New Moon

Bella nie wykorzystywała Jacoba.Chciała w nim widziec mężczyzne, którego mogła pokochać, chciała aby był szcześliwy, bo on jej taką namiastkę szczescia dawał. Był ucieczką od jej bólu, jej "słońcem", jak ona sama go nazwała. A jej jedyna winą było to że miłość do E. była na tyle silna ze nie mogła o niej zapomnieć i podejrzewam ze jakby Edek nie wrócił Bella byłaby z J. i z biegiem czasu pokochałaby go. Ale napewno nie tak jak E. bo sama świadomość ze on gdzies tam istnieje nie dawałaby jej o nim zapomieć.

AnaBell zgadzam się z wszystkim co napisałaś oprócz tego że Bella pokochałaby Jacoba. Od początku traktowała go jak brata, a w bracie nie można sie zakochać. wydaje mi sie że gdyby Edward nie wróciłby Bella nigdy tak do końca by się nie pozbierała. Ale jednak wróci i nie musimy więcej gdybać :D

Cytat:

ze jakby Edek nie wrócił Bella byłaby z J. i z biegiem czasu pokochałaby go. Ale napewno nie tak jak E. bo sama świadomość ze on gdzies tam istnieje nie dawałaby jej o nim zapomieć.

Tak jak napisałam wyżej doskonale zdaje sobie sprawe ze B. nigdy nie obdarzyła Jake'a takim samym uczuciem jak E. Nigdy!
Ale przypomnij sobie proszę rozdział "Parys", gdzie Bella rozważała ewentualność "bycia" z J.
I przypomnij sobie fragmenty z "Zaćmienia",kiedy miała mętlik w głowie bo nie była pewna do końca z kim chce być. Oczywiście nie podważam tego, że Edward był jej jedyną i nie kwestionowaną miłością i oczywiście jestem pewna że że pokochałaby go nawet w jednej setnej jak E. ale miała chwile zawachania i to daje nam dowód na to, iż gdyby Edward nie wrócił zapewne byłaby z J.
P.s
Ja chcę "gdybac" bo po to jets te Forum żeby pisać, gdybac i przypuszczać!
Pzdr
Twisted Evil

Zgadzam się. Bella miała momenty w których zastanawiała się nawet jak to by było, jak by jej życie wyglądało gdyby była z Jacobem. Nie pamietam dokładnie kiedy ale to chyba w Zacmieniu wyobrażała sobie nawet ich wspólne dzieci. Gdyby Bella nie pojechała do Voltery lub gdyby Edward niegdy do niej nie wrócił to na 100 procent jestem pewna ze po jakimś czasie byłaby z Jacobem.
Bella z góry wiedziała ze nigdy już nikogo nie będzie kochała tak mocno jak Edwarda ale w końcu nie została wyprana z uczuc po jego odejściu i z czasem pokochałaby ze wszystkich możliwych sił Jacoba.

New Moon to właściwie przecież głowie część o Jackobie.
Moim zdaniem to Bella go raniła na pewno bardziej niż on ją. Jeśli by tak bardzo go kochała, ale tylko po bratersku to odcięłaby się od niego żeby go po prostu nie ranić. Na początku kiedy zaczęli się spotykać było wszystko super, dopiero się potem kiedy uczucia Jake'a były silniejsze to się porobiło;D
Ja osobiście tylko czekałam, aż pojawi się Edward :D, ale jeśli ktoś był w tej częsci wykorzystywany to był właśnie Jake. :)

Taa...
Ja też nie lubie "Happy Endów" :)
Ciekawe jaka bd ostatnia część :)

A ja kocham Happy Endy xp
Ciesze sie że Ed wrócił i było wszystki jak dawniej.
A co do Jacuba to myśle że Bella nigdy by go naprawde nie pokochała, kochała go jak brata i już :D

A dla mnie ta część była pod jednym względem najgorsza a pod jednym najlepsza ale ja chyba nie potrafię powiedzieć którą lubię najbardziej bo każda ma swoje dobre i złe strony. Księżyc w nowiu był fajny ale Edzia nie było przez 3/4 książki i to było najgorsze ;(

Gość

Ja na brak E. nie narzekałam.
Przez ' Księżyc w nowiu ' polubiłam Jacoba. I to jest pozytywna strona tej książki :)
Co do złych stron to niczego zbytnio się nie mogę przyczepić a więc jest OK :)

Księżyc w Nowiu to moja ulubiona część. Sama nie wiem dlaczego. Edward odchodzi, wampirów mało, a jednak największym sentymentem darzę tą książkę. Mimo tego, że Bella jako narratorka mnie strasznie irytuje (ogólnie) to w tej części najbardziej ją lubię. Jestem w stanie zrozumieć jej zachowanie po rozstaniu z Edwardem i pewnie tak samo jak ona szukałabym momentów by choć w głowie usłyszeć głos Edwarda. Swoją drogą śmieszne to było jak wymyślała coraz to nowe pomysły podniesienia sobie adrenaliny Laughing

Jedynie zakończenie było trochę zbyt oczywiste. SM mogła trochę dłużej potrzymać w niepewności czy Edward wróci do Belli.

Przepraszam jesli juz było, ale czytanie 72 to morderstwo!

Na stronie Stephenie Meyer znalazłam odnośniki do scen z NM, których zdecydowała się nie zamieścić bądź jej to odradzono. I tutaj prośba do bardziej wykwalifikowanych tłumaczy do zmierzenia się z tymi fragmentami Wink

Dzięki.

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]

Po przeczytaniu jej pierwszy raz, uznałam, że jest najnudniejsza z całej sagi. Ale czytając ją kilka razy z rzedu coraz bardziej mi sie podobała. Podobała mi się poświęcenie Belli, oddanie, przyjaźń i miłość Jacoba. No i ogółem teraz uważam, że jest świetna, i strasznie wzruszająca. /zawsze bęcze jak głupia Wink

/
tylko wkurzyłam się na Edwarda.. 'jakbyśmy nigdy się nie poznali' -pfff, też mi coś!
ale wszystko się tak fajnie zakończyło, że nie sposób pokochać tej książki.

Athaya, zapraszam do tematu o wyciętych fragmentach. Znajdziesz tam tłumaczenia wyżej wymienionych rozdziałów.

Ja ostatnio czytałam KwN raz jeszcze i pochłonęłam w jeden dzień Wink

Ani się obejrzałam, a już Alice przyjechała, a wtedy mógłby spaść na mnie meteor i i tak wiernie trwałabym przy książce :)

Miałabym prośbę.
Czy ma ktoś linka do ebooka new moon po angielsku? Nie moge go znalezc:(

Mi też na początku wydawała się nudna (może nie tak strasznie ale troszke przynudzała). Po przyjeździe Alice nie ma w książce nic nudnego. Ogólnie KwN nie może się nie może się nie podobać :D

Według mnie to była najgorsza część z czterech, które się ukazały. Ale jedno jest pewne, czemu tak sądzę - Za mało Edwarda! Jednak Księżyc w Nowiu jest jakby przejściowa, gdyby nie ona nie zrozumielibyśmy pewnych ważnych faktów w dalszych częściach. Przynajmniej takie moje zdanie ^^

paranormal napisał:

Miałabym prośbę.
Czy ma ktoś linka do ebooka new moon po angielsku? Nie moge go znalezc:(

Podaj maila na PW, to ci podeślę ebooka Wink

Postanowiłam, że zanim wyjdzie film muszę jeszcze chociaż raz przeczytać książkę i muszę powiedzieć, że za każdym razem, kiedy czytam ten sam fragment wydaje mi się inny. Nasuwają mi się inne intencje bohaterów, uczucia...
Szczególnie świetne są opisy przeżyć wewnętrznych Belli. CUDO!!

ciągle nie mogę się zdecydować kto jest lepszy:Edward czy Jackob

Hmm nie wiem dlaczego Wam sie nie podobalo.
Moze faktycznie było troche nudne jak nie było Edwarda.
Ale trzeci rozdział i całe ciag dalszy od przyjazdu Alice był cudowny