Co by było gdyby Edward nie wrócił do Belli?

Wysłany: Wto 11:07, 31 Mar 2009

taaa, obsesje i uzaleznienia sie leczy - bywa ze w osrodkach zamknietych Cool

Wysłany: Wto 17:32, 31 Mar 2009

A ja mam taki scenariusz: Bella nie mogąc zapomnieć o Edwardzie sama wyrusza do Volturi prosić o przemiane. Wampiry widząc jej niespotykane umiejeętności chętnie ją przygarniają pod warunkiem, że będzie z nimi współpracować. Dziewczyna zmienia się nie do poznania, staje po drugiej stronie w słuzbie ciemności. Jest piękna, inteligentna i niezwykle cenna. Mężczyźni wampy walczą o jej względy. Edek dowiaduje się o wszystkim i znów chce ją odzyskać. Teraz to ona jest sprite a on pragnienie;D teraz do niej należy decyzja, czy go zaakceptuje lub potraktuje jak śmiecia:)

Wysłany: Wto 18:44, 31 Mar 2009

Interesujące, ale to już nie moja historia. Bo gdzie w niej miejsce dla Jacoba ?

Wysłany: Wto 20:25, 31 Mar 2009

Wtedy automatycznie jakaś część Księżyca w nowiu byłaby pisana przez Edwarda. Jego uczucia, walka z Volturi, zmagania z Bellą. Tylko jak miałby przekabacić ją z powrotem na swoją stronę? Jeśli byłaby już złą nowonarodzoną wampirzycą, trudno byłoby jej dołączyć do rodziny wegetarianów. Dla Jacoba nie byłoby miejsca :D

Jak to nie ma miejsca dla Jacoba?
Volturi wyruszają na jakąś eskapadę typu "zlikwidujmy wampira, który sie nie stosuje do zasad a.k.a. nieświadoma niczego Victoria, która tworzy swoją armię nowonarodzonych, aby dorwać Bells-człowieka) i Bella leci z nimi. Zapuszczają się pod Forks w pogoni za "armią" i trafiają na sforę. Bella poznaje Jacoba, ale on jej nie(bo taaaaaak baardzo się zmieniła). On ją zabija Twisted Evil

No dobra, inaczej....on się wpoił w Leah (wybaczcie mi, ale ją lubię) i Bella się o tym dowiaduje (bo po tej całej bitwie odłączyła się do Volturi i obiecała wrócić jak już sobie z Jacobem wszystko wyjaśni) i zaczyna żałować, że sobie odpuściła takiego fajnego Jacoba. On ją "spławia" bo jest już szczęśliwy z Leah i nie może zrozumieć dlaczego ona chciała być wampirem. Jake po pewnym czasie "zapomina o Belli" bo ma swoje małe wilczątka i musi się nimi opiekować. W skrócie - jest szczęśliwy, a Bella leci z powrotem do Włoch, użala się nad sobą, po jakiś dwudziestu latach Edzio błaga ją na kolanach, żeby do niego wróciła, po pięćdzisięciu ona się zgadza. Wszyscy są baardzo szczęśliiiiwi XD słodziutko Laughing

c. d. Edward przyłącza się do Volturii tylko po to by być blisko Bells. Wyjątkowość umiejętności dziewczyny nie umyka uwadze Ara, zaczyna ją adorować i obiecuje jej współ władanie królestwem wampirów. Manipuluje nią, by podjęła przychylną dla niego decyzję. Bella waha się. Aro wiedząc, że Edzio moze stanąć mu na drodze wyznacza mu jakieś tam zadanie i wysyła w daleką podróż (oczywiście przez pośredników, by ten nie mógł wyczytac zamiarów z jego mysli). Pod nieobecność E Aro staje się coraz zuchwalszy, dochodzi do rękoczynów (tzn zaczyna dobierać się do Bells, która opiera sie mu nieznacznie lecz cóz nieskutecznie). Edkowi cos nie gra, (widzi, że ta misja to tylko jakaś podpucha) i wkurzony wraca. Gdy jest w poblizu zastaje (w myslach konkurenta) Ara i Belle w nietypowej pozie (o mały włos do czegoś nie doszło!!! Wink

Bella odtrąca Ara (nie będąc jeszcze gotowa na nowy związek), ale tan nie chce dać za wygraną. Szaleńczo zazdrosny Edzio nie wytrzymuje napięcia i chce stanąć do walki z Arem. Alice, która widziała co sie ma stać w odpowiednim momencie mobilizuje rodzinke i udaje im sie powstrzymać obłąkanego, nadpobudliwego Edzia. Wymyslają plan porwania Bells:D Oczywiście im sie udaje;D choć maja sporo trudności - Volturii ich ganiają po świecie itd. Zakładają konkurencyjną firmę wobec Volturii. Następuje podział wśród wolnych wampów i tak powstają 2 klany względnie konkurencyjne (skąd moga wypływać kolejne wątki). Co do związku E B to też nie jest tak różowo jak by sie miało zdawac... Bell po praniu mózgu chce wracać do V, ale po paru seansach z Edziem wszystko jej sie przypomina i kończy się...ślubem? A potem coś dla romantyków- ...sami se dopowiedzcie;P
Jacoba mozna gdzieś wkręcic, jesli chcecie;D o np. może się wpoić w tą gościówkę z sekretariatu Volturii (nie pamiętam imienia coś na G), która też szuka Belli (jako człowiek może wejść na posiadłość wilków niezauważona). No ale to juz inna historia;D wszyscy są happy;P Co wy na to?

Interesujące, ale nic oryginalnego, typowa książka akcji, jakich wiele, pewnie film akcji by też mógł z tego być. Dopiero teraz widzę, jak niepowtarzalna i nietypowa jest seria Zmierzch, mimo , że wydaje się naiwna i napisana przez pensjonarkę, to ma to coś, co sprawia, że się jej nie zapomina i do niej wraca.

Co do Leah ja mam inny podstępny pomysł...;D Cofnijmy się troszkę - Edzio poszukuje Belli (jeszcze nie wie, że dołączyła do Volturi). Chce zasięgnąć informacji od Jacoba, a po drodze spotyka Leah, która no cóż wpaja sie w niego;P Oszołom E nie chce zranić jej uczuć, ale czując się samotny i poddając jakiejś romantycznej sytuacji dopuszcza intymne zbliżenie. Przy okazji - Okazuje się, że u kobiet wilków jest nieco inaczej z płodnością - w chwili wpojenia blokada ustępuje i mogą mieć dzieci. To zjawisko ma po prostu zapobiec posiadaniu dziecka z mężczyzną, który nie jest dla niej przeznaczony. Ale wracając do wątku - oczywiście nic z tej znajomości nie wynika. Leah cierpi, a Edzio ucieka na poszukiwania Bell.
Następnie dzieją się te wszystkie rzeczy opisane wyżej... (patrz tekst zaczynający się "c.d.")
Teraz jestesmy w momencie gdy Bella żyje sobie z Edziem parę lat juz po slubie. Nagle pojawia się Vitoria, która nie zapomniała o swojej krzywdzie (zebrała pokaźną armię). Stają do walki, w kulmoinacyjnym momencie pojawia się Leah, która osłania własnym ciałem szybkiego acz niezbyt silnego Edzia. Nie udaje jej się przezyc, ale ratuje mu życie. Na łozu smierci zdradza mu, że mieli dzieci bliźniacy. Bella (w której odezwały się instynkty macierzyńskie jak u Rosaline) i Edward adoptują dzieci Leah i Edzia (powstała z tego niezła mieszanka - nowy gatunek;) Oj dziwne rzeczy przychodzą do głowy oj dziwne;D[/quote]

Baardzo dziwne rzeczy przychodzą do głowy Wink

Ciekawe tylko jak nazwac taki nowy gatunek.... :D

Wampilk

połączenie słów Wampir i Wilk :P
Albo Wampołak - to samo tyle że z wilkołakiem Laughing

A może z takiego związku powstałby po prostu człowiek?? Dwie skrajności, dwa rózne oblicza... Człowiek ma w sobie coś z wampira i wilkołaka, raz zwycięża jedna natura, a raz inna - ciągła walka wewnętrzna rozgrywająca się w środku:))

; O W tym temacie roi się od spoilerów. Aż razi w oczy.

Jak się cieszę, że są na tym forum takie osoby jak syntia! Porządne posty, aż miło się czyta. I jak najbardziej trafne!

Nie przepadam za pytaniem 'co by było gdyby?', ale musze przyznać, że niektórzy mają wyobraźnie. Przy niektórych po prostu wybuchałam śmiechem, były tak komiczne i zabawne. :D

No ale żeby nie odbiegać od tematu to odpowiem na pytanie. Moja wersja już się we wcześniejszych postach przeplatała i jest całkowicie nierealna.
Edward nie wraca do Belli, więc dziewczyna wiąże się z Jacobem [porzucam wersję, że się zabija z rozpaczy i tęsknoty]. Bierze z nim ślub, mają dziecko, śliczną córeczkę i następuje wpojenie jej ojca. ^^ Jacob nie widzi poza nią świata, Bella jest załamana. Edward postanawia przyjechać do Forks, by sprawdzić czy Bella jest szczęśliwa i nagle zauważa jej córke i również całkowicie traci dla niej głowe. :D Oczywiście następuje konflikt między wilkołakiem a wampirem! Bella jest wściekła, bo mężczyźni jej życia ją porzucili, więc zabija własną córkę z zazdrości. Wściekli Jacob i Edward rzucają się na Bellę i zabijają ją, a potem odkrywają, że od dawna byli w sobie zakochani i żyją długo i szczęśliwie. xD

Bella skończyłaby pewnie u boku Jacoba...jejku, nie wiem dlaczego, ale ten bohater ogromnie działa mi na nerwy?? czy ktoś też ma taką awersję do niego jak ja?
co on sobie u diabla wyobraża, próbując zdobyć Bellę, jednocześnie wiedząc, że ona kocha Edwarda!
Gdyby Edward nie wrócił do Belli, seria raczej zakończyłaby sie w tym momencie...kto chciałby czytac resztę książek bez Edwarda??

Ja bym z chęcią przeczytała każdą kolejną część.
Edward nie jest jedyną postacią w tej książce! ;|
Zresztą, więcej wyobraźni!

probowal ja zdoby bo ja kochal?
i nie wydaje mi sie zeby powrot eda byl dostateczna wymowka do tego, aby odpuscic sobie zdobywanie bells.
tymbardziej. ze bella dawala jcobowi wyrazne znaki co do tego, ze jednak moglaby spedzic z nim reszte swojego jakze marnego zycia.

a gdyby oh-jak-ubolewam-nad-swym-potepionym-zywotem-edward nie wrocil to bella bylaby z kochanym jacobem.
niestety dla jacoba.

a ja myślę ,że Bella upajała by się pamiętanym "głosem" Edwarda do czasu ,aż Victoria by jej nie zabiła .Bo ja sadzę ze nie byłaby na tyle silna by po starcie Edwarda z kimś się znowu związać

A za to Edward mógłby przyjść do mnie xD
Ale tak poważnie to byłaby szczęśliwa z Jacobem, ale nadal słyszałaby głosy Edwarda w głowie.

Gdyby Edward miał nie wrócić już do Bells, wszystko leżałoby w rękach Alice. Gdyby nie przyjechała ona w odwiedziny do Forks, nie rozdarłaby na nowo ledwo w miarę zagojonej rany Belli i ta mogłaby związać się z Jacobem...choć na pewno nie była by to już ta sama jakość uczucia co do Edwarda. Jednakże Alice przyjechała = wróciły wspomnienia = Jacob odszedłby w cień, bo znów na pierwszym planie byłby Edward - ergo=zostałaby jej próba samobójcza.....

To zależy od wielu czynników. Mogłaby zabić ją Victoria, albo znając jej szczęście wpadłaby pod samochód. Gdyby tak się nie stało myślę, że związałaby się z Jacobem i wówczas nawet gdyby SM napisała kolejne części o Belli i Jacobie to niewiele osób by to kupiło Wink

No ja bym kupiła na pewno! I może jeszcze parę osób by się znalazło. A i wielbiciele Edwarda mogliby polować na momenty z Edim podglądającym z ukrycia szczęśliwą Bellę z Jacobem . Chodziliby do szkoły, pewnie Mike znów by do niej startował, mieliby swoje przygody. Edward by konsultował z Alice, co tam u Belli słychać. No i zostaje problem z Victorią. Sfora szykuje się na starcie, może nawet, poprosiliby Cullenów o pomoc, a nawet jeśliby ich nie znaleźli i dali radę sami ją pokonać, to przyjechaliby Volturii, bo tak , czy inaczej ścigaliby Bellę za posiadanie ich tajemnicy. I tu mogłoby być ciekawie, może Cullenowie wiedząc o ich przybyciu, sami by wrócili, chcąc chronić Bellę. Bella byłaby z Jake'iem i tym razem , to Edward by cierpiał patrząc na szczęście Jacoba i Belli. Wspólnie pokonaliby Volturii - pokojowo lub w walce. Choć tu mały problem, bo Bella nie jest wampirem i Volturii by tak łatwo nie odpuścili. Ale ponieważ nie byłoby Nessie, Irina nie pojechałaby do nich z wieściami . Może długo by jeszcze nie przyjechali. Może Bella przeszłaby tak zapachem wilkołaków, że złe wampiry w ogóle nie mogłyby jej namierzyć. Jak widać wątków mogłoby być mnóstwo. Studia Belli i Jacoba, ich miłość, wzajemne poznawanie się. Pewnie ty razem, to Bella studziłaby zapały Jacoba.(W przeciwieństwie do Edwarda studzącego zapały Belli) . Może małżeństwo i dzieci. I co powiecie na to, że mają córkę , która zakocha się z wzajemnością w Edwardzie. Wściekłość Jacoba, że jego dziecię, chce zostać wampirem, może echo zazdrości Belli o Edzia. Choć takie wątki by mi się nie podobały. Myślę, że taka książka też mogłaby być ciekawa. :D

Oj nie...

Ja bym nie kupiła. To w takim razie wolałabym aby Bellę coś rozjechało :D
A z tym dzieckiem E&J zakochanym w Edwardzie to już niesmaczne Wink

:)
Jednak wyobraźnię masz rewelacyjną :)