|
Autor |
Wiadomość |
toyota
Wilkołak
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 246 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Łódź
|
Wysłany:
Sob 19:16, 28 Lut 2009 |
|
Księżyc w nowiu to moja ulubiona część. I nie dlatego, że lubie Jacoba. Bleee! Ja go nienawidze. Ale dlatego, że tyle uczuć we mnie obudziła. Płakałam razem z Bellą, tęskiniłam razem z Bellą, cieszyłam się razem z Bellą, ale nie umiałam tak jak ona polubić Jacoba. I nie pomyślcie, że zachowywałam sie tak jak ona, bo jestem do niej podobna. Ja i Bella to zupełnia dwa inne charaktery...
Dobrze, że pojawiła sie w całej sadze taka część, gdzie Edward zostawia Belle. Dzięki niej zobaczyłam jak bardzo uwielbiam wampiry. A po za tym w KwN pojawiła sie moja ukochana rodzina. Volturi. :* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Sob 19:24, 28 Lut 2009 |
|
Alice&Jasper napisał: |
Lubiłam Jacoba na początku 2 części. Rzeczywiście pomógł Belli się pozbierać po odejściu Edwarda. To, że Jacob się w niej zakochał jest też częściową winą Belli, ale to nie zmienia mego stosunku do niego.
W KwN dowiadujemy się o uczuciach Jacoba. Najpierw rzeczywiście był pełnym entuzjazmu i radości chłopakiem, ale potem stał się wilkołakiem.
Zdziwiona byłam tylko tym, że Alice jako najlepsza przyjaciółka Belli tak szybko zgodziła się odejść z Forks. |
Ja bym nikogo nie winiła za to uczucie, bo :
1. Edward odszedł i Bella odnalazła Jacoba (z motorami). Ale jak go winić, skoro chciał dobrze dla niej i z pewnością uczynił to z miłości do niej
2.Jacob przebywając z Bellą tak często i blisko zupełnie stracił głowę dla niej. Jak go winić skoro myślał, że Edward nie wróci, czuł, że Belli jest z nim dobrze, nie ma sie do końca kontroli nad uczuciami, czasem rozwijają się nawet wbrew naszej woli
3. Bella czerpiąc z Jacoba radość, silę i chęć do życia, nie miała nic egoistycznego na myśli. Był jak słońce dla niej po strasznej nocy, jak można tego nie rozumieć. Lgnęła instynktownie do niego, czując, że odżywa. Zbliżyła się do niego, dał jej siłę i pokochała go, z czego zdała sobie sprawę dopiero w Zaćmieniu. Ale kochała go już wcześniej, bo nawet jak Edward wrócił, nie umiała już żyć bez Jake'a.
Myślę, że los (Stephenie) splątał ich losy i tak miało być. Wszyscy bardzo dojrzeli przez to. A przed nimi jeszcze wiele wspólnych przeżyć! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
monisia99
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Sob 19:29, 28 Lut 2009 |
|
Mermon dokładnie zgadzam się z tym co napisałaś, tylko mi ciężko zaakceptować w KwN ten fakt że Bella przywiązuje się do Jacoba choć dalej tęskni za Edwardem, to jest tkaie pomieszane |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
anja
Zły wampir
Dołączył: 18 Gru 2008
Posty: 316 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: ze skórzanej kanapy
|
Wysłany:
Sob 19:36, 28 Lut 2009 |
|
co do "torby"... rozpakowywała prezent i rozcięła się papierem... (btw, czy torbą można się ukłuć?)
poza tym ja bym radziła przeczytać najpierw książkę, a później zadawać takiepytania. zresztą przez ten incydent wszystko poleciało, dlatego Edward ją zostawił...
toyota napisał: |
Dobrze, że pojawiła sie w całej sadze taka część, gdzie Edward zostawia Belle. |
zgadzam się w zupełności; przynajmniej nie jest aż tak przesłodzona...
toyota napisał: |
A po za tym w KwN pojawiła sie moja ukochana rodzina. Volturi. |
uwielbiam tę część gdy akcja toczy się w Volterze... w ogóle, kiedy przyjeżdza Alice... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Noemi
Człowiek
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 80 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Z opakowania po ChupaChupsie xD
|
Wysłany:
Sob 20:00, 28 Lut 2009 |
|
mermon napisał: |
Alice&Jasper napisał: |
Lubiłam Jacoba na początku 2 części. Rzeczywiście pomógł Belli się pozbierać po odejściu Edwarda. To, że Jacob się w niej zakochał jest też częściową winą Belli, ale to nie zmienia mego stosunku do niego.
W KwN dowiadujemy się o uczuciach Jacoba. Najpierw rzeczywiście był pełnym entuzjazmu i radości chłopakiem, ale potem stał się wilkołakiem.
Zdziwiona byłam tylko tym, że Alice jako najlepsza przyjaciółka Belli tak szybko zgodziła się odejść z Forks. |
Ja bym nikogo nie winiła za to uczucie, bo :
1. Edward odszedł i Bella odnalazła Jacoba (z motorami). Ale jak go winić, skoro chciał dobrze dla niej i z pewnością uczynił to z miłości do niej
2.Jacob przebywając z Bellą tak często i blisko zupełnie stracił głowę dla niej. Jak go winić skoro myślał, że Edward nie wróci, czuł, że Belli jest z nim dobrze, nie ma sie do końca kontroli nad uczuciami, czasem rozwijają się nawet wbrew naszej woli
3. Bella czerpiąc z Jacoba radość, silę i chęć do życia, nie miała nic egoistycznego na myśli. Był jak słońce dla niej po strasznej nocy, jak można tego nie rozumieć. Lgnęła instynktownie do niego, czując, że odżywa. Zbliżyła się do niego, dał jej siłę i pokochała go, z czego zdała sobie sprawę dopiero w Zaćmieniu. Ale kochała go już wcześniej, bo nawet jak Edward wrócił, nie umiała już żyć bez Jake'a.
Myślę, że los (Stephenie) splątał ich losy i tak miało być. Wszyscy bardzo dojrzeli przez to. A przed nimi jeszcze wiele wspólnych przeżyć! |
Zgadzam się z tą wypowiedzią. Ktoś ma poglądy takie jak ja. Yeah !
Ale dodam : Jak mozna winić kogoś za uczucie ? Jacob poprostu się zakochał, a na to nie ma się wpływu. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 22:10, 28 Lut 2009 |
|
Charlotta napisał: |
Muszę przeczytać całą serię od początku, bo po pierwszym razie umknęło mi wiele szczegółów - czytałam szybko i jak najwięcej, żeby dowiedzieć sie co będzie potem). KwN był częścią, gdzie na jednej stronie się śmiałam, na drugiej płakałam. Pare rzeczy mogło zasoczyć lub zdziwić. Jednak jeśli byłaby taka możliwość nie chciałabym niczego zmieniać. |
Cieszę się, że ktoś ma podobne odczucia do moich Ja właśnie zabrałam się w czytanie całej serii od początku i to naprawdę dużo daje, wiele szczegółów i spraw, których nie rozumiałam staje się jasne. A bardzo pomaga przeczytanie również tych 12 pierwszych rozdziałów z perspektywy Edwarda. Wracając do Księżyca w nowiu, to zgadzam się z Charlottą, że nie zmieniłabym niczego w tej części. Rzeczywiście niektóre momenty wzruszały, a jestem osobą, która łatwo się wzrusza, a niektóre rozśmieszały. Najmniej przyjemne było to oczekiwanie kiedy znów pojawi się rodzina Cullenów-że ten moment nastąpi to dla wszystkich było raczej jasne. Jednak powodowało taki nastrój oczekiwania pomieszany z takim smutkiem bijącym od Belli. Zdecydowanie najbardziej przybijająca część. |
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Nie 20:13, 01 Mar 2009 |
|
Zgadzam się z Mermon. Poza tym Jake był jej bratnią duszą, jej drugą połówką w tym ludzkim zwykłym świecie. Tym na którym nie byłoby wampirów. Zgodnie z jego słowami, był naturalną ścieżką, jaką pobiegłoby jej życie. Dlatego nic nie można poradzić na to uczucie, ono było niejako zapisane. Był jej drugim przeznaczeniem. Także trudno 'winić' za to uczucie kogokolwiek. Chociaż jeśli już szukamy winowajcy, ja obstawiam Bellę. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 21:35, 01 Mar 2009 |
|
Vicky napisał: |
Zgadzam się z Mermon. Poza tym Jake był jej bratnią duszą, jej drugą połówką w tym ludzkim zwykłym świecie. Tym na którym nie byłoby wampirów. Zgodnie z jego słowami, był naturalną ścieżką, jaką pobiegłoby jej życie. Dlatego nic nie można poradzić na to uczucie, ono było niejako zapisane. Był jej drugim przeznaczeniem. Także trudno 'winić' za to uczucie kogokolwiek. Chociaż jeśli już szukamy winowajcy, ja obstawiam Bellę. |
Zgadzam się w całości z Vicky i również stawiam na Bellę jako winowajcę. |
|
|
|
|
Bella. <33
Człowiek
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Nie 21:50, 01 Mar 2009 |
|
tak, Bella jest winna wszytskiemu., Gdyby nie przyjechala do Forks nic by sie nie wydarzylo , a Edward nadal bylby nieszczesliwy. co do postu Vicky - dobrze ze jej zycienie potoczylo sie tak jak powinno (zero wampirow, Bella z Jacobem ) bo to by nie byl hit, jesli chodzi o ksiazke. Edward i Bella - to tworzy cudowna love story, sprawia ze zaczyna sie wierzyc ze zwykla szara myszka (Bella) moze znalezc swojego ksiecia (Edward)..wieje tandeta i latwowiernoscia, ale takie sa moje odczucia. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Pon 16:13, 02 Mar 2009 |
|
Ależ ja nie mówię, że wolałabym, żeby książka tak się potoczyła. Nie, nie, nie, przecież wtedy pisanie jej nie miałoby sensu. I nie mam zamiaru patrzeć na to z punktu widzenia 'gdyby nie przyjechała do Forks, wszyscy byliby szczęśliwi'. Mówię tylko, że jeżeli juz kogoś chcemy oskarżać (bo zwsze szuka się winnego) o skomplikowanie sytuacji jeszcze bardziej i sprawienie, że wszyscy wokół cierpią, to mój głos joddany est na Bellę. Książka ma jednak dużo większą wartość, kiedy nie jest tylko właśnie mdłą love story, czytaniem jak to Ed i Bells piją sobie z dziubków. Ale powiedz, czy świadomość tego drugiego przenaczenia, tego, że była alternatywa, prawdziwa, a nie tylko przelotna miłostka, i jak to się wszystko ułożyło (bez spoilerów na razie),nie sprawia, że serce ci się kraje z powodu Jake'a? Wieje tandetą, ale jak już zdarza mi się czasem rozczulać, to wtedy tak się właśnie czuję, kiedy myślę o tej sytuacji. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 17:43, 02 Mar 2009 |
|
czytam teraz sage 2 raz,skonczylam NM i jednak powiem wam ze nie moge jej przejsc w takim skupieniu i z zachwytem jak Twilight,czegos mi tam brakuje,tzn wiem czego....relacji pomiedzy Bella i Edwardem |
|
|
|
|
Bella. <33
Człowiek
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Pon 17:49, 02 Mar 2009 |
|
Vicky napisał: |
Ależ ja nie mówię, że wolałabym, żeby książka tak się potoczyła. Nie, nie, nie, przecież wtedy pisanie jej nie miałoby sensu. I nie mam zamiaru patrzeć na to z punktu widzenia 'gdyby nie przyjechała do Forks, wszyscy byliby szczęśliwi'. Mówię tylko, że jeżeli juz kogoś chcemy oskarżać (bo zwsze szuka się winnego) o skomplikowanie sytuacji jeszcze bardziej i sprawienie, że wszyscy wokół cierpią, to mój głos joddany est na Bellę. Książka ma jednak dużo większą wartość, kiedy nie jest tylko właśnie mdłą love story, czytaniem jak to Ed i Bells piją sobie z dziubków. Ale powiedz, czy świadomość tego drugiego przenaczenia, tego, że była alternatywa, prawdziwa, a nie tylko przelotna miłostka, i jak to się wszystko ułożyło (bez spoilerów na razie),nie sprawia, że serce ci się kraje z powodu Jake'a? Wieje tandetą, ale jak już zdarza mi się czasem rozczulać, to wtedy tak się właśnie czuję, kiedy myślę o tej sytuacji. |
szczerze to ja sie nie rozczulam nad Jacobem, bo go nie lubie. Ale doskonale go rozumiem. Jesli chodzi o winnego to ja rowniez obstawiam Belle. ) i nie wszyscy byliby szczesliwi jakby nie przyjechala do Forks. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Allie
Zły wampir
Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 252 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Pon 18:49, 02 Mar 2009 |
|
W sumie, Bella jest tu główną bohaterką, wszystko wychodzi z jej czynów. Przy najmniej mam odczucie. I w pewnym sensie zgadzam się z Wami co do uczucia jakim obdarzył ją Jack :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lune
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Mar 2009
Posty: 42 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Opole
|
Wysłany:
Pon 18:54, 02 Mar 2009 |
|
nie wiem, dlaczego, ale od początku drugiej części strasznie irytował mnie Jacob. już nawet nie mówię o fakcie, że jest wilkołakiem - Bells ma chyba pecha do różnych dziwnych istot. na plus, że pomagał jej się pozbierac, ale sądzę, że trochę nazbyt to wykorzystywał. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
monisia99
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Śro 18:19, 04 Mar 2009 |
|
Czytam Księżyc w Nowiu po raz drugi. Na spokojnie żeby zoabczyć dlaczego uważam tą część za słabą. Jestem w połowie. Nie mogę zrozumieć dlaczego Bella tak się zachowała jak Edward odchodził. To zanczy nie była przekonowująca. Jak mogła tak po prostu pozwolić mu odejść, przyjąc to co do niej mówi że jest prawdą. Z tego co pamiętam Edward też miał do neij o to żal jak mogła wniego tak po prostu zwątpić. Dala mu odejść nie walczyła, choć pewno i tak nei miała szans aby przekonać Edwarda do zostania w Forks. To co zrobił Edward było okrutne, kocał ją mocno i krzywidzisz zarazem, ale jego postępowanie jest dla niego i dla mnie w pełni zrozumiałe. Kochał ją tak mocno że poświęcić się dał dla tej miłości, jej bezpieczeństwo było o wiele dla neigo ważniejsze aniżeli jego szczęście. Z drugiej strony czy nei było innego wyjścia? Chyba nie , tak myslę. Napewno wiem że odejście Edwarda wzmocniło ich miłośc i zdali sobie napewno że nie mogą żyć bez siebie. Odkrycie przez Bells robienie rzeczy niebezpiecznych stałą się jej obsesją, pomimo że chciała czuć ból to jednak pragnęła słyszeć głos ukochanego. Dlatego też wpadła na pomysł robienia rzeczy niebiezpeicznych aby móc być bliżej niego chociaż myślami. I tak to wyszło że zwróciła się do Jacoba o pomoc w odnowieniu motocykli . Mam nadzieję że zrozumiem Bellę lepiej .... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 18:46, 04 Mar 2009 |
|
monisia99, ja to tak rozumiem. Bella i Edward byli oboje skromni. Do przyjazdu do Forks Bella nie miała powodzenia, czuła się raczej jak szara myszka - więc mogła w to uwierzyć, że piękny wampir już ma jej dość .Chyba też czuła się winna, że z jej powodu Cullenowie muszą wyjechać , mimo, że to nie była jej wina, że Jasper na nią się rzucił, ale ona tak to czuła. Pomyślała, ze Edward ma już tego dość, tego powstrzymywania się, tego narażania rodziny na pokusy a nie czuła się dość ważna, żeby Edward chciał to znosić. Edward z kolei, choć wiedział, że jest przystojny, nie dodawało mu to pewności siebie. Dla niego to był taki lep na muchy, aby złowić ofiary. A ponieważ brzydził się, że jest potworem i wiedział, jak cały czas się powstrzymuje, by nie skrzywdzić Belli, to po urodzinowym incydencie, jeszcze bardziej się upewnił, że on i jego rodzina są niebezpieczni dla Belli. On też czuł się winny zaistniałej sytuacji . |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
marcia993
Dobry wampir
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 997 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 104 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: who cares?
|
Wysłany:
Śro 19:26, 04 Mar 2009 |
|
Ja rozumiem uczucia towarzyszące wtedy Belli.
Bella uważała się za przeciętną, nie wyróżniająca się urodą dziewczyną, więc uważała za wielkie szczęście, że najprzystojniejszy chłopak jakiego zna też ją kocha, to było nawet dla niej dziwne. Zwłaszcza, że wcześniej niegdy nie miała powodzenia, a co tu dopiero mówić o tym, że ktoś tak przystojny zwracał na nią uwagę. Dlatego tak łatwo uwierzyła, że mogło mu przejść to uczucie do niej. Ona i tak dziwiła się, że Edward chce z nią być, z kimś tak zwykłym, dlatego tak łatwo zwątpiła w jego uczucie.
PS mermon dlaczego niektóre zdania zaznaczyłaś jako spoilery? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 19:43, 04 Mar 2009 |
|
Ano właśnie, pomyliło mi się chyba, ale tyle jest nowych forumowiczek, że nie wiadomo co jest spoilerem, a co nie. Brakuje mi jakiegoś jasnego klucza. Ja już wszystko przeczytałam i jak ktoś mi pisze, ze spoileruję, to potem widocznie za bardzo uważam. hahaha |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
monisia99
Zły wampir
Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Śro 20:24, 04 Mar 2009 |
|
O widzicie akurat na ten aspekt sprawy nie wpadłam, nawet o nim nie pomyślałam że Bella rzeczywiście uważała się za szaraka i nagle Edward jednak ją w tym utwierdził. Powiedział te wszystkie słowa , a Bella stwierdziła i uświadomiła sobie że jednak on ją zwodził, że tak ktoś wspaniały nie mógł się w niej zakochać. Ale też nie rozumiem jak można tak w kogoś zwątpić, oj może jak zacznę bardziej wnikać i tu popiszecie jak wy to widzicie to chodź może trochę polubię tą część. Lubię ją dopiero od momentu gdy pojawia się Alice i Volturi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Susan
Administrator
Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 732 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 20:42, 04 Mar 2009 |
|
Hmm.. ja rozumiem Bellę.. co miała niby zrobić? Rzucać się Edwardowi do stóp i błagać go by jej nie zostawiał? Była przecież w szoku.. choć niby coś wcześniej złego przeczuwała.. Nie wiedziała co się stało Edwardowi.. albo może doszła do wniosku, że Edward się nią bawił? Że wcale jej nie kochał? Że była tylko zabawką? Przelotną przygodą? Strasznie ją to zraniło.. nie wiedziała co zrobić..
Mnie bardziej zdziwiło to, że tak łatwo wybaczyła Edwardowi.. wiem, że zakochany człowiek jest w stanie dużo wybaczyć.. ale takie odejście.. wiem, że on chciał dobrze, ale postąpił okrutnie.. mógł spokojnie jej wszystko wytłumaczyć a nie odchodzić.. to według mnie nie było najlepsze rozwiązanie.. pewnie na jej miejscu również bym jej wybaczyła.. ale nigdy(pewnie tak jak Bella) nie byłabym w stanie o tym zapomnieć.. i ciągle bałabym się, że to się powtórzy.. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|