|
Autor |
Wiadomość |
BooBoo
Wilkołak
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 173 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 15:51, 05 Paź 2008 |
|
Briallen napisał: |
Mnie w pierwszym tomie irytowały opisy Edwarda, a dokładnie to jaki cudny jest jego łobuzerski uśmiech i jak idealną ma figurę. Niemal co strona były jakiś wzmianki o nim, jako o Adonisie, albo innym greckim bogu. Na początku to było fajne, później już nudziło. ) |
Zapewnie to jest tak, że SM najpierw w głowie stworzyła właśnie Edwarda, a dopiero potem resztę. Dopracowała u niego każdy najdrobniejszy szczegół. Pewnie dlatego inne postacie z lekka powiedziawszy zaniedbała i nie trzymała się tego co wczesniej napisała.
Briallen napisał: |
Denerwuje mnie również brak jakiś hm, wyczynów młodzieżowych ze strony Belli, Jacoba i innych nastolatków z sagi. Na Merlina, nie wierzę, żeby Bella nie piła alkoholu na własnej osiemnastce. To jest naprawdę kosmiczne, bo nawet ja jako osoba imprezująca raczej rzadko stykam się z tym czy tamtym. Takie ekscesy to normalka, przynajmniej u mnie w szkole/klasie/najbliższym otoczeniu. Wątpię, żeby w Ameryce było inaczej. Tak samo Jacob pijący piwo korzenne przy ognisku! *parsk* ) |
W Ameryce można pić alkohol dopiero po skonczeniu 21 roku życia.
No i naprawdę SM powinna coś zrobić, aby nie byli tacy... tacy.... ułożeni... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
silver-vampire
Dobry wampir
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 853 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lubin
|
Wysłany:
Nie 16:44, 05 Paź 2008 |
|
Cytat: |
Stella, czytając Sagę Zmierzchu zauważyłam, że Edward mruczy więcej niż moja najedzona kocica. Ciekawa jestem po czym go Bella głaskała, że było mu tak dobrze. |
Mnie to jakoś nie denerwowało To było... słodkie |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 17:19, 05 Paź 2008 |
|
silver-vampire napisał: |
Cytat: |
Stella, czytając Sagę Zmierzchu zauważyłam, że Edward mruczy więcej niż moja najedzona kocica. Ciekawa jestem po czym go Bella głaskała, że było mu tak dobrze. |
Mnie to jakoś nie denerwowało To było... słodkie |
A ja myślę, że powód mruczenia jest prozaiczny. Do Edwarda, "greckiego boga" ( ) nie pasowały niektóre słowa, więc inne musiały być używane z większą częstotliwością.
Bella co raz cośtam wykrzyknęła, wyjęczała, bąknęła, wymamrotała, wydusiła albo wykrztusiła.
A Edward. On tylko coś powiedział, rzekł, wyszeptał, a czasem westchnął. Mruczenie to zawsze jakaś odmiana w narracji |
|
|
|
|
silver-vampire
Dobry wampir
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 853 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lubin
|
Wysłany:
Nie 17:42, 05 Paź 2008 |
|
Tego nie wiem, ale być może :)
Cytat: |
Moim zdaniem w KwN ona sama kusiła Jacoba, robiła z siebie ofiarę losu tylko po to by wymusić na nim taką opiekuńczość, jaką obdarowywał ją Edward. Tak trochę, jakby na siłę chciała, by ktoś się nią zainteresował. |
Mnie to też trochę denerwowało... Ale cóz, Bella była w psychicznej rozsypce i... potrzebowała opieki |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ukos
Zły wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 18:04, 05 Paź 2008 |
|
i heja, po trupach do celu
jak sie bierze to trzeba i dawac, a jak sie nie moze dac to sie nie bierze |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zgredek
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa
|
Wysłany:
Nie 18:36, 05 Paź 2008 |
|
a mnie oprócz wymienionych tutaj "przeszkadzajek" przeszkadzał właśnie fakt, że Belli i Edwarda chyba nic nie łączyło - poprawcie mnie, jeśli się mylę. Tylko w pierwszej części były jakieś rozmowy o muzyce, o wspólnych zainteresowaniach i w ogóle. Potem ich konwersacje stały się takie... "na bieżący temat". Brakowało mi wymian zdań o poglądach na różne sprawy (wyłączam z tego dyskusję o cnocie). Bo przecież Belli nie będzie cały czas ścigał jakiś krwiopijczy wampir, a wtedy też trzeba się czymś zajmować (no faktycznie, całować się można ). Ja nie wierzę w miłość królewny i żebraka - chwilowe zauroczenie, ale tak na dłuższą metę? |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 19:31, 05 Paź 2008 |
|
Wiesz kochana, Bella rozwiązała ten problem i urodziła dzieciaka. Jest o czym rozmawiać przez resztę wieczności |
|
|
|
|
BooBoo
Wilkołak
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 173 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 20:16, 05 Paź 2008 |
|
ale to dziecko to wg. mnie coś złego, bo takto mogliśmy czytać ksiazkę o zwykłej nastolatce, a tu nagle.. no może nie nagle ale pojawia się maciezyństwo. Nie czytałam 4 cz., ale żeby błędnie nie oceniać juz się zamknę na temat BD. xD
i o do wypowiedzi zgredka. zgadzam się, że praktycznie nie rozmawiali ze soba tak po prostu. A powinni, bo to klucz do szczęścia. ^^ |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
zgredek
Dobry wampir
Dołączył: 21 Sie 2008
Posty: 592 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 51 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Antantanarywa
|
Wysłany:
Nie 21:04, 05 Paź 2008 |
|
bosz taaa fascynujący temat... faktycznie kupki i inne te nigdy się nie kończą (czy Renesmee robiła kupki???) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ukos
Zły wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Nie 21:08, 05 Paź 2008 |
|
poza tym, dosc krotki temat, o ile pamietam to na jakies 4-6lat
no chyba ze o wnukach [sarkazm mode off] |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Nie 22:01, 05 Paź 2008 |
|
Wiesz, następne 10 to rozważania, czy Jacob na pewno będzie dobrym zięciem ;>
Edit: No i pozostają jeszcze rozważania kulinarne, na przykład czy lepsze w smaku są lwy czy pumy... and so on |
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 22:05, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Luthien
Dobry wampir
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 1528 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 113 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Dark Blue Tennessee
|
Wysłany:
Pon 13:05, 06 Paź 2008 |
|
Co mnie drażniło w całej serii?
Jednym słowem: marysuizm.
A i przedstawienie większości postaci kobiecych. Jako miernoty, które nie mają własnych zainteresowań poza gotowaniem obiadków facetom (tak, tak, trochę to przerysowałam, ale odzywa się we mnie dusza feministki). |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
talia
Dobry wampir
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 962 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 13:53, 06 Paź 2008 |
|
Przyjrzymy się: czy Bella miała jakiekolwiek inne zainteresowania poza gotowaniem, sprzątaniem, odrabianem lekcji i bardzo okazyjnym słuchaniem muzyki lub przeczytaniem "Wichrowych Wzgórz" lub jakiejś powieści Austen?
Nie bardzo. |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
ukos
Zły wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 487 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 14:05, 06 Paź 2008 |
|
a esme?
cala reszta zapisuje sie na kursy, studia, cokolwiek, Carlisle jest fachowcem wysokiej klasy, a ona.... odnawia dom |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
syntia
Dobry wampir
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 690 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 44 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Charming.
|
Wysłany:
Pon 14:25, 06 Paź 2008 |
|
Przyznaję, niewiele wiemy o Esme, ale bardzo mi to nie przeszkadza, bo nie jest zbyt ważną postacią. Poza tym z definicji jest bohaterką pozytywną, którą osobiście lubię i nie oceniam jej, bo mam za mało informacji.
A Bella i jej hobby... No cóż, szkoda gadać. Powoli dochodzę do wniosku, że Meyer do świetnego pisania wiele brakuje. Pomijam sam styl, ale czasami jest bardzo niekonsekwentna i słabo rozbudowuje charaktery bohaterów, a także relacje miedzy nimi.
Może dlatego uwielbiam Edwarda. To najbardziej opracowana i skomplikowana postać. Chociaż też czasami jego zachowania są niekonsekwentne. I denerwujące Pomijam argumenty, bo nie chce mi się pisać i musiałabym spoilerować.
Ale i tak uwielbiam tę książkę :) Jeszcze... Pewnie powinnam o niej przestać myśleć, aby nie stracić sympatii. Albo skupić się na pozytywach.
Hm, zgadzam się, że fakt nieposiadania komórki i mp3/iPoda przez Bellę wydaje mi się... naciągany. Abstynencja alkoholowa jest przezabawna i totalnie nierealna. Piwo korzenne. Ja nie mogę. Hehehe.
Edycja: Sprzątanie jako hobby? LOL. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez syntia dnia Pon 14:26, 06 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Doma
Dobry wampir
Dołączył: 18 Sie 2008
Posty: 771 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: home.
|
Wysłany:
Pon 14:31, 06 Paź 2008 |
|
właśnie! brak komórki? litościiii. przecież to wręcz niemożliwe nie posiadac telefonu komórkowego, a najwyraźniej mieszkańcom Forks nie są potrzebne takie przyziemne rzeczy tak aparaty telefoniczne, bo przecież mogą zadzwonic z domu, który i tak sporadycznie opuszczają to już było przegięcie, naprawdę.
tak samo zastanawia mnie, czy Bella w ogóle nie miał przyjaciół w Phoenix? Ani jednej maleńkiej duszyczki? przecież była dobra, skromna, sympatyczna...
te luki w prezentacji postaci Belli są chwilami irytujące.
i czy Bella musiała też chodzic ubrana jak największa sierota?
zdecydowanie za mało jest Cullenów. ich historia jest tak pobieżna, niepełna. a naprawdę wiele ciekawych wątków można by z tego wyciągnąc.
a wracając jeszcze do braku hobby Belli, to też mi się wydaje elementem układanki Steph. chciała ją pokazac TAKĄ nijaką, żeby jak najbardziej wyróżniła się z tłumu, tym samym stanowiąc dla Edwarda kontrast. |
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Doma dnia Pon 14:32, 06 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Bells <3 Edward
Człowiek
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany:
Pon 14:38, 06 Paź 2008 |
|
Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami. Mogę się mylić bo nie czytałam BD, ale jakoś zabrakło mi Renee. Takich kontaktów matki z córką. Tylko przez e-maile? Nie spotykały się zbyt często. A Charliem zajmowała się Bella a nie na odwrót. Byli nieśmiali okej. Ale to jej ojciec, poza nakazami i zakazami mogliby czasem gdzieś razem pojechać. Może powinno być troche więcej spotkań Belli z Angelą? Jak człowiek z człowiekiem :) Albo Bella była sama,albo z Jacobem albo z Edwardem. Zabrakło mi jeszcze troszke takiego ukazania przyjaźni Belli z Alice. Jakiś wspólnych chwil sytuacji w których byłoby to bardziej widoczne. Ale jak powiedziałam biorę pod uwagę tylko pierwsze 3 części :) |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Martishia
Dobry wampir
Dołączył: 07 Wrz 2008
Posty: 959 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kielce/Warszawa
|
Wysłany:
Pon 15:05, 06 Paź 2008 |
|
Tego bym się specjalnie nie czepiała, że brak jest 'wypełnienia' książki rozmowami poza samą akcją. Tak chyba miało być. Np w Twilight są te dwa dni, kiedy Edward wypytywał Bellę o różne rzeczy, o książki, filmy, miejsca w których była i w które chciała pojechać. Tylko ona nam to tak jakby 'streściła'. Co wydaje mieć sens, bo skoro sama uważała się za nieciekawą, to nie chciała 'zanudzać czytelnika'. :)
Poza tym, np przez te pół roku między końcem Zmierzchu, a początkiem Księżyca, jakoś spędzali ze sobą czas- chyba na rozmowie jednak- no bo inne, ciekawsze zajęcia w grę nie wchodziły:)
Fakt, fajnie by było, gdyby Steph rozwinęła niektóre wątki, ale trzyma się jedynie tego, co jest potrzebne dla fabuły. A co do reszty- my God, no chyba mamy jeszcze trochę wyobraźni...
I z tego co pamiętam, Bella była daleko bardziej oczytana niż Austen i Bronte... |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
silver-vampire
Dobry wampir
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 853 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 1/3
Skąd: Lubin
|
Wysłany:
Pon 15:32, 06 Paź 2008 |
|
Cytat: |
właśnie! brak komórki? litościiii. przecież to wręcz niemożliwe nie posiadac telefonu komórkowego, a najwyraźniej mieszkańcom Forks nie są potrzebne takie przyziemne rzeczy tak aparaty telefoniczne, bo przecież mogą zadzwonic z domu, który i tak sporadycznie opuszczają to już było przegięcie, naprawdę.
tak samo zastanawia mnie, czy Bella w ogóle nie miał przyjaciół w Phoenix? Ani jednej maleńkiej duszyczki? przecież była dobra, skromna, sympatyczna...
te luki w prezentacji postaci Belli są chwilami irytujące.
i czy Bella musiała też chodzic ubrana jak największa sierota? |
To wszystko mnie zawsze zastanawiało... No bo proszę was! Jest XXI wiek! I w dodatku Bella miaszka w USA! To nawet w Polsce większość ludzi ma conajmniej jedną komórkę! Teraz, to nawet 2- klasiści mają komórki i mp3-ki! To jest niemożliwe! |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany:
Pon 16:54, 06 Paź 2008 |
|
Martishia napisał: |
I z tego co pamiętam, Bella była daleko bardziej oczytana niż Austen i Bronte... |
Acha, był jeszcze Szekspir
Jeśli chodzi o kobiety, to nie przesadzajmy. Z wampirów jedna Esme była taka niewydarzona (nic dziwnego, że Carlisle zamykał się wciąż przed nią w gabinecie:D). Rosalie uwielbiała motoryzację, Alice była opisywana jako erudytka (scena zakończenia liceum, w której tłumaczyła jakąś pieśń na arabski). Z kolei niektórzy faceci też niewiele sobą w tym wzglęcie reprezentowali. Przy całej mojej sympatii do nich, Emmett interesował się tylko grizzly, a Jasper... Alice
Najgorzej na tym tle wypadała Bella. Najgorsze było nie to, że zajmowała się domem albo gotowała, ale wcale nie chciała tego zmienić. Żadnych planów, marzeń nie związanych z Edwardem, żadnych celów do osiągnięcia...
Fakt, że w Phoenix przez siedemnaście lat życia nie dorobiła się ani jednej przyjaciółki, do której wysłałaby choćby maila też mnie zastanawiał. Rozumiem - była nieśmiała. Ale bycie AŻ TAK nieśmiałym ociera się o kalectwo.
A co do komórek, to zgadzam się z poprzednimi komentarzami. Jak ktoś wiecznie siedział w domu jak Bella, to komórka rzeczywiście była niepotrzebnym wydatkiem. Tylko na wyjazdy do La Push dostawała od Edwarda telefon :) |
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
|
|
|