|
Autor |
Wiadomość |
Bella93
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Sie 2008
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z Forks :P
|
Wysłany:
Sob 21:22, 22 Sie 2009 |
|
Co by było, gdyby... Uwielbiam takie pytania Myślę, że gdyby Jake'a w ogóle nie było w sadze, to byłaby ona zwykłym romansidłem w stylu "on i ona się poznają, zakochują i żyją długo i szcześliwie" czyli ogólnie nic by się nie działo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Vi.va
Nowonarodzony
Dołączył: 15 Sie 2009
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 21:35, 26 Sie 2009 |
|
co by było gdyby Jacoba nie było? haha. to proste.. byłoby o wiele za dużo cukrowej romantyczności Edda i Bells.. a on wszystko komplikuje.. owszem.. wkurza mnie, ale bez niego byłoby głupio i tyle. xd. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Riviere
Nowonarodzony
Dołączył: 26 Sie 2009
Posty: 27 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: La Push ;)
|
Wysłany:
Czw 9:16, 27 Sie 2009 |
|
Gdyby w sadze nie było Jacoba, to straciłaby jedną fankę (mnie xd).
Ale podejrzewam, że nawet jeśli byłby Jacob, ale nazywał się inaczej, to i tak nie to samo. Mam słabość do tego imienia.^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bodo
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 22:38, 04 Wrz 2009 |
|
Gdyby nie było Jacoba to tak jakby w Piratach z Karaibów nie było Kapitana Jacka choc może troche przesadzam.
Ogólnie nie było by przeciwwagi dla Edwarda a cała książka była by mdłym romansem z elemętami przygodowymi. A więc generalnie zgadzam się z więkrzością :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lucynka
Nowonarodzony
Dołączył: 12 Wrz 2009
Posty: 20 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 20:38, 12 Wrz 2009 |
|
Bez Jacoba byłoby zwyczajnie nudno, bo w odróżnieniu do sztywnego Edzia, ten przynajmniej miał trochę ikry. Co prawda na koniec okazało się, że to wszystko co czuł do Belli to była wina tylko i wyłącznie jej jajników (normalnie wzywały go), ale i tak gorącokrwisty Jacob dobrze pełnił swoją rolę, jako odreagowanie po nadmiarze Edzia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 15:22, 13 Wrz 2009 |
|
A ja o stokroć wolę Edwarda, a Jacoba wręcz nie trawie. Dla mnie jest on bezczelny po prostu. Zakochał się, bez wzajemności, walczy - ok. Ale w BD strasznie mnie denerwował. Ciągle przesiadywał u Cullenów w domu. Choć jak czytałam końcówkę Zaćmienia, to szkoda mi się go zrobiło. I w BD z jego perspektywy w sumie trochę też, ale nie. Trochę nudno by było, ale on ma straszny charakter jak dla mnie i jest nie do zniesienia. |
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Nie 16:10, 13 Wrz 2009 |
|
To nie jest temat o tym co sądzisz o Jacobie lub czy lubisz Jacoba, tylko co by było , gdyby go nie było. Czy go lubisz , czy nie, wyobraź sobie tą historię, bez niego. Z pewnością byłaby to inna opowieść, chyba mniej ciekawa. Myślę, że nawet ci co go nie lubią - to przyznają. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mary Sue
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 486 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 18:03, 13 Wrz 2009 |
|
mermon napisał: |
To nie jest temat o tym co sądzisz o Jacobie lub czy lubisz Jacoba, tylko co by było , gdyby go nie było. Czy go lubisz , czy nie, wyobraź sobie tą historię, bez niego. Z pewnością byłaby to inna opowieść, chyba mniej ciekawa. Myślę, że nawet ci co go nie lubią - to przyznają. |
Matko, gdyby nie Jacob w ogóle bym nie przebrnęła przez sagę.
Jak już Lucynka wspomniała, on jest gorącokrwisty, ma to chłopięce/męskie coś; wprowadza zamieszanie i prawdziwe hormony w opowieść, a nie marysuistyczne ( ) martwe, chłodne, twarde i przed-epokowe uosobienie w postaci Edka. Ja rozumiem Jacoba, do pewnego momentu. Trochę drażniło mnie to, że się tak starał o Bellę (niewdzięcznica, ja bym na jego miejscu dała sobie spokój już dawno), ale był dość przewidywalny - wiedział, że ona go kocha.
Do jakiego stopnia?
Że ten biedak stał się więźniem tej Renesmee (zawsze gdy o niej piszę, mam ochotę napisać tej głupiej Renesmee), a ona go rzuciła.
Amen.
Czyja to wina? Meyerowej. Mam do niej kolejny żal. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Mary Sue dnia Nie 18:05, 13 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Reilee
Zły wampir
Dołączył: 06 Wrz 2009
Posty: 320 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gloomy Swamp
|
Wysłany:
Nie 19:56, 13 Wrz 2009 |
|
Gdyby nie było Jacoba byłoby nudno. Proste. Cały Nów czytalibyśmy o tym, jak to Bella cierpi, a tak przynajmniej pojeździła sobie na motorze. Zaćmienie w połowie nie miałoby racji bytu, a Przed świtem nie zaskakiwałoby aż tak.
Cytat: |
ten biedak stał się więźniem tej Renesmee |
Ja tam wolałam, żeby wzdychał za Renesme niż umartwiał się Bellą i jej rozchwianiem emocjonalnym. Żal mi go było w Zaćmieniu, a zarazem nie mogłam pojąć jak można być tak... naiwnym..? nie wiem czy to dobre słowo |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Larissa
Wilkołak
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 222 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z dwóch miast: Piaseczno [PL] i Zohor [SK]
|
Wysłany:
Pon 10:51, 14 Wrz 2009 |
|
Gdyby nie było Jacoba, Charlie wysłałby
Bellę do Phoenix, nie mogąc patrzeć, jak
jego córka cierpi. I wtedy byłby koniec
sagi. Tak myślę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Little Daisy
Wilkołak
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany:
Śro 20:01, 16 Wrz 2009 |
|
Bella robiłaby ryzykowne rzeczy, aby usłyszeć Edwarda, aż w końcu by poległa...xD Bez Jake'a nie byłoby napięcia w Zaćmieniu czy Przed świtem. Nie byłoby zabawnych chwil Rose-Jacob. I Bella by się nie podniosła z dołka. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rosaline
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
|
Wysłany:
Czw 21:21, 24 Wrz 2009 |
|
Nie rozumiem tylko dlaczego zakładacie, że tą "przeciwwagą dla Edwarda", czy tym "wybawicielo-przyjacielem" Belli ma być akurat Jacob - wilkołak, czy jak to później wyjaśniono - zmiennokształtny z LaPush. Myślę, że gdyby pojawił się jakiś inny chłopak i został przyjacielem Belli, także mógłby jej pomóc przetrwać rozstanie z Edwardem. I nie ważne jak miałby na imię.
Poza tym nie podoba mi się motyw z wilkołakami(prawdopodobnie dlatego się czepiam), dla mnie Alice miała rację mówiąc: "Dla odmiany mogłaś się zaprzyjaźnić z kilkoma ludźmi" |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 22:02, 24 Wrz 2009 |
|
Rację miał też Jacob , mówiąc, że nie powinna się wiązać z wampirem.
Wilkołaki - to połowa bohaterów tych książek, jak przez nie przebrnęłaś , gdy nie podoba ci się motyw z wilkołakami ?
Dopóki Jacob się nie pojawił na horyzoncie, to jakoś nikt inny nie pomógł Belli wyjść z depresji, a trwało to 4 miesiące, żaden ze szkolnych przyjaciół, odsunęli się od niej, nie rozumiejąc, lub nie mogąc dotrzeć do niej. Więc któż mógłby jej pomóc, jakiś przejezdny przystojniak?
Ja stawiam na Jacoba. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vickyliv
Dobry wampir
Dołączył: 10 Mar 2009
Posty: 2192 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 90 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Rob`s guitar case
|
Wysłany:
Czw 22:08, 24 Wrz 2009 |
|
Już kiedyś o tym chyba wspominałam, że choć toleruję wilkołaki, to wolałabym, aby Stephenie nie brnęła dalej w postacie z legend. Byłoby o wiele ciekawiej, gdyby zamiast Jacoba na horyzoncie pojawił się mężczyzna o dla odmiany normalnej temperaturze ciała. Nie musiałby to być od razu Mike albo Taylor, dobrze o tym wiemy. Wtedy to dopiero byłby wybór pomiędzy życiem, a śmiercią. I żeby ten świeży towar miał jakieś kłopoty... Nie wiem - śmiertelna choroba, problemy z przeszłością, psychiką. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rosaline
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
|
Wysłany:
Pią 9:23, 25 Wrz 2009 |
|
Zgadzam się całkowicie z Vicky Oliv, bo mnie też o kogoś takiego chodziło. Dało się to rozwiązać ciekawiej bez tworzenie konfliktu między wilkołakami a wampirami. Jakoś nie możecie sobie wyobrazić, żeby ktoś inny jej pomagał - tylko Jacob mógł to zrobić. A przecież gdyby nie istniał, a na jego miejscu pojawił się jakiś stary znajomy, czy może ktoś zupełnie nowy - dla odmiany człowiek, także mogła się zawiązać dozgonna przyjaźń. Ale nie mówię, że to jak rozwiązała to Stephenie jakoś całkowicie mnie drażni. Mówiłam tylko, że nie podoba mi się motyw, a nie, że musiałam na siłę przez niego przebrnąć :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 14:47, 25 Wrz 2009 |
|
Mogłoby tak być, ale to byłaby zupełnie inna historia. Ta nie jest o wampirach. Ich miłośniczki myślą, że one są tu najważniejsze (wampiry) .
To jest historia o wampirach, ludziach i wilkołakach - równorzędnie, a to , że wilki odkrywamy dopiero w II części dodaje smaczku książce - niespodzianka!.
To tak jak ja bym chciała, żeby to Jessica była ukochaną Edwarda . Pewnie, że mogłaby być , tylko, że to byłaby inna historia. Bella tez mogłaby mieć przyjaciela - człowieka, ale S. Meyer miała inny pomysł. A ja się cieszę!
Straszna to rzecz być pisarzem i kierować się gustami, prośbami czytelnika - nie dogodzi się nikomu!
Teraz wiem, że gdybym kiedykolwiek coś napisała, a marzyło mi się kiedyś, nie będę nigdy myślała, czy to się komuś podoba. To dla mnie cenne spostrzeżenie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rosaline
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śląsk
|
Wysłany:
Nie 21:01, 27 Wrz 2009 |
|
Gdyby to Jessica miała być ukochaną Edwarda obawiam się, że książka nie odniosłaby takiego sukcesu I oczywiście także jestem za, pisarz nie powinien się kierować opiniami krytyków w trakcie pisania dzieł. W każdym razie z każdym kolejnym czytaniem Sagi coraz bardziej przekonuję się do Jacoba i spółki. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alicei
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chełmsko Śl.
|
Wysłany:
Pią 17:07, 02 Paź 2009 |
|
Bez Jacoba... wolę nawet nie myśleć, co by było z Bellą.
Najprawdopodbniej wydałaby cały fundusz na studia, żeby odremontować motory, a później zabiłaby się próbując sama na nich jeździć.
Ot, koniec. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Rosalie-Hale
Nowonarodzony
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 6 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 13:01, 07 Paź 2009 |
|
Jakby nie było Jackoba,to Bella pewnie by nie była "normalna",czyli nie wróciła do siebie.Pewnie... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Little Daisy
Wilkołak
Dołączył: 01 Mar 2009
Posty: 158 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: okolice Warszawy
|
Wysłany:
Czw 22:07, 08 Paź 2009 |
|
Rosaline napisał: |
Nie rozumiem tylko dlaczego zakładacie, że tą "przeciwwagą dla Edwarda", czy tym "wybawicielo-przyjacielem" Belli ma być akurat Jacob - wilkołak, czy jak to później wyjaśniono - zmiennokształtny z LaPush. Myślę, że gdyby pojawił się jakiś inny chłopak i został przyjacielem Belli, także mógłby jej pomóc przetrwać rozstanie z Edwardem. I nie ważne jak miałby na imię.
Poza tym nie podoba mi się motyw z wilkołakami(prawdopodobnie dlatego się czepiam), dla mnie Alice miała rację mówiąc: "Dla odmiany mogłaś się zaprzyjaźnić z kilkoma ludźmi" |
Cóż.. a któż to miałby być? Nikt jej nie pomógł, to znaczy Angela i Mike próbowali, ale nie udało im się. Serdeczna na pozór Jess w ogóle miała ją głęboko, a po pierwszym przyjeździe do La Push śmiała się! Więc tylko Jake'owi się udało ją rozruszać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|