|
Autor |
Wiadomość |
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 18:42, 03 Paź 2009 |
|
love edward napisał: |
nie mogę sobie wyobrazić bez Edwarda
Jacoba mmm nie nawadze go i beli tez Edward ja zostawiła bo musiał
a ona się po chwili liże z innym
wogule żal.pl ale gdy bym była na jej miejscu
] kazałam bym Edwardowi mnie ugryźć jeśli bym tak kochała go jak on ją
kto tak myśli ?
:o :o :o |
Tak, jak się kogoś lubi, to się mu wszystko wybacza lub nie zauważa wad u niego, albo zawsze znajduje wytłumaczenie dla chybionych pomysłów i kiepskich uczynków.
A jak się kogoś nie lubi - to niewiele wystarczy by mieć powód do krytyki i narzekań.
Jak Edward zostawił Bellę z jakże szlachetnych pobudek, to Bella powinna lojalnie wstąpić do klasztoru , cierpieć do końca życia , bo jakiekolwiek normalne ułożenie sobie życia, w tym relacje z innym mężczyzną byłyby absolutną zdradą wobec Edwarda, który jej nawet nie wyjaśnił tak naprawdę, dlaczego odchodzi i nie zostawił cienia nadziei, że powróci.
Takie podejście kojarzy mi się ze zwyczajem w Indiach, gdy żona zmarłego męża musi iść na stos razem z jego ciałem, bo życia swego już mieć nie ma prawa. Jakby to była jej wina, że umarł.
A ja się cieszę, że spotkała wspaniałego Jacoba, który wlał trochę radości w jej smutne i puste życie. Sprawił, że mogła mieć nadzieję, że zacznie normalnie żyć. A przy okazji się w niej zakochał. Widocznie była dla niego na tyle interesująca. I on też stał się jej bliski. I nawet powrót ukochanego tego nie zmienił.
A propos ugryzienia, to Bella wręcz molestowała Edwarda by ją ugryzł, dlatego, że go kochała. A on dlatego, że ją kochał, to jej odmawiał. Miłość jest skomplikowana. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
olzata
Człowiek
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Nie 19:39, 11 Paź 2009 |
|
Szczerze. Niewyobrażam sobie dalszych książek bez ich związku xd |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
olzata
Człowiek
Dołączył: 08 Mar 2009
Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Pon 18:38, 12 Paź 2009 |
|
Masz racje xd Osobiście denerwuje mnie Jacob tą napastliwością w stosunku do Belli. ;/ .
W sumie nie jest powiedziane w tym temacie, że on by pojechał do Voltery. Jest Egoistą i wkoncu by wrócił. :)) To mi się w nim podoba. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez olzata dnia Pon 18:41, 12 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Olcia02002
Człowiek
Dołączył: 20 Wrz 2009
Posty: 50 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce
|
Wysłany:
Pon 20:59, 12 Paź 2009 |
|
Ja sobie nie wyobrażam co by było gdyby nie było Edwarda. Nawet nie chcę sobie tego wyobrazać... Za nic nie chciałabym, żeby Bells była z Jacobem, chociaż wygłądało na to, że się zwiążą, gdyby Edward nie wrócił... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
krzywousta
Człowiek
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 53 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 14:34, 01 Lis 2009 |
|
Ja myślę, że Bella byłaby przez resztę życia nieszczęśliwa.
I nie utrzymywałaby kontaktu z Jakobem, bo ten za wszelką cenę chciałby żeby się w nim zakochała. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nikki_944
Zły wampir
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 478 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: WRZ
|
Wysłany:
Wto 17:03, 03 Lis 2009 |
|
Ja uważam, że byłaby z Jacobem, ale ciągle wracała by myślami do Edwarda i reszty Cullenów. A po za tym pewnie długo by nie pożyła, bo Victoria by ją dopadła. I na tym historia by się skończyła. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vampirzyca14
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubelskie
|
Wysłany:
Śro 12:15, 04 Lis 2009 |
|
Bella związałaby się z Jakiem jednak uważam że myślałaby dosyć często o Edwardzie bo tak jak było w KwN: "Wzdrygałam się na myśl o tym, że pewnego dnia już nie przypomnę sobie koloru Jego oczu, chłodu Jego skóry, tembru Jego głosu. Nie wolno mi było tych cech wspominać, ale moim obowiązkiem było o nich pamiętać. Dlaczego? Ponieważ, aby dalej żyć, nie mogłam przestać wierzyć że mój Towarzysz naprawdę istniał. Zbrojna w tę wiarę, byłam gotowa zmierzyć się z każdą odmianą cierpienia." Więc napewno wiele sytuacji przypominałoby jej sytuacje związane z Edwardem bo nie tak łatwo byłoby jej zapomnieć o kimś kto kompletnie odmienił jej życie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
intruz.12
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Lis 2009
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Czw 17:43, 12 Lis 2009 |
|
Moim zdaniem Bella w końcu byłaby z Jacobem, ale do końca życia nie byłaby zupełnie szczęśliwa. Zawsze pozostałaby ta rana w jej sercu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
bronia1393
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Lis 2009
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żarów
|
Wysłany:
Wto 9:15, 17 Lis 2009 |
|
Gdyby Edward nie wrócił...?
Bella była by Jacobem... Ale myśle że autorka żeby rozkręcić akcję, sprawiłaby, że Jake sobie kogoś wpoił. No i wteedy... Bella znowu ze złamanym sercem robi sobie poważną krzywdę i Edward by wrócił za sprawą Alice. Ale Bella wygarnęła by mu wszystko i go przegoniła :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
nibylandia
Zły wampir
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 283 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Neverland
|
Wysłany:
Śro 13:29, 09 Gru 2009 |
|
Dalej żyłaby w swoim 'niby' świecie.
Gdyby (dajmy na to) dowiedziała się o jego śmierci zupełnie by się zagubiła, albo dopuściłaby sie czegoś o wiele gorszego niż skok z klifu, wierząc, że może spotkałaby go po drugiej stronie.
Oczywiście po drodze snuła by swoje rozważania: a co z Jakiem, znów go skrzywdzę, co z Charlim i Renee.... Ale myslę, że jej miłość by wygrała.
Jeśli Edward żyłby gdzieś dalej, a ona mieszkała w Forks, w końcu pod naciskiem Jackoba i własnych słabości zostałaby z Jakiem - chociaż, jak sądzę, myśli związane z Edwardem by jej nie opuściły.
Pewnie kiedyś widząc się w lustrze siwą i pomarszczoną przypomniałaby sobie o 'romansie wszechczasów' i postanowiła odnaleźć miłość albo, kto wie, może ona odnalazłaby ją?
..w końcu New-Moonowski sen by się ziścił... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Twillen
Człowiek
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: California Dream=)
|
Wysłany:
Śro 20:34, 09 Gru 2009 |
|
Alice121 napisał: |
Musiał wrócić A nawet gdyby to Bella pewnie zakochała by się w Jacobie i żyli by długo i szczęśliwie :) |
Jesteś pewna, że szczęśliwie? Wiesz, w dziale KwN jest taki temat o hasłach promujacych ksiązkę. Znalazłam tam takie jedno hasło: "Gdy odbierają ci serce, czy sama dusza wystarczy?" Albo jeszcze jedno: "Światło tego Słońca wystarczy bu rosnąć... ale nie żeby kwitnąć". (przepraszam, że wymieniam bez autorów). Zgadzam się z tym całkowicie. Edward i Bella nie mogli żyć z dala od siebie i być w pełni szczęśliwymi. Gdyby Edward nie wrócił, a ona związałaby się z Jacobem, to dawałby jej tylko marny substytut szczęścia. To Edward był tym, z którym mogłaby przezyć życie szczęśliwie i pełnie. Właśnie taka jest przewaga Edwarda nad Jacobem. Zawsze lepszy oryginał niż jakiś zastępnik. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
losamiiya
Dobry wampir
Dołączył: 27 Lis 2009
Posty: 1767 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 212 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Mexico City.
|
Wysłany:
Śro 20:38, 09 Gru 2009 |
|
Można uważać, że Bella byłaby z Jacobem, i uważam, że byłaby szczęśliwa.
Lecz to prawda, co Twillen pisze, Edward i Bella należeli do siebie, a jej serce należało w pełni do Edwarda, Bella więc byłaby szczęśliwa, ale nigdy nie zapomniałaby o Edwardzie, a jej szczęście przeplatałoby się na pewno z bólem jaki przynosiłby jej wciąż brak Edwarda. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 21:28, 09 Gru 2009 |
|
Czas leczy rany i to nie są puste słowa. Poza skrajnymi przypadkami - gdy ktoś zapada w ciężką depresję i nie otrzyma żadnej pomocy. Początkowo, gdy ukochany odejdzie, wydaje się , że to koniec świata i już nigdy nie będzie dobrze.
Bella miała wspaniałego ojca przy boku i świetnego przyjaciela, którzy byli lekarstwem dla niej, zwłaszcza Jake. Przeżyła depresję i już z niej wychodziła - wyszła?
Gdy ktoś już nigdy nie spotka miłości, gdy jest samotny, nie ma wsparcia - może być ciężko. Bella miała kochającego ją Jacoba i sama go pokochała. Zdała sobie z sprawę z tej miłości , gdy była znów z Edwardem.
A co by to było, gdyby Edward nie wrócił? Gdyby mogła pozwolić sobie na to uczucie bez poczucia winy? Przecież, też by go pokochała. Może trwałoby to dłużej, Jacob nie spieszyłby się, widząc, że Bella jeszcze tęskni za Edwardem, no i nie mając rywala.
Miłości się nie zapomina, wiem coś o tym. Ale cierpienie mija i nowa miłość - inna miłość, do zupełnie innego typu człowieka - wypełnia życie, które toczy się dalej. Zostają wspomnienia, z czasem coraz bledsze. Ból mija na pewno . Można cieszyć się życiem.
Bella nie zostałaby prawdziwą dziewczyną Jacoba, dopóki by go nie pokochała, nie była pewna swoich uczuć. Ale wiemy, że miłość się narodziła i nawet powrót Edwarda temu nie zapobiegł.
Wierzę, że mogłaby żyć normalnie, szczęśliwie, z czasem już bez bólu.
Twillen napisała:
Cytat: |
Gdyby Edward nie wrócił, a ona związałaby się z Jacobem, to dawałby jej tylko marny substytut szczęścia. To Edward był tym, z którym mogłaby przezyć życie szczęśliwie i pełnie. Właśnie taka jest przewaga Edwarda nad Jacobem. Zawsze lepszy oryginał niż jakiś zastępnik. |
Możesz tak myśleć , ja się z tym nie zgadzam absolutnie. Jacob nie był żadnym zastępnikiem, był na to zbyt dumny i zbyt wartościowy. Te osoby, które nie lubią Jacoba uważają, że po Edwardzie choćby potop, byleby Bella nie była z Jacobem. Lepiej, żeby cierpiała w samotności do końca życia, lepszy każdy, byle nie Jacob, którego naprawdę pokochała.
Wiecie ile jest niespełnionych, porzuconych miłości. Gdyby nie dało się dalej , normalnie - po jakimś czasie żyć, świat pogrążyłby się w rozpaczy i chaosie. Na szczęście jest inaczej. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Śro 21:45, 09 Gru 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Twillen
Człowiek
Dołączył: 04 Gru 2009
Posty: 81 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: California Dream=)
|
Wysłany:
Śro 21:49, 09 Gru 2009 |
|
mermon, więc myślisz, że Bella nie mogła pokochac naprawdę Jacoba, bo miała poczucie winy? Wyrzuty sumienia wobec Edwarda? Że co Edward by powiedział na jej związek z Jake'em gdyby nagle wrócił?
Wydaje mi się, że to straszne spłycenie tego, co łączyło Edwarda i Bellę. Wielka i jedyna miłość sprowadzona do wyrzutów sumienia, gdy nadarzała się okazja, by zaznać odrbiny przyjemności i spokoju. Według mnie to nie o to tu chodzi. Nie chcę tutaj uderzać w niewiadomo jak patetyczne i banalne nuty pisząc, że byli sobie przeznaczeni, ale tak własnie mniej więcej było.
Piszesz jeszcze, że Bella z czasem pokochałaby Jacoba. To też mi się nie podoba. Taka wymuszona miłość. Poza tym nie jestem pewna, czy pokochałaby go tak naprawdę, tak jak Edwarda, czy po prostu w pewnym sensie tak bardzo nie "przyzwyczaiłaby się" do Jake'a, myląc to uczucie z miłością.
W ogóle uważam, że miłość między Bellą i Jacobem jest niemożliwa. On być może dawałby jej wszystko, czego by potrzebowała, byłby czuły, kochający, dbałby o nią, ale to byłaby raczej taka symbioza, szczególnie z jej strony. Jacob był niewłaściwym kluczem do zamka w sercu Belli. Tylko klucz Edwarda mógł je otworzyć. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 22:15, 09 Gru 2009 |
|
Cytat: |
mermon, więc myślisz, że Bella nie mogła pokochac naprawdę Jacoba, bo miała poczucie winy? Wyrzuty sumienia wobec Edwarda? Że co Edward by powiedział na jej związek z Jake'em gdyby nagle wrócił? |
Początkowo, nie mogła nikogo pokochać, bo kochała Edwarda. Z czasem pokochała Jacoba mimo, że kochała Edwarda.
Poczucie winy miała. Wkurzało mnie to w New Moon, bo Edward ją zostawił, a jej było głupio, że udaje się jej czasami być zadowoloną. Nie chce mi się teraz tego szukać. Nie twierdzę, że z poczucia winy nie mogła pokochać Jacoba. Ona nie była otwarta na żadną miłość, cierpiała. Ale zaczynała powoli cieszyć się z małych rzeczy.
Cytat: |
Wydaje mi się, że to straszne spłycenie tego, co łączyło Edwarda i Bellę. Wielka i jedyna miłość sprowadzona do wyrzutów sumienia, gdy nadarzała się okazja, by zaznać odrbiny przyjemności i spokoju. Według mnie to nie o to tu chodzi. Nie chcę tutaj uderzać w niewiadomo jak patetyczne i banalne nuty pisząc, że byli sobie przeznaczeni, ale tak własnie mniej więcej było. |
Zupełnie nie podpisuje się pod tym co mi zarzucasz. Co to znaczy wielka miłość sprowadzona do wyrzutów sumienia? To nie mój pogląd. Nawiasem mówiąc, to oczywiste, że Bella i Edward byli sobie przeznaczeni.
Cytat: |
Piszesz jeszcze, że Bella z czasem pokochałaby Jacoba. To też mi się nie podoba. Taka wymuszona miłość. Poza tym nie jestem pewna, czy pokochałaby go tak naprawdę, tak jak Edwarda, czy po prostu w pewnym sensie tak bardzo nie "przyzwyczaiłaby się" do Jake'a, myląc to uczucie z miłością. |
Nie piszę, że Bella z czasem by Jacoba pokochała. Napisałam, że ona go pokochała i to mimo, że była z Edwardem! Czytałaś Zaćmienie?
A kto mówi, że ma go kochać jak Edwarda ? Brr! Jacoba kocha inną miłością, bo to zupełnie inne relacje, inny typ mężczyzny. Każdy człowiek wyzwala w nas inna miłość. Inaczej kocha się mamę, inaczej tatę inaczej każde dziecko. Nie mniej, czy więcej, tylko inaczej.
A do Jacoba była z pewnością bardzo przyzwyczajona. Tak bardzo, że uciekała do niego, by z nim być pod nieobecność Edwarda. Cóż za silne przyzwyczajenie!
Cytat: |
W ogóle uważam, że miłość między Bellą i Jacobem jest niemożliwa. |
Niemożliwa , a jednak prawdziwa. Znów odsyłam do Zaćmienia.
Przypominam, że jesteśmy w temacie "Co by było gdyby Edward nie wrócił?"
Skoro pokochała Jacoba, nawet, gdy Edward wrócił, czyż nie kochałaby go, gdyby Edward nigdy nie wrócił? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
*SteFa***
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Gru 2009
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks ;o)
|
Wysłany:
Sob 20:36, 19 Gru 2009 |
|
Bez Edwarda To Nie Było By To Samo ...
Książka Stałaby Się Nudna ... Wyrzuciłabym Ją Przez Okno ...
A Gdyby Bella Była Z "Kundlem" (Jackobem-NIE NAWIDZE GO !)
To Nie Wiem Co Bym Zrobiła ...
I Edward Cullen ... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
GoŚś_x33
Człowiek
Dołączył: 05 Lis 2009
Posty: 66 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z PrzemyŚla < 3.
|
Wysłany:
Nie 12:53, 20 Gru 2009 |
|
No, nie wiem sama ..
Byłoby strasznie. Od samego początku moim ulubionym bohaterem jest Edward.
Ale wtedy jego miejsce zająłby pewnie Jacob.
Ale moim zdaniem gdyby Edward umarł to Bella by się zabiła.
Bella bez Edwarda jest jak pustynia bez piasku |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Igussia
Nowonarodzony
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Jarocin
|
Wysłany:
Nie 15:46, 20 Gru 2009 |
|
Myśle że Bella związala by sie z Jacobem [nie oszukujmy się - ona go kochala]
On pomóglby jej nie ciepriec z powodu Cullenów tak jak to robil gdy ona przyjezdzala do La Push
I znów się nie oszukujmy -gdyby nie Jacob w kWn to niewiadomo co by bylo z bellą
Wtedy na prawde bardzo dobrze spisal sie jako przyjaciel. --> gdyby Edward nie wrocil myśle że najpierw Bella chodzilaby z Jacobem a potem by wzieli ślub [zobaczcie że od tego czy Edward wrócil powstaly nowe części i gdyby n ie wrócil te części bylyby zupelnie inne] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
filia
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 10:07, 21 Gru 2009 |
|
A ja myślę, ze Edward wcześniej czy później i tak by wrócił... Za mocno ją kochał i nawet jeśli nie dowiedziałby się o jej śmierci... wróciłby :) zresztą sam o tym mówił...
W innym wypadku Bella byłaby z Jacobem... na pewno... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
moonshewolf
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Gru 2009
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push
|
Wysłany:
Pon 13:09, 21 Gru 2009 |
|
Moim zdaniem, gdyby Edward nie był łaskaw wrócić, Bella byłaby z Jacob'em, ale byłaby taka możliwość jak Sam miał z Leą, pamiętacie?
Mimo tego, ze kochał bardzo Leę, wpoił się w Emily, a Jacob nie mógłby na nic poradzić, wtedy Bella została by Sama.
Jeżeli chodzi o Edwarda, no mogliby go chociaż przedstawić z innej strony! Cholera jasna, on był ideałem, aż w głowie mi się przewraca jak czytam jaki on cudowny, to nudzi naprawdę.
Jake z kolei to taki typowy chłopak, ale jaki chłopak! ;pppp |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|