Chciałbyś być wampirem?

Wampir? Ok, mają wiele ciekawych cech, które warto byłoby mieć. Ale to jednak chyba nie dla mnie. Za bardzo bałabym się, że mogę skrzywdzić ukochane osoby. Już bardziej wolałabym być wilkołakiem, one stwarzają mniejsze zagrożenie niż wampiry. A też umieją się szybko poruszać, nie jest im nigdy zimno i także mają dużo fajny cech Wink

chętnie spróbowałam jak to jest jednak to tylko marzenie xDD

Gość

Wampirem? Chętnie.
Trochę dziwnie napisałam... Jakby ktoś pytał się mnie o sok.

A tak na poważnie... to chciałabym być wampirem. Fascynują mnie. I nie tylko od Zmierzchu. Sporo wcześniej. Nieśmiertelność. Wyostrzone zmysły. Wieczna młodość. Wygląd... Cytuję: "Wszystko we mnie ma Cię do mnie przyciągać, mój głos, moja twarz, nawet mój zapach". Wszystko to razem tworzy wybuchową mieszankę, ale do przełknięcia. A jeszcze mieć takiego Edwarda przy boku...

Szkoda, że to tylko marzenia...

Chociaż, może wampiry istnieją? Tylko świetnie się maskują? Nie wiadomo. Teraz to wychodzę na kompletną wariatkę (:

Bella95 napisał:

Wampirem? Chętnie.
Trochę dziwnie napisałam... Jakby ktoś pytał się mnie o sok.

A tak na poważnie... to chciałabym być wampirem. Fascynują mnie. I nie tylko od Zmierzchu. Sporo wcześniej. Nieśmiertelność. Wyostrzone zmysły. Wieczna młodość. Wygląd... Cytuję: "Wszystko we mnie ma Cię do mnie przyciągać, mój głos, moja twarz, nawet mój zapach". Wszystko to razem tworzy wybuchową mieszankę, ale do przełknięcia. A jeszcze mieć takiego Edwarda przy boku...

Szkoda, że to tylko marzenia...

Chociaż, może wampiry istnieją? Tylko świetnie się maskują? Nie wiadomo. Teraz to wychodzę na kompletną wariatkę (:

Dla mnie nie jesteś wariatką xD Sama bym tak chciała xD

Tak chciałabym być wampirem...oczywiście pod warunkiem że miałabym Edwarda rzy boku...
Ale z drugiej strony miałabym problem...tak samo jak Bella...co powiedzieć rodzicom i przyjaciołom...

Hmm....a wracając do realu to fajnie by było mieć przy boku takiego fajnego Edwarda-człowieka xDD

A tak naprawdę to kto wie?? Może wampiry istnieją?? Może naprawdę jest taka rodzina Cullenów??

Ostatnio wciąż się nad tym zastanawiam. Jak zawsze - są plusy i minusy całej sytuacji. Na pewno nie chciałabym stracić bliskich. Strasznie bałabym się bólu, a także pragnienia. Nie chciałabym zabić nawet przez przypadek niewinnego człowieka. No i trzeba trochę czasu, zanim by się nauczyć samokontroli, żeby przebywać między ludźmi jak Cullenowie. Ale co tam skoro miałoby się całą wieczność... Wychodzę na chorą psychicznie idiotkę. Ale... Mimo wszystko - gdybym miała kogoś takiego jak Edward, zdecydowałabym się na to - chciałabym stać się wampirem.

gdybym miała być wampirem i mieć takiego Edwarda przy sobie, to zostałabym wampirem. gdybym jednak będąc wampirem, nie miała Edzia, to wolę być człowiekiem. cieplutkim, mięciutkim, smacznym człowieczkiem. xd

Ogólnie rzecz biorąc to tak, chciałabym. Ale nie takim rodem z sagi zmierzch. Mimo iż sagę lubię to średnio podoba mi się to co Meyer zrobiła z wizerunkiem wampira. Wampirem takim jak Lestat z książek Anny Rice mogłabym być bez problemu. No i raczej gustowałabym w ludziach, nie w zwierzętach.

Pewnie, że chciałabym! Tylko pod warunkiem, że byłabym taki wampirem, jak te z rodziny Cullen'ów. Bo inaczej to nie dałabym rady np zabijać ludzi, czy coś...
I oczywiście musiałabym mieć swojego Edzia :)

Chciałabym być wampirem gdybym miała kogoś takiego jak Edward .. zniosła bym wtedy to pragnienie krwi ( oczywiście zwierzęcej ) , życie wieczne , siła i niesłychane piękno , to oczywiste korzyści przemawiające za byciem wampirkiem :)

eee.. ja nie potrzebuje żadnego Edwarda , bo mam ciepłokrwistego chłopaka z którym gdy śpię nie muszę odzielać się gruuubą warstwą kołdry i koców.

więc jeśli miałabym być wampirem ( Boże , mam 17 lat i mówię takie rzeczy , jestem infantylna, trudno. ) cieszyłabym się z alabastrowej cery , byłabym naprawde ładne i miała idealną figure na którą żadne jedzenie by nie wpłyneło , bo RH + czy - nie jest jakoś specjalnie tucząca. Więc będąc wampirem cieszyłabym się dłuuugo swoim życiem , które jako człowiek mam ulotne. No i byłabym Nomadem, albo jedną z Volturii , to już wiem ;> nie odmówiłabym sobie ludzkiej krwi .. mam słabą wolę :)

Tak jak wy, zastanawiałam się kiedyś jakby to było... Jeśli miałaby się przytrafić historia ze Zmierzchu - poznajecie kogoś takiego jak Edward, ma on rodzinę, chce żebyście były takie jak on... Chyba 99,9% powiedziałoby - TAK Wink

Ale... Jeśli zostałybyście przemienione tak jak Alice... I zostawione same sobie... Bez jakichś "darów"... Gdzie byście się ukryły? Bez pieniędzy chyba nawet wampir by w dzisiejszym świecie nie żył zadowalająco... Nie każdy zna języki, by przesieść się na Alaskę czy Syberię... W Polsce mamy taki klimat, że raczej na normalne życie w okresie od wiosny do jesieni - nie ma szans... Chyba rzeczywiście, w takim wypadku, najlepiej byłoby u Volturi, pytanie tylko - czy rzeczywiście istniałby taki ktoś, i druga sprawa - czy takiego przeciętnego wampira chciałoby sie im przyjąć Wink

Wydaje mi się, że Jane powiedziałaby- że nie są instytucją charytatywną :)

Hmm, patrząc na wszystkie plusy i minusy, to raczej niee Wink

Nie obchodziło by mnie to, że zabijałbym zwierzęta, gorzej, jeżeli ludzi.
Ale biorąc pod uwagę te wszystkie zdolności itd. to bardzo bym chciał. Jest tylko jeden warunek. :P Chciałbym mieć jakiś nadprzyrodzony dar tak jak Edward, Jasper, Alice itd. xP

Ja chciałabym być wampirem ale myśl że zabijam ludzi i ten ogień podczas przemiany. Brr. Ale te talenty ja bym taki z czytaniem w myślach chciała. Usłyszałabym co ludzie myślą na mój temat. Wink

ja chce! xD ktos z forum jest? ;> ktos mnie zamieni? ;> ja tam bym sie nie martwił chęcia do krwi, można sie zywić jak Cullenowie ;P np jeśc te zwierzątka których sie nie lubi

Nie chciałabym być wampirem. Nawet gdybym jakiegoś pokochała, to nie potrafiłabym chyba zrezygnować z ludzkiego życia. Może i żyłabym w słabej formie, która w końcu by umarła, ale człowiek kocha życie za to, że jest krótkie. Dąży do różnych celów, bo wie, że goni go czas, a chce wszystko przeżyć. gdybym była wampirem, nie miałabym gwarancji, że całe moje nowe życie nie podporządkowałabym chęci wypicia krwi ludzkiej. Mogłabym stać się potworem i stracić wszelkie ludzkie uczucia. Poza tym pragnęłabym rodziny, dzieci, wnuków. Jako wampir wciąż musiałabym się ukrywać, utknąć na pewnym etapie życia. Na co mi nieśmiertelność, piękno i może jakieś inne zdolności, gdybym cały czas musiała ze sobą walczyć z zewem krwi i straciłabym ludzką część siebie? Lubię literaturę o wampirach, bo to świat fascynujący, ale też ukazujący to, jak czasami ludzkie życzenia o byciu nieśmiertelnym mogą unieszczęśliwiać.

oj tak! Pomyślmy: URODA -->ZMYSŁY --> WIECZNOŚĆ --> ACH TE MARZENIA :p

Hmmm....może niektórzy będą patrzeć na mnie jak na wariatkę ,ale ja wolałabym być wilkołakiem. Nie wiem czemu. Może chodzi o to zabijanie ludzi lub zwierząt i oczywiście o samą przeminę. Po prostu po przeczytaniu sagi "Zmierzchu" upodobałam sobie wilkołaki. Szczególnie podobała mi się atmosfera w sforze taka rodzinna. Oczywiście też są tego minusy np. te czytanie w myślach i to ,że raczej żadnej prywatności się nie ma.Ale i tak uważam ,że bycie zmienokształtną było by bardziej interesujące niż bycie wampirem. I tyle.:P

Hmmm też ciekawe i to bardzo Melody__ Podoba mi się twój tok myślenia XD