Co by było gdyby Edward nie wrócił do Belli?

ale jakby nie nie wrócił to byloby dramatyczniej. załóżmy ze ewdard z tesknoty nie wytrzymal pojechal do włoch zeby go zabili. bella z litości bylaby z jacobem, ale niegdy by go nie kochala i ciągle pamiętala o edwardzie. i seria na 2 ksiazkach by sie zkaonczyla. takie zakonczniea lubie jabardziej :D

Wg mnie nie ma takiej możliwości (!), ponieważ wtedy kontynuacja nie miałaby sensu... Miłość Edwarda i Belli to cały urok sagi. Oczywiście poszczególne wątki są również bardzo ciekawe, ale dla mnie najciekawsze jest to co dotyczy wątku głównego. Mmmm... Wink

Może i urozmaica, bo inaczej książka by była jak mydło ... ale chwilami to on mi jest tam niepotrzebny, bo tylko mnie irytuje :D

Bella nie (!) jest z Jacobem, są tylko przyjaciółmi (no on ją tam kocha ale to nieważne Twisted Evil

).
Przyjeżdża Viktoria ze swoją gromadką, sfora zabija nowonarodzonych, Viktoria zabija sforę (prócz J), a Jacob dostaje wpojenia... w Viktorii. Ona twierdząc, że go całuje wysysa mu calutką krew Twisted Evil

.
W ostatniej chwili Edzio biegnie i zabija V.
Edward zostaje w Forks i są razem z Bellą.
Gdy on jest na polowaniu ona wpada pod samochód:D , bo ma omamy, że Jacob ją woła. Gdy E się o tym dowiaduje jedzie do Volturi i sruuu po nim Twisted Evil

.

Czyli w efekcie ... no happy endem tego nazwać nie można Rolling Eyes

, ale ...

Ja bym to podsumowała:
WSZYSCY NIE ŻYJĄ!!! Wink

:D
Ale za Edziem bym płakała...za Bellą nie :D

Hm, może i Jacob urozmaica, ale przy tym strasznie wkurza. Nie wiem dlaczego, przed przemianą nawet go lubiłam, sympatyczny, przyjaciel Belli - ok, lecz kiedy stał się taki natarczywy, to wręcz miałam ochotę omijać fragmenty z jego udziałem szerokim łukiem... mam nadzieję, że w Breaking down będzie jego postaci baaaardzo niewiele. Wink

ja mam genialne zakończenie na 2 ksiazkach! NM bym troszke przedłużyła: B i E sa w Forks wszyko jest w porządku (jak w orginale) i po jakims czasie zajawiają sie Volturi sprawdzić czy bella ejst człowieczkiem, zabijaja ją i edka który stanał w jej obronie. koniec kropka restza cullenów, swanów, blacków i ch*j wi kogo tam jeszcze jest w żałobie :D

hahaha :D
jaka masakra :D
jeszcze brakuje tego zeby wszyscy z rozpaczy tez sie pozabijali i amen :P

Idealne zakończenie ^^
Czemu to Wy nie piszecie tej książki? :P

No wiecie co ;p te osoby co piszą o morderstwie wszystkich bohaterów z sagi są bez serca ;p jak możecie xD ...
Nie wyobrażam sobie innego zakończenia ;D i bardzo się cieszę ,że Edward został z Bella chociaż osobiście wolała bym aby był ze mną ;D ale to taki szczegół xD

Gość

KlaKla napisał:

No wiecie co ;p te osoby co piszą o morderstwie wszystkich bohaterów z sagi są bez serca ;p jak możecie xD ...
Nie wyobrażam sobie innego zakończenia ;D i bardzo się cieszę ,że Edward został z Bella chociaż osobiście wolała bym aby był ze mną ;D ale to taki szczegół xD

swietnie Cie rozumiem. xD zwlaszcza, ze tez bym osobiscie wolala zeby Edward zawital do mnie. xD
tez bym nie chciala innego zakonczenia, ale srodek bym zmienila. (; czyt. wyjebala cala milosc Blacka. :p jak mozna zdradzic Edwarda ?! trzeba byc Bella, noo ! ;x

Zgadzam się z KaeM, Edward cały czas myślał o Belli, a ona mu takie cyrki odstawiała ^^ xD

skończyłam czytać właśnie Księżyc w nowiu. Osobiście po tej książce nie lubię Jacoba, jago zachowanie i w ogóle.. Nie potrafie wytłumaczyć dlaczego. Bardzo zdziwiłam się, że Edward poprosił Bellę o rękę. hihi.

Natomiast książka jest świetna! nic bym w niej nie zmieniła.:)

A właśnie, giaRose poruszyła temat zaręczyn.
Czy tylko ja jestem zawiedziona w jaki sposób Edward to zrobił? Ja od takiego romantyka wymagałam więcej...

Zaręczyny mogłyby by troche inne , aczkolwiek nie były złe i mi sie nawet podobały xD

nie narzekajcie, Edward i tak jest w całej sadze 100 razy bardziej romantyczny i uroczo staroświecki w porownaniu do Belli (więcej w 'Zaćmieniu')

Gość

popieram - Edward jest idealem w kazdym calu (<3 xD), a Bella wydziwia. wiecie, ostatnio nawet zaczela mnie lekko wqrwiac... ta jej niezdarnosc i bezinteresownosc sa przesadzone.

No niby tak, ale Edward też przecież bezinteresowny niby i z kolei aż za bardzo zaradny no i mimo tego, że żyje sto lat zachowuje się czasem tak głupio... Jakby tak podchodzić... to wydaje mi się, że pozabijałam bym w książce wszystkich i zostawiła tylko Edwarda, który błąkałby sie po świecie i zbierał grzybki i maliny.

toyota dla mnie te zaręczyny, czy jakby to tam nazwać było dość urocze, spontaniczne.. oczywiście, mogło to wyglądać inaczej, ale w pewien sposób dla mnie przesłodziłoby koniec.. zaczynam czytać Zaćmienie i jakoś jeszcze nie było oficjalnej odpowiedzi Belli, dziwne, że ona się tego bała.. (?) oczywiście wiem jak się kończy saga.

Podczas gdy czytałam o zareczynach, chciało mi sie smiac z zachowania Belli ^^ sama nie wiem czemu :D