|
Autor |
Wiadomość |
Gość
|
Wysłany:
Pon 22:23, 26 Sty 2009 |
|
O tak, scena z motocyklem była bardzo perfidna..
Ja do Jacoba nie ukrywam urazy, przynajmniej w New Moon i Eclipse. Dopiero staje sie dla mnie do zaakceptowania w BD. |
|
|
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pon 22:31, 26 Sty 2009 |
|
Nie czytałam BD i parę komentarzy pochlebnych Jacobowi nawet tych , co go wcześniej nie lubili za bardzo napawa mnie nadzieją, że będę jeszcze miała wiele uciechy czytając o Jacobie - mojej ulubionej postaci. Podobno Stephenie Meyer pisała księgę II BD z jego p-ktu widzenia i bardzo lubi tą część. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 22:52, 26 Sty 2009 |
|
Tak akurat II księga z jego punktu widzenia też mi sie spodobała, chociaz nie bardzo lubie jego postać. Myśle ze bedziesz mile zaskoczona :)
Chociaz to nie zmienia faktu ze w New Moon Jacob to perfidny chłopak jest, mniej niz w Zaćmieniu ale jednak.. |
|
|
|
|
Cornelie
Dobry wampir
Dołączył: 27 Gru 2008
Posty: 1689 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 297 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z łóżka Erica xD
|
Wysłany:
Wto 0:06, 27 Sty 2009 |
|
W KwN właśnie Jacob był dla mnie do ujścia :)) Tutaj jeszcze nie pokazał się od swojej egoistycznej strony. Dopiero w Eclipse przestałam go lubić. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
moni18
Wilkołak
Dołączył: 22 Gru 2008
Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Wto 0:31, 27 Sty 2009 |
|
Ja również na początku KwN lubiłam Jacoba, pomagał Belli, a mnie cieszyło, że ona powraca do życia, jednak od kiedy przemienił się w wilkołaka stracił swój cały urok...
Dopiero w BD zaczęłam go darzyć mniej negatywnymi uczuciami. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 0:32, 27 Sty 2009 |
|
Nie mniej jednak sprawia, że już po północy, a my o nim piszemy |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marcia993
Dobry wampir
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 997 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 104 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: who cares?
|
Wysłany:
Wto 9:30, 27 Sty 2009 |
|
Ja nie lubię Jacob'a. To jedyna postać z sagi, której nie cierpie. Na początku NEW MOON był jeszcze do zniesienia, ale potem to już działa mi na nerwy. Zwłaszcza po przemianie w wilkołaka. I to jaki jest w stosunku do Cullenów. Moim zdaniem to on wogóle a bardzo się wtrącał w związek Edwarda i Belli. Bella była z Edwardem szczęśliwa, a ten na chama ciągle chciał się z nią spotykać i wogóle... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Madeline_Cullen
Wilkołak
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 207 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wichrowych wzgórz :)
|
Wysłany:
Wto 10:05, 27 Sty 2009 |
|
Jacob zawsze był dla Belli fantastycznym przyjacielem. Krzywdził ją czasami, ale ona jego też. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marcia993
Dobry wampir
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 997 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 104 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: who cares?
|
Wysłany:
Wto 10:17, 27 Sty 2009 |
|
Krzywdził ją częściej niż czasem. Odkąd się zmienił Bella często przez niego cierpiała. Zresztą gdyby naprawdę zależało by mu na przyjaźni z nią to uszanowałby to, że jest z Edwardem, i że jest z nim szczęśliwa. A on był dla niego strasznie wredny i nawet męczył go przedz szkoła (w ECLIPSE) wspomnieniami, przez co Edward strasznie cierpiał. Poza tym moim zdaniem Jacob był egoistą. Bardziej niż na szczęsciu Belli zależy mu na swoim własnym. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Klara
Nowonarodzony
Dołączył: 22 Cze 2008
Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 12:50, 27 Sty 2009 |
|
Od samego początku Jackob nie przypadł mi do gustu i tylko mnie wkurzał tym, że ciągle narzucał się Belli. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marcia993
Dobry wampir
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 997 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 104 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: who cares?
|
Wysłany:
Wto 12:56, 27 Sty 2009 |
|
O tak, mam to samo... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Cullens
Człowiek
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 67 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 13:13, 27 Sty 2009 |
|
Ja na początku polubiłam Jacoba i nie mogłam się nadziwić, dlaczego tyle jest o nim tyle negatywnych opinii, a potem bach - a to nie chciał, żeby Bella ratowała Edwarda, a to powiedział Charliemu o motorach, w końcu myślę "A to mała (w sumie raczej duża) mendzina" i teraz spokojnie zaliczam się do antyfanów Jacoba
Swoją drogą KwN ciągnął się jak mozarella w pizzy, czekałam tylko aż pojawi się jakaś wzmianka o Edwardzie, a tu mnie uraczyli byle jakim spotkaniem E i B po tylu miesiącach.
Poza tym nie zgadzało mi się, gdy Bella myślała o Jacobie jako o Parysie. Coś tam paplała, że "co jeśli Julia traktowała Parysa jak przyjaciela? jeśli kochała go, ale nie aż tak jak Romea?". A dokładnie pamiętam kwestię Julii z dramatu Szekspira - "O, każ mi skoczyć ze szczytu tej wieży, bym nie została małżonką Parysa". Strasznie mnie to irytowało, bo Julia bynajmniej nie darzyła Parysa jakimkolwiek pozytywnym uczuciem
Jestem niezaspokojona czekam z niecierpliwością, aż wpadnie mi w łapy Zaćmienie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Madeline_Cullen
Wilkołak
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 207 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wichrowych wzgórz :)
|
Wysłany:
Wto 14:44, 27 Sty 2009 |
|
Alice_415 napisał: |
Krzywdził ją częściej niż czasem. Odkąd się zmienił Bella często przez niego cierpiała. Zresztą gdyby naprawdę zależało by mu na przyjaźni z nią to uszanowałby to, że jest z Edwardem, i że jest z nim szczęśliwa. A on był dla niego strasznie wredny i nawet męczył go przedz szkoła (w ECLIPSE) wspomnieniami, przez co Edward strasznie cierpiał. Poza tym moim zdaniem Jacob był egoistą. Bardziej niż na szczęsciu Belli zależy mu na swoim własnym. |
To wszystko prawda, ale Bella też nie jest bez winy. Kiedy ona potrzebowała pomocy wszystko było ok, ale jak tylko Edward wrócił wszystko się pokomplikowało. Ona jest taką samą egoistką jak Jacob, bo gdyby zależało jej na jego szczęściu odesłała by go odrazu z niczym, a nie niepotrzebnie wzbudzała w nim nadzieje. Oczywiście cały czas się zarzekała, że jest tylko jej przyjacielem, ale dobrze wiedziała, że on interpretuje to inaczej niż ona, a mimo to nie chciała nic zmieniać. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
anja
Zły wampir
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ze skórzanej kanapy
|
Wysłany:
Wto 14:56, 27 Sty 2009 |
|
Cullens, byle jakim spotkaniem E i B po tylu miesiącach? ja siedzialam jak na szpilkach, kiedy Bella przedzierala sie prze tlum, kiedy on sobie ubzdural to ujawnienie sie... jak dla mnie, to bylo tam bardzo duzo dramatyzmu... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nelly_Vampire
Człowiek
Dołączył: 18 Sty 2009
Posty: 85 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Wto 15:35, 27 Sty 2009 |
|
zgadzam się.a bella popełniła błąd że dawała mu nadzieje ale po prostu musiała się jakoś pozbierać a on był jej jedyna deska ratunku.Trochę winy leży tez po stronie jego bo przecież wiedział co bella czuje do edwarda więc po co sobie (i belli ) wmawiał ze cos z tego moze być....a w życiu :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
pauzi007
Nowonarodzony
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Z Ziemi, a może z kosmosu :]
|
Wysłany:
Wto 15:43, 27 Sty 2009 |
|
Jocob załsłużył sobie na to wszytsko, bo Edward był w stanie sie poświęcić dla Belli, a on nic , kompletnie. Chciał wszytskiego co najlepsze dla siebie, w co wchodzi również Bella. Tylko narzekał na wszystko. Nic mu nie pasowało tylko : wampiry to , pijawki tamto, oni tacy, on taki. A on najświętszy i to jemu sie należy Bella. Dobra Bella też ma w tym troche swojej winy i troche pokomplikowała, ale wiadome było, że gdy Edward do niej wróci to bez wątpienia z nim będzie. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marcia993
Dobry wampir
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 997 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 104 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: who cares?
|
Wysłany:
Wto 15:45, 27 Sty 2009 |
|
Madeline_Cullen napisał: |
Alice_415 napisał: |
Krzywdził ją częściej niż czasem. Odkąd się zmienił Bella często przez niego cierpiała. Zresztą gdyby naprawdę zależało by mu na przyjaźni z nią to uszanowałby to, że jest z Edwardem, i że jest z nim szczęśliwa. A on był dla niego strasznie wredny i nawet męczył go przedz szkoła (w ECLIPSE) wspomnieniami, przez co Edward strasznie cierpiał. Poza tym moim zdaniem Jacob był egoistą. Bardziej niż na szczęsciu Belli zależy mu na swoim własnym. |
To wszystko prawda, ale Bella też nie jest bez winy. Kiedy ona potrzebowała pomocy wszystko było ok, ale jak tylko Edward wrócił wszystko się pokomplikowało. Ona jest taką samą egoistką jak Jacob, bo gdyby zależało jej na jego szczęściu odesłała by go odrazu z niczym, a nie niepotrzebnie wzbudzała w nim nadzieje. Oczywiście cały czas się zarzekała, że jest tylko jej przyjacielem, ale dobrze wiedziała, że on interpretuje to inaczej niż ona, a mimo to nie chciała nic zmieniać. |
Tak, masz rację, Bella zachowywała się egoistycznie. Uświadomiła mu, że nie będę nikim więcej niż tylko przyjaciółmi, lecz mimo to dalej wzbudzała w nim nadzieję. Bo Jacob cały czas liczył na "coś więcej" niż przyjaźń. Chociaż nie zgodzę się, że nie zależało jej na jego szczęściu. Właśnie dlatego Bella pozwalała żeby trzymał ją za rękę itd. Ponieważ chciała żeby Jacob był szczęśliwy i nie chciała złamać mu serca tak, jak zrobił to Edward, gdy od niej odchodził. Więc właściwie nie tak do końca jej zachowanie było egoistyczne Zwłaszcza, że w KwN traktowała Jacoba jak brata i bardzo jej na nim zależało. I faktycznie, jak wrócił Edward wszystko się pokomplikowało, ale Bella nadal starała się przyjaźnić z Jacobem. Chociaż Edward nie bardzo jej na to pozwalał i tak znajdowała sposób żeby się z nim spotykać, dzwoniła do niego, pisała liściki...
anja napisał: |
Cullens, byle jakim spotkaniem E i B po tylu miesiącach? ja siedzialam jak na szpilkach, kiedy Bella przedzierala sie prze tlum, kiedy on sobie ubzdural to ujawnienie sie... jak dla mnie, to bylo tam bardzo duzo dramatyzmu... |
No właśnie, też nie zgadzam się, że ich spotkanie było byle jakie Ta scena trzyma w napięciu
pauzi007 napisał: |
Jocob załsłużył sobie na to wszytsko, bo Edward był w stanie sie poświęcić dla Belli, a on nic , kompletnie. Chciał wszytskiego co najlepsze dla siebie, w co wchodzi również Bella. Tylko narzekał na wszystko. Nic mu nie pasowało tylko : wampiry to , pijawki tamto, oni tacy, on taki. A on najświętszy i to jemu sie należy Bella. Dobra Bella też ma w tym troche swojej winy i troche pokomplikowała, ale wiadome było, że gdy Edward do niej wróci to bez wątpienia z nim będzie. |
O tak... Zgadzam się w 100% :) Może i Bella była egoistką, ale Jacob nie musiał sobie wcale żadnych nadziei robić, zwłaszcza, że Bella mówiła mu, że kocha Edwarda, i że mogą być tylko przyjaciółmi. A jeśli się kogoś kocha to powinno nam zależeć na szczęściu tej osoby, a Jacobowi zależało głównie na własnym szcześćcu, bo nie potrafił zaakcetować tego, że Bella jest szczęśliwa z Edwardem. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marcia993 dnia Wto 15:54, 27 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Madeline_Cullen
Wilkołak
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 207 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wichrowych wzgórz :)
|
Wysłany:
Wto 16:17, 27 Sty 2009 |
|
Ja nie potrafię tak porównywać Jacoba z Edwardem, są po prostu inni. Nigdy nie uważałam, że Bella powinna z nim być, ale zawsze go lubiłam.
Z czasem on się pogodził z drugoplanową rolą w jej życiu i w BD chciał z nią być do końca, głównie dlatego, że tego chciała, gdyby mu powiedziała żeby spadał nawet chwili by się nie zastanawiał. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Anak
Wilkołak
Dołączył: 22 Sty 2009
Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 16:47, 27 Sty 2009 |
|
on dla niej był bratem, rodziną
a on za bardzo się zaangażował
Edward jest inny, Jacob inny, ale obaj chcą jednego, szczęścia Belli |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Madeline_Cullen
Wilkołak
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 207 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wichrowych wzgórz :)
|
Wysłany:
Wto 17:06, 27 Sty 2009 |
|
Gdyby nie ich wspólny cel pewnie by się pozabijali przy pierwszej lepszej okazji :P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|