FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 
 
 New Moon Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi
Autor Wiadomość
porcelain
Dobry wampir



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 12:18, 11 Sie 2008 Powrót do góry

buziaczekwusteczka napisał:
Ja też miałam największe trudności z przebrnięciem przez KwN. Zacmienie i Zmierzch czytałam jednym tchem, nie mogłam nawet na moment odłożyć książki. Za to przy KwN odkładałam ją co kawałek. Zawsze w momentach w których najwięcej było Jacoba. I ciągle odliczałam strony ile jeszcze do pojawienia się Edwarda. Jest to najmniej przezemnie lubiana książka z całej serii. Mimo tego że są tu moje ukochane fragmentu (wszystkie po powrocie Edwarda) To Jacob zdecydowanie psuje atmosferę.





buziaczku nawet nie wiesz jak Cię rozumiem, bo mam dokładnie to samo.
Nie znoszę Jacoba! Mad po prostu nie znoszę, nie mogę znieść , że przez taki długi czas nie ma Edwarda... :(
Czytam właśnie "Księżyc w nowiu" , jestem w rozdziale "Wizyta" i nie mogę znieść jeszcze jednego...zachowania Belli!! Confused
Rozumiem ją jak potwornie musiała się czuć po odejściu Edwarda, ile wycierpiała z tęsknoty, smutku, rozpaczy i jakie ukojenie dało jej pocieszenie przyjaciele w postaci Jacoba, ale przesadza jeśli chodzi o Jacoba!! Nie kocha go, co jest pewne ,nawet sama na początku mówi do siebie, że chciałaby mieć takiego brata, traktuje go więc jak najwspanialszego przyjaciela, ale mimo tego zachowuje się tak jakby z nim flirtowała, jakby miała nadzieję, że jeśli jej prawdziwy ukochany nigdy już nie wróci ona będzie miała chociaż Jacoba, dla mnie to jest niedorzeczne Rolling Eyes
Przypomina mi się bowiem, jak chciała rzucić wszystko dla Edwarda , wyjechać z nim nie ważne dokąd , byle tylko być z nim, a teraz to samo chce zrobić dla...Jacoba??? Shocked Shocked Confused

Czytam właśnie i jestem w szoku...

Najwyraźniej przypadek Jacoba różnił się od mojego.
- Czy nie możesz w jakiś sposób wyzwolić się z tych więzów? - szepnęłam z troską, dotykając ostrzyżonej skroni chłopaka.
Zaczęły trząść mu się ręce, ale nie otworzył oczu.
- Nie mogę. Tak już będzie zawsze. To jak wyrok dożywocia.
- Zaśmiał się ponuro. - A może i jeszcze dłuższy.
- Boże, Jake. - Byłam gotowa na wszystko, żeby mu pomóc - A gdybyśmy tak wyjechali? Tylko ty i ja. Gdybyśmy uciekli?



Bella jest gotowa na wszystko by mu pomóc, w przypadku Edwarda była gotowa na wszystko by z nim być, sytuacje inne, bo Edwarda kocha, Jacoba bardzo bardzo lubi, ale zbyt wiele słów z jej strony pada takich, że może nimi zachęcać Jacoba by miał jakieś tam nadzieje i to mi się nie podoba Confused
Choćby to:
- Przepraszam, że nie mogę... - wyszeptałam - że nie mogę dać ci…że nic... Żałuję, że nie umiem się w tobie zakochać. - Byłam zdesperowana, balansowałam na krawędzi kłamstwa. - Ale może.., może mi się odmieni. Może jeśli dasz mi trochę czasu…



i te wszystkie umizgi Jacoba do Belli są ponad moje siły :( on próbuje być kopią Edwarda ale nigdy mu sie to nie uda Twisted Evil eh i jeszcze ta jego nienawiść i ciągłe powiązanie z plemieniem doprowadza mnie do szału..

Eh chcę już Edwarda z powrotem ;(


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez porcelain dnia Pon 13:01, 11 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
wampirek
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:01, 11 Sie 2008 Powrót do góry

widzisz ja w pewien sposób Jacoba rozumiem, zakochał się w niej bez pamięci, była wszystkim czego chciał, o czym marzył, nadarzyła się okazja, gdy Edward wyjechał i no cóż głupi by był gdyby nie wykorzystał sytuacji
co do Belli ona po załamaniu nerwowym zaczęła wychodzić właśnie dzięki niemu, byl jej słońcem, i tu mamy motyw w którym wdzięczność miesza się z uczuciem miłości, ona się gubi, bo nie wie czy kocha go jak przyjaciela, jak kogoś z kim może spędzić resztę życia, wiedząc, że nie będzie nigdy z Edwardem, czy też jest mu wdzięczna i chce mu to wszystko wynagrodzić i próbuje tą miłośc do przyjaciela zmienć w miłość do mężczyzny. Nie wie co ma robić, jak ma się zachować, jednego dnia widzi taką możliwość, chce jej, a na drugi dzień słyszy glos Edwarda i wie ze to ON jest jej prawdziwą miłością, ech to takie skompliowane, ale i zarazem piękne


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
porcelain
Dobry wampir



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:14, 11 Sie 2008 Powrót do góry

Mi się nie podoba to, że Stephenie praktycznie całą tę część przeznaczyła Jacobowi i strasznie irytujące jest to, że jakoś tak zaczęła go poniekąd upodabniać do Edwarda, po jego przemianie w wilkołaka - chodzi mi o jego słowa i gesty, naprzykład takie zwykłe a jak bardzo podobne: "głuptasie" "nic się nie martw " "przy mnie jesteś bezpieczna" "możesz mi zaufać, ja cię nie skrzywdzę" , trzymanie sie za ręke, głaskanie - to wszystko tak mnie denerwuje, że nie mogę usiedzieć spokojnie czytając co się wyprawia ;/ wpierw Jacob jest entuzjastycznym, energicznym wesołkiem, potem nagle niby to się robi marną kopią Edwarda Twisted Evil
Edward jest jedyny i niepowtarzalny i nikt go zastąpić nie może, dlatego z taką tęsknotą czekam aż się pojawi Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez porcelain dnia Pon 16:17, 11 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Nessie
Zły wampir



Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 271
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

PostWysłany: Pon 16:19, 11 Sie 2008 Powrót do góry

nie widze w tym nic pieknego... nie nawidze Jakoba, za jego chamskość i pewność siebie [?], że jest pewny że Bella go kocha. W sumie potem okazuje sie ze go kocha ale to nic nie zmienia. Nie lubie go. Nie liczy sie z jej uczuciami :( Może w BD tak jak inni polubie Jake'a.. moze, ale watpie czy to mozliwe xD


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
wampirek
Dobry wampir



Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1124
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:49, 11 Sie 2008 Powrót do góry

no nie, ja też nie powiem ze pałam do niego sympatią w tej lub też i trzeciej części oj co to, to nie, ale akurat w KwN to w jakiś tam sposób go rozumiem...facet a raczej chłopiec mial nadzieje i tyle


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Pon 17:32, 11 Sie 2008 Powrót do góry

Księżyc w nowiu - do wampirków dołączają wilkołaki i akcja toczy się w takim samym ślimaczym tempie z naciskiem na rozterki głównej bohaterki.
No i pojawia się drugi bohater, do którego można zapałać sympatią. Teraz jest ich aż dwóch!
Generalnie gdyby nie Bella i jej użalanie się nad sobą książkę uznałabym za naprawdę dosyć udaną, ot taka niezobowiązująca lektura na popołudnie i wieczór. Niestety Bella użala się nad sobą i dalej jest tak samo ciapowata i nieporadna jak w poprzedniej części.
Plus się za to książce należy i to wielki za Jacoba. Uwielbiam gościa, taki trochę misiek z niego, ale generalnie jak trzeba to i coś więcej z siebie wykrzesać potrafi. W sumie szkoda, że tak mało Cullenów (Edwarda pomińmy, za nim niespecjalnie tęskniłam), ale reszta stanowiła całkiem przyjemny obrazek i w sumie żałuje, że ich tak mało tam było.
A Volturi eh? Czy mi to nie przypomina czegoś? Zastanówmy się Laughing.


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 17:38, 11 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz
Gość







PostWysłany: Pon 21:47, 11 Sie 2008 Powrót do góry

Tak, tak - wielki plus dla Jake'a.
Nie można go nie lubić za to, że stara się zastąpić Edwarda.
Należy wręcz go lubić za to, że jest tak barwną postacią - jest taki ludzki, popełnia błędy, przyznaje się do nich, nie jest nieomylny i wszechwiedzący.
I po raz drugi "tak, tak":
Tak, tak - misio z niego :) I w dodatku nieokrzesany gbur, co jest wielkim atutem - bo ugrzecznianie wszystkich bohaterów to pisanie jałowych dialogów i bezbarwnych scen, a tak mamy nutkę nieprzewidywalności.
I szkoda, że tych Cullenów zabrakło - ja bym chciała więcej o Mr. i Mrs. Cullen :)
Jessy
Dobry wampir



Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Pon 22:45, 11 Sie 2008 Powrót do góry

Jestem zachwycona tą częścią jak i Zmierzchem ale tak jak każdy, a raczej każda napiszę że za mało Edwarda :( kiedy Edward opuścił Bellę, byłam taka smutna jak nasza bohaterka. Myślałam w pewnym momencie że też się załamię... Boże... jakie ona piekło przeżywała :( ta depresja, otępienie, potem głosy Edwarda gdy robiła cokolwiek żeby podnieść sobie adrenalinę... ugh... aż strach mi myśleć o tym znowu. Byłam wściekła na Jacoba... jak on do cholery mógł odebrać telefon w domu Belli?! Kto mu kurna kazał?! Gówniarz pieprzony... sorry za słownictwo, z początku nie działał mi on tak na nerwy ale teraz go niecierpię! Potem jak Alice powiedziała że to Edward dzwonił a nie Carlisle, serce mi zamarło a w oczach stanęły łzy. Trochę się rozpisałam ale chyba nie macie mi tego za złe? :) no dobra kończe, jutro zaczynam czytać Zaćmienie :D kończę bo mogę zanudzić Was ale mogłabym opisać całą ksiazkę i moje uczucia jakich doznałam w danych sytuacjach :) dziś skończyłam Księżyc w nowiu a jeszcze sie nie wpisałam do Zmierzchu, ale zaraz to nadrobię :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LaRose
Człowiek



Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portland w stanie Oregon

PostWysłany: Wto 0:09, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Hehe, popieram poprzedniczkę, ale jest coś, co mi się podobało najbardziej... Ten skok z klifu Wink Echh.. Bella wtargnęła po raz kolejny na swoje życie..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
porcelain
Dobry wampir



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 7:07, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Czytam właśnie rozdział 'Pogrzeb' ,mam łzy w oczach i cała się trzęsę z wściekłości - Boże jak ja nienawidzę Jacoba! jak on śmiał?!! jak śmiał nie podać Belli telefonu?!
i Bella tak bliska wcześniej pocałunku z nim,byleby zabić smutek, aż mną potrząsnęło z gniewu.

EDWARD...może umrzeć...czytam dalej i nie mogę się już oderwać, co chwilę szarpie mną to nadzieja, to inne uczucie...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LaRose
Człowiek



Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portland w stanie Oregon

PostWysłany: Wto 11:08, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Ojj.. Porcelain, cos widze, ze jeszcze lzy nie raz naplyna Ci do oczu..
Chociaz przyznam Ci, ze sama nie bylam w tym momencie zadowolona z Jacoba. Z reszta kiedy bylam z niego zadowolona? Od zawsze mnie denerwowal .. Ugh..


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Imagine182
Zły wampir



Dołączył: 21 Lip 2008
Posty: 398
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: pomysł, że Wam to powiem?

PostWysłany: Wto 15:58, 12 Sie 2008 Powrót do góry

co prawda nie pamiętam już dokładnie tej sytuacji z telefonem ale prosze was... on nic takiego nie zrobił. odpowiadał tylko na pytania mu zadawane. kłamstwa tam żadnego nie było o ile pamiętam. a i tak wszystko sie skończyło dobrze więc nie ma co narzekać


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Jessy
Dobry wampir



Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 518
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 17 razy
Ostrzeżeń: 2/3

PostWysłany: Wto 16:28, 12 Sie 2008 Powrót do góry

no tak, ale to było moim zdaniem wstrząsające, że nie dał Belli telefonu Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Kyou
Człowiek



Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:42, 12 Sie 2008 Powrót do góry

A moim zdaniem postąpił jak ktoś niewychowany, żeby odbierać telefon w cudzym domu. Zresztą Bella była obok, więc zachował się po prostu po chamsku, nie da się tego inaczej określić.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Camisado
Zły wampir



Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z nienacka

PostWysłany: Wto 16:50, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Oj bez przesady z tym wychowaniem ;D Był po prostu bliskim przyjacielem Belli, czuł sie jak u siebie w domu. Zresztą musiał podnieść tą słuchawkę, gdyby tego nie zrobił, akcja potoczyłaby się zupełnie inaczej.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LaRose
Człowiek



Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portland w stanie Oregon

PostWysłany: Wto 17:02, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Co prawda, to prawda.... Gdyby nie to, to nie byloby calaego zamieszania z proba samobojstwa Eddiego.
Hehe, najbardziej mi sie podobalo, jak juz potem Bella go odnalazla i Edward powiedzial cos w tym stylu " A jednak Carlise mial racje" <chodzilo o to, ze trafil do nieba> :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
porcelain
Dobry wampir



Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 677
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:24, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Imagine182 napisał:
a i tak wszystko sie skończyło dobrze


Imagine ajjjć! jeszcze nie skończyłam czytać :P ^^
przyznam się Wam bez bicia, że kiedy tom chyli się już ku końcowi i zostają tylko 2-3 rozdziały to przeciągam przeczytanie ich w nieskończoność, bo tak trudno mi jest rozstać się z tomem, tak ciężko jest wiedzieć, że już się wszystko przeczytało i chociaż kusi i kusi by czytać dalej to z drugiej strony serce się kraja , że tym samym zakończę tom Wink czy jestem trochę nienormalna czy też tak macie? Mr. Green
czytam właśnie rozdział "Werdykt"(;


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 18:24, 12 Sie 2008 Powrót do góry

Moim zdaniem zachowanie Jack'a było dosyć... Normalne. Nie sądzę, żeby Bella odebrała telefon, chyba nie była wtedy w stanie tego zrobić, tak więc to, że on go podniósł było takim właśnie normalnym odruchem.
Ja sama pamiętam, jak ja miałam podobna sytuację i nie powiem, dziękowałam straszliwie, że to nie ja musiałam odbierać i kolega zrobił to za mnie.
Zresztą o co Wam chodzi? Odpowiedział na proste pytanie, bo co niby miał powiedzieć? To, że się nie dopytywali na czyim to już nie jego problem.
abstrakcyjna.
Wilkołak



Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 159
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: puszka coca-coli.

PostWysłany: Wto 18:40, 12 Sie 2008 Powrót do góry

podczas czytania tej części pierwszy raz zachciało mi się płakać.
nie na końcu, skądże, i tak wiedziałam, że Eddiemu nic nie będzie, nie od tego jest jednym z głównych bohaterów.
miałam łzy w oczach, gdy zostawił Bellę, mimo, że jej nie lubię. znienawidziłam go, nawet polubiłam Jake'a (już mi przeszło). ale Edwardowi "wybaczyłam" dopiero czytając Zaćmienie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
LaRose
Człowiek



Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Portland w stanie Oregon

PostWysłany: Śro 12:45, 13 Sie 2008 Powrót do góry

Mną nie targały aż tak silne emocje.. :)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
 
 
Regulamin