|
Autor |
Wiadomość |
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 19:51, 31 Sty 2009 |
|
Obejrzałam film Zmierzch, potem przeczytałam książkę, bardzo polubiłam parę Bella - Edward, ,ich wątki romantyczne przypomniały mi własne przeżycia, są bardzo obrazowe i romantyczne, książka wciągnęła mnie w zupełnie inny świat, kupiłam od razu dwie następne. Płakałam, jak Edward odszedł, choć go rozumiałam i raczej wierzyłam, że wróci. I nagle zaczęły się sceny z Jacobem i ku memu zdumieniu, czytałam je z radością, oczekując co będzie między nimi dalej, śmiałam się z ich dialogów, z odliczania i doliczania lat itd, te sceny były jak świeże powietrze, przestałam czekać kiedy wróci Edward, a potem chciałam, żeby nie wrócił i trochę było mi przykro jak tak się stało. Jacob mnie totalnie oczarował sobą, lubię jak oni są razem, nawet jak się kłócą. Edwarda bardzo cenię i lubię, podoba mi się R.P.- bardzo, a jednak niektóre chwile po powrocie mnie nużyły- jak ją kontrolował, nie pozwalał spotykać się z Jacobem, gdy Alice mu donosiła , co Bella robi itd, a w Zaćmieniu czekałam na każdy moment z Jacobem, a scena w namiocie - miodzio i dowcipna i romantyczna! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 20:33, 31 Sty 2009 |
|
Jacob - brat lub przyjaciel nic wiecej
Edward - miłość jej życia.
Ale Belli to już chyba na zawsze zostanie blizna po tym jak ją zostawił.
W sumie wrócił no , ale .. |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 20:43, 31 Sty 2009 |
|
Jak zaczęłam czytać "Księżyc w nowiu" to przez parę dni na okrągło gadałam: Nienawidzę Jackoba! Ale patrząc na to obiektywnie, saga bez tego sympatycznego wilkołaka nie byłaby już taka fajna;D
Mimo że nie wyobrażam sobie "Zimerzchu" bez Jackoba to odetchnęłam z ulgą gdy znalazł on w końcu swoją miłość i przestał uganiać sie za Bellą. :D |
|
|
|
|
Madeline_Cullen
Wilkołak
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 207 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z wichrowych wzgórz :)
|
Wysłany:
Nie 15:46, 01 Lut 2009 |
|
midnight_sun napisał: |
Ugh. Miałam nadzieję, że pod koniec się wyjaśni, dlaczego Bella słyszała głos Edwarda w swojej głowie. Bo to, że poniosła ją wyobraźnia, to nie jest moim zdaniem żadne wyjaśnienie. ^^ |
Też mnie to strasznie zirytowało. Momenty, w których Bella słyszy głos Edwarda należą do najbardziej wzruszających w całej sadze, a tu takie mętne tłumaczenie.
Z czasem starałam sobie to sama wyjaśnić.. i może rzeczywiście między nimi była jakaś niewiarygodna więź, której nie mógł przerwać ani czas, ani kilometry, choć to wyjaśnienie bardziej pasowałoby do HP niż do KwN
A Bella nigdy by nie pokochała Jacoba, tak jak Edwarda. W jego przypadku to uczucie, którym Bella by go obdarzyło, wynikałoby bardziej z przyzwyczajenia i rozsądku, niż z namiętności i szaleńczego zakochania. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 19:22, 01 Lut 2009 |
|
Viki napisał: |
Jak zaczęłam czytać "Księżyc w nowiu" to przez parę dni na okrągło gadałam: Nienawidzę Jackoba! Ale patrząc na to obiektywnie, saga bez tego sympatycznego wilkołaka nie byłaby już taka fajna;D
Mimo że nie wyobrażam sobie "Zmierzchu" bez Jackoba to odetchnęłam z ulgą gdy znalazł on w końcu swoją miłość i przestał uganiać sie za Bellą. :D |
Całkowicie zgadzam się z Viki . ;d Bez Jacoba nie byłoby tak fajnie . ;pp
Mam takie pytanie . Bo Stephenie M. przypisała do ' Zmierzchu ' muzykę , tak jakby soundtrack , gdzieś na swojej oficjalnej stronie . Jest coś takiego do KwN ? Gdzieś już o to pytałem , ale zapomniałem gdzie . xdd |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 19:26, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 22:14, 01 Lut 2009 |
|
Jacob pomógł Bell nie myśleć o Edwardzie a tu psikus Jacob został Wilkołakiem ;p
Bohaterowie książki są świetnie dobrani. |
|
|
|
|
Leah
Wilkołak
Dołączył: 01 Lut 2009
Posty: 172 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Nie 22:52, 01 Lut 2009 |
|
Tą część początkowo było mi strasznie czytać. Dla mnie po prostu brakowało w niej Edwarda. Powód dla którego wyjechał i ją zostawił jest dla mnie zrozumiały. Bał się o nia. Ja na jego miejscu też bym się bała. Podziwiam tutaj Jacoba. Za to, że był przy Belli. pomagał jej i sprawiał, że ona lepiej sie czuła. Fakt czasami mnie irytował, ale na koniec zrobiło mi się go żal. Gdy Edward wrócił to aż żal było mi kończyć tą książkę. Po tej czesci coraz bardziej utwierdzałam się w tym, że ideałów nie ma, że takiego chłopaka jak Edward to ze świecą szukać, a i tak się nie znajdzie. I chociaż ta część nie należy do moich ulubionych, to co chwila do niej wracam. I czytam moje ulubione sceny |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 11:39, 02 Lut 2009 |
|
Ja w tej części bardzo polubiłam Jacoba bo naprawde widać że mu na niej zalezy ... A jak każdy z nas stara się o jej miłość więc nie możemu mu mieć nic za złe ... :) bez Jacoba ta ksiażka także nie miała by sensu :) |
|
|
|
|
Immortal
Wilkołak
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 181 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks.
|
Wysłany:
Pon 14:22, 02 Lut 2009 |
|
Moje stosunki do tej książki nieco się ociepliły. Lubie Jacoba, ale tylko w KwN. Jestem mu wdzięczna, że tak się nią zaopiekował, ale i tak po Zacmieniu go nienawidze. Wtedy przesadzał. Książka ma w sobie pewnien czar, taki to czar że pochłania się kartki w poszukiwaniu imienia - Edward. Nie można się doczekac ich spotkania. To w pewnien sposób fascynujące. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
karotka360
Gość
|
Wysłany:
Pon 14:59, 02 Lut 2009 |
|
No zależy mu na Belli i się nią opiekował podczas nieobecności Edwarda, ale po co on myślał o nim w taki sposób :( |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 15:01, 02 Lut 2009 |
|
Na razie jestem w trakcie czytania "zaćmienia" więc nie wiem jak tam Jacob sie zachowuje :) ale w KwN jestem jego osoba zafascynowana :) zobaczymy jak potoczą się dalsze losy :) |
|
|
|
|
karotka360
Gość
|
Wysłany:
Pon 15:11, 02 Lut 2009 |
|
Jacob to wcale nie jest taka statyczna postać mam wrażenie,że zmienia się powoli, ale zmienia:) |
|
|
|
|
TightSweater
Nowonarodzony
Dołączył: 31 Sty 2009
Posty: 23 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 20:46, 03 Lut 2009 |
|
Po krótkim zastanowieniu stwierdzam, że to moja ulubiona część ;> może razem ze 'Zmierzchem' OO'
Podoba mi się odmiana NM, nie czytamy o miodzie, poznajemy odrobinę goryczy i cierpienia; poza tym w pełni doceniamy to co było. Osobiście tylko czekałam na magiczne słowo 'Edward', za drugim razem zaczęłam zwracać uwagę na właściwą akcję- stosunki między Bellą, a Jacobem, paradoks miłości wampir-człowiek-wilkołak. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Soniya^^
Człowiek
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 82 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 22:03, 03 Lut 2009 |
|
Przeczytałam . Świetna jest. Cały czas siedziałam i czytałam, bo chciałam wiedzieć kiedy Edward w końcu wróci. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 11:22, 04 Lut 2009 |
|
Ciekawe opinie... Osobiście uważam, że KwN jest poprowadzone wręcz mistrzowsko pod względem ukazania psychiki i tych wszystkich psychologicznych aspektów,cierpienia... Wraz z ze Zmierzchem to moja ulubiona część.. Pocieszyło mnie, że nie tylko mnie przez myśl przebiegły słowa 'Nienawidzę Jacoba!' ^^ Ciągle spotykam się z jego uwielbieniem, a mnie zwyczajnie irytował... To znaczy, gdy 'odganiał chmury' od Belli był na prawdę sympatyczny, pomagał jej... Natomiast w 3 części tak bardzo mnie irytował, że aż się popłakałam ze złości
Ale cóż, też uważam, ze bez niego czegoś by brakowało :) |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 21:24, 04 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
ECteam
Wilkołak
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 102 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczewska Sopka
|
Wysłany:
Śro 14:49, 04 Lut 2009 |
|
Ja generalnie nie lubię Jacoba. Jasne, jest sympatyczny, oddany, ale jednocześnie sądzę, że jest egoistą, jest uprzedzony(chociażby rozmowa przez telefon z Edwardem "Carlislem") i nie zważa na uczucia Belli (choćby ten pocałunek, którego ona nie chciała, on był jakoś tym wielce uradowany). Chyba nigdy nie przekonam się do niego w 100 procentach^__^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marcia993
Dobry wampir
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 997 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 104 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: who cares?
|
Wysłany:
Śro 16:00, 04 Lut 2009 |
|
Ja osobiście też nie lubię Jacoba i chyba nigdy zdania nie zmienie Moja koleżanka mówi, że przesadzam, ale jakoś to do mnie nie przemawia A NM bardzo mi się podobał - tak jak każda część :D - ale jak dla mnie było w nim za mało Edwarda a za dużo Jacoba. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 19:28, 04 Lut 2009 |
|
W KWN rola Jacoba podobała mi się do pewnego momentu, póki nie zaczął się dobierać do Belli:)
Pewna osoba z forum (nie chciałam się cofać do tego postu) bardzo dobrze zauważyła, że jesteśmy nastawieni na postać Edwarda jako największej miłości Belli i jak ktoś inny stanie na drodze to jest potępiony. Z tym muszę się zgodzić, bo trzeba też zwrócić na to uwagę, gdyby autorka umieściła Jacoba za tą najważniejszą miłość Belli, a Edward tylko byłby jej przyjacielem, to pewnie teraz mówiłybyśmy "głupi krwiopijca" :)
Ale cała złość i żale poszły w tango, w "Przed Świtem" dzięki cudownemu upojeniu wilkołaka w Renesme:) |
|
|
|
|
EmiliA
Dobry wampir
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 695 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 19:41, 04 Lut 2009 |
|
kalista napisał: |
Z tym muszę się zgodzić, bo trzeba też zwrócić na to uwagę, gdyby autorka umieściła Jacoba za tą najważniejszą miłość Belli, a Edward tylko byłby jej przyjacielem, to pewnie teraz mówiłybyśmy "głupi krwiopijca" :)
Ale cała złość i żale poszły w tango, w "Przed Świtem" dzięki cudownemu upojeniu wilkołaka w Renesme:) |
Dziękuje za kolejny spoiler :/ Proszę was uważajcie na to co piszecie...
Jakoś nie wyobrażam sobie Jackoba jako tego pierwszego. Edwarda jako przyjaciela na pewno też nie. Sądzę tez że Jackob nie byłby taki wyrozumiały dla Edwarda jak on dla niego, więc nie wiadomo jakby się to skończyło. Myślę jednak że nasz wampir usunąłby sie w cień i tyle by zostało z przyjaźni, więc jakoś nie widzę takiej opcji. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 21:22, 04 Lut 2009 |
|
To prawda. Jeśli ich charaktery pozostałyby takie, jakie są, a zamieniliby się jedynie miejscami... Nic by z tego nie wyszło, a raczej przysporzyło irytacji.. Bo według mnie na zamianę ról oni się nie nadają, wszystko jest na swoim miejscu. |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|