FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 New Moon Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
Bella. <33
Człowiek



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Śro 20:46, 04 Mar 2009 Powrót do góry

Bella nie byla przyzwyczajona do sytuacji, ze dla kogos jest calym swiatym, ze taki niby nieosiagalne marzenie stjae sie realne. ja sama bym pewnie do konca nie uwierzyla, ze najprzystojniejsza istota na swiecie mnie kocha. a ze Edward zazwyczaj nie klamal, to latwo jej bylo uwierzyc ze jego milosc wygasla.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
monisia99
Zły wampir



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Śro 21:03, 04 Mar 2009 Powrót do góry

Susan : widzisz , ja rozumiem że mu wybaczyła i uważam że wgoóle był wspaniałomyslny w 3 cześci ale tu nei o tym.

Fakt zrobił jej krzywdę mocno, zostawił na pastwę losu, ale pamiętajmy że on też cierpiał okropnie dlatego też wybral się do Volturi aby ksończyć swój żywot , aby nie cierpieć bo nie mógł sobie wyobrazić życia bez Bells.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Susan
Administrator



Dołączył: 08 Sty 2009
Posty: 5872
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 732 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 21:25, 04 Mar 2009 Powrót do góry

Hmm.. ja też ją rozumiem, bo jeśli się kocha kogoś najmocniej na świecie to wybacza sie chyba wszystko.. tylko dziwię się, że zrobiła to tak szybko.. w ogóle końcowa część KwN potoczyła się bardzo szybko.. odkąd Bella i Alice wyruszyły na ratunek Edwardowi.. wiem, że gdyby moja druga połówka postąpiła tak jak Edward to również bym mu wybaczyła.. jeśli się kocha to wybacza :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vicky
Dobry wampir



Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc

PostWysłany: Śro 21:34, 04 Mar 2009 Powrót do góry

I to jest właśnie jedna z rzeczy, które mnie w nim irytują. Nie potrafił pogodzić się z tym, żę jego czyny mają konsekwencje. Już tłumaczę. Odszedł od niej, porzucił ją, na dodatke tak brutalnie- mówiąc, że jej nie kocha, nigdy nie kochał. Po jej 'śmierci' od razu wpadł na pomysł, że sama odebrałą sobie życie ergo: wiedział, że jego odejście zraniło ją tak niewyobrażalnie, że popchnęło do samobójstwa. I w tym momencie, jak przystało na samobiczownika, jakim niewątpliwie był (jak on kochał samoumartwianie, i stwarzanie sobie problemów!) powinen postanowić, że będzie dalej żył i cierpiał z tą świadomością. A on, jak tchórz, też chciał ze sobą skończyć, żeby nie musieć znosić tego poczucia winy, że Bella przez niego umarła. Powinien żyć i katować się tą myślą do końca swojej egzystencji- gdyby Bella zginęła naprawdę, to byłaby najsłuszniejsza opcja. Bo byłaby to wyłącznie jego wina.

Druga sprawa- też zdziwiła mnie, że Bella tak szybko mu wybaczyła. Ale może wyłącznie dlatego, że ja bym nie wybaczyła. Może nie tyle samego odejścia (bo to była konsekwencja), ale samej próby ustawiania mojego życia za mnie. Tego, że ktoś robi coś 'dla mojego dobra' (przy czym nie wie wcale, że to jest dla mnie najlepsze) i nawet nie pofatyguje się zapytać mnie o zdanie. Nie lubię kiedy ktoś za mnie decyduje. Ale Belli to w większośi przypadków nie przeszkadzało więc to się do niej nie odnosi. Jednak powinna chociaż trochę swojego cierpienia pokazać jemu, żeby on też pocierpiał. Chociażby po to, żeby się zabezpieczyć na przyszłość: 'popatrz co mi zrobiłeś i żeby ci się nie przyśmniło tego powtarzać'. Gdyby Ed nie zobaczył tego w umyśle Jake'a wątpię żeby miał pojęcie, co tak naprawdę zrobił Belli. I moze nawet wpadłby znów na jakiś genialny pomysł.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Śro 21:42, 04 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
izkaaa88
Człowiek



Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: bydgoszcz

PostWysłany: Czw 12:56, 05 Mar 2009 Powrót do góry

zgadzam sie z tym ze gdyby nie jake pewnie by nie wiedzial, ale bella takze w pewien sposob 'kierowala' nim np pow ze boi sie zostawac sama i ze nie chce zeby uczestniczyl w bitwie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bella. <33
Człowiek



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 61
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Czw 14:17, 05 Mar 2009 Powrót do góry

a Edward, kiedy do wrocił, zaczał ulegać Belli zapewne po to, z=żeby nigdy juz jej nie ksrzywdzić.. Ona nim kierowala ale on już sie tak nie opierał.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
monisia99
Zły wampir



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Czw 17:28, 05 Mar 2009 Powrót do góry

Vicky ja rozumiem dlaczego Bella wybaczyła tak szybko Edwardowi. No pomijając fakt, że mocno go kochała to ona po prostu nie umiała bez niego oddychać. Edward był dla niej osobą która wpuszczała w nią powietrze. Gdy rzuciła się z klifu nawet sobie nie zdała sprawy, że Edward będzie jechał do Volturi. Chciała jedynie znowu usłyszeć jego głos, po części też go wkurzyć. Jak dowiedziała się co Edward chce zrobić, że może go stracić na zawsze ( do tej pory podświadomie miała nadzieję że coś się zmieni i może wróci) po przez uśmiercenie się wpadła w popłoch i nie umiała już być na niego wściekła. To jest tak jak ktoś Cię zdradzi po części ale ma wypadek samochodowy i leży w cięzkim stanie w szpitalu to po mimo że jesteś wściekła za to co zorbił, kochasz go jednak dalej a zarazem jesteś przerażona że możesz go stracić. oczywiście już po wszystkim albo wybaczasz albo rzucasz ....

Edward wiedział jak skrzywdził Bellę, cierpiał równie podobnie jak ona ( zmierzch oczami Edwarda) ledwo egzystował, podjąl decyzję dla jej dobra ,która nie była koniecznie dobra bo ją mocno krzywdziła...

Co do Bells czytam KwN i muszę przyznać że Bella już na początku się uzależniła od Jacoba, zdawała sobie sprawę co on do niej czuje już na początku a jednak pozwalała na uściski czy podobne gesty. Bella:
" Nie powinnam była opowiadać Jacobowi, jak bardzo go lubię ani pozwolić mu na okazywanie czułości. Kierowal mną czysty egoizm- chciałam go przy sobie zatrzymać. To, że napomknęłamo przestrzeganiu pewnych granic, nei miało znaczenia. Jeśli wciąż wierzył, że kiedyś będziemy razem ,to nie wyraziłam się dostatecznie jasno."

O czym to świadczy że Bella nie miała zamiaru rezygnować z Jacoba i dawać mu jasno do zrozumienia, ona po prostu tego nei chciała bo się uzależniła i tak jej było wygodnie. Jest gdzieś zdanie w którym Bella mówi, że Jacob jest dla niej uzależnieniem jej własnym narkotykiem. Czy to wam czegoś się przypomina? Ona wiedziała dokładnie że daje mu nadzieję i podobalo jej się to że ma Jacoba- "byl jej słońcem". I tak naprawdę uświadamiam sie w przekonaniu że ona jednak nie chciala mu wprost powiedzieć nie bedziemy razem i tyle bo chyba sama nie wiedziała czy nie bedzie tego chciała w późniejszym okresie. To tyle dla mnie była egoistyczna i w pełni świadoma tego co robi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 18:04, 05 Mar 2009 Powrót do góry

monisia99, fajnie, że przytoczyłaś ten fragment. W większości się z tobą zgadzam. Za wyjątkiem jednego. Wg mnie Bella nie była egoistką, tzn nie większą niż każdy z nas, niż Jacob i Edward (on może trochę mniej). Przeszła ciężką depresję , to jest koszmarna choroba duszy, jeszcze się zmuszała, żeby jakoś funkcjonować, żeby Charlie nie odesłał jej z Forks. Starała się robić co trzeba, by go zadowolić lub zamydlić mu oczy. Myślę, że Kristen świetnie to odegra. I nagle spotyka Jake'a i życie nabiera kolorów. Tak jakby dostała jakieś cudowne lekarstwo, które sprawiło, że nie trzeba udawać, że można się prawdziwie cieszyć z małych rzeczy. Drobną przeszkodą było to, że Jake czuł coś więcej niż przyjaźń, ale to był pikuś, w porównaniu z tym, jak fajnie się czuła. Poza tym specjalnie nie cierpiała, gdy ją tulił :D . Bella odkryła , co czuł Jacob do niej, czuła się egoistką, bo miała dobre serce, ale nie zastanawiała się dlaczego nie chce, nie może z niego zrezygnować. gdyby pomyślała, może by odkryła , że jest więcej niż przyjacielem dla niej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
monisia99
Zły wampir



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Czw 18:18, 05 Mar 2009 Powrót do góry

Tu się nie zgodzę ona dobrze sobie zdawała sprawę dlaczego z niego nie umiała zrezygnować , on jej po prostu dawał to co chciała podczas gdy nei było Edwarda. Wprawiał ją w zachwyt, uśmiechała się dzięki niemu, lubiła jego bliskość : był taki ciepły, wprawia ją w euforię, i tym podobne. Na początku dlatego nie umiała z niego zrezygnować a później to moim zdaniem podświadomie wiedziała coś przeczuwała, że Jacob za dużo dla niej znaczy ale nie umiała się do tego przyznać lub dopuścić takiej sytuacji do swojej świadomości .

Chyba uparłam się na Bellę i widzę że z każdym momentem będę wyłapywać samolubność Belli :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 18:26, 05 Mar 2009 Powrót do góry

Chyba jakoś to zniosę. :D Bardziej się przejmuję, jak czytam o niechęci do Jacoba! Mad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
monisia99
Zły wampir



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Czw 18:31, 05 Mar 2009 Powrót do góry

Ja powiem że go uwielbiam teraz wcześniej nie znosiłam ,ale zrozumiałam go na swój sposób i choć denerwował mnie strasznie jestem w stanie go bronić. Cóz zakochał się bez wzajemności i dążył do swojego cel choć mówiono mu w delikatny sposób, że nic z tego :P A Bella to ogónie na cenzuralnym u mnie .... :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Czw 18:36, 05 Mar 2009 Powrót do góry

Ja polubiłam Jacoba od początku. To tak jak się spotyka faceta i jest się nagle oczarowanym. Nie zastanawiam się , czy ma rację , czy nie . Po prostu akceptuję go w całości, za wszystko. Ale żeby nie było wątpliwości - oceniam go bardzo pozytywnie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
monisia99
Zły wampir



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Czw 18:49, 05 Mar 2009 Powrót do góry

A ja widzisz odwrotnie calkiem w KwN denerwował mnie że startował do Bells. Wkurzało mine, że chcę ją zabrać Edwardowi choć go nie było, że mącił jej w głowie choć nie powinien bo ona kochała innego. Zrozumiałam go chyba dopiero w BD bo w Zaćmieniu bym go udusiła. Ale zdałam sobie sprawę, że to fajny facet, który wytrwale walczyl o swoje o osobę którą kochał, która zawsze mu się podobała. Za co jeszcze może napiszę w Zaćmieniu lub BD bo nie chce spojlerować :P


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vicky
Dobry wampir



Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc

PostWysłany: Pią 15:50, 06 Mar 2009 Powrót do góry

A zauważyliście może taką ciekawą rzeczy, że Bells jest o wiele bardziej radosna i naturalna przy Jake'u? A z Edem obchodzi się jak z jajkiem. 'Nie powiem nic, co mogłoby mu sprawić przykrość, chociaż w sumie nie wiem, co to mogłoby być, ale na wszelki wypadek nie będę mówić za dużo poza : >Edwardzie, kocham cię nad życie/jesteś moim światem, etc.<' Jak natychmiast się płoszy, kiedy Edek się chociażby skrzywi. Rany boskie, przecież on jest dorosłym facetem. Bardziej niż dorosłym, jeśli wiecie, o co mi chodzi.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 16:31, 06 Mar 2009 Powrót do góry

Coś w tym jest. Wg mnie Bella jest bardziej radosna przy Jake'u, wydaje się mniej poważna i dojrzała, ma takie typowo nastoletnie życie z nim. Przy Edwardzie jest poważniejsza i ma za dużo problemów i dylematów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
monisia99
Zły wampir



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Pią 16:44, 06 Mar 2009 Powrót do góry

No kochani Furomowicze ja prowadzę dalszy ciąg dochodzenia odnoście uczuć Belli do Jacoba. I co odkryłam ,a pewno nikt na to nie zwrócił uwagi, że Bella kochała już Jacoba w tej części i nawet się do tego przyznała.

Teraz trochę cytatowych faktów na potwierdzenie tego co piszę :

1. str 233 Kłótnia Belli i Jacoba - "Przepraszam, że nie mogę- wyszeptałam- że nie mogę dać ci.... że nic... Żałuję, że nie umiem się w Tobie zakochać.......... może... może mi się odmieni.Może jesli dasz mi trochę czasu. Tylko mnie nie skreślaj, proszę Jake nie zniosę tego ----> No dobrze mówi, że nie może się zakochać a za chwilę sobie zaprzecza że jeśli da jej czas uda się jej. Czy to nie przeczy samo sobie. rozumiem że chciała zatrzymać Jacoba, żeby był z nią, ale mówić że może jej się uda jak miał być jej przyjaciem to już przesada.

2.str 290 "Podczas spacerów mój przyjaciel trzymał mnie za rękę... Jacob o niczym tak nie marzył jak żebyśmy byli parą. Dlaczego więc wyrażam zgodę na ten dwuznaczny gest?. Cóz dotyk ciepłej dłoni chłopaka po prostu dodwałam mi otuchy.-----> No właśnie niby dodawał jej otuchy ale jednak wyrażala na niego zgodę a wiedziała że Jacob to inaczej pojmuje aniżeli ona. Kolejna sytuacja dająca mu nadzieję, a pokazuje jej egoizm

3. Teraz jeden z lepszych cytatów mówiący całą prawdę - str 313. Bella tu rozmyśla o książce Romeo i Julia.
"Co, jeśli Parys byt przyjacielem Julii? Jej najlepszym przyjacielem? Jedyną osobą, której mogła zwierzyć się, jak bardzo cierpi po odejściu Romea? Co, jeśli nikt inny tak dobrze jej nie rozumiał, z nikim innym tak dobrze się nie czuła? Jeśli był współczujący i cierpliwy? Jeśli się nią zaopiekował? Co, jeśli Julia nie umiała wyobrazić bez niego dalszego życia? Jeśli w dodatku naprawdę ją kochał i zależało mu na jej szczęściu? Co, jeśli … i ona kochała Parysa? Nie tak jak Romea, to oczywiste, ale dość mocno, by także pragnąć go uszczęśliwić?"...... No i tu jest pies pogrzebany Parys jest Jacobem, Julia Bellą a Romeo Edwardem. No właśnie tu Bella sboie zdaje że ona kocha Jacoba w inny sposób aniżeli Edwarda i chce jego dobra jak również swojego. Nikt mi nie weprze, że Bella dopiero w Zaćmieniu odkryła co miała w sercu i basta.

4. str 316-----"Jak miałam traktować mojego Parysa? Co było fair?
Nie wyobrażałam sobie dalszego życia bez utrzymywania kontaktów z Jacobem - wolałam nawet nie myśleć, że mogłyby zostać znowu zerwane. Brzmiało to pompatycznie, ale taka była prawda.
- Jake był gwarantem mojego zdrowia psychicznego. Tylko czy miałam prawo nadal uważać go jedynie za przyjaciela? Czy nie było to z mojej strony, co zarzucił mi Mike, okrutne? Parę tygodni temu marzyłam, żeby Jacob był moim bratem. Teraz uzmysłowiłam sobie, że to, czego tak naprawdę pragnę, to z czystym sumieniem zagiąć na niego parol. Jak by nie było, gestem okazywał mi bynajmniej nie braterskie uczucie. I właściwie nie miałam nic przeciwko. Było mi tak dobrze, kiedy mnie przytulał - tak błogo i ciepło. Zapewniał mi poczucie bezpieczeństwa. Nasza przyszłość leżała w moich rękach. ----> Bella chciała Jacoba tak jak on ją, i nie mowa już tu o przyjaźni a bardziej o miłości

5. str 317 ----> "Czy grzeszyłabym, próbując uszczęśliwić mojego najlepszego przyjaciela? Moje serce pewnie nie raz wyrywałoby się ku bezdusznemu Romeowi, ale przecież większość czasu przebywałoby w Forks. Moja miłość do Jacoba była niczym w porównaniu z tym, co czułam do Edwarda, ale przecież nadal zasługiwała na miano miłości." ----? Kolejne przyznanie się do uczuć przez Bellę.


Może Was tym zdenerwuję, tymi cytatami. Bella dla mine zxakochała się w Jacobie już dawno i wiedziała o tym powrót Cullenów na moment ją otrzeźwił, ale serce nie zapomniało. Bella po prostu go kochała już w KwN nie w Zaćmieniu. Jacob trochę też ją skrzywdził bo chciał się od niej odseparować, czym sprawial jej ból , podobnie jak Edward nie chciał zrobić jej krzywdy i w sumie zrobił jej to samo na początku co Edward odtrącił ją i skrzywdził lecz opamiętal się po krótkim czasie a Edward po kilku miesiącach.

Wybaczcie aniżeli drażnie Was , ale uświadomiłam osbie wiele rzeczy i chciałam się tym z wami podzielić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mermon
Wampir weteran



Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 177 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków

PostWysłany: Pią 17:13, 06 Mar 2009 Powrót do góry

monisia99! Ale się napracowałaś! ja nigdy nie miałam wątpliwości, że Bella kocha prawdziwie Jacoba, inną miłością niż Edwarda, ale bardzo wartościową. Czasami mam wrażenie, że jak ktoś się nastawił negatywnie do Jake'a, to jest ślepy na wiele rzeczy, aby tylko nic nie zakłóciło niechęci do niego. Gdzie tu zaborczość i egoizm? To jest sympatyczny szlachetny facet, na którym się Bella szybko poznała. Szkoda tylko (dla niego), że Edward był pierwszy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
EmiliA
Dobry wampir



Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pią 17:19, 06 Mar 2009 Powrót do góry

A według mnie nie była wtedy zakochana (o ile w ogóle była, ona sama nie zna swoich uczyć, albo nie potrafi wyczuć prawdziwej miłości). To było takie gadanie żeby zatrzymać Jacoba przy sobie. Bella nie chciała zostać drugi raz sama i przeżywać to samo czego doznała po odejściu Edwarda. Trochę to egoistyczne z jej strony, ale rozumiem to, szkoda tylko że narobiła mu nadziei.
Gdyby go kochała jak sądzicie , po przyjeździe Alice nie zapomniała by o nim w jednej chwili. Można powiedzieć że wtedy go olała i pobiegła na spotkanie ze swoja prawdziwa miłością :) choć wtedy jej nie zastała.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez EmiliA dnia Pią 17:21, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
monisia99
Zły wampir



Dołączył: 08 Lut 2009
Posty: 296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Forks

PostWysłany: Pią 17:25, 06 Mar 2009 Powrót do góry

mermon ja po prostu się zawzięłam, aby udowodnić że Bella kochała Jacoba już wcześniej. I muszę przyznać, że jednak ta część jest naprawdę ciekawa, jeżeli nie mysli się o tym kiedy wróci Jacob i dostrzeże się jego osobę. Rzeczywiście to fajny facet i czytając tą część mam wrażenie, że przyćmiewa Edwarda. Ja zawsze byłam za E i B , ale czasami uświadamiam sobie że to ich uczucie jest mocne ale zupełnie inne jak Belli i Jaka. Zauważyłam jak Bella jest promienna przy Jacobie, uśmiecha się, nie ma zmarwień takich jak przy Edwardzie, jest zupełnie inna radośniejsza. Uwielbiam chyba i jednego i drugiego , każdego za coś innego. Edward wywarł na mnie strasznie pozytywne uczucie, jego zachowania w stosunku do Belli są pełne miłości a ja to po prostu lubię. Ich miłość jest skomplikowana i może dlatego tak mi się podoba, choć nie przeczę że Jacob i Bella podobali by mi się jako para. oj sama nie wiem tak się zamotałam..... :P

A dochodzenie i tak będę prowadzić skończę z Bellą zacznę chyba Jaspera bo on jest nazdywczaj ciekawy i nei jest tylko posągiem , dla mnie facet ma uczucia a Emmeta tego miśka uwielbiam.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vicky
Dobry wampir



Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc

PostWysłany: Pią 17:30, 06 Mar 2009 Powrót do góry

Monisia, to, co cytujesz, to moim zdaniem trochę nieodpowiednie fragmenty, przynajmniej część z nich. Nie możemy zapominać, że podczas części tych rozmyślań, Bells była pewna, żę nie zobaczy Eda już nigdy więcej. Tak więc 'rozważała' ułóżenie sobie życia bez niego (to trochę za dużo powiedziane, bo wiadomo, że była zdruzgotana i ciężko było jej myśleć o czymś innym niż odejście Eda, ale powiedzmy, że tak było, na użytek dyskusji, bo o to chodziło w sumie). Bella rozważała, czy może się zakochać w Jake'u kiedyś w przyszłości, tak żeby sama też mogła byc szczęśliwa. I tutaj ją rozumiem i to jest ok. Jej egoizm zaczyna się w Eclipse, gdzie ma już Eda z powrotem, a mimo to nadal nie chce odpuścić Jake'a. Wie, że zabrnęła już za daleko, żeby 'rzucić' go bez konsekwencj, a JEJ żyłoby się źle ze świadomością, że on przez nią cierpi.


monisia99 napisał:

Jacob trochę też ją skrzywdził bo chciał się od niej odseparować, czym sprawial jej ból , podobnie jak Edward nie chciał zrobić jej krzywdy i w sumie zrobił jej to samo na początku co Edward odtrącił ją i skrzywdził lecz opamiętal się po krótkim czasie a Edward po kilku miesiącach.



Owszem sprawiał, ale chciał uniknąć bólu, jaki ona mu sprawiała. Bo wydaje mi się, że on miał większą świadomość tego, że Ed jednak może wrócić, napewno dopuszczał taką możliwość. A życie z myślą 'ok, ona teraz jest ze mną, jest nam cudownie, ale gdyby on jednak kiedyś wrócił, zostawiłaby mnie jak wczorajszą gazetę i pobiegła do niego, zaśliniona i rozanielona' nie jest zbyt ciekawe. Tak więc on chciał oszczędzić sobie tego, co czułby, porzucony. Nie sądzisz, że mu się to należy? Każdemu się należy. Jake chciał, żeby wybrała go dla NIEGO, dlatego, że chce być Z NIM, nie dlatego, że nie miała innego wyboru, bo jej druga połówka wybrała za nią 'to, co jest dla niej najlepsze', a ona nie chce zostać sama.

PS: "Teraz uzmysłowiłam sobie, że to, czego tak naprawdę pragnę, to z czystym sumieniem zagiąć na niego parol."
Jezusie w niebiesiech!!! Czy TO jest dosłowny cytat z polskiego tłumaczenia?! Boże, jaki .... wulgarny, jaki ... zupełnie nie na miejscu i grrrr, otwiera się nóż w kieszeni kiedy się czyta takie rzeczy.

EDIT: chciałam zaznaczyć, że to, że nie cierpię, nie znoszę i nie trawię Eda, a uwielbiam Jake'a, wcale nie znaczy, że jestem za B. i J. . Uważam, że ona zwyczajnie na niego nie zasługuje i tyle. Dizewczynie dostało się więcej, niż powinna dostać. Oi!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Vicky dnia Pią 17:42, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin