Autor |
Wiadomość |
lirru
Człowiek
Dołączył: 11 Sie 2009
Posty: 87 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z nieba spadłam:)
|
Wysłany:
Pon 11:04, 17 Sie 2009 |
 |
to ja może zacytuję: :D
"-Boże! - wykrzyknęłam.
-Co?
-Och... Nic. Wszystko.
-Co dokładnie? - spytał, spięty.
-Ty mnie kochasz!
[...]
-Oczywiście, że kocham. Kocham jka wariat..."
to jest, zdecydowanie, mój nr 1.
No i oprócz tego jeszcze oczywiście scena w pokoju, jak Bella nie może uwierzyć, żeto nie jest sen. I (oczywiście :) ) scena w Volturi (jak Bella go ratuje i jak potem wracają do domu...) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|
 |
McM
Nowonarodzony
Dołączył: 13 Sie 2009
Posty: 40 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań
|
Wysłany:
Pon 12:03, 17 Sie 2009 |
 |
Patrząc na literaturę romantyczną i poznanie znaczenia miłości romantycznej, wydaje mi się, że ta scena najlepiej ją odzwierciedla. Teraz chłopak, który przygotował kolacje przy świecach jest uważany za romantyka, a prawdziwe znaczenie tego słowa jest inne. Uważam tę scenę za romantyczną, bo przypomina klasyczny motyw z XVIII wieku jak w przypadku Wertera, Kordiana, Gustawa i innych romantycznych kochanków. Możesz się ze mną nie zgadzać, ale ja to tak odbieram. Romantyczność kojarzy mi się z miłością nieszczęśliwą, z przeszkodami, z rozstaniem. A nie z happy endem, dlatego wybrałam ten moment. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Amiya
Dobry wampir
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)
|
Wysłany:
Pon 12:51, 17 Sie 2009 |
 |
No tak, w koncu to Twoje zdanie. W każdym bądź razie ja nie odbieram tego za scene romantyczną, przynajmniej nie w pełni romantyczną, acz tragiczną.
Pozdrawiam;)
EDIT: Według mnie jeszcze romantycznym dosyć momentem była scena jak Bella próbowała wlasnie przekonać Edwarda że żyje i nie umarł. ;d (tam na rynku w Volterze) |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Amiya dnia Wto 8:35, 18 Sie 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
 |
 |
memo
Nowonarodzony
Dołączył: 07 Sie 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: In Cychry
|
Wysłany:
Pon 21:51, 17 Sie 2009 |
 |
Mnie podobało się to jak Edward powiedział:
- O Boże?
- co?
- nie nic takiego?
-Co się stało?
-Bello ... Ty mnie KOCHASZ!
oraz moment gdy Isabella Swan biegła do Edwarda w zaciemnioną uliczkę koło dzwonu a pisarka tak pięknie opisała każdy dzwięk dzwona. Jak Bella biegła i zobaczyła Go! Jak znowu się spotkali! Och ... cudo :*** |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Czw 0:44, 20 Sie 2009 |
 |
up ^^
coś ci się pomyliło.
1. Mówi to Bella :
- Boże
- Co ?
- och, nie, nic, wszystko.
- Co dokładnie ?
- TY MNIE KOCHASZ !!!
- oczywiście że kocham. kocham jak wariat.
a mój fragment ? hmmm...
Nie wiem, według mnie poza oglądaniem romea i julii w dniu urodzin KwN było totalnie pozbawione romantycznych scen...
Na swoją zgubę dodam jeszcze że płakałam kilka godzin po tym jak przeczytałam moment jak edward mówi : Nie chcę cię brać ze soba. Nie jesteś dla mnie kimś odpowiednim.
Ryczałam.... |
|
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Czw 19:50, 20 Sie 2009 |
 |
Dla mnie romantycznymi scenaimi były:
EDWARD:
- wspólny seans: "Romeo i Julia" - zapewnienie, że nie może bez niej żyć
-reakcja Belli po przebudzeniu (myśli, że Edward jej się śni) i rozmowa z nim - po powrocie z Rzymu
JACOB:
- Jacob prawie całuje Bellę u niej w domu, ona też wciąga się w klimat tej sceny (....a potem nagle dzwoni telefon - jak się okazało był to Edward:) - i romantyczna aura pryska jak bańka mydlana) |
|
|
|
 |
Gość
|
Wysłany:
Pon 14:41, 24 Sie 2009 |
 |
Najgorsze było porzucenie belli przez Edwarda w lesie .
Pani Meyer pięknie opisała to jak bella szła za Edwardem i szok którego Bella doznała ;D |
|
|
|
 |
madzia112221
Dobry wampir
Dołączył: 22 Sie 2009
Posty: 722 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 3/3
Skąd: od Edwarda
|
Wysłany:
Pon 23:41, 24 Sie 2009 |
 |
Dla mnie romantyczna była scena oglądania Romea i Julii. Te wyznania Edwarda i Belli że nie mogą bez ciebie żyć były bardzo poruszające. Scena w Volterze, no i scena w pokoju Belli. Chyba tyle teo było.
Najbardziej poruszyło mnie rozstanie Belli i Edwarda, ale to raczej nie było romantyczne, tylko dramatyczne. Strasznie dałam się ponieść emocjom. Pobeczałam się na tym jak głupia.
"Będzie tak, jakbyśmy się nigdy nie poznali" <cry> |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Neve
Zły wampir
Dołączył: 24 Sie 2009
Posty: 480 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 58 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Wto 9:05, 25 Sie 2009 |
 |
madzia112221 napisał: |
"Będzie tak, jakbyśmy się nigdy nie poznali" <cry> |
Ta scena była bardzo emocjonalna. Czytałam ją chyba 5 razy zanim przeszłam dalej. Bardzo poruszył mnie jeszcze ten dialog:
"- Bello nie chcę cię brać ze sobą.
- Nie... chcesz... mnie?
- Nie - potwierdził bezlitośnie."<cry>
Romantyczne scenki to według mnie:
- E&B oglądają Romeo i Julię
- Noc po powrocie z Volterry |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Rumbarbari
Człowiek
Dołączył: 06 Mar 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Wto 11:31, 25 Sie 2009 |
 |
Najbardziej romantyczna scena? Według mnie niewątpliwie moment kiedy Edward zobaczył Bellę po długiej rozłące, wtedy kiedy myślał, że ona nie żyje. I ten cytat z Romea i Julii...! No i oczywiście fragment, w którym Edward porwnuje swoje życie do bezksiężycowej nocy.
" Zanim cię poznałem, Bello, moje życie przypominało bezksiężycową noc. Mrok rozpraszały jedynie nieliczne gwiazdy przyjaźni i rozsądku. A potem pojawiłaś się ty. Przecięłaś to ciemne niebo niczym meteor. Nagle wszystko nabrało barw i sensu. Kiedy znikłaś, kiedy meteor skrył się za horyzontem, znów zapanowały ciemności. Otoczyła mnie czerń. Nic się nie zmieniło, poza tym, że twoje światło mnie poraziło. Nie widziałem już gwiazd. Wszystko straciło sens". |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Baśka
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: zadupie to mój rewir xD
|
Wysłany:
Śro 11:34, 26 Sie 2009 |
 |
Ja uważam że w New Moon nie ma romantycznych monetów. Niektóre są raczej dramatyczne, ale raczej nie romantyczne.
A mój ulubiony? Napewno bieg Belli przez rynek Vollturi. Pierwsza noc po powrocie z Włoszech. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Bodo
Nowonarodzony
Dołączył: 03 Wrz 2009
Posty: 11 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pią 22:55, 04 Wrz 2009 |
 |
Celowe powtórzenia, to się czasem stosuje...
Trzy pierwsze części przeczytałam już jakiś czas temu (z czego Zmierzch i Księżyc w nowiu z najwiękrzym zapałem :)) a potem zatopiłam się w świecie Fanfiction do tego stopnia że choć posiadam 4 tom to jeszcze go nie tknełam! Ten temat uświadomił mi że niemal już zapomniałam o orginale! Muszę to nadrobić i przeczyać raz jeszcze a wtedy wrócę na ten temat i choć jestem fanką Jacoba to całkiem prawdopodobne że najromantyczniejszą sceną będzie dla mnie coś między Bellą a Edwardem ze Zmierzchu bo pamietam jak czytałam go z wypiekami non stop całą noc :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
bOlka
Człowiek
Dołączył: 18 Lip 2009
Posty: 76 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Sob 14:03, 05 Wrz 2009 |
 |
W NM jest kilka romantycznych scen, większość już została tu opisana. Ale jeśli chodzi o mnie, to ciarki mi przechodziły po plecach przy fragmentach, w których Bella opisuje swój ból. O tym, że otwiera się w niej wielka rana, gdy tylko pomyśli o Edwardzie, brrrr, straszne. Nie wspominając już o scenie w lesie zaraz potem jak zostawił ja Edward ;( |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Gość
|
Wysłany:
Nie 15:33, 13 Wrz 2009 |
 |
Hm. To chyba będą wszystkie sceny w których Bella ma halucynacje i słyszy Edwarda w NM. Zwłaszcza jak skacze z klifu, jak on jej "mówi" żeby nie robiła tego, ona że tylko wtedy on do niej wraca, a on żeby zrobiła to dla niego, potem żeby walczyła, nie przestawała płynąć.
Albo jak jest moment z motorami i to zdanie: "To, co robisz, Bello, jest nieodpowiedzialne, dziecinne i głupie!". W ogóle te wszystkie sceny.
Scena w lesie (w sumie cały rozdział "Koniec") i Volterra, powrót z Włoch i ta noc. :) |
|
|
|
 |
Larissa
Wilkołak
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 222 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 25 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z dwóch miast: Piaseczno [PL] i Zohor [SK]
|
Wysłany:
Pon 10:55, 14 Wrz 2009 |
 |
Według mnie najromantyczniejszym momentem była
scena, kiedy to Bella dobiega do Edwarda w Volterze,
ratując go przed śmiercią z rąk Volturi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
szaktina
Nowonarodzony
Dołączył: 28 Sie 2009
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 19:43, 15 Wrz 2009 |
 |
mi się strasznie podobało jak Edward nie mógł zrozumieć dlaczego Bella tak szybko mu uwierzyła że już jej nie kocha
a z najromantyczniejszych to jak Bella się budzi nie nie wierzy że Edward znów jest przy niej i on musi ją do tego przekonywać to było słodkie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
monia272
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Sie 2009
Posty: 18 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Śmigiel
|
Wysłany:
Sob 20:18, 19 Wrz 2009 |
 |
Dla mnie cała książka jest romantyczna przez co rycze co 10 kartek :P
Ale najbardziej poruszył mnie tekst Edwarda tzn. majak Belli
- Bądź szczęśliwa.
Czasem biorę książkę i po prostu otwieram na tym momencie żeby sobie trochę popłakać :)
No i drugi moment to pierwsza noc po przyjeździe z Włoch. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Paola
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Maj 2009
Posty: 17 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Sob 20:33, 19 Wrz 2009 |
 |
Według mnie najromantyczniejszym momentem (tak jak dla większości) było to jak Bella biegnie do Edwarda. Normalnie się tam popłakałam :(.
A tak poza tym to nie ma tam wiele romantycznych momentów :D
Pozdrawiam :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
ewelincia
Wilkołak
Dołączył: 05 Wrz 2009
Posty: 158 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Sianów
|
Wysłany:
Pon 16:24, 21 Wrz 2009 |
 |
-skok z klifu
-te sytuacje co Bella chciała usłyszeć Edzia
-Ta co Jacob w kinie trzymał ją za rękę i wyznał jej miłość
-Volter
-oświadczyny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
Alicei
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Paź 2009
Posty: 19 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Chełmsko Śl.
|
Wysłany:
Pią 17:55, 02 Paź 2009 |
 |
Teraz mogę Wam się wydać dziwaczką. Nie będę miała tego za złe :)
Gdy czytałam za pierwszym razem, pomyślałam:Nuda, nie ma Edzia. Czytałam po łebkach.
Dopiero w pewną noc, o ok. 2-3 postanowiłam przeczytać KwN jeszcze raz.
Dostrzegłam prawdziwe piękno tej książki.
Zaczęło się od momentu rozstania. Gdy Edward powiedział:
"Dziś widzisz mnie po raz ostatni"
Łzy zaczęły mi same płynąć po policzkach, czego początkowo nie zauważyłam. Dopiero gdy dotknęłam przelotnie policzka zdziwiłam się, że jest taki mokry.
Potem, za każdym razem, gdy ktoś wspomniał o Edwardzie, Alice i reszcie Cullenów, czułam się tak, jakby ktoś rozrywał mnie na kawałki. Nieświadomie zaczęłam krzyżować ręce na piersi, gdy ktoś wypowiedział ich imiona, dokładnie jak Bella.
Podczas czytania KwN stałam się Bellą.
Ta książka mnie całkowicie odmieniła. Nawet teraz, kiedy wieczorem, w łóżku, wyobrażę sobie wzruszające sceny związane z tą sagą, to nie mogę powstrzymać łez.
Dobra, zanudziłam Was, o ile komukolwiek chciało się to czytać.
Przepraszam, już nie będę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
 |
 |
|