|
|
|
|
Autor |
Wiadomość |
Amithi
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Kwi 2009
Posty: 30 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z Forks ;)
|
Wysłany:
Śro 15:15, 15 Kwi 2009 |
|
zgadzam się z Vicky.. za dużo na świecie jest powodów do łez, żeby się jeszcze dołować książką.. swoją drogą ja wcale nie uważam żeby saga S.M. była przesłodzona bo momentami wcale nie oszczędza bohaterów, tak jak choćby w Zmierzchu Belli się porządnie dostaje od Jamesa, a nie jest tak jak w większości książek, że w ostatniej chwili wpada super bohater i wszyscy wychodzą z tego bez jednej ryski
szczęśliwe zakończenia dają mi nadzieję, że i w życiu może być lepiej, nastawiają pozytywnie
ale każdy lubi to co lubi ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Agussqa
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 20:41, 15 Kwi 2009 |
|
Zgadzam się z wami dziewczyny. Te książki wcale nie są przesłodzone!!!
Czytając chce się oderwać od rzeczywistości, a nie myśleć że świat jest beznadziejny.
Tak mam przynajmniej szansę pomarzyć o kimś pokroju Edwarda
Nie mam ochoty czytać czegoś z przekonaniem że i tak pod koniec wszyscy bohaterowie umierą. Po co to komu.? Oczywiście nie można też przesadzać w drugą stronę, że postacie nie mają żadnych zagrażających ich życiu przygód bo książka byłaby zwyczajnie nudna.
Uważam że saga Zmierzchu jest idealnie wyważona pod tym względem :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
a.fanpire
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: inąd
|
Wysłany:
Czw 16:34, 16 Kwi 2009 |
|
Hmmmm gdyby się zastanowić to UWAGA! SPOILER właśnie w BD wszyscy wychodzą cało bez jednej ryski ;P No ale trudno by było inaczej, bo wtedy to raczej wyszłaby volterrańska [nie mam pojęcia jak to słowo powinno brzmieć ] masakra xD KONIEC SPOILERA
A co do tematu, to gdyby Edward nie wrócił to byłaby lekka załamka. :( Zresztą i tak by wrócił, nie ważne czy Rosalie by do niego zadzwoniła czy nie.
A i ktoś pisał, że Volturi dopadli by Bellę co jest z deka bez sensu, bo gdyby Edward nie wrócił [a raczej nie pojechał do Volterry] to oni nie mieli by pojęcia o istnienu Belli ani o tym, że ona wie o wampirach |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez a.fanpire dnia Czw 16:35, 16 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Dilena
Administrator
Dołączył: 14 Kwi 2009
Posty: 1801 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 158 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 14:00, 17 Kwi 2009 |
|
Ja tam myślę, że wogóle nie bardzo jest o czym dyskutować :D Edward jest jakby nie było najważniejszy. Szczerze to czytałam kwn i tylko czekałam na ten moment kiedy wróci boski Edward :D:D:D
Gdyby nie wrócił, pewnie Bella byłaby z Jakiem, ale to już nie bylaby tak pociągająca historia :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
siwo278
Nowonarodzony
Dołączył: 18 Kwi 2009
Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 20:14, 23 Kwi 2009 |
|
Hmm... ja myślę, ze gdyby Edward jednak nie wrócił, Bella żyłaby dalej (a dokładniej byłaby z Jacobem, ale ciągle tęskniłaby za Edwardem). Początkowo byłoby nudno ... takie denne życie człowieka i prawie człowieka (wilkołak ciągle nie musi być pod postacią wilkołaka, a wampir zawsze zostanie wampirem, więc Jacob, aby pokazać Belli, że w porównaniu do Edwarda, on ma szanse dać jej normalne życie nie narażając jej) ... aż do momentu w którym pojawiłby sie Laurent... oczywiście ich spotkanie byłoby w ogóle, w innych okolicznościach (ponieważ Bella próbując nie zawieść Jacoba, próbowałaby [nieudolnie] zapomnieć o Edwardzie... więc nie byłoby sensu szukać ich polany xD)następnie wilkołaki oczywiście przeszkodziliby mu w zabiciu Belli, ale jak wiemy z KwN, w późniejszym czasie Belle odwiedziłaby Victoria z armią nowonarodzonych. W ostatnim momencie nie doszłoby do wojny, ponieważ pojawiliby sie Volturi :O ... Aro oczywiście wiedziałby, że nie umie czytać Belli w myślach (ponieważ np hmm... odwiedziłby go wcześniej jakiś Cullen, wyczytałby to w jego/jej myślach) więc zaproponowałby Bells nieśmiertelność (a ta, ponieważ mając nadzieje, że gdy Edward dowiedział sie o tym, iż nie jest już dla niej niebezpieczeństwem, znowu byliby razem) zgadza sie.... (i tu S.M mogłaby sie w trzech częściach rozpisać o Belli, która by jako jedyna z Volturi ograniczałaby sie do krwi zwierząt :D :D :D.... albo lepiej :D o Belli i jej nowej [najlepszej] przyjaciółce Jane - zawsze zastanawiałam sie jakby to było gdyby sie przyjaźniły... miła, ufna Bella i zołza Jane (przeciwieństwa sie przyciągają)) Po latach Edward mógłby odwiedzić Voltere i tak zaczęłoby sie... przepraszanie i tłumaczenie że kłamał mówiąc ze jej nie kocha... lecz Bella spędzając długie lata w towarzystwie bezwzględnych wampirów zmieniłaby sie o 180 stopni, więc nie tak łatwo byłoby ją udobruchać (lecz ponieważ lubię Happy End Bella szybko by mu przebaczyła i razem uciekliby [choć z trudnością] z Voltery) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez siwo278 dnia Nie 17:00, 26 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Raira
Człowiek
Dołączył: 23 Kwi 2009
Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mroku...
|
Wysłany:
Nie 9:15, 26 Kwi 2009 |
|
Gdyby Edward nie wrócił do Belli? Bella na pewno żyłaby dalej, po pewnym czasie zakochała w Jakobie, ale przez to książka straciłaby na wartości, nie dotarłaby do Polski, okazałaby się głupią fantastą, nikt by jej nie czytał, nie doczekałaby się ekranizacji, a Rob by nie miał posady... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Nie 19:07, 26 Kwi 2009 |
|
Gdyby nie wrócił? Życie straciłoby sens..
Heh a tak na poważnie. Bella byłaby z Jacobem.
I mimo pozorów długo nie byłaby szczęśliwa. Edward zawsze zajmowałby większą część jej serca. Tak na prawdę nigdy nie pogodziłaby się z jego odejściem.
Zresztą nawet ciężko mi o tym myśleć.. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 8:44, 28 Kwi 2009 |
|
A co by było gdyby? a co by było gdyby?...nie warto sie zastanawiać, bo tylko pani Meyerowa to wie, ona to w końcu pisała. z drugiej strony to by było strasznie, straaasznie nudno, bo cały środek z udziałem Jacoba był nie do zniesienia, wg mnie. a jeśli to on (jacob) by wtedy pojechał do Volterry, to bym si ę już całkiem załamała psychicznie, chociaż to raczej niemożliwe. a jakby bella była potem z jacobem, świat by oszalał, edward skoczył z mostu, bella na widok krwi nie tylko by mdlała ale i też popadałaby w ciągłe depresje, jacob by ją z pewnością poharatał jakby sie zatracił w swojej sierści i wszyscy żyli by długo i okropnie źle. |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Wto 8:47, 28 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 14:58, 28 Kwi 2009 |
|
w tej twojej niechęci i złości na Jacoba, ciekawe, że ani odrobiny żalu nie wyrażasz, że Edward ją opuścił. No ale wiadomo, jemu się wszystko wybacza, bo to Jacob jest beee! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bezsenna
Wilkołak
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: tam gdzie fikcja łączy się z rzeczywistością...
|
Wysłany:
Wto 17:18, 28 Kwi 2009 |
|
Jak można miec żal do boskiego Edwarda, mermon? xd
Jakby Edward nie wrócil, to saga skończyłaby się w połowie KwN.
Jacob by ją jakoś pocieszał, jednak nigdy nie przywróciłby Belli stanu psychicznego, który miała przed rozstaniem. Najprawdopodobniej też mielibysmy książkę o miłości dziewczyny do wilkołaka, a nie dziewczyny do wampira. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 17:35, 28 Kwi 2009 |
|
Ja tam do Edwarda żalu nie mam. Ale podziwiam Jacoba , że tak wspaniale o nią walczył i był jej najlepszym przyjacielem, któremu mogła wszystko powiedzieć i nigdy jej nie zawiódł. No i mu współczuję, że tyle wycierpiał.
Edwarda lubię, ale ponieważ nie mam bzika na punkcie wampirów , raczej uciekałabym od nich gdzie pieprz rośnie, dla własnego bezpieczeństwa - to z puntu widzenia człowieka - myślę, że lepiej , by Bella trochę pocierpiała, a potem pokochała Jacoba i wiodła w miarę normalne życie. Z punktu widzenia czytelnika - cieszę się , że było jak było. Bo działo się , oj działo!
A w końcu i tak prawie wszyscy byli szczęśliwi! (może oprócz Leah). |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Wto 17:37, 28 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Wto 17:50, 28 Kwi 2009 |
|
<b>mermon</b>, miłość nie idzie w parze z rozumem. A Bella miała problemy nie tylko z koordynacją ruhową, ale i z instynktem samozachowawczym. Może podniecało ją niebezpieczeństwo? To by wyjaśniało jej miłość i do wampira i do wilkołaka.
Oczywiście wszystko się dobrze skończyło, więc trzeba się cieszyć. Co do Lei, to w jakiś sposób SM też ją uszczęśliwiła, bo uwolniła się od Sama i jego myśli. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 18:00, 28 Kwi 2009 |
|
marakuja napisała:
"miłość nie idzie w parze z rozumem. A Bella miała problemy nie tylko z koordynacją ruchową, ale i z instynktem samozachowawczym."
Szczerze mówiąc, to miłość często idzie w parze z głupotą i ślepotą! I nie słucha się wtedy żadnych rad życzliwych osób. A potem się cierpi i czasami płaci za bezmyślność całe życie. Ale czego się nie robi dla paru chwil miłości! To oczywiście o życiu, nie o naszych gołąbkach.
Tutaj się źle dla Belli nie skończyło, jeśli nie liczyć, że przestała być człowiekiem, utraciła śmiertelność, być może duszę no i jej największa strata - szansę na spędzenie życia z Jacobem! :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Agussqa
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 49 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Wto 20:22, 28 Kwi 2009 |
|
Hmm. Większość zgodnie twierdzi że gdyby Edward nie wrócił Bells po pewnym czasie w końcu zakochałaby się w Jacobie, ale ja uważam że w końcu chcący czy niechcący by się zabiła. Laska ma takiego pecha że długo by raczej nie pożyła. Poza tym sama mówiła że nawet nie myślała o samobójstwie. Ale co z tego.?
Albo dorwałaby ją Victoria, albo wpadłaby pod samochód...itd. ;p |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 16:35, 29 Kwi 2009 |
|
Myślę że gdyby jakimś sposobem przeżyła następny rok to byłaby z Jacobem .Jednak nigdy by się nie pozbierała po rozstaniu z Edwardem:(Pewnie prędzej czy później chciałaby sobie jakoś ulżyć ...
P.S Swoją drogą to też nie byłabym już taka jak dawniej |
|
|
|
|
alice222
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 18:06, 30 Kwi 2009 |
|
Sądzę że Bella zrobiłaby znów jakieś głupstwo i nie skończyło by się to dobrze:(
Lub byłaby z Jacobem tak jak mówi Celesta. Ale na szczęście Bella pojechała do
Włoch i wszystko dobrze się skończyło:) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 19:06, 30 Kwi 2009 |
|
A może by było tak jak mówił Edward ?
Wrócił by pod pretekstem sprawdzenia czy ona sobie dobrze radzi?
Po za tym.
Alice długo by nie wytrzymała bez niej.
Albo by za jakies 10 lat się gdzieś spotkali.
Np Ona by byla na studiach i on tez ...
I bach mamy dzidzię xD |
|
|
|
|
Wolf
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 37 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Czw 19:09, 30 Kwi 2009 |
|
Denerwuje mnie [szczerze mówiąc],że Jacob jest beee a Edwardowi się wszystko wybacza.
Mermon ma racje.Popieram w 100 %.
Ciekawa jestem,czy gdyby Robert i Taylor zamienili się rolami to dalej Ed byłby taaaaki cudowny...
Jeśli chodzi o mnie to KwN jest moją ulubioną częścią właśnie z powodu Jacoba.
Nie byłabym zrozpaczona gdyby Edward nie wrócił.
Bella też mogła by iść do diabła xD
A Jacob może wreszcie byłby szczęśliwy z Leah np... :)
Taki scenariusz też mi się podoba.
Ale to tylko moje zdanie.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 19:11, 30 Kwi 2009 |
|
Ale gdyby nie wrócił..
Czemu nikt nie bierze pod uwagę Erica czy Mike'a ?
Może by się zmienili ?
I wgl utożsamianie JAcoba jako złego a Edwarda dobrego jest dziwne.
Gdyby nie Jacob nie było by fajnych momentów np złamania Belli : D |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 19:13, 30 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
vioolet
Wilkołak
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z krainy marzeń. <3
|
Wysłany:
Czw 19:40, 30 Kwi 2009 |
|
to Bella się złamała? hahaha :D
Eric i Mike?! Przecież od początku Bella nie zwracała na nich uwagi, a z Jacobem wręcz przeciwnie.
już w pierwszej części wydał jej się inny od reszty i przyciągnął jej uwagę.
twierdziła, że w przyszłości mogą być bardzo dobrymi przyjaciółmi.
przed pojawieniem się Alice rozmyślała czy nie ułożyć sobie życia z wilkołakiem.
i nikt nie zaprzeczy temu, że Bella kochała Jacoba!
nie zostawił jej w potrzebie, sprawił, że zaczęła normalnie fukcjonować, opiekował się nią, walczył i nie poddawał się. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|
|
|
|
|