|
Autor |
Wiadomość |
Madeline
Wilkołak
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell
|
Wysłany:
Śro 16:58, 30 Lip 2008 |
|
Tu zamieszczamy tylko
PRZETŁUMACZONE artykuły i wywiady
z obsadą i twórcami filmu.
Komentarze mile widziane w TYM temacie.
WYWIAD PATTINSON / LEFEVRE PRZED COMIC-CON
Zdenerwowanie czy ekscytacja? Jakie uczucia towarzyszą wam przed zejściem na panel?
R.PATTINSON: Nie wiem. Nie wiem. W tej chwili niej jestem wstanie udzielić odpowiedzi na najbardziej banalne i podstawowe pytania. Nie wiem, czy to nerwy. W tej chwili nie jestem zdolny, do czegokolwiek. No może jestem odrobinę zmartwiony…. Niedługo pójdę się ośmieszyć.
R.LEFEVRE: Zainteresowanie filmem zostało zbudowane na miłości do książek. Dlatego trzeba wszystko, odpowiednio zgrać. Nie można zawieść ludzi. Nie można zrujnować ich wyobrażeń. Nie można zniszczyć filmu, uczynić go totalną klapą.
Robert, co robisz, że twoje włosy się tak układają?
R.PATTINSON. To proste. Nigdy ich nie myję.
Dość oczywiste pytanie: Czy czujecie do siebie chemię?
R.PATTINSON: Nie sądzę, że powinniśmy.
R.LEFEVRE: Nie, Nienawidzimy siebie nawzajem. Jednak na planie świetnie się bawimy. Obsada jest w podobnym wieku. Więc gdy wszyscy jesteśmy w Portland wszystko wygląda mniej więcej tak: Ooo, Hej, co słychać? Chodźmy na obiad. Wszystko jest niesamowite. Naprawdę jesteśmy szczęściarzami.
Jak to jest, gdy nienawidzicie się nawzajem?
R.LEFERVE No wtedy nie ma wspólnych obiadków *śmiech*
R.PATTINSON: Tak właściwie to jest tylko jedna scena, w której widać konfrontacje. No wiesz nomadowie… Jedną z nich gra Rechelle. Więcej jest rozmów o nich niż ich rzeczywistości.
R.LEFEVRE: Tak, my cały czas jesteśmy kilka kroków za nimi. Dlatego mogłeś pomyśleć, że dużo razem pracowaliśmy, jednak Tosię mija z prawdą.
R.PATTINSON: My praktycznie przez pewien czas zastanawiamy się ‘co by było gdyby’
R.LEFEVRE. Taa, trochę to wyjaśniliśmy.
Jaki miałeś pomysł na głos Edwarda Cullena?
R.PATTINSON: On jest bardzo bezpośredni w mowie. Starałem się mówić wolniej. Staromodnie. Mówiłem nosowo, jak tylko mogłem… Mówiłem jak typowy elegant z dawnych lat
Jaki był wasz ulubiony efekt specjalny, lub wyczyn kaskaderski w tym filmie?
R.PATTINSON: Jest taka część. Scena walki… Moja głowa w pewnej chwili uderza w ścianę. Miało to wyglądać naprawdę boleśnie, a potem filar powoli się przewraca i dzieją się inne tego typu rzeczy… To naprawdę fajne. – uderzyć głową o ścianę i nie odczuwać bólu. To bardzo zabawne.
R.LEFEVRE: Musieliśmy zrobić coś, co nazywaliśmy latającym dywanem. Wyobraź sobie. 30 stóp szła naziemni. Ty musisz chodzić po tym, gdy to się przesuwa z prędkością 15-20 mil na godzinę. Ziemia pod twoimi nogami porusza się z zawrotną prędkością, a ty jak gdyby nigdy nic masz po prostu spacerować. Przezwały dzień uczyliśmy się po tym chodzić Zaczyna się na kolanach… Potem powoli się wstaje. Wszystko trzeba robić z wyczuciem… Efekt tego jest taki, że wyglądasz jakbyś chodził z prędkością 30 mil nadgodzinę, gdy tak naprawdę zrobiłeś tylko trzy kroki. To była naprawdę ciekawa rzecz do opanowania.
Rozmawiając o efektach specjalnych. Jak się wam podoba efekt iskrzenia?
R.PATTINSON: Nigdy się o niego nie obawiałem, chociaż jest to wielkie wyzwanie. Nie mam pojęcia…Trudno osiągnąć taki efekt, nie czyniąc go odrobinę kiczowatym. Z tego co wiem to jakaś firma nad nim pracowała, przez cały miesiąc. I to tylko jedna scena. To naprawdę jest bardzo trudnego wykonania. Próbowali chyba ze czterdzieści razy. Wszystko jest takie trudne. Czasami wiele rzeczy nam nie wychodziło. Trudno na planie utrzymać wszystko w ryzach. Było takie jedno zdarzenie… pewien łysy facet pomalował sobie, głowę na niebiesko i nie mógł jej domyć przez cztery dni.
Robert wcześniej grałeś Harrym Potterze. Teraz grasz w kolejnym, potencjalnym przeboju kinowym… Czy nie dało ci to do myślenia?
R.PATTINSON: Jakoś nigdy nie łączyłem tych dwóch ról filmowych. Może jestem dziwakiem, ale nie widzę większego podobieństwa. Mówią, że Zmierzch to następny Harry Potter Bla Bla Bla. Dla mnie to po prostu jest dosyć dziwne, że tak się stało.
Czy to was wcale nie przeraża?
R.PATTINSON: Trochę może i tak. Wchodząc w ten projekt, zupełnie nie miałem pojęcia jak wielkie jest to przedsięwzięcie. Z każdym kolejnym dniem docierało to do mnie. Tak właściwie, z każdym dniem to się podwajało. Pierwszego dnia nie było nikogo, natomiast ostatniego dnia, na planie czekało na nas siedemdziesiąt osób. Gdziekolwiek pójdziemy robią na zdjęcia. Twilight Moms są wszędzie.
R.LEFEVRE: W Internecie pojawiły się zdjęcia vana, którym podróżowaliśmy, robione z okna samochodu. Z podpisem ‘Obsada Twilight w Vanie!’ Wtedy zdajesz sobie sprawę, że ciągle za tobą ktoś jeździ. |
Post został pochwalony 3 razy
Ostatnio zmieniony przez Madeline dnia Śro 17:07, 30 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
|
|
Madeline
Wilkołak
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell
|
Wysłany:
Czw 8:54, 31 Lip 2008 |
|
FANI UWIELBIAJĄ ZMIERZCH.
Robert Pattinson, grający nastoletniego wampira – Edwarda Cullena w ekranizacji Zmierzchu, ciągle nie może przywyknąć, do zainteresowania jego osobą fanów powieści, autorstwa Stephanie Meyer.
’To dosyć przerażające na wiele sposobów’ Powiedział Pattinson w grupowym wywiadzie przez przed wyjściem na scenę, przed 6.500 tłum na *Comic-Con International* w San Diego, dnia 24 lipca. Jestem podekscytowany, ale jednocześnie nie mogę się pozbierać, przed wyjściem na scenę. Jestem przerażony. Mam tak od zawsze.
Fabuła filmu, koncentruje się na związku miedzy Edwardem i ludzką dziewczyną o imieniu Bella (Kristen Stewart) Ta historia ma fanów na całym świecie, którzy są równie entuzjastycznie nastawieni do filmu. Potwierdziły to krzyki na Comic-Con
’Od kiedy ludzie zaczęli mnie rozpoznawać, przezwały czas świruję.’ Powiedział Pattinson. Za każdym razem, gdy gdziekolwiek idę zachowuje się w ten sposób’ *rozgląda się* ‘Nawet jeśli ludzie podchodzą, są bardzo mili. To nie ma znaczenia. Niezmiernie łatwo jest mi świrować.’
Zmierzch jest pisany z punktu widzenia Belli. Pattinson nie zawsze wiedział, co myśli jego postać wdanej sytuacji. Na szczęście Stephanie Meyer podzieliła się z nim, fragmentami nieukończonej książki MidnightSun – zmierzchu opowiedzianego przez Edwarda.
’Czasami jest naprawdę bardzo trudno, zrozumieć jego tok myślenia’. Powiedział Pattinson. ’On cały czas ukrywa wszystko przed Bellą. Wszystko się zmieniło, gdy przeczytałem fragmenty Midnight Sun. Lepiej zrozumiałem jego psychikę.’
Równocześnie pomogło to Robertowi zrozumieć motywy postępowania jego bohatera, oraz poznał jego historię.
‘Zastanawiam się, a raczej próbuje się domyśleć, gdy ktoś cię ugryzie, gdy jesteś nieprzytomny, apotem nagle się budzisz. Jesteś wieczny. Posiadasz ponad ludzką siłę i tego typu udogodnienia. Chcesz zabijać ludzi i pić ich krew Bezustannie. Gdy wcześniej byłeś zwykłym, siedemnastoletnim chłopakiem. Budzisz się trzy dni później i jesteś całkowitym chaosem… Zabijasz 50 ludzi i miałbyś ochotę powiedzieć – Ups. Przepraszam ja Niechciałem. Próbowałem zrozumieć, na czym to polega…’ Jaka jest twoja postać? *pochwali namysłu* ’Cóż, to wampir. Prowadzi jednak, ludzkie życie. Ja postrzegam, go jako normalnego chłopaka, który po prostu został ugryziony.’ |
Post został pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez Madeline dnia Czw 8:56, 31 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Madeline
Wilkołak
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell
|
Wysłany:
Czw 20:11, 31 Lip 2008 |
|
KRISTEN STEWART - BELLA W ZMIERZCHU.
By by nie zaginął wśród postów
To twój pierwszy, tak duży sukces filmowy. Jak się z tym czujesz?
KRISTEN: Dobrze. Mam wrażenie, że gdzieś tam, zaczęłam coś wielkiego i nawet gdybym chciała, nie mogłabym się już wycofać. Czuję wielką odpowiedzialność. Przez chwilę byłam naprawdę onieśmielona, ale teraz już jest wszystko skończone. Mogę chwilę odetchnąć. Odpocząć od tego projektu. Żyć własnym życiem… Czuję się świetnie. Jestem naprawdę dumna. Nigdy wcześniej nie pracowałam tak ciężko nad żadnym filmem. Chyba nikt się tego po mnie nie spodziewał….
Cóż, ten film był dla ciebie głębokim przeżyciem emocjonalnym.
KRISTEN: Tak, to prawda.
Jak długo i jak, przygotowywałaś się do roli Belli?
KRISTEN: Kupiłam furgonetkę. Taką samą jak Charlie kupił Belli i dojeżdżałam Nią do domu z Portland. Było to dla mnie formą ucieczki. Nie żebym miała przed czym uciekać. Jednak wtedy czułam, że dałam radę to wszystko przezwyciężyć. Nigdy nie jeździłam długo. Zwykle tylko do domu. Było w porządku. *śmiech*
Edward, w którym zakochuje się Bella, jest wampirem. Jednak można odnieść wrażenie, że jest on, uosobieniem wrażliwego chłopaka, w prawdziwym życiu.
KRISTEN: W istocie tak jest. Na pewno znalazło by się milion takich chłopaków. Pewnie dziewczyny, darzą ich podobnymi uczuciami. Jestem pewna, że mimo wszystko te zdarzenia inspirowane są rzeczywistością. Fakt jest to książka fantastyczna, jednak opowiada o ludzkim życiu. Nawet jeśli wampiry nie są ludźmi. Dla mnie Edward w pewnym sensie jest człowiekiem To właśnie wyróżnia dobre wampiry… One nadal są związane ze swoim ludzką stroną.. Edward nigdy nie dał się ponieść swojemu instynktowi. Potrafi nad tym panować.
Co imponuje ci w Belli?
KRISTEN: Ona jest naprawdę szczera… Mogę się z nią utożsamiać, ponieważ jest realistką o naturalnym wyglądzie. Dziewczyną która potrafi się odnaleźć w każdej sytuacji. Bella jest pozornie logiczna, mimo że w swoich oczach jest osobą psychotyczną. Tłumioną przez coś bardziej potężnego niż ona.. Każda dziewczyna, przynajmniej raz w życiu, pragnie się zatracić. Ona robi to odkąd poznała Edwarda i nie obawia się tego. Bardzo mi się to podoba. |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Madeline dnia Czw 20:13, 31 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Madeline
Wilkołak
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell
|
Wysłany:
Czw 21:11, 31 Lip 2008 |
|
PATTINSON: O WIELKICH STOPACH & HARRYM POTTERZE
WYWIAD DO OBEJRZENIA: TUTAJ
Największy krwiopijca. Król Cullenów. Siła napędowa ZMIERZCHU.
Oto Robert Pattinson…(nazywany czasem R-Pattz’em czy Spunkiem Ransomem. Jest skłonny cię poślubić, jednak o dzieciach lepiej zapomnij) W tej chwili życzy ci, szczęśliwego Wtorku ze Zmierzchem.. Zanim stał się uwielbiany lub znienawidzony. Pojawił się na okładce EW. Mężczyzna, który jest Edwardem Cullenem, przysiadł z MTV na planie filmu, którego premierę datuje się na grudzień tego roku. Ten czarujący młody gwiazdor, opowie nam o Harrym Patterze, powiązaniu Edwarda z Alem Pachino, oraz powie kilka słów o swoich spektakularnych stopach.
MTV: W tej chwili wydaje się to zupełnie irracjonalne, ale kiedy dołączyłeś do obsady dostawałeś mnóstwo e-maili wyrazami niechęci.
R.PATTINSON: Teraz to się już trochę zmieniło. Pamiętam, że gdy tylko zostałem wybrany, bywało całkiem zabawnie. Pewnie zareagowałbym podobnie, gdybym był małą dziewczynką ‘CO?!’. Następnego dnia rozglądałem, się po forach i oglądałem filmy, na youtube, w których ludzie rozprawiali na temat obsady i castingów. Nie wiem… Chyba oni powinni zagrać w tym filmie.
MTV. Jesteś jedynym aktorem, który miał doczynienia z HARRYM POTTEREM i ZMIERZCHEM. Czy twoim zdanie, powieść Stephanie Meyer jest bardziej ujmująca?
R.PATTINSON: Tak na wiele sposobów. Nawet Edward Cullen jest bardziej treściwy niż Cedrik. Po części dlatego kim jest. Jest bardziej torturowany, zmuszony, do wyrzeczeń, bardziej głęboki zagmatwany. Dlatego tak różny od postaci, którą grałem Harrym POTTERZE. To zupełnie inny rodzaj książki.
MTV: Czym to jest spowodowane?
R.PATTINSON: ZMIERZCH jest pisany w pierwszej osobie. Uważam, że to bardziej obsesyjna i osobista książka, której na pierwszym planie są właściwie tylko dwie postacie. No może ewentualnie trzy. Tu pierwsze skrzypce gra miłość, a nie jakaś wielka przygoda, czy zdobywanie świata. Wydaje mi się, że to właśnie jest największą różnicą….
MTV: Co było dla ciebie największym wyzwaniem?
R.PATTINSON: Cóż, książka napisana jest z punktu widzenia Belli, więc jeśli chodzi o Edwarda mogłem działać na wyczucie, ponieważ w książce on jest zagadką Został opisany jako idealny facet, ale to tylko dlatego, że Bella go idealizuje., kocha go bezwarunkowo. Tam właściwie nie ma żadnej potwierdzonej informacji na jego temat. To tylko jej zdanie o nim. On nienawidzi siebie i wszystkiego, co jest z nim związane. Paradox… W tej książce jest bardzo mało sprawdzonych faktów dotyczących jego istnienia. Fakt, czasami Bella próbuje ocenić go, krytycznym okiem. Jednak jej obsesyjna miłość wszystko zmienia.
MTV: Gdy film wejdzie do kin, ty na pewno staniesz się Danielem Radcliffem ZMIERZCHU… Czy przez te ostatnie dni patrzyłeś na Daniela i myślałeś sobie: ’Jestem teraz tam gdzie on’?
R.PATTINSON: Nie, nigdy tak nie myślałem… *śmiech*
MTV: Jednak prawdą jest, że casting do tego filmu był o wiele krótszy, niż te do filmów o Potterze…
R.PATTINSON: Nie wiem dokładnie jak było z Kirsten, jednak to był naprawdę dziwny casting. Zapowiada się naprawdę osobisty film, bo takie właśnie było założenie względem tego projektu…Na wiele sposobów…W tym filmie jest kilka scen dużo akcji i dramatyczny koniec. Jednak przez większość czasu jest to historia rozpaczliwej miłości dwojga ludzi, którzy nie wiedzą, co przyniesie im czas.
MTV: Ale może jednak widzisz, jakieś cechy wspólne pomiędzy tymi dwoma światami….
R.PATTINSON: Może i jest kilka oczywistych powiązań, ale tak naprawdę, jedynym, sprawdzonym jest, gatunek tych serii. Stephenie Meyer pisząc, bazuje na realnym świecie, a nie na imaginacji. Tam nie ma żadnych gobelinów, czy innych takich stworów. Można stać się wampirem, jeśli zostanie się ugryzionym przez przedstawiciela tej rasy. To tak jakby dolegliwość, przy której nie zostaje się odizolowanym od świata… Mimo wszystko jest się ludzkim. Jest się człowiekiem ukąszonym żyjącym przez wieczność. Masz ponad ludzkie mocy. Jednak nigdy nie będziesz w stanie zapomnieć, czym się stałeś… Nieustannie uwięziony w czyśćcu.
MTV: Nie fajnie jest być wampirem.
R.PATTINSON: Możesz robić kilka fajnych rzeczy. *śmiech* Ale gdy będziesz miał 400 lat na karku, masz już dość wszystkiego. Przez cały czas mordujesz ludzi, co powoduje wyrzuty sumienia
MTV: Czy Edward posiada jakieś twoje cechy?
R.PATTINSON: O, mnóstwo. Jednocześnie starałem się zachować to, że jest postacią fikcyjną. W książce on jest jak Bóg, wszyscy go kochają. To prawda. Edward Cullen jest Bogiem. Jednak kiedy lepiej się temu przyjrzysz zauważysz, że nikogo nie rozumie. On jest jak Superman, który przez te sto lat, nie uratował nikogo – z wyjątkiem jednej dziewczyny.
MTV: Więc co wyłożyłeś na stół?
R.PATTINSON: Nie chciałem stworzyć kolejnej kopii Draculi. Stephenie, pisząc tą książkę wyciągnęła wampiry z krypty.
MTV: Wielki Laurie z *Domu* ma brytyjski akcent, jednak między ujęciami czuwa się w rolę zachowując amerykański akcent. Czy tak samo zrobiłeś z Edwardem?
R.PATTINSON: No, tak jakby… Do najważniejszych scen, tak po prostu jest łatwiej. Czasami nawet zapominam, że mówię z amerykańskim akcentem. Czasami po ujęciach nie potrafię mówić z moim ojczystym akcentem. Jelcze nigdy nie musiałem grać z amerykańskim akcentem.
MTV: Naprawdę, nie musiałeś mieć jakiegoś trenera?
R.PATTINSON: Dorastałem oglądając amerykańskie filmy. Tak właściwie uczyłem się grać, oglądając amerykańskie filmy.
MTV: Ostatnia rzecz: fanka pyta: Jaki masz rozmiar buta? Twoje stopy są wielkie
R.PATTINSON: Naprawdę? Chryste, nie wiem. *śmiech* Nie wiedziałem, że mam wielkie stopy. Noszę dziesiątkę. Jestem dość wysoki. To kolejna rzecz którą mogę dodać do mojej listy nieudolności – albo nawet więcej niż nieudolności…. |
Post został pochwalony 4 razy
Ostatnio zmieniony przez Madeline dnia Pon 15:12, 11 Sie 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Luthien
Dobry wampir
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 1528 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 113 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dark Blue Tennessee
|
Wysłany:
Pią 18:13, 01 Sie 2008 |
|
Wywiad z Robertem dla Los Angeles Times podczas Comic-Con.
Po pierwsze porozmawiajmy o tej okładce Entertainment Weekly.
- Um, moje włosy chyba wyglądają trochę jak tupecik, nie? Nie wiem, jak to się stało. Śmiech. Ale pomyślałem sobie, to przecież jest w sprzedaży tylko przez tydzień.
Powiedz nam coś o tym, jak to jest, gdy musisz grać kogoś "pięknego".
- Kiedy pierwszy raz przeczytałem scenariusz i usłyszałem o castingu, pomyślałem sobie: "To jest niemożliwe. To jest fizycznie niemożliwe, by zagrać tę rolę. " Domyślałem się, jaka może być reakcja innych. Poza tym istniała możliwość, że zgłupiejesz od tego ciągłego przymusu wyglądania "pięknie" i skończy się na tym, że będzie wyglądało, jakbyś stroił fochy. Jakbyś się pytał: "Mogę opuścić wszystkie moje kwestie i stać nieruchomo, tak, byście mogli to nakręcić naprawdę dobrze?"
Więc co zrobiłeś?
- Dużo o tym myślałem. Była to swojego rodzaju zwodniczo skomplikowana postać do zagrania. Kiedy spojrzysz na to, co Edward mówi, wydaje się, że on zawsze mówi właściwą rzecz. Zawsze jest doskonałym dżentelmenem. Ale kiedy umieścisz to w kontekście jego życiowej sytuacji, nie wyjdzie, że jest tym towarzyskim i całkowicie normalnym facetem. Taki był wcześniej, aż nagle został ugryziony. Wciąż stara się być miłym facetem, ale zabił też jakieś 50 osób, więc tak jakby ciągle za to pokutuje.
Ach, tak, wiemy, że czytałeś manuskrypt "Midnight sun", czyli Zmierzchu z punktu widzenia Edwarda. Nie będzie wydany jeszcze przez jakiś czas. Jakieś ciekawostki?
- Bella nigdy nie wie, co dzieje się w głowie Edwarda. Przez całą serię książek ona nigdy tak naprawdę nie wiedziała, kim on jest. W MS odkryjecie, że on wiele przed nią ukrywa, dowiecie się o rzeczach, które on ukrywa. Nawet takie podstawowe rzeczy jak to, że są inne wampiry, które zamierzają ją zabić. Chodzi mi o to, że on kłamie o tym przez bardzo długi czas.
Czy to ci pomogło w zagraniu tej roli?
- To ciekawe, że w MS on jest zdegustowany sobą, ale ja akurat i tak podobnie postrzegałem Edwarda już wcześniej. On wie, że jego związek z Bellą jest właściwy, ale nie może znieść faktu, że wciąż się koło niej kręci. To jest tak - "Wiem, że jestem w niej zakochany, wiem, że to jest dobre i właściwe, ale nie powinienem tego robić. Jestem wampirem, powinienem to zaakceptować i zabić się właśnie teraz." Mnóstwo nienawiści do samego siebie. Śmiech. Chciałem grać tą 100 % nienawiść do samego siebie przez cały czas, ale nie pozwolili mi. Musieli mnie tak jakby trochę rozchmurzyć.
Możemy usłyszeć coś więcej o tym dzienniku, który prowadziłeś, przygotowując się do roli Edwarda?
- Nie mam pojęcia, skąd się wziął cały ten pomysł z tym dziennikiem. Pisałem tony notatek. Miałem chyba sześć wersji scenariusza. Pisałem to, gdy byłem w Portland (gdzie kręcono film) przez dwa miesiące sam. Byłem tam przed Catherine Hardwicke (reżyserką) i kimkolwiek innym.
Żeby wczuć się w graną postać?
- Nie mogłem robić w Londynie niczego, co mogłoby mi pomóc, więc pomyślałem, że odizolowanie się od wszystkiego, co znałem, będzie dobrym pomysłem. Poza tym, chodziło też o akcent. Pomyślałem, że to mi pomoże, jeśli będę udawał Amerykanina przez dwa miesiące.
Sądzisz, że jak wypadł twój akcent?
- W założeniu miał to być staroświecki akcent amerykański. Jeszcze tego nie miałem okazji zobaczyć, ale mam nadzieję, że mi się udało. |
Post został pochwalony 1 raz
|
|
|
|
Madeline
Wilkołak
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell
|
Wysłany:
Pon 15:15, 11 Sie 2008 |
|
TWILIGHT LEXICON - MELISSA ROSENBERG - WYWIAD
Twilight Lexicon przepytuje scenarzystkę ekranizacji powieści TWILIGHT – Melissę Rosenberg…
TL: Co cię skłoniło do wzięcia udziału w projekcie TWILIGHT. Ty zawsze interesowałaś się tematyką wampiry/nastolatki. Jaki jest tego rdzeń?
MELISSA: Od zawsze byłam wielką fanką Buffy pogromcy wampirów’ Nadal uważam, że to jeden z najlepszych seriali telewizyjnych. Pokochałam książki Anne Rice. Obejrzałam chyba wszystkie filmy, w których pojawiają się wampiry i nikt mnie do tego nie zmuszał. I wtedy pojawiła się Stephenie… Jestem wielka szczęściarą, mogąc, pracować jej świecie, przenosząc jej powieść na wielki ekran.
TL U Stephenie muzyka odgrywa dużą rolę, gdy tworzy. Jak jest u ciebie? Czy to ma w ogóle jakieś znaczenie?
MELISSA: Szczerze powiem, że nie słuchałam muzyki. Zbyt łatwo mi to przychodzi. Ona potrafi nastroić cały mój dzień. Chciałam się skupić tylko na pracy. No, ja i Stephanie. Jest taka scena: Edward prosi Bellę do tańca, a ona odmawia. Pisałam dialogi do piosenki [link widoczny dla zalogowanych] Przecież przy niej nogi same rwą się do tańca. Miało to udowodnić, jak kiepską tancerką jest Bella. Jednak potem plany się zmieniły i postanowiliśmy użyć [link widoczny dla zalogowanych]
TL: Jak duży miałaś spięć ze Stephenie pisząc scenariusz do filmu?
MELISSA: Wcale ich nie było. Jako scenarzystka, musiałam spojrzeć na wszystko z innej perspektywy, stworzyć własną wizję jej świata. Nie kontaktowałam się z nią zbyt często. Jednak każde słowo, które napisała było zrodzone z jej imaginacji. Mimo że w rzeczywistości nasz kontakt był raczej sporadyczny. Tańczyłyśmy razem na stronach scenariusza. Podczas pisania scenariusza miałam z nią jedno istotne spotkanie. Catherine, ja i Stephenie rozmawiałyśmy o tym dlaczego dom Belli będzie w Scottdale, jak wygląda tam życie codzienne. Stephenie przybliżyła nam związek emocjonalny między Bellą i Renee. Dzięki temu lepiej zrozumiałam, jak precyzyjnie zbudować dramatyczny koniec związany z zaręczynami jej matki. Tyle rzeczy było do obgadania. Po tym spotkaniu lepiej zrozumiałam, motywy działania głównych bohaterów oraz poznałam historie, które są tłem dla tej powieści. Dostałam tez sporo jej prywatnych notatek dotyczących powieści. Niewiarygodne.. Od chwili gdy scenariusz został ukończony dużo częściej się kontaktujemy. Ona jest cudowną kobietą. niezwykle mądrą i zabawną. Potrafię cieszyć się jej towarzystwem. Uwielbiam spędzać z nią czas rozumiejąc jej tok myślenia.
TL: Co było dla ciebie największym wyzwaniem podczas pisania scenariusza?
MELISA: Jednym z największych wyzwań podczas przenoszenia tej powieści na ekrany kin było zrozumienie toku myślenia wszystkich bohaterów. Na początku, ‘przemierzałam książkę mając wszystko z punktu widzenia Belli. Nie ma sceny, w której by jej nie było. Po drugie, musiałam zawrzeć w scenariuszu sceny, w których ona głośno, mówi ‘co jej w duszy gra’ Po trzecie, musiałam napisać ciekawe dialogi, które byłyby zrozumiałe dla czytelników książki jak i dla widzów filmu. Na szczęście obsada wiele utalentowanych aktorów, potrafią oddać kawałek siebie postaci, w która się wcielają.
TL: Co myślisz o castingu do filmu? Czy mogłabyś zdradzić nam jakieś szczegóły?
MELISSA: Zależało mi na tym aby sceny w miarę możliwości były przepełnione humorem.
W chwili gdy dwójka głównych aktorów po raz pierwszy weszła do pokoju, byłam przekonana, że nie będzie z tym najmniejszego problemu. Między nimi wyraźnie jest chemia. Do każdej linijki dialogu potrafią przemycić szczyptę humoru. Gdy w samotności piszesz dialogi, nie masz pojęcia kto będzie wymawiam poszczególne słowa, możesz tylko wyobrażać sobie mniej więcej ja to zostanie odegrane. W serialach telewizyjnych jest o tyle łatwiej, że od samego początku wiesz dla kogo piszesz daną kwestię. Zupełnie inaczej niż filmie… Po wielu poprawkach i zmianach, wszystko wyszło tak jak powinno.
TL: Którą scenę było ci najtrudniej przenieść na ekran kinowy? Czym to było spowodowane?
MELISSA: Pytania i odpowiedzi są częścią jej historii. To bardzo ważne. Nie chciałam niczego pominąć, ale zawarcie całej fabuły książki w jednym filmie byłoby niemożliwe. Właśnie na tym polega ta trudność – trzeba było zawszeć tą historię bez rozdrabniania się w zbędne szczegóły. Catherine bardzo mi w tym pomagała. Wiele zmian wprowadzałyśmy na planie. Moim zdaniem efekt jest zadowalający. Nie widziałam jeszcze wszystkich scen złożonych w jedną spójną całość, ale bez obaw sens został zachowany. To nadal jest wspaniała historia o zakazanej miłości.
TL: W książce jest wielu bohaterów, którzy w filmie są wyraźnie pominięci (Ben, Eric Jessica itp) Czy mogłabyś powiedzieć naszym czytelnikom czym to jest spowodowane?
MELISSA: Naprawdę uwielbiam wszystkich bohaterów powieści. Jednak film ma ograniczony czas. Nie mogłam usunąć scen z Cullenami, ponieważ oni są bardzo istotną częścią projektu. Dlatego postanowiłam ‘zrzucić ludzi z klifu.’
TL: Co twoim zdaniem jest fundamentem związku Edwarda i Belli?
MELISSA: Długie czekanie na pojawienie się uczucia. Wzajemna akceptacja i chemia.
Która scena i dlaczego jest twoją ulubioną w filmie?
MELISSA: Jeszcze nie widziałam filmu więc na razie mogę tylko odpowiedzieć na podstawie scenariusza. Uwielbiam sceny między Bellą a Charlim. Uwielbiam rozkwit związku między Edwardem i Bellą oraz scenę w szpitalu, po ty jak cudem została uratowana. Bardzo lubię też te pierwsze sceny. Gdy Edward uchronił Bellę przed pędzącym vanem oraz oczywiście lekcja biologii. I Chyba jeszcze została najważniejsza scena w którym Bella dowiaduje się kim naprawdę jest Edward. Uwielbiam te wszystkie soczyste kąski.
TL: Które postacie najbardziej lubiłaś opisywać.?
MELISSA: Eric był całkiem zabawny. I Rosalie. Jego lubie za poczucie humoru, a ją za sarkastyczne podejście do wszystkiego co ją otacza. Emmett jest cudowny, bo zawsze jest sobą. Przez cały film rzuca teksty w stylu: ‘Chodźmy! Zabijmy kogoś!’ O, i oczywiście jest James, który przyniósł mi wiele frajdy. Prawdziwy z niego diabeł.
TL: Którzy członkowie obsady są twoim zdaniem najlepiej dobrani?
MELISSA: Szczerze… Bella i Cullenowie. Uważam, że rola Belli jest bardzo trudna do odegrania i jedyną aktorką, która mogła to zrobić jest Kristen Stewart. Jakie mamy szczęście, że zgodziła się wziąść udział w tym projekcie. Jestem zauroczona Jacksonem, który wcielił się rolę Jaspera… Wielkie rzeczy przed nim. |
Post został pochwalony 3 razy
Ostatnio zmieniony przez Madeline dnia Pon 15:19, 11 Sie 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
Tacyen
Dobry wampir
Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 1028 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kraków
|
Wysłany:
Śro 19:50, 03 Wrz 2008 |
|
COSMOGIRL - WRZESIEŃ 2008 - WYWIAD
Odłóżcie czosnek i święcona wodę. Ci fantastyczni faceci mogą zagrać wampiry, ale obiecujemy, że nie będą gryźć.
Jest 5 rano, kiedy Taylor Lautner zjawia się jako pierwszy w Kalifornijskim studiu w Venice na sesji zdjęciowej dla CosmoGirl. Kilka minut później wchodzi jego znajomy z plany „Twilight”, Kellan Lutz.
Chłopaki przybijają sobie piątkę i żartują o tym, jak Robert Pattinson, inna gwiazda ekranizacji popularnej książki, zawsze się spóźnia. Koło 6:30 zaczynam się mocno niecierpliwić, ponieważ wciąż czekamy na naszego czołowego wampira. W końcu, Robert wchodzi na palcach do pomieszczenia z zaspanymi oczami i zaczyna mocno przepraszać:
- Przepraszam, zaspałem – tłumaczy, z tym swoim seksownym brytyjskim akcentem. Jest taki czarujący, że moja zdenerwowanie niemal natychmiast znika. Uświadamiam sobie w tym momencie, dlaczego grana przez Kristen Stewart, Bella, chce spędzić całą wieczność z tym facetem, wampirem czy nie. Gdy nasi przystojniacy przebierają się w jeansy i białe koszule, każda dziewczyna w pomieszczeniu znajduje powód, by podkraść się do przebieralni, licząc na to, że uda im się chociaż zerknąć. Jak na znak – Rob, Kellan i Taylor pojawiają się z powrotem. Sprawdź o czym rozmawialiśmy podczas sesji.
Q: Jak więc opiszecie grane przez was postacie?
Rob: Edward jest sprzecznym i opornym wampirem. Jest poetą, dogłębnie i całkowicie. Jest niewiarygodnie zmartwiony.
Kellan: Emmett to twardy facet, obrońca, ale jest starszym pluszowym misiem dla młodszego brata.
Jest głupkiem, ale kiedy straci nad sobą kontrolę jest niebezpieczny i nic go nie powstrzyma.
Taylor: W pierwszym filmie, Jacob jest normalnym licealistą. Jest towarzyski, koleżeński i lojalny. Uwielbiam tę postać, ale jestem podekscytowany tym, że będę mógł zagrać go w sequelu , kiedy jego charakter ewoluuje.
Q: Jesteście bardzo podobni do granych przez was postaci?
Kellan: Rob to zdecydowanie Edward. Jest taki zawiły, poetyczny… Mam na myśli, że nie możesz mu pomóc, ale lubisz tego gościa! Powiedziałem, że jestem zdecydowanie typem obrońcy. Mam sześcioro braci i siostrę, więc obrywałem czasami bo byłem tym po środku. Ale wtedy nauczyłem się bronić.
Rob: Taak, Kellan ochranie mnie cały czas. To jak mieć klosz na około siebie. On jest jak ochronny klosz.
Q: „Twilight” nie jest tylko filmem o wampirach, to film o miłości. Lubicie chłopcy romantyczne filmy?
Taylor: Ja strasznie lubię „Zaczarowaną”. Oglądałem ten film z pięć albo sześć razy.
Kellan: Lubię „Pamiętnik”, „Tristana i Izoldę” i „Romeo i Julię”. Przełamują przekonania, że nie chodzi tylko o zdobycie kobiety ale także pokazują walkę klas o majątek i przywileje.
Q; A co z horrorami?
Taylor: Moi przyjaciele przekonali mnie, jak mogą być świetne. Naprawdę lubię Hitcher’a, a przez Gothikę mam koszmary.
Rob: Ja nie lubię tych „ukrytych za drzwiami” elementów, kiedy nagle jest jakieś „Boo!”. Wole bardziej straszne i niepokojące filmy grozy. Jednym z moich ulubionych jest Egzorcysta.
Kellan: Uwielbiam horrory. Myślę, że te zwyczajne, krwawe filmy są trochę śmieszne. Nie nudzi mnie patrzenie jak komuś odcinają głowę.
Q: Sloganem „Twilight” są słowa: „Kiedy możesz żyć wiecznie, po co żyjesz?” Chcielibyście żyć przez całą wieczność?
Rob: Uh, tak, tak myślę, zwłaszcza gdybym mógł to włączać i wyłączać. To taki pomysł, że mógłbym zobaczyć jak wygląda śmierć a potem móc wrócić z powrotem. To brzmi świetnie. Chcę mieć swoje ciastko i móc je zjeść.
Kellan: Nie mogę się doczekać na życie po życiu, żeby spędzić wieczność jakakolwiek miałaby ona być. Ale byłoby dobrze również móc żyć przez tysiące lat i patrzeć jak świat się zmienia. Jeśli mógłbym zostać 23-latkiem przez pięćset lat, prawdopodobnie przystałbym na ten układ.
I wreszcie to, co każdy powiedział na koniec:
Rob: Nigdy nie czułem, że kręcę film o wampirach, nawet wtedy gdy odrywaliśmy komuś głowę.
Taylor: Nie słyszałem o sadze „Twilight” przed kręceniem filmu. Teraz widzę wszędzie dziewczyny czytające ją. To postępuje naprawę szybko.
Kellan: Kochałem wampiry kiedy dorastałem. Przebierałem się za wampira na Halloween trzy razy pod rząd.
Za wszystkie błędy w tłumaczeniu serdecznie żałuje i przepraszam, postanawiam sie poprawić i takie tam :) |
Post został pochwalony 2 razy
|
|
|
|
Madeline
Wilkołak
Dołączył: 18 Cze 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 123 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Hell
|
Wysłany:
Pon 18:49, 15 Wrz 2008 |
|
PETER FACINELLI TWILIGHT THUESDAY 09/09
MTV: Po pierwsze, jak postrzegasz Carlisle?
FACINELLI: Carlisle Cullen ma około 348 lat jednak już dawno przestał przywiązywać uwagę do upływu czasu. Jest ojcem niewielkiej rodziny wampirów, zamieszkującej Forks w stanie Waszyngton. Od zawsze walczył ze swoją naturą. Wolał się głodzić niż zacząć żywić się ludźmi.. On i jego bliscy są wegetarianami, żywiącymi się zwierzętami.
MTV: Jest również niezwykle dobroczynny jeśli chodzi o wampiryzm. Przez te wszystkie lata, przemienił wiele ludzi jednak z dobrych zamiarów.
FACINELLI: Taa, wszyscy ludzie których przemienił byli chorzy lub umierający. Uważał, że nieśmiertelność, będzie dla nich szansą, by zacząć wszystko od nowa. Nie ma w nim choćby uncji zła.
MTV: Czy przeczytałeś książki zanim zaczęliście kręcić ekranizację?
FACINELLI: Przeczytałem ZMIERZCH, krótko przez spotkaniem z Catherine Hardwicke. Przeczytałem ją w jeden dzień. Nie mogłem jej odłożyć, to było fantastyczne.
MTV: Czy zdarzyło ci się, kiedykolwiek improwizować?
FACINELLI: Oczywiście, Na początku dali mi tylko kilka stron scenariusza. Myślałem sobie: Nie mam bladego pojęcia o co w tym chodzi. Dlatego, przeczytałem książkę, co sprawiło mi dużą przyjemność.
MTV: Kiedy zagłębiłeś się, w świat wampirów?
FACINELLI:[b] Cóż, teraz opowiem dość ciekawą historię: Mniej więcej cztery tygodnie, przed pierwszym dniem zdjęciowym, czytałem książkę: Wampiry w Hollywood, przez lata. Pięćdziesiąt lat wampiryzmu! Byłem w tedy w biurze. Fabuło zupełnie mnie wciągnęła i pomuskałem Wow… Nigdy nie byłem fanem, filmów o wampirach, do czasu, aż zrozumiałem piękno i tajemniczość tego świata. Od tamtej pory obejrzałem wiele, filmów o tej tematyce. Jednak kiedy czytam ZMIERZCH, przypominają mi się fimy, w których wampiry były tajemnicze i niezwykle pociągające, w seksualny sposób, połączony wraz z mrożącą krew w żyłach historią. Naprawdę uwielbiam takie scenerie.
MTV: Jakie to uczucie, grać ojca ludzi, którzy są zaledwie kilka lat młodsi od ciebie?
[b]FACINELLI: Oh, jesteś zbyt uprzejmy. Tak naprawdę jestem straszy od członków obsady o mniej więcej dziesięć lat. Sam mam dzieci, wiec nie sprawia mi trudności granie ojca. Jesteśmy mocno ze sobą związanie. I wszyscy nazywają mnie tatą…
MTV: Czy starałeś się, odbiegać od scenariusza, po to by choć w małym stopniu, przybliżyć widzom życie 350 letniego Carlisle?
FACINELLI: Tak właściwie nie wiele jest historii Carlisle, w tym filmie. Jednak zdradziłem kilka szczegółów, podczas meczu.
MTV: Wielu aktorów, utożsamia się ze swoją postacią. Czy w twoim przypadku, było podobnie?
FACINELLI: Jak zapewne wiesz, nie miałem zbyt wiele czasu na przygotowanie. Jednak przeszedłem kilka kursów. Teraz normalnie mogę operować! Więc jeśli będziesz czegokolwiek potrzebował… Przeszczepu wątroby i innych takich rzeczy to wiesz, gdzie mnie szukać. xD
MTV: Jaką scenę wyczekujesz, z niecierpliwością, która nie pojawiła się, w pierwszej książce?
FACINELLI: Nie mogę się doczekać sceny, w której Cullenowie i wilkołaki, walczą po jednej stronie barykady i dają w kość tym złym wampirom.
MTV: Należysz do fanów, Edwarda, Jacoba czy Szwajcarii?
FACINELLI: *Śmiech* Chyba powinienem powiedzieć, że wyłącznie Edwarda… Jednak, w książce moja postawa jest bardzo wszechstronna. Jako fan tej sagi popieram, Szwajcarię. Jednak Jako Dr.. Carlisle wspieram Edwarda.
MTV: Gdyby istniała, taka możliwość, czy chciałbyś zostać przemieniony?
FACINELLI: Myślę, że spodobałaby mi się nieśmiertelność. Kiedyś ktoś mnie zapytał, w jakim wieku, chciałbym zostać przemieniony… Prawdopodobnie między 18 ,a 40 rokiem życia. Jak już powiedziałem: nieśmiertelność, przypadłaby mi do gustu. Jednak picie ludzkiej,
Czy zwierzęcej krwi… Wydaje się obrzydliwe.
MTV: Kto jest największym jajcarzem, wśród obsady filmu?
FACINELLI: Bez wątpienia Edi Gathegi dał nam wiele powodów do śmiechu. Więc potrafi zadzwonić do kogoś i udawać kogoś zupełnie innego. Kiedyś zadzwonił do mojego pokoju hotelowego, i przedstawił się jako Suzie. Ale to jeszcze nic… Jest taka jedna zabawna historia. Któregoś dnia poprosiłem go, by zadzwonił do Jacksona i wykręcił mu taki sam numer, oraz dodał że pracuje w produkcji. Więc zadzwonił i powiedział. ‘Dzień dobry jestem Suzie, dzwonię z biura produkcji, postanowiliśmy, że możesz zostać przy naturalnym kolorze włosów, bo nie do twarzy ci w farbowanych…’
MTV: To przezabawne, tym bardziej, że on wtedy przechodził katusze związane z jego fryzurą…
FACINNELI: Tak to było podczas pierwszych dni na planie. Jackson powiedział cos w stylu: ‘W porządku.’ Okazało się, że w tym czasie rozmawiał również ze swoim menagerem, i przekazał mu radosną nowinę. ‘Tak, właśnie do mnie dzwonili… Mogę zostać przy naturalnym kolorze włosów…’ Na co usłyszał odpowiedz: ‘Oh, dzięki Bogu! W jasnych wyglądasz koszmarnie. Wtedy znów przełączył znowu na Ediego, który powiedział: ‘To tylko ja…’ Następnie Jackson oddzwonił do swojego menagera i powiedział mu, że to był tylko żart. Menager nie wiedział co powiedzieć. Jackson twierdził, ż to było dość zabawne…. |
Post został pochwalony 3 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Śro 15:06, 01 Paź 2008 |
|
Hej mam wielką prośbe może mi ktoś przetłumaczyć ten wywiad
[link widoczny dla zalogowanych] bardzo mi na tym zależy. Z góry dzięki
nie wiem czy dałam do dobrego tematu |
|
|
|
|
syntia
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 690 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Charming.
|
Wysłany:
Pon 7:45, 06 Paź 2008 |
|
Wywiad z Ashley Greene (Alice) przeprowadzony przez twilightmoms.com. Z treści wnioskuję, że wywiad niepierwszej świeżości, pochodzi z początków kręcenia filmu.
TM: Przeczytałaś książki?
A: Oczywiście, że przeczytałam wszystkie trzy książki! Po kilka razy, tak właściwie. Przeczytałam je i stałam się fanem, jeszcze zanim dostałam rolę Alice.
TM: Co robisz ze swoim dodatkowym czasem w Portland? Potrzebujesz może lokalnego przewodnika? Bezpłatnie. Mój numer to: (XXX) XXX XXXX. Ha, ha.
A: Przerwa. Ha! Nie, po prostu próbuję maksymalnie wykorzystać czas spędzony w tym mieście. To przepiękne miejsce. Zdecydowałam, że kupię tutaj dom. I dziękuję za ofertę, to niesamowicie miłe… Skorzystam z twojej propozycji, gdy będę tutaj bez żadnych zobowiązań zawodowych.
TM: Jaki jest Twój ulubiony moment z Alice w książkach?
A: Ulubiony moment z Alice? Hm, jest ich kilka, ale moment, który zawsze sprawia, że się uśmiecham, to ta cała sprawa z żółtym Porsche… Pokazuje to zabawne ciepło związku łączącego Alice i Edwarda.
TM: Słyszałaś jakieś plotki o dalszych częściach?
A: Oczywiście, że słyszałam. Bardzo bym chciała, aby okazały się prawdą. Zobaczymy.
TM: Czy możemy przyjść i zrobić z Tobą wywiad osobiście w imieniu twilightmoms.com?
A: Taki wywiad prawdopodobnie mógłby dojść do skutku. Chociaż coś takiego musi być rozważone przez mojego menadżera i kierownictwo filmu. Bardzo chciałabym, aby takie spotkanie się odbyło.
TM: Czy jesteś w dobrych stosunkach z innymi członkami obsady?
A: Obsada jest niesamowita! Wszyscy świetnie się ze sobą dogadują, jesteśmy teraz praktycznie rodziną.
TM: Czy mogłabyś zapytać, czy Rob dostał płyty dvd z Jackiem Nicholsonem, które mu podrzuciliśmy? Asystent produkcji o imieniu Derek powiedział, że przekaże je Robowi.
A: Z pewnością zapytam Roba, czy dostał te płyty.
TM: Którego z aktorów lub aktorek podziwiasz?
A: Absolutnie uwielbiam Audrey Hepburn. Ona jest tak ponadczasowo i klasycznie piękna. Gina Davis też jest wspaniała... „Długi pocałunek na dobranoc” był moim ulubionym filmem przez pewien czas. Julia Roberts, Meryl Streep i Felicity Huffman są kolejnymi, które podziwiam.
TM: Jaka jest największa różnica między Alice z książki a Alice z filmu?
A: Staram się, aby jej charakter był podobny do tego z książki. Każdy ma jednak inne spojrzenie na tę postać. Nie chcę niczego zmieniać, ale próbuję oddać pewne warstwy jej charakteru, które ludzie mogli pominąć. Większość widzi ją jako radosną, słodką, entuzjastyczną dziewczynę; Alice prezentuje sobą o wiele więcej.
TM: Czy włosy Alice były dużym problemem w zachowaniu wierności książce? A może zamierzasz zmienić jej fryzurę? To będzie peruka czy Twoje własne włosy?
A: Och, włosy! Ha, ha, praca nad nimi ciągle trwa. Myślę, że będziecie z nich zadowoleni. Znowu, staram się nie odbiegać bardzo od tego, co widzą fani. Nie jestem jednak postacią fikcyjną, więc trochę trzeba będzie zmienić moją twarz.
TM: Czy widziałaś już jakieś projekty ubrań, które zostaną wykorzystane w filmie? Stephenie Meyer ma bardzo sprecyzowane wyobrażenie sukienki, którą Alice założy na bal. Czy projektant dostosuje się do opisu autorki czy stworzy coś zupełnie oryginalnego?
A: Ciuchy, które widziałam, są niesamowite! Absolutnie je uwielbiam. Niestety, sukienka na bal jest dla mnie - tak samo jak dla Was - tajemnicą.
TM: Chciałabym dowiedzieć się więcej o zdjęciu próbnym, które zostało zrobione Cullenom. Naprawdę było to robione na ostatnią chwilę? Czy peruki będą używane w filmie?
A: Tak, to zdjęcie było tylko ogólnym pomysłem. Bez obaw. Nie byliśmy do niego zupełnie przygotowani.
TM: Co myślisz o Stephenie Meyer?
A Stephenie Meyer była taka miła. Jest naprawdę słodką i utalentowaną kobietą. Trochę się denerwowałam przed spotkaniem z nią, ale kiedy usiadłyśmy i zaczęłyśmy rozmawiać, czułam się całkowicie komfortowo. Jestem bardzo podekscytowana, że mogłam ją spotkać.
TM: Co lubisz w Alice? Czym się różnicie?
A: No cóż, fizycznie jest kilka różnic. Chyba wszyscy wiedzą, że jestem znacznie od niej wyższa i mam dużo dłuższe włosy. W pewien sposób mogę utożsamić się z każdym charakterem, ale w tym przypadku jest trochę inaczej, bo rozmawiamy o wampirzycy, która może widzieć przyszłość. Tak samo jak Alice bardzo kocham swoich bliskich i czuję się wyróżniona, mając tak wspaniałą rodzinę. I troszczę się o uczucia innych, nigdy nie chciałabym umyślnie kogoś zranić. I jaka dziewczyna nie kocha robić zakupów!?
TM: Podpisałaś kontrakt na następne części?
A: Nie rozmawiamy o kontraktach.
TM: Jak sądzisz, jakie będzie Twoje życie po tym, jak film ukaże się w kinach? Jesteś podekscytowana czy zdenerwowana pojawieniem się szalonych fanów - takich jak my - czy też może traktujesz to jako część swojej pracy?
A: Jestem trochę zdenerwowana. Ale to pozytywne zdenerwowanie. Ujawnienie się z pewnością pomoże mojej karierze i umożliwi mi dalsze robienie tego, co kocham. Martwię się trochę o moją prywatność, której prawdopodobnie wcale nie będzie, ale oprócz tego jestem zachwycona tą sytuacją!
TM: Jaki jest największy wyczyn kaskaderski, jaki zrobiliście? Słyszeliśmy o lataniu wśród drzew - czy będziesz musiała zrobić coś w tym stylu?
A: Robimy dużą ilość wyczynów kaskaderskich. To bardzo przyjemne! Staram się robić wszystko sama w takich scenach.
TM: Co robisz, aby przygotować się do roli? Albo co musiałaś zrobić? Słyszeliśmy, że Robert wykonuje dużo ćwiczeń fizycznych, a także pracuje nad swoim akcentem/dialektem. Czy musiałaś robić coś takiego?
A: Cóż, baseball. Nigdy wcześniej w niego nie grałam, więc jest to pewne wyzwanie. Przestudiowałam kilka książek i filmów oraz wykonywałam moje własne, osobiste ćwiczenia.
TM: Jak to jest pracować z Catherine Hardwicke?
A: Catherine jest pełna energii. Pozytywnej energii. Wesoło się z nią pracuje!
TM: Niektórzy aktorzy lubią czytać tylko scenariusz, ale nie książkę, na podstawie której będzie kręcony film... Należysz do tej grupy? Jeżeli scenariusz zawiera dużo zmian w porównaniu do książki, jak sądzisz, czy poznanie postaci poprzez przeczytanie lektury jest pomocne czy rozpraszające?
A: Myślę, że wszystko, co dotyczy mojej bohaterki, pomaga. Książki, scenariusz, miejsca wymienione w „Twilight”, Wikipedia... To daje o wiele więcej źródeł, na których mogę oprzeć kreację swojej postaci.
TM: Jak wyglądały przesłuchania do roli Alice? Czy możesz nam powiedzieć, kto inny był rozważany? Kogo pokonałaś? Kiedy się dowiedziałaś, że dostałaś tę rolę?
A: Przesłuchania były dla mnie naprawdę długie.... Trwały kilka miesięcy. I nie mam pojęcia, kogo jeszcze brano pod uwagę. Próbuję o tym nie myśleć. Dowiedziałam się miesiąc przed rozpoczęciem zdjęć.
TM: Czy mogłabyś opisać chemię pomiędzy sobą a Jacksonem Rathbonem (na i poza ekranem)?
A: Jackson jest niesamowitym facetem! To bardzo wesoła i zabawna osoba. I myślę, że między wszystkimi członkami obsady jest trochę chemii. Wszyscy świetnie się dogadujemy. Spędzamy czas i wygłupiamy się razem.
TM: Czy jest dla ciebie zaskoczeniem, że „Twilight” czyta także wiele dorosłych? Co myślisz o nas, szalonych TwilightMoms, pożądających Edwarda bądź Jacoba?
A: Jestem mile zaskoczona. Chociaż moja mama także kocha te książki. Ha, ha, cóż, Jacob i Edward są doskonali. Znaczy - przeczytałam książki i wiem, że ludzie powinni ich pożądać! To dwóch bardzo „podatnych” na pożądanie facetów, ha, ha.
TM: Jak jest na planie? Czy tworzycie wesołą ekipę czy bardziej poważną? Czy ktoś jest tym zabawnym? Peter powiedział na MySpace, że nazywają go „tatą”. Czy ktoś inny także dostał przezwisko?
A: Och, jest bardzo zabawnie. To bardzo młoda, zabawna ekipa. Hm, określenia „żoneczka” i „mężulek” ciągle krążą po planie. I ciągle mylą się imiona: Jasper, Alice, Ashley, Jackson i tak dalej...
TM: Dlaczego skład obsady był trzymany tak długo w sekrecie? Czy to nie jest tak, że producenci nie podali nazwisk aktorów i aktorek, aby podtrzymać zainteresowanie?
A: Nie mam pojęcia, dlaczego tak się stało. Myślę, że chcieli zaczekać, aż sprawy się unormują, a plan i ekipa staną się solidne, niezmienne. Ale zainteresowanie dało pozytywny efekt.
TM: Trochę za późno, ale... Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Czy zrobiłaś coś specjalnego, a może pracowałaś?
A: Dzięki! Mam dwadzieścia jeden lat! Pracowałam, ale przyleciał mój przyjaciel i niektórzy z ekipy zorganizowali wieczorem wypad do pubu. To było naprawdę miłe i pamiętam to!
TM: Gdzie mieszkasz, gdy nie pracujesz nad filmem? Umieścili cię w hotelu, apartamencie...? A co z posiłkami? Czy wszystko jest dostarczane na plan i nie musisz go opuszczać? Co z wolnym czasem? Co chciałabyś zobaczyć? Jaka jest najzabawniejsza rzecz, którą zrobiłaś w Portland?
A: Och tak, jesteśmy karmieni. W przypadku większości filmów umieszczają obsadę w hotelach. I dostajemy jedzenie z Per Diem każdego dnia, chociaż i tak nas karmią czymś innym! Raczej nie mamy wolnego czasu, ale kiedy nie pracujemy, staramy się wykorzystać czas spędzany w tym mieście. Chciałabym trochę pochodzić po Portland na piechotę, tak tu pięknie! Hm, pewnego dnia z pewnością pójdę do Powells, kocham to miejsce. A zabawne rzeczy zdarzają się na planie. Wyczyny kaskaderskie rządzą!
TM: Będąc szalonym fanem, nie mogę doczekać się reakcji świata na film „Zmierzch”. Czy na planie mówi się, że to coś wielkiego? Oczywiście, marzeniem twórców każdego filmu jest sukces, ale czy przywiązujecie dużą wagę do reakcji na pojawienie się produkcji? Czy ważne jest, aby zrobić wielkie wejście? Czy to wpłynie na decyzję o kręceniu dalszych części, czy może ta decyzja została już podjęta?
A: Jest nadzieja, że to wielki film. Czujemy presję, aby przyciągnąć uwagę największych fanów książki oraz tych, którzy nigdy o niej nie słyszeli. Jeżeli udałoby się nam to osiągnąć, sądzę, że film odniesie wspaniały sukces. Oczywiście, że myśli się o wynikach i reakcjach na „Zmierzch”, rozważając kręcenie dalszych części. Jeżeli film będzie popularny, zekranizowanie kolejnych książek wydaje się bardzo logiczne. Ale jeśli film nie będzie miał pozytywnych opinii wśród odbiorców, naprawdę wątpię, że nakręcimy drugą część.
TM: Jakie są opinie o nas, fanach? Czy różnimy się od większości fanów innych filmów, nie zwracając uwagi na poszczególnych aktorów, ale całą oprawę filmu, nawet wykorzystane w produkcji samochody?
A: Kochamy fanów! Jesteście powodem, dla którego film został zrobiony i cieszy się takim zainteresowaniem! Bardzo dziękujemy!
TM: My fani jesteśmy nawiedzeni, jeżeli chodzi o każdy szczegół z książki. Czy jest coś, co Catherine Hardwicke poważnie rozważa? Jeżeli jest - możesz dać nam przykład?
A: Wszyscy poważnie rozważamy różne rzeczy. Żaden film nie jest podobizną książki, ale postaramy się Was nie zawieść. Jest wiele podobieństw, ale będą też różnice.
TM: Jaka jest Twoja ulubiona książka/film (oprócz „Zmierzchu”, oczywiście!)?
A: Ulubiona książka? Hm... Jestem w trakcie czytania „Jedz, módl się i kochaj”... To bardzo dobra książka. Podobały mi się też „Kod Leonarda da Vinci” oraz „Demony i Anioły”.
TM: Jaka jest Twoja wymarzona rola? Masz jakąkolwiek? To może być bohater książki lub filmu, który już został nakręcony... Jestem tylko ciekawa. I, jeżeli mogłabyś zagrać z jakimś przystojniakiem, kim by on był? (Tyle cudownych możliwości... Ja już mam własną listę takich gwiazd...)
A: Ha, ha, pewnie mam całkiem podobną! Wymarzona rola: naprawdę chciałabym zagrać coś takiego jak Julia Roberts lub Charlize Theron w „Erin Brockovich” lub „Dalekiej północy”. Obie były wspaniałe i bardzo inspirujące. Chciałabym poruszyć kogoś tak bardzo, jak ich występy poruszyły mnie. Oczywiście, to się stanie, gdy zagram trzydzieści ról, nie szesnaście, więc mam jeszcze czas. Całkiem dużo tego czasu.
Granie Alice jest także świetne. Mogę robić wszystko!
Hmmm... Tak właściwie to już teraz pracuję z mnóstwem przystojniaków, ha, ha. Ale oprócz tych facetów pan Johnny Depp jest pierwszym, który przychodzi mi na myśl.
TM: Czy możesz nam powiedzieć wszystko o ciuchach Alice w filmie?
A: Ubrania Alice są mieszanką nowoczesnego spojrzenia na modę oraz elegancji i magii. Mam najlepsze ciuchy. Myślę, że spróbuję je wziąć dla siebie po zakończeniu zdjęć!
TM: Jaki jest Twój typowy dzień na planie? Jak wcześnie zaczynasz? Jak spędzasz czas?
A: Nic nadzwyczajnego. Niektóre dni są bardzo, bardzo długie, inne raczej krótkie. Godziny rozpoczęcia też się zmieniają... zwykle nie ma dni, w których zdjęcia rozpoczynają się przed ósmą, więc jest dobrze. Chociaż dopiero zaczęliśmy filmować. Kilka ostatnich tygodni wypełniały treningi, robienie makijażu i odpowiedniej fryzury.
TM: Tak się zastanawiam, czy któryś z aktorów wariował z powodu tak wielkiego poświęcenia fanów i TwilightMoms o skłonnościach podglądaczek?
A: Nie, wcale. Myślę, że to błogosławieństwo, że mamy Was jako fanów i wsparcie.
TM: Której sceny w filmie nie możesz się doczekać?
A: Sceny walki!
TM: Czy Robert zamierza mówić w filmie z amerykańskim akcentem?
A: Tak, wierzę, że tak będzie.
TM: Staram się zachowywać odpowiednio i nie pytam o moją ulubioną postać (Emmetta)... (Powiedz mi wszystko, co wiesz!)
A: Ja także jestem podekscytowana postacią Emmetta... Kellan i ja jesteśmy przyjaciółmi od wielu lat, więc bardzo się ucieszyłam, że mogę z nim zgrać.
Odpowiedź Ashley na pozdrowienia i gratulacje z powodu wybrania jej do roli Alice:
Bardzo dziękuję za Wasze wsparcie. To duża ulga wiedzieć, że generalnie ludzie lubią i akceptują obsadę! |
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez syntia dnia Pon 9:17, 06 Paź 2008, w całości zmieniany 11 razy
|
|
|
|
Natasza
Nowonarodzony
Dołączył: 10 Sty 2009
Posty: 13 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Śro 21:20, 21 Sty 2009 |
|
Przetłumaczyłam kilka artykułów, ale nie są one 100% wierne oryginałowi ale sens chyba jest xD
PIERWSZY
Fani Roberta Pattinsona często mylą go z Edwardem Cullenem, ponętnym wampirem , którego gra w filmie ”Twilight”. Ale Rob(22) nalega , że nie przypomina on Edwarda
"Nie jestem sztywny jak on. Chcę dobrze się bawić," mówi Pattinson. "On jest tym 108 -letnim dorosłym (złapany w pułapkę wewnątrz 17 -letniego ciała), a ja jestem cichym 6 -letnim chłopcem (w sercu)," śmieje się.
" Nie lubię wychodzić na zewnątrz," żartuje. "To jest takie kłopotliwe zobaczyć zdjęcia samego siebie przy lotnisku kiedy wyglądasz strasznie". Rob—nowy cel paparazzi—zostaje sfotografowany gdziekolwiek idzie.
Jeszcze wbrew jak fotogeniczny jest przystojny Brytyjczyk , Rob ma tę samą odpowiedź kiedykolwiek zadaje mu się zwykłe pytanie: Czy on myśli , że jest seksowny? "Nie naprawdę," mówi. Pattinson ujawnił , że był nieśmiały i niezgrabny jak był młody, przyznając że nie miał żadnego poczucia własnej godności do 17 roku życia.
Ironicznie, Rob mówi , że ciągnie go do silnych kobiet. "Co jest dziwne, przeważnie lubię silne dziewczyny, ale z nimi, mam najwięcej problemów".
"Noszenie szkieł kontaktowych jest najgorszą rzeczą, którą musiałem nosić jako Edward," opowiada Rob. "Mam bardzo wrażliwe oczy i to były codzienne tortury założyć soczewki każdego ranka. Budziłem się o 4 przed południem by ponieść tę żyjącą śmierć. Czułem jakbym miał piasek w moich oczach przez cały dzień."
Ale czy Rob nie chce cierpieć dla jego sztuki? "Nigdy!" żartuje. "Już powiedziałem producentom , że będą musieli znaleźć coś innego praktyczniejszego. Mogą zmienić kolor moich oczu efektami specjalnymi! Nie chcę zobaczyć tych przeklętych soczewek znowu (śmieje się)."
Nieważne co pokoloruje jego oczy, fani są pewni stłoczyć się do Nowiu kiedy to pojawia się w kinach w listopadzie, 2009.
DRUGI:
Robert Pattinson: ′Myślę , że Dziewczyny Wolą Złych Chłopców”
Gwiazdor “Twilight” Robert Pattinson jest teraz supergwiazdą Hollywood i symbolem seksu, dzięki wampirowi romansu uzyskał oszałamiającą ogólnoświatową popularność. chłopięca uroda połączona z jego osobowością jest wygrywającą kombinacją , która dała mu miliony młodych fanów..
Ale Rob (22) jest przekonany , że dziewczyny wolą złych chłopców niż miłych facetów "Zrozumiałem , że kobiety wolą mężczyzn z małymi skazami- złych chłopców," mówi. "Oni zawsze nie otwierają drzwi dla ciebie, ale obiecują przygodę. Facet jak James Dean zawsze wygrywałby z dżentelmenem".
Młody Brytyjczyk dorastał w oglądaniu amerykańskich filmów i podziwiał amerykańskie ikony filmu. nazywa Jamesa Deana "chłodnym facetem" i ubóstwia Jack Nicholsona od lat. "Nie ma żadnego filmu z nim , gdzie byłem znudzony," mówi Rob. " Byłem jego fanem odkąd byłem chłopcem. On był moim bohaterem odkąd skończyłem siedem lat."
Pośród nowoczesnych gwiazd filmowych, Pattinson pragnie brać przykład z Johnego Deppa, (45). "Kocham karierę Deppa," mówi. " Chciałbym zrobić to samo co on: połączyć robienie [wysokobudżetowych] popularnych filmów z niezależnymi projektami".
Ale podejmowanie się nowych projektów jest tymczasowo niemożliwe przynajmniej do 2010, kiedy Rob skończy filmowanie dwóch dalszych części: New Moon (2009) i Eclipse (2010). Dotychczas, nie było żadnego słowa czy ”Breaking Dawn”, czwarta i ostatnia część bestselerowej serii Twilight , będzie nakręcona. Ale gdyby poprzednie części cieszyły się popularnością, to nie byłoby niespodzianką gdyby było sfilmowane.
Ale tak czy siak, Pattinson będzie zajęty przez następne dwa lata, które mogą pozostawić mało czasu na miłość życia. Rob, który mówi , że jest jeszcze kawalerem, jest przyziemny wbrew jego niewiarogodnej popularności.
“Moja mama uważa, że jestem idiotą," żartuje. " Opisałbym się jak wyluzowany i nie próżny". Rob, który był modelem, mówi , że nauczył się rozwinąć gruboskórność wcześnie. "Rozwinąłem ją kiedy byłem nastolatkiem," opowiada. "W tamtej pracy, uczysz się wziąć odrzucenie w kroku".
"Wiesz, mi nie udało się tyle rzeczy zrobić w moim życiu , że nie boję się niczego," mówi Rob. "Tak teraz jestem jak, ′Jeżeli to rozwala się, to rozwala się,"[b] śmieje się.[b] "Kogo to obchodzi?"
Jakoś, wątpimy , żeby kariera Roba rozpadła się wkrótce
TRZECI:
Wywiad z wampirem
Jako seksowny pijawka Robert Pattinson stał się supergwiazdą. Z powodu czego nie ma czasu na miłości.
Czy chciałbyś być wampirem?
By być nieśmiertelny? To nie jest dla mnie. Urokiem życia jest to, że nie trwa wiecznie.
Twoja partnerka z “Twilight” Kristen Stwart i ty jesteś czarującą parą ekranu. Czy poza planem też jesteście razem ?
Nie, w istocie o ile wiem (śmieje się) Kristen ma chłopaka. Ale bardzo ją lubię. Jest doskonałą aktorką, zapierającą tchem pięknością i ma nieprawdopodobną charyzmę. Przed aparatem fotograficznym uzupełnialiśmy się doskonale, można było wyczuć chemię .
W “Twilight” uczymy się dużo o miłości i życiu. Jakie jest twoje zdanie na ten temat?
“Myślę, że miłość powstaje ponieważ dwoje ludzie pragną tych samych rzeczy. miłość Edwarda i Belli daleko zachodzi poza wewnętrzne i zewnętrzne okoliczności. To jest bardzo romantyczne, nieprawdaż?
Czy kiedykolwiek doświadczałeś tak intensywnej miłości?
Nie naprawdę. Być może, ponieważ oparłem się thitherto(?)
Ale miałeś dziewczyny?
Tak, pierwszą w wieku dwunastu lat. byliśmy trzy tygodnie. (śmieje się). Ale były stosunki , które trwały przez około trzy lata. Ale też nie było nigdy tak “ Och Baby, ja chcę umrzeć dla ciebie!” Być może przyjdzie to pewnego dnia.
w tej chwili jesteś kawaler, dlaczego?
Nie mam pojęcie! Tak po prostu jest. Poprzednie dwa lata byłem cały czas za granicą, w żadnym miejscu nie pozostawałem dłużej jak parę tygodni. Ledwie przybyłem a musiałem już odejść. Nawet w moim rodzinnym mieście Londynie byłem tylko 5 dni w tym roku.
Jak dajesz sobie radę ze stałą samotnością?
Czasami wolę być sam. Właściwie nie lubię spędzania czasu z innymi ludźmi cały czas. Oczywiście wychodzę z przyjaciółmi, ale również cieszę się samotnością, na przykład dla pisania. Ale w ostatnich latach nie miałem żadnego czasu by nawet to zrobić
Co piszesz?
Głównie scipts. Zanim stałem się aktorem chciałem być pisarzem.
Zac Efron z HSM też jest uważany za “teenie-star” w tej chwili. Ale on wydaje się być ucieszony tym, że jest wokół niego tyle szumu- w przeciwieństwie do Ciebie.
Zac jest zupełnie inną osobą. Spotkałem go dwa razy i wydaje się być dość miły. Wiele razy ludzie mówili mi, że jestem nowym Zaciem. Zawsze odpowiadam: “CO? To nie jestem ja!”. Z tego porównania czuję się fatalnie Też trochę mu współczuje, ponieważ musi wieść “doskonałe” życie, nie może sobie pozwolić, żeby popełnić błąd. Każdy oczekuje i osądza go. A ja mogę robić co chcę, nikt się tym nie interesuje. To jest świetne , ponieważ nikt na mnie nie naciska.
Jak radzisz sobie z sukcesem?
Żyję dokładne tak samo jak przedtem , mam tych samych przyjaciół i te same preferencje. Nie zmieniłem się w ogóle.
Ale zarabiasz więcej pieniędzy!
Niestety (ze smutkiem) to nie jest tak dużo. Mówiąc otwarcie: Chciałbym więcej! (śmieje się) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 20:43, 07 Lut 2009 |
|
Pytanie: Jakie to uczucie, całować najwspanialszego człowieka na Ziemi, Roberta Pattinsona? - Ceejay
Kristen Stewart (Bella Swan): Jego zęby są dość ostre. Wspaniale. Podobało mi się. Naprawdę super.
MTV: Ludzie rozmawiają również o tym czy Bella i Edward pocałują się "we francuskim stylu".
Robert Pattinson (Edward Cullen): Będzie to raczej pocałunek chilijski.
Stewart: Co to takiego?
Pattinson: To wcale nie było śmieszne. Za każdym razem, gdy się całowaliśmy, próbowałem ją zabić.
Stewart: A ja to uwielbiałam. Jeśli się nad tym zastanowić to Bella jest wielką sadomasochistką.
Pattinson: A ja po prostu jestem gejem.
Stewart: Albo impotentem.
Pytanie: Gdybyście mieli wybór grania dowolnej postaci, to kogobyście zagrali? - Bob.
Kellan Lutz (Emmett Cullen): Zagrałbym Rosalie. Jest taka zadziorna. Poza tym całkiem zabawne byłoby odgrywanie płci żeńskiej. Byłoby to niezłe wyzwanie dla aktora, więc tak, cieszyłbym się móc grać Twoją rolę.
Nikki Reed (Rosalie Hale): Cóż, dzięki kochanie.
Lutz: Poza tym ma seksowne stroje. Tak przy okazji, ja noszę welur, więc wątpię, czy ktoś powiedziałby, że chciałby grać Emmetta.
Reed: Mój małpiszon! Ja chyba chciałabym zagrać Alice. W tej postaci jest coś, co bardzo mnie intryguje. Jestem pewna, że wiele osób też tak to odczuwa. Np. jej zdolności psychiczne...i to, że była w szpitalu psychiatrycznym. Została umieszczona w szpitalu psychiatrycznym zanim stała się wampirem, bo widziała przyszłość i wszyscy myśleli, że zwariowała.
Pytanie: Gdyby wampiry istniały naprawdę, to chcielibyście przejść przemianę? - Kristin.
Christian Serratos (Angela Weber): Nie wiem. Raczej bym chciała, po prostu z czystej ciekawości.
MTV: Chciałabyś zostać zamrożona teraz czy później?
Serratos: Wiele rzeczy przemawiałoby do mnie aby stać się wampirem. Czy był zaczekała - nie, dlaczego nie? Gdybym zrobiła coś szalonego, zrobiłabym to teraz. Stałabym się wampirem właśnie teraz. |
|
|
|
|
Rose
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 312 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 2/3
|
Wysłany:
Pon 22:30, 16 Lut 2009 |
|
10 rzeczy, które rodzice powinni wiedzieć o ‘’Zmierzchu’’.
[link widoczny dla zalogowanych]
Jeśli jesteś rodzicem nastolatka lub nastolatki, to istnieją duże szanse na to, że słyszałeś o Belli, Edwardzie i innych bohaterach najlepiej sprzedającej się sagi Stephenie Meyer o młodych-dorosłych wampirach. A jeżeli w jakiś sposób zdołałeś pominąć ten fenomen, to z pewnością się to zmieni, kiedy ‘’Zmierzch’’ zawładnie ekranami kin jeszcze w tym miesiącu.
Biorąc pod uwagę miliony oddanych fanów w każdym wieku z całego świata, spekulacje na temat prześcignięcia w oglądalności Harrego Pottera przez ‘’Zmierzch’’ i planowany już sequel ‘’Księżyc w Nowiu’’ nie są przesadzone. A jako rodzic oznacza to partnerską presję i to iż podekscytowanie twojego dziecka - będzie silniejsze.
Aby pomóc Wam podjąć świadomą decyzję, skonsultowaliśmy się z grupą rodziców znających się na ‘’Zmierzchu’’. Lisa Hansen jest właścicielką strony twilightmoms.com i jej ‘’główną? Matką’’ . Założyła ją blisko rok(2007)przed datą premiery filmu-21 Listopad 2008 r. Jej strona ma już 16,000 zarejestrowanych użytkowników, aktualnie prawie sto nowych osób rejestruję się każdego dnia. Użytkowniczki muszą być przynajmniej 25-letnimi mamami lub mężatkami.
Hansen została poinformowana o serii Zmierzchu kilka lat temu, kiedy to prowadziła obóz dla dziewcząt, gdzie o książce nie było mowy. Później, oprócz tego ,że wszystkie nastolatki w sąsiedztwie mówiły o tym ,to jeszcze zachęcały ją do przeczytania. ‘’Pomyślałam, o co w tym wszystkim chodzi? Więc przeczytałam-i w mgnieniu oka stałam się wielbicielką Zmierzchu.’’ Chęć do porozmawiania z innymi dorosłymi o serii poprowadziła ją do napisania notki na myspace group, która wkrótce przeobraziła się w forum twilightmoms.com
Jako duży fan serii Zmierzchu jakim ona jest, Hansen jako pierwszą sprawę potwierdza, że danie swojemu dziecku zielonego światła co do serii Zmierzchu jest wyborem osobistym. ‘’Jako rodzic, wiem sama ,że to nie ja jestem od tego, by mówić innemu rodzicowi co jest najlepsze dla jego dziecka.’’, stwierdza. Ale ona również komunikuje się z młodymi dziewczynami ,które pisały do niej e-maile ,błagając o to, by powiedziała ich rodzicom dlaczego powinny przeczytać tą książkę.
Żebyś podjął właściwą decyzję, Hansen i jej koleżanki z TwilightMoms pomogły nam zebrać informacje o tym co rodzice powinni wiedzieć o Zmierzchu.
10. To nie jest straszna opowieść o wampirach z satanistycznymi odniesieniami
Tak naprawdę ,autorka jest mormonką i przedstawia nietradycyjny wizerunek wampirów. ‘’Cullenowie są wampirami ,którzy świadomie powstrzymują się od jedzenia ludzi, cenią ich życie i chronią je. Nie posiadają typowych cech wampirów.’’- mówi InnamorataDiTwilight.
Juliek22 dodaje-‘’Bohaterowie nie są źli i wystarczająco mroczni, aby powodować nocne koszmary.’’
9. Nie ma seksu, narkotyków ,ani przemocy ,tylko delikatna zmysłowość.
Porównując do innych utworów skierowanych do nastolatków ,’’Zmierzch’’ uważa się za całkowicie nieszkodliwy. Komentarze rozkładają się na :’’ Uważam ,że jest to jedna z najłagodniejszych książek ,aktualnie dla młodych ludzi. ‘’-napisane przez Katieb, aż po ‘’Jest znacznie mniej ukazanej przemocy w tej serii, niż w ostatnich trzech książkach o Harrym Potterze’’-powiedziane przez Julie&Jasper. Jednakże BeautifulDisaster przestrzega : ’’Z każdą książką w serii zwiększa się ilość poważnych problemów, choć pierwsza książka jest przeznaczona dla młodszych czytelników, to ostatnia, moim zdaniem jest skierowana do bardziej doświadczonych życiowo.
8. Zmierzch nie jest tylko dla ‘’lasek’’.
Wraz z odwoływaniem się do różnorodnego wiekowo grona odbiorców, przekracza się również bariery płciowe . ‘’ Dużo chłopaków jest zainteresowanych, włączając w to wielu moich uczniów z 7 klasy’’-mówi BeautifulDisaster. Suelibevg opisuje to w ten sposób: "Chłopcy lubią wątek z wampirami oraz samochody, dziewczynom podoba się część romantyczna".
7. Czyny, wybory i ich konsekwencje to temat przewodni serii.
Mówi AZmomx2: „Najbardziej podoba mi się to, jak ukazana jest waga dokonywanych wyborów... że decyzjami, jakie podejmujemy możemy kształtować przyszłość. Jako osoba dorosła, wiem o tym. Jako nastolatka często miałam wrażenie że wszystko jest dziełem losu i nie mam kontroli nad niczym.” Raeniece dodaje: „Nawet jeśli to co złe zostało naprawione i postanowiliśmy poprawę, to nie znaczy że unikniemy konsekwencji wcześniejszych decyzji. Trzeba się z nimi zmierzyć.”
6. Strzeż się „Twilight Zone”
Tym określeniem zadeklarowani „Zmierzchomani” nazywają obsesję, sprawiającą, że czytają książki wciąż na nowo, spędzają codziennie wiele godzin na stronach dla fanów serii i zmieniają swoje pokoje w Zmierzchowe butiki. Lion<3Lamb ostrzega: „Twoje nastoletnie dziecko może zakochać się po uszy w fikcyjnej postaci!” Zdaniem Pznluv nie musi to być jednak zły objaw: „Edward pokazuje jak wspaniali mogą być mężczyźni – rozsądni, uprzejmi, seksowni, mądrzy, dobrzy, moralni i cudowni... To daje młodym kobietom pojęcie jak dobrze byłoby gdyby ktoś taki traktował je jak księżniczki, co więcej Edward daje wzór do naśladowania dla młodych mężczyzn.”
5. Ta seria to dobra propozycja dla nielubiących czytać.
Podobnie jak powieści o Harrym Potterze, seria „Zmierzchu” jest atrakcyjna dla dzieci, które niechętnie sięgają po książki. „Nawet moja młodsza córka (12 lat), która nienawidzi czytać poddała się i sięgnęła po „Zmierzch”” – mówi Mio Crepuscolo – „Potrafi spędzić nad tą książką długie godziny.” HELIKESBRUNETTES zgadza się i ostrzega: „Ta książka naprawdę wciąga, więc upewnij się, że twoje dziecko odrobiło pracę domową zanim rozpocznie swoją codzienną sesję czytania. W przeciwnym razie nie odrobi jej wcale!”
4. „Zmierzch” zachęca do czytania innych książek.
Seria zawiera nawiązania do pereł literatury. „”Zmierzch” sprawi, że twoje dziecko będzie chciało przeczytać te dzieła, o których jest mowa w powieści („Duma i uprzedzenie”, „Wichrowe wzgórza”, „Romeo i Julia”, „Kupiec wenecki”)” – mówi IsabellaCullen. Filmowi Bella i Edward zapozowali nawet do plakatu dla Amierican Library Association (amerykański związek bibliotek [link widoczny dla zalogowanych] )
3. Twoje dziecko mogło znaleźć sobie dużo gorszych idoli.
„Bella odrabia prace domowe ORAZ gotuje” – żartuje Centaur1201. Chocoholic potwierdza: „Główna bohaterka jest „grzeczną dziewczynką”. Troszczy się o innych, jest posłuszna, odrabia lekcje, jest miła dla przyjaciół, nie pije, nie pali, nie imprezuje i wraca do domu przed godziną policyjną. Jest odpowiedzialna i sumienna. Czego chcieć więcej?”
2. Ostatecznie decyzja zależy od twojego dziecka.
Film zaklasyfikowano jako „powyżej 13 lat”. Książka jest adresowana do czytelników od 12 roku życia. Niektóre TwilightMOMS czytały ją swoim pięcioletnim dzieciom, inne twierdzą, że nie pozwolą po nią sięgnąć zanim dzieci nie będą przynajmniej w siódmej klasie. Decyzja powinna zależeć zarówno od wieku jak i dojrzałości dziecka. „Czasem dzieci są mniej dojrzałe niż inne jeśli chodzi o niektóre sprawy” – mówi TheMacPack5 – „Są dzieci, które po prostu jeszcze nie zrozumieją tej powieści. Wtedy zdecydowanie poczekaj aż będą gotowe. Gdy tylko będą, na pewno pokochają sagę „Zmierzchu”!!”.
1. Daj się wciągnąć w „Zmierzch”
Jako fanki serii, nie ma się co dziwić, że te mamy polecają powieść dorosłym. Ich namowy nie kończą się jednak na tym. Green Mountain Mom mówi: „Przeczytaj sam te książki. Jest szansa, że ci się spodobają i wtedy na pewno będziesz miał tematy do rozmów: od zabawnych scen po silne konflikty emocjonalne.” Bookbabe potwierdza: „Rozmawiaj z dzieckiem o książkach, które razem czytacie. To świetny sposób, żeby omówić z nim wartości, jakie chciałbyś, żeby wniosło ze sobą w dorosłość.”
PS
Dziękuje AtriVie za pomoc w tłumaczeniu :) |
Post został pochwalony 2 razy
Ostatnio zmieniony przez Rose dnia Wto 7:56, 17 Lut 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
Masquerade
Gość
|
Wysłany:
Sob 10:31, 21 Mar 2009 |
|
Jesteście ludzie niesamowici! Ja również mogę pomóc w tłumaczeniu gdyby ktoś chciał |
|
|
|
|
gerla
Zły wampir
Dołączył: 03 Sie 2008
Posty: 356 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kalisz
|
Wysłany:
Śro 21:00, 08 Kwi 2009 |
|
Przetłumaczony wywiad z Robem!
Jak dziwne jest widzieć relacje odnośnie twoich włosów w Internecie każdego dnia ?
Aktualnie byłem w Nowym Jorku udzielając wywiadu w radio i ludzie przesyłali wiadomości. 95% tych wiadomości brzmiało: „zdejmij swój Kapelusz”, powiedziałem „okay”. Kiedy ludzie Coś powiedzą, staje się to znakiem rozpoznawczym, Musisz się tego pozbyć. To jest najgorsze.
Czy naprawdę jesteś gotów na fanów którzy pojawią się w związku z tym filmem?
Tak, mój mózg naprawdę tego nie akceptuje, więc jest w porządku. Mogę położyć się gdziekolwiek i to całkowicie przejdzie ponad moją głową. Nie chcę zostać pchnięty nożem, czy coś. Dosłownie, moja reprezentacja pyta mnie: „masz z tym jakieś problemy? Czy będzie okay?” Mówię, że nie chcę być postrzelonym czy też zaźganym. Nie chcę by ktoś miał igłę, i zarażę się potem AIDS. To są moje prawdziwe obawy.
Myślisz, że tak się stanie naprawdę?
Gdziekolwiek widzę tłum, zawsze tak myślę. To jest jak bycie w samolocie. Jakby dolna część miała uderzyć pasa startowego podczas odlotu.
Ostatni artykuł Entertainment Weekly pozostawił wrażenie, że byłeś ogarnięty obsesją zagrania tej roli i miałeś dużo obaw przed podjęciem jej. Jest to prawda?
Tak. Nie chciałem zrobić głupiego filmu dla nastolatków. Ja dokładnie nie zrobiłem niczego, prócz tego, co każdy widział od czasów Harry’ego Pottera, chciałbym nauczyć się, jak grać. Nie chcę być idiotą. To nastało przypadkowo i naprawdę nie wiedziałem co to jest zanim zaczęliśmy kręcić. Czekałem następny rok. Chciałem zrobić dwie i trzy więcej mniejszych rzeczy i zrobić coś większego. I potem ten rodzaj zdarzenia, powiedziałem „no więc, okay”…
Skończyłem inny film, gdzie przedtem dostałem prawdziwej pewności siebie, później czułem rodzaj zadowolenia z siebie, większego zadowolenia niż miałem z innych filmów. Nie wiem, jak się to pojawiło, ale czujesz się stanowczo usatysfakcjonowany. Próbowałem przełamać założenie, że jeśli film jest zrobiony na podstawie książki, która sprzedana jest w wielu kopiach- gdy każda pojedyncza książka sprzedaje mnóstwo kopii i jest przetworzona na film i s± one faktycznie niezbyt dobre i, każdy wie, nawet sześcio- i siedmiolatki, że jest ona stworzona tylko dla pieniędzy- nie chciałem zostać wciągnięty w coś jak to. Myślałem, że Catherine i Kristen popierają to. Lecz one posiadają reputację, gdy ja jej nie mam wcale. Sadzę, że wiele ludzi przeczytało książkę, czyta się ją łatwo. Jest to dobra książka. Więc uważam, ze wiele ludzi było przekonanych; ‘tak, jest to wesoły film’ . Trzymam książkę i mówię: „nie! Ten film zdobędzie Oscara!” [śmiech]
Stephanie Meyer napisała Midnight Sun, przestawiając punkt widzenia Edwarda. Podzieliła się z Tobą tym, kiedy rozmawiałeś z nią o charakterze?
Nie wiedziałem nawet, że istnieje coś takiego. Wiedziałem, że istnieje pierwszy rozdział i dużo bazowałem na pierwszym rozdziale który był w Internecie. Opowiada o tym, jak mało kontroli posiadał. W książce wydaje się że kiedy on mówi „jestem potworem, zamierzam Cię zabić” i ona odpowiada „nie boję się” – poniekąd wiesz, że on nic złego nie zrobi. Lecz gdy przeczytasz pierwszy rozdział w Midnight Sun, pełen zasięg jak bardzo on chce ją zabić, jak rozważa zabicie całej szkoły tylko dlatego może ją zabić, ujawniając się. Chciałem by ten element jego rzucał się w oczy. Chciałem, aby Bella powiedziała: „Nie boję się. Nic mi nie zrobisz”, lecz nie bez wątpienia. Jeżeli miało by to być, to jak „Nie zrobisz mi nic, prawda?” poniekąd tak właśnie chciałem. Sadzę, że zrobiło by się to seksowniejsze, jeżeli miałby naprawdę realna szansę stracić kontrolę nad sobą i zabić ją.
Pomiędzy tobą a Kristen panuje wspaniała chemia, ale też z Twoją filmową rodziną. Możesz opowiedzieć o tej dynamice zarówno na ekranie, jak i poza?
To było dziwne. Stanowczo mam tak z Kristen. Chodzi o to, wszystkie sceny s± ładne i intensywne i gdy pracujesz z jedną osobą większość czasu, szczególnie w związku który wydaje się niemożliwy. A z rodziną- oni są naprawdę zabawnymi ludźmi, daliśmy radę. To nie była prawdziwa gra aktorska. Peter Facinelli jest jedną z najzabawniejszych postaci, którą kiedykolwiek spotkałem.
Co sądzisz, co jest sekretem chemii która Ty i Kristen rozwijacie i dzielicie przez cały czas trwania filmu?
Myślę, że to było robienie przeciwnych rzeczy do tej historii, myślenie o tym w przeciwny sposób. Od początku na próbie , zrobiliśmy scenę na łące, która nie jest tą sceną, która znajduje się w filmie, przypuszczalnie jest podobna, zdaje mi się że on próbuje j± zastraszyć i jej spojrzenie na niego z niczym, tylko miłością uwielbieniem i respektem, jakby Bóg miał zejść na ziemię, by j± spotkać. Naprawdę myślałem, ze zagrałem to jak ten bóg. Nawet pozycja, w której się znajdowaliśmy… na końcu byłem dosłownie klęczący u jej stóp. Nie mogę przypomnieć, co się stało w filmie lecz tak było na próbie. Ona jest bardzo silna, nie jest typem młodej damy. Dziwne. Obsadzili przeciwnych ludzi. Ja jestem wrakiem, ona jest naprawdę silna, i to jest rzekomo inna droga.
Peter Facinelli powiedział, że naprawdę byłeś do kitu w baseball i musiał Ci pomóc...
Jestem okropny w baseball. Catherine bardzo chciała abym wyglądał jak profesjonalny zawodnik, nie zwracałem uwagi na nic. Większość okresu prób w którym mogliśmy robić materiał , chciałem zrobić odpowiednie nagranie i powiedziała „Nie. Musisz wyglądać jak gracz baseball’a.” Miałem nauczyciela, pokazał mi właściwe rozmieszczenie. Odpowiedziałem Catherine: „Słuchaj, zrobię to w dzień. Będę w stanie gotowości.” W końcu dokonałem tego.
Czy ciągle tworzysz muzykę?
[śmiech] Nie bardzo. Od kiedy pojawiłem się w soundtrack’u, poddałem się
Grasz Salvadora Dali w Little Ashes. Jak grało Ci się ikonę malarstwa?
To nie podobnie, lecz znów jest ikoną, sądzę, że tak jak Edward też jest ikoną. Lecz dokonałem tej samej rzeczy, przebiłem to, co o nim wiesz. Poza tym, jest tam duża ilość literatury, którą o sobie napisał. Gram go, gdy był on bardzomłody, 18-26 lat, historia jest o jego upadku czy aprobacie w środku tej karykatury, którą każdy zna. Był chronicznie nieśmiały gdy był młodszy. To nie jest jako takie prawdziwe granie Dalego, naprawdę do końca nie grałem go. Gdy był młodszy- jeżeli czytałeś materiały o nim- napisał trzy autobiografie które totalnie zaprzeczają względem siebie. W jednej wychwala matkę, jest ona najlepszą mamą na całym świecie i dzięki miej miał najwspanialsze dzieciństwo, w drugiej natomiast opowiada, że robiła mu różne dziwne rzeczy. Są rozdziały zatytułowane „prawdą”, a inne „kłamstwem”. Byłem nim zafascynowany. To jest Zabawne, że on był znacznie więcej, niż dziwacznym błaznem przy końcu swego życia, który troszczył się jedynie o pieniądze. Był niemożliwie zakompleksioną osobą. Nie mówię, że ja jestem. Nie jestem wcale. :P
Jakie są Twoje nadchodzące plany?
W styczniu Występuję w filmie zatytułowanym „Parts Per Billion” z Dennise’m Hooper’em i Rosario Dawson z nadzieją, że coś jeszcze po nim będzie. Musimy czekać do rozpoczęcia kręcenia sequel’a. nie chcę zapeszyć, więc nic więcej nie chcę mówić.
źródło: [link widoczny dla zalogowanych] oraz [link widoczny dla zalogowanych] |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez gerla dnia Śro 21:01, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
marcia993
Dobry wampir
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 997 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 104 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: who cares?
|
Wysłany:
Pią 13:12, 10 Kwi 2009 |
|
Kilka przetłumaczonych wczorajszych artykułów. Treść może się minimalnie różnich od oryginału, ale starałam się zachować sens zdań.
ROBERT PATTINSON I KRISTEN STEWART PODEJMUJĄ RYZYKO
Robert Pattinson i Kristen Stewart musieli zostać uwolnieni z wielkiego tłumu, podczas brania udziału w podpisywaniu książki.
Kristen powiedziała magazynowi The Star: "Kiedy opuszczaliśmy budynek, nie mogłam się dostać do samochodu."
"Zostałam wyciągnięta przez ochronę. Nie stałam wtedy nawet na nogach."
"Zostałam dosłownie zabrana i wrzucona do vana, a wtedy drzwi się zatrzasnęły a van zaczął się trząść… To było naprawdę surrealistyczne doświadczenie."
To brzmi naprawdę strasznie.
Cieszymy się, że złe doświadczenia nie powstrzymują Roba i Kristen od spotykania się z fanami.
__________________________________________________________
NOWE UZALEŻNIENIE OD JEDZENIA ROBERTA PATTINSONA
Robert Pattinson uwielbia jeść spaghetti po nakręceniu scen z jego udziałem w Księżycu w Nowiu.
Razem z Kristen Stewart, Ashley Greene i resztą aktorów grających w Księżycu w Nowiu poszedł do Glowball and Satay Bar.
Manager restauracji powiedział Ace Showbiz: "Robertowi smakowało nasze wyjątkowe spaghetti, które przyrządzamy z klopsikami wołowymi – zamawia je za każdym razem kiedy u nas jada."
"Wszyscy aktorzy, który nas odwiedzili byli bardzo sympatyczni, a odwiedza nas teraz wielu aktorów, ponieważ w Vancouverze kręci się teraz dużo filmów."
"Robert wyglądał na bardzo miłego gościa i mimo, że jest na dobrej drodze, żeby stać się wielką gwiazdą, był bardzo uprzejmy i dobrze się zachowywał."
Aktorzy, którzy grają Cullenów uwielbiają wychodzić gdzieś razem w przerwach między zdjęciami.
__________________________________________________________
RADOŚĆ Z KSIĘŻYCA W NOWIU DLA TAYLORA LAUTNERA I KRISTEN STEWART
Taylor Lautner i Kristen Stewart cieszą się z kręcenia ich wspólnych scen w tym tygodniu w Vancouverze.
Kristen uważa, że fani Zmierzchu będą naprawdę zadowoleni widząc jak przyjaźń Belli Swan i Jacoba Blacka dorasta w filmie.
Kristen powiedziała magazynowi The Star: "Taylor nadal gra Jacoba i to jest najwspanialsza rzecz."
"Po odejściu Edwarda, Bella jest jak zombie, a Jacob jak światło."
"To coś w stylu, 'To ktoś z kim powinnam być, ale jestem totalnie zakochana w tym facecie, więc nie powinnam być z nim.' Takie są dziewczyny."
Księżyc w Nowiu będzie całkiem inny niż Zmierzch.
Kristen wyjaśnia: "Księżyc w Nowiu jest bardziej bolesną historią niż pierwsza część."
"Jest rzeczywiście bardziej niszczycielski. Bella jest pogrążona w depresji, ale dojrzewa."
__________________________________________________________
07 maja, 2009
FRAGMENT WYWIADU Z ASHLEY GREENE DLA MAGAZYNU OK!: WYCIEKI NA TEMAT KSIĘŻYCA W NOWIU
OK!: Jak zmieniła się Alice w kolejnej części?
W drugim filmie mojej postaci będzie o 60 procent więcej. Zobaczycie ewolucję między Alice, Bellą i Edwardem.
OK!: Czy Robert ma jakiś problem z wampirzym makijażem?
On lubi ładnie wyglądać [śmiech]! Nie, myślę, że żaden facet [aktor] tak tego nie traktuje, eh. Ale to część pracy.
OK!: Taylor Lautner, który gra wilkołaka – Jacoba Blacka, naprawdę zmienił swoje ciało, więc w kontynuacji wygląda doroślej.
Mówiłam publicznie o tym, jak śmieszne byłoby zastąpienie go i sądzę, że pracował ciężej niż ktokolwiek, żeby zatrzymać swoją rolę. Przytył prawie 30 funtów. Jesteśmy z niego bardzo dumni. Chodzi na siłownię 3 razy dziennie i cały czas je. Powiedziałam kiedyś “Lubię twoją pracę, musisz wszystko jeść”.
OK!: Jak spędzasz czas poza planem?
W Vancouverze jest ulica, która nazywa się Robson, gdzie spotykamy się z ludżmi, którzy grają na instrumentach. Muszę wziąć się za grę na gitarze, bo Jackson, Nikki, Kristen i Rob grają na niej i śpiewają.
OK!: Aktorzy są ze sobą bardzo blisko?
Tak, tworzysz intensywną więź z tymi ludźmi. To naprawdę naturalne.
OK!: Jak Robert znosi bycie najbardziej pożądanym mężczyzną na świecie?
Rob zawsze się zachowuje na zasadzie “Nie pasuję tu, co się dzieje?”. On nie jest najbardziej towarzyski. Nie jest z tych ludzi, którzy idą i rozmawiają ze wszystkimi. Jest kimś w rodzaju samotnika i jest zażenowany. Czuje nacisk, ale radzi sobie z nim. Dla każdej osoby jest to coś innego.
OK!: Krążyła pogłoska, że Rob jest zauroczony Kristen. To dlatego z nikim się nie umawia?
Wydaje mi się, że on kocha być singlem. W tej chwili jest jednym z najbardziej pożądanych kawalerów. Więc jeśli wcześniej był smutny [chodzi o Kristen], to teraz wszystko jest już w porządku.
OK!: Czy Kristen jest w kontakcie ze swoim chłopakiem, Michaelem Angarano?
Wiem, że bardzo się o niego troszczy i mają świetny związek. Podczas ostatniego filmu często chciał gdzieś wychodzić.
OK!: Jaką gwiazdą jesteś zauroczona?
Jestem zauroczona wszystkimi. Kocham wszystkich w Kings of Leon. Właśnie słyszałam, że chcą być na naszym soundtracku, byłoby świetnie. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marcia993 dnia Czw 15:01, 14 Maj 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
qwekamqwe
Nowonarodzony
Dołączył: 26 Sty 2011
Posty: 1 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Śro 21:28, 26 Sty 2011 |
|
Fajnie się czytało ;P |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|