Odeszła nasza koleżanka mermon.

Kochani,
z ogromnym smutkiem chcieliśmy Was powiadomić, że zmarła nasza koleżanka mermon. Stało się to nagle. Jej serce okazało się za słabe. Była pełną empatii i zrozumienia, pomocną, przyjacielską osobą. Kochała zwierzęta, zawsze była otwarta na ludzi. Jesteśmy w szoku i nadal nie możemy uwierzyć w to, co się stało.
Składamy wyrazy współczucia Jej bliskim. Nigdy nie zapomnimy o Marzenie.

Mermon dołączyła do forum 24.I.2009 r. Napisała 3653 posty. Pomogła 177 razy. Była wampirem weteranem.
Poznałam ją tu ,na forum. Na szczęście pewnego dnia spotkałyśmy się w realnym świecie. Od pory przyjaźniłyśmy się odwiedzając się wzajemnie w swoich miastach Łodzi i Krakowie, dzwoniłyśmy do siebie, "lajkowałyśmy " na facebooku.
Mermon była takim człowiekiem jakich nie ma zbyt wielu na tym świecie:dobra, życzliwa ludziom, wyrozumiała, mądra życiowym doświadczeniem, dzielna, zrównoważona, spokojna, a gdy potrzeba to z pasją i energią.
Na tym forum jeszcze długo będzie istnieć swymi postami jako mermon, która tłumaczyła "Avatar", pierwsza zauważyła, że Taylor Lautner jest wymarzonym Jacobem, próbowała nas wszystkie rozkochać w uwielbianym przez siebie Jake'u Gyllenhaalu, łagodziła rozpalone do czerwoności dyskusje.
Nawiązując do słów wiersza "Kot w pustym mieszkaniu" Wisławy Szymborskiej "Umrzeć-tego nie robi się kotu...", powiem :" Mermon, jak mogłaś to zrobić swemu kotu....i nam ludziom???!!!"
Bardzo tęsknię za Mermon!!

Przypomniałam sobie dzisiaj, że kilka lat temu, bodajże w 2010 roku jechałam służbowo do Krakowa dosłownie na kilka godzin. Rozmawiałam wówczas z Mermon o spotkaniu, ale nie dałyśmy rady się zobaczyć, bo moja wizyta była naprawdę króciutka, zaledwie trzy godziny i wypadała akurat w godzinach pracy. Już wtedy żałowałam, że nam się nie udało spotkać, ale jak każdy pomyślałam, będzie jeszcze okazja...
Pamiętam, że tego dnia był ogłoszony alarm bombowy na dworcu w Krakowie. Wróciłam do domu, wchodzę na forum i widzę wpis Mermon w oldboykach „Ciekawe jak tam Bajka przetrwała to zamieszanie z bombą.”
Nie poznałyśmy się zatem w realu, ale tutaj byłyśmy zaprzyjaźnione. Podzielałam sympatię Mermon do Jacoba, z wielką przyjemnością czytałam jej tłumaczenie Zmierzchu oczami Jake’a. Lubiłam czytać jej opinie o nowych filmach, podziwiałam zapał z jakim tłumaczyła Avatara. I zawsze mogłam liczyć na jej ciepłe słowo pod moimi tekstami.
Po prostu i tak od serca lubiłam Mermonka...
Dlatego, tak jak napisałam na fb, nie mówię żegnaj, ale do zobaczenia Marzenko. Mam nadzieję, że kiedy się spotkamy po tamtej stronie, będę mogła w końcu z Tobą pogadać i razem powspominamy cudowne czasy spędzone na forum.

w pierwszym momencie doznałam szoku, no jak, dlaczego, za wcześnie

Marzenko zapamiętałam Cię jako niezwykle ciepłą osobę, wielką wierną fankę Jake'a Gyllenhaala, a także Jacoba, miłośniczkę nordic walking

będzie Ciebie bardzo brakowało

Mnie również jest bardzo przykro. Nie rozmawiałam z Mermon prywatnie, ale dyskutowałyśmy w grupie Oldbojek i również zapamiętałam Marzenę jako osobę przyjacielską, niekonfliktową, życzliwą i kochającą Jake'a Gyllenhaala! Największa fanka i niestrudzona propagatorka aktora. :) Od teraz jak zobaczę Jake'a na ekranie, pomyślę o jego największej fance! Pamiętam uwielbienie do Avatara wyrażone w zaangażowaniu w tłumaczenie. Spoczywaj w pokoju, Marzenko...

Wczoraj oglądałam po raz pierwszy Avatar, jeszcze nic o tym nie wiedząc.

Pogrzeb jest jutro w Krakowie o 12.30. Pomyślmy wtedy przez chwilę o Marzenie w tej jej ostatniej drodze...
I pomyśleć, że miałyśmy się kiedyś umówić na Nordic Walking... Coraz częściej dociera do mnie, że wszystko, czego się pragnie, trzeba robić TERAZ, natychmiast, nie odkładać, nie czekać... Trzeba ŻYĆ! Mam wrażenie, że Marzena właśnie tak starała się robić w swoim życiu...

Znałam Mermon nieosobiście, bo tylko z forum i zapamiętałam jako osobę przepełnioną pasją dla rozmaitych zainteresowań, pełną taktu i wysokiej kultury słowa, życzliwą, ciepłą, przyjacielską, po prostu dobrą. Żałuję, że nie napisałam wcześniej tych słów wprost do Niej, kiedy był jeszcze na to czas...Zachowam piękne wspomnienie o pani Marzenie z czasów fascynacji sagą i nie tylko...

Dzwonku, dziękuję za informację. Pomyślę, zapalę świeczkę. Jestem tego samego zdania w sprawie życia.

O Jezu, to straszne. Nie mogę uwierzyć. Dopiero dzisiaj tutaj zajrzałam i taka wiadomość. Nie wiem co zrobić, po prostu ryczę. Nie mogę uwierzyć. Teraz nie jestem w stanie napisać niczego więcej. Szczere wyrazy współczucia dla Rodziny.

Wieniec od nas, który zamówiła mapi...

Wczoraj pożegnałam Mermon na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. To magiczne miejsce. Pełne grobów z XIX wieku, z których każdy jest dziełem sztuki. Mermon jest niedaleko Wisławy Szymborskiej i Jana Matejki.Odpoczywa w pięknym miejscu.