|
Autor |
Wiadomość |
syntia
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 690 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Charming.
|
Wysłany:
Nie 22:25, 26 Paź 2008 |
|
Przyznaję, że Jacob altruistą nie był, ale egoistą też nie. Robił głupoty, ale pobudki miał dobre i właściwe. Chciał uratować jej życie. A ona [Bella] nie dała mu za wyraźnie do zrozumienia, że dla niej zostanie wampirem to spełnienie marzeń. Zresztą, to była prywatna sprawa Belli i nie powinna mu tego mówić, szczególnie, że reakcja Jacoba była łatwa do przewidzenia. I w swojej naturze właściwa. Tylko realizacja była czasem bardzo niewłaściwa.
Ale to też częściowo [„większościowo”] wina Belli, bo mu na tę realizację pozwalała.
Ach, mogłabym napisać esej o sytuacji w „Zaćmieniu”, a i tak nie pozbyłabym się irytacji.
Nie przeszkadzały mi ody ku czci pięknego Edwarda, chociaż może to wywołać mylne/ nie całkiem mylne wrażenie o podstawach uczucia, jakim Bella darzyła swojego ukochanego
Trochę płytko jak na tę uwielbianą przez wszystkich altruistkę.
Kurcze, ja naprawdę jej nie lubię |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 17:18, 27 Paź 2008 |
|
Cóż, szczyt irytacji z powodu Jacoba przeżyłam czytając KwN, więc później już jakoś dawałam radę znosić jego nachalność. Bardziej denerwowało mnie to co już pisało parę osób, czyli Bella, która wiecznie czuła się winna. No bo niby co było tą jej winą - bycie człowiekiem? Tak naprawdę wszystkie te sytuacje właśnie z tego wynikały. Nie lepiej zresztą było z Edwardem. Wiecznie czuł się odpowiedzialny za to, co działo się Bellą, chciał ją non stop pilnować, żeby tylko broń boże nie upadła na chodniku. Tego nie mogłam zdzierżyć nawet przy tym jego całym uroku. No i jeszcze wkurzał mnie Charlie, który traktował Bellę jak dziecko i nie dopuszczał do siebie myśli, że kiedyś i tak odejdzie swoją drogą. |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pon 17:20, 27 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
BooBoo
Wilkołak
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 173 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 17:46, 27 Paź 2008 |
|
syntia napisał: |
Przyznaję, że Jacob altruistą nie był, ale egoistą też nie. Robił głupoty, ale pobudki miał dobre i właściwe. Chciał uratować jej życie. A ona [Bella] nie dała mu za wyraźnie do zrozumienia, że dla niej zostanie wampirem to spełnienie marzeń. Zresztą, to była prywatna sprawa Belli i nie powinna mu tego mówić, szczególnie, że reakcja Jacoba była łatwa do przewidzenia. I w swojej naturze właściwa. Tylko realizacja była czasem bardzo niewłaściwa.
Ale to też częściowo [„większościowo”] wina Belli, bo mu na tę realizację pozwalała.
Ach, mogłabym napisać esej o sytuacji w „Zaćmieniu”, a i tak nie pozbyłabym się irytacji.
Nie przeszkadzały mi ody ku czci pięknego Edwarda, chociaż może to wywołać mylne/ nie całkiem mylne wrażenie o podstawach uczucia, jakim Bella darzyła swojego ukochanego
Trochę płytko jak na tę uwielbianą przez wszystkich altruistkę.
Kurcze, ja naprawdę jej nie lubię |
O niej nawet nie wspomnę.
Nie lubię Belli bardziej niz tego kundla.
nie no dobra... Jacoba polubiłam, ale tak odrobinę. xD |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
karolcia
Zły wampir
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 261 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 20:22, 27 Paź 2008 |
|
taa Edward i Bella - moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina ;/ jak już wcześniej pisałam to branie winy na siebie przez Bellę mnie wkurzało ale Nalie wspomniała o tym, że Edward nie był lepszy :) i z tym nie da się nie zgodzić, bo to w 100% prawda . Oboje sami siebie winili bez powodu, a to troche irytujące jest |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
asienka__
Człowiek
Dołączył: 31 Sie 2008
Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szósty krąg piekielny
|
Wysłany:
Pią 20:02, 21 Lis 2008 |
|
Mnie drażniły 3 żeczy
1. Bella
2. Tłumaczka
3. zakończenie BD- 200% cukru w cupkrze |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Nut
Wilkołak
Dołączył: 17 Lis 2008
Posty: 123 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kętrzyn
|
Wysłany:
Pią 20:59, 21 Lis 2008 |
|
karolcia napisał: |
taa Edward i Bella - moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina ;/ jak już wcześniej pisałam to branie winy na siebie przez Bellę mnie wkurzało ale Nalie wspomniała o tym, że Edward nie był lepszy :) i z tym nie da się nie zgodzić, bo to w 100% prawda . Oboje sami siebie winili bez powodu, a to troche irytujące jest |
I się z tobą zgodzę.
Kiedy Bella pocałowała Jacoba co powiedział Edward "Moja wina"
Co powiedziała Bella gdy sie zraniła papierem na urodzinach "Moja wina"
Co ja bym najchętniej w tym momencie powiedziała? "Tak kurde wasza wielka wina utopcie się z tego powodu"(nie sądze tak teraz ale wtedy to było naprawdę irytujące!!!) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Sob 0:56, 22 Lis 2008 |
|
najbardziej wkurzały mnie wątki z Jacobem mimo to wiem, że ta książka nie byłaby wtedy taka jaka jest.
Ale shit! on tak sie jej uczepił jak głupi.
Denerwował mnie swoim zachowaniem.
No i to wspomniane wyżej 'moja wina'
ughhh.
Czytałam to i sie sama momentami z tego śmialam..
Jacob i Bella sie pocałowali, a wyszło, że wina była Edwarda ;| XD
I nie wspomnę o tym, że Bella zdradziła tym Edwarda, bo kto mając takiego chłopaka idzie jeszcze do przyjaciela i sie z nim całuje? XD |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Sob 0:56, 22 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Lady Ana
Gość
|
Wysłany:
Nie 11:34, 23 Lis 2008 |
|
Mnie denerwowało też, że Bella nawet nie miała własnej komórki. Nawet u nas nie można się bez niej obejść, więc jak to było możliwe.
I ona ciągle siedziała w domu albo chodziła po lesie. A przecież to było normalne miasteczko. I znała tam zaledwie parę osób, bo z drugiej strony taka strasznie mała wieś to nie była. xD |
|
|
|
|
ScaryMary
Dobry wampir
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 583 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zza ściany.
|
Wysłany:
Nie 18:37, 23 Lis 2008 |
|
Ugh, najbardziej w całej sadze drażnił mnie... Jacob. Nie, żebym miała jakiekolwiek uprzedzenia co do rdzennych chłopaków, ale po pierwsze był cholernie nachalny, czego nienawidzę, po drugie zachowywał sie jak dziecko. Po trzecie wepchnął Belli język do ust (Fuj! xD), co mnie niezmiernie zirytowało. Następną rzeczą było całkowite pominięcie Jaspera. Okej, Okej, nie całkowite, ale jak dla mnie (czyt. Napalonej Fanki xD) było za-ma-ło. W ogóle rzadko kiedy miał kwestie, i rzadko kiedy w ogóle BYŁ. To takie straszne xD Już nie pamiętam co mnie drażniło, wiem tylko, że najbardziej te dwie rzeczy =) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 18:53, 23 Lis 2008 |
|
Przepraszam, a Jacob, który przez trzy ksiązki nie dawał Belli spokoju ( co mnie maxymalnie wkurzało, bo ja jestem stanowczo z Edward Team) nagle z Renesme (co z głupie imię)? Próbuję sobie tłumaczyc, że te jego wpojenie i tak dalej, ale to po prostu chore. W dodatku autorka zdenerwowała mnie tym bardzo, bo jesli od poczatku planowała coś takiego, to po co Jake zawracał głowę Belli i denerwował czytelników? Mogło byc więcej Edwarda.
Ogólnie Jacob mnie denerwuje, jak już zdazyliście zauwazyć ;D
Jak można być zakochanym jednoczesnie w dwóch osobach? Dla mnie niewytłumaczalne. Poza tym, wydaje mi się, ze Belli było szkoda Jake'a....
Byc może zostanę wychłostana, ale jakkolwiek Eclipce to moja ulubiona część, momentami była przydługa, zwłaszcza o te fragmenty w stylu "kamienna pierś Edwarda", etc. Uwielbiam romanse dla nastolatków, świetnie, jak są z elementami grozy, ale co za dużo to też niezdrowo...
czemu Bella jest taką ciapą w New Moon? Właśnie opuscił ją chłopak, jasne, ale... Ja chyba nie potrafię jej zrozumieć. I chociaż nie lubię Jake'a to przyzaję mu rację: ona powinna isć dalej. A przezywa, jakby świat się skończył... |
|
|
|
|
lilyanne16
Człowiek
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 55 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Czeladź
|
Wysłany:
Pon 15:39, 24 Lis 2008 |
|
ej. ej. ej.
Ja tez nie lubię prezentów.
denerwowało mnie, że Bella jest tak łatwowierna i naiwna (sytuacja z Jamesem czy buzi-buzi z Jacobem) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
em83
Nowonarodzony
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 28 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany:
Wto 8:17, 25 Lis 2008 |
|
Denerwuję mnie, właściwie w Zaćmieniu najbardziej Bella, jak można kochać dwóch na raz? Niby tak mocno jest zakochana w Edwardzie a tu nagle stwierdza, że jest zakochana w Jacobie. Jakieś kompletne nieporozumienie. No i przy tym postawa Edwarda, że przyjął to tak spokojnie. Nie bardzo w ogóle rozumiem ten cały wątek |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Czw 15:45, 27 Lis 2008 |
|
um co mnie drażni? Jacob. No i Edward czasami mógłby okazac troszke zazdrości. a on był taki spokojny.
i tak tez mnie rozdrażniło zacmienie troszke. ("troszke") |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 18:52, 30 Lis 2008 |
|
Stella napisał: |
Mi się to nie podobało...
Ale jeszcze do tego :
"Puściłam tę uwage mimo uszu" "Puścił tę uwagę mimo uszu" "i tak puścił tę uwagę mimo uszu" "A on puścił te uwagę mimo uszu" wrr...
Może to wina tłumaczenia albo coś takiego...
Ale strasznie mnie to irytowało.. A no i jeszcze "zamruczał" [ile do cholery można mruczeć ?!] |
o to to!
i jeszcze "sójka w bok", albo "zbity z pantałyku". no matko jedyna, jakby choc raz nie mógł być "zbity z tropu" albo po prostu "zdezorientowany"... ale tu należałoby chyba urwać głowę tłumaczce. dlatego chwała naszym tłumaczom, ze nie zrobiły tego samego.
poza tym to sztuczne ubostwo i niezdarność, w porownaniu z [za bardzo] idealnym edwardem. no tak, miała wyjść hybryda bajki o kopciuszku i księżniczce Mii ale to było tak przegięte, ze bardziej sie chyba nie dało.
no i migdalenie się Belli i Edka. ranyyy, nastawiłam sie na horror/thriller fantasy z ciekawym wątkiem romantycznym, a wyszło to takie Harlequinowskie niestety [czy oni nic innego nie robią jak się widzą?]. no ale to już można zwalić na wydawce, bo książkę wcale nie tak łatwo wydać. wydawca nastawia się na maxymalny zysk, a nastoletnie amerykanki wychowane na księżniczce Mii i jakiejś tam Plotkarze właśnie o tym chcą czytać.
poza tym zachowanie Belli w stosunku do Jacoba. no Ok, był upierdliwy, ale ona poprostu go wykorzystywała. gdy musiała sie wypłakać, było jej źle pędziła do niego pierwsza, wyssała z niego wszystkie soki, a gdy już sprawy się układały i do tego na nowo pojawiał się Edward, rzucała Jacoba w kąt uprzednio go podeptawszy i wracała do swojego życia. Wstrętne dziewuszysko. ten cały jej żal i wyrzuty sumienia strasznie mi były nieszczere. |
|
|
|
|
mokka111
Nowonarodzony
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Śro 0:10, 03 Gru 2008 |
|
za pierwszym razem kiedy czytałam serię za bardzo nie wyłapałam nic drażniącego, ponieważ po prostu 'pochłonęłam' te książki. Dopiero za drugim razem na spokojnie udało mi się co nieco wyłapać, a mianowicie:
- zwrot "perskie oko" doprowadza mnie do szału do tej pory
- 'łobuzerski uśmiech' można by znaleźć jakieś inne określenie, mi się za często rzucało w oczy
- to, że Bella twierdziła, że kocha Edwarda i Jackoba jednocześnie. Ok, to że Jack'a kochała jak brata (do czasu) dało sie zrozumieć, ale kiedy doszła w tej swojej główce do wniosku ze jest w nim również zakochana, miałam ochotę walnąć ją w łeb ;/ (przepraszam...emocje wzięły górę
- ogólnie dialogi między głównymi bohaterami czasem były zbyt wymyślne, poprostu nie jestem sobie w stanie wyobrazić pary zakochanych rozmawiających w tak sztywny sposób (Ok. Wiem. Edward ma już swoje lata, wiec stąd ta powaga, dlatego też przymknę na to oko;)
- w KwN Edward mnie poprostu wkurzył jak zostawił Bellę. Bo jak on niby śmiał?!
- pomijam już te literówki w wydaniu. Za taką historię daruję
...i tak na koniec muszę dodać, że aż tyle czasu muszę czekać na tłumaczenie czwartej części sagi :( |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Egzo
Zły wampir
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 293 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Wto 15:05, 09 Gru 2008 |
|
Ja też nie mogłam sie nie krzywić widząc to "perskie oko" - skąd ty żeś to wytrzasnęła tłumaczko O_o
A tak poza tym to Jacob, typ faceta w jakiego się zmienił i jego chamskie zachowanie.....
Takie brutalne zabieganie o zajętą dziewczynę, fuj!
Gdyby mi coś takiego się przydarzyło to pognałabym gnoja... nawet było coś takiego i pognałam.
I Bella ulegająca jemu. Obok takie wielkie uczucie a ta się bawi w jakieś zdradzanie... to było niepoważne. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
micha1993
Gość
|
Wysłany:
Pią 15:46, 12 Gru 2008 |
|
za pierwszym razem rowniez mnie nic nie denerwowalo, ale pozniej hmmm..
nie denerwowalo mnie ubostwo Belli, wydawalo mi sie ze ona lubilo te swoje podziurawione bluzki, i stary samochod...
denerwowaly mnie w drugiej czesci ogromnie opisy fizycznego bolu Belli, poprostu nie moglam sobie tego wyobrazic, placz oki, dragawki oki, ale zgubienie swoich narzadow?! dla mnie to bylo ogromnie naciagane... ale pozniej sobie staralam usprawiedliwic, ze moze wlasnie na tym polegala ich milosc? ze moze wlasnie dlatego tak sie kochali ze gubili swoje pluca itp.?:p
nie podoba mi sie rowniez zakonczenie drugiej czesci, jest przeslodzone, fajnie ze sobie wyznaja milosc, ale tamto jest za landrynkowate jak na mnie;D
zanim nie przeczytalam BD ogromnie wkurzal mnie jacob, jego namolnosc i egoizm ogromnie mi dzialaja na nerwy, a niezdecydowanie Belli jeszcze poglebia to uczucie, bo, kurde gdzie tu porownanie Edward i Jacob!!;/ ale pozniej sobie (znowu) wszystko wyjasnilam ze Jacob kochal czesc Belli, ale czesc ktora w przyszlosci byla w Renesme (nie pytajcie mnie jak to lepiej wyjasnic), a pomysl z R+J przypadl mi do gustu:) wreszcie sie wszystko poukuladalo..
nie podoba mi sie rowniez ze MS edward ocenia siebie tak surowo, on jest idealny i tyle, choc jest wampirem, a on patrzy na siebie tak nieobiektywnie... |
Ostatnio zmieniony przez micha1993 dnia Pią 15:46, 12 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Amiya
Dobry wampir
Dołączył: 10 Lis 2008
Posty: 2317 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Stąd ;)
|
Wysłany:
Pią 15:55, 12 Gru 2008 |
|
Tsaa JAcob byl denerwujący;D A ten moment... "Zegnaj JAcob... mój bracie, mój synu..." Myslalam ze sie poplacze ze smiechu;DD Z wrogów do braci? no nieźle nieźle.. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Ania91
Zły wampir
Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 259 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/3
Skąd: Lubaczów/Forks
|
Wysłany:
Pią 16:09, 12 Gru 2008 |
|
Co mnie Drażniło w całej serii??
Jacob !
Przez cały czas zachowywał się jak dziecko! Denerwowało mnie jego zachowanie i on sam |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
mokka111
Nowonarodzony
Dołączył: 23 Lis 2008
Posty: 15 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Szczecin
|
Wysłany:
Sob 15:16, 13 Gru 2008 |
|
Love_Edward napisał: |
Tsaa JAcob byl denerwujący;D A ten moment... "Zegnaj JAcob... mój bracie, mój synu..." Myslalam ze sie poplacze ze smiechu;DD Z wrogów do braci? no nieźle nieźle.. |
"Zegnaj JAcob... mój bracie, mój synu..." - kto to powiedział i w jakiej części?;> |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|