najbardziej romantyczny moment?

-rozstanie (wylam przez godzine. ^^)
-spotkanie we Wloszech
i 'Badz szczesliwa'.. to mnie rozbraja. *_*

Według mnie są to:
-rozstanie Belli i Edwarda
-i ich "spotkanie" na placu we Włoszech

Moje ulubione sceny to:
*skok z klifu
*rozstanie Belli z Edwardem
*momenty kiedy Bella słyszała głos Edwarda w głowie
*kiedy Edward zobaczył Bellę w Volterze

Ja podpiszę się pod poprzsednimi, ale i dodam jeden od siebie. Mi niesamowicie spodobał się moment, w którym Bells i Jacob o mało co się nie pocałowali (byłam mega zła, że do tego nie doszło Wink

)

Sama nie wiem czy rozstanie było romantyczne czy nie i czy popłakałam się dlatego, że ją zostawia czy dlatego, że w taki sposób.

Wspaniałe momenty:
*wspólne oglądanie "Romea i Julii"
*chęć ponownego rozbrzmienia, usłyszenia w głowie głosu Edwarda
*skok z klifu
*zatrzymanie Edwarda przed ujawnieniem się (we Włoszech)
*rozmowa w lobby
*wyjaśnienia i obietnice w pokoju Belli(oświadczenie się, wyznanie miłości na wiele sposobów itd.)
*głosowanie w domu Cullenów (to nie było romantyczne, ale specjalnie zatytułowałam "Wspaniałe momenty") :)

To chyba na tyle... Jak mi się coś przypomni to dopiszę :D

Może nie romantyczne, ale za każdym razem mnie jakoś tam ruszały. Sytuacje, w których padało zdanie: "Będzie tak, jakbym nigdy nie istniał."

No i kilka z tych, które już wymieniliście, najbardziej chyba moment, kiedy w Volterze Bella wpada na Edwarda, ale on się nie rusza, nie odchodzi w cień.

Wink

Najbardziej romantyczne mhm...
-skok z klifu
-bieg przez ryek w Volterze
-Rozmowa z Edwardem w pokoju
-Pożegnanie Belli przez Edwarda (Tu ryczałam przez pół godziny Wink

)

Dla mnie najpiękniejszym momentem było jak Edward z Bellą wrócili z Voltery i jak leżeli na lóżku u Belli to Edward poprosił ją o ręke to było piękne.. Wink

aż mi łezka popłyneła ..........................Pozdrawiam

A dla mnie romantycznym momentem było też to jak Bella słyszała głos Edwarda w swojej podświadomości.Jak również moment ratowania Edwarda w Volterze,no i jak Edward poprosił Bellę i rękę :)

1). Mi podobała się noc po powrocie z Włoch , gdy Belli wydawało się , że śni .
2) . Gdy Edward żegnał się z Bells .
3) . I Gdy Bella skakała z Klifu. <Cry>

Żegnaj , Kocham Cię ... -Gdybym mogła mówić , tak brzmiały by moje ostatnie slowa...

1) Pożegnanie Edwarda i Belli , tu okropnie płakałam .;d
2) Kiedy Edward zauważył Bellę w tym zaułku i myślał że jest w piekle.
3) Gdy Edward poprosił Bellę o ręke ahh .

Jak dla mnie najbardziej romantyczny był moment gdy ona biegnie w Volterze do niego żeby nie wychodził na słońce... Łzy same stają w oczach, nawet jak czyta się po raz kolejny. I jeszcze jak ją prosi o rękę na sam koniec :)

Eee, mało romantyczna była ta część Wink

)
Ale poruszająca na pewno. Na przykład moment kiedy Edzio odchodzi o Belli. Brak słów. To powszechna sprawa, myślę, że każdy kto kiedyś stracil kogoś bliskiego przeżył tą scenę na swój sposób.

Może niekoniecznie romantyczne, ale na pewno poruszające były momenty: odejście Edwarda, skok z klifu, spotaknie w Volterze, głos Edwarda. Wiem, nie jestem zbyt oryginalna:) Ogólnie cała ksiażka była wzruszająca, choć takiego czystoprzyjemnego romantyzmu nie było, dopiero pod koniec.

Dla mnie romantycznymi momentami były:
1. gdy Bella biegła przez rynek w Volterze żeby uratować Edzia
2. gdy Edward opuszcza Belle (może niekoniecznie romantyczny ale bardzo poruszający moment)
3. skok z klifu
4. gdy Bella ciągle słyszała opiekuńczy głos Edzwarda w swojej głowie
5. no i oczywiście rozmowa po powrocie z Włoch;*

Romantyczne wątki w tej części były.
Dla mnie to w Volterze gdy Bella biegnie uratować Edwarda.
Może trochę w kinie Jacob-Bella
Gdy po wszystkim Edward oznajmia, że chce ożenić się z Bellą.
W drodze do domu Cullenów gdy Bella chce przeprowadzić głosowanie (Edward-Bella)

O tak rozmowa była świetna. A zwłaszcza to jak Edward powiedział: "Błagam Cie, wyjdź za mnie"
Oczywiście jej narazanie zycia tylko dla głosu, to jak toneła i stwierdziała ze to dobra smierc bo go zobaczyła i usłyszała.
To jak spotkali sie w Volterze i jak E myslał ze oboje nie zyją.

tekst -
E: Niesamowite. Carlisle miał racje.
jak Edward myślał, że nie żyje i jest z Bellą.
no i wszystko co związane z Jacobem było dla mnie piękne Wink

dla mnie cała książka jest romantyczna xD
najbardziej mnie poruszyły te odgłosy w głowie belli, moment kiedy Edward się oświadcza , ten pierścionek jego matki.. lala <3, i to odejscie Edwarda-masakrycznie poruszające.
oh zapomniałabym! i te ukryte przez Edwarda prezenty , które jej oddał :)

Oczywiscie moment, kiedy Bells nie mogła uwieżyć, że jest Edzio przy niej. To było takie sweet i czytałam to z 5 razy. Fajne było jak chciał jej udowodnić, że jest już nią na zawsze. Jeszcze świetne było jak Bella sobie uświadomiła, że Edzio ją kocha.

"- Boże! - wykrzyknęłam.
- Co?
- Och... Nic. Wszystko.
- Co dokładnie? - spytał, spięty.
- Ty mnie kochasz!"