Charlaine Harris - Sookie Stackhouse

NIESTETY PRZYKRA WIADOMOŚĆ - WYDAWNICTWO FABRYKA SŁÓW NIE WYDA KSIĄŻKI CHARLAINE HARRIS "MARTWY AŻ DO ZMROKU" !!! :(

Dziś do nich rano napisałam,czy ukaże się u nich ta książka , bo zauważyłam ,że znikła z zapowiedzi.Dostałam maila ,że NIE!!! Normalnie się potnę makrelą - tak czekałam na premierę :( Nie rozumiem po co ją zapowiadali skoro ją kilka dni później skasowali z zapowiedzi.

Może jeszcze Zysk i s=ka ma prawa do ej ksiązki?
Mnie interesuje, kto ma prawa do natępnych części, jesli też Zysk, to mogiła....
Co do angielskich okładek: rzeczywiście są wyjątkowo idiotyczne...
Jeśliby wydała Fabryka to okładki byłyby na pewno nowe...

Wysłany: Nie 23:22, 15 Mar 2009

właśnie skończyłam czytać i muszę powiedzieć że całkiem przyjemnie się czyta :)
"Bill" rzeczywiście niezbyt wyrafinowane imię jak dla wampira ale cóż przynajmniej ciekawe wątki kryminalno-erotyczne :D
za serial też się wzięłam :) Lafayett mnie rozwala w tych turbanach na głowie i klipsach :)

Wysłany: Pon 0:23, 16 Mar 2009

Całkiem niezła seria.
Szkoda tylko, że póki co utknęło mi się w połowie Club Dead i mój umysł dziko zaprotestował przeciwko dalszemu brnięciu przez książki w języku angielskim.
Jakoś nagle "pstryk! ..pfffff..." odechciało mi się. Wolę książki przetłumaczone na mój ojczysty język, zaczekam. Aż tak mi się nie pali do poznania losów Sookie, Erica, czy też mało fascynującego książkowego Billa.
Że tak powiem Jakub Wędrowycz Pilipiuka wygrał batalię o moje zainteresowanie :D

Wysłany: Pon 1:00, 16 Mar 2009

O, Jakub jest bezkonkurencyjny...
Ja czytała z nastepnych części tylko fragmenty, szkoda, że Fabryka nie wyda na razie pozostałych części...

Wysłany: Pon 9:32, 16 Mar 2009

Madlenita napisał:

O, Jakub jest bezkonkurencyjny...
Ja czytała z nastepnych części tylko fragmenty, szkoda, że Fabryka nie wyda na razie pozostałych części...

Nie ten temat.
Piszemy tu o Sookie, a nie o Wędrowyczu.

**

Serial mi się podoba, więc książkę z chęcią przeczytam.
Po tym fragmencie Sookie wydaje się być nieco inna niż w "True Blood", więc ciekawi mnie, jak jest w całości przedstawiona.
Co do dyskusji "kto od kogo ściągał" to, szczerze, nie bardzo mnie to obchodzi.
Każdemu mogły przyjść do głowy takie pomysły, mimo, że się mówi "ile głó tyle pomysłów".
Obie książki łączą niektóre wątki, ale przecież panuje w nich w ogóle inny klimat i postacie się drastycznie różnią.

Wysłany: Pon 14:51, 16 Mar 2009

Widziałam przetłumaczone rozdizały kolejnych ksiązek o Sookie, ale tylko po 2 pierwsze.
Jeszcze ich nie ściągałam, ale na pewno lepszej jakości niż moje z translatora...

Wysłany: Czw 14:21, 19 Mar 2009

Hm... najłatwiej zarejestrowac się na "Chomiku"
[link widoczny dla zalogowanych]
Wtedy masz możliwość ściągnięcia na swój dysk lub zachomikowania na swoje konto danego ebooka.
Wchodzisz do kogoś kto ma ksiażkę np:
[link widoczny dla zalogowanych]
(Książki-Fantastyka - Charline Harris - Martwy aż do zmroku)
Klikasz na daną książkę, która zapisze ci się na dysku.

Ogólnie obsługa chomika jest niezwykle prosta wręcz intuicyjna.

Ewentualnie poczekaj trochę, Fabryka robi dodruk.

Wysłany: Pon 23:22, 23 Mar 2009

Hm wiecie co, jestem dalej niż w połowie Martwego aż do Zmroku i muszę stwierdzić, że wcale mi się ta książka nie podoba. Za dużym przeproszeniem (ale innych słów nie znajduję) takie, ku*wa Twilight dla niegrzecznych dziewczynek. Harris nie do tego mnie przyzwyczaiła. Czytalam Grobowy Zmysł i Grób z Niespodzianką i to były książki, które reprezentowały sobą jakiś poziom. Nie powiem, że były super ambitne, ale to był kawał dobrego kryminału ze sprytnie wplecionymi problemami obyczajowymi i nutką grozy (?). A Martwy... to jakaś sieczka. Na początku zabito trzy osoby i chu...steczka, akcja nagle sie posypała, fajnie, że ktoś w ogóle probuje tu jakieś śledztwo prowadzić. Chociaż może i ktoś prowadzi, ale Sookie jest zbyt zajęta pieprzeniem się ze swoim wampirem toteż gówno wiemy. Miło, że pikantnie, ale autorka chyba zapomniała, że do cholery jasnej rozwinęła wiecej niz jeden wątek. Gdybym chciała czytać jak się miziają, gryzą, rżną na cmentarzu i sobie palce w rozmaite miejsca wkładają to bym sobie kupiła taniego Harlequina. Albo wypożyczyła pornosa - tu przynajmniej bym wiedziała, że 'akcja' zmieża w końcu do szczytowania, a tu ku*wa takie nie wiadomo co. A postaci, matko kochana, co to w ogóle jest? Sooki to faktycznie prosta dziewucha i ewidentnie upośledzona, a Bill mi zalatuje fetyszami, w dodatku brak logiki w tej postaci. Tutaj taki misiu, srutu oraz tutu, moje kochanie, ja cie obronię, a za chwile wyskakuje nagi z grobu i niemal gwałci swoją kobiete, bo ktoś mu zabił kumpli którch wcale nie lubił

Reszta bohaterów wsytępuje tylko w postaci wymienionych imion na kolejnych stronach tegoż "dzieła", Sam się chyba jeszcze tylko ratuje jak może, ale w sumie jest banalny i oklepany. Zatem pytam się grzecznie - Co. To. Kurde. Jest. ? Dawno nie byłam tak rozczarowana. Zwłaszcza że WIEM, że Harris potrafi napisać dobrą książkę.

To już miliard razy lepszy jest serial. Tam przynajmniej są rozwinięci inni bohaterowie, i nie musze męczyć się w kółko z bystrą jak woda w klozecie Sookie i waflem Billem. Swoją drogą uważam, że za to się Paquin należy oskar - świetnie gra konkursową idiotkę. Powinna dostać w ramach rekompensaty za takie upokarzanie się. Co to w ogóle za rola? Lubiłam ta aktorkę, miała zawsze fajne role, a to? WTF?! Żeby nie Lafayette, Tara, Eric czy Sam nie traciłabym na to swojego czasu. Bo rodzeństwo Stackhouse to wyjątkowe ćwoki, a Bill, jak wspominałam - to wafel.

Bardzo jestem poirytowana. Przepraszam za agresywny ton i rzucanie mięsem, ale inaczej nie umiem tego skomentować. Czuję się tak cholernie zawiedziona. To oczywiście nie Wasza wina, ale musiałam gdzies dać upust swoim frustracjom i podzielić sie wrażeniami. Dziękuję za uwagę : P

Wysłany: Śro 19:21, 25 Mar 2009

Właśnie skasowałam e-booka Martwego aż do Zmroku po tym jak pojawił się tam Elvis Preasley przemieniony w wampira - tumana który lubi ssać koty. Dobiło mnie to. Nie wiem czy można wymyślic jakiś gorszy debilizm.

Poza tym jestem trochę zła, bo niemal od początku rozszyfrowałam kto był mordercą. Zarówno w serialu jak i w książce. Chociaż w serialu miałam dwóch podejrzanych - w książce zgadłam od razu. Co oczywiście tylko potęguje moje rozczarowanie - lubie być zaskakiwana.

Tak czy inaczej odradzam tę książkę. Jest zwyczajnie żałosna i przewidywalna. Nie skreślam jednak Harris jako autorki - czytałam jej dwie całkiem porządne książki. Widać kazdy ma jakiegoś gniota na swoim koncie.

Wysłany: Czw 11:49, 26 Mar 2009

oglądała serial z wielkim zapałem,więc w najbliższym czasie wezmę się za książki. może mi ktoś powiedzieć czy są łatwo dostępne? znajdę je w jakiejś z bibliotek? :)

Wysłany: Czw 12:14, 26 Mar 2009

W Polsce wydano tylko 1 część: Martwy aż do zmroku, 1 sezon jest mniej więcej z niej...
Co do bibliotek, poszukaj, ale w moim miejście niestety nie ma tej książki w bibliotekach....

Czytał już ktoś dziewiątą część?

Spoilery Dead and Gone
Niestety, bardzo się zawiodłam. Sookie jest ciągle confused, niezdecydowana, zdystansowana i niepewna. Akcja bardzo łatwa do przewidzenia, opisy czasem niedokładne, pobieżne, niewciągające czytelnika w wydarzenia.
Sookie coraz częściej ulega zjawisku marysuizmu. Zdecydowanie za dużo mężczyzn próbuje dobrać się jej do majtek albo uważa, że to świetna dziewczyna.
Sookie nie potrafi sobie poradzić ze sprawami sercowymi. Zupełnie jak confused Nate. Bawi się w kotka i myszkę z Ericiem już od drugiej części. Teraz mamy dziewiątą, a nie widzę żadnego większego postępu w ich związku. Sookie nie wie, co ma myśleć o uczuciu do niego, bo może ono być spowodowane tylko i wyłącznie przez the bond. Nie sądzi, że go kocha, mówi, że musi rozszyfrować swoje emocje i uczucia. Zamiast zaryzykować i być z mężczyzną, który zaspokaja ją psychicznie i fizycznie, główna bohaterka boi się nie wiadomo czego.
Oczywiście, mamy też powracające uczucie do Billa, co mnie trochę podłamało, bo teraz biedna Sookie musi wybrać spośród kilku świetnych facetów, którzy dają się dla niej pociąć. Oj, jaka ona jest pokrzywdzona.
Eric też mnie chwilami denerwuje. Od piątej części (albo i czwartej, nie pamiętam) chodzi w kółko i powtarza, że Sookie jest jego. Żadnego wyznania miłości. Z drugiej strony Sookie wcale nie chce wiedzieć, co on do niej czuje. To także mnie trochę podłamało.
Scena łóżkowa bardzo przyjemna, tylko chciałabym, aby to było bardziej emocjonalne, nie tylko fizyczne. Aby Sookie naprawdę pokochała Erica.
Akcja przewidywana i nudna, za dużo melodramatyzmu, postacie OOC, trójkąciki, czworokąciki – mam ich dosyć. I wracające uczucie do Billa. Nie, ja tego nie chcę. Autorce kończą się pomysły.

Najpierw oglądałam serial TB, później sięgnęłam po polskie tłumaczenie pierwszej części serii. Do tej historii zniechęciła mnie narracja głównej bohaterki. Niedojrzałość, styl relacjonowania zdarzeń i opisywania uczuć. Później sięgnęłam po angielskie ebooki, bo byłam ciekawa rozbieżności serialu z książką, o której wszyscy mówili. Zainteresował mnie też pairing Sookie/Eric.
Oryginał jest o niebo lepszy od polskiego tłumaczenia. Na początku miałam fazę na Billa, którą szybko zastąpiło zauroczenie postacią Erica.
Co do serialu – moim zdaniem skopali postać Sookie totalnie. W książce ma przebłyski świetlności i czytelnik może ją polubić, na ekranie jest wybitnie imbecylna i denerwująca.
W tej chwili chciałabym, aby w serialu Sookie została z Billem, a twórcy dali jakąś porządną kobietę/wampirzycę Ericowi. Takie ciacho powinno mieć kogoś prześlicznego u boku, z ładnym, seksownym głosem.

Jak komuś się nudzi – można przeczytać serię, ale dla mnie nie jest ona rewelacyjna. Czytałam dużo lepsze książki.

Ostatnio znalazłam zapowiedzi wydania wznowienia Martwego w lipcu i wydanie kolejnych 3 części (październik i pierwsze pólrocze 2010 roku...). JA się zastanawiam, czy czytać dalej tę serię, ale zobaczymy...

Pierwszą część przeczytałam już dawno i sama nie jestem pewna czy chce czytać pozostałe. Książka podobała mi się średnio, raczej wcale, rozczarowałam się, nie tego się spodziewałam.

Te wampiry takie dziwne były. Niby takie "cywilizowane" a spały w ziemi, w grobie zamiast w tradycyjnej trumnie Wink

Z tym wampirem - Elvisem Presleyem (chyba?) to też było przegięcie. Niby miało to być śmieszne? Bynajmniej mnie to nie śmieszy.

Gałka-siostra-wiatru napisał:

Wiesz, muff, tak mi to też przyszło do głowy i cały czas zastanawiam się, czy przypadkiem Meyer nie zainspirowała się trochę Harris. No, niby każdemu może coś takiego przyjść do głowy, ale jakie to podobne. Oprócz tego o czym wspomniałaś jest jeszcze kilka innych rzeczy: to, że Sookie nie potrafi odczytać myśli tylko jednej osoby, że myśli Sama są dla niej dziwne i nieskładne, że wampir i pies kochają się w niej głęboko i namiętnie... Eh, można by tak mnożyć i mnożyć...

Co myślicie?

Lelien napisał:

Nie czytałam książki, dopiero zabieram się za pierwszą część, ale oglądnąłem cały serial. Dokładnie mi to samo namyśl przyszło i nie tylko mi, mojej koleżance również. Wątki główne są identyczne jak w Zmierzchu. No prawie, ale można by przypuszczać, ze Mayer czytała True Blood i ściągnęła z stamtąd czytanie w myślach, zmiennokształtnych i przede wszystkim wampiry, które nie piją ludzkiej krwi [nie wiem jak w książce, ale w filmie był jakiś japoński wynalazek ;>]. A co do tych miłości. Nie przyszło mi to namyśl, ale rzeczywiście. W Zmierzchu w Belli kochał się Edward i Jacob, a w True Blood Bill i Sam. W obu książkach główna bohaterka ma dwóch wielbicieli, którzy są gotowi zrobić dla niej wszytko i o dziwo w obu książkach ona można by powiedzieć, że zakochuje się w tym "drugim" również, gdy nie ma tego "pierwszego". ;p

Zgadzam się z Wami w 100%. Jestem przekonana, że Meyer czytała książki Ch. Harris z serii The Southern Vampire Mysteries. To akurat mnie nie dziwi, gdyż wydaje się rzeczą całkiem naturalną, że pisarz przed przystąpieniem do pracy nad daną książką, zapoznaje się z literaturą na podobny temat i szuka w niej inspiracji. Czasami jednak miałam wrażenie, że w przypadku sagi Meyer to już nie inspiracja tylko po prostu bezczelne wykorzystanie cudzych pomysłów. Weźmy choćby sam sposób snucia narracji. To, co szczególnie podoba mi się u Harris to jej poczucie humoru (twórcy serialu True blood świetnie oddają ten książkowy klimat), fakt, że jej postaci są o wiele bardziej złożone niż u Meyer, nie są tak papierowe, tak jednoznaczne. Wampiry dużo bardziej przypominają takie wampiry, jak je sobie człowiek zwykł wyobrażać - prawdziwe drapieżniki, które mają problemy z kontrolowaniem swoich instynktów - a nie pocieszne, poczciwe istoty.

Za kilka dni książka powinna ukazać się w sklepach. Wydaje ją Mag. [link widoczny dla zalogowanych]

Całkiem niezła I część, szkoda tylko, że pisana bardzo łatwym językiem. Akcja nie jest zawiła. Kwestia gustu czy książka spodoba się czy nie.
O ile się nie mylę są cztery części, a u mnie na chomiku mam nieoficjalne tłumaczenie kilku rozdziałów :D

hej , wie ktoś może kiedy będzie 2 część z tej serii w polskich księgarniach ? :D
pozdrawiam :)

Znalazłam takie zapowiedzi
Zapowiedziano:

Harris, Charlaine - "Club Dead" (kwiecień 2010)
Harris, Charlaine - "Dead to the world" (bliżej nieokreślony 2010)
Harris, Charlaine - "Living Dead in Dallas" (listopad 2009)

na stronie [link widoczny dla zalogowanych]

W chomiku znajdziesz druga część i to w całości niestety trzeciej jest tylko 5 rozdziałów.

Książka jest całkiem inna też super