|
Autor |
Wiadomość |
Adrianna
Człowiek
Dołączył: 08 Sie 2008
Posty: 76 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Biłystok
|
Wysłany:
Śro 19:14, 25 Lis 2009 |
|
Swallow napisał: |
-Kristen za często otwiera buzię;
|
hehe... dobrze, że nie tylko ja to zauważam, myślałam, że mam jakąś obsesję...
... ale odnaszę wrażenie, że w ,,New Moon" Bella bardziej kontrolowała swoją paszczę... :D |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Adrianna dnia Śro 19:18, 25 Lis 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
|
|
|
|
bluelulu
Dobry wampir
Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 974 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 85 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hueco Mundo
|
Wysłany:
Śro 19:18, 25 Lis 2009 |
|
Skończcie już z tą otwartą buzią , trudno. Ma taki tik nerwowy i widocznie nic z tym nie może zrobić. Co jak co ale jakoś tragicznie nie umniejsza to temu filmowi ( przynajmniej nie otwarta buźka Kristen ) Bardziej mnie rozwalały te długie namyślania się Jacoba , jego "próby" odpowiedzi . Nie wiem czy wilkołactwo równa się cofaniu rozwoju umysłowego , ale strasznie mi się to dłużyło. Scena w deszczu. Dzizas! Litości. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
transfuzja.
Zły wampir
Dołączył: 06 Kwi 2009
Posty: 276 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nibylandia.
|
Wysłany:
Śro 19:55, 25 Lis 2009 |
|
Najpierw powiem, że Księżyc w nowiu na tle Zmierzchu wypada duuużo lepiej. Pod względem zgodności z książką, efektów specjalnych, wyglądu aktorów... Pod każdym. :D
PLUSY:
+ Jacob. Taylor wyglądał wspaniale! Te jego mięśnie, uśmiech... Kiedy się pojawił bez koszulki, zaczęłam piszczeć i wskoczyłam na fotel. Wiem, reakcja godna "hot 13", ale nic na to nie poradzę. Chłopak wywołuje we mnie takie emocje.
+ wilki. Bardzo spodobał mi się sposoób, w jaki zostały przedstawione. Groźne, a zarazem takie słodkie! Poradzili sobie.
+ sen Belli. Ciekawie to zobrazowali.
+ pościg sfory za Victorią. Zdecydowanie na plus.
+ wyjazd do kiny Mike'a, Belli i Jacoba. Newton wyglądał trochę komiecznie moim zdaniem, no, ale o to chodziło - miał gorączkę. Najbardziej jednak podobała mi się rozmowa Jake'a i Bells. Ten chłopak jest wspaniały! *marzy*
+ maile do Alice. Smutno mi się robiło, kiedy panna Swan je pisała - potrafili zagrać na moich emocjach.
+ walka Paula i Jacoba. Kocham wilki!
+ postać Charliego. Wielki szacun dla aktora, który wcielił się w tę rolę. W końcu nasz policjant zyskał jakąś głębię, bo - nie oszukujmy się - Meyer się nie popisała w tym przypadku [i nie jedynym zresztą].
+ motory. Ach, kiedy Jacob zdjął koszulkę... [trans, uspokój się! Zaślinisz klawiaturę!]
+ scena, kiedy Bella przyjeżdża do domu Blacków [ta w deszczu]. Cóż mogę powiedzieć...? Patrz wyżej. :P
+ Volterra
+ Jasper w końcu się uśmiechał!
Parę rzeczy mnie rozbroiło - jak walka Edzia i Jaspera czy wizja Alice [to było totalne przegięcie]. No, ale nic nie jest doskonałe.
Chyba, że Jacob. :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mary Sue
Zły wampir
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 486 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 20:17, 25 Lis 2009 |
|
Jasper, moim zdaniem, nie wyglądał na spragnionego, a tym bardziej nie wyglądał jak wampir. Bardziej jak wściekły chochlik, który bardzo, bardzo pragnął rzucić się na Bellę.
Trans, nie uważasz, że uśmiech Jaspera był bardzo wymuszony i nerwowy? Pewnie, w końcu w ogóle się uśmiechnął, no ale... ;D
Dla mnie zawsze znajdzie się ale.
Cytat: |
No, ale nic nie jest doskonałe.
Chyba, że Jacob. :D |
No i to chyba mówi samo za siebie. Tu nie ma żadnego ale. ;D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Leah1992
Człowiek
Dołączył: 11 Cze 2009
Posty: 74 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 22:08, 25 Lis 2009 |
|
AmeliaVallier napisał: |
Leah1992 napisał: |
Zawsze znajdzie się osoba, której WSZYSTKO będzie nie pasować. A to saga mi się nie podoba, ale jednak jestem na tym forum i jednak idę na film, ale ja przecież wciąż nie cierpię tej sagi, wolę czarne charaktery : |
Ja osobiście byłam w kinie na New Moon, pójdę jeszcze nie raz, jestem zachwycona i nie narzekam . |
Ajjj... czuję, że to aluzja do mnie
To nie tak, że nie lubię sagi. Jestem tylko człowiekiem i też lubię czasem powzdychać do przerysowanych ideałów, co nie zmienia faktu, że Księżyc W Nowiu to najsłabsza pozycja sagi. To oczywiście moja, subiektywna ocena, której nikomu nie narzucam. Forum to forum, ma do niego dostęp każdy, czy lubi, czy nie lubi danej tematyki. Tzw. wolność słowa.
Mogliby to zrobić lepiej, kilka niedociągnieć, niespójności z książką.
Ach tak, i mięśnie Roberta (bądź też farba) strasznie kłują w oczy. Strasznie. |
Jeśli tak to odebrałaś to wybacz, nie miałam na myśli akurat ciebie. Chodziło mi raczej o osoby którym WSZYSTKO nie pasuje min. a że Twilight ( new moon ) był najgorszym filmem, że w ogóle saga mi się nie podoba i że nikt mi się nie podoba - najwchętniej narzekałabym na wszystko itd. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Lamia86
Człowiek
Dołączył: 03 Maj 2009
Posty: 79 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Śro 22:22, 25 Lis 2009 |
|
No to teraz i ja trochę swoich opinii wyrażę:
(po części kopiowane z innego forum, więc przepraszam, że tak napisane "na wyrywki")
To tak - film zajebisty, ale mi się średnio podobał. Hihihihhii, jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało.
Muzycznie skrzywdzili i owszem, ale jeszcze bardziej skrzywdzili go graficznie! To było straszne! Make-up i stylizacja wampirów do bani, mają takiego minusa jak stąd do ... no, daleko! Bo kto do jasnej cholery widział wampira ze zmarszczkami ja się pytam? To jest niewybaczalne!
Fryzury okropne, biedną Alice nam ulizali jakoś przedziwnie, zrobili sztuczne loki Rosalie. A ubiór Carlisle'a woła o pomstę do nieba.
Właśnie, Peter, no kurcze za mało go było! Czekałam z utęsknieniem na moją scenę z urodzin, a tu rozmowę, która w książce trwała cały rozdział zrobili w 2 minuty? No sory bardzo! Zła jestem z tego powodu! (mimo iż rajtuzki ze sceny z Volturi mnie rozwaliły ).
Co mi się podobało, to sceny z wilkami. W porównaniu wejście "klatowe" Edka i Jacoba ma się jak (za przeproszeniem) gówno do twarogu. :D
Co jeszcze na plus. Chyba lepsza gra Belli niż w Zmierzchu. Była jakaś taka prawdziwsza teraz. Owszem są te same miny i w ogóle. ale może ten brak Edzia skłania mnie do myślenia, że jest na plus! Wink.
Szczerze mówiąc spodziewałam się czegoś lepszego, oglądając urywki pojedynczych scen wydawało mi się, że film będzie zrobiony z większym rozmachem. Ale przyznać muszę, że nie spodziewałam się, że w pewnych momentach aż tak mnie ten film rozbawi. A wierzcie, Ci co nie oglądaliście, czasami było się z czego zdrowo pośmiać!
Ogólnie klimat zmierzchowy bardziej mi się podobał, ale za to zgodność z książką o wiele lepsza w KwN.
I weź tu człowieku zdecyduj, który film ci się bardziej podobał, chyba jednoznacznie powiedzieć się nie da.
Ale kolejny raz muszę stwierdzić, że muzycznie ten film skrzywdzili..... nijak tej ścieżki dźwiękowej do tej ze Zmierzchu nie można porównać. Bo to by była jakaś profanacja.
No, to tak w skrócie i jeszcze raz przepraszam za chaotyczność.
A! Rob miał beznadziejnie domalowane te mięśnie... ;| |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
cappuccino_88
Nowonarodzony
Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 23:46, 25 Lis 2009 |
|
Jestem świezo po filmie,byłam z koleżanka i ciesze sie,że nie poszłam sama.Ale,ad rem :)
-ogólnie:było lepiej niz na Zmierzchu.To co było mówione-wreszcie normalne kolory,akcja jakaś taka bardziej z sensem (choc to prawda,trzeba mieć ksiązke przeczytana),gra aktorska głównych bohaterów na plus
-muzyka:hmm,gdyby nie przesluchala soundtracku wczesniej to bym go nie docenila.Niektóre piosenki w ogólne mi nie pasowały do danych scen,ale coz nic nie zmienie.Motyw przewodni score'u swietny.
Od poczatku-jak dla mnie sen mogliby pominać.Dzien urodzinowy taki jaki powinien być,"ludzie" trzymali sie z dala od Cullenów,ogladanie filmu pierwsza klasa,Alice wreszcie jest chochlikowata a Jasper sie usmiechnąl (choc ja nie zauważyłam jego sterowania emocjami po Belli).U Cullenów fajnie,ale to za szybko sie stało,ogólnie scena w całości dobra.Aaa i presenting Volturi-yay!
Scena rozstania-juz nie bede ogladać "wycieknietych",nie oficjalnych filmików,troche miałam wrazenia mniejsze niz jak oglądałam na kompie.Bella-zombie rewelacja,chyba nie było lepszego sposobu na pokazanie tego.Maile do Alice,uch az sie przykro robilo na widok kilkunastu "failure to send".
Przebudzanie-sceny z motorami nie bede komentować,Jessica była ekstra!To był jej moment.Z Jacobem,fajnie,że były kolejne etapy odnawiania motorów,widac było tą przyjaźń.Kino i Mike niezapomniani!
Zal mi było Bells jak drugi facet ja zostawil,a ona taka zdesperowana juz była.Wzloty i upadki "zwiazku" z Jakiem nieźle ukazane.
Sfora i sceny akcji,a szczególnie pościg za Victoria-jeden z najlepszych momentów filmu.Skok z klifu....eee za szybko,no ale coż :(.
Powrót Alice to jest to!Ona ratowała ten fragment,bo Jake jakiś nie taki.W Rio to najbardziej mi sie statua Jezusa podobała,na widok Edwarda zachcialo mi sie smiac (wiem,wiem nieladnie).To co z Alice zrobili we Wloszech to nie skomentuje,bo bede sie powtarzać.
Volturi-Aro najlepsza postacia,doslownie skradł im scene wszystkim.Michael Sheen jest niesamowity.Jak to sie mówi "he gives me creeps".Walka dobra,o wiele lepsza niz ta z Jamesem,bardziej dynamiczna i ja wiem...wampirza.
Po przylocie duzo i szybko,głosowanie sztywne jedynie Emmett z Jasperem uratowali sytuacje.Pozegnanie z Jacobem pełne agresji i dobrze,a Bella jak dla mnie ma naprawde death wish.Najpierw chce sie poswiecic w Volterze,teraz staje miedzy wampirem i wilkiem.Ach ten adrenaline rush.
No last but not least....jak on sie slicznie usmiechnał...to było cute,szkoda tylko,ze na tym sie skonczylo.
A zatem,wyszlysmy zadowolone,funkcja filmu "lekki,łatwy i przyjemny" spełniona.Na sali smiechy i komentarze w odpowiednich chwilach a poza tym było spoko.Z miła checią obejrzalabym jeszcze raz.
O Boże,to chyba mój najdłuzszy post... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Miiki
Człowiek
Dołączył: 16 Maj 2009
Posty: 60 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 23:55, 25 Lis 2009 |
|
A pro po premiery New Moon ciekawy news z onet.pl
Ciekawe czy to prawda...?
Kristen Stewart poznała rodziców Roberta Pattinsona
[link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
minka123
Człowiek
Dołączył: 26 Lip 2009
Posty: 60 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 14:54, 26 Lis 2009 |
|
Mi ogólnie film się spodobał, chociaż wyobrażała go sobie trochę inaczej. Ogólnie jestem zadowolona. No więc co mi się podobało to wilkołaki chociaż w książkach za nimi nie przepadałam to po obejrzeniu filmu zmieniłam zdanie. Bez nich byłoby nudno. Edward trochę za staro wyglądał. Jego charakteryzacja w zmierzchu była o wiele lepsza. Rosalie i Esme wyglądają dużo lepiej. Alice w new moon troszkę dziwne ciuszki miała , ale to można jej wybaczyć. Gra aktorska Kristen trochę się poprawiła , przynajmniej panuje nad swoją buzia i nie ma jej cały czas otwartej. Podobali mi sie Volturi. Dakota świetnie zagrała Jane, tak samo podobał mi się Aro. Jedynym minusem była wizja Alice. Naprawdę jak magli dać coś takiego. Tutaj strach i groza a tu nagle wizja Alice ze skaczącym Edwardem i Bella po łące. Nie dziwie się , że wszyscy na sali się śmiali. Ogólnie film był ok. Z chęcią wybrałabym się jeszcze raz do kina |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Monisqa
Człowiek
Dołączył: 15 Lis 2009
Posty: 71 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Oława/Wrocław
|
Wysłany:
Czw 15:55, 26 Lis 2009 |
|
A ja byłam w kinie ale zbytnio nie mogłam się skupić ze względu na towarzystwo. : D Mój kuzyn i chłopak mojej koleżanki nie przepadają za takimi filmami i uprzykrzali nam oglądanie. Ogólnikowo mogę powiedzieć, że film udany mimo braku niektórych scen z książki (tzn tych na które liczyłam) i kilku niedociągnięć. Ale coś dokładniej będę mogła dopiero powiedzieć gdy ściągnę sobie "New moon" na PC - jednak na razie czekam aż będzie w jakiejś dobrej jakości, bo w wersji CAM lub TS to kpina a nie oglądanie. : P No ale to kwestia przyzwyczajenia. : ) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Joyce
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 18:07, 26 Lis 2009 |
|
Lamia86 napisał: |
Ale przyznać muszę, że nie spodziewałam się, że w pewnych momentach aż tak mnie ten film rozbawi. A wierzcie, Ci co nie oglądaliście, czasami było się z czego zdrowo pośmiać! |
o tak, totalnie się z tym zgadzam! Były momenty, kiedy naprawdę nie mogłam się opanować. Najlepsza postać z filmu to na pewno ARO! Najlepsze było to, że tu chciał im poukręcać łby, a na koniec 'goodbye my young friends!'. Świetnie to brzmiało. No i ten śmiech po scenie z Jane...wogóle, Aro był po prostu genialny. A tak w ogóle, gdze była ta scena ze statuetką Jezusa? W tym momencie również był śmiech na sali, chociaż tak szczerze mówiąc, nie bardzo wiem czemu. Wizja Alice była moim zdaniem tak kiczowata i beznadziejna, że mało nie spadłam ze śmiechu! Ale żeby nie było, że tylko krytykuję, były rzeczy, które mi się naprawdę podobały. Pierwsza, charakteryzacja. Pomijając może jedynie zbyt mocny make up Jane i sweterek Carlisle'a. Te czerwone oczy robiły wrażenie. I nareszcie Jasper wyglądał jak Jasper, a nie jak cierpiący na niestrawność przydupas! Wyglądał 8728937295745 razy lepiej niż Edward. Sceny, gdy Bella krzyczała w nocy, były świetne. Ogólnie gra Krysi była dużo lepsza. Ale narażę się wielu osobom, mówiąc, że Edward był jakiś taki...powiem tak: jakoś niespecjalnie mi go brakowało. No denerwował mnie, po prostu. Ale cóż, w końcu to forum, każdy ma prawo do własnej opinii, więc mogę stwierdzić, że niezbyt mi się podobał. Film jako film, bo samo oglądanie go w kinie było super, głownie przez moje towarzystwo. Ale nie wiem czy to normalne, że przez 95% czasu na filmie o raczej smutnej tematyce się śmiałam. Oo, przypomniało mi się, Bella mówiąca Jacobowi że jest piękny...Nie no, przesada! I jeszcze jedno, skok z klifu. Ja bym to inaczej urządziła. No bo moim zdaniem, to przecież w książce to nie była taka dramatyczna scena, przecież Bella nawet krzyczała z radości i wogóle, a w filmie to takie strasznie tragiczne było. Jakby to naprawdę samobójstwo było. Ja wiem, że przecież Alice też tak myślała, że Bella się zabija, ale ja to totalnie inaczej widziałam. Przecież jej się to podobało!! Wybaczcie za chaotyczną wypowiedź.
Miałam naprawdę fajnie, że akurat za mną siedział ktoś, kto cały czas komentował xD. Np jak Aro tak fajnie powiedział 'Felix...' to on 'Boże...co za pedał!'. Albo jak Bella i Jake byli w samochodzie i mieli się pocałować, a ona uciekła, to on 'co z niej za menda!!' z takim komicznym oburzeniem
A wiecie co mi się jeszcze nie podobało? Walka. Nie wiem czemu, ale ona też mnie rozbawiła. Szczególnie skóra Edwarda pękająca jak w reklamie Vichy. Tylko błagam, nie zjedźcie mnie! Wszak były momenty, które mi się podobały 10% filmu to i tak nieźle, nie? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mermon
Wampir weteran
Dołączył: 24 Sty 2009
Posty: 3653 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 177 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Czw 18:41, 26 Lis 2009 |
|
Joyce napisała
Cytat: |
A tak w ogóle, gdze była ta scena ze statuetką Jezusa? W tym momencie również był śmiech na sali, chociaż tak szczerze mówiąc, nie bardzo wiem czemu. |
Jak to gdzie ?! W Rio de Janeiro, gdzie jest słynna wielka figura Jezusa. I to właśnie było śmieszne, że to pokazali. Z jednej strony mądre posunięcie, bo od razu wiadomo było gdzie był, a drugiej - trochę to kiczowato wyszło i na moim seansie też się roześmialiśmy w tym momencie.
Cytat: |
Oo, przypomniało mi się, Bella mówiąca Jacobowi że jest piękny...Nie no, przesada! |
W napisach polskich rzeczywiście Bella mówi Jacobowi, że jest piękny. W wersji oryginalnej mówi: - "You're sort of beautiful", czyli coś a la " Jesteś całkiem piękny", "W pewnym sensie jesteś piękny". To brzmi trochę inaczej, nie?
W polskiej książce jest przetłumaczone na "Jesteś całkiem przystojny" - co w naszych polskich uszach , chyba najlepiej brzmi.
Myślę, że Bella miała na myśli słowo piękny, bo po raz pierwszy zobaczyła nagle Jacoba bez koszuli, zaskoczył ją swoim męskim ciałem. Traktowała go jak młodszego kolegę, a tu nagle zobaczyła kawał przystojniaka i zaskoczyło ja to najwyraźniej.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Mono
Człowiek
Dołączył: 31 Paź 2009
Posty: 57 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Słupsk
|
Wysłany:
Czw 19:46, 26 Lis 2009 |
|
Nie podobało mi się zakończenie. Zbyt krótkie, dające wrażenie, jakby ekipa kręcąca film nagle zorientowała się, że już za długo będzie on trwać i szybko trzeba go skończyć... Mogli choć poświęcić jeszcze z 10 min na jakieś szersze przeprosiny Edwarda. W książce zajęło to Stephenie przecież ładnych parę stron! :D |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alicja20
Nowonarodzony
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 21 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: z pięknego miasta
|
Wysłany:
Czw 20:06, 26 Lis 2009 |
|
Hmm.... jeśli chodzi o mnie to byłam na samej premierze i muszę przyznać, że ta część podobała mi się bardziej. Było więcej akcji, a to jest potrzebne, szkoda tylko, że Rob grał Edwarda trochę tak jakoś nie za bardzo. Przez niego Edward wydaje mi się taką zamuloną postacią, wieczny męczennik a przecież czasem umiał zażartować. Ogólnie to i tak mogłabym iść do kina jeszcze raz. Jedyna rzecz, która mnie wkurzyła to dziewczynka, która siedziała z mamą obok mnie i głośno żuła żelki. Nie wiem jak u was ale u mnie w mieście na premierze salę zajmowała 1/2 dzieci + 2 mamy + babcia z dziadkiem( urocza para serio) no i zwykłe pary. Ogólnie niektórzy byli za młodzi. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Joyce
Wilkołak
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 119 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 20:39, 26 Lis 2009 |
|
mermon napisał: |
Joyce napisała
Cytat: |
A tak w ogóle, gdze była ta scena ze statuetką Jezusa? W tym momencie również był śmiech na sali, chociaż tak szczerze mówiąc, nie bardzo wiem czemu. |
Jak to gdzie ?! W Rio de Janeiro, gdzie jest słynna wielka figura Jezusa. I to właśnie było śmieszne, że to pokazali. Z jednej strony mądre posunięcie, bo od razu wiadomo było gdzie był, a drugiej - trochę to kiczowato wyszło i na moim seansie też się roześmialiśmy w tym momencie.
Cytat: |
Oo, przypomniało mi się, Bella mówiąca Jacobowi że jest piękny...Nie no, przesada! |
W napisach polskich rzeczywiście Bella mówi Jacobowi, że jest piękny. W wersji oryginalnej mówi: - "You're sort of beautiful", czyli coś a la " Jesteś całkiem piękny", "W pewnym sensie jesteś piękny". To brzmi trochę inaczej, nie?
W polskiej książce jest przetłumaczone na "Jesteś całkiem przystojny" - co w naszych polskich uszach , chyba najlepiej brzmi.
Myślę, że Bella miała na myśli słowo piękny, bo po raz pierwszy zobaczyła nagle Jacoba bez koszuli, zaskoczył ją swoim męskim ciałem. Traktowała go jak młodszego kolegę, a tu nagle zobaczyła kawał przystojniaka i zaskoczyło ja to najwyraźniej.
|
no właśnie, w książce to było ok, przystojny, to ja rozumiem. A ja usłyszałam 'you're so beautiful'. Ale fakt, że ja często czegoś nie dosłyszę albo coś przekręcę.
No zupełnie inaczej, jesteś piękny, a jesteś całkiem piękny. Mogliby już to inaczej napisać, ale cóż...
A z tym Rio, to ja wiem że to w Rio było, chodziło mi o moment w filmie . Bo akurat wtedy zajęłam się moim spadającym popcornem, a ktoś w kinie krzyknął 'oo, patrzcie, Jezus!'. Ale samej sceny naprawdę nie kojarzę.
Alicja20, znam ten ból. Na 'Zmierzchu' przede mną siedziała starsza para, a gdzieś obok jakiś chłopczyk. Dziadek z babcią ciągle głośno narzekali, a chłopczyk się wiercił, jakby za karę przyszedł. Bo w sumie co za radocha dla niego? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Athaya
Zły wampir
Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 398 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 13 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Z przed ekranu komputera oczywiście
|
Wysłany:
Czw 20:53, 26 Lis 2009 |
|
Byłam wreszcie w kinie, a właściwie dopiero co z niego wróciłam... Jeszcze jestem pod wrażeniem! U mnie ludzi garstka w sali była i mały berbeć jako bonus Szczęście, że nie płakał
Film... Kiedy przestałam zastanawiać się nad kolejnymi scenami to całość wyszła im wspaniale. A teraz powtórka z rozrywki z Zaćmieniem
- zaskoczyli mnie wielkością Sama pod postacią wilka ten to dopiero wielki był!
- Harry i Charlie byli bezbłędni!
- Victoria doskonała i postarali się z tymi scenami ucieczki przed wilkami...
- Emily i reszta sfory całkiem zabawna, ale ten moment jak któregoś zrzucają z urwiska był dziwny... khm
- Jacob... Och Taylor zdecydowanie wymiata! Wielki plus!!!
- Efekt kiedy Edzio błyszczy w Volterze... Piękny... I całe szczęście, że Bellla nie krzyczała!
Aaaach jeszcze we mnie buzuje na tyle, że chyba zaraz sobie znajdę jakiś filmik z kamery i obejrzę jeszcze raz! To był piękny film! |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
black_zouza
Człowiek
Dołączył: 30 Maj 2009
Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Czw 22:37, 26 Lis 2009 |
|
Dziś byłam po raz trzeci. Już na spokojnie i "trzeźwo". Nie płakałam! Ale tylko dla tego że pare osób permanentnie psuło atmosferę filmu w ten czy winny sposób. Pan siedzący przede mną cierpiący na ABS (absolutny brak szyji) wiercił się niemiłosiernie i co chwila schylał się po popcorn stojący na podłodze,machał rękami i się przeciągał (dzięki stary ) natomiast ostatnią scenę popsuła jakaś panna która na słowa "Jacob I love you" wrzasnęła "Cooo?" i cała sala ryknęła śmiechem. Podobnie gdy Edward poprosił Belle o rękę padło wielkie "Ehhh" i znów salwa śmiechu. Dzięki kochani za to że poczułam się jak na filmie dla nastolatek. Eee...czekajcie. TO jest film dla nastolatek i dziś wybitnie czułam się nie na miejscu pomimo tego, że średnia wieku przekraczała grubo 20. Poziom widzów dorównywał wykładzie. WIEM - ten film nie jest wybitnym, ambitnym kinem. Wiem. Wiem, to film dla fanów - tak i takiej opinii się będę trzymała. Ale pójść do kina by psuć innym seans....irytujące.
Ale, ponieważ tematem postu są wrażenia i opinie to powiem tak:
Ja naprawdę ten film lubię i pewnie jeszcze raz pójdę zanim go zdejmą z ekranów. Mam sentyment do Sagi i do filmu. Ulubiona scena - Voltera. Kocham ARO
I "Sorry" Paula - mistrzostwo.
Harry i Charlie - są po prostu idealni w swoich rolach. Można się przyczepić do zbyt ciągnących się dialogów między Bellą a Jacobem - wydaje mi się, że ludzie tak wolno nie rozmawiają i to w paru miejscach dość mocno wydłuża film - zupełnie niepotrzebnie wprowadzając irytację u widza. Ale mi i tak to nie przeszkadza
Emmet! Kochany jeden :D Idealnie taki jak postać stworzona przez pisarkę :)
I tak mogłabym długo i długi.
Wnioski? Byśmy musiały się zgrać - my forumowiczki, fanki - nie psychofanki, nie piszczące nastki, tylko te wariatki co to do 5 rano czytały Sagę i potem szły do pracy / szkoły i wynająć salę, pójśc razem do kina i nikt by pewnie nie popsuł atmosfery sarkastycznym "Ooooo Jezus" albo "Cooo?". A ponieważ jest to nie do wykonania to trzeba czekać na DVD i wtedy każda z nas będzie mogła zrobić sobie swój seans w domu z odpowiednim uwielbieniem i atmosferą :)
Nie zbrzydnie mi ten film i nadal będę miała tzw. banana na twarzy podczas sceny gdy Edward idzie do Belli z początku filmu z Volvo (not silver) w tle.
I tyle :) Pozdrowienia dla widzów z kina Femina w Warszawie, seans dziś o 18.00. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
B&E Cullen
Nowonarodzony
Dołączył: 16 Mar 2009
Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Czw 22:42, 26 Lis 2009 |
|
Z tym,że Edward był takim strasznym męczennikiem to się zgodze W książce w wielu sytuacjach potrafił mówić żartem,albo chociaz zawadiacko się uśmiechać...nawet w nienajlepszych sytuacjach
Myślałam,że Rob te oświadczyny wymówi tak bardziej w stylu Edzia z książki :P nie wiem czy mnie rozumiecie :P brakowało mi tego spojrzenia i tych słów wymawianych z takim zapałem :P a tu byl taki sztywny...
Prócz tego jak sobie teraz myśle,to czemu Bella sie nie zdziwila,że Jacob z takim luzem i szybkoscia dostał sie do niej do domu przez okno?:P (może sie myle i zle zapamietalam,ale chyba jeszcze w tamtym momencie nie wiedziala,ze jest wilkołakiem).
A co do zdjęcia,to przeciez jest mozliwosc ze kiedys ta parka była tak samo ubrana i zrobila sobie zdjecie przed szkola :P ten blad akurat mnie tak nie razi
P.S. dzisiaj widziałam po raz pierwszy(bo w zasadzie nie ma mnie calymi dniami w domu :P ) reklame New Moon w telewizjii :D :D :D
O ja cie krece,nawet Twilight chyba nie reklamowali w tv?? (z tego co pamietam )
widze,ze jest jakas osoba z Wawy tez byłam w kinie Femina,ale juz 20 i tez niestety smiechów było jak nie wiem nie mozna sie nawet skupic na filmie |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez B&E Cullen dnia Czw 22:47, 26 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
mapi7
Zły wampir
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 477 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 32 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Czw 23:12, 26 Lis 2009 |
|
Zastanawia mnie, dlaczego na filmach sagi czyli " Zmierzch" i " NM" jest tyle prymitywnego, przeszkadzającego, ostentacyjnego komentowania i zakłócania filmu?! :(
Nie wynika to z tego, że ogólnie polski widz kinowy w ostatnim czasie wyjątkowo zgłupiał. Na innych filmach, które są jeszcze mnie ambitne niż " sagowe " filmy tego nie ma.
Każda z nas opisując swe wrażenia z filmu pisze o jakichś beznadziejnych widzach.
Mnie też się marzy seans złożony z fanów sagi, którzy porządnie najedzą się , napiją i wytrą nosy w domu.
Delektowanie się filmem na DVD jest przyjemne, ale wielki ekran kina ma ogromną magię :)
Myślę, że szczególnie wielki ekran jest potrzebny w " Księzycu..." i porządne kinowe nagłośnienie, bo sceny
walki kolegów wilkołaków ze sobą,
walka z Laurentem,
pogoń za Viktorią,
zmagania Edwarda z Volturi
nie będą takie widowiskowe na ekranie monitora czy telewizora.
P.S. Black-zouza! Jesteś pokrewną duszą:) Ja też byłam 3 razy w kinie i chyba przełamię lęk przed ciamkającym i stękającymi widzami i pójdę 4-ty.Głównie dla tych scen, które wymieniłam powyżej. W domu już nie będą takie. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mapi7 dnia Czw 23:14, 26 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
black_zouza
Człowiek
Dołączył: 30 Maj 2009
Posty: 97 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
|
Wysłany:
Czw 23:20, 26 Lis 2009 |
|
B&E Cullen napisał: |
widze,ze jest jakas osoba z Wawy tez byłam w kinie Femina,ale juz 20 i tez niestety smiechów było jak nie wiem nie mozna sie nawet skupic na filmie |
Chyba następnym razem usiądę w 4tym rzędzie żeby całe "bydło" mieć za sobą, łatwiej będzie mi się wyłączyć na świat zewnętrzny jeśli wyeliminuję tego wielkiego pana sprzed siebie i świecące ekrany komórek
mapi7 napisał: |
P.S. Black-zouza! Jesteś pokrewną duszą:) Ja też byłam 3 razy w kinie i chyba przełamię lęk przed ciamkającym i stękającymi widzami i pójdę 4-ty.Głównie dla tych scen, które wymieniłam powyżej. W domu już nie będą takie. |
Dobrze mieć świadomość, że jest nas więcej. Szkoda tylko że na każdej sali gdzie przyjdzie 50 -100 osób, "my" jesteśmy w tej cichej mniejszości. Przecież gdyby proporcje były odwrotne i raptem w ciszy by się jakaś jedna jedyna wariatka znalazła z okrzykami albo smarkaniem;) to byśmy ją zadziobały...a raczej siła naszego kung-fu by ją powaliła
A swoją drogą mapi7 - ja również wybieram się 4ty raz, mam zaje*istą kumpelę do chodzenia na "Księżyc..." - chodzę z moją mamą :D I dziś doszłyśmy do wniosku, że możemy się doktoryzować w temacie "Reakcje ludzi na film "Saga..KwN" w zależności od daty, miejsca i godziny seansu" :D Powoli po wstępnej analizie tłumu przed salą możemy bez problemu wywnioskować reakcję w trakcie filmu
Edit: Pragnę jedynie dodać, że jako właścicielka około lat 25 moja mama jest adekwatnie doroślejsza Więc zespół z nas niebywały - obie wzdychamy w podobnych momentach |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez black_zouza dnia Czw 23:38, 26 Lis 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|