|
Autor |
Wiadomość |
madlen1990
Wilkołak
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 247 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Piotrków Tryb.
|
Wysłany:
Nie 13:05, 30 Maj 2010 |
|
Pewnie nie jestem zbyt obiektywna ponieważ od początku byłam Team Edward i tak jak kilka osób powyżej twierdzę, że to musiało być właśnie tak - Edward musiał wrócić. Chyba nawet w książce było takie porównanie do Romea i Julii. Nie stali by się oni takimi symbolami kochanków, gdyby Julia zakochała się w Parysie i została z nim do końca. To nie byłoby zbyt romantyczne, przeczyłoby tezie, że miłość jest silniejsza ponad wszystko, a takie też jest też hasło przewodnie sagi (no w sumie o to chodzi). Nie było innej drogi. Edward jest właśnie tak stworzony przez autorkę, jako ten ideał, współczesny tragiczny (może trochę niezwykły:)) Romeo. Obecnie czytam dużo ff i czasem wśród różnych kreacji Edwarda zapominam o jego "pierwowzorze". On nigdy nie zdradziłby swojej "Julii".
A Bella? No cóż może i przy Edwardzie nie była taka wesoła i żywiołowa jak przy Jacobie, ale to Edward był jej przeznaczony. Poza tym zawsze była doroślejsza i poważniejsza od swoich rówieśników, ale przy Edwardzie musiała dodatkowo uważać. Może to dlatego?
A teraz popłynę. Gdyby Edward nie wrócił Bella na pewno nie wyjechałby do matki. Gdyby to zrobiła w końcu przestałaby wierzyć (czego się obawiała), że Edward i Cullenowie naprawdę istnieli. Forks i ich dom był dla niej takim dowodem i punktem odniesienia, którego się kurczowo trzymała. Bo co jeśli jednak wróci? Pewnie w końcu, po kilku latach byłaby z Jacobem. Pewnie byłoby im razem dobrze a ona mieszkała z nim w La Push. To jednak nie zmieniłoby faktu, że jej uczucie do niego byłoby bardziej jak do brata, to nie byłoby to samo co do Edwarda. To nie był "ten". Jacob ją kocha, jej jest z nim dobrze - idealna symbioza.
No i myślę, że cały czas podświadomie czekałaby na jego powrót. Gdzieś w głębi duszy wiedziała, że on ją kocha - wystarczy sobie przypomnieć te "głosy" - czysta podświadomość.
A tak przy okazji - macie świetne pomysły i czytając je czasami żałuję, że autorka nie popłynęła trochę bardziej |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Sardynka
Zły wampir
Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 266 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Pon 12:27, 31 Maj 2010 |
|
Na pewno byłaby to niewyobrażalna tragedia!
A tak serio, to pewnie Bella wyszłaby z Jacoba i mięliby siedemnaścioro dzieci. A książka miałaby jakieś przesłanie, o czym już gdzieś pisałam. Poza tym po jakimś czasie by jej przeszło, bo (moim zdaniem) każda miłość w końcu przemija, jeśli się jej wciąż nie odnawia. Edzisław zaś popełniłby wampirze harakiri. A Sardyna nie poleciłaby psychiatrykowi Belli.
Sard. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fresz
Gość
|
Wysłany:
Czw 9:00, 03 Cze 2010 |
|
Fresh napisał: |
To byłoby tragiczne. O stokroć bardziej wolę Edwarda od Jacoba.
Bella i Jacob? Dla mnie to śmieszne.
Edward jest opiekuńczy, czuły, zabawny. Fakt. Nie był z Bellą do końca fair, ale w końcu sam też cierpiał. Chciał uwolnić od tego Bells, ale wyszło mu to dość nieudolnie. Dobrze, że wrócił. Dobrze, że wszystko wróciło do normy. |
Nie wiem, czy się do tego posta wyżej przyznawać, czy nie, bo to on wydaje mi się śmieszny.
Jaśnie panu Jacobowi zwracam honor.
Teraz patrzę na to inaczej, bez klapek na oczach i przesadności.
Na pewno Bella kiedyś by się pozbierała z pomocą Jacoba, ale jeśli z Edwardem łączyła ją prawdziwa miłość, to choć jej cząstka pozostałaby w sercu... Dalsza część sagi byłaby zmarnowana, a ja bym jej nie przeczytała, bo ile można pisać o rozpaczaniu? I tak dobrze, że Stefa streściła ten okres...
Podsumowując: byłoby tragicznie, ale nie byłoby tragedii. |
|
|
|
|
Christina
Wilkołak
Dołączył: 21 Cze 2010
Posty: 132 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Pią 21:42, 25 Cze 2010 |
|
Strach myśleć...autorka bardzo lubi pisać o uczuciach. Pewnie byłby jeden cały rozdział nawet może dwa, o tym jak cierpi. Lubię troszkę Jacoba, ale...Bella i Jacob?! Nieee, tak by nie mogło być. Bella by tym bardziej się raniła, wywracała, bo Jacob nie ma takiego refleksu jak Edward i by jej nie złapał. Strach pomyśleć co by było... Według mnie saga bez Edwarda nie ma sensu. Z resztą i tak z tyłu okładki ,,Zmierzchu'' pisze, że ,,To opowieść o niekończącej się miłości Isabelli Swan i Edwarda Cullena''.
Z resztą, ta powaga u Edwarda mi się podoba. Ten spokój. Ta troska. Ta czułość. Tego brakło Jacobowi. On zawsze idzie na żywioł. Bella by przy nim po paru miesiącach zginęła
BLESS!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kochamlato
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Lip 2010
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rzeszów
|
Wysłany:
Czw 23:16, 08 Lip 2010 |
|
Sądzę że Jackob dopiął by swego i w końcu Bella by się przełamała . Ale cóż Edward wrócił i całe szczęście . Ale gdyby nie to ..
Bella i Jackob spędzali ze sobą coraz więcej czasu . Bella coraz częściej przyłapywała się na czułych gestach wobec chłopaka . " Przestań ,co Ty wgóle wyprawiasz ?! " =zganiła się w myślach - " To że Edward Cię zostawił, nie oznacza że nic nie znaczą dla Ciebie uczucia do niego " .
- O czym myślisz ? - zapytał dziewczyne Black .
- O tym czy Charli sie nie martwi . - szybko odpowiedziała.
Bells, muszę Ci coś wyznać . - dłuższą chwilę ciszy przerwał jak zwykle Jackob.
- Co takiego ? - Bells patrzyła w dal , biegła oczami po linii horyzontu .
- Znamy się jak łyse konie. Kocham Cie, nie tylko jak siostre. Dobrze wiesz ze darze Cie gorącym uczuciem. I wiem tez ze nadal kochasz Cullena . Więc zadam Ci pytanie .Czy on jest dla Ciebie ważniejszy ?Przecież Cię zostawił , samą , bezbronną w ciągłym niebezpieczeństwie.
Jake miał racje , Edward mnie opuścił i nie wróci . Nigdy .
- Jake , i ja Cie kocham . Ta miłośc moze kiedys przerodzi sie w cos wielkiego i goącego ,ale jak narazie musi nam wystarczyć to co mamy . - po tych słowach złozyła pocałunek na gorących ustach przyjaciela . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Remmy
Zły wampir
Dołączył: 22 Lip 2010
Posty: 411 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza płaszcza Aro
|
Wysłany:
Czw 21:03, 22 Lip 2010 |
|
Kiedy przeczytałam pierwszy tom i od koleżanki usłyszałam, że w drugim będzie tak jakby z Jacobem, to się zezłościłam. W moim mniemaniu nikt inny nie mógł być z Bellą i już.
Jednakże podczas czytania KwN szalenie polubiłam Jacoba. Zawsze miałam słabość do długowłosych chłopaków <aah> i do wesołków *^_^* nie mówiąc już o przemianach w zwierzaczka *^_____^* A tu Jacob - zestawienie. Pokochałam go po prostu, ale szalenie tęskniłam za Edwardem. Chciałam, żeby w końcu wrócił i czekałam na to.
Ale - zgadzam się, że przy Jake'u Bella zdradzała objawy, że jednak jest z tej samej planety co my.
Marzycielka napisał: |
Prawda jest tez taka że Edward był strasznie poważny( to przez ten wiek :P) i Bella też przy nim taka była. Przy Jacobie w sumie ją bardziej lubiłam była wtedy taka dziecinna, radosna :) Bardzo podobały mi się ich kłótnie i przekomarzania i te teksty Jacoba xD bez niego ta książka nie byłaby ta sama :) |
Romans z Jake'm był o wiele bardziej naturalny, bez niepotrzebnego patosu, który tak mnie nużył w pierwszej części. Sama Bella opisuje to, że przebywanie z Jake'm przychodzi jej tak naturalnie jak oddychanie. Poza tym tylko przy nim zdołałam szczerze polubić Bellę. Z całą pewnością w końcu byłaby z Jacobem, gdyby tylko nie ten skok z klifu, co tak namieszał. Wilki dorwałyby Victorię, a ona żyłaby długo i szczęśliwie.
A co ja chciałam? Chciałam, żeby wrócił do niej Edward, a żeby Jake'a zostawiła dla mnie xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Roza
Człowiek
Dołączył: 28 Lip 2010
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 16:43, 28 Lip 2010 |
|
Moim zdaniem gdyby w książce nie było kogoś takiego jak Jackob , saga nie byłaby już taka wciągająca. Szczerze mówiąc ja nie lubie Jackoba , ale dobrze że jest w tej opowieści.
Gdyby Edward ją zostawił , Bella byłaby z Blackiem , ale ciesze się ze Edward wrócił.
Przed czytaniem sagi ,, zmierzch'' moja kuzynka już przeczytała całą sage i powiedziała mi że na końcu ( w przed świtem) oni będa razem , więc gdy czytałam new moon to byłam szczęśliwa wiedząc ze Cullen wróci :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Paat.
Nowonarodzony
Dołączył: 27 Lip 2010
Posty: 32 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław.
|
Wysłany:
Śro 18:51, 28 Lip 2010 |
|
Nawet gdyby Rosalie nie zadzwoniła do Edwarda i nie powiadomiła o rzekomej śmieci jego ukochanej i tak by wrócił. Przecież po powrocie z Włoch wyznał, że tak czy siak by to zrobił.
cytat str. 434 "Księżyca W Nowiu" :
"(..) I tak bym wrócił. Kiedy Rosalie do mnie zadzwoniła, byłem u kresu wytrzymałości. Nie żyłem już z tygodnia na tydzień czy z dnia na dzień, ale z godziny na godzinę. To była tylko kwestia czasu, być może paru dni. Zjawiłbym się w Forks tak czy owak, padł ci do stóp i błagał o wybaczenie..."
Więc teoretycznie książka nigdy nie mogłaby "być" bez Edwarda- bez głównego bohatera. Zawsze zastanawialibyśmy się co się z nim dzieje a saga nie byłaby takim fenomenem. " JULIA ZADOWALA SIĘ PARYSEM nie byłoby raczej hitem"
sorka za to ciągłe przytaczanie z KwN ale jakoś w tym wątku mnie naszło |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Paat. dnia Śro 18:56, 28 Lip 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
ToJaDaga
Nowonarodzony
Dołączył: 29 Sie 2010
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 23:10, 29 Sie 2010 |
|
myślę, że Bella byłaby z Jacobem, ale nigdy nie byłaby w pełni szczęśliwa. pewnie wiodłaby "piękne" życie a Jacob nosiłby ją na rękach, ale jak sama powiedziała "nigdy już nie działałaby poprawnie" - Edward zadał jej zbyt głęboką ranę i gdyby się nie pojawił z powrotem to pewnie Bella egzystowałaby dalej wśród ludzi, ale byłaby takim "zombie" - nieszczęśliwym i oczekującym na ukochanego. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Firefly
Człowiek
Dołączył: 27 Sie 2010
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Pią 17:53, 03 Wrz 2010 |
|
ToJaDaga napisał: |
myślę, że Bella byłaby z Jacobem |
To jest pewne.
Choć Paat. również ma racje, Edward już nie mógł dłużej wytrzymać bez Belli i pewnie by wrócił. Wszystko zależało by tylko od tego kiedy by się złama i postanowił wrócić do ukochanej bo gdyby zbyt późno Bella związałaby się z Jacobem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bambus
Wilkołak
Dołączył: 23 Paź 2010
Posty: 125 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 12:07, 11 Lis 2010 |
|
1. Bella&Jake
2. Może samobójstwo (Belli oczywiście)
3. Nie mamy kolejnych 2 części, a cała saga popsuta. To oczywiste, że będzie z Edwardem. To było ukryte między wierszami.
4. Stephanie nie spałaby na kasie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
emily522
Nowonarodzony
Dołączył: 17 Paź 2010
Posty: 24 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 22:35, 11 Lis 2010 |
|
Myślę, że byłoby tak:
Bella wiąże się z Jacobem, żyją sobie razem przez jakieś pół roku (oczywiście nie śpieszą się ze ślubem, ani dziećmi, bo dobrze im we dwójkę). Nagle w Forks zjawia się Victoria z armią nowonarodzonych i walczy ze sforą. Bella pozostaje w ukryciu, ale Victoria ją znajduje i się na nią rzuca. Pół minuty później przybiega Jacob chcąc oznajmić Belli zwycięstwo, lecz widząc co robi wampirzyca rzuca się na nią i ją zabija. Jednak Victorii udaje się "wstrzyknąć" Belli jad i Jacob nie jest nic w stanie na to poradzić. Wpada jednak na pomysł odnalezienia Cullenów aby na to coś zaradzili. Po półtora dnia poszukiwań odnajduje całą rodzinę i sprowadza ich do Forks, prosząc o pomoc. Ci jednak stwierdzają, że przemiany nie można odwrócić i po dwóch dniach Bella budzi się jako nowonarodzona. Cullenowie postanawiają opuścić miasto i nigdy więcej nie zatruwać im życia. Bella jednak po przemianie i po zobaczeniu Edwarda postanawia wyruszyć z nimi i zerwać z Jacobem. On jednak nie może zrozumieć dlaczego to robi i w napadzie furii rzuca się na Edwarda obwiniając go o odejście Belli. Ta jednak broni ukochanego i stwierdza, że nie może być z wilkołakiem z powodu różnicy ras. Twierdzi, że przez to, nie czuje tego samego co kiedyś, że dla niej jest teraz obojętny. Jacob się załamuje i ucieka w las, a Bella rusza z Cullenami w świat. Rok później Jacob dostaje zaproszenie na ślub Belli i Edwarda.
Trochę dramatyczne i szablonowe, ale ja tak lubię Edwarda**)), a Jacob to co innego... dlatego musiałam napisać, że się pogodzili |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez emily522 dnia Czw 22:37, 11 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Ukąszona
Wilkołak
Dołączył: 17 Wrz 2010
Posty: 109 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kostrzyn nad Odrą
|
Wysłany:
Pią 16:02, 12 Lis 2010 |
|
Powiem Ci, że bardzo prawdopodobne. Gdybym pomyślała w tą stronę na pewno stworzyłabym podobną historyjkę. ;] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
irina24
Człowiek
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Pon 20:41, 29 Lis 2010 |
|
tak szczerze to ja bym właściwie chciała by Bella była z Jake'm ale jednak dobrze że Edward wrócił bo dziwny byłby zmierzch bez Cullenów. Tak czy inaczej zmierzch podobałby mi się nawet bez Cullenów jednak z pewnością nie tak bardzo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Larysa
Dobry wampir
Dołączył: 25 Lip 2009
Posty: 2354 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 81 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...Dębno...i tam gdzie mnie poniesie..
|
Wysłany:
Nie 20:01, 26 Gru 2010 |
|
Z pewnością książka zakończyłaby się na 2 częściach, czyli księżyc w nowiu byłby ostatnią z seri.
Ja to widzę na dwa sposoby'
1.Edziu wyjeżdża i nie wraca, może nawet i ginie z rąk Volturi, Bell wpada w doła, ma mega załamanie nerwowe, ale znów pojawia się najlepszy przyjaciel Jacob.Z czasem pomaga jej wyjść z tego bagna, rodzi się między nimi silna więź, po czym Bells odkrywa, że jednak kocha w jakiś sposób swojego przyjaciela, nie tak mocno jak Edzia ale kocha.Biora ślub, rodzą im sie dzieciaczki i tyle z tego.
2.Edziu wyjeżdża i nie wraca, może nawet i gnie z rąk Volturi, Bell na tę wiadomość wybiega z domu i biegnie popełnić samobójstwo z udanym skutkiem.Jacob na wieść o śmierci Belli również się zabija, bądź dla opytmistów ucieka z rodzinnego domu i tyle go widziano.Książka kończy sie 3 epilogami: myśli całej 3 przed śmiercią. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mrs.Sun
Nowonarodzony
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bielsk Podlaski/Podlasie/Polska
|
Wysłany:
Pią 20:02, 18 Lut 2011 |
|
O nie! Bella i Jake! Za Chiny! Ja tak szczerze przyznam, że czytając, miałam pewne wątpliwości czy on wróci. Ale tak czy siak wrócił i to wielkim stylu! Jakby to mogło według mnie być inaczej? Hm... Bella zginęłaby z rąk Victorii, nadal bardzo kochając Edwarda. Myślę, że nie zakochałaby się w Jacobie, bo jej miłość do Cullena byłaby silniejsza.♥ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
rosalie
Wilkołak
Dołączył: 29 Sty 2011
Posty: 231 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 17:31, 23 Lut 2011 |
|
Larysa napisał: |
Z pewnością książka zakończyłaby się na 2 częściach, czyli księżyc w nowiu byłby ostatnią z seri.
Ja to widzę na dwa sposoby'
1.Edziu wyjeżdża i nie wraca, może nawet i ginie z rąk Volturi, Bell wpada w doła, ma mega załamanie nerwowe, ale znów pojawia się najlepszy przyjaciel Jacob.Z czasem pomaga jej wyjść z tego bagna, rodzi się między nimi silna więź, po czym Bells odkrywa, że jednak kocha w jakiś sposób swojego przyjaciela, nie tak mocno jak Edzia ale kocha.Biora ślub, rodzą im sie dzieciaczki i tyle z tego.
2.Edziu wyjeżdża i nie wraca, może nawet i gnie z rąk Volturi, Bell na tę wiadomość wybiega z domu i biegnie popełnić samobójstwo z udanym skutkiem.Jacob na wieść o śmierci Belli również się zabija, bądź dla opytmistów ucieka z rodzinnego domu i tyle go widziano.Książka kończy sie 3 epilogami: myśli całej 3 przed śmiercią. |
ja myślałam podobnie ;]
bo skoro Edward miał zniknąć raz na zawsze, to Bella albo związałaby się z Jacobem, albo załamała się i popełniła samobójstwo
myślałam też, że może przez wzgląd na rodziców nie zrobiłaby tego, ale np jeśli Jacob nie chciałby się z nią dłużej widywać, bo nie może liczyć na coś więcej niż przyjaźń, Bella zostałaby całkowicie samotna i w końcu by się zabiła |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 21:25, 23 Lut 2011 |
|
Mrs.Sun napisał: |
O nie! Bella i Jake! Za Chiny! Ja tak szczerze przyznam, że czytając, miałam pewne wątpliwości czy on wróci. Ale tak czy siak wrócił i to wielkim stylu! Jakby to mogło według mnie być inaczej? Hm... Bella zginęłaby z rąk Victorii, nadal bardzo kochając Edwarda. Myślę, że nie zakochałaby się w Jacobie, bo jej miłość do Cullena byłaby silniejsza.♥ |
Bella pokochała Jacoba, mimo, że miała Edwarda przy sobie. Gdyby Edward nie wrócił, to myślę, że miłość do Jacoba rozwinęłaby się, tym bardziej. Edward obserwując z ukrycia, że Bella jest z Jacobem pilnowałby, by Victoria nie mogła jej skrzywdzić. Zabiłby ją wcześniej, czy później. Na swój sposób mógł być nawet szczęśliwy - patrząc na szczęście ukochanej, widząc, że pozostała człowiekiem, co zawsze było jego pragnieniem. Nie byłaby to pełnia szczęścia, ale przeżył ponad 100 lat bez miłości i seksu, to przeżyłby i więcej patrząc jak jego ukochana się stopniowo starzeje mając przy sobie rodzinę. Myślę, że byłby zdolny do tego. Problem byłby wtedy, gdyby jednak popełnił samobójstwo. Wtedy Bella nie mogłaby chyba zaznać spokoju i mogłoby ją to zniszczyć i uniemożliwić wspólne szczęście z Jacobem. Wątpię, by popełniła samobójstwo, ale jej życie radosne by z pewnością nie było. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
halszka
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Lut 2011
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 13:18, 25 Lut 2011 |
|
Wydaje mi się, że to niemożliwe. Gdyby nie było tej całej akcji z Volturi, to pewnie prędzej czy później pojawiłby się na nowo w życiu Belli, jak nie on, to ktoś z Cullenów, chociażby Alice. Skoro ich miłość była taka ogromna, to nie wiem czy oboje wytrzymaliby bez siebie dłuższy czas.
No ale, gdyby jednak nie wrócił.
Jeżeli Bella tak strasznie kochała Edwarda, to nie wiem czy istniałaby jakaś szansa na związek pomiędzy nią, a Jacobem. Ale z drugiej strony, skoro czuła coś więcej także do Jacoba, to kto wie?
Widzę dwa scenariusze:
1. Bella wiąże się z Jacobem, ale wciąż kocha Edwarda i jest gotowa wrócić do niego, gdy ten tylko się pojawi.
2. Albo Bella wyjeżdża gdzieś daleko, studiuje, zdobywa pracę, żyje w miarę normalnie, ale stara się nie myśleć o przeszłości. I zostaje starą panną.
Według mnie to jest strasznie pokręcone, bo z jednej strony Swanówna zarzeka się, żę kocha Cullena nad życie a z drugiej ciągnie ją do Jake'a. Ciężko mi powiedzieć, jak mogłyby się pod tym względem potoczyć losy Belli, bo nie do końca ogarniam jej rozumowanie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
IssaBella
Wilkołak
Dołączył: 18 Lut 2011
Posty: 129 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 15:12, 25 Lut 2011 |
|
mi się wydaje że nie była by z Jacobem...
prawdą jest że łączyła ich jakaś silna więź bardzo silna,
ale to nie była taka miłość, jak miłość Belli i Edwarda, jak kobiety i mężczyzny...
Edward prędzej czy później wrócił by, oni bez siebie nie mogli normalnie funkcjonować, każde nie mogło skupić myśli na czymś innym.
Edward i Bella byli sobie przeznaczeni. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|