|
Poll :: Jaką ocenę dajesz dla "New Moon"?? |
6 |
|
23% |
[ 8 ] |
5 |
|
35% |
[ 12 ] |
4 |
|
23% |
[ 8 ] |
3 |
|
14% |
[ 5 ] |
2 |
|
2% |
[ 1 ] |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 34 |
|
Autor |
Wiadomość |
Haunted
Dobry wampir
Dołączył: 07 Sty 2010
Posty: 894 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 43 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: New Jersey.;D
|
Wysłany:
Pon 19:56, 15 Lut 2010 |
|
Mi się nie podobała ta rozmowa pomiędzy Edwardem a Jacobem.
To było takie..gdyba nie ta cała pomyłka Edward wróciłby po kilku dniach, |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Haunted dnia Czw 12:07, 29 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Rainy
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Lut 2010
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Długo by tłumaczyć
|
Wysłany:
Wto 16:16, 23 Lut 2010 |
|
Cóż, ja zmieniłabym jedną rzecz, nastawienie Jacoba do Alice i vice versa. Jako, że są to moje dwie ulubione postacie, wolałabym, żeby był jeden jedyny wyjątek od zasady "wilkołaki i wampiry to odwieczni wrogowie, koniec, kropka".
Hmm. Mogłabym też dodać trochę więcej dreszczyku, najlepiej, żeby Bellę w ostatniej chwili Jake ocalił przed Victorią.
To chyba wszystko. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
BlondeVampire
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 30 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lublin City
|
Wysłany:
Sob 12:50, 27 Lut 2010 |
|
Ja bym zmieniła prawie wszystko po skoku Belli z klifu:
- zamiast jechać do domu, Bella mogłaby zostać z Jacobem w jego domku i nie spotkaliby Alice
- Alice czekałaby w domu na Charliego, żeby mu powiedzieć, że "bardzo mu współczuje", ale nie dodałaby, że z powodu Belli i on by pomyślał, że chodzi jej o Harry'ego
- Charlie z kolei nie powiedziałby Belli o przyjeździe Alice, żeby znowu nie wpadła w depresję
- Bella zostałaby z Jakiem i byłaby szczęśliwa
- Edward "jakimś cudem" by się nie zabił
- wróciłby do Forks pod wpływem impulsu i zastałby Bellę żyjącą i szczęśliwą z Jacobem
[Pomysł podsunęła mi koleżanka, która tak jak ja woli Jacoba.] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pantomima
Człowiek
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Sob 13:50, 27 Lut 2010 |
|
Ja dodałabym tylko fragmenty ze stypendium, które niestety zostały wycięte reszta według mnie 3 RAZY TAK |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Marionetka
Zły wampir
Dołączył: 21 Lut 2010
Posty: 281 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: spod łóżka Kajusza
|
Wysłany:
Sob 18:10, 27 Lut 2010 |
|
BlondeVampire napisał: |
Ja bym zmieniła prawie wszystko po skoku Belli z klifu:
- zamiast jechać do domu, Bella mogłaby zostać z Jacobem w jego domku i nie spotkaliby Alice
- Alice czekałaby w domu na Charliego, żeby mu powiedzieć, że "bardzo mu współczuje", ale nie dodałaby, że z powodu Belli i on by pomyślał, że chodzi jej o Harry'ego
- Charlie z kolei nie powiedziałby Belli o przyjeździe Alice, żeby znowu nie wpadła w depresję
- Bella zostałaby z Jakiem i byłaby szczęśliwa
- Edward "jakimś cudem" by się nie zabił
- wróciłby do Forks pod wpływem impulsu i zastałby Bellę żyjącą i szczęśliwą z Jacobem |
O, to, to, to. Masz całkowitą rację. Chociaż te dwie ostatnie pauzy... Nie, nie, żartuję. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marionetka dnia Wto 19:13, 09 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Lacrimosa
Zły wampir
Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 320 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z New Jersey, spod łóżka Gerarda dokładnie.
|
Wysłany:
Wto 18:13, 09 Mar 2010 |
|
Tak, ja bym coś zmieniła; zmieniłabym początek: NIECH ONI SIĘ WOGULE NIE ROZSTAJĄ!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Czekoladorzerka
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 10 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 19:10, 09 Mar 2010 |
|
Według mnie oni(Bella I Ed) powinni inaczej do siebie wrócić. A przynajmniej nie tak, że on pstryka palcami, a Bella zapomina jak cierpiała i z powrotem go kocha. Chociaż nie wyrzuciłabym Volturii z księżyca w nowiu, bo przynajmniej oni ożywili trochę akcję. Inaczej Bella cały czas by narzekała o swoich smutkach. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
rookie
Nowonarodzony
Dołączył: 14 Mar 2010
Posty: 8 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk
|
Wysłany:
Wto 18:34, 16 Mar 2010 |
|
Prawie zawsze mam jakieś 'ale' co do książek, które czytam, coś mi nie pasuje, nie jest takie, jak bym chciała, wystarczająco dobre. Ale "Księżyc w Nowiu", nie dość, że jest moją ulubioną książką z całej sagi, to także jest jedną z niewielu książek, którym nic bym nie dodała ani ujęła (chociaż wyobrażnia moja zwykle nie zna granic ). Moja opinia jest taka, że to arcydzieło. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rookie dnia Wto 18:34, 16 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Diii
Wilkołak
Dołączył: 11 Mar 2010
Posty: 132 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: śląskie
|
Wysłany:
Wto 23:25, 16 Mar 2010 |
|
A ja, mimo że rozumiem inspirację 'New Moon' szekspirowskim 'Romeo i Julią', jestem zdania, że cały ten wątek z wielkim nieporozumieniem (kuchnia, Jacob, Alice, Bella) to jedna wielka pomyłka.
Cały wątek z ucieczką Edwarda, przeprowadzką Cullenów, co to w ogóle miało być? Edward (nasz lew), cholera jasna, myślałby kto, że taki mądry po szkodzie. Od początku wszyscy wiedzieli, jak może skończyć się ten romans, a wtedy jakoś się tym nie przejmował i happy-end na końcu Zmierzchu. A przecież w I części Bella też omal przez niego nie zginęła. I wtedy nie zachował się jak skończony gówniarz i nie wziął nóg za pas. Sytuacja w czasie urodzin trochę wymknęła się spod kontroli (niegrzeczny Jasper, a ti ti ti), ale łatwo można było kryzys zażegnać. Ale nie, Edzio się przejął, powywracał do góry nogami życie nie tylko Belli, ale też swoim bliskim, a potem jeszcze wielka ofiara, bo świat bez Belli nie ma sensu. A jaki miał sens przez te wszystkie miesiące, kiedy go nie było?
Volterra i wielki męczennik. A z drugiej strony naiwny i głupi; bo chyba, gdyby podejrzewał, że jego kobieta się zabiła, to sprawdziłby to w jakiś bardziej wiarygodny sposób, a nie od razu leci szubienicy szukać... ;/
Rosalie też bym powiedziała, co o niej sądzę.
Generalnie 'New Moon' i pomysł na niego bardzo dobry, ale kulejący i naciągany. I ja rozumiem fascynację wszystkich Szekspirem, ale on był jeden jedyny i zawsze jednym, jedynym pozostanie. Jego plan w 'Romeo i Julii' był IDEALNY. U Meyer... cóż. Nie do końca. |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
Lacrimosa
Zły wampir
Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 320 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z New Jersey, spod łóżka Gerarda dokładnie.
|
Wysłany:
Nie 12:42, 28 Mar 2010 |
|
krzywousta napisał: |
Chyba nie mogę się tu wypowiedzieć obiektywnie, ponieważ za bardzo uwielbiam miłość pomiędzy Bellą a Edwardem. Dlatego lubię książkę od scen w Volterze właściwie. Taka już jestem. Lubię optymistyczne i szczęśliwe rzeczy.
Jak ja bym chciała przeżyć taką miłość jak oni. Ale to tylko moje dreamy... |
Ja tam lubię jak w książce jest troche nieszczęść, żeby było ciekawiej, ale ich rozstanie to było przegięcie, ryczałam cały dzień ;( |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nieistniejąca
Nowonarodzony
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 17:45, 28 Mar 2010 |
|
mermon napisał: |
Zmieniłabym to, że gdy Edward zadzwonił, nie udawałby głosu Carlisla i poprosił do telefonu, nie Charliego, tylko Bellę - by sprawdzić, czy żyje czy nie. Jacob przekazałby słuchawkę. Edward by stwierdził, że Bella żyje i że chyba jest z Jacobem , więc chyba by nie wrócił. Nie byłoby Volterry. Bella byłaby z Jacobem i pozostałaby człowiekiem.
Mimo że tego Jacobowi życzyłam, to jednak pomysły SM bardzo mi się podobają.
Zmieniłabym też scenę między Bellą i Jacobem, tuż przed przyjazdem Alice. W samochodzie, gdy Bella rozmyśla o Parysie i myśli, że powinna zagiąć parol na Jacoba, gdy zdaje sobie sprawę ze swych budzących się uczuć - chciałabym, żeby się pocałowali, z jej inicjatywy. A potem, gdy przyjedzie Alice , aby była milsza i delikatniejsza dla Jacoba . Ona zawsze żałowała po czasie. Nie musi tak gnać do domu. Jacob mógłby pójść tam z nią by sprawdzić, czy wszystko w porządku, czy to nie Victoria przypadkiem i po zobaczeniu Alice, spokojnie by się pożegnali. Jacob nie byłby wtedy taki upokorzony.
Na razie tyle mi się nasuwa. |
o, to to, dokładnie. a jeśli to za dużo, to zmieniłabym coś poniekąd innego, ale nadal związanego z Jacobem. Po powrocie wampirów nie poszedł by on w tzw. "odstawkę". chodzi mi o to, że Bella nie zapomniała by o nim, gdyby tylko Edziu wrócił. nadal by o nim pamiętała, nie zniknęła by bez słowa. no bo to było zdeka chamskie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lacrimosa
Zły wampir
Dołączył: 02 Mar 2010
Posty: 320 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z New Jersey, spod łóżka Gerarda dokładnie.
|
Wysłany:
Nie 18:52, 28 Mar 2010 |
|
mermon napisał: |
Zmieniłabym to, że gdy Edward zadzwonił, nie udawałby głosu Carlisla i poprosił do telefonu, nie Charliego, tylko Bellę - by sprawdzić, czy żyje czy nie. Jacob przekazałby słuchawkę. Edward by stwierdził, że Bella żyje i że chyba jest z Jacobem , więc chyba by nie wrócił. Nie byłoby Volterry. |
Edward nie mógłby po prostu zadzwonić do Beli, bo obiecał jej, że "będzie tak, jakby nigdy się nie spotkali".
Poza tym, oni nie potrafiłoby po prostu, ot tak pogadać; "-żyjesz? -tak -to spox, będzie tak jakbyśmy nigdy się nie spotkali". Tylko rozdrapaliby stare rany, albo do siebie wracają, albo udają, że nie istnieli. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nieistniejąca
Nowonarodzony
Dołączył: 28 Mar 2010
Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 19:57, 28 Mar 2010 |
|
no to by udawał głos Carlisla, ale do telefonu by poprosił Bellę. a jeszcze lepiej by było, gdyby sam tam pojechał, skoro tak bardzo ją kochał. zobaczyłby Bellę w ramionach Jacoba, szczęśliwą. odjechałby i zniknąłby z życia Belli na zawsze. a ona by nie wiedziała, że Edward tu był. i powoli jej miłość do wampirka zaczynała maleć. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
nika40
Zły wampir
Dołączył: 13 Sty 2010
Posty: 444 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: okolice brzeska
|
Wysłany:
Nie 21:59, 28 Mar 2010 |
|
może w filmie zmieniłabym bardzo dużo ale nie w książce była super bardzo emocjonalna czytałam z wypiekami czekając na pojawienie sie Jacoba rdzawo-brązowego wilka widziałam wcześniej zwiastuny więc czytając książkę wiedziałam jak go później przedstawią w filmie. książka mnie tak zachwyciła ze elipse wchłonęłam najszybciej szkoda ze wychodząc z kina chciało mi się płakać z rozpaczy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mariolek
Wilkołak
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 163 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Fangtasia
|
Wysłany:
Wto 20:43, 30 Mar 2010 |
|
Czy ja bym coś zmieniła??? Hmmm.... trudne pytanie, a jednocześnie łatwe, bo raczej zdecydowanie nic bym nie zmieniła Mimo tego, że nie podobało mi się kilka wydarzeń, ale jakby wszystko mi się podobało to też źle... :) Ahhh co jedynie mnie naprawdę wkurzyło i to ewentualnie mogłabym zmienić to to, że po powrocie z Włoch Bell nie olałaby Jacoba tylko normalnie się z nim skontaktowała i przeprosiła! Ile on musiał się wycierpieć przez nią więc to bym chętnie zmieniła... Biedny czekał w niepewności i przeżywał... Bell - egoistka!!! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Joker
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Kwi 2010
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gotham City
|
Wysłany:
Pią 13:38, 02 Kwi 2010 |
|
k8ella napisał: |
1. więcej Jacoba a przynajmniej te sceny z Bellą brakował mi ich śmiesznych pogawędek a w filmie mamy ni w 5 ni 9 Bella siedzi i patrzy jak naprawia motor zamawia pizze i rzuca mu kawałek okropnie mi sie to nie podobało! |
Popieram w 100%, w filmie w ogóle nie widać tej więzi która tworzy się między Jacobem a Bella, brakuje ich rozmów i tego jak bezustannie się przekomarzali! Dlatego też Jacob nie cieszy się sympatią wśród widzów bo w filmie ukazany jest jako "Intruz" i "Czarny Charakter" który staje na szczęściu miłości Belli i Edwarda a jak wiemy jest to trochę bardziej skomplikowane i raczej należało by mu współczuć niż go przeklinać!
Ehh aż boje się co będzie jak na ekrany polskich kin wejdzie "Zaćmienie" ze sceną w której Jake siłą zmusza Bellę do pocałunku - pewnie od razu powstaną ANTY FANKLUBY Jacoba
Oczywiście w Filmie jest jeszcze inna masa niedociągnięć ale to rzucało mi się w oczy najbardziej.
A co do książki to nic bym nie zmieniał |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Joker dnia Pią 13:39, 02 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Jacob Balck
Człowiek
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: Daleka:)
|
Wysłany:
Czw 9:34, 22 Kwi 2010 |
|
Brakuje mi jednej rzeczy i przyznam wam tu racje troche Edwarda cullena brakuje ale nie płakałbym z tego powodu bo był jacob
z drugiej strony nie ma trzeciej osoby która byłaby obojetna i nie stała po żadnej stronie i naprzykład słuzyłaby radą dla Belli w wyborze |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
edulka123
Wilkołak
Dołączył: 05 Kwi 2010
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: z daaaaleka ;D
|
Wysłany:
Czw 15:58, 22 Kwi 2010 |
|
Jak dla mnie przede wszystkim było za mało Edwarda, a Jacoba nie lubię. Poza tym, `Księżyc...` najmniej mi się podoba, więc zmieniłabym w nim prawie wszystko. Bardzo lubię rodzinę Cullen'ów, której prawie w ogóle nie było. I jeszcze denerwowało mnie zachowanie Belli, że rozkochała w sobie Jacoba, jak chciała ryzykować i w ogóle. A także Edward głupio się zachował z tym zostawieniem Belli. Ale mogę powiedzieć, że podobał mi się początek i urodziny Belli, później już się wszystko sypie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mariolek
Wilkołak
Dołączył: 23 Mar 2010
Posty: 163 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Fangtasia
|
Wysłany:
Czw 16:35, 22 Kwi 2010 |
|
E tam... ja bym nic nie zmieniła... bo i po co??? Żeby popsuć wszystko? Tak chociaż trochę było ciekawie i dramatycznie A brak Eda to plus i miła odmiana, że zastąpił go Jake KwN nie było bynajmniej takie przesłodziutkie i milutkie Nic, a nic bym nie zmieniła. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Zafascynowana Edwardem
Wilkołak
Dołączył: 28 Lut 2010
Posty: 126 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łóżko Edwarda ;dd
|
Wysłany:
Czw 18:13, 22 Kwi 2010 |
|
Tak. Zmieniłabym. W mojej wersji Bella nie zacina się cholernym papierem na urodzinach, Edward jej nie zostawia w cholerę, a cholerny kundel(no dobra, cholerny Jacob) nie pojawia się w cholernym życiu Belki i nie miesza go przez następne cholerne części.
Tak, cholernie tego dużo, ale cholernie mi się to podoba. I cholernie przepraszam, za to cholernie w każdym zdaniu po kilka cholernych razy, ale KwN to mi się cholernie nie podobało. ;pp
A tak na serio, przydała się ta odmiana, w postaci Jacoba, ale jak czytałam, to czekałam tylko na to, kiedy wróci Edward. :)
Pozdrawiam ;] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zafascynowana Edwardem dnia Czw 18:14, 22 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|