|
Autor |
Wiadomość |
Mary Sue
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 486 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 12:08, 22 Lip 2009 |
|
Hm. Nie czytałabym tej książki, proste!
Mówienie CO-BY-BYŁO-GDYBY nie jest w tym przypadku odpowiednie. Proszę was, przecież Jake musiał się pojawić, nie przyjmuję innej opcji do siebie. Mój ulubiony bohater. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
malaczarna55
Zły wampir
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 409 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ...z domu Cullenów :)
|
Wysłany:
Czw 21:26, 23 Lip 2009 |
|
Jakby nie było Jacoba to była by taka pustka...
Bella by się kompletnie załamała,bo nie miałaby na kogo liczyć...Jessica na pewno by jej nie pomogła!
Bardzo dobrze,że Jacob był przy niej! :) Czasami denerwowało mnie jego zachowanie,ale cieszę się,że jest ta postać! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Prudence
Wilkołak
Dołączył: 26 Kwi 2009
Posty: 177 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Mrocznego Kąta
|
Wysłany:
Pią 14:17, 24 Lip 2009 |
|
Co by było, zastanawiam się jaka odpowiedź podać, mam nastrój sarkastyczny, który mi się udzielił, więc Bella po długim czasie żałosnej rozpaczy za facetem pewnie by wyjechała do większego miasta, jednakże nie potrafiąc zneleść sobie miejsca popełnia samobójstwo lub ginie w inny sposób.
To moja wersja :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
breemeg
Człowiek
Dołączył: 17 Lip 2009
Posty: 84 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 16:06, 29 Lip 2009 |
|
Bella zanim nie pojawiła się w Forks nie miała żadnych bliższych przyjaciół, była odludkiem. Tak naprawdę dzięki Edwardowi otworzyła się na związki. Gdyby po porzuceniu przez niego nie było Jacoba, najprawdopodobniej wegetowałaby, wychodziła z domu by nie martwić rodziców, ale nie sądzę żeby sobie kogoś znalazła. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 18:45, 31 Lip 2009 |
|
po długim namyśle ze smutkiem stwierdzam, że bez Jake'a nie byłoby to już to samo... ten trójkąt miłosny nadał książce to 'coś'...ale pewną gorycz do Niego zawsze będę miała:> |
|
|
|
|
yelyah
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Lip 2009
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 17:54, 01 Sie 2009 |
|
Jake mnie strasznie wkurza, ale zgadzam się z koleżanką wyżej, bez niego to by było za łatwe ;> A co do tematu, to pewnie zginęła by zaraz potem jak spotkała Laurenta na polanie... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Kla_Kwi
Człowiek
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 88 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 13:05, 04 Sie 2009 |
|
Stwierdzam że byłaby to : TRAGEDIA :D
Książka nie miałaby chyba jakiegoś sensu.
Tylko byłoby: zła załamana obojętna .....(i setki innych określeń stanu Belli która gryzie się ze swoimi uczuciami)
Przy Jacobie choć na chwile mogła odbiec od rozmyślen na temat ukochanego.
Można stwierdzić że Jack to był taki jej "psycholog".
I jak ktoś mógł stwierdzić że przyjaźń między kobietą a mężczyżna nie istnieje (książka jest żywym dowodem :D ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Wto 13:12, 04 Sie 2009 |
|
Cytat: |
I jak ktoś mógł stwierdzić że przyjaźń między kobietą a mężczyżna nie istnieje (książka jest żywym dowodem) |
Wydaje mi się, że Jacob kochał Bellę swoją człowieczą miłością.
Jakby nie było Jacka, pewnie Mike Newton pomógłby Belli. :D |
|
|
|
|
Karen.
Zły wampir
Dołączył: 09 Sie 2009
Posty: 412 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: NYC
|
Wysłany:
Pon 21:23, 10 Sie 2009 |
|
Moim zdaniem, nawet gdyby Jacoba nie było, Bella w końcu by się zebrała... Owszem czytając książkę, byłam mu wdzięczna, że zaopiekował się Bellą.
Ale gyby Jacoba nie było to Bella nie skoczyłaby z klifu (bo przecież, gdy była z Jacobem w La Push, zobaczyła jak skaczą), a Laurent i tak by jej nie ugryzł, bo Bellę uratowała przecież cała sfora a nie tylko Jacob.
No, i gdyby go nie było, Bella nie cierpiałaby jeszcze tyle w "Zaćmieniu" i "Przed switem"...
A tak ogólnie to w ogóle go nie lubię... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fresz
Gość
|
Wysłany:
Wto 19:32, 11 Sie 2009 |
|
A ja myślę, że gdyby Jacoba nie było, to S. Meyer wymyśliłaby inną równie ciekawą postać.
Ale w innym sensie... To prawdopodobnie Bella nigdy by się nie podniosła po zerwaniu z Edwardem. Chociaż nawet przy Jacobie nie była w pełni szczęśliwa, nadal brakowało jej Edwarda. Faktycznie byłaby zdolna do popełnienia samobójstwa, ale jak wspominała nie chciała tego zrobić również ze względu na Charliego i Renee. Czy zmieniłaby tak diametralnie swoje przekonania? Nie sądzę... Pozostaje jeszcze śmierć przez Laurenta, albo Victorię. Nie przepadam za Jacobem, ale prawdę mówiąc to on był podporą "Księżyca w nowiu". |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 11:02, 14 Sie 2009 |
|
Bez Jacoba Bell nie poradziłaby sobie po odejściu Edwarda. Myślę, że sam fakt, iż Jacob nie jest człowiekiem też pomógł jej w pozbieraniu sił. Zdała sobie sprawę, że jej nie jest pisany związek z kimś "normalnym" np Mikem. |
|
|
|
|
memo
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Sie 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: In Cychry
|
Wysłany:
Pon 22:16, 17 Sie 2009 |
|
Heh "Czarnokolorowa" nie zgadzam się z Tobą. Bo Bells jako tako pozbierała się zanim dowiedziała się że Jackob nie jest tylko człowiekiem. Oczywiście pomógł jej w tym, ale to ona sama przyczyniła się do tego. Miała ambicje żeby żyć. Chciała poprzez halucynacje wywołać w podświadomości głos ukochanego i do tego dążyła, czyli miała jakiś cel w życiu. Motywowała się do tego aby słyszeć przepiękny baryton gdzieś w środku jej rany. Nawet gdyby nie było Jackoba to Bella zrobiła by coś aby wywołać te halucynacje. To mądra i ambitn\, lecz nieco roztropna dziewczyna. Wie czego chce. Jackobowi można jednak przyznać to że dzięki niemu Bella jeszcze żyła. Po pierwsze bronił ją przed victorią a po drugie wyciągną ją z wody gdy tonęła.
Pozdrawiam. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Edwardynka_
Człowiek
Dołączył: 17 Sie 2009
Posty: 59 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Vioska. xp
|
Wysłany:
Pią 20:44, 21 Sie 2009 |
|
Ni lubię go, ale jednak dużo wnosi do książki ;>
Najlepiej jakby pod koniec oddał życie za Nessie i byłby kwita : ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 21:36, 21 Sie 2009 |
|
Tak, nie dość , że nie zaznał wzajemnej miłości, to jeszcze lepiej by zginął?! Całe szczęście , że to Stephenie Meyer napisała tą książkę! Wolę jej wersję! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
BellaMarie13
Zły wampir
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 302 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Królestwa Marzeń i Wyobraźni
|
Wysłany:
Pią 23:38, 21 Sie 2009 |
|
mermon napisał: |
Tak, nie dość , że nie zaznał wzajemnej miłości, to jeszcze lepiej by zginął?! Całe szczęście , że to Stephenie Meyer napisała tą książkę! Wolę jej wersję! |
A wiesz, mermon, czasem sobie myślę, że skoro Meyer nie mogła mojemu ulubionemu bohaterowi zafundować porządnego happy endu - najlepiej w parze z Leah - to może faktycznie lepiej byłoby, gdyby zginął/wyprowadził się do Zimbabwe/zdecydował się na życie w klasztornych murach. Niewolnicze oddanie idealnej Mary Sue rodem z Loch Ness to chyba najgorsze, co się mogło biedakowi przydarzyć.... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 0:06, 22 Sie 2009 |
|
No cóż, nie zgadzam się . Teraz przyszłość Jacoba zapowiada się interesująco. Przez kilka lat przynajmniej nie będzie cierpiał. Ba, będzie bardzo szczęśliwy opiekując się małą i mając jej uwielbienie. Podobał mi się stosunek Nessie do Jacoba, był jej , zarekwirowała go dla siebie, wszystko mogła z nim zrobić, a on był z tym szczęśliwy. A co potem ? Nie wiadomo. Różnie może być.
Co by było, gdyby nie było Jacoba? Saga byłaby romansem, może fajnym, ale nie wzbudziłaby aż tylu emocji. To on podkręcał temperaturę cały czas . Dzięki niemu nie było nudno. Nie byłoby Team Jacob, tylko Team Edward, ale bez tej rywalizacji to nie to samo. Dla mnie to ważna postać "książkowa". Cieszę się, że istnieje.
Myślę, że Bellę przyjaźń i uczucie do niego - bardzo wzbogaciło, dopełniło. Mimo, że wybrała Edwarda, bez Jacoba byłaby trochę inną Bellą. On dodał jej "pazura" . A przy tym dał trochę radości. No i gdyby nie Jacob nigdy nie pocałowałaby innego mężczyzny poza Edwardem. Bo teraz, to już tylko Edward na wieki!
EDIT:
A propos ewentualnego związku Jacoba z Leah. Wybrana aktorka do tej roli, Julia - bardzo pasuje do tej roli. Ze zdjęcia idealna Leah, ale w jakiś przedziwny sposób nie pasuje mi do Taylora - Jacoba. Myślę, że jak to obejrzymy na filmie - to przestanie się o tym myśleć. Pasuje mi ona wizualnie właśnie do aktora odtwarzającego Sama. Takie jest moje zdanie. :)
Szkoda mi jej . Dla niej też powinien być ciąg dalszy - aby znalazła prawdziwe szczęście. Może Nahuel? Ale to nie ten wątek. :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mermon dnia Sob 0:25, 22 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
vickyliv
Dobry wampir
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case
|
Wysłany:
Sob 1:26, 22 Sie 2009 |
|
Czytając BD miałam przeczucie, że coś stanie się podczas bitwy z Jacobem, z każdą stroną byłam coraz pewniejsza, zwłaszcza gdy już przyszli Volturi. Najgorsze zakończenie: umiera któryś z Cullenów. Śmierć Jacoba dodałaby dramaturgii, napięcia, wzruszenia. Był on jedyną postacią poza wampirami biorącej udział w starciu, której bym choć trochę żałowała. No, ale dobrze jest jak jest, Ressie jest przy nim bezpieczna, on szczęśliwy. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 8:18, 22 Sie 2009 |
|
Ja też czytając BD miałam obawy, że SM jeśli zaplanuje by ktoś zginął, to właśnie Jacob. Podczas bitwy z nowonarodzonymi, to on jedyny był ranny. Rzeczywiście dramaturgia byłaby lepsza, ale na szczęście - Stephenie bardzo lubi tą postać i nie chciała by zginął. Jego śmierć byłaby takim ostatecznym zakończeniem sagi. A tak furtka jest otwarta , SM może dopisać ciąg dalszy lub my sami możemy sobie dalej wyobrażać co chcemy. Myślę, że to jego związek z Renesmee najbardziej pobudza do myśli o przyszłości. Gdyby nie to , to byłoby po prostu ..."I żyli długo i szczęśliwie." |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marakuja
Zły wampir
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 442 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z Fangtasii
|
Wysłany:
Sob 14:55, 22 Sie 2009 |
|
Tak, zabicie Jacoba byłoby najgorszym posunięciem, chyba bym sie zapłakała.
Młody Black jest dla mnie ostatnią postacią, która mogłaby zginąć. Ten chłopak wzbudza we mnie tyle pozytywnych emocji, że nie wyobrażam sobie sagi bez niego. Tyle ciepła (42 stopnie C ;p), poczucia humoru i spontaniczności nie posiada nikt inny.
Gdyby nie było Jacoba saga straciłaby swój urok. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
saphirka
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: warszawa
|
Wysłany:
Sob 19:23, 22 Sie 2009 |
|
Gdyby nie byloby Jacoba, myślę, że bella do końca by się załamała. Pozatym gdyby nie Jacob Bella najprawdopodobniej nie wpadłaby na pomysł ze skokami z klifu. Alice nie przyjechałaby i Bella i Edward juz nigdy by sie nie spotkali.:( |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|