Autor |
Wiadomość |
Laureniaa
Wilkołak
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 137 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z nieba
|
Wysłany:
Czw 8:10, 02 Kwi 2009 |
|
Szybko się pozbierała?
No co wy...
To przecież był tylko facet a ona przez dobre kilka miesięcy użalała się nad sobą i robiła wszystko żeby usłyszeć jego głos.
Okey, mogła i być bardzo w nim zakochana, ale aż tak? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
gosiazosia
Nowonarodzony
Dołączył: 30 Mar 2009
Posty: 5 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Tam gdzieś wśród gwiazd
|
Wysłany:
Czw 14:19, 02 Kwi 2009 |
|
Bella cierpiała i to bardzo przecież ile miesięcy był "otępiała" i jeszcze cierpiała jak wychodziła z dołka. Gdy ktoś wspominał Edwarda lub kogoś z jego rodziny cierpiała, miała uczucie że rozpada się na kawałki i nie może się "złożyć". Jacob to rozumiał i był jej podporą. A Edward miał ją chronić i naraził ją na niebezpieczeństwo: najpierw Jazz a póżniej Viktoria. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
EmiliA
Dobry wampir
Dołączył: 16 Sty 2009
Posty: 695 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 15:26, 02 Kwi 2009 |
|
Laureniaa napisał: |
To przecież był tylko facet a ona przez dobre kilka miesięcy użalała się nad sobą i robiła wszystko żeby usłyszeć jego głos.
Okey, mogła i być bardzo w nim zakochana, ale aż tak? |
Chyba nigdy nie byłaś zakochana , co ?
Mi się wydaję że rekacja Belli i jej zachowanie przez cały ten czas było zupełnie normalne. Przecież z dnia na dzień straciła najważniejszą osobę w swoim życiu. I nawet nie miała pełnych wyjaśnień, Edward zniknął ot tak. Nic wcześniej nie przeczuwała.
"Tylko facet" ? - taki facet to jak jeden na milion, którego nigdy można nie spotkać. A jeszcze gorsze mieć go i stracić na zawsze. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Vampirzyca14
Nowonarodzony
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 48 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lubelskie
|
Wysłany:
Czw 15:34, 02 Kwi 2009 |
|
Sam początek był dla mnie bardzo poruszający a później jak Edward rozmawiał z Bello w lesie o tym że jej nie chcę...Aż mną wzdrygnęło przeżywałam to wszystko razem z Bello Serio! Serce mi waliło jak młot aż wkońcu się popłakałam(taka moja natura)
;] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Bella. <33
Człowiek
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 61 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Forks
|
Wysłany:
Czw 19:54, 02 Kwi 2009 |
|
taak. ona sie go pyta 'ty..nie chcesz..mnie?' a on tak jak gdyby nigdy nic 'nie'. no po prostu nie moglam doczytalam rozdzial skulilam sie na lozku i ryczalam chyba z godzine. jak cos mnie wzrusza to do glebi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
J.K.StoneHeart
Nowonarodzony
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
|
Wysłany:
Czw 20:08, 02 Kwi 2009 |
|
Moim skromnym zdaniem zdecydowanie "dobrym duchem" tej części był Jackob a przeciez też miał powody do smutku jak np nieodwzajemniona miłość. Jego determinacja w walce o Bellę była godna podziwu. Cenię go równiez za szczerość. W przeciwieństwie do Edwarda, który raczej większość ukrywał , on bardzo chciał, żeby Bella domysliła się prawdy o nim. Już pod koniec, mimo, że trzymałam mocno kciuki za "zjednoczenie zakochanych" to przykro było czytać jak szybko został "odstawiony na boczny tor" i ,że dla niego, nie było happy endu.
Przyszło mi nawet do głowy ,że ze względu na otwartość i pogodne podejście do życia, tworzyłby idealna parę z Alice. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vioolet
Wilkołak
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z krainy marzeń. <3
|
Wysłany:
Pią 16:29, 03 Kwi 2009 |
|
Mam wrażenie, że połowa osób nie czytała ksiązki...
jak można czytać początek książki i od razu przechodzić na koniec tylko dlatego, że tam pojawia się supermegagiga bla bla przystojny Edward! łaaaaał! szał macicy. [to nie jest jakieś przekleństwo, ani 'fe' słowo]. To całe wasze wariactwo na punkcie Edwarda, a właściwie aktora grającego główną rolę przypomina mi troche totalne zauroczenie 'cudownym' i takim 'słitaśnym' Zackiem Efronem i jego fantastyczną rolą w HIGH SCHOOL MUSICAL 1, 2, 3, 4 ... 26765465! Błagam was.. ta strona poświęcona jest sagą 'zmierzch', dla fanów tych książek.. Wytłumaczcie mi co to za przyjemnośc czytania książki kiedy czyta się pierwszą i ostatnią strone?
Kolejne nad czym się zastanawiam to kto przeczytał cały ten temat o 'New Moon' ? Ile razy można wałkować ten sam temat na okrągło.. Ja osobiście przeczytałam każdy post z tego teamtu i wygląda to tak, że ciągnie się jakiś wątek, odbiegacie na chwile do kolejnego i nagle przychodzi nowa osoba na forum BACH! od nowa... i tak w kółko.. Połowa zajmuje kto jest lepszy Jacob czy Edward. Po co o tym dyskutowac? Nie wiem...
Książka jest do niczego bo za mało w niej Edwarda?? Litości... Ta książka ma w sobie więcej uroku niż wszystkie części razem wzięte. Jest tak ważna i istotna.
Wyjdzie Midnight Sun będziecie mieli swojego Edwarda!
Pewnie też będzie trudno dogodzić, bo będzie za mało Belli. ;|
I nie wnioskujcie, że jestem fanką Jacoba. Nie należę do klubu fanów Edwarda, ani klubu fanów Jacoba.
Jestem po prostu najnormalniej w świecie zakochana w sadze 'zmierzch'!
edit:
Jeśli ktoś ma problemy i nie rozumie mojej wypowiedzi to radzę przeczytać cały ten temat [aż 69 stron]. Wtedy wszystko stanie się zrozumiałe. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez vioolet dnia Pią 16:34, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Pią 16:53, 03 Kwi 2009 |
|
Bądźmy bardziej wyrozumiałe, nowi forumowicze też maja prawo podyskutować, wymienić poglądy, boż to prawdziwa przyjemność! To takie przedłużenie czytania książek, drobiazgowe analizowanie, przeżywanie . :D Ci, którzy już przez to przeszli , mogą omijać te tematy , pamiętając, że sami przez to przechodziliśmy. :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vioolet
Wilkołak
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z krainy marzeń. <3
|
Wysłany:
Pią 16:57, 03 Kwi 2009 |
|
Wiem, wiem. Sama jestem nowa na forum i rozumiem, że każdy ma prawo dodac coś od siebie. Chyba musze się wkręcić jakoś i być wyrozumiała. :D
Ale jednak najbardziej denerwujące jest założenie od początku, że Jacob jest nudnym, głupim, nikomu niepotrzenym 'kundlem'... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pią 22:29, 03 Kwi 2009 |
|
Myślałam że oszaleje
Jacob, Jacob, Jacob, Jacob.
nie podobało mi się zachowanie Edwarda, ale jeśli stwierdził że tak będzie lepiej, eh...
Ogólnie to najbardziej podobał mi się skok z klifu.
Reszta też GIT, przeboleje xd. |
|
|
|
|
Vicky
Dobry wampir
Dołączył: 22 Lut 2009
Posty: 630 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skc
|
Wysłany:
Sob 2:02, 04 Kwi 2009 |
|
Na dyskusje ko jest lepszy, Ed czy Jake, jest oddzielny temat. Zapraszamy tam wszystkich serdecznie, bo robi się w nim powoli nudno. Tylko z góry mówię, że za uzasadnienie 'bo Jacob to głupi, śmierdzący kundel' można oberwać słownie.
Ja nie rozumiem, jaki jest sens czytania książki, jeśli już się spojrzało na tą ostatnią stronę i wie się najważniejsze. Nie mówię tu o ponownym czytaniu, dla przyjemności samego czytania. Tylko o tym pierwszym razie, kiedy głównie śledzi się rozwój fabuły. Zerkanie w dramatycznym momencie na koniec, żeby mieć pewność, że wszystko dobrze się skończy, jest takie ... beznadziejne. Przecież wtedy całkiem się ulatniają te emocje z 'pomiędzy'. Już nie przerzuca się nerwowo kartek, łapiąc każde zdanie w locie, tylko po to żeby jak najszybciej dowiedzieć się co dalej. Róbcie jak chcecie, ale dla mnie to dobrowolne pozbawianie się połowy magii z czytanej historii. W ten sposób zabija się opowieść. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vioolet
Wilkołak
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z krainy marzeń. <3
|
Wysłany:
Sob 7:38, 04 Kwi 2009 |
|
Właśnie to miałam na mysli Vicky! Takie czytanie książki jest kompletnie bez sensu. Przecież wątek z Jacobem i sforą jest baaaardzo ważny. Bez tego dalsze czytanie części sagi jest niezrozumiałe. Zresztą jeśli komuś przeszkadza Jacob i uważa, że nie warto zawracać sobie głowy jego osobą to będzie musiał w 'Zaćmieniu' ominąć niemal wszystkie strony, nie mówiąc już o 'Przed Świtem'.
raczej to nie jest spoiler, bo to chyba logiczne, że jacob pojawi się w dalszych częściach. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
kasiekk
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 449 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: warmińsko-mazurskie
|
Wysłany:
Sob 8:38, 04 Kwi 2009 |
|
wiesz vioolet pojawiły się już osoby które omijały księgę Jake'a tylko dlatego że była to księga Jake'a z góry zakładane że nie wyrobi tego na ludzką głupotę nie ma rady :P czasami aż się przeglądać tych tematów odechciewa :P
wkurza mnie, że ludzie skreślają KwN tylko dlatego, że nie ma tu Edwarda Przecież w tej części też dużo się dzieje i wprowadzenie wilkołaków jest ciekawe , ale cóż przecież "NIE MA EDWARDA" |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 9:17, 04 Kwi 2009 |
|
chciałabym się dowiedzieć co to za kwiat jest na okładce drugiej części |
|
|
|
|
ColdFlame
Wilkołak
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Sob 9:25, 04 Kwi 2009 |
|
wejdź na wikipedie tam masz wszystko ładnie opisane o każdej okładce naszej sagi :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
vioolet
Wilkołak
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 139 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: z krainy marzeń. <3
|
Wysłany:
Sob 11:49, 04 Kwi 2009 |
|
dokładnie kasiekk, ludzie skreślają KwN, bo jest przez 3/4 książki Jacob.
Swoją drogą tak sympatyczna postać, że nie rozumiem jak można go nie polubić.
taaaak, nie ma Edwarda - idę się pociąć z rozpaczy.
Czasami się zastanawiam czy to forum jest poświęcone sadze 'Zmierzch' czy też fanom Edwarda, ewentualnie przystojnego Roberta. xD
A tak a propo okładki. Autorka mówiła, że kwiat nie ma specjalnego znaczenia.
Ale może komuś ten kwiat z czymś się kojarzy? Jakieś pomysły? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
You_can't_see_me
Nowonarodzony
Dołączył: 20 Mar 2009
Posty: 41 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Miejsce daleko od wszystkich
|
Wysłany:
Sob 11:56, 04 Kwi 2009 |
|
Ksiazke najlepiej czytac od poczatku do konca :P (nie odkrylam ameryki wiem xD) a co do 2 ksiegi to pomimo tego ze nie darzylam sympatia Jacoba czytalam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ColdFlame
Wilkołak
Dołączył: 17 Mar 2009
Posty: 160 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Sob 20:47, 04 Kwi 2009 |
|
kwiat mi się kojarzy jakoś z tym, że może kwitnąć i więdnać, kurcze można na dwa soposby. Kwitnie - mi się wydaje, że przyjaźń Jacoba i Belli, ale zarazem także późniejsza miłość Edwarda i Belli, po tym wszystkim, a Więdnie - przyjaźń gdy Edward wraca, a zaraz też miłość, gdy Edward odchodzi.
Oczywiście z tą miłością nie bierzmy na poważnie, bo wiemy, że miłość między naszymi bohaterami jest wieczna, ale Bella zwątpiła w nią jak wiadomo później. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
J.K.StoneHeart
Nowonarodzony
Dołączył: 27 Mar 2009
Posty: 34 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Holandia
|
Wysłany:
Nie 7:04, 05 Kwi 2009 |
|
Jak wielu czytelników tak dużo różnych opinii.Każdemu może się podobać coś innego i czasem trudno się spierać z cudzym światopoglądem. Nie rozumiem jak można "nie lubić" Jake'a. Ta postać jest idealną równowagą dla całego dramatyzmu. Gdyby nie on podejrzewam, że juz w połowie KwN większość czytających popadła by w depresję.
Ale tak jak mówię "Racja jest jak d..., każdy ma swoją". |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mistletoe
Moderator
Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 430 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław
|
Wysłany:
Nie 9:46, 05 Kwi 2009 |
|
J.K.StoneHeart napisał: |
Nie rozumiem jak można "nie lubić" Jake'a. Ta postać jest idealną równowagą dla całego dramatyzmu. Gdyby nie on podejrzewam, że już w połowie KwN większość czytających popadła by w depresję.
|
Osobiście nie lubię Jake'a w New Moon i Eclipse. Po prostu mnie denerwuje.
No cóż, gdyby nie było Jacoba, nie byłoby także całej książki. Bo wtedy ponad 3/4 książki by nie istniało. Ale tak to jest, w każdym 'dziele' musi być coś irytującego . Równowaga dla dramatyzmu? W całej sadze dramatyzmu jest bardzo mało. A szkoda. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|