|
Poll :: Czy Edward powinien zostawić Bellę? |
Tak |
|
21% |
[ 71 ] |
Nie |
|
78% |
[ 255 ] |
|
Wszystkich Głosów : 326 |
|
Autor |
Wiadomość |
Antje
Człowiek
Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 91 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Sopot
|
Wysłany:
Sob 19:36, 14 Lis 2009 |
 |
Ja uważam, że tak. Po 1. akcji by nie było a po 2. hmm... Edward miał na uwadze jej bezpieczeństwo, dla nas to jest niezrozumiałe, ale można to porównać do Romea i Jullii. tylko zmotywowana wersja i odwrócona o 180 stopni. Zrobił to dla niej, ale postąpił egoistycznie, nie biorąc pod uwagę jej zdania. Ale pamiętajmy, źe Edward to wampir- wyższy gatunek, drapieżny, i wgl.. więc tak naprawdę to on jedyny z tej dwójki mógł wiedzieć co im grozi, a nie Bella, której myslenie ograniczało się tak naprawdę do ziemskich spraw i Edwarda :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
ChocoWampirzyca
Człowiek
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 75 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Pisz
|
Wysłany:
Nie 21:36, 15 Lis 2009 |
 |
Ja uważam, że książka była dzięki temu ciekawsza, a ich związek mocniejszy :)
Jednak Edward mógł bardziej zatroszczyć się o bezpieczeństwo naszej Belli i no niewiem obserwować ją z ukrycia np. i zobaczyć jak się czuje xD
I według mnie zostawiając ją musiał się liczyć z tym, że popadnie ona w depresję i będzie chciała np. popełniać próby samobójcze.
A gdy zobaczył wizję Alice (Bellę skaczącą z klifu) odrazu pojechał do Volturi.
To było niepoważne.. ;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Crazy Devil
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń
|
Wysłany:
Pon 0:03, 16 Lis 2009 |
 |
Wg mnie postąpił bardzo lekkomyślnie i nieodpowiedzialnie. Bella miała schizy, a co gorsza, wszystko robiła, żeby je mieć. Swoim zachowaniem narażał ją na śmierć, gdy był w Forks i kiedy go nie było. Ale nie ma takiej miłości, w której nic niczego nie wyklucza, nawet w KWN. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Wiosna
Wilkołak
Dołączył: 21 Maj 2009
Posty: 109 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siedlce
|
Wysłany:
Wto 17:18, 17 Lis 2009 |
 |
W dwóch zdaniach zdaniach zgadzam się z Crazy Devil. Czemu tylko w dwóch..? Bo Edward tak naprawdę nie wiedział że narazi ją na śmierć, myślał (i też powiedział) że Bella szybko zapomni o nim. Nie wiedział jak to jest być człowiekiem, i nie wiedział jak jej miłość jest wielka do niego... Myślę że dobrze się stało że ją zostawił. Pomimo tego jakie były tego konsekwencje. Ale doszedł do wniosku że postąpił głupio, po całym zamieszaniu we Włoszech przeprosił ją i wrócili do siebie.!  |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Natasia Cullen (Swan)
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Cze 2009
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 14:23, 22 Lis 2009 |
 |
Edward nie zachował się fair wobec Belli . " Dla dobra Belli " . Gdyby bała się Edwarda , no tego kim on jest uciekła by od niego już dawno . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
miss_impatience
Wilkołak
Dołączył: 20 Lis 2009
Posty: 203 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Nie 16:28, 22 Lis 2009 |
 |
może nie mógł znaleźć innego powodu? :P
a tak na poważnie, wydaje mi się, że nie powinien był jej zostawiać. dobrze wiedział, że Victoria wciąż czyha na jej życie. Chciał ją zostawić żeby była bezpieczna, ale przez to stała się łatwym celem ^^ [Na szczęście, był tam Jacob bla bla bla]. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Cookies
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Lis 2009
Posty: 3 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 17:26, 23 Lis 2009 |
 |
Zostawił no cóż tu rozpisywać się. Zostawił to zostawił!
Ale, po co?! Czasem, gdy czytałam zmierzch zdawało mi się, że Edward bezgranicznie kocha swą wybrankę, a Bella odwzajemnia tą miłość w jakiś troszeczkę mniejszy sposób. Teraz jednak mam do siebie zarzuty, że tak myślałam, choć księżyc w nowi czytałam już dawno to zdaje mi się, że tu autorka stosuje wobec nas dziwne sposób wciągnięcia na w fabułę jeszcze bardziej, ale to nie ten temat.
Miłość daje nam do zrozumienia dziką potrzebę drugiej osoby. Bella nie mogła żyć bez Edward, a on bez niej. Szczerze się przy tym wzruszyłam, ale gdy wszystko się popsuło straciłam zapał do czytania. Czemu?
Bo tak się kochali! Myślałam, że wszystko jasne między nimi, a może właśnie nie? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
kittokira
Wilkołak
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 117 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lębork
|
Wysłany:
Wto 22:52, 24 Lis 2009 |
 |
No cóż ,inna rasa,wiele różnic-Bardzo ją kocha i nie chciał jej narażać dlatego ją zostawił...W sumie po takim incydencie różne myśli mogły mu się nasunąć do głowy...chociaż szczerze mówiąc,w pierwszej chwili gdy czytałam ten rozdział w którym ją "porzuca" cisnęłam książką w kąt i płonęłam nienawiścią do niego XD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Paula(;
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 14:52, 01 Gru 2009 |
 |
mysle ze gdyby z nią nie zerwał to byłoby za pięknie ..
a takto sie cos działo ; ))
Jacob <3 i takie taaam ;d |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Adrianna
Człowiek
Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 76 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Biłystok
|
Wysłany:
Wto 16:17, 01 Gru 2009 |
 |
Czy Edward powinien zostawić Bellę?
Oczywiście, że tak. Takie zachowanie męczennika ( nie bijcie mnie !) to podstawowy element jego charakteru. Zawsze się zamartwiał.
Wiedziałam, że wcześniej czy później postanowi opuścić Bells ( dla jej własnego dobra)
Bez ich rozstania książka byłaby przesłodzona, stałby się sielankowym romansem.
Bardziej zastanawia mnie to, czy Edward powinien wracać ?
Co sądzicie na ten temat ? |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adrianna dnia Wto 16:18, 01 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
sweeper
Wilkołak
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 128 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubliniec
|
Wysłany:
Sob 0:26, 05 Gru 2009 |
 |
Wiadome jest to, że Edward MUSIAŁ zostaić Bells, żebyśmy mogli rozkoszować się kolejnymi częściami sagi. Jednak tak z "ludzkiego" punktu widzenia zachował się jak typowy facet. Najpierw rozkochał w sobie kobietę (tudzież dziewczynę) do szaleństwa, a po chwili zastanowienia (po tym jak pojawiają się komplikacje) zostawił ją dla "jej dobra". Wolał odejść niż walczyć. Moim zdaniem to kolejne odniesienie do "Romeo i Julia" Szekspira. Romeo i Julia również wybrali tę łatwiejszą drogę (śmierć) niż walkę o swoje uczucie. Nawiasem mówiąc tym dość odmiennym zdaniem na temat sztuki Szekspira doprowadzałam swoją polonistkę w liceum do szału :), ale na studiach znalazłam zwolenników swojej teorii. Śmierć jest łatwa, życie jest o wiele trudniejsze... |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sweeper dnia Sob 0:28, 05 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
Tukan
Człowiek
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory
|
Wysłany:
Sob 0:35, 05 Gru 2009 |
 |
sweeper, skoro mówisz, że to takie typowe zachowanie dla faceta...to jak Ty byś postąpił/postąpiła ? wybacz, chyba nie chciałabyś unikać/okłamywać/trzymac się z daleka/czy też trzymać w niepewności swojej najbliższej i najukochańszej osoby ? to byłoby dziwne nie uważasz ? więc ja myślę,że takie wyjście jest najlepsze i Edzio chyba dobrze zrobił. Z tego też powodu możemy rozkoszować się 3 i 4 częścią sagi :)) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
sweeper
Wilkołak
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 128 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubliniec
|
Wysłany:
Sob 3:18, 05 Gru 2009 |
 |
Tukan zgadzam się z Tobą, ale musisz wziąć pod uwagę to, że Edward postąpił bardzo samolubnie (mimo, że myślał, iż robi to, co dla Belli najlepsze). Chciał ją chronić. Owszem. Jednak wszyscy wiemy, co Bells przeżywała po rozstaniu. Co ja bym zrobiła??? Porozmawiałabym. Wzięłabym pod uwagę wszystkie możliwe opcje byleby tylko liczyć się z uczuciami bliskiej (tudzież najbliższej) mi osoby.
Edward zostawił niczego nieświadomą Bells samej sobie. Dziewczyna straciła wiarę we wszystko no bo jak mógł zostawić ją facet, który mówił jej, że jest dla niego całym życiem, że czekał na nią ponad sto lat a później bez zbędnych ceregieli stwierdził, że nie pasuje do jego świata i że jej nie chce.
Zgadzam się, że chciał ją chronić, ale jak większość facetów nie powiedział o co chodzi. Zrobił po swojemu,a nie powinien.
To oczywiście "ludzkie" podejście. bo jak zaznaczyliśmy oboje do rozstania musiało dojść, bo nie byłoby następnych części sagi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 7:32, 05 Gru 2009 |
 |
Też się zgadzam. Dla dobra serii, dobrze ,że odszedł.
Ale jeśli chodzi o sprawę ich miłości, to postąpił najgorzej jak mógł. Chodziło mu o zagrożenie ze strony Jaspera, bo inni jakoś dawali sobie radę. Wszyscy chodzili do szkoły, czyli byli już oswojeni z ludźmi. Jasper był jeszcze słaby i można go było trzymać z daleka od Belli, albo unikać ich sam na sam. Edward raczej był opanowany. Spędzał całe noce przy niej gdy bezbronnie spała, więc raczej ufał sam sobie.
Trochę winna jest też Bella, bo była dość natarczywa i Edward bał się, że ją skrzywdzi, gdy się na czas nie opanuje. Poza tym za bardzo parła do przemiany, nie chcąc się starzeć, a na to on z kolei nie chciał się zgodzić z wielu dobrych powodów. Ale właśnie powinien z nią porozmawiać i przedstawić swoje warunki. Bez seksu, bez przemiany, bo wtedy odejdę i Bella podjęłaby decyzję . A tak , potraktował ją jak dzidziusia, któremu się prawdy nie mówi i decyduje za niego. I bardzo ją tym unieszczęśliwił. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Tukan
Człowiek
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory
|
Wysłany:
Sob 12:19, 05 Gru 2009 |
 |
no racja, tylko popatrz, to wszystko stało się tak nagle-atak Jaspera. Później resztę powodów już sobie dopisał, żeby było mu łatwiej odejść. A najprościej zostawia się coś lub kogoś kogo się kocha, jeśli wmówi się samemu sobie, że stanowi się dla tego kogoś zagrożenie samym sobą, że tej drugiej osoby sie nie kocha/nie lubi/nienawidzi/nie trawi... tak właśnie postąpił Edzio.
Strasznie dziwie się Belli, że tak łatwo dała się wciągnąć w te łgarstwa...po tym co był skłonny dla niej zrobić, po tym co pokazał, po wszystkich zapewnieniach, wystarczyło jej jedno zdanie ? żeby zwątpić ? i tak poprostu sobie....uwierzyła i zwątpiła. Dziwne jak na najbardziej kochające się osoby w ich świecie. : < |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 13:42, 05 Gru 2009 |
 |
Dla Belli Edward był jak boski Apollo, a siebie uważała za szarą myszkę. Zaskoczona była wielkim powodzeniem w szkole w Forks, bo wcześniej tego nie zaznała. Takiej osobie łatwo uwierzyć, że nie jest odpowiednia dla ideału, bo ona czuła się nieodpowiednia cały czas. Wciąż się dziwiła, że on chce z nią być.
Edward użył takich argumentów, jakie czuł , ze ja przekonają, wykorzystując jej niepewność. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
sweeper
Wilkołak
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 128 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubliniec
|
Wysłany:
Sob 14:23, 05 Gru 2009 |
 |
mermon święta racja. Edward powiedział Belli, że jej nie chce w tak przekonywujący sposób, że chyba sama bym w to uwierzyła... Do tego wszystkiego charakter Bells i mamy nieszczęście gotowe. Przecież ta dziewczyna od samego początku nie wierzyła, że ktos taki jak Edward może zakochać się w kimś takim jak ona. Miała takie obawy nawet na 5 min. przed nocą poślubną. Ona ciągle nie umiała uwierzyć w siebie. Jak tu się dziwić, że w momencie kiedy Edward powiedział, że jej nie chce ona uwierzyła bez mrugnięcia okiem. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
julcia1784
Nowonarodzony
Dołączył: 06 Gru 2009
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z innego wymiaru
|
Wysłany:
Pon 23:51, 07 Gru 2009 |
 |
Zostawił ją bo się o nią martwił, i nie chciał sprowadzać na nią zagrożenia. Tak czy inaczej wyszłoby na to samo, bo jakby został dochodziłoby do takich sytuacji jak na urodzinach Belli, a jak ją zostawił miała załamanie nerwowe i robiła głupie rzeczy tylko po to żeby usłyszeć jego głos. Wiec czy Jasper ponownie chciałby sie na nią rzucić (uratowałby ją Edward), czy skoczyłaby z klifu (wyciągnął ja z wody Jacob) wychodzi na to samo.
Ale uważam żę nie powinien jej zostawiać, bo chyba wiedział że prędzej czy później zdesperowana Bella zrobi coś głupiego... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
sweeper
Wilkołak
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 128 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubliniec
|
Wysłany:
Pon 23:55, 07 Gru 2009 |
 |
To zdecydowanie nie to samo. Ona przeżyła ciężką depresję. To okropny stan. Nie można tego porównywać z niczym. Bells wolałaby być narażona na niebezpieczeństwo niż stracić Edwarda. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Tukan
Człowiek
Dołączył: 30 Lis 2009
Posty: 70 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żory
|
Wysłany:
Wto 7:33, 08 Gru 2009 |
 |
no ale w takich chwilach facet nie mysli w taki sposób sweeper. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|