji niż w angielskim), ale Intruz niezbyt jest zgodny ze znaczeniem książki. Ciekawe też, że odnosi się do Wandy, a tytuł angielski do Mel.