Co saga Twilight zmieniła w Waszym życiu?

Co zmieniła? Na pewno wiele...
Zaczęłam czytać "głęboką" literaturę taką jak Wichrowe Wzgórza...
Zaczęłam uczyć się angielskiego, by móc czytać książki w oryginalnym wydaniu itp.
Kocham chłodne dni, Muse i biologię (przynajmniej chce mi się jej uczyć ;D)
Teraz świat postrzegam troszkę inaczej... Zaczęłam zwracać uwagę na rzeczy, które kiedyś wydawały mi się całkowicie nieistotne...
I oczywiście potwierdziłam się w mojej teorii - nie ma potrzeby szukać chłopaka na siłę,znajdzie się w swoim czasie Wink

xoxo napisał:

I oczywiście potwierdziłam się w mojej teorii - nie ma potrzeby szukać chłopaka na siłę,znajdzie się w swoim czasie

O tak. Podpisuję się rękoma i nogami. :D

Pisałam już wcześniej, co saga zmieniła w moim życiu, ale dzisiaj zauważyłam coś jeszcze. Nie wiem czy to wpływ Zmierzchu (to bardzo prawdopodobne), czy po prostu zmieniło się to samo przez siebie, ale zawsze byłam osobą, która przejmowała się opinią innych. Bardzo. Dzisiaj dostrzegłam, że totalnie zlewa mnie czyjeś zdanie, że w ogóle nie reaguję na nie emocjonalnie. Posłucham czegoś, odpyskuję, rzucę coś sarkastycznego, może przeklnę, ale mam gdzieś. :D Kiedyś było zupełnie inaczej.

mi strasznie podskoczyly wymagania w stosunku do facetow ;p
po calym swiecie bede szukac mojego idealnego Edwarda a pierwszym kandydatem jest Pattinson ;p
cos jeszcze?
Ludze sie, ze istnieje taka idealna milosc jak Belli i Edwarda ;p

co zmieniła? hm .. pewnie jestem za stara by to były jakieś wielkie zmiany .. ale .. tchnęła troszkę romantyzmu we mnie .. zachęciła do powrotu do kisążek które odrzucałam jako "zbyt słooodkie" ...

a przy okazji pomogła przetrwać ciężką grypę i samotne siedzenie w domu cały czas ..
przeczytałam pierwszy rozdział pod wpływem nudy .. a potem ...
oderwać się nie mogłam .. i już tak nie narzekałam na kaszel czy na to że niemal nic nie mówię bo w gardle mam piłe łańcuchową .. XD

Saga Zmierzchu była pierwszą serią książek od dawna, którą czytałam nocami, dobrze, że byłam na urlopie dziekańskim, bo w szkole byłabym myślami w Forks i La Push. Twilight uzmysłowił mi, że uwielbiam literaturę fantasy, a zwłaszcza opowieści o wampirach, czarownicach, istotach nie z tego świata a Harry Potter nie był żadną chwilową przygodą czy modą. Związek Edwarda i Belii pokazał mi na czym powinnien opierać się prawdziwy związek i czego ja oczekuję od swojej drugiej połówki, której notabene jeszcze nie znalazłam - Edward jest ideałem i ciężko znależć kogoś podobnego. Stephenie Meyer jest na prawdę dobrą pisarką a jej książki pozostaną w mojej pamięci na długi czas.

Saga zmieniła wszystko; inaczej do wszystkiego podchodzę, nie snuję się z kąta w kąt. A przede wszystkim - mam ochotę skakać, latać itp. :D

ja uważnie patrzę pod nogi :D mam okropnego pecha

Co zmieniła?
Hmm, nie sądzę, by zdążyła wiele zmienić, ale... ciąglę patrzę w swoją przyszłość.
Cholera, ciągle wydaje mi się, że życie szybko ucieknie! Że ani spostrzegę, będe już stara. Dlatego staram się korzystać z życia.
I muszę przebywać z ludźmi, go gdy na chwilę będę sama, w moich myślach pojawia się Twilight. Oby niedługo mi przeszł, bo wstaję rano - czytam, wracam do domu - czytam. A gdzie reszta życia?

Zmieniła wszystko. Inaczej patrzę teraz na świat i oceniam czyjeś zachowania. No i często jestem uśmiechnięta i szczęśliwa :)

wprowadzila romanse do mojej biblioteczki :d

Prawie wszystko. Teraz wszystko mi się z nią kojarzy, gdy nie mogę podjąć jakieś decyzji, to myślę co by zrobił np. Edward. No i w ogóle wszystko!

Ta saga zmieniła moje życie całkowicie!!! Zaczełam częściej słuchać rocka i jego odmiany... mama nie może się ze mnom dogadać , bo cały czas myśle jak dalej potoczą sie losy B. E. & J. - to wszystko przez moją siostrę!!! ona mnie tym zaraziła!!! ale wielkie dzięki jej za to;DD

ja sie boje o to, że na swiecie nie ma takiego kogos jak Edward i ze nie znajde prawdziwej milosci... ;((
Po przeczytaniu tej ksiazi przestalam bac sie ciemnosci.
I zaczełam wierzyc w rozne zjawiska paranormalne duchy itp;))

Co saga zmieniła?
Mam wreszcie swoją ulubioną książkę.Wcześniej żadna książka mnie tak nie zafascynowała.Nie próbuje nic zrobic na siłę.Jak ma sie to stać to się stanie.Smutni mi, że taki idealny Edward nie istnieje.Trochę inaczej zaczełam postrzegać zimne dni i deszczową pogodę.A nuż do szkoły wpadnie wtedy jakiś wampir ;)Nie oceniam już ludzi po wyglądzie (przyznaje wcześniej tak właśnie robiłam).

Co zmieniła? Wszystko i nic. Mimo, iż staram się mieć dystans do takich spraw jak postacie filmowe, aktorzy bohaterowie książek nie potrafiłam zapomnieć o Edwardzie. Był jedyny w swoim rodzaju, przyznajmy szczerze, w dzisiejszych realiach nie sposób spotkać kogoś takiego jak On. Maniery, szacunek do spraw najbardziej błahych i sam sposób bycia. Każdego napotkanego chłopaka porównuje do Edwarda, wytykam jego wady, które jeszcze półtora roku temu zupełnie by mi nie przeszkadzały. Czasami, gdy jestem naprawdę smutna sięgam po którąś z książek z tej serii i robi mi się od razu lepiej. Po przeczytaniu BD czułam się, jakby ktoś zabrał mi kawałek samej siebie, byłam totalnie rozbita i czułam się - to trochę dziwne - pusta. Czasem przeraża mnie fakt, ze cała saga wywarła na mnie takie wrażenie ale czasem jestem naprawdę tym faktem podekscytowana.

Ja tez mam od teraz swoją ulubiona;)) Ona jest moja ulubiona;))

Rzuciłam tv i uśmiecham się do wszystkich:) Od kiedy przeczytałam sagę mój organizm wytwarza więcej serotoniny niż przez całe moje życie przed przeczytaniem:)

Od kiedy przeczytałam pierwszy raz Zmierzch czyli dość dawno temu Laughing

, nie potrafie się skupić na nauce, szkole a nawet na zwykłych rozmowach ze znajomymi, bo ciągle myśle o Edwardzie, Belli i ogólnie całej sadze :P
Nie czytam żadnych innych książek, bo i tak wiem, że żadna nie będzie dla mnie tak świetna jak Twilight :D
Porównuje zachowania różnych chłopców i facetów do zachowań Edwarda :) Śmiertelnicy przy nim wymiękają, nie tylko ze względu na wygląd, ale też na maniery i inteligencję Laughing

Odliczam dni do premiery filmu :D
Mówiąc w skrócie - książka zrobiła ze mnie płaczke Laughing

, mam obsesję na jej punkcie i ciągle myśle o wampirach :)

karolcia napisał:

Od kiedy przeczytałam pierwszy raz Zmierzch czyli dość dawno temu Laughing

, nie potrafie się skupić na nauce, szkole a nawet na zwykłych rozmowach ze znajomymi, bo ciągle myśle o Edwardzie, Belli i ogólnie całej sadze :P
Nie czytam żadnych innych książek, bo i tak wiem, że żadna nie będzie dla mnie tak świetna jak Twilight :D
Porównuje zachowania różnych chłopców i facetów do zachowań Edwarda :) Śmiertelnicy przy nim wymiękają, nie tylko ze względu na wygląd, ale też na maniery i inteligencję Laughing

Odliczam dni do premiery filmu :D
Mówiąc w skrócie - książka zrobiła ze mnie płaczke Laughing

, mam obsesję na jej punkcie i ciągle myśle o wampirach :)

Skąd ja znam ten stan ? :D
Dopiero niedawno trafiłam na czwartą część, bo byłam zajęta totalnie nauką ale jak zaczęłam czytać to moje życie znów zrobiło odwrót o 360 stopni. Zero TV, komputer tylko czasem do włączenia jakiejś nastrojowej muzyki, kontakt ze światem mi się urwał.
Książka jest na tyle genialna, że można uwierzyć w wampiry, wilkołaki i całą resztę zmyślonych rzeczy.
Szczerze mówiąc nie spodziewałam sie, że jakakolwiek książka może aż tak bardzo zmienić moje podejście do życia - a tu niespodzianka!: D
Z całym szacunkiem gratuluję autorce książki możliwości dotarcia do tak wielkiej grupy młodzieży i sprawienia, że choć na chwilę dało się zapomnieć o wszystkim wkoło, a świat opierał się tylko na Edwardzie i Belli ^^

Heh :P Widzę, że nie jestem sama :D Dodam jeszcze to, że kiedy czytam sage, zapominam o swoich problemach, jestem tak jakby w innym świecie, nic do mnie nie dociera :P Czasami jestem tak bardzo zaczytana, że nie zwracam uwagi na jedzenie, godzinę itp. Laughing

Dzięki książce poznałam wielu ciekawych ludzi, bo kiedy widzę kogoś czytającego Zmierzch w autobusie albo na ulicy, nie potrafię się opanować i do niego zagaduje Laughing

Książka zmieniła jeszcze to, że tym, którzy nie są "chorzy" na Twilight, trudno jest ze mną czasami wytrzymać Laughing